Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pojawiły się już pierwsze zdjęcia wykonane aparatem Sony Cyber-shot DSC-RX1. Na razie są to tylko trzy oficjalne sample, które udostępniono na tej stronie. Niestety miłośnicy szumów będą zawiedzeni, gdyż wszystkie fotografie wykonano przy czułości ISO 100.
ważne dla mnie, że pierwszy krok ku normalności został zrobiony, kompakt z matrycą wielkości małego obrazka, teraz kolej na następnych producentów i powrót do właściwych cen. Niedawno zakupiłem Olympusa XA (Full Frame, pełna klatka) za 167PLN
Zeiss-Looka to specjalnie na tych samplach nie widze. Zreszta sie go nie spodziewalem, bo to akurat taki Zeiss jak Leica w aparatach Panasonica... Ale nie o to chodzi. To i tak super szklo jak na kompakt. Chodzi o to, ze zostal zrobiony poczatek. Matryca FF w malym body. Teraz nastepca z wymiennymi szklami, przejsciowka do m42 i kazdy bedzie mial taki look, jaki sobie zazyczy. :-) Sama matryca OK. Onanisci (tacy jak ja ;-) ) co lubia ogladac fotki 1:1 naprawde maja na co popatrzec. Jak dla mnie - super aparacik. Tylko ta cena... no i AF wciaz pozostaje niewiadoma.
Jest to pozbawiony sensu aparat fotograficzny. Sony wyprodukowało go wyłącznie z powodów propagandowych. Sony wpisze do swojego bio, że jako pierwsi zrobili kompakt cyfrowy z FF. Nic więcej.
No nie wiem. To nie jest budżetowy kompakt. Jeśli to jest taki Zeiss, jak topowe obiektywy w systemie Alpha spod szyldu Sony-Zeiss, to może być genialny obiektyw o świetnych parametrach optycznych. Pozostaje czekać na sample i testy.
No tak, Optycznych interesują wyłącznie szumy (a przynajmniej tak można wnioskować na podstawie komentarza). Dzisiaj raczej to jest ostatnia rzecz o któą się trzeba martwić w nowych aparatach. Bardziej mnie interesuje, jak rysuje ten Zeiss, po tych samplach niestety tego nie widać zbytnio.
artek1012 - zeiss-look to jest to mityczne coś nieokreślonego i niedefiniowalnego, co niektórzy twierdzą że widać tylko w obiektywach Zeissa. Coś w stylu magii i plastyki pełnej klatki. Najczęściej widzą to artyści i "artyści", którzy mieli pecha w szkole trafić na wyjątkowo słabych nauczycieli matematyki i fizyki, przez to do dziś deprecjonują te nauki, twierdząc, że w obiektywach i obrazowaniu matryc nie liczy się fizyka lecz jeszcze to coś, czego we wzory nie da się zakląć.
Zresztą dyskutowaliśmy o tym namiętnie tutaj: link
Jezu, zaczyna się kolena bezsensowna rozmowa. Arku, jeśli nie potrafisz odróżnić obrazka z Zeissa od obrazka z innego obiektywu, to po prostu się nie wypowiadaj na ten temat.
Cichy, no nie potrafię... Kiedyś zrobię test... Wezmę wszystkie obiektywy 1.4/50 jakie wpadną mi w ręce, zrobię nim to samo ujęcie i zobaczę czy Ty odróżnisz Planara od innych.
Arku , no nie mów , dziewcze ma piękne usta , troszkę zaciśnięte ale za to jakie mięsiste... Może już wzrok nie ten , włos mi rzednie , twarz mi blednie , psują mi się zęby przednie . Tak czy inaczej nie widzę tego looka .
Osobiście uważam, że tzw. klasyczny zeiss look imitują dobrze szkła C i N na aparatach C i N. Ale muszę się zgodzić, że coś takiego istnieje i jak ktoś to widzi to potrafi pokazać na zdjęciach a to może dać ciekawy efekt. Zeiss jest twardy, ostry i kto wie czy w cyfrze nie jest mniej wygodny od szkieł C i N.
@Cichy proponuje experyment: niech jak kto ma entuzjazm napisze, który look najlepiej mu się widzi. Wtedy tzw. look stanie się faktem fotograficznym albo kwestią gustu. Mnie canon.
@Arek: ale to juz bylo... wejdz sobie na Canon Board. Jeden gosc tam zadal sobie taki trud z 50-kami i akurat fotki z Planara byly wyjatkowo specyficzne i latwe do odroznienia. Proponuje skonczyc dyskusje o Zeiss-look zanim ten temat przemieni sie w jatke. Tym bardziej ze Cichy (z calym szacunkiem) nie wybral najszczesliwszego sampla by pokazac Zeiss - look. A moze Zeiss - look dla kazdego oznacza co innego? Dlatego nie chce dyskutowac o metafizyce na tym forum. Zgadzam sie jednak z Cichym ze foty z Zeissa maja swoja specyfike. :-)
No, przyznaję, bokeh z Zeissa mi się najbardziej podoba, patrząc po samplach od Ciebie. Jednak, gdybyś nie podpisał, to za Chiny bym nie zgadł, które zdjęcie jest jakim obiektywem robione. Stare ruskie szkła również potrafią w podobny sposób rozbić tło. Dlatego czasem lubię się oderwać i pooglądać zdjęcia wykonane z przejściówkami m42.
No mi akurat najbardziej pasuje Sigma :) Krążki rozogniskowanego światła z Zeissa są najbardziej poszarpane (problemy z aberracją sferyczną), poza tym najbardziej obcina je winietowanie. Być może na FF ten obiektyw winietuje najbardziej, być może wynika to z lekkiej zmiany perspektywy - modelkę sfotografowano bardziej z dołu przez to zmienił się kąt padania światła z nieskończoności.
Hehe, przypomniała mi się dyskusja na forum Minolty o magii w plastyce Flinty. Jak ktoś to dobrze ujął: niestety, w wielu szkłach Minolty brakuje magii flinty, nawet w niektórych samplach zdjęciach z samej flinty :) Oczywiście wywyższanie czegoś nie jest niczym złym, sam lubię się pozachwycać plastyką :)
No cóż... Właśnie dowiadujemy się, że niektóre Zeissy nie mają zeiss-look, niektóre M42 za to mają zeiss-look, a niektóre zdjęcia z Zeissów, które zwykle mają zeiss-look właśnie tego zeiss-look nie mają... No i jedni w tych samych zdjęciach zeiss-look widzą, a inni nie. Echchch... Uwielbiam ścisłe definicje :)
@Arek Mi akurat w tym zdjęciu z Zeissa podoba się delikatny bokeh, mnogość krążków nachodzących na siebie i kontury tych mniej widocznych na jednolitym tle. Zdjęcia z Sigmy i Canona są jakby znacznie cięższe... No, ale plastyka zawsze będzie kwestią gustu, zatem głupia byłaby kłótnia o to, który obiektyw ładniejszą oferuje :)
arku ale jak moze ci pasowac sigma, przeciez wg twojej teorii one wszystkie obrazuja tak samo, roznia sie jedynie winieta
zreszta rozmowa z toba nie ma zadnego sensu, w tamtym watku raz przyznajesz racje ze zeisslook jest, chwile pozniej ze nie a tu na dzien dobry prowokujesz glupim propokujacym wpisem
No i właśnie dlatego mnie to martwi, że wsadzili tam (do Sony) Sonnara a nie Biogona (Biogon 35/2 ZM ma świetny poszarpany bokeh i jest super ostru od pełnej dziury - zdjecie kilka postów wyżej w dużej rozdzielczosci jest na pełnej dziurze).
Żeby tak zrobili drugą wersję z wysuwanym obiektywem który planuje umieścić canon w swoim kompakcie f/1.8-2.8 - 28-140 mm to byłby hit roku ! no ale sony jest znany z tego że coś prsekombinuje... :-)
najpierw sie wysmiewasz z tego ze ludzie widza w szklach zeissa inne obrazowanie potem przyznajesz im racje, twierdzisz ze to podobno widzisz tu zaczynasz od niepotrzebnej prowokacji by chwile pozniej obrazic tych z ktorymi wczesniej dyskutowales ze to "artysci" kiepscy z matmy i fizyki
mario - dokonałeś dość mocnej nadinterpretacji tego co napisałem. Napisałem wyraźnie, z czego wynikają różnice w postrzeganiu zdjęć i wcale nie jest to zeiss-look tylko specyficzna kombinacja korekty pewnych wad osiowych i pozaosiowych. Kombinacja, która nie jest charakterystyczna tylko dla zeissów i która pojawia się też w innych obiektywach, a w niektórych zeissach się nie pojawia. Na dodatek kombinacja, która dla każdego znaczy co innego... Więc o jakimś szczególnym i dobrze zdefiniowanym zeiss-look nie może być mowy.
do Cichy ad. Arku, ale ja już to zrobiłem kiedyś i nawet podawałem jako przykład:
Zeiss 50 Sigma 50 Canon 50
Akurat tutaj Zeiss mi się najmniej podoba. Bardzo nerwowy (można powiedzieć wkurwiony) bokeh skupia na sobie uwagę bardziej niż główny przedmiot zdjęcia. Za to Sigma bije oba obiektywy na głowę.
Mnie się podobają obiektywy które widzą podobnie do moich oczu. Im mniej piętna odciśniętego w obrazie przez technologię tym lepiej. Nie chcę wiedzieć jaki to obiektyw robił, nie che widzieć efektów dodanych przez optykę od siebie do obrazu. Wszelkie ostre kółka, rozdwojone linie, duchy po przesłonie, kolorowe krawędzie aberracji, rozedrgane jasne placki... są dla mnie miarą niedoskonałości technologii a nie powodem do dumy. Jak będę chciał taki dziadostwo na zdjęciu to sobie w PS dorobię. Obiektyw nie powinien dodawać takich paskudztw od siebie i tyle.
@Adams77 "rozdwojone linie" No coś Ty, a ja ubóstwiam!!! To jest ten moment, gdy obiektyw nadaje klimatu, gdy pokazuje charakter. Dlatego kocham starą ruską optykę :) I nie ma dla mnie znaczenia czy to Zeiss-look, Helios-look, czy Jupiter-look. Ale jak pisałem wcześniej - kwestia gustu.
Mi też najbardziej podchodzi obrazek z Sigmy, piękne rozpływające się kremowe bokeh (czyt. boke). Uważam podobnie jak Adams77, że to nerwowe tzw. swirling-bokeh (spotykane najczęściej w starych obiektywach) bardzo odwraca uwagę od modelki, gorzej jest już tylko w obiektywach lustrzanych...
Czy to nie chodzi raczej o tęsknotę za przeszłym światem, nie fotografiami ale właśnie innym światem niż dzisiejszy? W którym zdjęcie było jeszcze atrakcyjne. Dzisiaj zdjęcia już przestały być tak atrakcyjne, wszystko można zobaczyć w inny sposób niż z fotografii, 20-50 lat temu było zupełnie inaczej. I uważam w związku z tym, że dzisiaj liczy się coś więcej, jakiś plus w stosunku do zwykłej rejestracji, więc być może, że nie treść ale forma ma dzisiaj pierwszorzędne znaczenie, na co look wpływu nie ma - rysunek jest oczywiście jakąś częścią obrazu ale do pominięcia. Zresztą fotografia to w zasadzie forma, więc look jest raczej jakąś nostalgią j/w. Bo forma- kompozycja, cienie, światła, ostrość, anturaż nie mają związku z lookiem, a kolor jeśli jest może być w zasadzie każdy. Czyli po prostu fotografia w najczystszej postaci.
Ten Zeiss z przykładu Cichego rysuje jak enerdowski obiektyw zwierciadlany. Te krążki i wady optyki. Choć nos to modelka ma akurat najmniej czerwony, za to z Canona jakby bardziej. Pewne różnice mogą być skutkiem obróbki w różnych programach firmowych. W końcu szkła były podczepione do czego? Co z charakterem matryc?
Jak dla mnie, ten Zeiss-look bardzo przypomina mi Helios 44-2 look. Też takie twarde oddawanie nieostrości ze płaszczyzną ostrości. To bardzi ciekawe, że zazwyczaj ogólnie jest to uznawane za wadę, do czasu aż na obiektywie nie pojawi się napis Zeiss..
lol :)
16 września 2012, 21:31
Cichy skutecznie zniechęca do Zeiss-looka :). Dla mnie najlepiej wypada Sigma, daleko za nią Canon, któremu depcze po piętach Zeiss. I w C, i w Z głównym tematem zdjęcia zdają się być ostre bąbelki w tle... ;)
Mnie rozczula jak ktoś zaczyna się bawić w pseudo-filozofie i używa słów, których nie rozumie :)
Przypominają mi się pierwsze wykłady z ontologii i kosmiczne przykłady zastosowań słowa "metafizyka" - relacja z meczu: "Proszę Paśtwa! Cóż to był za gol! CZYSTA METAFIZYKA!" xD
Szabla, bo "medżik" jest nieuchwytny niejako z definicji.
Ciekawe jest natomiast (uwaga Yura - filozofuję!), że obecnie - w (kolejnym) "wieku rozumu", kiedy tak chętnie odrzuca się wszystko, co umyka metodzie naukowej - nie chcecie przyjąć argumentacji Arka, że owa "magia" to wypadkowa m.in. jakości rozmycia i wielkości aberracji.
Ja bym powiedział inaczej. Owa magia zależy od praw fizycznych. Co tu dużo mówić: fizyka to rzeczywistość, a obraz jaki daje obiektyw to wypadkowa jego właściwości optycznych, które jak najbardziej da się zmierzyć. Ba, optyczni robią to na co dzień testując obiektywy. Natomiast ta "magia" to jak najbardziej subiektywne odczucie dotyczące plastyki, która jest wypadkową tych praw fizyki. Nic więcej. Magia = subiektywna opinia dotycząca plastyki, ot cała filozofia.
@Bahrd Nie, nie filozofujesz. Zwyczajnie nie łapiesz o co chodzi. Nikt nie mówi, że przy składaniu obiektywu trzeba na soczewkę splunąć trzy razy etc. Chodzi jedynie o to, że niektórzy zbytnio ubarwiają fakt, że coś im się bardziej podoba. A kółko się nakręca bo inni też twardo siedzą przy swoim i odmawiają innym subiektywnego spojrzenia.
Plastyką można określić to, jak obiektyw rysuje, np. poza głębią ostrości, czyli bokeh. A to, od czego zależy bokeh (w tym "kółeczka"), to już mówił Arek. Czyli znów wszystko sprowadza się do fizyki :)
Dobrze, zatem można powiedzieć, że owa "magia" to subiektywna ocena obrazu, jaki przekazuje na element światłoczuły obiektyw, który zależny jest od praw fizyki zachodzących w torze optycznym obiektywu :)
No dobra, mi wydaje się że nadużywacie trochę słowa magia. Jak zrobię zdjęcie brudnego sracza Zeissem, to wciąż będzie magia ? Wydaje mi się, że zbyt dużą przykładacie wagę do sprzętu.
@Bahrd - "nie chcecie przyjąć argumentacji Arka, że owa "magia" to wypadkowa m.in. jakości rozmycia i wielkości aberracji".
Ale chodzi ci o magię, czy o "magię"? Bo jeśli o "magię", to nikt tego nie odrzuca, a jeśli o taką prawdziwą magię, typu wiesz- abrakadabra, no to to zadna magia nie jest, bo nikt nie siedzi nad soczewkami i nie ich nie czaruje - tak się nie robi obiektywów :)
Kub@ - "Chodzi jedynie o to, że niektórzy zbytnio ubarwiają fakt, że coś im się bardziej podoba."
I, że to metafizyka! Pamiętaj! To bardzo ważne! :P
@Szabla - "Wystarczy zmienić scenę, aby wyniki były inne"
Hehehe, część komentujących widzi obrazek typowy dla Zeissa w obiektywach M42 i się dziwi dlaczego - no cóż, odpowiedź jest prosta: spora część szkieł M42 w ten czy inny sposób jest wzorowana na szkłach Zeissa :)
Co do tego, że na "zeiss-look" składa się wiele czynników wliczając w to aberracje, komę, jakość rozmycia, powłoki itp - to jak najbardziej prawda. W końcu jak inaczej udawałoby im się oddawać podobną specyfikę obiektywu w coraz to nowszych i bardziej zróżnicowanych konstrukcjach.
"Osobiście uważam, że tzw. klasyczny zeiss look imitują dobrze szkła C i N na aparatach C i N." - to chyba najbardziej oryginalny pogląd jaki ostatnio słyszałem. W ogóle fotografowałeś optyką Zeissa? Bo mam wrażenie, że nie. Zarówno Canon i Nikon mają swoją charakterystykę - która zmienia się prawie, że z każdego obiektywu na obiektyw i korpusu na korpus. Generalnie są jakieś tam trendy i nieobrobiony obraz z C można odróżnić od tego z N, ale żaden producent nie prowadzi tak konsekwentnej linii optyki jak Zeiss. I - moim zdaniem - bardzo dobrze: dzięki temu mamy tańsze szkła i większy wybór wśród tych droższych.
Dwie teorie się zderzają: 1. Smoczy zwój = Zeiss look Sekret smoczego zwoju - cała moc jest w Tobie ;) 2. Miecz Hattori Hanzo = Zeiss look Każda modelka będzie piękna jeżeli fotę wytnie "magia Zeiss look" (miecz Hattori Hanzo) ;D
@Arku, co do Zeiss-looka, polecam link Jako człowiek wierzący w naukę, nie powinieneś mieć chyba problemu z wyjaśnieniem, dlaczego większość nie miała problemu z rozróżnieniem par obrazków z Zeissa i z eLki. Magia? Przypadek? Błąd serwera? Nie, obrazek z Zeissa ma kilka charakterystycznych cech, głównie mikrokontrast i sposób oddania kolorów i to po prostu widać na zdjęciach. Z resztą możecie to pewnie zmierzyć na spektrofotometrze UV-Vis... ;-)))
@Cube - faktycznie różnica jest spora. Ale ścisłe umysły naszych redaktorów mogą poddać w wątpliwość wiele uwarunkowań ( choćby postprodukcję etc ) Dlatego może wreszcie przydał by się test którejś z kultowych stałek Zeiss'a ( i nie tylko ) i porównanie ich do odpowiedników Canona i Nikorra. A już zdjecia testowe skrzynki wyjaśniły by wszystko ;)
Skoro już tyle zostało powiedziane o bokeh, może warto by zrobić test tego dziwoląga: Sony 135 mm F2.8 [T4.5] STF - Jedyny w swoim rodzaju, zrobiony po to, by rozmywać tło. Ciekawa konstrukcja.
Hehe, STF to szkiełko dla matematyków - Bokeh będący idealnym rozmyciem gaussowskim, a przy tym optyka bliska ideałowi bijąca sporą część dedykowanych porterówek 135mm. No ale właśnie - jak dla mnie tutaj jest cały problem z tym szkłem: Jest ZBYT IDEALNE. Zdjęcie musi mieć "charakter zdjęcia" - na fotografiach z STFa czasem nie wiadomo, czy to render 3D, czy zdjęcie, bo wszystko jest tak matematycznie doskonałe, że aż dziwne.
elgrzesiakko | 2012-09-17 10:56:22 - etam, nie wiem gdzie to wyczytałeś, ja tam widziałem same superlatywy - tak, jest gorszy w kwestii rozdzielczości od Zeissa 135 f/1.8 (który już w ogóle bije rekordy), ale i tak jest ostry niczym żyletka.
Sigma zrobila niezle zamieszanie swoim 50mm szklem. Szkoda tylko, ze po kilku latach zaczyna mi zlazic z niego farba. Nie bylem z tym szklem na wojnie ani na pustyni podczas burzy. Obiektyw mieszka sobie w mieciutkiej kieszeni torby NaneuPro. Wyjmowany tylko do zdjec. A jednak farba zlazi... Szklo Made in Japan. :-(
Sky_walker | 2012-09-17 10:58:10 "Hehe, STF to szkiełko dla matematyków - Bokeh będący idealnym rozmyciem gaussowskim" Niestety nie idealnym, bo obciętym średnicą soczewki obiektywu. Ale czekam go jak kania dżdżu w wersji C (swój patent już mają).
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
"Niestety miłośnicy szumów będą zawiedzeni, gdyż wszystkie fotografie wykonano przy czułości ISO 100."
Raczej miłośnicy szukania szumów w aparatach Sony :)))
@MaciekNorth - To nie to samo? :-)
Mnie bardziej interesuje jak wygląda bokeh z tego obiektywu oraz ogólnie tzw. plastyka obrazu :)
ważne dla mnie, że pierwszy krok ku normalności został zrobiony, kompakt z matrycą wielkości małego obrazka, teraz kolej na następnych producentów i powrót do właściwych cen. Niedawno zakupiłem Olympusa XA (Full Frame, pełna klatka) za 167PLN
@Euzebiusz - pewnie tak ;)
@slimaczysko - tutaj masz: link
KAPA - no na takie ceny w cyfrowym FF to bym nie liczył :)
Jeśli cena nie przekroczy 10K będę miał to cacko pod choinką . Jestem fanem N ale BRAWO dla Sony!!! Piękna rzecz po prostu.
Na ISO 100 to każdy dzisiejsza lustrzanka czy bezlusterkowiec wypada praktycznie tak samo.
No wiesz, ale tutaj masz plastykę pełnej klatki i zeiss-look obiektywu. Nie widzisz tego?
Ciekawe tylko dlaczego piłeczki przymknęli do 2,8 ?
Arek!!! :D
Objektyw b.dobry. Body bez wizjera nie jest dla mnie wygodne. Doczepiany wizjer to monstrum.
szczena mi opadła.. Sony - szacuneczek za to cacko...
@Arek - "Zeiss-look" - made my day ;)
@artek1012 - w sprawie ceny:
link
Zeiss-Looka to specjalnie na tych samplach nie widze. Zreszta sie go nie spodziewalem, bo to akurat taki Zeiss jak Leica w aparatach Panasonica... Ale nie o to chodzi. To i tak super szklo jak na kompakt.
Chodzi o to, ze zostal zrobiony poczatek. Matryca FF w malym body. Teraz nastepca z wymiennymi szklami, przejsciowka do m42 i kazdy bedzie mial taki look, jaki sobie zazyczy. :-)
Sama matryca OK. Onanisci (tacy jak ja ;-) ) co lubia ogladac fotki 1:1 naprawde maja na co popatrzec.
Jak dla mnie - super aparacik. Tylko ta cena... no i AF wciaz pozostaje niewiadoma.
Jest to pozbawiony sensu aparat fotograficzny. Sony wyprodukowało go wyłącznie z powodów propagandowych. Sony wpisze do swojego bio, że jako pierwsi zrobili kompakt cyfrowy z FF. Nic więcej.
p.s.
te zdjęcia close up muszą robić wrażenie...
@ilDottore
No nie wiem. To nie jest budżetowy kompakt. Jeśli to jest taki Zeiss, jak topowe obiektywy w systemie Alpha spod szyldu Sony-Zeiss, to może być genialny obiektyw o świetnych parametrach optycznych. Pozostaje czekać na sample i testy.
No tak, Optycznych interesują wyłącznie szumy (a przynajmniej tak można wnioskować na podstawie komentarza). Dzisiaj raczej to jest ostatnia rzecz o któą się trzeba martwić w nowych aparatach. Bardziej mnie interesuje, jak rysuje ten Zeiss, po tych samplach niestety tego nie widać zbytnio.
@archangelgabrys: patrzac po samplach to jest fajne jasne i ostre szklo. A niby jakie ma byc za taka kase? Tyle ze nie moge dopatrzec sie Zeiss-looka.
A ja zapytam tak nieśmiało . Właściwie co to takiego ten Zeiss-look???
Cichy, proponuje jakiś kurs nauki czytania ze zrozumieniem.
artek1012 - zeiss-look to jest to mityczne coś nieokreślonego i niedefiniowalnego, co niektórzy twierdzą że widać tylko w obiektywach Zeissa. Coś w stylu magii i plastyki pełnej klatki. Najczęściej widzą to artyści i "artyści", którzy mieli pecha w szkole trafić na wyjątkowo słabych nauczycieli matematyki i fizyki, przez to do dziś deprecjonują te nauki, twierdząc, że w obiektywach i obrazowaniu matryc nie liczy się fizyka lecz jeszcze to coś, czego we wzory nie da się zakląć.
Zresztą dyskutowaliśmy o tym namiętnie tutaj: link
Zeiss look (akurat z 35/2 na M9) możesz zobaczyć np na tym zdjęciu: link
Jezu, zaczyna się kolena bezsensowna rozmowa. Arku, jeśli nie potrafisz odróżnić obrazka z Zeissa od obrazka z innego obiektywu, to po prostu się nie wypowiadaj na ten temat.
Ja tu akurat nie widzę nić więcej niż przeciętną fotkę z wypranymi kolorami plus mała GO i trochę winiety.
Cichy, no nie potrafię... Kiedyś zrobię test... Wezmę wszystkie obiektywy 1.4/50 jakie wpadną mi w ręce, zrobię nim to samo ujęcie i zobaczę czy Ty odróżnisz Planara od innych.
No właśnie o to chodzi, że dla Ciebie to jest po prostu zdjęcie, które można ocenić jedynie przez pryzmat kolorów i winiety.
@Artek1012: forum typu "szkielko i oko" nie jest dobrym miejscem do dyskusji o metafizyce. :-) Ale przyjmij na slowo ze Zeiss-look istnieje. :-)
w XXI wieku kazy musi robić zdjecia na czułości milion-pierdylion :D ... :P
Arku , no nie mów , dziewcze ma piękne usta , troszkę zaciśnięte ale za to jakie mięsiste...
Może już wzrok nie ten , włos mi rzednie , twarz mi blednie , psują mi się zęby przednie . Tak czy inaczej nie widzę tego looka .
Osobiście uważam, że tzw. klasyczny zeiss look imitują dobrze szkła C i N na aparatach C i N. Ale muszę się zgodzić, że coś takiego istnieje i jak ktoś to widzi to potrafi pokazać na zdjęciach a to może dać ciekawy efekt. Zeiss jest twardy, ostry i kto wie czy w cyfrze nie jest mniej wygodny od szkieł C i N.
Arku, ale ja już to zrobiłem kiedyś i nawet podawałem jako przykład:
Zeiss 50: link
Sigma 50: link
Canon 50: link
Trudno by było nie odróżnić każdego z tych trzech szkieł, jeśli oczywiście ktoś nimi robił zdjęcia i wie, jak malują.
@Cichy
proponuje experyment: niech jak kto ma entuzjazm napisze, który look najlepiej mu się widzi. Wtedy tzw. look stanie się faktem fotograficznym albo kwestią gustu. Mnie canon.
@Arek: ale to juz bylo... wejdz sobie na Canon Board.
Jeden gosc tam zadal sobie taki trud z 50-kami i akurat fotki z Planara byly wyjatkowo specyficzne i latwe do odroznienia.
Proponuje skonczyc dyskusje o Zeiss-look zanim ten temat przemieni sie w jatke. Tym bardziej ze Cichy (z calym szacunkiem) nie wybral najszczesliwszego sampla by pokazac Zeiss - look.
A moze Zeiss - look dla kazdego oznacza co innego?
Dlatego nie chce dyskutowac o metafizyce na tym forum.
Zgadzam sie jednak z Cichym ze foty z Zeissa maja swoja specyfike. :-)
@Cichy
No, przyznaję, bokeh z Zeissa mi się najbardziej podoba, patrząc po samplach od Ciebie. Jednak, gdybyś nie podpisał, to za Chiny bym nie zgadł, które zdjęcie jest jakim obiektywem robione. Stare ruskie szkła również potrafią w podobny sposób rozbić tło. Dlatego czasem lubię się oderwać i pooglądać zdjęcia wykonane z przejściówkami m42.
ilDottore - dodałem właśnie te foty, co były na CB, no chyba, że jeszcze o czymś innym pisałeś.
Wracając do RX1 - coś te foty mało Zeissowskie, ale póki nie będzie jakichś innych sampli to w nie nie wierzę :)
No mi akurat najbardziej pasuje Sigma :) Krążki rozogniskowanego światła z Zeissa są najbardziej poszarpane (problemy z aberracją sferyczną), poza tym najbardziej obcina je winietowanie. Być może na FF ten obiektyw winietuje najbardziej, być może wynika to z lekkiej zmiany perspektywy - modelkę sfotografowano bardziej z dołu przez to zmienił się kąt padania światła z nieskończoności.
@archangelgabrys masz nieco racji, niektóre szkła na m42 mają zbliżony obrazek do Zeissa, tutaj masz jeszcze tę fotę z Takumara:
link
@ilDottore
Hehe, przypomniała mi się dyskusja na forum Minolty o magii w plastyce Flinty. Jak ktoś to dobrze ujął: niestety, w wielu szkłach Minolty brakuje magii flinty, nawet w niektórych samplach zdjęciach z samej flinty :)
Oczywiście wywyższanie czegoś nie jest niczym złym, sam lubię się pozachwycać plastyką :)
@Cichy: cudne te 3 sample. Najlepiej rysuje Sigmalux! Jak dla mnie to najlepsze szklo 50mm do Canona.
Dlatego przez 2 lata używałem Sigmy, ale mi się znudziło i jutro zamawiam Zeissa :)
No cóż... Właśnie dowiadujemy się, że niektóre Zeissy nie mają zeiss-look, niektóre M42 za to mają zeiss-look, a niektóre zdjęcia z Zeissów, które zwykle mają zeiss-look właśnie tego zeiss-look nie mają... No i jedni w tych samych zdjęciach zeiss-look widzą, a inni nie.
Echchch... Uwielbiam ścisłe definicje :)
@Arek
Mi akurat w tym zdjęciu z Zeissa podoba się delikatny bokeh, mnogość krążków nachodzących na siebie i kontury tych mniej widocznych na jednolitym tle. Zdjęcia z Sigmy i Canona są jakby znacznie cięższe...
No, ale plastyka zawsze będzie kwestią gustu, zatem głupia byłaby kłótnia o to, który obiektyw ładniejszą oferuje :)
arku ale jak moze ci pasowac sigma, przeciez wg twojej teorii one wszystkie obrazuja tak samo, roznia sie jedynie winieta
zreszta rozmowa z toba nie ma zadnego sensu, w tamtym watku raz przyznajesz racje ze zeisslook jest, chwile pozniej ze nie
a tu na dzien dobry prowokujesz glupim propokujacym wpisem
No i właśnie dlatego mnie to martwi, że wsadzili tam (do Sony) Sonnara a nie Biogona (Biogon 35/2 ZM ma świetny poszarpany bokeh i jest super ostru od pełnej dziury - zdjecie kilka postów wyżej w dużej rozdzielczosci jest na pełnej dziurze).
Żeby tak zrobili drugą wersję z wysuwanym obiektywem który planuje umieścić canon w swoim kompakcie f/1.8-2.8 - 28-140 mm to byłby hit roku ! no ale sony jest znany z tego że coś prsekombinuje... :-)
mario - jak różnią się winietą, to różny mamy wygląd rozogniskowanych krążków światła, na podstawie których, między innymi, oceniamy zdjęcia.
@Cichy, mnie sie marzy 35/2 Zeissa ale na razie musze kolumny glosnikowe zmienic. Sloik se kupie pod choinke... :-)
A jak już jesteśmy przy Zeissach... Za 2 miesiące planuję zakup Sony Zeiss 24/2... Arku, czy jest jakaś szansa na test w tym czasie? :)
najpierw sie wysmiewasz z tego ze ludzie widza w szklach zeissa inne obrazowanie
potem przyznajesz im racje, twierdzisz ze to podobno widzisz
tu zaczynasz od niepotrzebnej prowokacji by chwile pozniej obrazic tych z ktorymi wczesniej dyskutowales ze to "artysci" kiepscy z matmy i fizyki
delikatnie mowiac jest to chamskie i niepowarzne
mario - dokonałeś dość mocnej nadinterpretacji tego co napisałem. Napisałem wyraźnie, z czego wynikają różnice w postrzeganiu zdjęć i wcale nie jest to zeiss-look tylko specyficzna kombinacja korekty pewnych wad osiowych i pozaosiowych. Kombinacja, która nie jest charakterystyczna tylko dla zeissów i która pojawia się też w innych obiektywach, a w niektórych zeissach się nie pojawia. Na dodatek kombinacja, która dla każdego znaczy co innego... Więc o jakimś szczególnym i dobrze zdefiniowanym zeiss-look nie może być mowy.
do Cichy ad.
Arku, ale ja już to zrobiłem kiedyś i nawet podawałem jako przykład:
Zeiss 50
Sigma 50
Canon 50
Akurat tutaj Zeiss mi się najmniej podoba. Bardzo nerwowy (można powiedzieć wkurwiony) bokeh skupia na sobie uwagę bardziej niż główny przedmiot zdjęcia. Za to Sigma bije oba obiektywy na głowę.
Mnie się podobają obiektywy które widzą podobnie do moich oczu. Im mniej piętna odciśniętego w obrazie przez technologię tym lepiej. Nie chcę wiedzieć jaki to obiektyw robił, nie che widzieć efektów dodanych przez optykę od siebie do obrazu. Wszelkie ostre kółka, rozdwojone linie, duchy po przesłonie, kolorowe krawędzie aberracji, rozedrgane jasne placki... są dla mnie miarą niedoskonałości technologii a nie powodem do dumy. Jak będę chciał taki dziadostwo na zdjęciu to sobie w PS dorobię. Obiektyw nie powinien dodawać takich paskudztw od siebie i tyle.
@Adams77
"rozdwojone linie"
No coś Ty, a ja ubóstwiam!!! To jest ten moment, gdy obiektyw nadaje klimatu, gdy pokazuje charakter. Dlatego kocham starą ruską optykę :)
I nie ma dla mnie znaczenia czy to Zeiss-look, Helios-look, czy Jupiter-look.
Ale jak pisałem wcześniej - kwestia gustu.
he he Adams77 rozwaliłeś system :D
jeśli nie widzicie tego w Zeissie to zobaczcie ten przykład
nie jest źle link
szkoda że cenowo odpowiada to a99 :(
gdzie jest nadinterpretacja, nie piszesz z drwina niedouczonych "artystach" ?
nie ty nie wiadomo po co zaczynasz w tym watku o plastyce i zeisslooku ?
dziecinada i tyle, mnie tym nie dotykasz, wystawiasz jedynie sobie swiadectwo
Mi też najbardziej podchodzi obrazek z Sigmy, piękne rozpływające się kremowe bokeh (czyt. boke). Uważam podobnie jak Adams77, że to nerwowe tzw. swirling-bokeh (spotykane najczęściej w starych obiektywach) bardzo odwraca uwagę od modelki, gorzej jest już tylko w obiektywach lustrzanych...
Czy to nie chodzi raczej o tęsknotę za przeszłym światem, nie fotografiami ale właśnie innym światem niż dzisiejszy? W którym zdjęcie było jeszcze atrakcyjne. Dzisiaj zdjęcia już przestały być tak atrakcyjne, wszystko można zobaczyć w inny sposób niż z fotografii, 20-50 lat temu było zupełnie inaczej. I uważam w związku z tym, że dzisiaj liczy się coś więcej, jakiś plus w stosunku do zwykłej rejestracji, więc być może, że nie treść ale forma ma dzisiaj pierwszorzędne znaczenie, na co look wpływu nie ma - rysunek jest oczywiście jakąś częścią obrazu ale do pominięcia. Zresztą fotografia to w zasadzie forma, więc look jest raczej jakąś nostalgią j/w. Bo forma- kompozycja, cienie, światła, ostrość, anturaż nie mają związku z lookiem, a kolor jeśli jest może być w zasadzie każdy. Czyli po prostu fotografia w najczystszej postaci.
Ten Zeiss z przykładu Cichego rysuje jak enerdowski obiektyw zwierciadlany. Te krążki i wady optyki. Choć nos to modelka ma akurat najmniej czerwony, za to z Canona jakby bardziej. Pewne różnice mogą być skutkiem obróbki w różnych programach firmowych. W końcu szkła były podczepione do czego? Co z charakterem matryc?
Jak dla mnie, ten Zeiss-look bardzo przypomina mi Helios 44-2 look. Też takie twarde oddawanie nieostrości ze płaszczyzną ostrości. To bardzi ciekawe, że zazwyczaj ogólnie jest to uznawane za wadę, do czasu aż na obiektywie nie pojawi się napis Zeiss..
lol :)
Cichy skutecznie zniechęca do Zeiss-looka :). Dla mnie najlepiej wypada Sigma, daleko za nią Canon, któremu depcze po piętach Zeiss. I w C, i w Z głównym tematem zdjęcia zdają się być ostre bąbelki w tle... ;)
Helios jest (był) robiony na podstawie Zeissa. Taki Zeiss-look dla ubogich. :D
Bo helios to zaissowski biotar tylko, że składany w szopie po pijaku i w pośpiechu żeby plan wyrobić.
Zawsze mnie rozczulają te historie o nieuchwytnym "medżiku" obiektywu. To chyba coś jak eter w XIX wieku. ;)
Mnie rozczula jak ktoś zaczyna się bawić w pseudo-filozofie i używa słów, których nie rozumie :)
Przypominają mi się pierwsze wykłady z ontologii i kosmiczne przykłady zastosowań słowa "metafizyka" - relacja z meczu: "Proszę Paśtwa! Cóż to był za gol! CZYSTA METAFIZYKA!" xD
Szabla, bo "medżik" jest nieuchwytny niejako z definicji.
Ciekawe jest natomiast (uwaga Yura - filozofuję!), że obecnie - w (kolejnym) "wieku rozumu", kiedy tak chętnie odrzuca się wszystko, co umyka metodzie naukowej - nie chcecie przyjąć argumentacji Arka, że owa "magia" to wypadkowa m.in. jakości rozmycia i wielkości aberracji.
@Bahrd
Ja bym powiedział inaczej. Owa magia zależy od praw fizycznych. Co tu dużo mówić: fizyka to rzeczywistość, a obraz jaki daje obiektyw to wypadkowa jego właściwości optycznych, które jak najbardziej da się zmierzyć. Ba, optyczni robią to na co dzień testując obiektywy.
Natomiast ta "magia" to jak najbardziej subiektywne odczucie dotyczące plastyki, która jest wypadkową tych praw fizyki. Nic więcej. Magia = subiektywna opinia dotycząca plastyki, ot cała filozofia.
Też się zgodzę.
A subiektywność opinii wynika z kolei m.in. z innych doświadczeń każdego z obserwatorów ;)
@Arek
Obiektywy Zeiss maja magiczny "zeiss-look" - podobno...
A co magicznego oferuja lornetki tej firmy?
Ale jak się zgodziłem, to spytam (poniewczasie) czym jest owa "plastyka"?
@Bahrd Nie, nie filozofujesz. Zwyczajnie nie łapiesz o co chodzi. Nikt nie mówi, że przy składaniu obiektywu trzeba na soczewkę splunąć trzy razy etc. Chodzi jedynie o to, że niektórzy zbytnio ubarwiają fakt, że coś im się bardziej podoba. A kółko się nakręca bo inni też twardo siedzą przy swoim i odmawiają innym subiektywnego spojrzenia.
PS. Ja tam lubię nerwowy bokeh ;P
Bo tłumaczenie "magi" za pomocą równie niezdefiniowanej "plastyki" to jednak ignotum per ignotum...
Plastyką można określić to, jak obiektyw rysuje, np. poza głębią ostrości, czyli bokeh. A to, od czego zależy bokeh (w tym "kółeczka"), to już mówił Arek. Czyli znów wszystko sprowadza się do fizyki :)
Dobrze, zatem można powiedzieć, że owa "magia" to subiektywna ocena obrazu, jaki przekazuje na element światłoczuły obiektyw, który zależny jest od praw fizyki zachodzących w torze optycznym obiektywu :)
No dobra, mi wydaje się że nadużywacie trochę słowa magia. Jak zrobię zdjęcie brudnego sracza Zeissem, to wciąż będzie magia ? Wydaje mi się, że zbyt dużą przykładacie wagę do sprzętu.
Dpietr | 2012-09-16 23:04:33
"to wciąż będzie magia"
No będzie, tylko trochę taka g...na! ;)
W sampelkach tu podanych najlepiej IMO wypada Sigma, potem jest długo nic... Szkoda, bo akurat mam to nic, a Sigmy - nie :-(
Wystarczy zmienić scenę, aby wyniki były inne. :)
@Yura - "poznajcie się, to jest fizyk, a to jego meta" :-)
@Bahrd - "nie chcecie przyjąć argumentacji Arka, że owa "magia" to wypadkowa m.in. jakości rozmycia i wielkości aberracji".
Ale chodzi ci o magię, czy o "magię"? Bo jeśli o "magię", to nikt tego nie odrzuca, a jeśli o taką prawdziwą magię, typu wiesz- abrakadabra, no to to zadna magia nie jest, bo nikt nie siedzi nad soczewkami i nie ich nie czaruje - tak się nie robi obiektywów :)
Kub@ - "Chodzi jedynie o to, że niektórzy zbytnio ubarwiają fakt, że coś im się bardziej podoba."
I, że to metafizyka! Pamiętaj! To bardzo ważne! :P
@Szabla - "Wystarczy zmienić scenę, aby wyniki były inne"
Nie mów tak głośno, bo CZAR PRYŚNIE ^^ LOL
Ot, się konwektykl magików zrobił. ;oD
Zdjęcia, jak zdjęcia. Ja, jeżeli o mnie chodzi, nie umiem oceniać jakości zdjęć z sieci widzianych na monitorku.
Hehehe, część komentujących widzi obrazek typowy dla Zeissa w obiektywach M42 i się dziwi dlaczego - no cóż, odpowiedź jest prosta: spora część szkieł M42 w ten czy inny sposób jest wzorowana na szkłach Zeissa :)
Co do tego, że na "zeiss-look" składa się wiele czynników wliczając w to aberracje, komę, jakość rozmycia, powłoki itp - to jak najbardziej prawda. W końcu jak inaczej udawałoby im się oddawać podobną specyfikę obiektywu w coraz to nowszych i bardziej zróżnicowanych konstrukcjach.
"Osobiście uważam, że tzw. klasyczny zeiss look imitują dobrze szkła C i N na aparatach C i N." - to chyba najbardziej oryginalny pogląd jaki ostatnio słyszałem. W ogóle fotografowałeś optyką Zeissa? Bo mam wrażenie, że nie. Zarówno Canon i Nikon mają swoją charakterystykę - która zmienia się prawie, że z każdego obiektywu na obiektyw i korpusu na korpus. Generalnie są jakieś tam trendy i nieobrobiony obraz z C można odróżnić od tego z N, ale żaden producent nie prowadzi tak konsekwentnej linii optyki jak Zeiss. I - moim zdaniem - bardzo dobrze: dzięki temu mamy tańsze szkła i większy wybór wśród tych droższych.
Dwie teorie się zderzają:
1. Smoczy zwój = Zeiss look
Sekret smoczego zwoju - cała moc jest w Tobie ;)
2. Miecz Hattori Hanzo = Zeiss look
Każda modelka będzie piękna jeżeli fotę wytnie "magia Zeiss look" (miecz Hattori Hanzo) ;D
Tak mi się skojarzyło ;P
@Arku, co do Zeiss-looka, polecam link
Jako człowiek wierzący w naukę, nie powinieneś mieć chyba problemu z wyjaśnieniem, dlaczego większość nie miała problemu z rozróżnieniem par obrazków z Zeissa i z eLki. Magia? Przypadek? Błąd serwera? Nie, obrazek z Zeissa ma kilka charakterystycznych cech, głównie mikrokontrast i sposób oddania kolorów i to po prostu widać na zdjęciach. Z resztą możecie to pewnie zmierzyć na spektrofotometrze UV-Vis... ;-)))
@Cube - faktycznie różnica jest spora. Ale ścisłe umysły naszych redaktorów mogą poddać w wątpliwość wiele uwarunkowań ( choćby postprodukcję etc )
Dlatego może wreszcie przydał by się test którejś z kultowych stałek Zeiss'a ( i nie tylko ) i porównanie ich do odpowiedników Canona i Nikorra.
A już zdjecia testowe skrzynki wyjaśniły by wszystko ;)
Skoro już tyle zostało powiedziane o bokeh, może warto by zrobić test tego dziwoląga: Sony 135 mm F2.8 [T4.5] STF - Jedyny w swoim rodzaju, zrobiony po to, by rozmywać tło. Ciekawa konstrukcja.
elgrzesiakko - mówią na mieście, że STF zjada zeiss-looka na śniadanie, zagryza plastyką i popija magią......
@uzurpator - magia magią, ale rozdzielczością ponoć to nie grzeszy (obiektywny test mógłby rozwiać wątpliwości)
Hehe, STF to szkiełko dla matematyków - Bokeh będący idealnym rozmyciem gaussowskim, a przy tym optyka bliska ideałowi bijąca sporą część dedykowanych porterówek 135mm.
No ale właśnie - jak dla mnie tutaj jest cały problem z tym szkłem: Jest ZBYT IDEALNE.
Zdjęcie musi mieć "charakter zdjęcia" - na fotografiach z STFa czasem nie wiadomo, czy to render 3D, czy zdjęcie, bo wszystko jest tak matematycznie doskonałe, że aż dziwne.
elgrzesiakko | 2012-09-17 10:56:22 - etam, nie wiem gdzie to wyczytałeś, ja tam widziałem same superlatywy - tak, jest gorszy w kwestii rozdzielczości od Zeissa 135 f/1.8 (który już w ogóle bije rekordy), ale i tak jest ostry niczym żyletka.
@Szabla - mam też inne sceny i tam już efekty są zbliżone.
Sigma zrobila niezle zamieszanie swoim 50mm szklem. Szkoda tylko, ze po kilku latach zaczyna mi zlazic z niego farba. Nie bylem z tym szklem na wojnie ani na pustyni podczas burzy. Obiektyw mieszka sobie w mieciutkiej kieszeni torby NaneuPro. Wyjmowany tylko do zdjec. A jednak farba zlazi... Szklo Made in Japan. :-(
Sky_walker | 2012-09-17 10:58:10
"Hehe, STF to szkiełko dla matematyków - Bokeh będący idealnym rozmyciem gaussowskim"
Niestety nie idealnym, bo obciętym średnicą soczewki obiektywu.
Ale czekam go jak kania dżdżu w wersji C (swój patent już mają).
Bahrd - ja tam żadnych artefaktów z tego wynikłych nie widziałem :) Chyba szukasz dziury tam gdzie jej nie ma ;)
ilDottore - Sigma to sigma, ze szkieł systemowych schodzą farby, Nikony gubią gumy, a ty się spodziewasz wieloletniej wytrzymałości Sigmy? ;)
Sky_walker | 2012-09-17 15:01:07
"Chyba szukasz dziury tam gdzie jej nie ma ;) "
:D - w rzeczy samej!
Cichy | 2012-09-17 11:48:12.... mam też inne sceny i tam już efekty są zbliżone.
Dawaj linki do kolejnych zdjec. Kupilem Alfe dla AF z CZ ale tutaj rzeczywiscie sigma podoba mi sie najbardziej