Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Leica X1 - test aparatu

16 grudnia 2009
Arkadiusz Olech,  Krzysztof Mularczyk Komentarze: 79

4. Optyka


Obiektyw

Leikę X1 wyposażono w obiektyw Leica Elmarit 24 mm f/2.8 Asph. W połączeniu z matrycą formatu DX daje on kąt widzenia 61 stopni, porównywalny z tym, co widzimy używając na pełnej klatce obiektywu o ogniskowej 36 mm. Obiektyw składa się z 8 soczewek ustawionych w 6 grupach. Jeden z elementów ma kształt asferyczny. Wewnątrz znajdziemy jeszcze przysłonę o 6 listkach, którą możemy operować w zakresie od f/2.8 do f/16.

W pozycji spoczynkowej obiektyw zajmuje mało miejsca i wygląda jak typowy naleśnik. Niestety, po włączeniu aparatu, przechodzi do pozycji roboczej, a przez to wysuwa się znacznie z obudowy, co pokazuje poniższa animacja.


----- R E K L A M A -----

Leica X1 - Optyka

Szkoda, że Leica nie zdecydowała się na zachowanie, także w pozycji roboczej, rozmiarów typowego „naleśnika”. Skoro Olympus może mieć 2.8/17, a Panasonic 1.7/20, to dlaczego Leica nie może? Wiemy, że to wiązałoby się ze skomplikowaniem konstrukcji obiektywu, ale od kogo, jak nie od Leiki mamy wymagać podejmowania wyzwań w optyce?


Rozdzielczość obrazu

Tak jak w naszych testach obiektywów, rozdzielczość obiektywu Leiki X1 została przetestowana w oparciu o pliki RAW wywołane bez wyostrzenia programem dcraw. Wyniki, w postaci wartości funkcji MTF50, zostały zmierzone za pomocą programu Imatest. Błędy pomiarowe zawierały się w przedziale 0.3–1.3 lpmm. Wykres rozdzielczości, zarówno dla centrum kadru jak i dla jego brzegu, jest zaprezentowany poniżej.

Leica X1 - Optyka


Gdyby to był test obiektywu, trudno byłoby nam na cokolwiek narzekać. W centrum kadru, na maksymalnym otworze, obiektyw ociera się o wartość 40 lpmm – to już naprawdę wysoki poziom. Po przymknięciu, bardzo szybko docieramy do maksymalnych wartości na poziomie 48–49 lpmm. Przy matrycy 12 megapikseli może nie są to wartości rekordowe, ale na pewno bardzo wysokie i gwarantujące świetną ostrość uzyskiwanych zdjęć.

Na brzegu kadru, aby zachowanie obiektywu uznać za dobre, wymagamy aby na maksymalnym otworze przekraczał on poziom 30 lpmm. Leica to robi. Jedyne, co możemy jej zarzucić, to dość wolne polepszanie się jakości obrazu wraz z przymykaniem, przez co rozbieżność w rozdzielczości pomiędzy centrum kadru a jego brzegiem jest spora.

No cóż... Obity plastikiem Elmarit zamontowany w X1 to jednak nie zamontowany w metalowej obudowie Elmarit-M 24 mm f/2.8 Asph z systemu M. Ten ostatni kosztuje jednak ponad 10 tysięcy złotych, a więc prawie dwa razy tyle co cała X1.

Ten podrozdział można zakończyć akcentem bardzo optymistycznym dla Leiki. Osoba, która posiada Nikona D300/D300s z obiektywem Nikkor 2.8/24 nie uzyska ostrzejszych obrazów niż posiadacz Leiki X1. Wręcz przeciwnie, z tego pojedynku zwycięsko wyjdzie kompaktowa X1.


Aberracja chromatyczna

Podobnie jak w przypadku rozdzielczości, w zasadzie żadnych zastrzeżeń nie możemy mieć co do sposobu w jaki obiektyw Leiki koryguje aberrację chromatyczną. Zależność wielkości tej wady od wartości użytej przysłony jest przedstawiona na poniższym wykresie.

Leica X1 - Optyka


Jak widać, aberracja spada powoli od trochę ponad 0.09% do 0.08%, przy przechodzeniu od maksymalnego otworu do f/16. Jest to dokładnie granica poziomów małego i średniego. Tak więc na zdjęciach z życia wziętych aberracja nie da nam się mocno we znaki i zobaczymy ją tylko w specyficznych okolicznościach.

I znów możemy te wyniki odnieść do zestawu D300/D300s plus Nikkor 2.8/24. I znów z tego pojedynku zwycięsko wyjdzie Leica, bo Nikkor pokazywał aberrację chromatyczną na poziomie 0.10–0.18%.


Dystorsja

Leica X1 ma obiektyw o ogniskowej 24 mm, który na matrycy klasy DX jest odpowiednikiem 36 mm na pełnej klatce. Jest to więc obiektyw szerokokątny, który daje nam pole widzenia 61.1 stopnia. Takie instrumenty pokazują zwykle lekką dystorsję beczkową. Na przykład Nikkor 2.8/24, testowany na matrycy takiej samej wielkości jaką ma Leica X1, pokazywał dystorsję na poziomie −1.7%. Sigma 1.8/24 wypadała jeszcze ciut lepiej, bo jej wynik to −1.46%. W tej kategorii całkowicie za to poległ jeden z głównych konkurentów Leiki. Naleśnik Olympusa M.Zuiko 17 mm f/2.8, w połączeniu z E-P1 dawał bowiem dystorsję wynoszącą aż −5.45%, a on daje przecież pole widzenia tylko niespełna 4 stopnie większe od Leiki.

Jak więc w tej kategorii wypada Leica? Na szczęście znacznie bliżej jej Nikkorowi i Sigmie niż Olympusowi. W przypadku obiektywu X1 odnotowaliśmy bowiem lekką dystorsję beczkową, której poziom zmierzyliśmy na −1.60%.

Leica X1 - Optyka

Nie wydaje się przy tym, że Leica koryguje dystorsję programowo. Po pierwsze, jej wartość jest taka sama zarówno na plikach JPG jak i DNG. Po drugie, jest typowa dla tej klasy ogniskowych i gdyby była korygowana, byłaby pewnie mniejsza.


Koma i astygmatyzm

Choć mamy do czynienia z obiektywem firmy Leica, który pracuje na matrycy wielkości APS-C/DX, koma daje nam się we znaki. Jej wpływ na kołowy obraz diody jest doskonale widoczny na f/2.8 i zmniejsza się do umiarkowanego poziomu na f/4.0, co dobrze widać na poniższych wycinkach. Prawie całkowite wyeliminowanie komy następuje dopiero dla przysłony f/5.6.

Leica X1 - Optyka


Pewne obawy odnośnie astygmatyzmu może powodować sama konstrukcja obiektywu. O ile obudowa wystająca z korpusu, w momencie gdy obiektyw jest w pozycji spoczynkowej, jest metalowa, to po przejściu do pozycji roboczej przedni układ soczewek wysuwa się na teleskopowym tubusie, który sprawia wrażenie plastikowego. Tak więc mimo tego, że mamy do czynienia ze „stałką”, mamy tu ruch elementów optycznych w obudowie. Trzeba więc ufać, że w tej cenie Leica nie pożałowała jakości użytego materiału a przez to ów plastik jest naprawdę trwały i wytrzymały. W zasadzie zdaje się to potwierdzać niski astygmatyzm obiektywu. Wynosi on 5%, a więc jest na granicy wartości małej i bardzo małej. Nie mamy więc powodów by podejrzewać, że ruch elementów optycznych układu odbywa się w sposób nieprawidłowy.


Winietowanie

Także w przypadku winietowania nie mamy podstaw sądzić, że jest ono korygowane w aparacie, bo jest ono takie samo na plikach JPG i DNG.

Leica X1 - Optyka


Nie przysporzy nam ono prawie żadnych problemów. Na maksymalnym otworze względnym spadek jasności w rogach kadru wynosi 19% (−0.62 EV), a po przymknięciu przysłony o jedną działkę znika w zasadzie całkowicie (5%).

W tej kategorii Leicę możemy więc śmiało pochwalić, tym bardziej, że naleśnik M.Zuiko 2.8/17 winietował na 31% (i to na małej matrycy Mikro 4/3), a Nikkor 2.8/24 pokazywał spadek jasności w rogach kadru dochodzący do 23%.

Leica X1 - Optyka

Odblaski

Obiektyw Leiki dobrze pracuje pod ostre światło. Nawet umieszczenie słońca w jednym z rogów kadru nie powoduje powstania jakiś wyraźnych artefaktów. Nam udało się złapać w zasadzie tylko jeden w miarę widoczny blik, choć nie jakoś wyjątkowo uciążliwy. Na poniższych przykładach widać go w lewej-górnej części zdjęcia.

Leica X1 - Optyka

Leica X1 - Optyka

Makro

Teoretycznie Leica X1 ma tryb makro. Ale w zasadzie tylko teoretycznie, bo bardzo daleko mu do tego, co w tej kategorii prezentuje wiele kompaktów ogniskujących tuż przed przednią soczewką obiektywu. Minimalna odległość, z jakiej ustawia ostrość Leica X1 to 30 centymetrów od płaszczyzny głównej, a 25 centymetrów od przedniej soczewki obiektywu. Zdjęcie jakie wtedy możemy wykonać wygląda mało imponująco i mniej więcej tak:

Leica X1 - Optyka

Co więcej, X1 normalnie pracuje w zakresie od 0.5 metra do nieskończoności. Aby ogniskowała z mniejszej odległości, musimy nacisnąć przycisk AF/MF na obudowie i wybrać tam tryb „AF Macro”. Po co taka komplikacja, skoro ten tryb makro z prawdziwym makro nie ma nic wspólnego? Nie wiemy. Znacznie lepiej byłoby w ogóle zrezygnować z tej opcji i pozwolić X1 cały czas pracować w zakresie od 0.3 metra do nieskończoności.

Na usprawiedliwienie X1 mamy jednak kilka faktów. Bardzo małe odległości ostrzenia w przypadku kompaktów to wynik ich malutkich matryc i bardzo krótkich realnych ogniskowych. Leica X1 ma pełnoprawną, można powiedzieć: lustrzankową matrycę. Nic więc dziwnego, że jej osiągi w kategorii makro są dokładnie takie jak obiektywów 24 mm na lustrzankach z matrycami APS-C. Wystarczy rzucić okiem na tę tabelę, by przekonać się, że obiektywy tej klasy też ogniskują od 0.25–0.3 metra. Pozytywnym wyjątkiem jest tutaj Sigma 1.8/24, która dzięki tak małej odległości ostrzenia zyskała nawet przydomek Macro w nazwie.