Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach
21 grudnia 2016

1. Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Matryce bezlusterkowców Fujifilm znane są z dobrej pracy na wysokich czułościach. Nic więc dziwnego, że zawsze chciałem je intensywniej przetestować w warunkach astrofotografii krajobrazowej. Okazja nadarzyła się na przełomie września i października 2016 roku, przy okazji naszej kolejnej Fotomisji na Lofoty. Ta miejscówka to gwarancja dwóch rzeczy: pięknych krajobrazów oraz niesamowitych i intensywnych zórz polarnych.

O ile 16 Mpix matryce X-Trans z aparatów takich jak Fujifilm X-Pro1, X-M1, X-E2, X-T10 i X-T1 to była klasa sama w sobie, z którą mało która matryca APS-C/DX mogła rywalizować, to pierwsza matryca X-Trans o rozdzielczości 24 milionów pikseli, którą zobaczyliśmy po raz pierwszy w modelu X-Pro2, miała problem z nagrzewaniem się od elektroniki. W efekcie na dłuższych czasach ekspozycji widać było zaświetlenie lewej części kadru. Swoje dodawały też punkty autofokusa ułożone na detektorze.

Fujifilm X-T2 to kolejny aparat, w którym zastosowano matrycę X-Trans klasy 24 Mpix. Pierwsza rzecz jaką zrobiłem, gdy dostałem go w ręce to obrazek typu dark. W przypadku plików JPEG, nawet użycie czułości na poziomie ISO 3200-6400 nie sprawiało żadnych problemów. Zastosowanie wywoływanych neutralnym oprogramowaniem RAW-ów pokazało, że firma Fujifilm odrobiła pracę domową i problem z X-Pro2 został wyraźnie zmniejszony, co wyraźnie pokazał także nasz test tego aparatu.


----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - RABAT DO 500zł!

Sony 70-200/4 FE G OSS

6449 zł 5949 zł

Sony 16-55/2.8 E G

5488 zł 4988 zł

Sony 50/1.4 FE GM

8178 zł 7678 zł

Sony 55/1.8 FE

4388 zł 3888 zł

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


W przypadku zórz polarnych najczęściej używane czułości to zakres ISO 800-3200, a czasy ekspozycji są na poziomie 5-30 sekund i zależą od jasności i dynamiki zjawiska. Przy tych parametrach jakość obrazu dawana przez X-T2 jest znakomita, co powoduje, że aparat ten bardzo dobrze nadaje się do nocnych zdjęć.

Zarówno w przypadku zórz polarnych jak i krajobrazów, nieodzownym wydaje się być obiektyw ultraszerokokątny. W systemie Fujifilm X taki obiektyw znajdziemy i jest nim Fujinon XF 10-24 mm f/4R OIS. Kolejnym instrumentem jaki ze sobą zabrałem był teleobiektyw Fujinon XF 50-140 mm f/2.8 R LM OIS WR. Zestaw uzupełniły dwa filtry o średnicy 72 mm: polar Marumi DHG Super Circular P.L.D oraz filtr szary Hoya PRO ND1000.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Na Lofoty przylatujemy około godziny 17:30. Ponieważ czeka nas jeszcze wypożyczenie samochodów i 250 kilometrów jazdy krętymi drogami, na miejsce, czyli do małej miejscowości Ballstad położonej na wyspie Vestvågøya, docieramy zwykle około godziny 22. Tym razem jednak sytuacja wyglądała inaczej. Wyspy archipelagu Lofotów są połączone albo wąskimi mostami albo długimi tunelami (najdłuższy ma ponad 6 km długości). W połowie naszej trasy, przed jednym z takich tuneli, napotkaliśmy zamknięty szlaban i sześć stojących przed nim samochodów. Po 20 minutach czekania nic się nie zmieniło, oprócz tego że za nami ustawiło się kilka kolejnych aut.

Tymczasem zrobiło się ciemno, a na wciąż rozjaśnionym łuną zachodzącego słońca niebie zaczęliśmy dopatrywać się pierwszych znaków wysokiej aktywności zorzowej. Bez wahania poprosiliśmy kierowców stojących za nami samochodów o wyłączenie świateł, wyjęliśmy z bagażu aparaty, obiektywy oraz statywy i rozpoczęliśmy fotografowanie. Mieliśmy duże szczęście, bo wjazd do zablokowanego szlabanem tunelu był położony tuż obok urokliwej zatoczki. Wystarczyło zejść z drogi kilka-kilkanaście metrów w dół, po dość stromym zboczu, by znaleźć się praktycznie nad małym fiordem z pięknym widokiem na całą zachodnią, północną i północno-wschodnią część horyzontu.

Wystawienie aparatów i rozpoczęcie fotografowania było doskonałym pomysłem. Po pierwsze, szlaban pozostawał zamknięty przez w sumie prawie dwie godziny więc doskonale wykorzystaliśmy ten czas. Po drugie i ważniejsze, spektakl zafundowany na niebie przez naturę oszałamiał swoją intensywnością i dynamiką. Gołym okiem było widać nie tylko zielony kolor, ale także czerwienie i fiolety, a zorza zmieniała swoje kształty i intensywność z sekundy na sekundę. Kilka zdjęć, które udało mi się wykonać tego wieczora zaprezentowanych jest poniżej. Na jednym ze zdjęć szczęście miałem podwójne, bo oprócz pięknej zorzy załapał się jeszcze całkiem jasny meteor. Jak widać, zestaw Fujifilm X-T2 plus Fujinon 10-24 mm spisał się znakomicie.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Opóźnienie związane z korkiem przed tunelem (słowo korek na Lofotach ma inne znaczenie niż w dużym mieście, bo przez dwie godziny stania zebrało się w sumie 20-30 samochodów) spowodowało, że do naszej willi w Ballstad dojechaliśmy przed 1 w nocy. Mój brat Robert zajął się przygotowywaniem kolacji dla całej grupy, a ja zabrałem ją w najbliższą okolicę aby dalej fotografować zorze. W międzyczasie ich intensywność osłabła. We wszystkim można jednak znaleźć zalety. Po pierwsze, można było przetestować aparat na wyższych czułościach i dłuższych czasach ekspozycji. Po drugie, takie warunki i parametry pozwalają lepiej doświetlić krajobraz na pierwszym planie, przez to zdjęcia wyglądają ładnie nie tylko dzięki zorzom rozpościerającym się na niebie.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Około godziny 2 w nocy, zmęczeni podróżą i usatysfakcjonowani uspakajającym się już spektaklem na niebie położyliśmy się spać. Czekał nas przecież jeszcze cały tydzień niesamowitych atrakcji.

Następny dzień to środa i obowiązkowa wycieczka do Muzeum Wikingów w Borg, poprzedzona wizytą na plaży Ustad, będącej ulubionym miejscem surferów i kajakarzy podbiegunowych. Wycieczka obowiązkowa, bo Lofoty po sezonie rządzą się swoimi prawami, w których kluczowym jest prawo do odpoczynku. Przez to, wspomniane muzeum jest czynne każdego tygodnia przez całe sześć godzin: równo trzy godziny w środę i znów równo trzy godziny w sobotę.

Przed tunelem, który prowadzi do Unstad rozpościera się widok, który zawsze mnie urzeka i który jest okazją do wykonania ładnych zdjęć krajobrazowych nie szerokim kątem, ale teleobiektywem. W ruch poszedł więc Fujinon 50-140 mm f/2.8.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Tego wieczora czekał nas jeszcze zachód słońca na plaży w Eggum. Niestety niebo zachmurzyło się zupełnie i ta wycieczka udała się głównie pod względem turystycznym, a znacznie mniej pod względem fotograficznym.

Trochę więcej szczęścia mieliśmy następnego dnia, gdy po południu wybraliśmy się na plaże Vik, Haukland i Uttakleiv. Ta ostatnia to moje ulubione miejsce na Loftach i nie wybaczyłbym sobie, gdybym tam nie wykonał kilku satysfakcjonujących mnie zdjęć. Choć pogoda nie zachwycała, przez chwilę przez chmury przebiło się słońce i udało się uchwycić kilka jego ciepłych promieni oświetlających plaże i otaczające ją góry.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Następny dzień spędziliśmy na wyprawie w kierunku najwęższego fiordu w Norwegii i położonej na nim uroczej miejscowości Nusfjord. Niedaleko od niej znajdują się kolejne dwie piękne plaże. Pierwsza z nich to piaszczysta i przypominająca plaże nad Bałtykiem Ramberg, a druga to skalista Vikten, gdzie dodatkową atrakcją jest mała huta szkła.

Chmur znów było sporo, momentami padał nawet ulewny deszcz. Na Lofotach jednak pogoda zmienia się bardzo szybko i często pomiędzy grubymi chmurami pojawiały się fragmenty niebieskiego nieba, przez które przebijało się słońce. To stwarzało warunki do robienia całkiem udanych zdjęć.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Na Vikten nie omieszkałem pobawić się trybem panoramy, który oferuje Fujifilm X-T2. Szerokie i bogate w urozmaicony krajobraz plaże na Lofotach są wręcz stworzone do tego by fotografować je przy pomocy tego trybu, bo często nawet obiektyw ultraszerokokątny nie pozwoli na uchwycenie całego imponującego widoku, jaki rozpościera się przed nami.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Na Lofotach nie brakuje małych wodospadów. Skaliste szczyty są często smagane deszczem, a nadmiar wody spływa z nich do okolicznych fiordów. Jeden z największych wodospadów znajduje się blisko drogi prowadzącej z Nusfjord do Ramberg i jest obowiązkowym punktem naszej wycieczki. W ruch zawsze idzie filtr ND, dzięki któremu możemy wydłużyć czas ekspozycji i rozmyć wodę.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Szybko zmieniająca się pogoda na Lofotach, połączona z intensywnymi opadami deszczu, których podczas tego pobytu nie brakowało, to idealne warunki do powstawania pięknych tęcz. Tak intensywnych zjawisk tego typu dawno nie miałem okazji obserwować. Oferujący kąt widzenia aż 110 stopni Fujinon 10-24 mm pozwalał uwieczniać na jednym zdjęciu nie tylko jedną tęczę, ale także podwójną wersję tego zjawiska.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Przedostatni dzień naszego pobytu był pogodny i w jego trakcie zaplanowaliśmy wycieczkę do ostatniej miejscowości na Lofotach o nazwie Å. To ponad 70-kilometrowa trasa pełna przystanków w pięknych punktach widokowych i miejscowościach takich jak Hamnoy czy Reine.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Podczas drogi powrotnej, ponieważ pogoda cały czas dopisywała, zdecydowaliśmy się odbić od głównej trasy i znów odwiedzić plażę w Vikten, by tym razem zobaczyć zachód słońca w znacznie lepszych warunkach atmosferycznych. Na powrót i kolację nie zostało dużo czasu, bo bezchmurne niebo obiecywało wyprawę na kolejne fotografowanie zórz polarnych.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Zgodnie z oczekiwaniami, naszej ostatniej nocy na Lofotach pogoda dopisała. Dodatkowo była ona na tyle stabilna, że wybraliśmy się na naszą ulubioną groblę w Ballstad, gdzie fotografujący odcięci są od świateł miejskich, a duża liczba zatoczek i małych fiordów pozwala na karkołomną, nocną wspinaczkę i szukanie ciekawych kadrów z zorzą w tle. Aktywność zorzowa nie była tak wysoka jak pierwszej nocy, ale jak już wspominaliśmy ma to swoje zalety. Wysokie czułości w X-T2 są na tyle dobre, że pozwalają fotografowi poszaleć i używać dłuższych czasów ekspozycji bez zbytniej degradacji jakości obrazu. Kilka kadrów wykonanych tej nocy prezentujemy poniżej.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Ostatni dzień został zaplanowany na drogę powrotną. Choć samolot mieliśmy dopiero o godzinie 18, z Ballstad wyjechaliśmy o 9 rano, tak aby zatrzymywać się w wielu punktach widokowych i odbić z głównej trasy aby zwiedzić Wenecję Lofotów czyli urokliwe miasteczko Henningsvær. Obowiązkowym punktem programu był też punkt widokowy przy najwyższym szczycie Lofotów o nazwie Higravstinden wznoszącym się na wysokość aż 1146 metrów. Stał się on kolejną okazją do wypróbowania udanego trybu panoramy w Fujifilm X-T2.

Z Fujifim X-T2 na Lofotach - Z Fujifim X-T2 na Lofotach


Podsumowując, pomimo niezbyt sprzyjającej pogody i dużej liczby pochmurnych dni z kiepskim światłem, z tegorocznych Lofotów udało mi się przywieźć sporo udanych ujęć. Nie mam wątpliwości, że to po części zasługa zestawu sprzętu Fujifilm, który towarzyszył mi na tej wyprawie. Nie mogę doczekać się kiedy w systemie Fujifilm X pojawi się jeszcze obiektyw ultraszerokokątny o lepszym świetle. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby zaoferować klientom obiektyw zmiennoogniskowy o podobnym zakresie co Fujinon 10-24 mm ale ze światłem f/2.8. Nie pogniewałbym się także na stałkę o polu widzenia na poziomie 100 stopni ze światłem f/1.8-2.0. Z takim sprzętem zdjęcia zórz byłyby jeszcze bardziej imponujące. System Fujifilm rozwija się szybko i nie mam wątpliwości, że takie obiektywy pojawią się w nim w niedalekiej przyszłości.


Artykuł jest sponsorowany przez firmę Fujifilm.



Poprzedni rozdział