Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Używam systemu P, jest trochę plastikowy ale daje rade i jest niedrogi. Gorzej z rozmiarem filtra - teoretycznie do 82 mm ale w praktyce jego przydatność zależy od obiektywu i ogniskowej. Np. w Nikkorze 10-24 (77mm) to ogniskowa 13 mm poniżej łapie brzegi a Sigma 17-50 2.8 to 17 mm też łapie bo ma bardzo dużą przednią soczewkę.
W mojej opinii w dobie fotografii cyfrowej znaczenie filtrów znacznie spadło. Filitry barwne wydają się bezużyteczne zupełnie, polar wystarczy nakręcany zozostała połówka.
Lubię fotofrafię z filtrem połówkowym. Długo ograniczałem się do nakręcanego. Jednak w końcu wyposażyłem się w adapter, holder i komplet połówek. Jak się już z tym rozstawiłem na łące, to zanim zdążyłem zrobić pierwsze zdjęcie to filtr już był cały oblepiony fruwającymi akurat w powietrzu pyłkami.
To już mniej roboty zrobić dwa ujęcia z różną expozycją i sobie skleić, nie mówiąc o tym że +-2EV to my dziś mamy w RAWIe.
Także jak dla mnie, do fotografii gdzie się przemieszczamy - szkoda czasu na Cokina. No chyba, że komuś religia zabrania korekcji ekspozycji w postprodukcji :)
Zgadzam się z poglądem, że filtry połówkowe i polar są użyteczne a wręcz niezastapione np. w sytuacji silnego wiatrzu, kiedy ńie da się zrobić HDRa ani złożyć zdjecia z dwoch ekspozycji (ruch lisci, trawy, fale na wodzie itp.) Zgadzam się równieź, że filtry kolorowe można świetnie emulować w postprodukcji.
Ale kto na litość boska zapłacił za ten artykuł? Cokin? Jakość zdjeć woła o pomstę do nieba!!! Bliki, brak przemyślenaj kompozycju, bałagan w kadrach. Autor chyba nie do końca rozymie sens uzycia filtra połówkowego. Akurat w pierwszym zestawieniu zdjęć należałoby przyciemnić o jeden stopień zboże na pierwszym planie a nie niebo.
Bawiłem się parę ładnych lat temu połówkami Cokina.Nawet ładne fotki wychodziły. Ale później pozbyłem się systemu bo był mało praktyczny, ustawienia zajmowały dużo czasu, filtry się kurzyły. Odkąd przesiadłem się na cyfrę, jakoś nie odczuwam już potrzeby ich posiadania. Ale wspominam je bardzo miło. Wiele się przy nich nauczyłem. Myślę jednak, że obecnie szkoda pieniędzy na ten system. Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie.
Filtry mają zastosowanie, owszem. Głównie dla fotografa krajobrazowego, zwłaszcza połówkowe. Taki fotograf i tak rozstawia statyw, wcześniej planuje porę wykonania zdjęcia żeby światło było odpowiednie. Czyli ma czas i nic go nie popędza. Jest okazja przemyślanego użycia systemowych filtrów. Dzisiaj cyfrowi pstrykacze robią na sesji kilkaset kadrów a później żyłują kilka z nich w postprodukcji. Dlatego nie wyobrażają sobie zabawy z filtrami. Zamiast kilkuset byłoby kilka ujęć. Poczytajcie w jaki sposób Ansel Adams fotografował.
O co chodzi? "z przyjemnością przyjąłem propozycję pobawienia się przez jakiś czas zestawem filtrów firmy Cokin, o których wiele dobrego słyszałem i miałem z nimi krótko do czynienia kilka lat temu. Jest to jakby nie patrzeć marka pierwszoligowa w swojej dziedzinie. System oferuje doskonałej jakości filtry, które nie są wbrew pozorom prostymi szybkami. Przykładem są tu filtry z serii NUANCES, KTÓRE RÓWNIEŻ WPADŁY W MOJE RĘCE. Już po eleganckim opakowaniu widać, że mamy tu styczność z czymś wyższej klasy. Zapewnienie WYSOKIEJ JAKOŚCI SZKŁA jest rzeczą niebanalną. W przypadku tych filtrów w celu zadbania o wysoką transmisję i niski poziom wewnętrznych odbić wykorzystano HAROWANE SZKŁO MINERALNE obustronnie pokryte warstwą powłok nanokrystalicznych. Poza filtrami szarymi NUANCES, które miałem do dyspozycji, o oznaczeniach ND2, ND4 i ND8 - zatem zabierających światło o odpowiednio 1, 2 i 3 przysłony, istnieją jeszcze filtry ND32, ND256, a nawet... 3. Filtry szare Przy zastosowaniu filtrów szarych NUANCES możemy osiągnąć znacznie ciekawsze efekty i to wciąż przy zachowaniu rozsądnych wartości przysłon rzędu f/5.6 - f/11. Dzięki dobrej jakości filtrów, możemy je swobodnie łączyć bez obaw o pogorszenie obrazu.
5. Podsumowanie Stosowanie filtrów tego rodzaju jest pracą precyzyjną i zdecydowanie najlepiej sprawdza się w fotografii krajobrazowej. Szczególnie w przypadku filtrów szarych musimy na ogół rozstawić statyw. Tak było przy okazji wykonywania większości zdjęć z użyciem filtrów NUANCES."
I potem na zdjęciach zostały użyte kolejno filtry Cokin: połówka szara: Z121S ND8, szare: KTL154 ND8, KTL153 ND4, KTL162 ND2, efektowe: Z198, w tym połówki: Z124, Z123 WSZYSTKIE Z ŻYWICY (Optical Resin CR39) a nie żadnego hartowanego szkła mineralnego (Schott B270) obustronnie pokrytego warstwą powłok nanokrystalicznych jak seria NUANCES.
Uzywalem tego ale w ND byly zafarby a ostrosc obrazu na brzegach kadru drastycznie spadala wiec podarowalem sobie te rewelacje tym bardziej jak wczesniej zainwestowalem w lepsze optycznie szkla i szkoda marnowac ich potencjalu. Ogolnie mowiac mam aparat o duzym DR a kolorowe przejscia to moge uzyskac w programach graficznych ;)
@ PERON: "A to nawet nie wiedziałem, że takie są.... "
Są takowe - w porównaniu do zwykłego uchwytu umożliwiają stosowanie do obiektywów o około 20 stopni większym kącie widzenia.
Z zakupem oryginalnego uchwytu "slim" do systemu P Cokina obecnie może być problem, natomiast chińskie zamienniki (oferowane m.in. na allegro) odbiegają od oryginału pod względem precyzji wykonania (skusiłem się kiedyś na taki i bardzo szybko zamieniłem na oryginalny - kiedy był jeszcze dostępny).
Połówkowe szare Cokiny, w połączeniu z FujiS5Pro dawały czerwonawy zafarb. Te same filtry w połączeniu z Nikonem D300s takiego efektu nie powodowały.
Przystępne cenowo filtry połówkowe KOOD do systemu P - o których dobre opinie znalazłem w sieci - nie powodują żadnych dostrzegalnych zafarbów - ani w przypadku Fuji, ani w Nikonie.
sytuacje , w ktorych stosowanie filtrow w fotografii cyfrowej jest rzeczywiscie konieczne naleza do rzadkosci. Bodaj tylko usuniecie niektorych odblaskow za pomoca filtra polaryzacyjnego, jest niemozliwa do przeprowadzenia na drodze obrobki . Choc czasami np reprodukcja obrazow olejnych w swietle niedosc rozproszonym wymaga stosowania srodkow innych niz polar - wowczas musze stosowac obrobke z wynikiem lepszym niz dalby to polar . (Wystepuja rozne kierunki polaryzacji) Nie widze wiecej sensu stosowania filtrow polowkowych , szarych , czy barwnych. Nawet uzyskanie kiczowatego efektu " kisielowatej wody" przez dlugie naswietlenie udaje sie uzyskac bez filtra.
Im bardziej oddalony filtr od przedniej soczewki , tym wiekszy wplyw na spadek rozdzielczosci, Fitry plytowe bardziej niz nakrecane , maga ja obnizyc , szczegolnie gdy sa zakurzone , o co nie jest trudno. Zestaw dobrych filtrow plytowych to cena paru tysiecy zlotych . Z lepszym skutkiem udaje sie uzyskac efekt filtrow szarych przez odpowiednie naswietlenie ( np AEB) i odpowiednia obrobke - to wcale nie musi byc HDR. Rowniez uzyskanie efektu nasycenia barwy czy wzrostu kontrasttu w ogolnej fotografii krajobrazowej , jakie moze ale nie musi dac polar latwiej , wygodniej , szybciej jest uzyskac przez obrobke. Warto kupic filtry ze wzgledow dydaktycznych - po to zeby sie przekonac , ze nie sa potrzebne i nie musiec sie bic z wlasnymi myslami.- kupic nie kupic?
a tak juz na marginesie - niezbyt przekonywujaca brzmi artykul , ktory jest ilustrowany zdjeciami wrecz dyletancykimi. Rozumiem , gdyby byl pisany na uzytek np allegro , ale dla portalu fachowego - wypadaloby postawic sobie wyzej porzeczke.
A ja się zastanawiam, tak w kontekście filtrów szarych, dlaczego producenci aparatów licytują się na podbijanie czułości ISO do milionów, a nikt nie ciągnie w dół. Czasami ISO 50, 25, itd by się przydało.
@pm.m Znacząco więcej ludzi chce robić fotki w ciemnej piwnicy bez doświetlenia, niż uzyskać 1/10s w słoneczny dzień bez filtrów. Nawet średni format zazwyczaj ma minimalne ISO100.
@cygnus: "Poczytajcie w jaki sposób Ansel Adams fotografował." ----------------------------------------------------------------------------------------
adams fotografoweal najpierw na materialach ortochromatycznych , potem panchromatycznych , one wymagalý filtrow korekcyjnych, gdyz byly nadcziulone na niebieski. I rzeczywiscie jak powiedzial poprzednik , na owe czasy stosowal obrobke analogowa jak dzisiaj robi sie w PS , tyle ze wowczas to bylo piekielnie trudne..
Z czasem pojawily sie ortopanchromatyczne i barwne , ale na barwnych adams przestal zachwycac.
Chm, jestem z Optyczne, od czasów studiów właściciela portalu i byłem niezwykle zaszczycony byciem czytelnikiem, portalu stworzonego przez pasjonatem, który uzyskał tytuł naukowy.
Ale po przeczytaniu tego tekstu... Obawiam się, i zastanawiam niepokojąco, czy aby ten portal jest w tych samych rękach, czy poszedł "do niemca" i brnie w kierunku tanich testów?
PDamian chyba trafnie zauważył , że reklamowane filtry nie zostały użyte. W ogóle obrazki z tekstem raczej zniechęcają i mogą dać argument przeciwnikom "takie zdjęcia robię bez filtrów" . Filtry Cokina żywiczne to wtopa kasy przez delikatność i zafarby w kierunku czerwony/fiolet. Potem poszedłem w filtry Hitech nadal an modyfikowanych mocowaniach cokin ( ucinałem sobie do 1 slotu i nawet z polarem slim Marumi na 77mm z sigmą 10-20 nie miałem winiety ). Co do sensu używania. Bawiłem się na początku przy pomocy HDRów , DRI itp . ale raczej z braku systemu niż wyższości metody . Składnie panoramy z kilku kilkunastu kadrów każdy np po 3-5 ekspozycji potem edycja łączenie np w PTgui ....szkoda czasu. Oczywiście są wyjątki kiedy sytuacja zdjęciowa wyklucza użycie filtra połówkowego . jednak przewaga nad systemami i dobrymi filtrami jest gigantyczna. Bo wykonuje zdjęcie i po powrocie RAW podlega minimalnej edycji (kilka sek) i jest gotowy : filtr polaryzacyjny plus szara połówka link filtr nakręcany b+w 1000x nd link szary połówkowy hitech reverse grad 0.9 , czyli najciemniejszy przy linii odcięcia, idealny a wschody zachody z nierównyą linią horyzontu link szara połówka 0.9 link Tak sporo ludzi twierdzi, że można robić bez filtrów np używając softu, czasami trzeba, w większości przypadków filtr jest najlepszą opcją , jest masa sytuacji choćby przy silnym wietrze/ ruchu elementów w kadrze kiedy każdy kolejny kadr wygląda inaczej . Oczywiście wszystko zależy od tego jaki chcemy efekt uzyskać. Do czego ma służyć obraz etc. Przy dobrej porze i oświetleniu bocznym można sobie śmiało dawać rade wyłącznie z polarem i robić korektę np w LR narzucając cyfrowy filtr podczas edycji RAWa. jednak są sytuacje kiedy filtr jest najlepszy i wcale to nie musi być krajobraz bo z powodzeniem filtry stosuje się np w streecie :) To jest świetne narzędzie którym już podczas robienia zdjęcia można kreować w nieszablonowy sposób obraz. Kwestia wyobraźni. Filtry śmiało można trzymać w ręku, a aparat nie musi być na statywie jeśli sytuacja tego wymaga.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Używam systemu P, jest trochę plastikowy ale daje rade i jest niedrogi. Gorzej z rozmiarem filtra - teoretycznie do 82 mm ale w praktyce jego przydatność zależy od obiektywu i ogniskowej. Np. w Nikkorze 10-24 (77mm) to ogniskowa 13 mm poniżej łapie brzegi a Sigma 17-50 2.8 to 17 mm też łapie bo ma bardzo dużą przednią soczewkę.
też używam, a dla obiektywów szerokokątnych stosuję ramki typu slim, to się sprawdza w takich przypadkach
A to nawet nie wiedziałem, że takie są....
W mojej opinii w dobie fotografii cyfrowej znaczenie filtrów znacznie spadło. Filitry barwne wydają się bezużyteczne zupełnie, polar wystarczy nakręcany zozostała połówka.
Lubię fotofrafię z filtrem połówkowym. Długo ograniczałem się do nakręcanego. Jednak w końcu wyposażyłem się w adapter, holder i komplet połówek. Jak się już z tym rozstawiłem na łące, to zanim zdążyłem zrobić pierwsze zdjęcie to filtr już był cały oblepiony fruwającymi akurat w powietrzu pyłkami.
To już mniej roboty zrobić dwa ujęcia z różną expozycją i sobie skleić, nie mówiąc o tym że +-2EV to my dziś mamy w RAWIe.
Także jak dla mnie, do fotografii gdzie się przemieszczamy - szkoda czasu na Cokina. No chyba, że komuś religia zabrania korekcji ekspozycji w postprodukcji :)
Zgadzam się z poglądem, że filtry połówkowe i polar są użyteczne a wręcz niezastapione np. w sytuacji silnego wiatrzu, kiedy ńie da się zrobić HDRa ani złożyć zdjecia z dwoch ekspozycji (ruch lisci, trawy, fale na wodzie itp.)
Zgadzam się równieź, że filtry kolorowe można świetnie emulować w postprodukcji.
Ale kto na litość boska zapłacił za ten artykuł? Cokin?
Jakość zdjeć woła o pomstę do nieba!!!
Bliki, brak przemyślenaj kompozycju, bałagan w kadrach.
Autor chyba nie do końca rozymie sens uzycia filtra połówkowego.
Akurat w pierwszym zestawieniu zdjęć należałoby przyciemnić o jeden stopień zboże na pierwszym planie a nie niebo.
To ma zachęcać do filtrów Cokin? Litości...
Bawiłem się parę ładnych lat temu połówkami Cokina.Nawet ładne fotki wychodziły. Ale później pozbyłem się systemu bo był mało praktyczny, ustawienia zajmowały dużo czasu, filtry się kurzyły. Odkąd przesiadłem się na cyfrę, jakoś nie odczuwam już potrzeby ich posiadania. Ale wspominam je bardzo miło. Wiele się przy nich nauczyłem. Myślę jednak, że obecnie szkoda pieniędzy na ten system. Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie.
Filtry mają zastosowanie, owszem. Głównie dla fotografa krajobrazowego, zwłaszcza połówkowe. Taki fotograf i tak rozstawia statyw, wcześniej planuje porę wykonania zdjęcia żeby światło było odpowiednie. Czyli ma czas i nic go nie popędza. Jest okazja przemyślanego użycia systemowych filtrów.
Dzisiaj cyfrowi pstrykacze robią na sesji kilkaset kadrów a później żyłują kilka z nich w postprodukcji. Dlatego nie wyobrażają sobie zabawy z filtrami. Zamiast kilkuset byłoby kilka ujęć.
Poczytajcie w jaki sposób Ansel Adams fotografował.
O co chodzi?
"z przyjemnością przyjąłem propozycję pobawienia się przez jakiś czas zestawem filtrów firmy Cokin, o których wiele dobrego słyszałem i miałem z nimi krótko do czynienia kilka lat temu. Jest to jakby nie patrzeć marka pierwszoligowa w swojej dziedzinie. System oferuje doskonałej jakości filtry, które nie są wbrew pozorom prostymi szybkami. Przykładem są tu filtry z serii NUANCES, KTÓRE RÓWNIEŻ WPADŁY W MOJE RĘCE. Już po eleganckim opakowaniu widać, że mamy tu styczność z czymś wyższej klasy. Zapewnienie WYSOKIEJ JAKOŚCI SZKŁA jest rzeczą niebanalną. W przypadku tych filtrów w celu zadbania o wysoką transmisję i niski poziom wewnętrznych odbić wykorzystano HAROWANE SZKŁO MINERALNE obustronnie pokryte warstwą powłok nanokrystalicznych.
Poza filtrami szarymi NUANCES, które miałem do dyspozycji, o oznaczeniach ND2, ND4 i ND8 - zatem zabierających światło o odpowiednio 1, 2 i 3 przysłony, istnieją jeszcze filtry ND32, ND256, a nawet...
3. Filtry szare
Przy zastosowaniu filtrów szarych NUANCES możemy osiągnąć znacznie ciekawsze efekty i to wciąż przy zachowaniu rozsądnych wartości przysłon rzędu f/5.6 - f/11. Dzięki dobrej jakości filtrów, możemy je swobodnie łączyć bez obaw o pogorszenie obrazu.
5. Podsumowanie
Stosowanie filtrów tego rodzaju jest pracą precyzyjną i zdecydowanie najlepiej sprawdza się w fotografii krajobrazowej. Szczególnie w przypadku filtrów szarych musimy na ogół rozstawić statyw. Tak było przy okazji wykonywania większości zdjęć z użyciem filtrów NUANCES."
I potem na zdjęciach zostały użyte kolejno filtry Cokin:
połówka szara: Z121S ND8,
szare: KTL154 ND8, KTL153 ND4, KTL162 ND2,
efektowe: Z198, w tym połówki: Z124, Z123
WSZYSTKIE Z ŻYWICY (Optical Resin CR39) a nie żadnego hartowanego szkła mineralnego (Schott B270) obustronnie pokrytego warstwą powłok nanokrystalicznych jak seria NUANCES.
Uzywalem tego ale w ND byly zafarby a ostrosc obrazu na brzegach kadru drastycznie spadala wiec podarowalem sobie te rewelacje tym bardziej jak
wczesniej zainwestowalem w lepsze optycznie szkla i szkoda marnowac ich potencjalu. Ogolnie mowiac mam aparat o duzym DR a kolorowe przejscia to moge uzyskac w programach graficznych ;)
@ PERON: "A to nawet nie wiedziałem, że takie są.... "
Są takowe - w porównaniu do zwykłego uchwytu umożliwiają stosowanie do obiektywów o około 20 stopni większym kącie widzenia.
Z zakupem oryginalnego uchwytu "slim" do systemu P Cokina obecnie może być problem, natomiast chińskie zamienniki (oferowane m.in. na allegro) odbiegają od oryginału pod względem precyzji wykonania (skusiłem się kiedyś na taki i bardzo szybko zamieniłem na oryginalny - kiedy był jeszcze dostępny).
@ darekw1967 "... w ND byly zafarby ..."
Z tym bywa różnie.
Połówkowe szare Cokiny, w połączeniu z FujiS5Pro dawały czerwonawy zafarb. Te same filtry w połączeniu z Nikonem D300s takiego efektu nie powodowały.
Przystępne cenowo filtry połówkowe KOOD do systemu P - o których dobre opinie znalazłem w sieci - nie powodują żadnych dostrzegalnych zafarbów - ani w przypadku Fuji, ani w Nikonie.
sytuacje , w ktorych stosowanie filtrow w fotografii cyfrowej jest rzeczywiscie konieczne naleza do rzadkosci. Bodaj tylko usuniecie niektorych odblaskow za pomoca filtra polaryzacyjnego, jest niemozliwa do przeprowadzenia na drodze obrobki . Choc czasami np reprodukcja obrazow olejnych w swietle niedosc rozproszonym wymaga stosowania srodkow innych niz polar - wowczas musze stosowac obrobke z wynikiem lepszym niz dalby to polar . (Wystepuja rozne kierunki polaryzacji)
Nie widze wiecej sensu stosowania filtrow polowkowych , szarych , czy barwnych. Nawet uzyskanie kiczowatego efektu " kisielowatej wody" przez dlugie naswietlenie udaje sie uzyskac bez filtra.
Im bardziej oddalony filtr od przedniej soczewki , tym wiekszy wplyw na spadek rozdzielczosci, Fitry plytowe bardziej niz nakrecane , maga ja obnizyc , szczegolnie gdy sa zakurzone , o co nie jest trudno. Zestaw dobrych filtrow plytowych to cena paru tysiecy zlotych .
Z lepszym skutkiem udaje sie uzyskac efekt filtrow szarych przez odpowiednie naswietlenie ( np AEB) i odpowiednia obrobke - to wcale nie musi byc HDR. Rowniez uzyskanie efektu nasycenia barwy czy wzrostu kontrasttu w ogolnej fotografii krajobrazowej , jakie moze ale nie musi dac polar latwiej , wygodniej , szybciej jest uzyskac przez obrobke.
Warto kupic filtry ze wzgledow dydaktycznych - po to zeby sie przekonac , ze nie sa potrzebne i nie musiec sie bic z wlasnymi myslami.- kupic nie kupic?
a tak juz na marginesie - niezbyt przekonywujaca brzmi artykul , ktory jest ilustrowany zdjeciami wrecz dyletancykimi. Rozumiem , gdyby byl pisany na uzytek np allegro , ale dla portalu fachowego - wypadaloby postawic sobie wyzej porzeczke.
@cygnus: "Poczytajcie w jaki sposób Ansel Adams fotografował."
Tak na marginesie, Adams photoshopował swoje odbitki, w analogowym Photoshopie :) link
A ja się zastanawiam, tak w kontekście filtrów szarych, dlaczego producenci aparatów licytują się na podbijanie czułości ISO do milionów, a nikt nie ciągnie w dół. Czasami ISO 50, 25, itd by się przydało.
@pm.m
Znacząco więcej ludzi chce robić fotki w ciemnej piwnicy bez doświetlenia, niż uzyskać 1/10s w słoneczny dzień bez filtrów. Nawet średni format zazwyczaj ma minimalne ISO100.
@cygnus: "Poczytajcie w jaki sposób Ansel Adams fotografował."
----------------------------------------------------------------------------------------
adams fotografoweal najpierw na materialach ortochromatycznych , potem panchromatycznych , one wymagalý filtrow korekcyjnych, gdyz byly nadcziulone na niebieski. I rzeczywiscie jak powiedzial poprzednik , na owe czasy stosowal obrobke analogowa jak dzisiaj robi sie w PS , tyle ze wowczas to bylo piekielnie trudne..
Z czasem pojawily sie ortopanchromatyczne i barwne , ale na barwnych adams przestal zachwycac.
Chm, jestem z Optyczne, od czasów studiów właściciela portalu i byłem niezwykle zaszczycony byciem czytelnikiem, portalu stworzonego przez pasjonatem, który uzyskał tytuł naukowy.
Ale po przeczytaniu tego tekstu...
Obawiam się, i zastanawiam niepokojąco, czy aby ten portal jest w tych samych rękach, czy poszedł "do niemca" i brnie w kierunku tanich testów?
PDamian
chyba trafnie zauważył , że reklamowane filtry nie zostały użyte. W ogóle obrazki z tekstem raczej zniechęcają i mogą dać argument przeciwnikom "takie zdjęcia robię bez filtrów" . Filtry Cokina żywiczne to wtopa kasy przez delikatność i zafarby w kierunku czerwony/fiolet. Potem poszedłem w filtry Hitech nadal an modyfikowanych mocowaniach cokin ( ucinałem sobie do 1 slotu i nawet z polarem slim Marumi na 77mm z sigmą 10-20 nie miałem winiety ). Co do sensu używania. Bawiłem się na początku przy pomocy HDRów , DRI itp . ale raczej z braku systemu niż wyższości metody . Składnie panoramy z kilku kilkunastu kadrów każdy np po 3-5 ekspozycji potem edycja łączenie np w PTgui ....szkoda czasu. Oczywiście są wyjątki kiedy sytuacja zdjęciowa wyklucza użycie filtra połówkowego . jednak przewaga nad systemami i dobrymi filtrami jest gigantyczna. Bo wykonuje zdjęcie i po powrocie RAW podlega minimalnej edycji (kilka sek) i jest gotowy :
filtr polaryzacyjny plus szara połówka
link
filtr nakręcany b+w 1000x nd
link
szary połówkowy hitech reverse grad 0.9 , czyli najciemniejszy przy linii odcięcia, idealny a wschody zachody z nierównyą linią horyzontu
link
szara połówka 0.9
link
Tak sporo ludzi twierdzi, że można robić bez filtrów np używając softu, czasami trzeba, w większości przypadków filtr jest najlepszą opcją , jest masa sytuacji choćby przy silnym wietrze/ ruchu elementów w kadrze kiedy każdy kolejny kadr wygląda inaczej . Oczywiście wszystko zależy od tego jaki chcemy efekt uzyskać. Do czego ma służyć obraz etc. Przy dobrej porze i oświetleniu bocznym można sobie śmiało dawać rade wyłącznie z polarem i robić korektę np w LR narzucając cyfrowy filtr podczas edycji RAWa. jednak są sytuacje kiedy filtr jest najlepszy i wcale to nie musi być krajobraz bo z powodzeniem filtry stosuje się np w streecie :) To jest świetne narzędzie którym już podczas robienia zdjęcia można kreować w nieszablonowy sposób obraz. Kwestia wyobraźni. Filtry śmiało można trzymać w ręku, a aparat nie musi być na statywie jeśli sytuacja tego wymaga.
@Pokoradlasztuki
Człowieku, pisz po polsku a nie w jakimś afrykańskim narzeczu hodowców krokodyli.