Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Refraktor z dolnej półki – czyli co czyha na początkującego miłośnika obserwacji nieba

Refraktor z dolnej półki – czyli co czyha na początkującego miłośnika obserwacji nieba
12 sierpnia 2021

1. Pierwsze kroki są najważniejsze

Po przygodach z „Chochlą stalową” oraz noname’owym monokularem o oszałamiających parametrach, czas na część trzecią trylogii. Tym razem na warsztat bierzemy tani – za to bajecznie opisany! – teleskop z najniższej półki jakościowej. Teleskopy takie zwykle są pierwszym instrumentem przeznaczonym do obserwacji nieba. Często też są kupowane dzieciom jako prezent. Zarówno w przypadku, gdy młody adept już wykazał zainteresowanie obserwacjami, jak i wówczas, gdy teleskop ma być bodźcem do rzucenia w się w nowe hobby. Zobaczymy, co oferuje kompletny teleskop z licznymi akcesoriami kupiony w cenie filtra polaryzacyjnego.

Wchodzenie w nową, nieznaną dziedzinę – szczególnie gdy wymaga ona zakupu specjalistycznego sprzętu – niemal zawsze jest jak stąpanie po kruchym lodzie: jeden niewłaściwy krok i zamiast przyjemności i radości, zaliczamy przysłowiową „wtopę”. O ile w dziedzinie fotografii o taką wtopę jest aktualnie stosunkowo trudno, to optyka obserwacyjna w szerokim rozumieniu tego pojęcia jest dla większości osób dziedziną zupełnie nieznaną. A poznawanie jej poprzez wpisanie w wyszukiwarkę haseł typu „tani teleskop” nie może zakończyć się dobrze. A to z prostego powodu, że jeśli priorytetem jest cena poszukiwanego sprzętu, to w pierwszej kolejności dobrowolnie pozbywamy się jakości, czyli czynnika decydującego o tym, czy pierwsze spojrzenie na Księżyc będzie podsumowane stwierdzeniem: „Coś tam widać…” czy też „Wow! - Ileż tu kraterów, uskoków i gór!”. Jeśli używanie optyki ma dawać radość i przyjemność, a nie być źródłem frustracji i rozczarowania, wybór sprzętu z najniższej półki cenowej jest bez wątpienia najgorszym możliwym posunięciem. W optyce, niezależnie od półki cenowej nie ma suwaczków, którymi rozjaśnimy mgławicę lub usuniemy nieostrość z brzegu pola widzenia. Nie ma także menu pozwalającego podnieść kontrast silnie powiększonego obrazu planety, lub opcji usunięcia aberracji chromatycznej. Oko – nawet niewyćwiczone – bez litości dostrzeże wszelkie wady.

Refraktor z dolnej półki – czyli co czyha na początkującego miłośnika obserwacji nieba - Pierwsze kroki są najważniejsze
Opisywany teleskop kusi kolorowym pudełkiem

Z drugiej strony, osoby nieposiadającej orientacji w optyce i parametrach sprzętu obserwacyjnego, mogą bardzo łatwo ulec pokusie. No bo jeśli popularny portal aukcyjny oferuje „profesjonalny teleskop” o średnicy 60 mm za cenę rzędu 300 zł, a specjalistyczny sklep astro sprzedaje mały, amatorski dublet ED o tej samej średnicy za 2679 zł zaś amerykański lider optyki za tę samą średnicę żąda (i to bez żadnych akcesoriów) prawie 5000 zł, to dla wielu osób wybór jest – niestety – oczywisty. Sytuację dodatkowo pogarszają pseudo-rankingi tworzone przez osoby kompetentne inaczej, jak np. ten.

----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Chyba najlepszym dowodem na absurdalność takich „doradców” jest komentarz napisany przez Hanię, której syn idzie na konkurs:

Kupiłam synowi Sky-Watcher, bo bardzo interesuje się kosmosem i gwiazdozbiorem, to była dobra decyzja, bo niedługo idzie na konkurs astrologiczny.
Brawo Haniu! – trzymamy kciuki za synka! Jak widać, wybór teleskopu na podstawie opinii z sieci nurza się w oparach absurdu, a na portal Optyczne.pl czy liczne fora astronomiczne wiele osób i tak nie trafi. Chcą przecież być sprytni i kupić „po taniości”. Tak też zrobiłem i ja – pewnego lipcowego dnia kurier dostarczył mi teleskop OPTICON Perceptor 60F900AZ + Akcesoria, kupiony za cenę nieco poniżej 300 zł. Teleskop ten ma na portalu ponad 600 ocen ze średnią 4.6 w skali od 0 do 5. Niedoświadczony kupujący może więc mieć wrażenie, że kupił dobry (wręcz profesjonalny! – jak pisze sprzedający) teleskop, ceniony przez użytkowników. Problem w tym, że wiarygodność tych ocen jest równie wysoka jak moja znajomość folkloru Zimbabwe… Zanim szczegółowo przyjrzymy się walorom optycznym i mechanicznym teleskopu OPTICON, jedna ważna uwaga: o ile wcześniejsze moje przygody z „chochlą stalową” i monokularem były mocno nacechowane żartobliwym podejściem do tamtego sprzętu, mojego Opticona przetestuję najrzetelniej, jak tylko się da.


Poprzedni rozdział