W lutym bieżącego roku, firma Sigma zaprezentowała trzy stałoogniskowe obiektywy z autofokusem, wyposażone w mocowania dla bezlusterkowców Fujifilm X. Chodzi tu konkretnie o następujące modele serii C (Contemporary): 16 mm f/1.
Klasyczny zestaw reporterskich obiektywów zmiennoogniskowych obejmuje modele o stałym świetle f/2.8 oraz parametrach 16-35, 24-70 i 70-200 mm. O ile dwa ostatnie ładnie się uzupełniają zakresem ogniskowych, dwa pierwsze część swoich ogniskowych po prostu dublują.
Każdy system fotograficzny, który chce być poważnie traktowany przez profesjonalistów, powinien dostarczyć im do ręki odpowiednie narzędzia. Jednym z takich niezbędnych narzędzi jest klasyczny, reporterski obiektyw klasy 24-70 mm o stałym świetle f/2.
Irix jako producent optyki przeszedł i nadal przechodzi dość ciekawą drogę. Pierwsze konstrukcje tego producenta, modele 15 mm f/2.4 oraz 11 mm f/4 weszły na rynek jako manualne instrumenty przeznaczone do fotografii.
W pełnoklatkowym systemie Sony FE nie brakuje zmiennoogniskowych obiektywów ultraszerokokątnych. Pod tym względem użytkownicy tego systemu byli dopieszczeni, bo mieli do wyboru dwa modele 12-24 mm - jeden o świetle f/2.
Niniejszy tekst to już trzeci poświęcony obiektywom Canon RF (poprzednie dwa są dostępne tutaj oraz tutaj). W poprzednim artykule przyglądaliśmy się konstrukcjom szerokokątnym, teraz przyszedł więc czas, by przejść na drugi koniec zakresu ogniskowych i zająć się teleobiektywami.
Żyjemy w czasach, w których udany marketing może wyrównać wady produktu. Rośnie konkurencja, a użytkowników sprzętu fotograficznego atakują wciąż nowe plotki o coraz to ciekawszych konstrukcjach optycznych.
Jak już wspominaliśmy w naszym poprzednim tekście na temat obiektywów Canon RF, tworzenie od podstaw nowego systemu fotograficznego to dobra okazja, by przemyśleć parametry oferowanych w nim konstrukcji i wyjść nieco poza utarte schematy, które przez lata były dopracowywane w czasach dominacji lustrzanek.
Zawsze zastanawiam się, czy mogę uznawać siebie za zawodowego fotografa. Z jednej strony, w pewnej części, utrzymuję się z robienia zdjęć. Tyle, że są to najczęściej zdjęcia tablic testowych, a to trudno uznać za pełnoprawną fotografię.
W ostatnich latach wielu producentów aparatów fotograficznych zdecydowało się wejść w segment pełnoklatkowych bezlusterkowców, które w chwili obecnej wydają się być bardziej perspektywicznym i przyszłościowym rozwiązaniem, niż jeszcze niedawno dominujące powszechnie lustrzanki.
W lipcu 2019 roku Sigma zaprezentowała pierwszy obiektyw stałoogniskowy z linii C (od angielskiego Contemporary) przeznaczony do pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony, Sigmy i Panasonika.
Jeśli chodzi o portretówki o ogniskowej w okolicach 85 mm dominują tutaj dwie klasy instrumentów - bardzo jasne i drogie modele o świetle f/1.2-1.4 oraz kierowane do amatorów konstrukcje o maksymalnym otworze względnym na poziomie f/1.
O ile z tematem obiektywów fotograficznych czytelnicy naszego portalu są w zdecydowanej większości bardzo dobrze zaznajomieni, o tyle obiektywy filmowe dla wielu nadal pozostają mało znanym obszarem.
Jeśli chodzi o topowe obiektywy stałoogniskowe z serii Art, to w przypadku instrumentów przeznaczonych do pełnoklatkowych bezlusterkowców, Sigma zaprezentowała już modele A 35 mm f/1.2 DG DN, A 85 mm f/1.
Nie jest tajemnicą, że wielu producentów optyki produkuje zarówno obiektywy fotograficzne, jak i filmowe. W zasadzie łatwiej chyba byłoby wskazać takich, którzy tego nie robią. Przy tym zazwyczaj instrumenty przeznaczone dla filmowców mają identyczne lub zbliżone parametry, jak ich fotograficzni kuzyni oraz kosztują nieco więcej.