Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Fotografowie przyrody zaniepokojeni nowelizacją ustawy o prawie łowieckim

Fotografowie przyrody zaniepokojeni nowelizacją ustawy o prawie łowieckim
24 października
2016 17:57

Związek Polskich Fotografów Przyrody opublikował oświadczenie w sprawie nowelizacji ustawy dotyczącej prawa łowieckiego. Zdaniem związku niektóre zapisy w dokumencie mogą budzić obawy.

Istniejący od 1995 roku Związek Polskich Fotografów Przyrody postanowił zająć stanowisko w sprawie nowelizacji ustawy o prawie łowieckim. Warto się zapoznać z tym oświadczeniem (przytaczamy je w całości poniżej).

Stanowisko Związku Polskich Fotografów Przyrody w sprawie nowelizacji ustawy Prawo Łowieckie

Zarząd Główny Związku Polskich Fotografów Przyrody wyraża poważne zaniepokojenie zapisami procedowanej obecnie nowelizacji ustawy Prawo Łowieckie przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska. Zapisy te budzą obawy obniżenia standardów ochrony polskiego dziedzictwa przyrodniczego oraz mogą bezpośrednio dotknąć wszystkich miłośników przyrody,w tym również członków ZPFP.

Stowarzyszenie Związek Polskich Fotografów Przyrody jest największą i najstarszą polską organizacją zrzeszającą fotografów przyrody, której celem jest, obok promowania fotografii przyrodniczej i jej etycznej strony oraz edukacji przyrodniczej i ekologicznej, udział w tworzeniu kultury narodowej, współuczestnictwo w ochronie przyrody i zasobów naturalnych Rzeczpospolitej Polskiej. Z podanych względów zainteresowały nas i zaniepokoiły poniższe zapisy nowelizacji ustawy Prawo Łowieckie:

1. Zmiana brzmienia Art. 5 przewidująca ustalanie listy gatunków łownych z uwzględnieniem kultywowania tradycji łowieckich, co może otworzyć drogę do przywrócenia polowań na gatunki takie jak wilk, żubr czy łoś. Stoimy na stanowisku, że w nowoczesnym, cywilizowanym kraju, jakim jest Polska, gospodarka dziko żyjącymi populacjami zwierząt powinna opierać się tylko i wyłącznie na przesłankach merytorycznych i rzetelnych badaniach naukowych oraz służyć przede wszystkim ochronie ojczystej przyrody i bezpieczeństwu ludzi.

2. Dodany w nowelizacji pkt. 8 Art. 51 1., w myśl którego Kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie polowania – podlega karze grzywny. Zapis ten pozostawia szerokie pole do interpretacji i budzi obawy o nadużycie prawa. W praktyce może on oznaczać, że sama obecność osoby fotografującej w łowisku lub innej postronnej np. spacerującej po lesie, może skutkować odpowiedzialnością karną. Dotyczy to szczególnie fotografowania wyjątkowych widowisk przyrodniczych takich jak rykowisko jeleni szlachetnych czy jesienna migracja ptaków, które są równocześnie szczytem sezonu łowieckiego. Fotograf przyrody realizując swoją pasję, jak i każda inna osoba zainteresowana takim widowiskiem, w tym czasie narażałby się na dotkliwe kary finansowe. Obawy te są w pełni uzasadnione, co pokazują liczne sytuacje, w których fotografowie przyrody byli wzywani do opuszczenia lasu przez myśliwych oraz przypadek ornitologa, któremu w 2011 r. wytoczono proces o utrudnianie polowania, na które natknął się prowadząc obserwacje. Co więcej, proponowany zapis nadaje wyższą rangę prowadzeniu polowań nad korzystaniem obywateli z prawa dostępu do lasów, prowadzenia obserwacji i uprawiania fotografii przyrodniczej, co może skutkować istotnym ograniczeniem prawa społeczeństwa do doświadczania i poznawania Ojczystej Przyrody będącej wspólnym dziedzictwem ogółu obywateli Rzeczpospolitej Polskiej.

Z uwagi na powyższe Zarząd Główny Związku Polskich Fotografów Przyrody sprzeciwia się wprowadzaniu tych zmian i apeluje do Parlamentarzystów o ochronę dzikiej przyrody oraz tworzenie prawa jedynie lepszego dla Niej, z poszanowaniem prawa ogółu obywateli do jej poznawania i podziwiania.

W imieniu Zarządu Głównego Związku Polskich Fotografów Przyrody
Zygmunt Urzędnik
Prezes ZPFP

Fot. Unsplash, pixabay.com / CC0 Public Domain


Komentarze czytelników (229)
  1. kedar
    kedar 24 października 2016, 18:16

    Taki przepis może również być argumentem usprawiedliwiającym, przypadkowy postrzał człowieka. Czyli teraz muszę się zorientować w Kole Łowieckim, kiedy panowie ze strzelbami chcą strzelać do zwierząt. Nie ja z aparatem, tylko on ze strzelbą ma priorytet. Ciekawi mnie też definicja polowania. Jeżeli ją mam ochotę fotografować, jadę w teren. Jeżeli myśliwy chce polować, też jedzie w teren. Czy sam ten fakt czyni areał terenem łowieckim? Wyjdzie na to że polowania będą trwały non stop. Ja będę intruzem, również non stop.

  2. tomek67
    tomek67 24 października 2016, 18:27

    @kedar
    oglądałem kiedyś "państwo w państwie"
    Panowie myśliwi urządzili sobie nielegalną strzelnicę.
    Postrzelili rolnika co pracował na swoim własnym polu.
    Człowiek będzie inwalidą do końca życia.
    Oczywiście kary nie ma, a odszkodowanie było śmieszne (nie pamiętam kwoty)

  3. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 24 października 2016, 18:42

    Bicie piany:
    "Dodany w nowelizacji pkt. 8 Art. 51 1., w myśl którego Kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie polowania – podlega karze grzywny. Zapis ten pozostawia szerokie pole do interpretacji i budzi obawy o nadużycie prawa. W praktyce może on oznaczać, że sama obecność osoby fotografującej w łowisku lub innej postronnej np. spacerującej po lesie, może skutkować odpowiedzialnością karną."

    przeciez mamy wspaniale niezalezne i niepodlegle sady, a sedziowie to wrevcz ostatni obroncy demokracji w Polsce. Skad wiec nagle ten brak zaufania do sadow?

    Ale zaraz po tym:
    "bawy te są w pełni uzasadnione, co pokazują liczne sytuacje, w których fotografowie przyrody byli wzywani do opuszczenia lasu przez myśliwych oraz przypadek ornitologa, któremu w 2011 r. "

    Skoro w 2011 mozna bylo, to co ma do tego projekt ustawy z 2016?





    Do tego brak znajomosci ortografii:
    "apeluje do Parlamentarzystów o ochronę dzikiej przyrody oraz tworzenie prawa jedynie lepszego dla Niej, z poszanowaniem prawa ogółu obywateli do jej poznawania i podziwiania."

    Czy jej z malej czy Niej z wielkiej? A jak zwielkiej, to dlaczego to dzika przyroda a nie Dzika Przyroda?


    Swoja droga jak juz optyczne zaczynaja bawic sie w polityke to czas zakonczyc odwiedzanie portalu. Mam wystarczajaco duzo politykowania dookola, a temat z fotografowaniem nie ma nic wspolnego. Rownie dobrze taki list moze wystosowac zwiazek drukarzy, komornikow czy tez kierowcow ciezarowek.

  4. espresso
    espresso 24 października 2016, 18:42

    Może społeczny projekt ustawy Prawo Fotografa?
    Dlaczego przyjmować założenie iż Związki Łowieckie są na uprzywilejowane pozycji w stosunku do Związku Fotografów Przyrody?

  5. wzrokowiec
    wzrokowiec 24 października 2016, 18:52

    Brawo @espresso!
    Jestem za!
    I koniecznie niech tam będzie zapis:
    "Kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie fotografowania – podlega karze grzywny" itd.

  6. mokipera
    mokipera 24 października 2016, 19:23

    Czerpać przyjemność z zabicia pięknej sarny? Ci ludzie muszę mieć nieźle zryte pod kopułą. Inna ewentualność - mały ptaszek.

  7. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 19:28

    @komisarz_ryba
    "jak juz optyczne zaczynaja bawic sie w polityke to czas zakonczyc odwiedzanie portalu."
    Mam nadzieję że nie rzucasz słów na wiatr. Życzę niezłomności i żelaznej konsekwencji w realizacji tej decyzji.

  8. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 19:29

    @septemberlicht
    Można nie wycinać zaatakowanych przez kornika drukarza świerków i czekać aż przyroda sama się upora. Jakieś sto lat. Masz tyle czasu? Za komuny zastosowano chirurgiczne cięcie w Karkonoszach i Górach Izerskich i jakoś protestów nie pamiętam. Lasy zostały uratowane. Kikuty w szczytowych partiach przypominają o tej historii.

    @kedar
    Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo fotografujących. Na autostradzie też będziesz fotografował zachód Słońca, bo wszedłeś na pas ruchu pierwszy?
    Granice obwodów łowieckich są ustalone. Terminy okresów odstrzału też.

    Żeby nie było - nie strzelam do zwierząt. Wolę lornetkę i aparat.

  9. ewg
    ewg 24 października 2016, 19:34

    "Dlaczego przyjmować założenie iż Związki Łowieckie są na uprzywilejowane pozycji w stosunku do Związku Fotografów Przyrody?"

    Bo śrut w tyłku fotografa, nawet Prezesa Urzędnika może być bolesny.

    Dzień bez protestów jest dniem straconym?

  10. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 19:46

    @septemberlicht
    to nie chodzi o ochronę zdrowych drzew. Te można chronić rozstawianiem pułapek feromonowych skutecznie likwidujących szkodnika. Chodzi o wyręb i pieniądze.
    Puszcza Białowieska jest ostatnią w Polsce ostoją dzięcioła trójpalczastego, który żywi się właśnie kornikami.
    Wstyd, ale podczas ostatniego pobytu w okolicach Hajnówki dowiedziałem się że Białorusi są plany powiększenia areału chronionego, a u nas...
    "Granice obwodów..." myśliwy ma mieć prawo wejścia nawet na twoją posiadłość i mordowania tam dzikich zwierząt ale także zabicia ci psa.

  11. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 19:47

    przepraszam, powyższy post jest adresowany do
    @koń który mówi

  12. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 19:58

    @didymos
    Kiedy następuje tzw. gradacja szkodnika, to na pułapki feromonowe jest już za późno. Nie są w stanie zatrzymać gradacji.
    Wyręb zaatakowanych drzew zysków nie przynosi. Ich drewno jest bezwartościowe.
    Przykład dzięcioła trójpalczastego jest jednym z dylematów. Czy chronić kozioroga dębosza, gatunek chroniony, czy pomnik przyrody - rzadki okaz dębu?
    Wałęsające się psy i koty są szkodnikami roznoszącymi choroby i polującymi na dziką zwierzynę.
    Jeszcze raz - nie oceniam, przytaczam fakty.

  13. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 19:58

    @koń który mówi
    "Kikuty w szczytowych partiach przypominają o tej historii." - nie masz racji.
    Kornik drukarz nie był przyczyną a skutkiem. Degradacja lasów w tym rejonie była i jest efektem kwaśnych deszczy. Niestety obszarów dotkniętych kwaśnymi deszczami przybywa i prognozuje się, że za kilkanaście lat ponad połowa lasów w samych tylko Karkonoszach może zniknąć.

  14. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 20:05

    @didymos
    Porozmawiaj z leśnikami, dlaczego cięli świerki na początku lat '70. Łańcuch przyczynowo skutkowy: emisja tlenków siarki z elektrowni Turów - osłabienie drzew - gradacja kornika - silne wiatry - powalone tysiące hektarów świerka alpejskiego (monokultura). Teraz sadzi się oprócz świerka modrzew, jodłę i daglezję. Też w młodości byłem bezkompromisowym "ekologiem". Dorosłem.

  15. leśniczy68
    leśniczy68 24 października 2016, 20:08

    @Didymos
    No tak, lepiej poświęcić kilkaset tysięcy drzew i gatunków z nimi związanych i uratować jednego dzięcioła, co akurat lubi robale? ...No może trzy dzięcioły... :).
    Oczywiście zupełnie zapominając o okolicznych mieszkańcach, którzy gospodarowali w puszczy od co najmniej 500 lat. Człowiek, to przecież nie natura!!! :).

  16. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 20:11

    @koń który mówi
    A ja w młodości wierzyłem w mądrość rodzaju ludzkiego.
    "Teraz sadzi się oprócz świerka modrzew, jodłę i daglezję."
    Wszystko to prawda, ale zapomniałeś dodać że proces degradacji lasów wciąż jest szybszy niż wzrastanie nowoposadzonych młodników.

  17. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 20:17

    @didymos
    I tu się zasadniczo mylisz! Obserwuję na bieżąco nasadzenia w KPN i zapewniam Cię, że przyjmują się świetnie, chociaż emisja tlenków siarki ze spalanego zasiarczonego węgla brunatnego z worka turoszowskiego nie zmniejszyła się ani na jotę. Elektrofiltry na kominach zatrzymują jedynie pyły. W ciągu ostatnich 30 lat pięknie porosły np. NW stoki Skalnego Stołu. Innych przykładów nie podaję, żeby nie zanudzać.

  18. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 20:18

    @leśniczy68
    Pewnie. Co tam jeden czy trzy dzięcioły...
    Jeśli twój nick odzwierciedla profesję to wiesz że las sam upora się ze szkodnikiem, jeśli tylko nie będzie mu się przeszkadzać.

  19. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 20:24

    @koń który mówi
    Co do KPN to na szczęście sytuacja rzeczywiście uległa pewnej poprawie. Szkoda że w Czechach nie jest tak optymistycznie.

  20. rsaw
    rsaw 24 października 2016, 20:24

    Osobiscie postuluję ustawę Prawo Człowieka, które nada ludziom podobne prawa jak myśliwym.

  21. karp1225
    karp1225 24 października 2016, 20:30

    Nowelizacja już weszła w życie,gdzieś czytałem że myśliwi zamykają ścieżki rowerowe podczas polowania...co gorsza mają "prawo" wyganiac właścicieli ziemi jeśli utrudniają im polowanie.

  22. Arek
    Arek 24 października 2016, 20:34

    A ostatnio na targu śniadaniowym słyszałem jak jedna sprzedawczyni opowiadała kupującej, że....

    Może lepiej trzymajmy się udokumentowanych faktów, a nie "czegoś co gdzieś tam czytałem", bo popłyniemy w tej dyskusji.

  23. kurdeniewiemco
    kurdeniewiemco 24 października 2016, 20:44

    Dziękuję Optycznym za udostępnienie tego na swoim portalu.

  24. mkol
    mkol 24 października 2016, 20:48

    Taa, więcej praw dla myśliwych:
    link

    A jak ktoś "ufa" sądom, to niech się zapozna ze sprawą:
    link
    I co orzekła prokuratura i sąd w postępowaniu, bo do rozprawy nawet nie doszło.

  25. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 20:54

    A ja dziękuję redaktorowi za ten artykuł. Dzięki temu nie dyskutujemy o ... nie, nie wypowiem.

  26. ikit
    ikit 24 października 2016, 21:03

    @ espresso
    ''Może społeczny projekt ustawy Prawo Fotografa?''

    Za mało nas jeszcze ludzie nienawidzą?;p

    ''Dlaczego przyjmować założenie iż Związki Łowieckie są na uprzywilejowane pozycji w stosunku do Związku Fotografów Przyrody?''

    Bo mają mocne lobby w rządzie.

  27. espresso
    espresso 24 października 2016, 21:11

    Znając silne lobby chłopców od strzelana do wszystkiego co się rusza, można ten projekt traktować jako fakt dokonany. Sama okoliczność iż powstał w takim kształcie świadczy o mocy sprawczej tego lobby.

    ps.
    Zdaje się iż jeden mniej będzie popierał ten projekt: link

  28. voyager100
    voyager100 24 października 2016, 21:16

    Bicie piany

  29. zembaty
    zembaty 24 października 2016, 21:23

    @komisarz_ryba

    +1

  30. zembaty
    zembaty 24 października 2016, 21:33

    ZPFP - dobrze zrobiłem, że się wypisałem z tego grajdołka towarzystwa wzajemnej adoracji, oddział Poznań. Prezesem wtedy był naczelny fotografista poznańskiego oddziału wybiórczej - gazety znanej z żarliwego obiektywizmu. Ten sam Piotr S. stracił obie nagrody przyznane mu w ramach Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Prasowej Grand Press Foto 2007 za fotomontaż.

  31. ***s***
    ***s*** 24 października 2016, 21:40

    komisarz_ryba 24 października 2016, 18:42..... a temat z fotografowaniem nie ma nic wspolnego.


    Nie , no wcale. To ze nie mozna wejsc do lasu z aparatem nie ma rzeczywiscie nic wspolnego z fotografowaniem..... Dobre !!!!

  32. koń który mówi
    koń który mówi 24 października 2016, 21:46

    Taka ciekawostka: Włodzimierz Puchalski był od 13 roku życia myśliwym...

    @***s***
    Czy sugerujesz karanie za wejście do lasu państwowego z aparatem, jak za wejście do lasu sherwood z łukiem?

  33. Dżozef
    Dżozef 24 października 2016, 21:48

    U Niemców przez 1 miesiąc w roku trwa polowanie i obowiązuje wtedy zakaz wstępu do lasu. Oczywiście wcześniej przygotowuje się stanowiska strzeleckie, odnawia ambony a myśliwi ubrani i wyposażeni po same zęby nie tak jak u nas partyzanci w starych wycierakach i kufajkach z remizy OSP.
    Byłem, widziałem i możecie mi wierzyć jest na co popatrzeć, sęk w tym że tam nikt nie śmie zboczyć z wyznaczonej ścieżki (zwykle asfaltowej) także przez cały rok. Oni bardziej szanują swoje lasy niż my kościoły, no i oczywiście mają LASY, prawdziwe, potężne a nie te śmieszne Polskie uprawy leśne i parki Białowieskie które nie są nawet namiastką drzew jakie tam oglądałem po raz pierwszy w życiu.

  34. Soniak10
    Soniak10 24 października 2016, 21:52

    @Didymos " las sam upora się ze szkodnikiem, jeśli tylko nie będzie mu się przeszkadzać. "
    Skąd czerpiesz tą wiedzę? Gdzie uczyłeś się ekologii? Czy może uważasz się za fachowca w tej dziedzinie, bo "kochasz przyrodę"? Odróżniasz chociaż gatunki "pionierskie" drzew od tych, które tworzą stadium tzw "klimaksu"? (Nie myl z klimakterium...).


    @Ikit: może fotografujących nie jest wcale tak mało, a na pewno nie mniej niż członków PZŁ, ale gdyby porównać siłę przebicia tych dwóch środowisk, tzn. PZŁ z ZPFP, mierzoną liczbą "wpływowych osób" będących członkami jednej i drugiej organizacji, to środowisko fotografów na tle myśliwych można sobie wyobrazić jako warszawską Legię na tle Realu Madryt.
    Jeżeli ktoś by miał wątpliwości, to na wszelki wypadek dodam, że akurat leśnicy grają w PZŁ zdecydowanie "drugie (albo i trzecie) skrzypce", a już na pewno w przypadku TAKICH nowelizacji.

  35. karp1225
    karp1225 24 października 2016, 21:53

    @Arek tu masz fakty...
    link

  36. kubsztal
    kubsztal 24 października 2016, 21:54

    @Arek
    "14 października 2016, 21:48
    [...] Polityka i religia to tematy, których unikamy."

    Tia...

  37. karp1225
    karp1225 24 października 2016, 22:01

    @Arek - i jeszcze jeden link
    link

  38. Soniak10
    Soniak10 24 października 2016, 22:12

    @karp1225: a doczytałeś, kto jest organizatorem tego polowania w Kołbaskowie? WOJSKOWE Koło Myśliwskie "Bażant".

  39. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 22:18

    @Soniak10
    Nie jestem ekologiem, ale entomologii uczyłem się na studiach.
    Skoro Ty jeśli ty jesteś fachowcem - ekologiem: podaj proszę przykład lasu którego pierwotną przyczyną zniszczenia jest inwazja kornika drukarza.

  40. 24 października 2016, 22:20

    Ja mam tylko nadzieję, że się jakoś dogadają, żeby sobie krzywdy na takich czy innych polowaniach nie zrobić. I zdjęcia przyrodnicze lubię (oglądać), i pasztet z sarniny też lubię (także od strony konsumpcyjnej).

  41. Soniak10
    Soniak10 24 października 2016, 22:24

    @Didymos: a gdzie ja pisałem coś o korniku? Widzę, że masz zwyczaj dyskutować "merytorycznie" jedynie... z samym sobą i odpowiadać tylko na pytania, które sam sobie postawiłeś. Sprytne, nie powiem...

  42. Didymos
    Didymos 24 października 2016, 22:33

    @Soniak10
    ????????
    A o jakim że to szkodniku Waćpan byłeś łaskaw pisać w cytacie?
    Miło się dyskutuje, ale jeszcze milej, gdy rozmówca wie co pisze.
    Albo nawet przeczyta wątek od początku...

  43. septemberlicht
    septemberlicht 24 października 2016, 22:33

    @karp1225
    Strzelanie i zabijanie zwierząt w lesie oraz przeganianie z tych obszarów fotografów to polityka? Co dla ciebie nie jest polityką? Jedzenie rano jajecznicy?

  44. komor
    komor 24 października 2016, 22:33

    Jak ktoś ma wątpliwości co do dyskutowania o polityce i religii (czego rzeczywiście tu nie chcemy), to przypominam, że pod tym artykułem dyskutujemy o problemach na styku łowiectwo i fotografia, a nie polityka/religia. Oczywiście, te rzeczy się ze sobą jakoś tam wiążą, ale skupmy się na głównym temacie. Jeśli ktoś zapomniał, to łowieckie zapędy były i za poprzedniego reżimu.

  45. TRI-X
    TRI-X 24 października 2016, 22:49

    Po prostu myśliwi nie chcą mieć świadków z aparatami, jak prują z kałachów do bezbronnej zwierzyny a leśnicy z ministrem leśnictwa na czele nie chcą dokumentacji jak wyrzynają Puszczę Białowieską.
    komisarz-ryba- pisząc o ortografii, zacznij na początek używać polską klawiaturę bo zaczynasz być śmieszny.

  46. Soniak10
    Soniak10 24 października 2016, 23:13


    Ergo: też uważam, że ta nowelizacja nie tylko jest pod każdym względem szkodliwa, ale także narusza art. 31. Konstytucji RP, który głosi:

    31. 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
    2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
    3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. OGRANICZENIA TE NIE MOGĄ NARUSZAĆ ISTOTY WOLNOŚCI I PRAW (podkreślenie moje - Soniak10).

    Otóż ta nowelizacja w sposób rażący narusza właśnie istotę wolności obywatelskiej, dając większe prawa przypadkowym przybłędom (tu: myśliwym) niż właścicielowi gruntu. Zresztą - akurat ten artykuł Konstytucji jest nagminnie łamany w wielu ustawach i ich nowelizacjach.
    Wracając do głównego wątku dochodzę do wniosku, że jedyną reakcją powinno być skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego, a dopóki będzie on w takim stanie jak obecnie, to być może do MTPC w Strasburgu. Nie jestem pewien, ale być może ZPFP mógłby tą drogę zainicjować. Wszelkie inne rozwiązania są tylko nic nie znaczącym krzykactwem i dalszym psuciem państwa.

  47. focjusz
    focjusz 24 października 2016, 23:22

    Może wrócmy do konkretów - nie wiem co jest niepokojącego w pkt. 1 ???
    Jeśli chodzi o pkt 2. To faktycznie jest przegięcie - ale przecież to dopiero PROJEKT. Oczywiście należy oprotestować to ale jednoczesnie jest w tym punkcie sporo do unowoczesnienia.
    Można naprzykład wymóc na organizatorach polowań konieczność zgłoszenia tego gdzieś w okręgu leśnym i udostępnienie tych danych do telemetrii.
    Dobrze było by mieć możliwość uruchomienia sobie nawigacji po lesie z ostrzeżeniem żę gdzieś niedaleko jest aktualnie teren polowania prawda ?
    Być może nawet warto było by wprowadzić obowiązkowe ostrzeżenia SMS - operatorzy mają i tak mają te dane.
    Itd


    PS. Proponuję jednak blokować osobników którzy korzystająć nawet z tak egzotycznych okazji wylewać tu zaczeli swoje ideologiczne fobie.
    Albo dać wreszcie użytkownikom możliwość robienioa tego we własnym zakresie.

  48. baron13
    baron13 24 października 2016, 23:34

    Po mojemu, to jak zwykle po zmianie władzy panuje dezorientacja kto należy do TKM. No i z tego wziął się pomysł myśliwych by przeforsować swoje pomysły. Natomiast tak zwana władza nie bardzo pewnie wie, jakie zająć stanowisko i dlatego uważam, że protesty mają szansę odnieść skutek. Tak zwany myśliwy moim zdaniem w środku Europy w XXI wieku, to jakaś pomyłka, tak w ogóle.

  49. handlowiecupc
    handlowiecupc 25 października 2016, 07:16

    O co kruszyć kopię? Przecież wykonano już tyle milionów fotografii zwierzyny, że kolejne mijają się z celem. Ani miejsc do fotografowania ani zwierzyny od tego nie przybędzie.

  50. merkator
    merkator 25 października 2016, 07:24

    Kij ma dwa końce, projekt ustawy też. Dlaczego nie założyć by koła łowieckiego fotografów w ramach PZŁ a fotografowanie przyrody nazwać bezkrwawym polowaniem (termin już funkcjonuje zwyczajowo). Wtedy przysługują nam prawa takie same jak myśliwym z gwintówką. Zgłaszamy u leśniczego wyjście na polowanie indywidualne, uprawnione organy wydają pozwolenie na fotograficzny odstrzał gatunków szczególnie chronionych (na których fotografowanie potrzebne jest pozwolenie z mocy obowiązującego już prawa).
    I co wtedy jak byłem pierwszym na dany termin zgłaszającym polowanie z aparatem w danym obwodzie łowieckim ? Klincz panowie myśliwi, nie możecie zakłócić mego polowania ;)
    Przychylam się do stanowiska @ espesso , dobrze wyczuwa siłę tego lobby.

  51. ptasiarz
    ptasiarz 25 października 2016, 08:25

    @focjusz
    Kolejny piewca wolności słowa

  52. 25 października 2016, 08:26

    widzę że niektóre posty są kasowane tak jak wygodnie "redakcji" opty
    robi się kolejny stronniczy pentaxłorgpl

  53. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 25 października 2016, 08:47

    problem sprowadza sie do nastepujacego zgadnienia.

    Czy z punktu widzenia dobra przyrody a w konsekwencji dobra czlowieka korzystne jest prowadzenie odstrzalu pewnej liczby dzikiej zwierzyny ?

    Jesli tak , to odstrzal ten jest uzasadniony i nalezy go przeprowadzac ( nie wszyscy podzielaja ten poglad , ale wiekszosci chyba jest to obojetne i przyjmuje od lat wyjasnienia , ze tak ) .
    Mam qmpla mysliwego , jak wiekszosc raczej potepiam ten rodzaj zabawy , ale czasem rozmawiamy na ten temat.
    Kola lowieckie otrzymuja z nadlesnictwa przydzial , ile i jakiej zwierzyny moga na konkretnym terenie przedzielonym temu kolu odstrzelic. Ani jednej sztuki wiecej , lub innego gatunku , za to graza mysliwym horrendalne kary.
    Ludzie to robia w ramach owej zabawy , a nawet za to placa - placa tez za utrzymanie tych rejonow lowiekich ( nawet zazwierzecja swoj rejon ( per analogia przez zarybiaja) ). Jesli przyjelismy, ze odstrzelanie jest konieczne z punktu widzenia dobra czyli rozwoju przyrody, to byloby to dzialanie , jakie nalezy wspierac.

    Jesli jest zaplanowyny, zorganizowany odstrzal na okreslonym terenie , to oczywistym jest , iz nalezy to przeprowadzic w ten sposob , by nie stworzyc zagrozenia innym. Moze wystarczyloby w Polsce wywiesic odpowiednie tablice ogloszeniowe z ostrzezeniem , bez wprowadzania jakichkolwiek zakazow - niech mysliwy dba o bezpieczenstwo strzalu, a kazdy sam podejmuje decyzje , tak by nie mial poczucia ograniczonej swobody ruchu , a moze w warunkach rzeczywistych lepiej jest jednak wprowadzic zakaz ?
    Odstrzal przeciez musi byc kiedys przeprowadzony.

    Mysle , ze roznica bez wiekszego znaczenia , moze tylko w sferze psychiki.
    To tak jakby zamknac kawalek drogi , gdyz jest nieprzejezna , albo tez nie zamykac , tylko poinformowac , ze jest nieprzejezdna. Jeden sie Wqwi , dladzego ograniczaja jego wolnosc i zamykaja droge , drugi nie zrozumie ze nie ma sensu przejazd jesli nie zamknieta , gdyz przyzwyczajona do zakazow i nakazow i pojedzie, i pretensje bedzie mial o to , ze nie zamkneli.

    Trudno wszystkim dogodzic.
    Wypadkow postrzelenia z udzialem mysliwych w Polsce raczej nie ma wiele.

    I dla rozluznienia nastrojow.
    Kolega opowiada mi jakie to piekne poroze przywiozl do domu , czy tez ustrzelil kota w afryce, ja mu rewanzuje sie pewna historia, jak to pewien mysliwy mroznym zimowym wieczorem udal sie na polowanie.
    Mroz siarczysty , nie wytrzymal , wraca po dwoch godzinach pozna noca do domu. Aby nie zbudzic spiacej zony , wsuwa sie bezszelestnie do poscieli.

    - To ty? - pyta zona.
    - hmmm - pada odpowiedz

    zmarzles ?
    aha - odpowiada.

    widzisz , a ten idiota pojechal na polowanie - odparla.

  54. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 10:19

    focjusz, co jest niepokojącego w pkt. 1?

    To, że zwyczajowi łowieckiemu przyznano PRYMAT nad wszystkim innym. Przy czym nie jest ustalone, co takim zwyczajem jest, a co nie jest.

    W związku z tym jeśli naczelny nadszyszkownik uzna, że zwyczajem jest strzelanie do żubrów, to ten przepis UMOŻLIWI MU W MAJESTACIE PRAWA WYSTRZELANIE WSZYSTKICH ŻUBRÓW. KROPKA.

    Czy nadszyszkownik może tak uznać? Są dwie odpowiedzi:
    1) czego można się spodziewać po kimś, kto na poważnie pyta o chemtrails?
    2) skąd wiesz, kto będzie następnym nadszyszkownikiem?


  55. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 10:53

    koń który mówi:

    "Można nie wycinać zaatakowanych przez kornika drukarza świerków i czekać aż przyroda sama się upora. Jakieś sto lat. Masz tyle czasu?"

    Skoro dopuszczono to pytanie, choć z fotografią nie ma kompletnie nic do czynienia, to pozwalam sobie na odpowiedź:

    Jak wybuchł wulkan św. Heleny, to spustoszył dziesiątki km2 terenu, prawie zasypał spore jezioro, a jego resztę wypełnił pniami powalonych drzew. Co zrobili Amerykanie z tą klęską?

    Nic.

    Przeważył przytomny osąd, że wulkany wybuchają na Ziemi od miliardów lat i nigdy człowiek nie musiał po nich sprzątać. Przyroda radzi sobie z tym sama.

    To, czy sobie poradzi, zależy głównie od skali, w jakiej pozwolimy jej działać.

    Sztuczny lasek świerkowy, zaatakowany przez kornika, zginie w całości. Bo po pierwsze jest za mały, po drugie jest zbyt ubogi gatunkowo, by być porządnym, stabilnym EKOSYSTEMEM, w którym różne siły się równoważą. To takie coś, jak domowe akwarium.

    Puszcza Białowieska, jakkolwiek nosi ślady działalności człowieka z przeszłości, jest ogromnym i bardzo bogatym ekosystemem. Kornik jej nie wykończy, zwłaszcza że żywi się świerkiem, a nie wszystkim co rośnie i jest zielone.

    A co do tego, że nie oceniasz, tylko przedstawiasz fakty, to muszę ostro zaprotestować, w sprawie świerkowych monokultur karkonoskich razem z faktami przedstawiasz także nieprawdę. Co już się wydało w toku dyskusji.

  56. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 10:57

    Dżozef,

    "nie te śmieszne Polskie uprawy leśne i parki Białowieskie które nie są nawet namiastką drzew jakie tam oglądałem po raz pierwszy w życiu"

    Mieszasz dwie kwestie. Ale skoro się tak upierasz, to napisz do "Nature", że się mylą i Puszcza Białowieska to takie tam krzaczki. Jeszcze dodaj, że żubr to taka zdziczała krowa.

    Tak w ogóle to ty byłeś kiedykolwiek w Puszczy Białowieskiej? Tak pytam.

  57. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 11:58

    @lleszek3
    >>
    To, że zwyczajowi łowieckiemu przyznano PRYMAT nad wszystkim innym. Przy czym nie jest ustalone, co takim zwyczajem jest, a co nie jest.
    --
    Z tego ten prymat wyczytałeś? Wot, mołodiec.

    2. Minister właściwy do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii ministra
    właściwego do spraw rolnictwa oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody
    i Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze rozporządzenia, listę
    gatunków zwierząt lownych z rozróżnieniem na zwierzynę grubą, w tym
    płową, oraz zwierzyn ę drobną, w tym drapieżniki, uwzględniając wpływ
    poszczególnych gatunków na prowadzenie gospodarki rolnej, leśnej lub
    rybackiej, w tym rozmiar wyrządzanych przez nie szkód w rolnictwie i
    leśnictwie, oraz kultywowanie tradycji lowieckie.”;

    >>
    Puszcza Białowieska, jakkolwiek nosi ślady działalności człowieka z przeszłości, jest ogromnym i bardzo bogatym ekosystemem. Kornik jej nie wykończy, zwłaszcza że żywi się świerkiem, a nie wszystkim co rośnie i jest zielone.
    ---
    Puszcza Białowieska została przetrzebiona w latach 30-tych, a nowe nasadzenia po tamtej hekatombie to był głownie świerk. Kornik jak najbardziej żywi się nie tylko świerkiem, ale jeżeli świerka nie ma, to sosną. Podasz procentowy udział świerka i drzew iglastych w PB?.
    BTW. o jakim stabilnym ekosystemie można mówić w przypadku zwiększającego się cały czas zanieczyszczenia powietrza i wody, oraz zmian ilościowych tejże wody w glebie (co zresztą przyczyniło się do ekspansji kornika w ostatnich latach).
    A jeżeli o żubry chodzi, to już w tej chwili jest ich zbyt dużo jak na obszar polskiej PB.

  58. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 13:24

    johndoe,

    Brzmienie poprzednie:

    "Minister właściwy do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw rolnictwa oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego, ustali, w drodze rozporządzenia, listę gatunków zwierząt łownych, uwzględniając podział na zwierzynę płową, grubą, drobną oraz drapieżniki"

    Obecnie jak widać minister środowiska, zamiast priorytetowo chronić środowisko, ma priorytetowo uwzględniać gospodarkę i rozmiary szkód w gospodarce oraz tradycję łowiecką. Środowisko będzie chronione tylko wtedy, jeśli nie przeszkadza to gospodarce. Wiesz, co sądzę o takiej "ochronie"?

    Przy okazji zauważę, że nowa władza zmieniła ustawę o ochronie przyrody tak, że minister może w dowolnym momencie wymienić skład PROP. I faktycznie minister wymienił większość składu ze względu na sprzeciw poprzedniej Rady wobec prób zwiększenia cięć w Puszczy Białowieskiej:

    "Zgodnie z informacją na stronie resortu, na zmianę składu PROP miało mieć wpływ m.in. niewłaściwe wywiązywanie się Rady z ustawowych obowiązków, w tym niekonsultowanie stanowiska Rady z ministrem środowiska w sprawie Puszczy Białowieskiej" Groteska, PROP ma konsultować stanowisko z ministrem? To po co ten PROP???

    Piszesz: "A jeżeli o żubry chodzi, to już w tej chwili jest ich zbyt dużo jak na obszar polskiej PB"
    Świetny argument na rzecz wyjęcia żubra z ochrony całkowitej i przeniesienia do częściowej, a na zwierzę chronione częściowo można polować (pod pewnymi warunkami). Wskrzesimy tym samym piękną tradycję polską sięgającą czasów Piastów.

    Wot mołodiec.


  59. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 14:30

    @leszek3
    Czyli w poprzedniej ustawie jak były zapisane uwarunkowania, które MŚ powinien uwzględnić przy "ustalaniu, w drodze rozporządzenia, listy gatunków zwierząt łownych, uwzględniając podział na zwierzynę płową, grubą, drobną oraz drapieżniki" ?
    Nie były zapisane? Czyli mógł ustalić na podstawie karty rowerowej? A teraz są i to ma być gorzej?
    Tak w ogóle znasz znaczenie słowa priorytet? Możesz wskazać ten "priorytet" w przepisie?
    >>
    Środowisko będzie chronione tylko wtedy, jeśli nie przeszkadza to gospodarce
    ---
    Jak była nauka czytania ze zrozumieniem to w klipę grałeś?
    >>
    Świetny argument na rzecz wyjęcia żubra z ochrony całkowitej i przeniesienia do częściowej, a na zwierzę chronione częściowo można polować (pod pewnymi warunkami).
    ---
    Nie wiem co Ty tam za argument znalazłeś i na rzecz czego, ale polskie stada żubrów są za duże. I to jest FAKT. Znasz jakieś sposoby na zmniejszenie liczebności tych stad poza odstrzałem? Relokacja nie wchodzi w grę, bo nikt już nie chce żubrów na swoim terenie. Dodatkowo, na skutek ostatnich lekkich zim, są w stadach osobniki słabe i chore, które zwykle umierały śmiercią naturalną.

  60. T.B.
    T.B. 25 października 2016, 15:11

    Ciekaw jestem, czy ten ktoś od płaczu nad "zabijaniem pięknej sarny" jest wegetarianinem, czy tylko kolejnym hipokrytą, wpierniczającym kotlety "ze sklepu"?

  61. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 16:00

    johndoe,
    nie rozumiesz jak działa prawo. w odniesieniu do ludu dozwolone jest wszystko, co nie jest zabronione. w odniesieniu do władzy generalnie dozwolone jest to, na co władza ma przyznane uprawnienia w aktach wyższej rangi. wg nowe j regulacji minister MUSI uwzględniać tradycje łowieckie. poprzednio nie musiał, a nawet nie powinien (bo nie miał do tego delegacji ustawowej) , tak samo jak nie miał delegacji do uwzględnienia kart y rowerowej. mogę się zgodzić, że w ogóle nie określono podstaw decyzji ministra, ale nikt nie sądził, że spec od chemtrail może być ministrem. no to teraz określono.

    a powiedz mi, gdzie w tym nowym przepisie uwzględniono kwestie ochrony przyrody? w zapisie o opinii PROP, której członków powołuje i odwołuje .... minister środowiska? i to w dowolnym momencie, bez potrzeby rzetelnego uzasadnienia, jak to zresztą już pokazał?

  62. koń który mówi
    koń który mówi 25 października 2016, 17:01

    @leszek3
    Powiedz, ile setek tysięcy hektarów lasu mają Amerykanie? Oni sobie po prostu mogą na to pozwolić. Nawiasem mówiąc; BPN to żaden cymes na skalę światową. Tylko my go fetyszyzujemy. Podobnie jak Dolinę Rozpudy. Dopóki nie było planów budowy istotnej dla gospodarki drogi, nikt o niej nie słyszał, ani o jej rzekomym unikatowym charakterze. Komuś ten projekt obwodnicy mocno przeszkadzał. Chronimy malutkie Tatry, bo mamy je jedne, ale w porównaniu z Alpami to wiocha.

  63. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 17:36

    znasz drugi taki ekosystem jak białowieski czy tylko tak pleciesz trzy po trzy? podpowiedź: musi być w naszej części Europy.

    ciekawi mnie też, czy ty w ogóle jesteś fotografem przyrody, choć przyznam, że znam też takich fotografów przyrody, którzy są równocześnie i fotoprzyrodnikami i myśliwymi i leśnikami i pisowcami.

  64. koń który mówi
    koń który mówi 25 października 2016, 17:53

    @leszek3
    Znam, bardzo blisko - po białoruskiej stronie granicy. Kilkakrotnie większy obszar. Nie wiem, kto zasługuje na zaszczytne miano fotografa przyrody. Pstrykam landszafty już prawie czterdzieści lat ale wciąż nie jestem zadowolony z efektów.

  65. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 17:58

    @koń który mówi
    "BPN to żaden cymes na skalę światową"

    A według UNESCO World Heritage Center:
    "Bialowieza Forest is an irreplaceable area for biodiversity conservation, due in particular to its size, protection status, and substantially undisturbed nature."

    link

  66. Soniak10
    Soniak10 25 października 2016, 18:00

    @T.B.: to jest ten sam problem, co przy płaczu nad "wycinaniem lasów". Ciekawe, czy te płaczki odmawiają sobie korzystania z papieru (w tym toaletowego), mebli drewnianych, drewna do kominka, węgla drzewnego do grilla itd.? Dla nich pojęcie "las" jest synonimem pojęcia "rezerwat" i nie chcą pamiętać, że te piękne lasy są już dziełem pracy wielu pokoleń leśników. Nie odróżniają rezerwatów i parków narodowych od lasów gospodarczych (czyli MAJACYCH PRZYNOSIĆ POŻYTKI GOSPODARCE KRAJU) i popisują się swoją "miłością do przyrody" żądając dla siebie de facto prawa decydowania o wykorzystaniu jej zasobów, w czym utwierdza ich kilku prasowych guru, szczujących przeciwko leśnikom. Oczywiście nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za skutki swoich poronionych pomysłów.
    Kompletnie nie potrafią też przyjąć do wiadomości, że stali się wygodnym narzędziem w walce konkurencyjnej na forum międzynarodowym, gdzie innym krajom bardzo zależy na tym, żeby Polskę wyłączyć z rynku jako dostawcę drewna i wyrobów drzewnych, a na to miejsce wejść ze swoimi wyrobami i spijać całą śmietankę, jaką ten handel daje. Obecnie Polska jest bodajże czwartym dostawcą drewna w Europie, a eksport produktów drzewnych stanowi ok. 12% wartości całego polskiego eksportu. Powiedzmy też sobie szczerze: na PB by się nie skończyło, tylko gdyby tym "ekologom z Bożej łaski" ustąpić, to by się okazało, ze takich "bezcennych obszarów leśnych" mamy jeszcze w Polsce co niemiara: Puszcza Piska, Puszcza Romincka, Puszcza Biała, właściwie całe góry i pogórze itd.
    Reasumując: ubolewania nad "barbarzyńską wycinką lasów", w tym PB, mają takie samo uzasadnienie, jak rozpaczanie, że rolnik skosił pole pszenicy, "bo przecież to był taki piękny łan i tyle zwierzątek w nim miało swój dom".

  67. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 18:05

    @koń który mówi
    "...znasz drugi taki ekosystem jak białowieski?"
    "Znam, bardzo blisko - po białoruskiej stronie granicy."
    To nie drugi taki sam, to ten sam; Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest.

  68. koń który mówi
    koń który mówi 25 października 2016, 18:11

    @didymos
    Mamy tylko skrawek tej puszczy podobnie jak skrawek Tatr. Nie ma więc możliwości, byśmy ją wycięli.
    A'propos szacownych opiniotwórczych gremiów: niejaki Schicklgruber był nominowany do pokojowej nagrody Nobla.

  69. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 18:24

    @koń który mówi
    "Nie ma więc możliwości, byśmy ją wycięli."
    Nie doceniasz obecnych włodarzy:
    link
    A z Schicklgruberem...
    Wybacz, nie wejdę na ten "level" i chyba miałem trochę mylne wrażenie co do Ciebie.
    Jak to mawiają: nie ma co się kopać z (nomen omen) koniem.

  70. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 19:22

    @leszek3
    >>
    nie rozumiesz jak działa prawo.
    ---
    oczywiście, tylko Ty jesteś taki mądry
    >>>
    wg nowe j regulacji minister MUSI uwzględniać tradycje łowieckie. poprzednio nie musiał, a nawet nie powinien (bo nie miał do tego delegacji ustawowej) ,
    ----
    Poprzednio nie musiał uwzględniać niczego. NICZEGO. Skoro nie powinien uwzględniać tradycji łowieckiej (bo nie było rzeczonego wpisu) to nie powinien też uwzględniać ochrony terenów zielonych, bo też wpisu nie ma. Taka Twoja logika.
    To po pierwsze, po drugie, poproszę o ten Twój "priorytet".
    >>>
    a, ale nikt nie sądził, że spec od chemtrail może być ministrem.
    ---
    Po ministrze Musze i drugiej ministrze Piotrowskie Cię coś dziwi? Bo przy nich Szyszko jawi się niczym Einstein.
    >>
    a powiedz mi, gdzie w tym nowym przepisie uwzględniono kwestie ochrony
    przyrody?
    ---
    W tym samym miejscu, gdzie poprzednio.
    >>>
    i to w dowolnym momencie, bez potrzeby rzetelnego uzasadnienia, jak to zresztą już pokazał?
    ---
    Co pokazał? W temacie PB opinie są podzielone, nigdzie nie jest napisane, że ta, w która Ty wierzysz jest tą właściwą.
    Z gradacją kornika walczyli Niemcy i Czesi ( na dwa rózne sposoby) i jakoś nie widać na tych przykładach, że pozostawienie lasu samemu sobie jest pod jakimkolwiek względem lepsiejsze.

  71. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 19:27

    @Didymos
    >>>
    Nie doceniasz obecnych włodarzy:
    ---
    Tu masz kolejne linki
    link
    link
    Wg, Ciebie należłoby czekać, żeby jakieś drzewo zwaliło się na przejeżdżające auta?
    ps,
    A tu
    link
    trochę o działaczu z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Na Twoim miejscu weryfikowałbym bardziej, co linkuję.

  72. T.B.
    T.B. 25 października 2016, 19:28

    @ innym krajom bardzo zależy na tym, żeby Polskę wyłączyć z rynku

    Dopiero co przeczytałem gdzieś, że za zakazaniem w Polsce tuczu gęsi na wątróbki (biedne gąski) najbardziej lobbowała Francja, w której produkcja foie gras ma się dobrze, a nawet teraz jeszcze lepiej.

  73. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 19:39

    @johndoe
    "Na Twoim miejscu weryfikowałbym bardziej, co linkuję."
    A Ty linkujesz TVP????
    Pogratulować, podobnie jak domorosłym psychoanalitykom zajmującym się wprawdzie amatorskim, aczkolwiek szczegółowym profilowaniem współuczestników dyskusji na podstawie jednego, dwóch postów.

  74. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 19:44

    "znam, bardzo blisko - po białoruskiej stronie granicy. Kilkakrotnie większy obszar."

    I tak proszę państwa mamy oto przykład tytana intelektu, skutecznie konkurującego z ministerem od okrętów za dolara.

    Po pierwsze, to jest ten sam las, tylko przedzielony granicą państwową. Z tego co wiem, rośliny i zwierzęta nie rozumieją koncepcji paszportu czy wizy, widać czytaliśmy inne książki.

    Po drugie, kilkakrotnie większy to jest on zdaje się w twojej wyobraźni. Puszcza ma ok. 1500km2, z czego po stronie polskiej ścisła ochrona obejmuje 105 km2, reszta puszczy 600km2, po białoruskiej 150km2 ścisłej, 720km2 częściowej - plus 900km2 strefy przejściowej)

    Po trzecie, dlaczego mając jedynie połowę Puszczy mielibyśmy zrezygnować z tej części, zamienić ją na grządkę i nie mieć wcale Puszczy? Widać chodziliśmy na lekcje odmiennych logik.

    Po czwarte gdyby zabrakło puszczy po polskiej stronie, kolejnym krokiem byłoby wybicie wszystkich żubrów z głównego stada (550 z 1450 naszych bizonów i z 4500 wszystkich bizonów na świecie) , bo gdzie by się mogły podziać? Ale co to za problem, w końcu czy prawdziwemu polskiemu patriocie może zależeć na żubrach albo na jakiejś puszczy?

    Po piąte, okrojenie Puszczy o prawie połowę bardzo jej zaszkodzi. Obszar ścisłej ochrony 150km2 po białoruskiej stronie sam w sobie raczej nie przetrwałby, gdyby nie było 700km2 otuliny.

    Po szóste wreszcie, gratulacje za upadek poniżej poziomu BIałorusi, nie myślałem, że kiedykolwiek tego dożyję. Co prawda Białoruś może się dostosować. Wtedy to z Puszczy zostanie pustka. Ale co to przeszkadza, ważne, że się sprzeda trochę drewna, żeby mieć na sfinansowanie kiełbasy wyborczej. Kiedy ostatnio sprawdzałeś, jaka jest wartość eksportu drewna i wyrobów drewnopochodnych z Polski?

  75. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 20:05

    Panowie,

    "a powiedz mi, gdzie w tym nowym przepisie uwzględniono kwestie ochrony
    przyrody?
    ---
    W tym samym miejscu, gdzie poprzednio."

    Nic nie poradzę na to, że dla was jest nie do ogarnięcia kwestia rozdzielenia przepisu między dwie ustawy, Jeden przepis każe ministrowi wziąć pod uwagę
    - opinie PROP
    - opinie ministra rolnictwa
    - opinie Związku Łowieckiego
    - wpływ gospodarczy, w tym rozmiar szkód
    - tradycję łowiecką

    Myśliwi mają dwa punkty, gospodarka dwa, ochrona przyrody teoretycznie jeden (PROP).

    Ale tylko teoretycznie. Ponieważ inny przepis w innej ustawie pozwala ministrowi powołać sobie taką radę (PROP), jaka mu jest potrzebna, zatem opinię tę minister w istocie sam sobie wystawia. A że minister jest myśliwym, to myśliwi i ich tradycja mają na tej liście trzy punkty, a ochrona przyrody guzik z pętelką.

    Jeśli nie widzicie tu priorytetu łowiectwa, no to cóż... Za trudna to dla was konstrukcja. A to taki banalny chwyt - przenieść kluczowy przepis do innej ustawy, a nuż ciemny lud to kupi.

    Sami wystawiacie świadectwo swojej inteligencji.

  76. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 20:10

    Soniak, strasznie śmieszne rzeczy piszesz. Mam wrażenie, że w nie wierzysz. Niestety, nie stawiam diagnozy bez badania pacjenta.

  77. DarkRaptor
    DarkRaptor 25 października 2016, 20:11

    Czytam portal od kilku ładnych lat, ale dziś naszło mnie aby się zalogować, bo czytam niektóre posty i nie wiem czy śmiać się, czy płakać...

    Panowie Didymos i leszek3. Nie macie co się wykłócać, wszak wiadomo, że większość użytkowników portalu Optyczne.pl to specjaliści w każdej dziedzinie. Zwłaszcza w zakresie dynamiki ekosystemów leśnych, roli organizmów saproksylicznych w lasach, wpływu różnych rodzajów martwego drewna na skład leśnej fauny i flory oraz zmian zasięgów drzew wraz z postępującymi zmianami klimatu (zarówno w skali makro i mikro).

    Niektórzy, zamiast bredzić, mogliby trochę poczytać prac popularnonaukowych, bo wątpię by komuś chciało się wgryzać w szczegółowe opracowania Bobca, Gutowskiego, Szujeckiego i wielu innych...

    link

    link

  78. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 20:14

    "Z gradacją kornika walczyli Niemcy i Czesi ( na dwa rózne sposoby) i jakoś nie widać na tych przykładach, że pozostawienie lasu samemu sobie jest pod jakimkolwiek względem lepsiejsze."

    Nie dociera, że inna jest sytuacja w Puszczy, a inna w lesie (zwłaszcza w monokulturze) mającym charakter plantacji na wyrąb?

  79. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 20:20

    @DarkRaptor
    Dodałbym tu również wypowiedzi innych naukowców, m.in. prof. Jerzego Szwagrzyka z Zakładu Bioróżnorodności Leśnej na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, czy prof. Przemysława Chylareckiego, ornitologa z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN, ale co tam: jak łaskaw był się popisać Forowicz Soniak 10 "ubolewania nad "barbarzyńską wycinką lasów", w tym PB, mają takie samo uzasadnienie, jak rozpaczanie, że rolnik skosił pole pszenicy, "bo przecież to był taki piękny łan i tyle zwierzątek w nim miało swój dom".
    link

  80. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 20:22

    @DarkRaptor
    Właściwie to powinienem zacząć od "Witaj!".

  81. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 20:29

    @Didymos
    >>>
    A Ty linkujesz TVP????
    ---
    Widziałeś podpis pod artykułem? Ty też grałeś w klipę, jak uczyli czytać ze zrozumieniem?
    >>>
    Pogratulować, podobnie jak domorosłym psychoanalitykom zajmującym się wprawdzie amatorskim, aczkolwiek szczegółowym profilowaniem współuczestników dyskusji na podstawie jednego, dwóch postów.
    ---
    Dziękuję, mieczy Ci u nas dostatek, ale....
    A wracając do adrema, to podałeś wycinkę chorych, suchych drzew zagrażających bezpieczeństwu samochodów na trasie jako przykład czego??

  82. Leszek55
    Leszek55 25 października 2016, 20:37

    Alpy chronia, to i Tatry tez powinni, chociaz male. Czlowiek powinien byc mimo wszystko rozumny. A polityka nie ma tu nic do rzeczy, chociaz faktycznie glupich wybieraja.

  83. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 20:39

    @johndoe
    Wróć do tego swego "adrema" i lepiej u niego zostań na jakiś czas.

  84. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 20:45

    @leszek3
    >>
    Myśliwi mają dwa punkty, gospodarka dwa, ochrona przyrody teoretycznie jeden (PROP).
    /../A że minister jest myśliwym, to myśliwi i ich tradycja mają na tej liście trzy punkty, a ochrona przyrody guzik z pętelką.
    ---
    Tak, tak, a jak minister będzie wędkarzem morskim, to przedłuży kanał augustowski do Białowieży.
    >>>
    Nie dociera, że inna jest sytuacja w Puszczy, a inna w lesie (zwłaszcza w monokulturze) mającym charakter plantacji na wyrąb?
    ---
    Aha, czyli takiej gradacji kornika, jak jest obecnie w PB jeszcze nigdy nie było? i te wszystkie opnie, to wróżenie z fusów? Bez odniesienia do innych takich przypadków? Ciekawe...
    ps. LAs Bawarski i Szumawa to plantacje były? Jeszcze bardziej ciekawe...

  85. DarkRaptor
    DarkRaptor 25 października 2016, 20:45

    Witam :)

    Odnośnie tych działań w Niemczech. Dobrym przykładem jest Schwarzwald, gdzie zostawiono las po gradacji samemu sobie. W tej chwili to ogromna atrakcja turystyczna, o przyrodniczych aspektach nie wspominając...

    link

  86. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 20:46

    johndoe

    "W temacie PB opinie są podzielone, nigdzie nie jest napisane, że ta, w która Ty wierzysz jest tą właściwą."

    Tiaaaaa .....

    "W temacie szczepionek" także opinie są podzielone.

    "W temacie GMO" to samo.

    "W temacie AIDS" również są podzielone.

    "W temacie globalnego ocieplenia" j.w.

    "W temacie ewolucji" podobnie

    A niektórzy to nawet wyliczyli, że Ziemia ma 4 tys. lat, jak to napisano w biblii.

    Ale ja pracuję w branży. Znam warsztat badawczy, osobiście robiłem badania, publikowałem ich wyniki, pisałem projekty i dostawałem pieniądze na ich realizację, recenzowałem granty innych osób i manuskrypty publikacji. Dzięki mnie kilka osób więcej ma doktorat. Znam też różne sztuczki "masowania" danych, by sprawiały wrażenie czegoś innego, niż to, czym są. Z łatwością mogę ocenić, kto jest naukowcem, kto szarlatanem, a kto po porostu sqrw.......

    A jak czegoś nie wiem (a nie wiem wielkiego mnóstwa rzeczy), to potrafię sprawdzić. Dlatego recenzowałem granty. I nie sprawdzam w niezależna.pl, doRzeczy, wSieci, Republika, TRVAM czy TVP. Bo tam to można się dowiedzieć o okrętach za dolara albo o helikopterach bojowych na prąd albo o tym, że ulica Dworcowa trafi do dekomunizacji. Sprawdza się w źródłach NAUKOWYCH. To te źródła, dzięki którym teraz piszemy do siebie w internecie, latamy odrzutowcami i potrafimy wytworzyć prąd ze światła słonecznego, wiatru, wibracji, pola magnetycznego i paru innych otaczających nas zjawisk. Ale ci, którzy tego nie wiedzą i nie rozumieją, stawiają na węgiel i wyrąb lasu. Jeśli ta opcja przeważy, nie będzie w Polsce innowacji i skoku rozwojowego. Pozostaniemy siermiężną bananową republiką, w której minister powołuje sobie radę taką, jaka mu jest wygodna, a decyzje podejmuje pod wpływem chemtrails, zaś banda nieuków ochoczo mu przyklaskuje, bo .. czuje z nim wspólnotę duchową.

    A teraz skorzystam z konieczności powrócenia do pisania projektu badawczego i na razie pożegnam panów, to może jeszcze zdążymy w Polsce coś stworzyć, opracować, wynaleźć. Drobiazgów parę się uchowa, kultura, sztuka, wolność słowa ;-)

  87. Didymos
    Didymos 25 października 2016, 20:53

    @DarkRaptor
    Dzięki za linki.

  88. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 20:59

    Jeszcze tylko johndoe:

    "Tak, tak, a jak minister będzie wędkarzem morskim, to przedłuży kanał augustowski do Białowieży."

    Mistrzu, tu nie ma co gdybać. Jest konkretny sejm z dominacją PiS, konkretny rząd, konkretny minister i to oni zmieniają przepisy. Doskonale wiedząc, że minister nie jest wędkarzem morskim, tylko myśliwym. Na tyle to im rozumu starcza.

    To żałosne, że choć robią to w tak prymitywny i chamski sposób, to jest to i tak powyżej poziomu twojej percepcji. I jak ci się to kawa na ławę wyłoży, punkt po punkcie, to i tak jak katarynka powtarzasz swoje.


    Zaś co do przedłużania kanału augustowskiego, to właśnie zamierzają go przedłużyć do Zatoki Gdańskiej, przekopując Mierzeję Wiślaną. Tu trzeba uważać na każde słowo, tak jak z tym dolarem za ministrala albo z Dworcowem jako patronem ulicy. Ktoś inteligentny sobie zażartuje, a nasza władza od razu bierze to na poważnie i próbuje wcielić w życie. Więc na wszelki wypadek nie bedę podpowiadał, jak skrócić drogę z Pucka na pełne morze, bo jeszcze ktoś chwyci za łopatę...

  89. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 22:06

    @leszek3
    >>>
    "W temacie szczepionek"
    "W temacie GMO
    ---
    Napisz jeszcze, że w Ameryce murzynów biją.
    >>>
    recenzowałem granty innych osób i manuskrypty publikacji. Dzięki mnie kilka osób więcej ma doktorat.
    ----
    Dziwne. I ciekawe zarazem. Bo ja Cię już dwa razy prosiłem o wskazanie w ustawie "priorytetu myśliwych" a tak znamienitej osobie jak Ty, sprawia ogromny problem ta prosta prośba.
    >>>
    I nie sprawdzam w niezależna.pl, doRzeczy, wSieci, Republika, TRVAM czy TVP. Bo tam to można się dowiedzieć o okrętach za dolara albo o
    ----
    Ale wiesz, jako recenzent grantów i doktoratów, że Twoi "przeciwnicy" sprawdzają tam własnie. Twoje życie musi być takie fajne.
    >>
    . Ale ci, którzy tego nie wiedzą i nie rozumieją, stawiają na węgiel i wyrąb lasu.
    ---
    Ale wiesz, ze Niemcy wyrąbali lasy i spalili węgiel, i są tam gdzie są? I dalej palą węgiel, i jeszcze więcej węgla.
    >>
    Jeśli ta opcja przeważy, nie będzie w Polsce innowacji i skoku rozwojowego.
    ---
    Jasna sprawa, to wszyscy w całej wsi wiedzą. Przestaniemy palić węglem i zostaniemy tygrysem Europy. Innowacja w Polsce zależy od węgla i wyrębu lasu. A moze jednak zależy od zapewnienia rozwoju dzieciom w Hajnówce? I likwidacji skansenu w Białowieży?
    >>>
    zaś banda nieuków ochoczo mu przyklaskuje, bo .. czuje z nim wspólnotę duchową.
    ---
    Znowu jakieś projekcje? Załatwić Ci jakieś konsultacje?
    >>>
    Drobiazgów parę się uchowa, kultura, sztuka, wolność słowa ;-)
    ---
    "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi"
    Mogłeś przeoczyć wyniki tych badać, zajęty jakimś projektem związanym z wyrąbem węgla. Więc zapewniam Cię, możesz spać spokojne.

    >>
    Jest konkretny sejm z dominacją PiS, konkretny rząd, konkretny minister i to oni zmieniają przepisy. Doskonale wiedząc, że minister nie jest wędkarzem morskim, tylko myśliwym.
    ---
    Toteż dawaj ten przepis dający "priorytet" myśliwym.
    >>>
    Zaś co do przedłużania kanału augustowskiego, to właśnie zamierzają go przedłużyć do Zatoki Gdańskiej, przekopując Mierzeję Wiślaną.
    ---
    Mieszkańcy Elbląga się nie martwią. Wprost przeciwnie. Masz z tym jakiś problem?
    >>>
    Tu trzeba uważać na każde słowo, tak jak z tym dolarem za ministrala albo z Dworcowem jako patronem ulicy
    ---
    Ministral? To ma coś wspólnego z grantem?

    ps. Chociaż w jednym muszę chyba przyznać Ci rację. Jesteśmy (jako Polacy) jakby zacofani. Tacy Egipcjanie w ciągu 3 miesięcy wyszkolili dwie załogi do obsadzenia 2 okrętów typu mistral. Prawdopodobnie opanowali w tym czasie również język rosyjski, gdyż okręty te były budowane z myślą o innym kliencie i wszystko na tych okrętach cyrylicą pisane jest.

  90. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 22:38

    johndoe

    Wpadam tu sobie na chwilę przerwy i co widzę?

    "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi"

    Ta, tylko ranking jest "najnowszy" z wiosny 2015.

    Głupich nie sieją, ale czemu idziesz na rekord??? Mówiłem, nie czytać wSieci, odRzeczy czy wPotylicę!

  91. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 22:39

    johndoe,

    "Ministral? To ma coś wspólnego z grantem? "

    Nie, to gra słów, zlepek mistral-minister, przepraszam, że znów przeceniłem twój potencjał poznawczy.

  92. rasterus
    rasterus 25 października 2016, 22:49

    Czy policjant, który zatrzyma do kontroli samochód z myśliwymi jadącymi na polowanie będzie podpadał pod utrudnianie prowadzenia polowania?

  93. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 23:22

    johndoe:

    "Innowacja w Polsce zależy od węgla i wyrębu lasu. A moze jednak zależy od zapewnienia rozwoju dzieciom w Hajnówce? I likwidacji skansenu w Białowieży?"

    Innowacja zależy od dwóch rzeczy:

    - finansowania przedsięwzięć prorozwojowych, czyli m.in. edukacji i nauki, zamiast topić kasę w kopalniach czy w kompletnie bezsensownym wygaszaniu gimnazjów (2 mld zł) albo w programie 500+ (23 mld zł; pomoc socjalna powinna być ukierunkowana na potrzebujących, a nie rozsiewana jak nasiona na pole). program budowy samochodu elektrycznego miałby większy sens, gdyby wiązać go z energetyką odnawialną (jeszcze bardziej innowacyjną gałęzią techniki), a nie ze spalaniem węgla i lasów, zwłaszcza że samochód najczęściej STOI pod biurem lub zakładem w godzinach największego nasłonecznienia i mógłby się wtedy ładować z ogniw fotowoltaicznych.

    - budowania KAPITAŁU SPOŁECZNEGO

    link

    "polska nieufność jest wyjątkowa"

    w aktualnym rankingu empatyczności mamy miejsce w ogonie Europy (dalej tylko Litwa, też ciekawostka - Rzplita Obojga Narodów...)

    "folwarczny styl zarządzania:
    - apodyktyczny, kapryśny lider;
    - niewyjaśnianie arbitralnych decyzji;
    - kontrolowanie detali według swojej wizji
    - autokratyczne, ograniczające inicjatywę relacje;
    - wyróżnianie i chronienie pozycji szczególnie oddanych, posłusznych, konformistycznych pracowników („święte krowy”)
    - nietolerowanie opozycji"

    "W rogalu [Europy] panuje jednak większościowy model demokracji, a w trzonie uzgodnieniowy (konsensualny). Instytucje i prawa niby są te same, ale ich wykorzystanie w praktyce bardzo odmienne. W trzonie dominuje współpraca oparta na kompromisach. U nas — walka i narzucanie innym swojej woli."

    "ponad połowę amerykańskich startupów wycenianych na ponad miliard dolarów założyli imigranci — 44 firmy są warte łącznie 168 miliardów dolarów, a każda z nich zatrudnia w USA średnio 760 pracowników."

    "Od 2000 roku imigranci zdobyli 31 z 78 nagród Nobla dla USA z chemii, medycyny i fizyki"

    "wzrasta migracja wykształconych kobiet spowodowana między innymi dyskryminacją " "matki mają największy wpływ na rozwój dzieci (przyszłych obywateli i podatników) "

    "Oprócz zarobków i możliwości współpracy z innymi utalentowanymi [...] czynnikiem tym okazała się różnorodność [...] Zróżnicowane, inkluzywne społeczności otwarte na nietypowych ludzi — gejów, imigrantów, artystów — to idealne środowisko dla rozwoju kreatywności i innowacji."

    "różnorodne grupy lepiej radzą sobie z rozwiązywaniem problemów niż homogeniczne zespoły ekspertów"

    "Dlaczego wykształcony gej, który ma do wyboru pracę w Nowym Jorku, Amsterdamie i Krakowie, miałby zdecydować się na życie w państwie, które traktuje go jak obywatela drugiej kategorii? Dlaczego młoda wykształcona kobieta miałaby pozostać w kraju, gdzie dyskryminacja płciowa pozostaje poważnym problemem, a zajście w ciążę grozi kalectwem lub śmiercią, bo aborcja jest niemal zakazana? Dlaczego specjaliści z Indii mieliby wybrać pracę w Polsce, skoro tutaj grozi im agresja na ulicach?"

    "Adam Kiciński, prezes CD Projekt:
    Ściągamy twórców z zagranicy. Blisko sto osób przeprowadziło się do Polski, często z rodzinami, by tworzyć u nas gry. Nasza firma stara się być otwarta, tolerancyjna, ale otoczenie w Polsce już takie nie jest. Niektórych to tylko trochę dusi, ale część odstrasza. A brak tolerancji zagłusza kreatywność"

    "Jarosław Gowin, minister: Uważam, że posługuje się Pan fałszywymi kliszami. Hasło „tolerancja” to slogan pseudooświeconego umysłu. Nie zgadzam się też, że w Polsce mamy do czynienia z jakimikolwiek przejawami nietolerancji czy ksenofobii."

  94. leszek3
    leszek3 25 października 2016, 23:23

    dobranoc.

  95. johndoe
    johndoe 25 października 2016, 23:40

    @leszek3
    >>>
    "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi"
    ---
    Mój błąd, nie sięgnąłem do źródeł.
    Ale jak już tu wpadłeś na chwilę, to dasz chyba radę ze swoim "priorytetem myśliwych"?
    ps. Jak napiszesz "wpotylice" to czujesz mrowienie w podbrzuszu? Czy tylko kompleksy leczysz? A może to przejaw tolerancji, która, widzę, na sercu Ci leży?

  96. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 02:05

    leszek3: "nie sprawdzam w niezależna.pl, doRzeczy, wSieci, Republika, TRVAM czy TVP. Bo tam to można się dowiedzieć o okrętach za dolara"

    johndoe: "wiesz, jako recenzent grantów i doktoratów, że Twoi "przeciwnicy" sprawdzają tam własnie"

    Człowieku, skąd u ciebie takie parcie na samozaoranie? Toż przecież sam piszesz:

    johndoe: "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi"

    leszek3: "Ta, tylko ranking jest "najnowszy" z wiosny 2015."

    johndoe: "Mój błąd, nie sięgnąłem do źródeł."

    Doceniam to przyznanie się do błędu, ale może zdradzisz, z czego korzystałeś zamiast źródeł? Z którego z w/w portali wyciągnięta jest ta rewelacja?

    PS: chciałbym uzupełnić listę o frondę. To ona wymyśliła elektryczne śmigłowce bojowe. To niepatriotycznie. Patriotyczne i innowacyjne byłyby śmigłowce na węgiel, nikt takich jeszcze nie ma.

    -----

    Dla uniknięcia w przyszłości podobnych błędów proponuję częstsze sprawdzanie źródeł. Trudno oczywiście osobiście pojechać na mistrale, ale na początek wystarczy weryfikować te informacje, które są łatwo weryfikowalne. Jest tego na tyle dużo, że lampka alarmowa powinna się zapalić.

  97. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 06:34

    Trzeba mieć zerowe pojęcie o warunkach naturalnych, żeby twierdzić, że na naszej szerokości geograficznej, przy naszym zachmurzeniu, przy naszej mikrej średniej prędkości wiatrów, przy naszej bardzo dużej zmienności kierunków wiatru, przy naszym zdecydowanie płaskim ukształtowaniu terenu można zastąpić węgiel kamienny i brunatny elektrowniami wiatrowymi, wodnymi czy ogniwami fotowoltaicznymi. Jak mamy zarabiać, to musimy produkować. Jak chcemy produkować, to potrzebna jest energia elektryczna. Możemy tu urządzić skansen i rezerwat, tylko wtedy trzeba gdzieś przesiedlić tak ze trzydzieści milionów ludzi. Albo spowodować, żeby się tak bezsensownie nie mnożyli. Przecież przeszkadzają dzięciołom...
    Jedyną realną alternatywą dla węgla są elektrownie jądrowe. Mamy paliwo? Mamy gdzie składować odpady?
    Na fanatyków "ekologii" nie ma rady.

  98. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 07:45

    @koń który mówi
    "Trzeba mieć zerowe pojęcie o warunkach naturalnych, żeby twierdzić, że na naszej szerokości geograficznej, przy naszym zachmurzeniu, przy naszej mikrej średniej prędkości wiatrów, przy naszej bardzo dużej zmienności kierunków wiatru, przy naszym zdecydowanie płaskim ukształtowaniu terenu można zastąpić węgiel kamienny i brunatny elektrowniami wiatrowymi"
    W takim razie wytłumacz proszę jak to się stało że zanim obecna Władza zajęła się energetyką wiatrową, ni stąd ni produkowała ona już ponad 6% energii elektrycznej w Polsce?
    Fanatycy dmuchali?
    Wydaje się że "straciłeś dobrą okazję, aby siedzieć cicho".

  99. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 07:48

    "ni stąd ni zowąd" oczywiście...

  100. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 08:09

    kolega proponuje powrót do PRL. energochłonny przemysł ciężki i kopalnie węgla.
    Zbudował wilk elktrownię, lecz by prąd uzyskać
    Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
    Kopalnia zelektrowni cały prąd zżerała,
    Stąd brak światła i węgla...
    ... ALE SYSTEM DZIAŁA!

  101. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 08:13

    @koń który mówi
    A skansen to już tu niestety powstaje: energetyczny, Anglii z końca XVIII w.

  102. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 08:15

    jestem za budową elektrowni jądrowych w Polsce. Będą potrzebne . i za rozwojem energetyki odnawialnej. Szczyt zapotrzebowania energetycznego przypada obecnie na godziny dzienne pory ciepłej, czyli akurat wtedy, kiedy naslonecznienie jest maksymalne, czyli warunki do fotowoltaicznego generowania prądu są najlepsze. I związek ten jest nie tylko nieprzypadkowy, ale także nierozerwalny.

  103. 26 października 2016, 08:25

    Ale koń ma dużo racji... Parę lat temu współpracowałem w grupie kilkunastu europejskich firm z branży energetycznej, uczelni oraz instytutów badawczych. Projekt miał na celu równoważenie przepływów w sieciach elektroenergetycznych, które stają się poważnym problemem, gdy przechodzimy na źródła odnawialne. Wiadomo - jest prąd kiedy wieje, świeci, faluje, itp., a nie kiedy jest potrzebny. Takie rozmijanie się popytu z podażą prądu wymaga bardzo drogich urządzeń. I tak, Holendrzy (ich dystrybutor energii i uniwersytet) zgodnie twierdzili, że tradycyjna energia elektryczna jest zbyt tania, by masowo przechodzić na źródła odnawialna. Konsumenci, w tym zdawało by się najbardziej innowacyjnym, kraju byli najbardziej sceptyczni wobec nowych rozwiązań. Niemcy wskazywali na lokalne przeciążenia sieci powodowane przez elektrownie wiatrowe i konieczność płacenia ich operatorom za chwilowe zaprzestanie produkcji.

    Nie chcę już się rozwodzić, generalnie firmy widziały w projekcie interes opchnięcia partnerom swoich urządzeń, uczelnie i instytuty - wygenerowania nowych publikacji; nikomu nie zależało na realnych zastosowaniach. No ale UE dała grant, zresztą w ramach FP7 energetyka była priorytetem, więc podobnych grantów dali mnóstwo. A tradycyjna energetyka ma się bardzo mocno.

  104. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 09:12

    @TS
    Znam zastrzeżenia i argumenty przeciwników energii pochodzącej z OZE i z wieloma z nich zgadzam się. Nie jestem „fanatykiem”.
    Problem istnieje gdyż Polska zobowiązała się do tego że w 2020 roku ponad 19% zużywanej energii elektrycznej będzie pochodziło z OZE.
    PIS w maju br. zablokował jedyny realny u nas model OZE i to mimo iż jeden z kukizowców postulował wyłączenie z tej ustawy (o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych) wiatraków o pionowej osi obrotu.
    Są one genialną alternatywą dla szpecących krajobraz i hałaśliwych klasycznych wiatraków, na dodatek są polskim patentem (!). Ich wydajność wynosi około 65%, nie potrzeba uciążliwego dla środowiska montażu (jeden „ekologiczny”wiatrak to ponad 40 ton żelastwa w ziemi) i są prawie bezgłośne.
    link
    Już przed tą ustawą groził nam więc niedobór mocy z OZE około 17 TWh, co według szacunków miało nas kosztować co najmniej 7,5 mld zł rocznie, a teraz? Chyba że do 2020 nie będziemy już w Unii...

  105. baron13
    baron13 26 października 2016, 09:27

    Takie mamy czasy, że wszystko stało się polityczne. Mamy już prawie na całym świecie podział na dwie serdecznie się nienawidzące grupy "modernictów" i "konserwatystów". W Polśce to "lewacy" czyli zabici liberałowie, zwolennicy twardego kapitalizmu, zazwyczaj ludzie znacznie lepiej wykształceni i sytuowani, oraz "prawica" mająca poglądy silnie lewicowe. Obie grupy mają pakiety poglądów które należy wzynawać, by się móc identyfikować z nimi. Mam przerąbane bo np uważam, że tzw efekt cieplarnbiany rozumiany jako zmienianie klimatu przez człowieka nie ma najmniejszych naukowych podstaw. Ale nie mam wątpliwości że Trump to idiota i o ile jego izolachonistyczne plany są prawdziwe, to byłby katastrofą dla Polski. Uważam, że PiS swoimi pomysłami typu 500+ narobi Polsce kłopotów gospodarczych (cóż jestem tym lewakiem, który uważa, że każdy musi się starać i zarabiać na siebie) ale po przeanalizowaniu danych uważam, że wiatraki i polityka UE w kwestii produkcji energii jest szaleństwem zbyt bogatego bachora. Jak najbardziej powinniśmy się starać odczepić od węgla, tyle, że aby to zrobić, trzeba mieć najpierw technologię. A, na razie udaje się, że się ją buduje. Dzięki walce z nieistniejącą dziurą ozonową lodówki żrą prąd, bo nie ma dziś równie dobrego związku chemicznego o takich parametrach jak freony. Ale koncerny AGD zarabiają, bo ekologiczny sprzęt się znacznie (jakieś 10 razy) częściej sypie. Jakaś firma wyprodukowała lodówkę ze zbiornikiem lodu, która może zamrozić go w nocy w czasie gdy elektrownie chodzą bez obciążenia. Dało by to prawie darmową pracę lodówki, bo może ona np włączyć się też w momencie gdy wieje wiatr i elektrownie wiatrowe produkują nadmiar energii. Zaś każda konwencjonalna elektrownia ma tylko pewein zakres mocy w jakim może pracować, w nocy nie można zredukować jej poniżej np 15% zazwyczaj musi to być więcej i para leci w gwizdek. Więc ta lodówka działa tak, że zamraża lód w zbiorniku i potem przez wiele godzin chłodzi wnętrze lodem bez pobierania prądu. Może się włączać w najbardziej dogodnym dla sieci energetycznej momencie. Dziennikarz, który opisywał konstrukcję obśmiał ją bo to lodówka wedle pradziadków. Forsuje się samochody elektryczne. Gęstość energii w benzynie 47 MJ/kg, w najlepszych akumulatorach 2,5 MJ/kg. Akumulatory to jedna z najbardziej toksycznych produktów. A były rozwiązania np pneumatyczny system Mękarskiego które dobrze działały, silnik Stirlinga, ale najwyraźniej mają zarobić producenci samochodzików na bateryjki.
    Problem w tym, że mamy zbzikowany świat, w którym prawda jest nieważna. Leją się ze sobą dwie piaskownice i pogląday są oceniany wedle tego którą piaskownicę popierają.

  106. ptasiarz
    ptasiarz 26 października 2016, 09:27

    Tereny chronione zajmują 3% powierzchni Lasów Państwowych, gospodarczo bez znaczenia, a mimo to podlegają nieustannej presji leśników i myśliwych, którzy i tam legalnie ,czy nie próbują je wykorzystać. Jest więc o co "bić pianę".Taki przykład; Puszcza Knyszyńska o pow ok 110 tys ha, wszystkie rezerwaty na jej terenie zajmują ok 3,5 % powierzchni a skupiają 40% populacji dzięcioła trójpalczastego (tego od obumarłych świerków), 28 % dzięcioła białogrzbietego (wymaga dużej ilości martwych drzew liściastych) oraz niemal całą populacje muchołówki małej, ww dzięcioły należą do najrzadszych w europie.

  107. mate
    mate 26 października 2016, 09:50

    @koń który mówi
    "Trzeba mieć zerowe pojęcie o warunkach naturalnych, żeby twierdzić, że na naszej szerokości geograficznej, przy naszym zachmurzeniu, przy naszej mikrej średniej prędkości wiatrów, przy naszej bardzo dużej zmienności kierunków wiatru, przy naszym zdecydowanie płaskim ukształtowaniu terenu można zastąpić węgiel kamienny i brunatny elektrowniami wiatrowymi"

    Miszczu, ale płaskie ukształtowanie terenu jest akurat zaletą w przypadku elektrowni wiatrowych, a zmienność kierunków wiatru nie ma aż takiego znaczenia, bo gondola się obraca.
    No ale skoro masz takie pojęcie o temacie, to dawaj, jaka jest średnia produktywność wiatraka (dajmy na to o wysokości wieży 100 m) powiedzmy w Polsce północnej z 1 MW zainstalowanego?

  108. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 10:15

    @ mate
    Średnie prędkości wiatrów w górach są znacznie większe niż na nizinach (widziałeś mapy klimatyczne?). Nigdy nie będziemy też mieli takich prędkości jak w Danii, czy wielkiej Brytanii, bo leżymy za daleko od Atlantyku a ośrodki niżowe przemieszczające się wgłąb kontynentu słabną. Jedna kilowatogodzina energii wyprodukowanej przez wiatrak jest kilkukrotnie droższa niż z węgla. Można dopłacać ze środków unijnych, dopóki dany kraj nie zlikwiduje elektrowni konwencjonalnych. Potem niech sobie radzi... Wyższe ceny energii to wyższe ceny wszystkiego.

  109. baron13
    baron13 26 października 2016, 10:27

    @mate: Zasadniczy problem z wiatrakami to zależność mocy od prędkości wiatru P~v^3. Wiatraki mogą pracowac w zakresie prędkości wiatrów od ok 4 m/s do ok 20 m/s Przy czym te maksymalne moce uzyskują w okolicy 20 m/s. Ale, aby było trudniej producenci wiatraków starają się udowadniać, że ze swoich turbin dostają coraz to "lepsze" charakterystyki mocy w zależności od prędkości wiatru, to znaczy, że duża moc jest uzyskiwana szybciej i utrzymywana w większym zakresie prędkości. Mówi się o tym, że w Polsce mamy do 2500 rocznie wietrznych godzin. Gdyby nie to v^3 to mielibyśmy jakieś 28% mocy zainstalowanej. Biorąc pod uwagę rozkład prędkości powinno wyjść kilka procent. Problem w tym, że tu już są dane handlowe i poruszamy się w obszarze marketingu. Grzebałem po róznych źródłach w znalezieniu danych ile wynosi np trwałość wiatraka. Niktórzy deklarują 40 lat, inni twierdzą że 15-17 dla całej konstrukcji to jest dobrze. Podobno wiatrak w tym czasie nie wyprodukuje nawet energii potrzebnej do jego wyprodukowania. Nie da się wygrzebać ile naprawdę wynosi trwałość łopat. Spece od inżynierii materiałowej twierdzą, że 2-3 lata. To jest jak hybrydą. Ma najmniejszą emisję CO2 tylko na trasie pali 15 na 100 km.

  110. Chris62
    Chris62 26 października 2016, 10:39

    Jako miłośnik przyrody lubiący przebywanie w lesie obcowanie z naturą czarno to wszystko widzę.

    Mnie te całe towarzystwa łowieckie działają na nerwy.
    Idzie taki burak uzbrojony w strzelbę i tylko patrzy co by tu zabić.
    Niedawno oglądałem reportaż jak kobieta poszła na spacer z pieskiem i wróciła bez pieska bo taki burak bez powodu tego psa będącego ca 30m od włascicielki zastrzelił.

    Sytuacji tzw imprez kiedy to pijane towarzystw strzela do wszystkiego co się rusza ot tak dla rozrywki też słysząło się sporo.
    Przypadki postrzelonych ludzi też są znane.

    Jednym słowem urodziła się organizacja tępych buraków zwyrodnialców ze strzelbami, którym wszystko wolno. jesze jakieś ustawy pod nich się tworzy zamiast rozgonić to tałatajstwo.


    Kolejna rzecz to niebezpieczeństwa jakie czychają na ludzi w lesie.
    Ktoś wybra się na borówki.maliny grzyby i zostaje postrzelony przez takiego bęcwała (często podpitego).

    Do tego dochodza kłusownicy a Ci już nie przebierają w środkach i możesz sobie idąc przez las stracić nogę którą przytrzaśnie Ci pułapka zastawiona na sarenkę.

    Nastepni cwaniacy to utyilzatorzy odpadów - wywożą w las odpady za utylizację których kasują spore pieniadze i zakopują - potem kiedy beczki się rozszczelniają wypływa ten syf do gleby.

    Oczywiście dokłada się do tego ustawa śmieciowa tak mądrze skonstruowana że ludzie do lasów wolą wywozić rózne syfy bo tak prościej i łatwiej niż wg wymysłow urzędników, których motto jest takie" wywoź sobie smieci sam i za to płać bo my musimy zarabiac".

    To wszystko leży w lesie i zagraża zwierzętom i wszystkim, którzy do lasu wchodzą.

    Poza tym niektórzy do lasu to lubią wjeżdżać - takim ryczącym gratem na 4 kółkach - w mieście mają za mało hałasu w lesie też musi być głośno.

    A poza tym kto siedzi w mieście to nie widzi ile drewna wywozi sie z polskich lasów w świat. To niezły biznes dla uprzywilejowanych - oni czerpią krociowe niszczą przyrodę a my się na to godzimy.

  111. johndoe
    johndoe 26 października 2016, 10:42

    @leszek3
    >>
    Doceniam to przyznanie się do błędu, ale może zdradzisz, z czego korzystałeś zamiast źródeł? Z którego z w/w portali wyciągnięta jest ta rewelacja?
    ---
    Z żadnego.
    link
    Nie wpadłem na to, co Ty już wiesz, że Kaczyński z Macierewiczem zaanektowali nawet "Wprost".
    >>
    PS: chciałbym uzupełnić listę o frondę.
    ---
    Uzupełniaj, ja nie czytam, ale doceniam Twoje poświęcenie.
    A gdzie kolega znalazł pomysł samochodu z ogniwami fotowoltaicznymi? W "Fantastyce".
    Znasz średni poziom nasłonecznienia w Polsce? Wiesz dlaczego ogniw nie ustawia równolegle do powierzchni ziemi? Powiadasz, ze samochód powinien stać w godzinach największego nasłonecznienia i ładować akumulatory. A pod biurem należy przestawiać go co godzinę, żeby stal na słońcu. Doskonały pomysł. A potem zmagazynowaną energię zużyć na schłodzenie wnętrza samochodu, kiedy z biura do domu będziesz wracał. Genialne, drogi Watsonie. A może to efekt burzy mózgów w Starbucksie?
    ---
    Jeżeli chodzi o OZE to jest już miejsce na Ziemi, które korzysta tyllko z OZE
    link
    Ten projekt kosztował jedynie 75 000 000 $. Na 10 000 mieszkańców. Całą Dania płaci na Samso. My już przerabialiśmy budowę stolicy przez całą Polskę. Powiadasz, że stać nas (Polskę) na dofinansowanie OZE? Dlaczego wiatraki w Polsce opłaca się stawiać tylko przy dopłatach? I to wiatraki złomowane w Niemczech? To jest dla Ciebie innowacja? Możesz napisać jak zabezpieczyć dostawy energii jak nie świeci słońce i nie wieje wiatr? A może jak magazynować to co wyprodukują wiatraki?

    Tu masz przykłady innowacji wprowadzanych przed folwarcznym trybem zarządzania z funduszy POIG
    link
    twitter.com/_zboral

    508,7 tys. zł - Aviator sp. z o.o. (Szczecin) - Terapia awiofobii online..
    698,6 tys. zł - HNS SYSTEM Sp. z o.o.(Warszawa): internetowy serwis optymalizacji kosztów telefonii komórkowej
    808,6 tys. zł - MOBIFIT Sp. z o.o. (Warszawa): mobifit.pl - e-usługi w zakr. poprawy stanu zdrowia, urody i kondycji fizycznej.
    837,7 tys. zł - Trojanów Sp. z o.o. (Pruszków): Uruchomienie innowacyjnego portalu turystycznego Rapatui.eu
    558,4 tys. zł - BrainMax.pl Sp. z o.o. (Kraków): BrainMax.pl wirtualny trener mózgu.
    Jeszcze ze dwa lata i będziemy drugą Japonią. Wiesz, jak na to patrzę, to chyba wolę tryb folwarczny.

  112. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 10:43

    @baron13
    O porównaniu ilości energii niezbędnej do wyprodukowania ogniwa fotowoltaicznego i jego efektywności to już w ogóle nie ma co mówić.

    @mate
    Płaski teren został przeze mnie przytoczony w kontekście elektrowni wodnych. Mamy 3,5% obszarów górskich. Porównania z krajami alpejskimi czy Norwegią nie wytrzymujemy.

    Az dzięciołami dziwna sprawa. Zawsze słyszałem, że są pożyteczne, bo zjadają szkodniki. Teraz się dowiaduję, że mamy hodować szkodniki, żeby dzięcioły miały co jeść. To tak jak byśmy celowo generowali przestępczość żeby mogło być więcej policjantów. Bo mają takie ładne mundury.

  113. mate
    mate 26 października 2016, 11:07

    @koń który mówi
    "Średnie prędkości wiatrów w górach są znacznie większe niż na nizinach (widziałeś mapy klimatyczne?)."

    Ja widziałem, ty nie. Największe średnie prędkości wiatru w Polsce są w strefie nadmorskiej.

    "Jedna kilowatogodzina energii wyprodukowanej przez wiatrak jest kilkukrotnie droższa niż z węgla."

    Skąd możesz to wiedzieć, skoro nie masz pojęcia ile kosztuje zainstalowanie 1 MW i jaka jest produkcja rocznie z tego 1 MW?
    Po drugie ceny skupu energii są takie same dla konwencjonalnej i OZE, dla wiatraków dochodzi jeszcze zielony certyfikat, który obecnie kosztuje 50 zł za 1 MWh, notowania z TGE są ogólnodostępne.
    Po trzecie z jakiego węgla liczysz? Tego tańszego z Australii czy tego, do którego ciągle dopłacamy?

  114. mate
    mate 26 października 2016, 11:18

    @baron13
    " Przy czym te maksymalne moce uzyskują w okolicy 20 m/s."

    Widać że o wszystkim lubisz teoretyzować. Przeciętna turbina typu Vestas V100 osiąga moc maksymalną przy 10-11 m/s.

    "Mówi się o tym, że w Polsce mamy do 2500 rocznie wietrznych godzin."

    Znowu bajki. Ekwiwalent pracy z pełną mocą to ok. 3500 godzin rocznie, a godzin wietrznych jest więcej.

    " Nie da się wygrzebać ile naprawdę wynosi trwałość łopat. Spece od inżynierii materiałowej twierdzą, że 2-3 lata. "

    Jeżeli to tacy "spece" jak ty, to nic dziwnego. W realnych warunkach łopaty nie rozpadają się po 2-3 latach.

  115. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 11:21

    @koń który mówi
    "dowiaduję (się), że mamy hodować szkodniki, żeby dzięcioły miały co jeść."
    Zgoda. Niech wyzdychają, jaki z nich pożytek?
    "...gospodarz go nie wydoi, domu nie przypilnuje, owsa mi nie nasypie..."

  116. mate
    mate 26 października 2016, 11:37

    @koń który mówi
    "Płaski teren został przeze mnie przytoczony w kontekście elektrowni wodnych."

    W przypadku elektrowni wodnych na rzekach trudno mówić o ekologicznym źródle energii, to jest praktycznie nieodwracalne zarżnięcie całego ekosystemu rzecznego.

  117. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 11:49

    @mate
    Porównaj wyniki pomiarów z Kasprowego czy Śnieżki i dajmy na to Łodzi. Wybrzeże to niewielki procent powierzchni Polski.
    Cieszę się, że wiesz, co widziałem a czego nie widziałem i o czym mam pojęcie, a o czym pojęcia nie mam.
    Nie myl cen skupu z cenami produkcji.

  118. baron13
    baron13 26 października 2016, 11:57

    mate: Moje dane są mojsze :-) Tak mame w Polsce tereny gdzie szacuje się liczbę godzin wietrznych 3500 i takie gdzie na 1500 i to faktycznie jest okolica Beskidu. Co więcej da się zaprojektować turbinę która da maksymalną moc przy nawet 3m/s wiatru i nawet ta turbina wytrzyma wichurę 25 m/s tyle, że niedługo :-) No i tej mocy zgodnie z prawem v^3 będzie tyle co fizyka i v^3 przewiduje.
    Nie ma się co oszukiwać. Współczesna ochrona przyrody, czy ekologia, to pomieszanie korporacyjnych interesów, ze ściemą zwykłych oszustów , wojenną propagandą aktywistów i odrobiną realnej troski o środowisko. Oczywiście trzeba skończyć z węglem. Ale najpierw trzeba wykopać koncerny, które za pomocą troski ośrodowisko zdzierają z nas skórę. Prosty przykład. Po komunie w jednym sklepei była chłodnia, która mogła się wychładzać w nocy pobierając prąd wedle taryfy nocnej. Ale już nie może bo korporacyjny dostawca energii zniósł nocną taryfę. Ekologia musi kosztować. Kupujesz człeku świetlówkę energooszczędną, to ma cię to wynieść w sumie drożej niż żarówka, bo inaczej spadnie nam PKB i prezesi firm nie zarobią. Tu pies pogrzebion.

  119. mate
    mate 26 października 2016, 12:04

    @koń który mówi
    "Porównaj wyniki pomiarów z Kasprowego czy Śnieżki i dajmy na to Łodzi. Wybrzeże to niewielki procent powierzchni Polski."

    A tereny położone pow. 1000 m n.p.m. to 0,2 % powierzchni, jak jeszcze wyodrębnić z tego szczyty i grzbiety górskie (bo w dolinach już tak nie wieje) to w ogóle zrobi się jakiś niewielki promil, więc o czym majaczysz? Całe Pomorze charakteryzuje się znacznie lepszymi warunkami anemometrycznymi niż tereny podgórskie. Zajrzyj w końcu do tych danych klimatycznych, na które się powołujesz, chociażby Atlas Klimatu Polski pod redakcją prof. Haliny Lorenc.

    "Cieszę się, że wiesz, co widziałem a czego nie widziałem i o czym mam pojęcie, a o czym pojęcia nie mam."

    Póki co nie jesteś w stanie podać rocznej produkcji energii z wiatraka (choć tak naprawdę odpowiedź już pośrednio dałem).

    "Nie myl cen skupu z cenami produkcji."

    A na rachunku płacisz cenę produkcji czy cenę skupu plus dodatkowa marża i opłaty?
    No i nie odpowiedziałeś, który węgiel uwzględniasz w swoim teoretyzowaniu. Wszelkie dodatkowe koszty górnictwa (programy pomocowe, dotacje państwowe itd.) również uwzględniłeś?

  120. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 12:04

    koń czy john, bo nie ma znaczenia:

    "A gdzie kolega znalazł pomysł samochodu z ogniwami fotowoltaicznymi? W "Fantastyce".
    Znasz średni poziom nasłonecznienia w Polsce? Wiesz dlaczego ogniw nie ustawia równolegle do powierzchni ziemi? Powiadasz, ze samochód powinien stać w godzinach największego nasłonecznienia i ładować akumulatory. A pod biurem należy przestawiać go co godzinę, żeby stal na słońcu. Doskonały pomysł. A potem zmagazynowaną energię zużyć na schłodzenie wnętrza samochodu, kiedy z biura do domu będziesz wracał. Genialne, drogi Watsonie. A może to efekt burzy mózgów w Starbucksie? "

    cieszę się, że tak twórczo rozwijasz pomysł samochodu fotowoltaicznego. Klasyczny chwyt typu straw-man (słomiany lud)

    Ale czy choć na chwilę zaświtało ci w głowie, że ogniwa fotowoltaiczne nie muszą bynajmniej być zainstalowane na samochodzie, bo w odróżnieniu od bojowego helikoptera z frondy samochód może mieć spore akumulatory, gdyż wozi je po ziemi?

    Samochód postawisz sobie normalnie na parkingu, jak co dzień, tylko przy stanowisku będzie gniazdko, a prąd do niego płynął z fotowoltaicznej farmy.

    Ta nawiasem mówiąc, przez większość roku ludzie mogliby jeździć nie elektrycznymi samochodami, a skuterami, rowerami lub nawet hulajnogami.

    Przy czym zdaję sobie sprawę, że ta technologia nie jest jeszcze gotowa. I o to chodzi, żeby zacząć nad nią pracować. Węgiel się niedługo skończy, a wcześniej zacznie drożeć, bo złoża coraz trudniejsze do eksploatacji, pensje zaś coraz wyższe - a jeszcze gdyby rząd wycofał się z dopłacania do wcześniejszych emerytur i przerzucił to na kopalnie??? Czy wtedy będziemy dysponować choć jedną własną technologią, czy kupimy licencje od niemców i francuzów, by zaraz psioczyć na pułapke średniego rozwoju i zaciskać pasa?

  121. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 12:11

    koń który mówi

    "Możesz napisać jak zabezpieczyć dostawy energii jak nie świeci słońce i nie wieje wiatr? A może jak magazynować to co wyprodukują wiatraki? "

    Właśnie napisałem powyżej. Trzeba nad tym pracować, a żeby zacząć, to w praktyce trzeba to wymusić decyzjami administracyjnymi, krok po kroku, procent po procencie. Inaczej do końca świata będziemy palić węglem. To znaczy, do końca węgla, a potem ciemność, wojna gangów o przetrwanie i koniec świata. Bo ekonomia tak działa, że wspiera rozwiązania tańsze w krótkim horyzoncie, a w dłuższym wystarczy sprytnie zbankrutować.

    Ale też napisałem wyraźnie, że wbrew pozorom nie w każdej sytuacji energię OZE trzeba magazynować.

  122. mate
    mate 26 października 2016, 12:15

    @baron13
    "Nie ma się co oszukiwać. Współczesna ochrona przyrody, czy ekologia, to pomieszanie korporacyjnych interesów..."

    No oczywiście, że nie istnieje w realnym świecie "czysta" ekologia i że jest to często gra interesów, tylko w przypadku tych wiatraków zasady są proste. Wiatraki stawiają prywatne podmioty, energia jest skupowana po cenach rynkowych plus bonifikata w postaci zielonego certyfikatu (którego cenę też reguluje rynek) za wyprodukowaną energię. Nie ma tu żadnych ukrytych dopłat, dofinansowań państwowych itd.

  123. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 12:18

    Koń:

    "Tu masz przykłady innowacji wprowadzanych przed folwarcznym trybem zarządzania z funduszy POIG "

    Widzę, że uderz w stół, a nożyce się odezwą.

    Tylko widzisz, folwarczny styl zarządzania nie dotyczy tylko PiS, choć trafnie skojarzyłeś. Było za dużo folwarczenia, to ludzie zagłosowali na zmianą - tylko że na jeszcze więcej folwarczenia. Stąd postępu nie będzie. Scentralizowane decyzje, takie jak nadszyszkownika w sprawie Puszczy, bardzo rzadko są trafne. Owszem, zdarzają się takie typy jak Jobs, genialny strateg, zresztą imigrant (i też ponosił porażki, np. z Nextem). Średnio jednak wychodzi to bokiem. To są rzeczy dawno zbadane na zachodzie. Porównaj poziom technologiczny i profil eksportu USA i Rosji, dwóch potęg, które zwycięsko wyszły z II wojny światowej.

  124. johndoe
    johndoe 26 października 2016, 12:38

    @leszek3
    >>
    Ale czy choć na chwilę zaświtało ci w głowie, że ogniwa fotowoltaiczne nie muszą bynajmniej być zainstalowane na samochodzie, bo w odróżnieniu od bojowego helikoptera z frondy samochód może mieć spore akumulatory, gdyż wozi je po ziemi?
    ---
    No tak, na to nie wpadłem. W końcu prosty chłop ze wsi jestem. Tak sobie pomyślałem tylko, skoro był i samochód i ogniwa obok siebie.
    W sumie genialny pomysł. Stawiamy farmę i zasilamy gniazdko żebyś sobie samochód naładował. A ty w tym czasie w biurze recenzujesz granty, ministrale i doktoranty. A energię do zasilania biurowca bierzemy z sieci, bo farmę przeznaczyliśmy do produkcji prądu do gniazdek zasilających samochody elektryczne. Genialne, Watsonie. W środku szczytu energetycznego Ty będziesz samochód ładował a PGE będzie budowało coraz wydajniejsze linie przesyłowe, żeby w tym czasie biurowce i fabryki zasilać.
    A w nocy linie będą odpoczywać a Twój samochód też pójdzie spać, bo został naładowany w ciągu dnia z ogniw foto.
    Ta technologia nigdy nie będzie gotowa. Magazynowanie energii zawsze będzie się wiązać ze stratami. I zawsze gdzieś tam trzeba będzie energię wyprodukować.
    A Toyota właśnie zaczęła sprzedaż komercyjną autobusów na ogniwa wodorowe.

  125. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 13:28

    Infantylne jest przenoszenie sytuacji np. Norwegii na grunt Polski. Kraj o liczbie mieszkańców siedmiokrotnie mniejszej i zapotrzebowaniu na energię także kilkukrotnie mniejszym (przemysłu tam tyle, co kot napłakał) a ogromnych spadkach wód może sobie zaspokajać potrzeby energetyczne z OZE.

  126. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 26 października 2016, 13:42

    Gdyby wzdluz polskiego wybrzeza - uzytecznie ok 500-600 km co 100 metrow umiescic wiatraki 1 MW , to mielibysmy do ok 6000 wiatrakow , czyli 6000 MW - - porownywalnie tyle , ile daje jedna elektrownia Belchatow (Pod warunkiem 100% wykorzystania , w rzeczywistosci bedzie znaczaco mniej). Belchatow pompuje CO2 ze spalania do poziemnych , naturalnych kawern , pelniacych role zbiornikow magazynujacych.

    Nad technologia spalania wegla trzeba popracowac.
    Czy sie ktos zastanowil , ile energii nalezy zuzyc , ile paliw spalic , by wydobyc i zagescic rudy pierwiastkow promieniotworczych tak , by uzyskac paliwo do elektrowni jadrowych ?

  127. johndoe
    johndoe 26 października 2016, 13:55

    @leszek3
    >>>
    Trzeba nad tym pracować, a żeby zacząć, to w praktyce trzeba to wymusić decyzjami administracyjnymi, krok po kroku, procent po procencie
    /.../

    Tylko widzisz, folwarczny styl zarządzania nie dotyczy tylko PiS, choć trafnie skojarzyłeś. Było za dużo folwarczenia, to ludzie zagłosowali na zmianą - tylko że na jeszcze więcej folwarczenia. Stąd postępu nie będzie.
    Porównaj poziom technologiczny i profil eksportu USA i Rosji, dwóch potęg, które zwycięsko wyszły z II wojny światowe
    -----
    Jak Ty to pisałeś, samozaoranie. Możesz podać przykład tych decyzji administracyjnych w USA, które tak napędziły innowacje? Poza wypowiedzeniem kilku wojen?

    ps. Żeby się zorientować, że masz jakąś fobię na punkcie PISu, nie trzeba być Einsteinem.
    pps. Jobs nie był imigrantem, i nie był genialnym strategiem. Był genialnym sprzedawcą.
    ppps. Jak rozmawiasz z ministralem, grantem albo doktorantem to też Ci wszystko jedno czy mówisz do Zbyszka czy do Ryśka? Czy tylko tu taką nowoczesną kulturę zaprezentowałeś?

  128. DarkRaptor
    DarkRaptor 26 października 2016, 13:57

    @"Az dzięciołami dziwna sprawa. Zawsze słyszałem, że są pożyteczne, bo zjadają szkodniki. Teraz się dowiaduję, że mamy hodować szkodniki, żeby dzięcioły miały co jeść. To tak jak byśmy celowo generowali przestępczość żeby mogło być więcej policjantów. Bo mają takie ładne mundury. "

    Gdyby taki koń znał się choć trochę na ekologii, a nie na tzw. "ekologizmie" (słowo ekologia, ma konkretne znaczenie jako termin naukowy), to by widział, że w naturze nie ma czegoś takiego jak gatunki pożyteczne i szkodniki.

    I kto tu mówi o hodowli, chyba, że każdy las traktujesz jako uprawę. Ale to już klasyczne podejście wielu leśników.

  129. mate
    mate 26 października 2016, 13:58

    @Pokoradlasztuki
    "Belchatow pompuje CO2 ze spalania do poziemnych , naturalnych kawern , pelniacych role zbiornikow magazynujacych."

    Weź nie opowiadaj głupot. Bełchatów puszcza spaliny normalnie kominami. Były prace przygotowawcze do magazynowania CO2, ale tylko z jednego bloku (z bloku nr 14, który był oddany do użytku w 2011 r.), jednak PGE zrezygnowało z tego pomysłu w 2013 r.

  130. ptasiarz
    ptasiarz 26 października 2016, 14:06

    I tak oto z niewygodnego dla myśliwych tematu, gładko przesunięto dyskusje na energię odnawialną....

  131. mate
    mate 26 października 2016, 14:15

    @Pokoradlasztuki
    "Czy sie ktos zastanowil , ile energii nalezy zuzyc , ile paliw spalic , by wydobyc i zagescic rudy pierwiastkow promieniotworczych tak , by uzyskac paliwo do elektrowni jadrowych ?"

    A ty się zastanowiłeś jaka jest energochłonność wydobycia węgla, zwłaszcza kamiennego?

  132. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 14:24

    A ile energii musi wypracować wiatrak, żeby się zwrócił koszt jego produkcji?

  133. baron13
    baron13 26 października 2016, 14:25

    Niestety, to są problemy z ekologią. Pomieszanie rzeczy prawdziwych z wymyślonymi. Cała heca z odnawialną energią bierze się z pomysłu, że CO2 szkodzi. Nie znam fizyka, który poważnie traktował by efekt cieplarniany. Owszem jest w tym ziarno prawdy, jak model transferu radiacyjnego. Tyle, źe reszta jest komputerową animacją. Prawdą jest zagrożenie zanieczyszczeniami powstającymi przy spalaniu węgla w tym tlenkami siarki i powstającymi na skutek ich obecności w atmosferze kwaśnymi deszczami. Ale emisja siarki jest już opanowana poprzez wiązanie związkami wapnia. Prawdą jest, że samochód na bater5yjki nie emituje gazowych zanieczyszczeń. Ale nieprawdą, że jest dobry dla środowiska. Trucie jest przeniesione do fabryk akumulatorów. Ponieważ fabryki k0omponenty produkują gdzieś w Azji w UE jest radość z ochrony środowiska. Prawdą jest że myśliwych należałoby dla zwykłej przyzwoitości pogonić. Ale nieprawdą, że ma to wiele wspólnego z ekologią. Problemy są pakietach PiS i "antypis". I niestety, prawda ma z tym najmniej wspólnego.

  134. mate
    mate 26 października 2016, 14:51

    @koń który mówi
    "A ile energii musi wypracować wiatrak, żeby się zwrócił koszt jego produkcji?"

    No przecież pisałeś, że wiesz, iż koszt produkcji z wiatru jest kilkukrotnie droższy niż z węgla (co jest bzdurą), więc myślałem, że jednak znasz ceny.
    Licząc po cenach energii (bez zielonych certyfikatów) z ostatniej informacji Prezesa URE nr 45/2016 w sprawie średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w II kwartale 2016 r. to turbina (liczę dla turbiny 2 MW o średnicy wirnika 100 m i wysokości wieży ok. 100 m) powinna wyprodukować ok. 46,8 GWh, czyli niecałe 8 lat pracy.

  135. mate
    mate 26 października 2016, 15:02

    @baron13
    "Pomieszanie rzeczy prawdziwych z wymyślonymi. Cała heca z odnawialną energią bierze się z pomysłu, że CO2 szkodzi. Nie znam fizyka, który poważnie traktował by efekt cieplarniany."

    Efekt cieplarniany (czyli podnoszenie się średniej temperatury globu) jest faktem, natomiast dyskutowalny jest wpływ człowieka na ten proces, a właściwie na tempo tego procesu. Były już w historii ziemi okresy o wyższej jak i niższej temperaturze średniej.
    Natomiast bardziej istotne jest to zagadnienie w skali lokalnej, patrz przypadek Krakowa i znaczne przekraczanie norm stężenia PM10 i PM2,5, spalanie paliw to nie tylko CO2.

  136. baron13
    baron13 26 października 2016, 15:18

    @mate: Jakkolwiek wydaje się, że temperatura się podnosi, to sami klimatolodzy przyznają, że w Europie w ciągu ostatniej póltorej dekady spadła o 2 - 3 stopnie C :-) To wszystko wróżenie z fusów. próby pomiarów poniżej szumów. Mało kto wie, że bardzo dobrze zdefiniowany pomiar temperatury powietrza w budce meteorologicznej jest tylko obserwacją i ma bardzo ograniczony sens fizyczny. Jeśli chcemy tego fizycznego sensu, trzeba założyć niepewność pomiarową kilku stopni. Natomiast problem Krakowa, to nie jest problem spalania węgla tylko tego, że mamy tam wiele starych pieców węglowych, które w porównaniu do nowych instalacji wywalają gigantyczne ilości wszelkich zanieczyszczeń. Samo wymienienie tych pieców np na retortowe dramatycznie poprawiło by sytuację. Ale nie mówi się o piecach retortowych na które nas by było stać, bo na tym nie zrobi się wielkiej kasy. Trzeba nagonić jakąs wielką inwestycję w stylu ogrzewanie elektryczne z dopłatą z kieszeni podatnika.

  137. mate
    mate 26 października 2016, 15:40

    @baron13
    "Jakkolwiek wydaje się, że temperatura się podnosi, to sami klimatolodzy przyznają, że w Europie w ciągu ostatniej póltorej dekady spadła o 2 - 3 stopnie C"

    Po pierwsze Europa jest stosunkowo niewielkim obszarem w skali całej planety. To, że średnia temperatura na ziemi rośnie, nie oznacza, że rośnie ona wszędzie. Generalnie panuje błędne przekonanie, że jak klimat się ociepla, to nagle będziemy mieli np. u nas w kraju ciepłe zimy i gorące lata. To tak nie działa.
    Problemem jest nie tyle ocieplanie się klimatu, bo to jak najbardziej może być proces naturalny, tylko czy będzie mógł zajść naturalny proces ochłodzenia się klimatu. W wielkim uproszczeniu to działa tak, że jak podnosi się temperatura to wzrasta naturalna emisja gazów cieplarnianych (głównie para wodna i CO2) co powoduje dalsze podnoszenie się temperatury wraz z wilgotnością i wzrostem wegetacji. Większa wilgotność i wegetacja zaczynają redukować CO2 poprzez ekstynkcję i pochłanianie, zaczyna spadać CO2 i klimat się ochładza. Koło się zamyka. Pytanie czy działalność człowieka nie zaburzy na tyle naturalnej emisji CO2, aby proces ochładzania się klimatu znacznie się opóźnił względem tego, jak wystąpiłby naturalnie, jednak na to nie ma w tej chwili odpowiedzi.
    A wracając jeszcze do temperatury w Europie, to jednak Europa jest głównym inicjatorem redukcji emisji CO2, więc może jednak w lokalnej skali to działa.

  138. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 15:50

    "Beyond the Ivory Tower: The Scientific Consensus on Climate Change". Science 2004. 306 (5702): 1686.
    "Such statements suggest that there might be substantive disagreement in the scientific community about the reality of anthropogenic climate change. This is not the case."


    Advancing the Science of Climate Change. Washington, D.C.: The National Academies Press. ISBN 0-309-14588-0.

    str. 1: "there is a strong, credible body of evidence, based on multiple lines of research, documenting that climate is changing and that these changes are in large part caused by human activities. While much remains to be learned, the core phenomenon, scientific questions, and hypotheses have been examined thoroughly and have stood firm in the face of serious scientific debate and careful evaluation of alternative explanations. * * *

    str. 21-22: Some scientific conclusions or theories have been so thoroughly examined and tested, and supported by so many independent observations and results, that their likelihood of subsequently being found to be wrong is vanishingly small. Such conclusions and theories are then regarded as settled facts. This is the case for the conclusions that the Earth system is warming and that much of this warming is very likely due to human activities."



  139. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 16:04

    doe
    "W sumie genialny pomysł. Stawiamy farmę i zasilamy gniazdko żebyś sobie samochód naładował. A ty w tym czasie w biurze recenzujesz granty, ministrale i doktoranty. A energię do zasilania biurowca bierzemy z sieci, bo farmę przeznaczyliśmy do produkcji prądu do gniazdek zasilających samochody elektryczne. Genialne, Watsonie. W środku szczytu energetycznego Ty będziesz samochód ładował a PGE będzie budowało coraz wydajniejsze linie przesyłowe, żeby w tym czasie biurowce i fabryki zasilać"

    Zbuduj dwie farmy. Jedną dla biur, drugą dla samochodów. Obie nocą stoją, ale ani biura, ani samochody nie potrzebują wtedy energii. Jeśli obie będą blisko biura, to nawet nie trzeba będzie jakichś szczególnych linii przesyłowych.

    Jak zbudować farmę blisko biura? Naukowcy zastanawiają się nad tym, jak by tu panele użyć jako elementy (nie nakładki!) dachów czy ścian, a nawet okien.

    W tym czasie johndoe zastanawia się, jak wykazać, że w szczycie energetycznym nie jest możliwe ładowanie samochodów i Polska koniecznie musi budować elektrownie węglowe, w których będzie spalać coraz droższy węgiel ze swoich polskich kopalni. Bo to jest nasz węgiel i to nie jest nasze ostatnie słowo.

  140. baron13
    baron13 26 października 2016, 17:39

    Jest prosty parametr, który pokazuje, jak chybotliwa jest cała teoria. To wielkość wymuszenia radiacyjnego. Mówi ile mocy jest dodatkowo zatrzymywane na skutek wzrostu stężenia CO2 z 280 ppm do 400 ppm. Przy czym te 280 ppm to hipotetyczny poziom "przedindustrialny". Ta wielkość została wyliczona przez klimatologów "alarmistów", wieszczących zagładę świata i wynosi ok 0,81 W/m^2 . A stała słoneczna 1360,8 wata +/- 0,5 W (nieprawidłowy zapis niepewności). Czyli to wymuszenie stanowi jakieś 0,059% mocy promieniowania słonecznego. Co oznacza, że trudno znaleźć proces wpływający na wielkość mocy promieniowania słonecznego, który nie przykrywałby efektu wymuszenia radiacyjnego. O ile mnie pamięć nie myli, moc promieniowania kosmicznego jest rzędu 4 watów na metr kwadratowy. Tzw efekt Svensmarka polega na generacji chmur na skutek zmian strumienia promieniowania galaktycznego. To promieniowanie jest modulowane przez zmiany strumienia nieskoenergetycznych cząstek wiatru słonecznego, które wykrzywia ziemskie pole magnetyczne. Nie wiem na jakim etapie są badania tego zjawiska, ale warto sobie uświadomić, że zmiana średniego zachmurzenia o jakieś 0,6 promila może skompensować wymuszenie radiacyjne. Oczywiście można poczytać sobie wiele artykułów w których głoszony jest powszechny konsensus co do tego, że globalne ocieplenie następuje i że jest wynikiem działalności człowieka. Co wcale nie oznacza, że ten konsensus jest i że naturę cokolwiek on obchodzi.
    Jest ekologia i jobel ekologiczny. Powiem tak: jak działacze mniej czy bardziej eko nie palną się w pustą łepetynę, to ludność w końcu zagłosuje na jakiegoś kolejnego Trumpa, albo Kaczyńskiego i zabawa się skończy. Dużym nieszczęściem.

  141. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 19:12

    1. Wcale nie CO2 jest najistotniejszym gazem cieplarnianym (tylko H2O)
    2. Wcale nie człowiek jest największym emitentem CO2 (tylko biosfera)
    3. Wcale nie efekt cieplarniany jest głównym czynnikiem odpowiedzialnym za globalne ocieplenie (jest mnóstwo czynników, np. precesja osi obrotu Ziemi w połączeniu z nierównomiernym rozłożeniem lądów na półkulach N i S)
    4. Ocieplenie klimatu nie jest takie oczywiste (stacje pomiarowe kilkadziesiąt lat temu były poza miastami a obecnie rozrastające się miasta objęły je swoim oddziaływaniem termicznym)
    5. Lodowce rzeczywiście się zmniejszają ale ujemny bilans masy lodowca jest raczej wynikiem zmniejszenia ilości opadów.
    6. Chyba najistotniejsze - wszyscy kruszymy kopie o bilans radiacyjny powierzchni Ziemi a przecież mamy nieoszacowane dotąd "ogrzewanie podłogowe" poprzez skorupę ziemską od wnętrza Ziemi. Temperatura płaszcza zewnętrznego to jakieś 3500 stopni a w kosmosie jest jakieś -273 stopnie. Niech mi ktoś wmówi, że nie ma przepływu ciepła.

  142. pmeteorolog
    pmeteorolog 26 października 2016, 19:59

    @baron13
    Zarejestrowałem się, bo już nie mogę czytać takich głupot. Europa oziębiła się o 2-3 stopnie w ostatniej dekadzie? Takie zdanie wypowiadają klimatolodzy? To chyba jakiś ponury żart, bo w innym przypadku znaczyłoby to powrót do temperatur z poziomu małej epoki lodowej. A tutaj stan faktyczny link W poprzednich latach było podobnie. Jeszcze gorsze przekłamanie widnieje w kolejnym Pana poście. 280 ppm to stan wyliczony, ale na podstawie próbek (np powietrza uwięzionego w lodzie z tamtego okresu). Stała słoneczna to faktycznie te ok 1360 W/m2, tylko że to wartość, która dociera do górnych granic atmosfery, a nie do powierzchni. Czyli tę wartość musimy zmniejszyć o połowę, ze względu na rozproszenie i częściowe odbicie. Zostaje ok 700 W/m2, ale to średnia z najwyższych wartości w ciągu dnia. O wschodzie słońca promieniowanie docierające ze słońca jest niewielkie, czyli 700 musimy podzielić na 2. Zostaje 350 W/m2, ale chwileczkę, w nocy słońce nie świeci, czyli dzielimy na dwa i zostaje 175 W/m2. Otrzymałem średni poziom promieniowania bezpośredniego docierającego do powierzchni Ziemi w ciągu dnia. Dopiero taki wynik mogę porównać z tym 0,81 W/m2, które zatrzymuje dodatkowa zawartość CO2, bo CO2 blokuje promieniowanie podczerwone przez całą dobę. Więc zamiast 0,059%, otrzymałem niecałe 0,5%. Temperatura na Ziemi to 290 K, a 0,5 % z tej wartości to niecałe 1,5 K. Od końca XIX w temperatura podniosła się o jakieś 1,2 K, ale w erze przedindustrialnej było o kolejny stopień zimniej, czyli mamy wzrost o ok 2,2 K. Zatem brakuje ok 0,7 K, co jednak można wytłumaczyć innymi gazami cieplarnianymi tj. metan czy dodatnim sprzężeniem zwrotnym (wzrost temparatury=wzrost ilości pary wodnej=wzrost temperatury). Oczywiście to są wyliczenia niedokładne, ale chciałem zauważyć, że Pan Baron pomylił się o cały rząd wielkości. Teraz czy wzrost zachmurzenia o 0,6% by temu zaradził? Niestety nie, bo chmury nie tylko odbijają promieniowanie docierające do Ziemi, ale także hamują wypromieniowane ciepła, o czym taki znawca tematu (skoro raczył się wypowiedzieć, to chyba powinien się znać) powinien wiedzieć.

    Co do tematu, jestem jak najbardziej z fotografami przyrody, bo sam jak tylko mogę, staram się coś pstryknąć. W mojej okolicy myśliwi postawili pełno ambon i co chwila ubywa mi sarenek, czy nielicznych łań czy jeleni, których osobiście można spotkać doslownie raz na rok.

  143. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 20:04

    Kolejny nie wytrzymał...
    Witaj pmeteorologu!

  144. DonYoorando
    DonYoorando 26 października 2016, 20:44

    ...to wszystko wina redakcji, że takie podkłada nam dzikie świnie... i sprowokowała ludzi do dyskusji o wyższości gazów cieplarnianych nad prawem tego kolesia ze zdjęcia w jeans'ach i z telefoto :) do robienia zdjęć ptaków, właśnie dokładnie w tym samym czasie kiedy jest polowanie.... ja tam kolesiowi współczuję, że musi z 50'ą ganiać za przyrodą, może to macro...

  145. Didymos
    Didymos 26 października 2016, 20:47

    Taaa...
    A zalogowanych przybywa.

  146. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 21:26

    koń który mówi

    pkt 1-6

    Cieszę się, że udało ci się po raz kolejny zająć stanowisko w sprawie , o której nie masz specjalnie pojęcia.

    Dla odmiany proponuję, żebyś wybrał do dyskusji jakiś temat, na którym się znasz.

    Chociaż zaraz, przecież to właściwie ty wybierasz temat do dyskusji, nikt cię do zabierania głosu nie zmusza.

    Wniosek... wniosek ... wniosek ...

  147. baron13
    baron13 26 października 2016, 21:35

    @pmeteorolog: Niestety nie mówimy o bilansie energii, ale o źródłach możliwych błędów, Ale nawet gdyby, to jako że powierzchnia kuli jest razy cztery powierzchnia koła o promieniu kuli to miałbyś dokładność jakieś 3,6 promila. Czysta geometria. Niestety to wejdzie do prostych szacunków. Nie ma globalnej wymiany ciepła w czasie jednej doby i choćby dlatego dokładność danych wejściowych do obliczeń powinna być lepsza niż te 0,6 promila. Szczerze mówiąc jak niepewności pomiarowe są większe niż 5% czyli trzeba by wziąć 5% z tych 0,81 wata, to zaczyna się robić kaszanka z opracowaniem wyników. Są klimatolodzy alarmiści wierzący. Ale trzeba pomyśleć. Globalne ocieplenie to wróżenie z fusów na poziomie szumów.

  148. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 21:37

    Typowy sposób prowadzenia sporu (bo nie dyskusji) przez fanatyków - argumentum ad personam.

  149. baron13
    baron13 26 października 2016, 22:02

    @koń który mów: Obawiam się, że pokazywanie, że wynik obliczeń wymaga danych o niedostępnej dokładności nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek personą. Chyba że potrafisz ją wskazać :-)

  150. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 22:05

    @baron13
    W moim poście powinno być na początku "@leszek3"

  151. baron13
    baron13 26 października 2016, 22:24

    @koń który mówi: A to bardzo przepraszam. Zajmę się przeglądaniem zdjęć, na wszelki wypadek. Dobrze mi to zrobi.

  152. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 22:27

    koń który mówi

    Ogólne stanowisko naukowe w tej sprawie prezentowane jest od dawna i ja je zacytowałem ZANIM przedstawiłeś swoje punkty 1-6. Masz też powyżej opinię pmeteorologa.

    O czym tu dyskutować? O tym, że uważasz się za mądrzejszego niż najlepsi naukowcy świata? A masz na to choćby cień dowodu?

  153. koń który mówi
    koń który mówi 26 października 2016, 22:37

    @leszek3
    Nie uważam się za mądrzejszego od innych.
    Coś takiego jak "ogólne stanowisko naukowe" nie istnieje. I dobrze, bo naukowcy musieliby sobie w tym momencie poszukać innego zajęcia.
    Z jednej strony są opinie i przekonania a z drugiej fakty takie np., że Japonia mająca górzysty teren i duże prędkości wiatrów produkuje z OZE zaledwie ok 10% energii (i to już po katastrofie w Fukushimie) a prawie 90% z paliw kopalnych, które musi kupować, bo nie posiada. Można powiedzieć, że Japończycy to cebulaki, co od dwóch tysięcy lat noszą skarpetki do sandałów ale chodzi o to, że ich potężnego zapotrzebowania na energię OZE nigdy nie pokryją w znaczącym stopniu.
    Inny przykład - Niemcy. Według energetyka24.com koszty dopłat do OZE wyniosą 30 mld euro rocznie. Za to można postawić 5 bloków jądrowych produkujących po 1500 MW brutto.

  154. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 23:14

    johndoe napisał:

    "Poprzednio nie musiał uwzględniać niczego. NICZEGO. Skoro nie powinien uwzględniać tradycji łowieckiej (bo nie było rzeczonego wpisu) to nie powinien też uwzględniać ochrony terenów zielonych, bo też wpisu nie ma. Taka Twoja logika."

    Wybacz, w tej dyskusji trochę odjechaliśmy od tematu. Proponuję powrócić do niego cytatem z przepisu, do którego odniosłeś się w swojej światłej wypowiedzi, dzięki czemu będziemy mogli sprawdzić twoją logikę:

    poprzednie brzmienie ustawy: "Minister właściwy do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw rolnictwa oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego, ustali, w drodze rozporządzenia, listę gatunków zwierząt łownych, uwzględniając podział na zwierzynę płową, grubą, drobną oraz drapieżniki"

    Widać więc, że zagalopowałeś się mocno, a ja to przeoczyłem i zgodziłem się. Niesłusznie. Z tego przepisu wyraźnie wynikało, że minister miał delegację ustawową, by uwzględniać 3 stanowiska, w tym PROP. Co oznacza, że nie ma prawa powoływać się na nic innego.

    A ty napisałeś także:

    "Czyli w poprzedniej ustawie jak były zapisane uwarunkowania, które MŚ powinien uwzględnić przy "ustalaniu, w drodze rozporządzenia, listy gatunków zwierząt łownych, uwzględniając podział na zwierzynę płową, grubą, drobną oraz drapieżniki" ? Nie były zapisane? Czyli mógł ustalić na podstawie karty rowerowej?"

    No więc jak widać BYŁY zapisane, a karty rowerowej wśród nich nie było. W osobnym tekście tłumaczyłem ci, co to znaczy "państwo prawa" i na czym polega demokracja liberalna: "w odniesieniu do władzy generalnie dozwolone jest to, na co władza ma przyznane uprawnienia w aktach wyższej rangi [..] nie rozumiesz jak działa prawo"

    A ty na to lekceważąco:

    "oczywiście, tylko Ty jesteś taki mądry "

    Otóż nie tylko ja, dużo ludzi to wie. Problem w tym, że ty nie. I nie dość, że nie wiesz, to upierasz się, że się nie zmienisz.



    Wracając do zmian w przepisach prawa łowieckiego:

    Żadna inna część omawianego przepisu NIE OBLIGUJE ministra do uwzględnienia potrzeb OCHRONY przyrody przy ustalaniu listy zwierząt łownych. Ale w normalnej sytuacji PROP zajęłaby stanowisko za działaniami ochronnymi, co ministra prawidłowo sytuowałoby pośrodku trójkąta ekologia-gospodarka-łowiectwo, przy czym w normalnej sytuacji waga tego ostatniego byłaby najmniejsza, jako zajęcia rozrywkowego, bez immanentnego znaczenia dla gospodarki i z zagrożeniem dla ekologii (choć także z możliwością sprzyjania ekologii).

    Ale 11 marca 2016 PiS wprowadził w art. 96 ustawy o ochronie przyrody dwa przepisy:
    - 1a. Skład Państwowej Rady Ochrony Przyrody ustala minister właściwy do spraw środowiska
    - 1c. Ustanie członkostwa w Państwowej Radzie Ochrony Przyrody następuje w przypadku: 1) odwołania członka przez ministra właściwego do spraw środowiska;
    I dodatkowo podkreślił: "Do członków Państwowej Rady Ochrony Przyrody powołanych na podstawie przepisów dotychczasowych stosuje się przepis art. 96 ust. 1c" Zabawne, że ustawę zmieniono tylko w zakresie PROP - rady regionalne są nadal powoływane na 5-letnie kadencje bez prawa odwoływania członków w trakcie kadencji.

    Nawiasem mówiąc zmiana ustawy nie obliguje ministra do uzasadniania swojej decyzji - to taki element pokazujący, jak nowa władza uświęca ustawowo FOLWARCZNY sposób zarządzania światem (cytuję jeszcze raz to, co już raz cytowałem: "niewyjaśnianie arbitralnych decyzji").

    I jak to pisałem, minister natychmiast skorzystał z nowych uprawnień, wymieniając 2/3 składu PROP. Nawet podał uzasadnienie (choć nie musiał), tylko bez sensu: niewłaściwe wywiązywanie się Rady z ustawowych obowiązków, w tym niekonsultowanie stanowiska Rady z ministrem środowiska w sprawie Puszczy Białowieskiej.

    I od tego momentu ma z czaszki jakąś tam ochronę środowiska


    Zaś co do tradycji:

    PZŁ mógłby w swoim stanowisku odwoływać się do tradycji, ale nie ma takiego obowiązku. Nie sprawdzałem, jak w rzeczywistości PZŁ zwykł opiniować te sprawy.

    W nowej ustawie minister ma OBOWIĄZEK uwzględniać tradycję łowiecką, nawet gdyby PZŁ nie powołał się na nią, natomiast nie określono, kto decyduje, co jest tradycją łowiecką. Wygląda na to, że nie PZŁ, skoro odwołanie do tradycji funkcjonuje OBOK stanowiska PZŁ. Co oznacza, że w praktyce minister będzie mógł powołać się na rzekomą tradycję i życzę powodzenia w dowodzeniu, że takiej tradycji nie ma. Folwarczny styl zarządzania uświęcony ustawowo. Przecież królowie polscy tradycyjnie polowali w Puszczy Białowieskiej na wszystko, co tam żyło, i to w myśl tej tradycji wybito tury co do grosza. Jest tradycja łowiecka? Jest. Polega na wybijaniu bez umiaru? Polega.

    Jest jakaś linia obrony? Może lista gatunków zwierząt objętych ochroną całkowitą? Listę tę określa ... minister właściwy do spraw środowiska. U kogo zasięga opinii? Działa w porozumieniu z ... ministrem właściwym do spraw rolnictwa. Fakt, że istnieje PROP, nie jest tu dostrzeżony; art. 96 ust.3 pkt 4 nakazuje jej opiniować akty prawne dotyczące ochrony przyrody, ale co z tego, skoro minister nie ma nawet obowiązku zasięgnąć tej opinii.

    Jakby tego było mało, art. 52 ust. 2 ustawy o ochronie przyrody pozwala ministrowi środowiska wprowadzić odstępstwa od zakazów ochronnych (w tym zakazu umyślnego zabijania na podstawie art. 52 ust. 1a pkt 1) dla "zapobiegania poważnym szkodom w odniesieniu do upraw rolnych, inwentarza żywego, lasów, rybostanu, wody lub innych rodzajów mienia" (pkt 5), a art. 56 ust. 1 te same uprawnienia przyznaje Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska, zaś ust. 2 - Dyrektorowi Regionalnemu. Art. 52 ust. 2a pozwala uchylić zakaz zabijania nawet na terenie Parku Narodowego.

    I tak ogólnie to problem w tym, że istnienie tych wyjątków jest dla mnie logiczne. Ustawa o ochronie przyrody link jest bardzo skomplikowana no i niestety prawodawca musi zakładać, że stosujący ustawę umie i chce myśleć. Cóż...

  155. leszek3
    leszek3 26 października 2016, 23:22

    Koń który mówi,

    "Coś takiego jak "ogólne stanowisko naukowe" nie istnieje. I dobrze, bo naukowcy musieliby sobie w tym momencie poszukać innego zajęcia."

    Owszem, istnieje, naukowcy w niektórych sprawach wydają takie opinie.

    Innym dobrym przykładem jest kwestia ewolucji jako faktu naukowego.

    Jeszcze innym rola i wartość szczepień ochronnych.

    Skoro już wchodzimy na teren medycyny, to tam specjalistyczne towarzystwa naukowe regularnie wydają tzw "zalecenia" będące właśnie ogólnym stanowiskiem opartym na aktualnym stanie wiedzy. Tyle że wiadomo, że ten stan wiedzy będzie się zmieniał w miarę jak będą posuwać się badania podstawowe i rozwijać metody leczenia.

    Ale w sprawie globalnego ocieplenia opinia jest jednoznaczna: nowe informacje mają nikłą szansę zmienić stanowisko nauki w tej sprawie mówiące, że 1) ocieplenie jest niezbitym faktem 2) jego przyczyną jest w dużej mierze działalność człowieka

    Dobranoc

  156. Dżozef
    Dżozef 27 października 2016, 08:28

    Ale macie odlot, a leszek3 mniszcz.
    Fotograf to przede wszystkim powinien widzieć otaczającą go rzeczywistość a nie tylko ją sobie wyobrażać. Prawda jest na zdjęciach od razu, twory fantazji trzeba dodawać fotoshopem .
    Jeśli nie macie porównania jak wygląda las a jak uprawa leśna, co to jest dziewicza puszcza a co zalesiana i zasiedlana zwierzyną po wojnie ruina puszczy, to nie zabierajcie głosu w dyskusji.
    A żubry hodować zaczęto jak ruscy wytłukli co do nogi odtwarzanego Tura, bali się okrutnie wszystkiego co Niemieckie. Dziś mamy tylko uprawy leśne i hodowane przez myśliwych zwierzęta- szczepienia, dokarmianie, selekcja, utrzymanie liczebności itd.
    "dzika przyroda" - No nie róbcie sobie jaj.

  157. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 27 października 2016, 08:30

    Mysle , ze takie wyliczenia jak pare postow wyzej stawiaja falszywy obraz sytuacji.
    otulina gazowa wokol kuli ziemskiej stanowi rodzaj otuliny izolacyjnej.
    Zatem winna wplywac stabilizujaco na temperature na powierzchni ziemi i tak rzeczywiscie jest. Tzw gazy cieplarniane sa izolatorami niesymetrycznymi.
    Pochlanianie ciepla przenoszonego przez promieniowanie , czyli fali elektromagnetycznej zalezy silniej od czestotliwosci tej fali.
    Inne jest zatem pochlanianie ciepla dostarczanego ze slonca , inne pochlanianie ciepla wypromieniowanego przez ziemie ( przyjmuje sie , ze aktulanie do ziemi dociera wiecej ciepla niz jest wypromieniowane, co musi podniesc tempertaure ) . Caly czas zachodza jednoczesnie dwa procesy - napromieniowanie ziemie cieplem ( glownie przez dzien ) i wypromieniowanie dostarczonego ciepla przez ziemie przez cala dobe.

    Ustala sie stan rownowagi , ilosc ciepla otrzymanego , musi rownac sie ilosci ciepla wypromieniowanego , w przeciwnym wypadku temperatura na ziemi musi ulec odpowiedniej zmianie, by orpowiednio zrownowazyc szybkosc wymioany cieplnej..

    - Spalanie wegla.

    produktem spalania wegla jest CO2 i pewna ilosc wyzwolonej energii emitowanej na sposob ciepla.

    - spalanie weglowodorow cieklych i gazowych

    maja one ogolnie postac CnHm . produktem spalania jest CO2 i H2O + wyzwolona energia transportowana w formie ciepla. ( Samo cieplo nie jest energia)

    Co sie dzieje w atmosferze?

    Absorbuje ona czesc ciepla promieniowanego przez ziemie i dochodzacego od slonca , podnoszac w ten sposob swoja temperature , jednoczesnie caly czas to cieplo wypromieniowujac w obu kierunkach - ku ziemi i w kosmos - temperatura sie ustala , lub waha w pewnym zakresie.

    Co sie dzieje z woda ?

    woda znajdujacy sie na powierzchni ziemi kosztem pobranego ciepa otoczenia ( czyli obnizenia temperatury na powierzchni ) przechodzi w stan gazowy do atmosfery. Na drodze konwekcji dostaje sie wyzej , tam po osiagnieiu punkty rosy ulega wykropleniu , wydzielajac przy tym cieplo i opada na ziemie . Cykl zamkniety . Ilosc ciepla pobranego= ilosc ciepla oddanego

    Co sie dzieje jesli spalamy weglowodory ?
    Dostarczamy do obiegu dodatkowa ilosc wody .
    Ta woda jak wyzej opisalem w formie gazowej zostanie skroplona , wydzielajac cieplo.
    Dokladnie o te sama ilosc wody zostanie zmniejszone naturalne parowanie wody znajdujacej sie juz w obiegu , a przez co nie zostanie obnizona temperatura przy powierzchni.

    Jako ze zawartosc pary wodnej i wody w powietrzu jest kilkakrotnie wieksza od zawartosci CO2 i wyzwalane ilosci ciepla sa zdecydowanie wieksza , anizeli spadek promieniowania na zewnatrz przez niesymetryczne dzialanie co2 , tak wiec to glownie spalanie weglowodorow stanowi zagrozenie podniesienia temperatury w atmosferze.

    Z nadmiarowym CO2, ktorego wzrost zawartosci to rzad ppm natura jest w stanie sobie prawdopodobnie poradzic poprzez ewatranspiracje prowadzac redukcje CO2 do C i O2 przez rosliny , kosztem pobranego ciepla ( obnizajac temperature) . Ale co ma zrobic z cieplem powstalym przez spalanie weglowodorow? Nie ma w naturze organizmow ktore rozloza nam dodatkowo wprowadzane H20 do tlenu i wodoru pobierajac przy tym cieplo.

    Nie chce powiedziec , ze nagonka na spalanie wegla to sciema , ale o wiele wiekszym zagrozeniem jest spalanie gazu i paliw plynnych. Ich chyba zuzywa sie aktualnie tez wiecej. Spalanie wegla nalezy doskonalic , jest mniejszym zagrozeniem dla natury od spalania weglowodorow.

    Kiedy tworzyly sie w przeszlosci zasoby paliw musialo to odbyc sie kosztem ciepla otoczenia , pewnie skutkiem byla era lodowcowa. Jesli dzisiaj te paliwa szybko spalimy , oddamy dokladnie te sama ilosc ciepla , ktora pobierala natura z otoczenia miliony lat temu- skutkiemm musi byc wzrost temperatury .
    trzeba wiec spalac inteligentnie, by nie za szybko wyzwalac duze ilosci ciepla , nawet gdyby efekt cieplarniany nie wystepowal.

    a tak ogolnie , to uwazam , ze da sie ulozyc bezkonfliktowo zarowno interes fotografow przyrody jak i mysliwych.
    pamietajmy , ze kazda zabita dzika swinia , to jednoczesnie przedluzenie zycia kazdej domowej swini. Natomiast Nie za bardzo rozumiem prowadzenie takiej zabawy jak corrida , ale przyznac musze , ze jest to widowisko co najmniej ekscytujace. Widac czlowiek ma to w naturze , ze zabijanie moze sprawic mu przyjemnosc- choc nie wiem czy kazdy w tym samym stopniu. Byc moze to kwestia okolicznosci ? Zapewne jest to czesc strategii ewolucyjnej wyzszej koniecznosci zachowania wlasnego zycia nad koniecznoscia zachowania cudzego.

  158. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 27 października 2016, 09:09

    "to rzad ppm natura "

    winno byc

    to rzad ok 100 ppm

  159. baron13
    baron13 27 października 2016, 09:58

    @Pokoradlasztuki: Odleciałeś :-)
    A tak w ogóle to uważam, że Karta... polowań należy w XXI wieku zabronić. To trzeba powtarzać, aż do skutku.

  160. johndoe
    johndoe 27 października 2016, 10:06

    @leszek3
    >>
    Proponuję powrócić do niego cytatem z przepisu, do którego odniosłeś się w swojej światłej wypowiedzi, dzięki czemu będziemy mogli sprawdzić twoją logikę:
    ---
    Leszku, Ty mnie chyba lubisz. Z jednej strony jest mi bardzo miło, jednak z drugiej przykro mi, że piszesz do mnie będąc najwyraźniej pod wpływem, bo nie przypuszczam, że jesteś aż tak głupi.
    >>
    poprzednie brzmienie ustawy:
    "Minister właściwy do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw rolnictwa oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego, ustali, w drodze rozporządzenia, listę gatunków zwierząt łownych, uwzględniając podział na zwierzynę płową, grubą, drobną oraz drapieżniki"
    ---
    i obecne:

    "Minister właściwy do spraw środowiska, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw rolnictwa oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze rozporządzenia, listę gatunków zwierząt łownych z rozróżnieniem na zwierzynę grubą, w tym płową, oraz zwierzynę drobną, w tym drapieżniki, uwzględniając wpływ poszczególnych gatunków na prowadzenie gospodarki rolnej, leśnej lub rybackiej, w tym rozmiar wyrządzanych przez nie szkód w rolnictwie i leśnictwie, oraz kultywowanie tradycji łowieckie.”;

    >>
    Z tego przepisu wyraźnie wynikało, że minister miał delegację ustawową, by uwzględniać 3 stanowiska, w tym PROP. Co oznacza, że nie ma prawa powoływać się na nic innego.
    ---
    Z tego przepisu wynikało, że minister musi zasięgnąć opinii. Nie musi natomiast jej uwzględniać. UWAGA, skup się. Co robił minister, który dostawał dwie przeciwstawne opinie?
    Nie będę sprawdzał Twojej logiki, gdyż tak naprawdę nie ma czego, a problem leży w czytaniu ze zrozumieniem. Tego też uczył Cię nie będę. Był na to czas i byli inni nauczyciele.
    >>>
    No więc jak widać BYŁY zapisane, a karty rowerowej wśród nich nie było. W osobnym tekście tłumaczyłem ci, co to znaczy "państwo prawa" i na czym polega demokracja liberalna: "w odniesieniu do władzy generalnie dozwolone jest to, na co władza ma przyznane uprawnienia w aktach wyższej rangi [..] nie rozumiesz jak działa prawo"
    ---
    W poprzednim brzmieniu ustawy były zapisane dokładnie te same uwarunkowania, co w obecnym (jeżeli przyjmiemy że "określi= ustali"), doszły tylko dodatkowe obostrzenia. Różnica polega na tym, że poprzednio minister musiał poprosić o opinię, ale nie musiał niczego uwzględniać. Obecnie musi poprosić o opinię i dodatkowo uwzględnić kilka rzeczy.

    Dalej mi się już nie chce, bo to i nie ten portal, i nie bardzo chce mi się dyskutować z człowiekiem, który nie potrafi przeczytać i zrozumieć jednego zdania złożonego.
    ps. Wskażesz w końcu ten PARYTET MYŚLIWYCH?
    pps. Demokracja liberalna? a nie mogłaby być po prostu "demokracja"? Taka, ku...a, zwykła, normalna demokracja?
    ppps.
    >>>
    Przecież królowie polscy tradycyjnie polowali w Puszczy Białowieskiej na wszystko, co tam żyło, i to w myśl tej tradycji wybito tury co do grosza. Jest tradycja łowiecka? Jest. Polega na wybijaniu bez umiaru? Polega.
    ---
    Zanim następnym razem coś takiego chlapniesz, spytaj się granta, ministrala czy doktoranta jak to tam z tymi turami było. Możesz nawet poszukać w wikipedii.
    Otóż przyczyną wyginięcia tura nie były raczej polowania. No chyba, że przyjmiemy, że już w X wieku w Europie Zach. polowania były takim problemem. Otóż polowanie na tura to był w Polsce przywilej książęcy, a książąt nie mieliśmy tylu, żeby tura unicestwić. Dodatkowo, tur był pierwszym gatunkiem chronionym w Polsce (ba, na świecie), chronionym przez króla, począwszy od Władka Jagiełły. Królowie fundowali nawet strażników leśnych do pomocy i ochrony turów przed kłusownikami, nadając im galante przywileje. Więc zanim następnym razem przyssiesz się do klawiatury, to dobrze rozgrzej szarą masę.

  161. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 10:49

    johndoe

    "Demokracja liberalna? a nie mogłaby być po prostu "demokracja"? Taka, ku...a, zwykła, normalna demokracja?"

    No właśnie nie

    "A liberal democracy is a representative democracy in which the ability of the elected representatives to exercise decision-making power is SUBJECT TO THE RULE OF LAW , and moderated by a constitution or laws that emphasise the protection of the rights and freedoms of individuals, and which places CONSTRAINS on the leaders and on the extent to which THE WILL OF THE MAJORITY CAN BE EXERCISED AGAINST THE RIGHTS OF MINORITIES"

    Czyli coś, czego nie rozumie znaczna część Polaków, w tym ewidentnie ty sam.

  162. DarkRaptor
    DarkRaptor 27 października 2016, 11:03

    @Dżozef, nie rób sobie jaj. "Dzika przyroda" nie kończy się na żubrach. I akurat mam porównanie. Prowadziłem badania nad entomofauną w kilku lasach na terenie Polski (m.in. otulina BPN, Puszcza Romincka, TPN), sporo też złaziłem inne kompleksy leśne. Mam też porównanie do "pierwotnych lasów" w Europie Zachodniej. Puszcza Białowieska JEST NADAL ostoją dzikiej przyrody, nawet w swojej części użytkowanej gospodarczo. Znajdziesz tam sporo gatunków reliktowych, niektóre występują tylko na tym obszarze, a zagrożonych głównie przez intensywną gospodarkę leśną - głównie usuwanie martwego drewna.

    Proponuję uzupełnić wiedzę bardzo przystępną lekturą. Mocno poszerza horyzonty: link

  163. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 11:05

    johndoe

    rozdzielmy tego tura na dwoje.

    Sprawa pierwsza: tradycja. Jak sam piszesz, "polowanie na tura to był w Polsce przywilej książęcy" i o to właśnie mi chodziło. Jest tradycja polowania. Na żubra również. Z przykładami owej tradycji w literaturze pięknej w naszym ojczystym języku.


  164. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 27 października 2016, 11:10

    E tam...

    demokracja to system , w ktorym mniejszosc sprawuje wladze , ale w taki sposob , ze wiekszosci sie wydaje , ze to ona ja sprawuje.


    w realanym zyciu obserwujemy aktualnie wypieranie demokracji przez biurokracje. Anonimowi czesto urzednicy decyduja o ksztalcie rozporzadzen.
    reforma gopspodarcza Wilczka - 11 ograniczen ustawowych.

    z czasem dodano do tej ustawy ograniczenia i licencje dotyczyce 200 branz , a w kazdej wiele ograniczen. A wiec w ciagu 30 lat biurokracja zdolala wprowadzic wiele tysiecy realnie obowiazujacych ograniczen.

    Jedyna szanse demokracji daje internet , zamiast poslow w parlamencie , glosuje kazdy obywatel przy uzyciu internetu.
    Ciekawe czym by sie to skonczylo? - pewnie rozpadem panstwa z hukiem.

    Demokracja - ta takie slowo i poczucie majace uspokoic masy.
    Kiedys trzymano w ryzach za pomoca religii.

    W demokracji populistycznej w zasadzie wychodzi sie z zalozenia , ze masa wiekszosciowo jest w stanie wylonic elity , ktore beda potrafic dobrze zarzadzac caloscia.


  165. iberica
    iberica 27 października 2016, 11:13

    Czy jest sezon odstrzału myśliwych czy tylko sezony ostrzału zwierzyny?

  166. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 11:32

    johndoe

    Tur część druga

    w sprawie wyginięcia tura oczywiście kwestia jest bardziej skomplikowana, niż polowania, ale też najzupełniej klasyczna:

    - utrata siedlisk => znaczne zmniejszenie populacji i jej rozfragmentowanie na liczne odseparowane pule (de facto subpopulacje) o skrajnie zawężonej różnorodności genetycznej

    - polowania i kłusownictwo => przetrzebienie resztek do poziomu, w którym dana subpopulacja liczy kilkadziesiąt osobników, z czego liczba zdolnych do skutecznego rozrodu wynosi kilka/kilkanaście i taką subpopulację zniszczy zabicie lub naturalna śmierć kluczowego osobnika albo też mała lokalna klęska (powódź, pożar, epidemia).

    Oczywiście jeśli wyniszcza się siedliska, to i bez polowań gatunek wyginie, ale chyba nie sądzisz, że posiadający "przywilej polowania" książęta nie korzystali z niego dopóki się dało - czyli dopóty tur był dość łatwy do ustrzelenia. A potem nawet chętniej, gdyż ranga trofeum rośnie, gdy trofeum jest trudne do zdobycia. Możliwością całkowitego wytepienia się nie przejmowali, bo przecież " książąt nie mieliśmy tylu, żeby tura unicestwić". To jest dokładnie ta linia myślenia.

    Dopiero jak tura prawie nie było, to zabrano się za jego ochronę. Za późno i zbyt mało energicznie, a także bez znajomości rzeczy, i z tego ostatniego akurat trudno robić zarzut naszym przodkom. Ale specjalnie powoływałem się na tura, bo problem skrajnie zubożonej puli genetycznej dotyczy także żubra i główną obawą było i jest, że jakaś zaraza go dopadnie i zniszczy doszczętnie za jednym zamachem.


    A czy człowiek może wytępić gatunek przez polowanie? He, pytanie raczej retoryczne, nie sądzisz?

  167. johndoe
    johndoe 27 października 2016, 14:30

    @leszek3
    >>>
    Ale specjalnie powoływałem się na tura, ...
    ---
    Oczywiście, ze specjalnie powołałeś się na tura, bo cośtam, cośtam w szkole słyszałeś kiedyś. Chociaż o szczegółach nie miałeś zielonego pojęcia. A teraz znowu robisz za znawcę und fachowca. Wikipedia? Czy Wy, lewoskrętni, musicie zawsze kota ogonem odwracać? Wydaje się Wam, że jesteście mądrzejsi od reszty świata?
    Demokracja jest be, demokracja liberalna to ho, ho.... Demokracja nie uwzględniała interesów jednostki? Dopiero ta liberalna? I ta liberalna kazała posyłać dzieci do szkól w wieku lat 6, a teraz ta zwykła (ba, autorytarna, albo nawet folwarczna dyktatura) dała rodzicom prawo wyboru?
    Czy Ty nie widzisz, że strzelasz sobie już nie w stopę ale w kolano?
    Zarzucasz, że w ustawie jest zapis o uwzględnieniu kultywowania tradycji łowieckiej, tak?
    Czyż w takim razie myśliwi to nie są te jednostki, o które ta Twoja demokracja liberalna ma dbać? Wszak są w mniejszości, nie? Więc powinieneś być ukontentowany, że Twoje założenia demokracji są wdrażane w życie. Ale u Was, lewoskrętnych, tradycyjnie są mniejszości dobre i mniejszości złe. A kto ma decydować, które są które? Folwarczny ekonom? Decyzja administracyjną? A w ogóle to skąd się niby ta demokratyczna większość wzięła? Czyż nie jest to zbiór jednostek? Te jednostki są gorsze od tych, których jest mniej?
    Do sejmu nie wszedł ani Miller ani Korwin. Czyje stanowisko powinno być przez większość brane pod uwagę, Korwina czy Millera, bo że będą przeciwstawne to chyba nie wątpisz? I kto ma o tym zadecydować? I czyż nie będzie to, ktokolwiek zadecyduje, styl folwarczny, którym się brzydzisz?
    ps. I wskażesz ten PARYTET w ustawie, czy dalej będziesz udawać, że to deszcz pada?

  168. Didymos
    Didymos 27 października 2016, 15:53

    To tak na czasie:
    link

  169. karp1225
    karp1225 27 października 2016, 16:00

    @Didymos,ubiegłeś mnie - są niestety pierwsze efekty....

  170. TRI-X
    TRI-X 27 października 2016, 17:14

    Nawet nie robił link

  171. TRI-X
    TRI-X 27 października 2016, 17:15

    Próbował zrobić zdjęcie.

  172. koń który mówi
    koń który mówi 27 października 2016, 17:44

    @leszek3
    Gdy byłem młody to przekonywano mnie, że tylko demokracja socjalistyczna, a nie jakaś tam zwykła demokracja. Teraz mam dejavu.

  173. tomek67
    tomek67 27 października 2016, 18:11

    Akurat ta organizacja myśliwych to chyba niewiele zmieniła się od czasów komuny.
    Zmieniły się tylko nazwy partii plus z MO na policję.

  174. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 19:32

    doe,

    nie zdziwiło mnie, że dzieci bronisz przed szkołą.

    ciekawe że nie zauważyłeś, że teraz jest inny "terror" i trzeba dziecko posyłać do szkoły w wieku lat 7. nikt nie spytał rodziców, czy może woleliby 8. albo 18. no i ta matematyka. po co dzieci tym katować, tatuś nie umie liczyć i OK jest.

  175. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 19:37

    koń, klapki zdejmij . u nich jest cały czas ta sama demokracja, liberalna. u nas po 25 latach jej wprowadzania mamy ciężki regres .

  176. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 21:39

    doe,

    "Zarzucasz, że w ustawie jest zapis o uwzględnieniu kultywowania tradycji łowieckiej, tak?"

    Nie.

    Zarzucam, że przy ustalaniu listy zwierzyny łownej z ustawy praktycznie wyeliminowano kwestię ochrony przyrody, dając prymat zwyczajom łowieckim. A powinno być ODWROTNIE.

    A dlaczego odwrotnie? Bo jak się wystrzela tury co do grosza, to w ramach tradycji łowieckiej pozostaje plucie sobie w brodę. Łowiectwo wykończyło na świecie niejeden gatunek. I wykończy kolejne, jeśli ochrona przyrody nie będzie miała priorytetu PRZED tradycją łowiecką.

    I nie ma znaczenia, czy decyzję o uprzywilejowaniu łowiectwa podejmie się demokratycznie, czy autokratycznie, ona będzie po prostu najzwyczajniej zła i głupia.

    A demokracja liberalna jest o tyle w takiej sytuacji lepsza. że są szanse, by o zmianę takiej decyzji zawalczyć, ponieważ działają mechanizmy PAŃSTWA PRAWA. W systemie autorytarnej folwarcznej dyktatury nie ma szans, bo władza odmawia uzasadniania swoich poczynań i z dnia na dzień dowolnie zmienia ustawy jak jej pasuje do dzisiejszej decyzji. W ogóle nie próbuje tworzyć kompleksowego, spójnego systemu (co jest zresztą bardzo trudne). Po co miałaby to robić, skoro dla takiej władzy najlepiej jest, gdy obywatel osaczony sprzecznymi przepisami musi je łamać, żeby żyć. A skoro je łamie, to jest przestępcą i musi siedzieć cicho, bo go zapuszkują. To jest model działania PRL.

  177. leszek3
    leszek3 27 października 2016, 22:34

    johndoe

    "Czyż w takim razie myśliwi to nie są te jednostki, o które ta Twoja demokracja liberalna ma dbać? Wszak są w mniejszości, nie? Więc powinieneś być ukontentowany, że Twoje założenia demokracji są wdrażane w życie. Ale u Was, lewoskrętnych, tradycyjnie są mniejszości dobre i mniejszości złe. A kto ma decydować, które są które? Folwarczny ekonom? Decyzja administracyjną? A w ogóle to skąd się niby ta demokratyczna większość wzięła? Czyż nie jest to zbiór jednostek? Te jednostki są gorsze od tych, których jest mniej? "

    No tak jak napisałem parę postów wyżej, kompletnie nie rozumiesz istoty demokracji liberalnej. Przytoczę jeszcze raz cytat:

    "W rogalu [Europy] panuje jednak większościowy model demokracji, a w trzonie uzgodnieniowy (konsensualny). Instytucje i prawa niby są te same, ale ich wykorzystanie w praktyce bardzo odmienne. W trzonie dominuje współpraca oparta na kompromisach. U nas — walka i narzucanie innym swojej woli."

    I twoja wypowiedź idealnie to ilustruje. Patrzysz na decyzje publiczne na zasadzie: kto kogo do czego może zmusić. To jest demokracja większościowa, nie liberalna. Przegłosowali mniejszość i ch... z nią. Dlaczego ten model przegrywa w praktyce?

    Bo ludzie z IQ>150 są zawsze mniejszością, w każdym kraju na świecie. Bo Einsteiny są zawsze mniejszością. Bo Marie Skłodowskie są zawsze mniejszością. Bo Alany Turingi i Fredzie Mercury i Steveny Jobsy są zawsze mniejszością. Chopiny są zawsze mniejszością. Nawet taki Robert Lewandowski jest mniejszością. I Robert Biedroń też.

    To ci ludzie tworzą kulturę, tradycję przez duże T (sorry winetu, disco polo nie jest Tradycją), naukę - a przez to tworzą dobrobyt, silną i bogatą tożsamość narodową i budzą na świecie szacunek dla naszej ojczyzny. Bez nich nie dojdziemy nawet do ścieżki średniego rozwoju.

    Więc albo będziemy jak tępaki napawać się możliwością przegłosowania mniejszości, albo będziemy z mniejszością uzgadniać. Bo jak nie, to mniejszość sobie pewnie stąd pojedzie. Najboleśniej przekonał się o tym jeden malarz, który wyrzucił z kraju mniejszość od fizyki kwantowej i ta mniejszość zrobiła bombę atomową w w innym kraju, gdzie nadal była mniejszością, ale nie urządzano na nią POLOWAŃ ;-)




  178. johndoe
    johndoe 27 października 2016, 22:47


    @leszek3
    >>>>
    nie zdziwiło mnie, że dzieci bronisz przed szkołą.
    ----
    Tyle z tego zrozumiałeś? Lem to jednak geniusz był. A Ty możesz startować w konkursie o tytuł siostry Hunkovej tego forum.
    >>
    ciekawe że nie zauważyłeś, że teraz jest inny "terror" i trzeba dziecko posyłać do szkoły w wieku lat 7. nikt nie spytał rodziców, czy może woleliby 8. albo 18.
    ----
    No, i co to zmienia? Co zmienia w fakcie, ze demokracja liberalna, która sie tak onanizujesz, pokazała człowiekowi środkowy palec, nie dając mu prawa wyboru? Robiąc przy okazji wała ze swoich wyznawców, którzy kolejny raz uwierzyli w nowy, wspaniały swiat sprzedawany przez kolejne pokolenie "komiwojażerów postępu". I zmuszając ich po raz kolejny do piruetów intelektualnych. A ci wstrętni folwarczni faszyści, którymi tak gardzisz, pozwolili rodzicom decydować o ich własnych dzieciach?

  179. TRI-X
    TRI-X 27 października 2016, 23:38

    Za starych czasów prawdziwy mężczyzna udowadniał swoją umiejętność myśliwego cierpliwie podchodząc zwierzynę a potem sam na sam, czy to łukiem czy też oszczepem czy nawet nożem walczył o pokarm. Teraz, otyli, ohydni, leniwi weekendowi zabójcy, wyposażeni w dalekosiężną broń, lunety celownicze i wszelkie inne pomoce technologiczne siedzą na tyłku i mordują zwierzynę z wygodnej odległości. To ma być polowanie?! Jeżeli tak , to niech świńskie farmy zatrudnią ich do uśmiercania trzody chlewnej na wieprzowym poligonie. Będą mieli przynajmniej satysfakcję, że fabryczna tusza, zamiast być goniona z orwellowskiego obozu koncentracyjnego do komór gazowych ubojni, dostanie kulkę od myśliwych na świńskim safari. Kargule pomogą przeszwarcować świnie na, zależnie od życzenia, lwy, nosorożce, hipcie, aktywistów greenpeace-u czy nielubianych prezesów kółek łowieckich a mięsożercy zajmą się uzupełnianiem swoich plomb ołowiem z zżeranego ścierwa naszpikowanego śrutem.

  180. Flotsam
    Flotsam 28 października 2016, 00:00

    Przykro, bardzo przykro się to czyta. Nie spodziewałem się, że część forumowiczów jest taka... taka... no, niesympatyczna, powiedzmy. I raczej, że się tak delikatnie wyrażę, "nieostra". Póki czytałem nawet najbardziej zaciekłe polemiki o sprzęcie i okolicach, było OK. Po lekturze tego wątku, trudno mi będzie obiektywnie odnosić się do wypowiedzi niektórych forumowiczów, którzy dziś błysnęli wolą zrozumienia drugiej strony.. A szkoda, bo w lubiłem czytać tutejsze dyskusje (sprzętowe).

  181. siudym
    siudym 28 października 2016, 06:40
  182. Dżozef
    Dżozef 28 października 2016, 07:54

    Oj tak "przykro się to czyta". Ci którzy z racji swojej pasji powinni mieć oczy szeroko otwarte na świat wokół, dają popis swego dyletanctwa. Taki Fotoshop pełną gębą:
    -mleko pochodzi z kartonu
    -mięso z lodówki
    -papier z pięknych drzew na których rosną kartofle.
    -za granicą mego miasta zaczyna się dzika i dziewicza przyroda niszczona przez zacofanych wieśniaków, rząd i dezodoranty.
    -znafca przyrody to ktoś kto po 30 latach nauki zakłada dresy, wsiada do BMW i jedzie za miasto na wyprawę życia z bezlusterkowcem w ręku.

    Każdy weekend stada wielbicieli przyrody rozjeżdżają kołami niezliczone ilości jeży, węży, zajęcy, ptaków i nikt nawet nie zatrzyma się aby sprzątnąć pokrowiec po zwierzaku.

  183. leszek3
    leszek3 28 października 2016, 08:31

    Flotsam,

    taki jest m.in. sens kontynuowania tej polemiki. Możesz sam sobie wyrobić zdanie o poszczególnych fodumowiczach i faktycznie zacząć inaczej oceniać ich opinie.

  184. TRI-X
    TRI-X 28 października 2016, 14:56

    W tej dyskusji i tak jestem na straconej pozycji bo jak tu dyskutować o problemie z facetem który trzyma shotguna mając aparat fotograficzny w ręce. Kto jest z nas bardziej agrasywny?
    O.k. , przyznaję że to nie jest forum dla zaciekłych greepisowców czy agresywnych weganów, do których specjalnie nie zaliczam się.
    Jeżeli chodzi o wyrabianiu sobie zdania to co ma piernik do wiatraka. To że nie jestem PRZECIWNIKIEM

  185. TRI-X
    TRI-X 28 października 2016, 14:58

    W tej dyskusji i tak jestem na straconej pozycji bo jak tu dyskutować o problemie z facetem który trzyma shotguna mając aparat fotograficzny w ręce. Kto jest z nas bardziej agrasywny?
    O.k. , przyznaję że to nie jest forum dla zaciekłych greepisowców czy agresywnych weganów, do których specjalnie nie zaliczam się.
    Jeżeli chodzi o wyrabianiu sobie zdania to co ma piernik do wiatraka. To że nie jestem PRZECIWNIKIEM zabijania zwierząt dla sportu nie musi oznaczać,że nie wiem co to jest aberacja czy koma.

  186. TRI-X
    TRI-X 28 października 2016, 15:00

    Miało być rozumie się jak poniżej.

    To że JESTEM PRZECIWNIKIEM zabijania zwierząt dla sportu nie musi oznaczać,że nie wiem co to jest aberacja czy koma.

  187. TRI-X
    TRI-X 29 października 2016, 10:18

    Jeszcze jeden link. Facet strzelał pociskiem Winczester o zasięgu 7-8 km, który przeleciał prze sarnę i po paruset metrach zabił rowerzystę.

  188. TRI-X
    TRI-X 29 października 2016, 10:18

    Sorry, tu jest link link

  189. DonYoorando
    DonYoorando 29 października 2016, 14:09

    ... polecam wszystkim moment z filmu braci Coen, Hail Caesar link
    .. najważniejsze to się spotkać i rozmawiać otwarcie, a nie udawać wszechwiedzących i się obrażać i wychodzić trzaskając drzwiami....
    ....jako cywilizacja popełniliśmy???? mnóstwo błędów i pewnie to nie koniec... ale trzeba nad tym pracować...
    ..i wracając do filmu: "... gentlemen, maybe we biting off more, than we can chew..."

    tu sprawa jest prosta: zabezpieczenie porządku w czasie polowań, oraz ustalanie listy gatunków.... to chyba jest do załatwienia w 2016r w europie, czy też nas przerasta

  190. leszek3
    leszek3 29 października 2016, 18:59

    czy normalne jest w Europie, że do sarny strzela się pociskiem o zasięgu 8 km, bo się nie znam? Czy to faktycznie był pocisk o zasięgu 8km, bo może jakieś przekłamanie się wkradło?

    8km to wg mojej wiedzy jest linia horyzontu, zakładamy, że polowania będą prowadzone tylko na zamarzniętym Bałtyku, bo płaskich pustych przestrzeni o takich rozmiarach to inaczej w Polsce raczej nie uświadczysz? No bo w przeciwnym wypadku zabezpieczenie terenu nie jest możliwe i będą kolejne ofiary

    Na przykład taka sprawa: link -

    A sprawca dostał rok w zawieszeniu i zapłaci rodzinie 21-latka, którego zabił strzelając po ciemku w lesie ... 10 tys. zł.

  191. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 29 października 2016, 20:20

    przeklamanie.
    najwieksza udokumnentowana odleglosc z jakiej udalo sie trafic w zywy cel ( byl nim talib) wynosi lekko powyzej 2200 m, za pomoca pocisku kalibru 12mm.
    dokonal tego pewien kanadyjczyk i to za drugim razem. Obserwoator zauwazyl przez lunete slad pierwszego pocisku , ktory nie byl celny i na tej podstawie mogl wyliczyc poprawke. Za drugim razem strzal byl celny.
    Winchester 0,308 jest celny do okolo 800m.

    "Czerwony baron " czyli najslynnniejszy as lotniczy pierwszej wojny swiatowej zostal zestrzelony przez pewnego australijczyka z karabinu maszynowego 7,62 z odleglosci ok 1000 metrow .
    Stosowane byly pociski o lekkim szpicu , a ciezsze z tylu. Takie pociski mialy mniejsza celnosc , ( co dla karabinu maszynowego . nie bylo to najwazniejsze ) za to mialy te wlasnosc, ze po wejsciu w cialo natychmiast sie obracaly , czyniac olbrzymie szkody. Pocisk , ktory przebija ofiare na wylot moze byc malo skuteczny.
    Tutaj najprawdopodobniej trafil sarne z niewielkiej odleglosci , zas przypadkowo trafil ofiare mogaca znalezsc sie dalej, ale na pewno nie w odleglosci 8 km

    Pocisk 7,62 czy 0,308 moze przeleciec kilka kilometrow ale lotem balistycznym ., w tej odleglosci Spada jak kamien.
    Zreszta mozna wyliczyc , moze Baron podejmie sie dokladnego rachunku?

  192. leszek3
    leszek3 29 października 2016, 21:02

    ale kwestie celności nie mają żadnego znaczenia, mówimy przecież o trafieniu przypadkowym, no chyba że celował do rowerzysty, a sarna PRZYPADKOWO przebiegła między nimi.

    Rozumiem, że pocisk małokalibrowy pod koniec swojego lotu nie ma już prędkości początkowej 800m/s. Niemniej ciekawi mnie, jaki jest rzeczywisty zasięg jego śmiercionośności (nie chodzi o celność! ).

    Czyli że wolno z tej broni strzelać po lesie?

  193. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 30 października 2016, 07:19

    najpier mala korekta rekordowy strzal z kalibru 12,7mm ( 0,5) to 2800 m.

    niezbedna energia pocisku aby skutecznie mogl usmiercic czlowieka przy kalilbrze 308 to ok 100 J, ( nawet troche mniej). Taka Energie utrzymuje pocisk do odleglosci ok 1800 -2000 m , czyli do tej odleglosci jest smiertelnie niebezpieczny , ale na tym dystansie traci ok kilkanasice - paredziesiat metrow wysokosci ( energia poczatkowa to ok 3000 - 3500 J).
    tzn przy strzale na wprost nie doleci na ten dystans , gdyz wczesniej wleci w glebe.
    Najwiekszy zasieg osiaga sie przy uniesieniu lufy w gore o kat ok 31-35 stopni , wynosi on dla kalibru 308 ok 3000 m (+-) w zaleznosci od gestosci powietrza.
    Z tej odleglosci jesli spadnie na ofiare to smiertelny juz raczej nie jest - cos jakby 10 gramowy kamien spadl na glowe z duzej wysokosci - guza nabic na pewno moze .
    oczywiscie sa rozne rodzaje amunicji o tym kalibrze a w zawizku z tym o roznym zasiegu i skutecznosci. W kazdym razie rzeczywiscie realne niebezpieczenstwo postrzeleni kogos smiertelnie i przypadkowo - to do ok 2000 m. O celnosci juz raczej nie mozna mowic. W opisywanym nieszczesliwym przypdku to dzialo sie na duzo mniejszych odleglosciach . Nie wiemy tez dokladnie jaki to byl pocisk , przypuszczam , ze mogl to byc najpopularniejszy 308.

  194. leszek3
    leszek3 30 października 2016, 10:06

    Dzięki, faktycznie Wiki podaje, że to najpopularniejsza broń i amunicja, choć przeznaczona raczej na grubszego zwierza - jeleń etc, sarna to chyba na dolnej lub poniżej dolnej granicy?

    Czyli nie ma się co bulwersować zasięgiem 8km, realny jest raczej 3km, a praktyczny 2km.

    W zaistniałych warunkach trzeba się zacząć zastanawiać, czy nie zostać myśliwym.

    .

  195. koń który mówi
    koń który mówi 30 października 2016, 18:40

    Jakie 8 km, jakie 2 km?!

    cytat:
    "§ 13.1. Celowanie do zwierzyny i oddanie strzału jest dopuszczalne dopiero po osobistym dokładnym rozpoznaniu zwierzyny oraz w warunkach gwarantujących skuteczność strzału i możliwość podniesienia strzelonej zwierzyny oraz bezpieczeństwo otoczenia.

    2. Myśliwy może oddać strzał do zwierzyny znajdującej się od niego w odległości nie większej niż:


    1. 40 m - w razie strzału śrutem lub kulą z broni o lufach gładkich;
    2. 100 m - w razie strzału kulą z broni o lufach gwintowanych, przy wykorzystaniu otwartych przyrządów celowniczych;
    3. 200 m - w razie strzału kulą z broni o lufach gwintowanych, przy wykorzystaniu optycznych przyrządów celowniczych. "

    Do tego są określone minimalne energie pocisku np dla łosia 2 500 J, dla jelenia 2 000 J. Chodzi o zabijanie skuteczne, bez niepotrzebnego męczenia "niedostrzelonej" zwierzyny.

    A tak, swoją drogą, w którym to lesie widać jelenia z odległości 800 m? Chyba w takim, w którym drzewa nie zasłaniają.

  196. jausmas
    jausmas 30 października 2016, 23:06

    @johndoe
    "Ale u Was, lewoskrętnych, tradycyjnie są mniejszości dobre i mniejszości złe."

    zaśmierdziało bolszewikiem...daj sobie na wstrzymanie komuszku

  197. johndoe
    johndoe 31 października 2016, 10:01

    @jausmas
    Czgoś nie zrozumiałeś? To u Ciebie stan permanentny czy tylko miałes słabszy dzień?

  198. leszek3
    leszek3 31 października 2016, 17:33

    koń który mówi,

    mnie nie martwi to, czy myśliwy trafi do jelenia
    Zupełnie mnie nie martwi to, że w lesie nie widać jelenia z odległości 800m
    Martwi mnie to, że w lesie nie widać człowieka z odległości 800m

    Rozumiem, że najczęściej strzela się poziomo, albo nawet z ambony (czyli w dół) i wtedy zasięg jest ograniczony.

    Jak widać, w linkowanym przypadku MIMO WSZYSTKO pocisk o zasięgu 2km znalazł cel bliżej.

  199. leszek3
    leszek3 31 października 2016, 17:41

    ale dalej niż planowano i nieco inny niż pożądany

  200. leszek3
    leszek3 31 października 2016, 17:46

    26 października napisałem tu:

    Jak zbudować farmę blisko biura? Naukowcy zastanawiają się nad tym, jak by tu panele użyć jako elementy (nie nakładki!) dachów czy ścian, a nawet okien.

    W tym czasie johndoe zastanawiał się, jak wykazać, że w szczycie energetycznym nie jest możliwe ładowanie samochodów i Polska koniecznie musi budować elektrownie węglowe, w których będzie spalać coraz droższy węgiel ze swoich polskich kopalni.

    28 października Elon Musk pokazał zintegrowany dachopanel solarny łącznie z rozwiązaniem przechowywania energii:

    link

    Elon Musk to syn Kanadyjki (córki szalonych podróżników) i południowego afrykańczyka z korzeniami w Wielkiej Brytanii, dzieciństwo w RPA. Obywatelstwo Kanada. Biznes gdzie się da..

  201. johndoe
    johndoe 31 października 2016, 23:27

    @leszek3
    >>>
    W tym czasie johndoe zastanawiał się, jak wykazać, że w szczycie energetycznym nie jest możliwe ładowanie samochodów i Polska koniecznie musi budować elektrownie węglowe, w których będzie spalać coraz droższy węgiel ze swoich polskich kopalni.
    ----
    johndoe nie napisał, że w szczycie energetycznym nie jest możliwe ładowanie samochodów, a jedynie, że pomysł taki może być co najwyżej owocem burzy mózgów w starbuniu, moderowanej przez jakiegoś kreatywnego baristę. Podobnie zresztą jak idea instalacji solarnych w Polsce.
    Nie napisałem również , że Polska musi budować elektrownie węglowe. Natomiast nie może sobie pozwolić na produkcję drogiej energii w sytuacji, gdy nasi bliżsi i dalsi sąsiedzi (z którymi rywalizujemy) mają to głęboko w pompie.
    >>>
    28 października Elon Musk pokazał zintegrowany dachopanel solarny łącznie z rozwiązaniem przechowywania energii:
    ----
    Wow, i cały świat wstrzymał oddech. No może niekoniecznie cały. Ja np. nie wstrzymałem. Nie wstrzymali też na pewno właściciele tej firmy
    link
    Głownie dlatego, że już produkują dachówki solarne. I to w Polsce.
    link

    Ukradli TAAKI pomysł TAAKIEMU geniuszowi. I to z datą wsteczną. Wiadomo, Polacy.
    Wiesz czego nie dowiesz się jeszcze od baristy w starbuniu ani od Elona Muska? Że pomysł dachu z dachówek solarnych jest, mówiąc delikatnie, lekko chybiony.
    Jaka jest powierzchnia niedużego dachu (czy też jego właściwej strony)? 70 m2? To daje, powiedzmy, 600 dachówek. Które trzeba połączyć w niezawodny sposób. Sposób niezawodny przez 20? 30 lat? Min. 1200 połączeń. Niskoprądowych i niskonapięciowych, pracujących w dosyć ekstremalnych temperaturach i wilgoci. A jak taką instalację serwisować? Wiesz, jak wygląda konstrukcja dachu? Że dostęp do dachu od wewnątrz tak naprawdę nie istnieje? No chyba, że jest to dach w południowej Kalifornii.
    Ale cóż, wszak Musk zakłada też kolonię na Marsie.
    >>>
    Elon Musk to syn Kanadyjki (córki szalonych podróżników) i południowego afrykańczyka z korzeniami w Wielkiej Brytanii, dzieciństwo w RPA. Obywatelstwo Kanada. Biznes gdzie się da..
    ----
    A dotacje bierze od rządu USA. Więc to "Biznes gdzie ktoś ci da". Tesla mimo tych dotacji była na plusie tylko przez 2 kwartały, przy czym ten drugi raz po dodaniu do bilansu przedpłat na Teslę 3.
    Jakby takie dotacje rozdawali w Polsce, to tylko na tym portalu byłoby z dziesięciu Elonów Musków.

  202. leszek3
    leszek3 31 października 2016, 23:50

    johndoe,
    wiedziałem że można na ciebie liczyć. pozostajesz po prostu jednym wielkim niedasiem.

    Ale możesz jeszcze zajrzeć do linka który podałem, żeby zrozumieć, że Muskowi nie chodzi tylko o dachówkę, ale to nawet napisałem czarno na białym.

    Natomiast mnie chodzi o to, jak się forsuje postęp. Raczej nie za pomocą magicznego "niedasię" tudzież argumentu o starbuniu.

  203. leszek3
    leszek3 1 listopada 2016, 00:00

    johndoe,

    " tylko na tym portalu byłoby z dziesięciu Elonów Musków. "

    skomentuję to w ten sposób: wartość majątku Muska Forbes szacuje na 11 mld $. Nie wiem, kto w Polsce jest tyle wart, Solorz i kto jeszcze?

  204. johndoe
    johndoe 1 listopada 2016, 00:36

    @leszek3
    >>>
    wiedziałem że można na ciebie liczyć. pozostajesz po prostu jednym wielkim niedasiem
    ---
    Och, Leszku, da sie, da sie.
    Tylko napisz mi, ile jesteś skłonny zapłacić z własnej kieszeni za "dasie"?
    Bo taki Musk ma te swoje miliardy zarobione na Paypalu, ale do Tesli nie dopłaca ze swoich, tylko wyciąga rękę po pieniądze Smitha.
    Ps. Może byś coś jescże skrobnął o ekologii w temacie produkcji akumulatorów?

  205. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 1 listopada 2016, 08:11

    Rzad czeski wspieral finansowo projekt pokrycia obszarow rolnych panelmai fotovolt. Dziaja wiadomo juz , ze okazalo sie to wielkim niewypalem finansowym. Jadac przez czechy moznba zobaczyc pola , laki pokryte panelami.

    Sa praktyczne doswiadczenia z paneli o wielkosci o ile pamietam ok 35 m2 pokrywajacych czesc dachu na domku jednorodzinnym Udaje sie rocznie oplem amperav przejechac ok 5000 - 10000 km , ale to troche bardziej na poludnie od nas ( na wysokosci niziny panonskiej , gdzie naslonecznienie jest jednak wieksze niz u nas). Nie wiem czy w naszych warunkach daloby sie przejechac polowe tej odleglosci . W Warszawie ok polowa dni w roku sa deszczowe, a wiec o niskim naslonecznieniu - tylko ok 1600 godzin slonecznych w roku.

  206. leszek3
    leszek3 1 listopada 2016, 11:56

    Z własnej kieszeni wolę zapłacić za dasię, niż za demontaż gimnazjów, na przykład, lub amatorską armię ministrala.

  207. leszek3
    leszek3 1 listopada 2016, 13:24

    Zawsze jest pytanie:

    - czy lepiej nic nie robić, tylko czekać aż inni rozwiążą problemy
    - czy lepiej zaryzykować własne pieniądze i coś robić

    W wielu krajach się ryzykuje i dlatego ta technologia się rozwija:

    link

    I liderem są chwilowo europejczycy - przymierze Soitec, CEA-LETI i Fraunhofera.

    Kraje z grupy 1 obecnie oszczędzają na wydatkach. W przyszłości będą musiały zapłacić za licencję. I marudzić, że są ciągle tanią siłą roboczą.

    Kraje z grupy 2 obecnie wydają. W przyszłości - zależy, czy wygrają wyścig, czy nie. Ale dały sobie szansę. Jeśli wygrają, będą sprzedawać produkty i licencje. Jeśli przegrają, wrócą do grupy 1.

    To jest oczywiście spojrzenie wycinkowe. Można odpuścić fotowoltaikę (być tu krajem grupy 1), ale inwestować w coś innego (tam będąc krajem grupy 2) i ogólnie na tym wygrać. Tym czymś innym nie są jednak ani likwidacja gimnazjów, ani 500+, ani armia ministrala. Samochody na prąd? No nie wiem, prąd mamy robić z węgla, a ekologicznej technologii akumulatorów w posiadaniu chyba nie mamy. Będziemy ją robić? SAMI ???

    Czy można być we wszystkim krajem grupy 2? Z całą pewnością tylko największe potęgi gospodarcze stać na inwestowanie we wszystko (prawie wszystko). Unia Europejska powstała właśnie po to, by stworzyć potęgę tej skali. Ale i tak nie widzę powodu, żeby się we wszystko pchać.

  208. leszek3
    leszek3 1 listopada 2016, 13:33

    Pokoradlasztuki,

    10 tys. km rocznie wystarcza mi na codzienne dojeżdżanie do pracy.
    Dach mam większy, ale musiałoby starczyć jeszcze dla żony. Ona potrzebuje 6 tys. km.

    Czyli feasibility study mamy w zasadzie za sobą, tylko problem z tym, co sam napisałem - to ma być w biurze, nie w domu, bo inaczej nie będzie jak ładować samochodu, który też w ciągu dnia jest w biurze. Czy panele na biurze, czy sieci przesyłowe, czy oba, czy jeszcze inaczej (dwa komplety akumulatorów???)

    Proszę wyraźnie odróżniajmy dowód możliwości technicznej od dowodu opłacalności ekonomicznej.

  209. leszek3
    leszek3 1 listopada 2016, 23:24

    żeby było fotoprzyrodniczo:

    link

    Przykład spreparowanego przez lewoskrętnych dowodu na globalne ocieplenie. Więcej więcej więcej nafty, węgla, stali !

  210. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 2 listopada 2016, 08:09

    Te 10 tys rocznie to teoretycznie powinno sie udac osiagnac , w praktyce jest blizej 5 tys. To w rejonie gdzie statystycznie rocznie wystepuje 2100 godzin slonecznych , a snieg mogacy przykryc paniele ( w polsce na pare -kilka tygodni) wystepuje rzadko i przelotnie.
    Spodziewam sie, ze w Polsce bedzie uzysk blizszy 2-3 tys km / rok.

    w dodatku dopoki zasieg takiego samochodu nie bedzie wystarczjaco wysoki, samochod elektryczny bedzie pelnil role drugiego samochodu. Oznacza to, ze po 15 - 20 latach na zlom trafi od jednej osoby nie jeden lecz dwa samochody
    Nawet niestarte opony trzeba zmienic ze wzgledu na starzenie sie gumy co max 10 lat - bedzisz ich musial 2 razy wiecej zmienic.

    Naiwnoscia jest sadzic , ze prad elektryczny bedzie tanszy. Rzady panstw utrzymuja sie glownie z podatkow , paliwa sa obciazone poteznymi podatkami/ akcyzami. Jesli prad elektryczny zacznie wypierac benzyne , spadna wplywy pieniezne do budzetu panstwowego , to moze grozic rozpadem panstwa. Konieczne bedzie obciazenie podatkami co najmniej w tym samym stopniu energii elektrycznej na uzytek transportu .

    Czesc energii elektrycznej pochodzi z elektrowni nieemisyjnych , Jakis uzysk wiec winen nastapic , ale nie ludzmy sie , ze nie bedzie to kosztowac. Samochod elektryczny nadejdzie , ale to potrwa jeszcze wiele lat zanim wyprze naped spalinowy . Obawiam sie ze to rzad ok 20 lat. Zapewne wojny z rejonow , tam gdzie wydobywa sie rope , przeniosa sie tam gdzie wydobywac sie bedzie surowce niezbedne do produkcji akumulatorow lub produkcji nieemisyjnego pradu. Wzrosnie zapotrzebowani na miedz , polskie obszary na ktorych sie ja wydobywa beda miec znaczenie strategiczne , stana sie obszarem zainteresowania obcej polityki gospodarczej.

    O tym , ze sie klimat w ostatnich latach ociepla chyby juz nikt nie watpi , natomiast sa watpliwosci w jakim stopniu jest to zjawisko naturalne , a w jakim sprowokowne dzialalnoscia czlowieka. Szacunki mowi ze do max 20% , inne - ze nie wiadomo.
    Ten misiu przemawia do wyobrazni , za to w innych rejonach globu , np stanach pojawiaja sie w rzekach ryby karpiowate o dlugosci do 2 metrow.

  211. johndoe
    johndoe 2 listopada 2016, 09:26

    @leszek3
    >>
    Przykład spreparowanego przez lewoskrętnych dowodu na globalne ocieplenie.
    ---
    Nie chcę być złośliwy, ale myślę, że doskonale oddałeś istotę tego zdjęcia.
    Bo chyba tylko w piaskownicy zdjęcie chorego niedźwiedzia może być dowodem na cokolwiek (poza dostępnością supersprzętu foto i łatwością robienia super zdjęć). I Ty się dziwisz, że są wątpiący w globalne ocieplenie? Czy jak to teraz się nazywa globalne zmiany klimatu? Zwłaszcza, że zawsze mogą zripostować to tym.
    link

    BTW, niedźwiedzie polarne w okolicach Svalbard mają się nienajgorzej.

    link
    link
    link
    link
    link
    link

    Jak mawia szwagier, jeden chory niedźwiedź wiosny nie czyni.

  212. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 2 listopada 2016, 11:20

    to zdjecie dowodzi , ze na gubalowce klimat sie oziebia:

    link

  213. leszek3
    leszek3 2 listopada 2016, 20:18

    Pokoradlasztuki

    kwestia spojrzenia (opty vs pesy) oraz postępu.

    - wielotygodniowe zaleganie śniegu w mojej okolicy skończyło się wiele lat temu. Gwiazdki ze śniegiem nie ma od - nie pamiętam kiedy, co najmniej od 6 lat. w związku z globalnym ociepleniem będzie tylko gorzej (dla paneli lepiej)

    - panele generują prąd nie tylko w dzień słoneczny, choć w bardzo pochmurny generują go wyraźnie mniej.

    - wydajność paneli komercyjnie dostępnych przekroczyła 20%, prototypowych ~50%. Ile lat będziemy czekać na ich komercjalizację, myślisz, że aż 20? To kompletnie niemożliwe, bo ochrona patentowa tyle nie trwa. One muszą się skomercjalizować w kilka lat od zgłoszenia patentu.

    - Nie jestem na liście płac u Muska, więc nie będę go tu namiętnie bronił, ale zasięg Tesli to ponad 350km do 500km na jednym pełnym ładowaniu, półgodzinne ładowanie w stacji Supercharger daje kolejne 250km. W trasie do Chorwacji byś się wściekł, ale po Polsce nie widzę problemu, jeśli powstaną te stacje oczywiście. W USA powstają, bo najwyraźniej Musk ma dobrze przemyślaną strategię: link






  214. leszek3
    leszek3 2 listopada 2016, 20:24

    Doe,

    "chyba tylko w piaskownicy zdjęcie chorego niedźwiedzia"

    na jaką chorobę cierpi ten niedźwiedź?

  215. johndoe
    johndoe 2 listopada 2016, 23:03

    @leszek3
    >>
    na jaką chorobę cierpi ten niedźwiedź?
    ---
    A co ja jestem? Wrózbita Maciej? Okazem zdrowia raczej nie jest. Wg. Ciebie jest?

  216. leszek3
    leszek3 3 listopada 2016, 08:07

    DOE,

    jeżeli czegoś nie wiesz, to zawsze możesz spytać ZANIM wyrazisz opinię i zajmiesz stanowisko , na którym potem będziesz trwał do upadłego, choć bez sensu.

  217. johndoe
    johndoe 3 listopada 2016, 09:43

    @leszek3
    >>>
    jeżeli czegoś nie wiesz, to zawsze możesz spytać ZANIM wyrazisz opinię i
    ---
    Super, a co tu jest niewiadomą? Wytłumacz mi specjalisto od Puszczy Białowieszczańskiej, OZE, grantów, ministrali, gimnazjów i niedźwiedzi popularnych.
    Czym jest zdjęcie jednego chorego niedźwiedzia polarnego zrobione przez Kerstin Langenberger w Svalbard w 2015 roku?

  218. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 3 listopada 2016, 09:50

    Ile lat będziemy czekać na ich komercjalizację, myślisz, że aż 20?
    -------------------------------------------------------------------------------------------------

    moze nawet dluzej ?
    aktualnie produkuje sie rocznie miliony samochodow spalinowych , one beda w uzyciu do ok 15 lat , a moze dluzej.
    Produkuje sie wielokrotnie mniej samochodow elektrycznych , w zasadzie sa to liczby bez wiekszego znaczenia. Przez najblizszych 15 lat bedzi zancznie wiecej samochodow spallinowych w uzyciu niz elektrycznych.

    Dopiero jesli produkcja samochodow elektrycznych zrowna sie z produkcja spalinowych bedzie mozna ,mowic o wypieraniu.
    Nie mam zludzen - samochody elektryczne i koszt energii beda nas wiecej kostrowac niz dzisiaj spalilnowe. Tak dobrze nie ma, zeby bylo taniej.

    Polska miala juz boom samochodow elektrycznych. Pod koniec lat 70-tych na ulicach mozna bylo spotkac czesto-gesto melexy. pelnily w firmach role samochodow kuriersko - dostawczych. ich widok nie byl rzadkoscia . Bylo ich znacznie wiecej w uzyciu niz dzisiaj samochodow elektrycznych w RP.
    Europa zachodnia nie mogla nawet marzyc o takim zastosowaniu wowczas - mimo ogolnie poteznej przewagi technologicznej.

    Wypieranie samochodu spalinowego przez elektryczny to nie jest tylko sprawa technologii , ale olbrzymich kosztow na cala zwiazana z tym infrastrukture.
    Spoleczenstwa musza byc w stanie najpierw te srodki wypracowac.
    Budowe samochodu elektrycznego nalezy rozpoczac od budowy nieemisyjnych elektrowni. Zachod pracuje nad tym od ponad 20 lat i jeszcze nie sa w pelni gotowi. U nas zaleglosci w tym wzgledzie sa jakies 30 - 40 letnie.
    To trzeba nadrobic i da sie szybciej , tylko skad na to srodki.? na razie podnosi sie wydatki na zbrojenia - niebezpieczny trend , ale znakomity barometr wskazujacy na zagrozenie pokoju wybuchem wojny. Na razie wydatki ok 2% budzetu sa za male - mozemy spac spokojnie - ale rosna.

    Silnik spalinowy bedzie tak wypierany przez elektryczny , jak lustro przez bezlustro - to sie rozlozy na dluuugi czas.

  219. leszek3
    leszek3 3 listopada 2016, 10:04

    Pokoradlasztuki

    Ale mnie chodziło o nowe technologie paneli, a nie samochody na prąd.

    Co do reszty, z grubsza się zgadzam (choć ja melexów po ulicach to nie widziałem, prędzej w dużych firmach jako pojazdy do lokalnej dystrubucji po wewnętrznym terenie).

    Jak lustro przez bezlustro ;-) czy to szybko, czy wolno? IMO szybko, jak pamiętam te namiętne dyskusje o niższości lustra jeszcze nie tak dawno temu.

    PS: mam oba i z tym mi dobrze :-)

  220. leszek3
    leszek3 3 listopada 2016, 10:27

    johndoe,

    Czym jest to zdjęcie? To zdjęcie jest przykładem i dowodem.

    Ja nie jestem specjalistą od niedźwiedzi polarnych, ale znam paru ludzi jeżdżących na bieguny zawodowo i mających wyższe wykształcenie biologiczne.

    [Ze względu na to, z kim rozmawiam (to o tobie), muszę od razu zastrzec: tak, wiem, że na południowym biegunie nie ma niedźwiedzi polarnych.]

    A teraz do rzeczy. A rzecz w tym, że środowisko tych ludzi jest nieduże i wielu z nich osobiście się zna, okazjonalnie spotyka, koresponduje ze sobą i przekazuje sobie nawzajem kluczowe informacje.

    Jedna z nich pochodzi od Paula Nicklena , fotografującego dla NG, i obiegła ten światek rok temu. Zacytuję:

    "Last summer I traveled with a group of friends to Svalbard, Norway in search of polar bears. We went to my favorite spot where I have always been able to find bears roaming around on sea ice throughout the summer. On this occasion, however, we didn't find any sea ice and we never found any bears alive. We did find two dead bears in this location and other groups found more dead bears. These bears were so skinny, they appeared to have died of starvation, as in the absence of sea ice, they were not able to hunt seals."

    Najważniejsza część:

    "In all of my years of growing up in the Arctic and later, working as a biologist, I had never found a dead polar bear. It is now becoming much more common."

    Ale czymże jest świadectwo biologa spędzającego całe lata w Arktyce wobec umysłu johnadoe, który na pierwszy rzut oka na podstawie jednego zdjęcia rozpoznaje chorobę, tyle że ... nie wie jaką.

    Czeka cię świetlana kariera w służbie zdrowia.

  221. leszek3
    leszek3 3 listopada 2016, 11:06

    johndoe,

    jeszcze jedno, taka mała retrospekcja:


    johndoe 25 października 2016, 22:06: "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi" Mogłeś przeoczyć wyniki tych badać [..] Więc zapewniam Cię, możesz spać spokojne."

    leszek3: "Ta, tylko ranking jest "najnowszy" z wiosny 2015."

    johndoe 25 października 2016, 23:40: "Mój błąd, nie sięgnąłem do źródeł."

    leszek3: "Doceniam to przyznanie się do błędu, ale może zdradzisz, z czego korzystałeś zamiast źródeł? Z którego z w/w portali wyciągnięta jest ta rewelacja?"

    johndoe 26 października 2016, 10:42: "Z żadnego. link do: link


    No tak...
    Otworzyłem ten link i czytam podtytuł, WIELKIMI WOŁAMI:

    "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi. Raport przygotowany przez Pew Research Center dotyczy 2015 roku."

    W drugim zdaniu jest, że raport dotyczy 2015 roku. I się zastanawiam:

    a) jeśli faktycznie to było twoje źródło, to zacytuję pełen galanterii komentarz niejakiego johndoe 25 października 2016, 14:30 "Jak była nauka czytania ze zrozumieniem to w klipę grałeś?" Trudno brać na poważnie opinie faceta, który najważniejsze kwestie przeoczył już w podtytule. Za małe literki były? Co w ogóle do ciebie dociera?

    b) jeśli to nie było twoje źródło, to po prostu kłamiesz w żywe oczy.

    No tak czy owak kiepsko.

  222. johndoe
    johndoe 3 listopada 2016, 11:12

    @leszek3
    >>
    Czym jest to zdjęcie? To zdjęcie jest przykładem i dowodem.
    --
    Jasne, jasne. Jak to zdjęcie nagie dziewczynki z Wietnamu.
    "W telewizji pokazali
    a uczeni podchwycili..."

    link
    link

    "Ian Stirling, a polar bear researcher and adjunct professor at the University of Alberta, told Mashable that people should be careful about blaming climate change for the bear's condition.
    He said the bear was more likely old, sick or hurt — not starving because of a lack of prey or ice.
    "A difficulty hunting could be involved," Stirling told the website."

    "Low ice levels in western Svalbard in late summer are of little consequence for the polar bear population there. Sea ice in the Barents Sea varies with the state of the Atlantic Multidecadal Oscillation (AMO) — even the US National Snow and Ice Data Center says so. Those changes are not evidence of global warming. And I reiterate: starvation is the leading cause of death for polar bears."

    >>
    Ale czymże jest świadectwo biologa spędzającego całe lata w Arktyce wobec umysłu johnadoe, który na pierwszy rzut oka na podstawie jednego zdjęcia rozpoznaje chorobę, tyle że ... nie wie jaką.
    ---
    A ten biolog, spędzający całe lata w Arktyce, zrobił sekcje? Pomijając fakt, że ten biolog, spędzający całe lata w Arktyce, nie mówił nic o niedźwiedziu ze zdjęcia, które zalinkowałeś. Tylko o zupełnie innym. A niedźwiedź ze zdjęcia jest chory, Z niedożywienia, ze starości, ma wrzody żołądka, albo raka, albo bukwico. Ale jest chory.
    >>>
    Czeka cię świetlana kariera w służbie zdrowia.
    ---
    Dziękuję, radzę sobie nieźle.

  223. johndoe
    johndoe 3 listopada 2016, 11:22

    @leszek3
    >>>
    No tak czy owak kiepsko.
    ---
    Zieeeeew. Słyszałeś o czymś takim jak edycja?
    Tu historia jednej ze słynniejszych
    link

  224. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 3 listopada 2016, 11:36

    leszek3
    3 listopada 2016, 10:04 

    Pokoradlasztuki

    Ale mnie chodziło o nowe technologie paneli, a nie samochody na prąd.
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------

    mowa byla o samochodach.

    ale aby panele mialy sens i sie przyjely musi prad z nich byc przynajmniej nie drozszy niz z elektrowni zewnetrznej. Tzn Prad zewnetrzny jest na to jeszcze za tani , musimy poczekac jak podrozeje. Przyklad czech na to wskazuje dobitnie . Te panele sa dosyc droga inwestycja.

  225. leszek3
    leszek3 3 listopada 2016, 15:42

    johndoe,

    strona polarbearscience, do której linkujesz, ma szumną nazwę, a jest prowdzona przez JEDNĄ osobę i przedstawia jej pogląd, co jest wyraźnie zadeklarowane w About. Jak również można na jej stronie znaleźć (czego nie ukrywa, ale z czego się tłumaczy), że wzięła udział w przygotowaniu raportu dla NIPCC - organizacji zajmującej się dowodzeniem, że globalnego ocieplenia nie ma. Wywody NIPCC chętnie tłumaczy na chiński tamtejszy rząd, który w pogoni za ekonomią światową niszczy środowisko na potęgę. W jakimś sensie ma prawo, to samo cywilizacja zachodnia robiła poprzednio - wygodniej jednak twierdzić, że "niezależni eksperci neguja".





  226. leszek3
    leszek3 6 listopada 2016, 19:55

    johndoe

    nie jest kiepsko, jest fatalnie, bowiem internet nie zapomina, a ty po prostu manipulujesz i kłamiesz w żywe oczy:

    ******************

    johndoe 25 października 2016, 22:06: "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi" Mogłeś przeoczyć wyniki tych badać [..] Więc zapewniam Cię, możesz spać spokojne."

    leszek3: "Ta, tylko ranking jest "najnowszy" z wiosny 2015."

    johndoe 25 października 2016, 23:40: "Mój błąd, nie sięgnąłem do źródeł."

    leszek3: "Doceniam to przyznanie się do błędu, ale może zdradzisz, z czego korzystałeś zamiast źródeł? Z którego z w/w portali wyciągnięta jest ta rewelacja?" (chodzi o tzw portale prawicowe, albo tzw portale niezależne)

    johndoe 26 października 2016, 10:42: link


    No tak...
    Otworzyłem ten link i czytam podtytuł, WIELKIMI WOŁAMI:

    "W najnowszym rankingu państw, w których jest największa wolność i swoboda wypowiedzi Polska zajęła drugie miejsce, tuż za Stanami Zjednoczonymi. Raport przygotowany przez Pew Research Center dotyczy 2015 roku."

    W drugim zdaniu jest, że RAPORT DOTYCZY 2015 roku. I się zastanawiam:

    a) jeśli faktycznie to było twoje źródło, to zacytuję pełen galanterii komentarz niejakiego johndoe 25 października 2016, 14:30 "Jak była nauka czytania ze zrozumieniem to w klipę grałeś?"
    Trudno brać na poważnie opinie faceta, który najważniejsze kwestie przeoczył już w podtytule. Za małe literki były? Co w ogóle do ciebie dociera?

    b) jeśli to nie było twoje źródło, to po prostu kłamiesz w żywe oczy.

    *************

    A na to johndoe 2016.11.03.: "Zieeeeew. Słyszałeś o czymś takim jak edycja?
    Tu historia jednej ze słynniejszych"

    *************

    Czyli sugerujesz, że ktoś ci złośliwie wyedytował ten podtytuł już potem, jak ty przeczytałeś tę informację ....

    Ale to jest kłamstwo i manipulacja. Co gorsza, nie jest palnięta ad hoc w gorącej dyskusji, ale przygotowana z premedytacją.

    Bowiem nigdzie w archiwach sieci nie ma innej wersji tego artykułu.

    - artykuł pochodzi z 17 października.

    - "newsa" tego samego dnia przekleja u siebie MSN: link

    - po południu tego samego dnia (2016.10.17. 15:50) ktoś cytuje Wprost na forum Gazety, dosłownie przeklejając podtytuł: link

    - wieczorem cały podtytuł przekleja u siebie wieczorna: link

    - wayback machine zawiera zrzut strony Wprost z 2016.10.19. :
    link z podtytułem w treści podanej przeze mnie, z wzmianką o 2015 r. link

    - google również pokazuje zrzut z 2016.10.19.w "Kopiach": link

    JohnDoe na informację o rozkwicie wolności słowa powołuje się 2016.10.25., a na ten konkretny tekst 2016.10.26., podając do niego LINKĘ, czyli ... odwiedzając stronę. Słowem nie wspominając o podtytule, nadal nie widząc 2015 roku.

    A tymczasem na tzw prawicy:

    - tego samego dnia 17 października rano jakiś kolo przygotował demotywator z "przekazem dnia" do tekstu, jaki się DOPIERO PÓŹNIEJ ukazał we Wprost, z pominięciem kluczowej informacji o wykonaniu badania 2015 r.: link

    - jeszcze tego samego dnia (2016.10.17.o 15:50), ten, kto cytował Wprost na forum Gazety, dosłownie przeklejając podtytuł włącznie z rokiem badania, pyta "retorycznie", co na to lemingi z KODu, czyli dokonuje samozaorania w stylu johnadoe. Chyba w krytycznym momencie edukacji grał w klipę, jak to uważa johndoe

    - na frondzie jeszcze tego samego 17 października dyskutuje się ten tekst Z POMINIĘCIEM odniesienia do 2015 r. link

    - inny tzw prawicowy komentator z twitera od razu 17 października wrzuca link do Wprost z tym samym wnioskiem, całkowicie przemilczając kwestię, że badanie przeprowadzono w 2015: link (trzeba przewinąć chronologicznie do 17 października)

    Moim zdaniem ewidentnie jest to zorganizowany atak propagandowy na żałośnie niskim poziomie intelektualnym, ale jaki target, taki poziom, panie johndoe. Również moralny. Target chwyta przynętę i od tej pory bez żenady powiela tę brednię gdzie się da. Bo taka jest właśnie tak zwana prawica w Polsce.

    ***************

    I najważniejsze na koniec: co to znaczy "NAJNOWSZY RANKING"? Ten, w którym, jak 17 października 2016 podaje Wprost, " "Free Expression Index" czyli wskaźnik wolności wypowiedzi wyniósł dla Polski OBECNIE 5.66 w 8-punktowej skali. Do najlepszych Stanów Zjednoczonych zabrakło nam zaledwie 0.07 pkt. [...] Na dalszych pozycjach uplasowały się kraje takie jak Wielka Brytania (Free Expression Index = 4.78 pkt), Francja (4.72 pkt), Włochy (4.69 pkt) czy Niemcy (4.34 pkt)" ?

    Raport ten przygotowano i opublikowano 2015.11.18., niemal ROK TEMU:

    link

    Dla myślących: dlaczego raport PEW pochodzący sprzed roku jest nagle przez Wprost publikowany jako "najnowszy", a jeszcze zanim zostaje opublikowany, do sieci trafia demotywator, a zaraz potem na stronach tzw prawicy news jest kolportowany w oderwaniu od faktu, że dotyczy stanu z wiosny 2015, a nie jesieni 2016?

    Dlaczego Wprost tak wyraźnie wskazuje w tekście, że "To właśnie Amerykanie według ośrodka badawczego najbardziej popierają wolność słowa, wolność prasy oraz brak cenzury ze strony partii rządzącej.", a my jesteśmy zaraz za nimi?

    Chętnie usłyszę wyjaśnienie inne niż "zorganizowany atak propagandowy". Bo mnie przychodzi jeszcze do głowy tylko takie wyjaśnienie, że jest to zbieg okoliczności wywołany przekroczeniem krytycznej masy głupoty, ale ono mnie jakoś nie przekonuje.

  227. johndoe
    johndoe 7 listopada 2016, 10:41

    @leszek3
    >>>
    nie jest kiepsko, jest fatalnie, bowiem internet nie zapomina, a ty po prostu manipulujesz i kłamiesz w żywe oczy:
    ---
    Podbieram jeszcze kurom jajka i sikam do mleka.
    Tak w ogóle to strasznie wolno myślisz. Tydzień Ci zajęło dojście do tych rewolucyjnych wniosków?
    >>
    Czyli sugerujesz, że ktoś ci złośliwie wyedytował ten podtytuł już potem, jak ty przeczytałeś tę informację ....
    -----
    Złośliwie? Gdzie to wyczytałeś? Znowu jakieś projekcje? Przedawkowałeś kawę w Strabuniu?
    Podniecasz się tym, że masz zrzut z cache'a webowego z 19.10 a sam piszesz, ze artykuł był zamieszczony 17.10. Wiesz, inni myślą szybciej od Ciebie i są w stanie przeredagować artykuł w sieci w ciągu kilku minut, a nie dwóch dni.
    >>>
    Moim zdaniem ewidentnie jest to zorganizowany atak propagandowy na żałośnie niskim poziomie intelektualnym, ale jaki target, taki poziom, panie johndoe. Również moralny
    ---
    I żyj sobie z tym przekonaniem, jakoś przeboleję. Nie jesteś jedyny, który wierzy w teorie spiskowe.
    >>>
    Dlaczego Wprost tak wyraźnie wskazuje w tekście, że "To właśnie Amerykanie według ośrodka badawczego najbardziej popierają wolność słowa, wolność prasy oraz brak cenzury ze strony partii rządzącej.", a my jesteśmy zaraz za nimi?
    ---
    Przecież już wyżej pisałem. Kaczyński z Macierewiczem opanowali redakcję.
    Dla mnie EOT, więc jak w grudniu znowu sobie coś przypomnisz, to na moją odpowiedź już nie licz.

    ps. BTW teorii spiskowych dotyczących wymierania niedźwiedzi popularnych.
    "Swoją" teorię podparłeś zdjęciem pani fotograf Kerstin Langenberger i zdjęciem oraz opinią Paula Nicklena ("badacza", który jest znany jedynie z tego, że robi zdjęcia dla NG).
    Jednocześnie kwestionujesz opinię Susan J. Crockford i Iana Stirlinga, naukowców zajmujących się tematem niedźwiedzi popularnych od lat. Bo z wyników ich badań "korzystali Chińczycy". Acha, i znasz takich co jeżdżą na biegun. Naprawdę nie widzisz, że to jest żałosne?

  228. leszek3
    leszek3 7 listopada 2016, 14:02

    johndoe,

    ale masz jakieś rzeczowe argumenty?

    "Podniecasz się tym, że masz zrzut z cache'a webowego z 19.10 a sam piszesz, ze artykuł był zamieszczony 17.10"

    Nie, podałem także cytowania tego artykułu pochodzące z 17.10. Ze wzmianką w podtytule, że badania dotyczą 2015 r.

    Podałem też linki do tzw prawicowych portali, na których ten fakt jest ignorowany i przemilczany.

    Wszystko wskazuje na to, że artykuł nie był zmieniany.
    Nic nie wskazuje na to, że był - poza oczywiście twoimi gołosłownymi zapewnieniami, że to się da zrobić, więc pewnie to zrobiono.

    Jednym słowem dalej budujesz piramidę kłamst

  229. leszek3
    leszek3 7 listopada 2016, 23:34

    johndoe, nie jesteś sam. Jak to napisałem, "Target chwyta przynętę i od tej pory bez żenady powiela tę brednię gdzie się da. Bo taka jest właśnie tak zwana prawica w Polsce":

    link

    link

    Nic dziwnego, że facet nie mógł przez tyle lat doczekać szansy w TVP. Ale on na pewno uważa się za obiekt dyskryminacji ze względów politycznych.

    PS: Proszę prawdziwą prawicę o spokojne, merytoryczne podejście. Nie mam nic przeciw prawdziwej prawicy.

    PPS: john, popraw ustawienia słownika, bo ci niedźwiedzie polarne przerabia na popularne

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.