Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Lornetka COMET ZOOM 10-90x80, czyli czego nie kupować pod choinkę

Lornetka COMET ZOOM 10-90x80, czyli czego nie kupować pod choinkę
18 grudnia 2023

1. Wstęp

Obserwując od lat światowy rynek fotooptyczny, nie sposób nie zauważyć powolnego zmierzchu fotografii amatorskiej, przynajmniej w takim kształcie, jak ją postrzegaliśmy jeszcze kilkanaście lat temu. Czynnikami, które silnie wpłynęły na taki stan rzeczy, były i są między innymi bardzo dynamiczny rozwój smartfonów oraz pamiętna pandemia COVID-19. Dla odmiany rynek optyki obserwacyjnej stale, choć powoli, się rozrasta – po lornetki i lunety sięga coraz większa rzesza użytkowników, coraz więcej osób świadomie wybiera spędzanie czasu na łonie natury, gdzie przyroda wciąga ich i chcą widzieć jak najwięcej ze swojego otoczenia. Wiedzą o tym liczni producenci branży Sport Optics, działający tu od dziesięcioleci, wiedzą o tym również nie mniej liczni, dalekowschodni producenci klasy „no name”, których produkty zalewają wręcz Europę. Wśród oferowanych przez nich niezliczonych wręcz przyrządów obserwacyjnych stosunkowo sporą część oferty zajmują lornetki ze zmiennym powiększeniem. Po raz pierwszy w historii portalu Optyczne.pl postanowiliśmy z bliska przyjrzeć się takiej konstrukcji i ocenić jej walory użytkowe.

Pisałem o tym już nie raz, że wybór sprzętu z dziedziny, w której brakuje nam doświadczenia i orientacji, jest trudny, żeby nie napisać: ryzykowny. Jest oczywistym, że sięgając po lornetkę, chcemy widzieć jak najwięcej. Chcemy, aby była ona jak najbardziej uniwersalna oraz aby dobrze spisywała się w wielu różnych obserwacjach: i na wycieczce w górach, i podczas obserwacji ptaków, a także podczas nocnego obcowania z Księżycem. Można by więc przypuszczać, że do różnych zastosowań warto mieć do dyspozycji różne powiększenia, przez co lornetka z zoomem wydaje się być właściwym kierunkiem. Skoro w fotografii zoomy obecne są od dziesięcioleci, a wiele współczesnych obiektywów zmiennoogniskowych pokazało swoje miejsce w hierarchii starszym „stałkom”, dlaczego użycie zooma miałoby nie być uzasadnione w optyce obserwacyjnej? Co więcej – niemal każdy producent lunet „spotting scope” oferuje swoje modele bądź z trwale wbudowanym okularem zoom bądź okulary zmiennoogniskowe znajdują się w gronie okularów wymiennych. Okazuje się jednak, że to, co dobrze sprawdza się w fotografii oraz lunetach, nie spisuje się zupełnie w lornetkach.

Lornetka COMET ZOOM 10-90x80, czyli czego nie kupować pod choinkę - Wstęp
Lornetka Comet Zoom 10–90×80 wygląda zupełnie rozsądnie i oferowana jest pełnym zestawem akcesoriów. Brakuje tylko łącznika statywowego, nieodzownego przy dużych powiększeniach.

Aby móc mówić o dobrym okularze zmiennoogniskowym, a więc oferującym rozsądnej wielkości pozorne pole widzenia, oraz przynajmniej dobrą korekcję wielu aberracji optycznych, konieczny jest stosunkowo złożony układ optyczny, który siłą rzeczy będzie miał swoje gabaryty oraz masę. Oczywiście jego wytworzenie nie będzie tanie. Duże i ciężkie okulary nie mają racji bytu w lornetce, która (z wykluczeniem modeli stacjonarnych) ma być sprzętem mobilnym, dającym zabrać się ze sobą w teren. Jakie więc są wyjścia z sytuacji? Jedynie dwa: albo rezygnacja z lornetek zoom w swojej ofercie, jak robią to liderzy Leica1, Swarovski i Zeiss, albo oferowanie lornetek zoom wyposażonych w bardzo prymitywne okulary, będące piętą achillesową całego instrumentu optycznego.

----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

W przypadku sprzętu niepochodzącego od uznanych producentów dochodzi jeszcze „mydlenie oczu” kupującego, poprzez opis zupełnie oderwany od rzeczywistości, gdzie mamy do czynienia zarówno z przekłamanymi parametrami samej lornetki, jak i zupełnie nierealnym opisem walorów użytkowych. Problem ten szerzej opisaliśmy przy okazji testu no-name’owego chińskiego monokularu.

Tak więc, aby przekonać się – nomen omen – na własne oczy, co oferuje lornetka z zoomem, na znanym portalu aukcyjnym kupiłem model COMET 10–90×80. Oznaczenie modelu lornetki jednoznacznie daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z zoomem aż dziewięciokrotnym oraz całkiem potężnymi obiektywami o średnicy 80 mm. Zakupiona lornetka kosztowała około 160 zł, co idealnie mieści się w zakresie cenowym branym pod uwagę przez osoby niemające orientacji w rozpiętości cenowej prawdziwego sprzętu optycznego.

1 Gwoli ścisłości, Leica w swojej ofercie ma lornetki z linii Duovid, w których mamy dostępne dwie wartości powiększenia. Nie są to więc klasyczne modele typu zoom, ale możemy tutaj mówić o lornetkach ze zmiennym skokowo powiększeniem. Warto jednak pamiętać, że pasek do takiej Leiki jest droższy niż znaczna większość lornetek zoom oferowanych na rynku.



Poprzedni rozdział