Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto
12 sierpnia
2014 22:21

Długo nie pisałem tego felietonu. Przyczyną nie było lenistwo lecz brak natchnienia. Jak nie ma natchnienia, nic dobrego nie wyjdzie, a pisania na siłę nie lubię. Chciałbym aby sprawiało to przyjemność zarówno mi jak i Czytelnikom. Tylko taki układ jest właściwy. A ponieważ wakacje trochę mnie natchnęły więc piszę.

Uwaga! Niniejszy artykuł jest naszym żartobliwym i często pisanym pod wpływem emocji komentarzem na temat sprzętu i wydarzeń z rynku fotograficznego. Prezentowane tu opinie mają charakter bardzo subiektywny i w żaden sposób nie przekładają się na wyniki testów, które opracowujemy na podstawie obiektywnych pomiarów.

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto

Wakacje w pełni, część osób już po urlopach, część przed, a jeszcze inni w trakcie. Ja tak pomiędzy. Trochę już byłem i na pewien czas zamierzam jeszcze zniknąć. Zboczenie zawodowe każe mi jednak na każdym wyjeździe patrzeć na to, czym fotografują rodacy. I czasami nadziwić się temu nie mogę…

Zawsze jak jestem w Gdańsku w wakacje, staram się zajrzeć na Jarmark Dominikański. Głównie z sentymentu. Tam za młodu wymieniałem się monetami, znaczkami i kartami telefonicznymi. Tam przegrywałem z kasety na kasetę pierwsze gry na komputer Timex, który dzisiaj trudno by było nawet nazwać kalkulatorem. W tym roku też nie odmówiłem sobie wizyty. Znaczków już nie zbieram, kaset nie przegrywam, zakupów też tam raczej nie robię – ale połazić jakoś tak lubię, bo do Gdańska mam sentyment i uwielbiam go o każdej porze roku.

Kto był tam choć raz, wie jak taki Jarmark wygląda. Na spory tłum turystów, który zawsze jest obecny w Trójmieście w sezonie, nakłada się jeszcze mnóstwo straganów i stoisk rozstawionych na i tak już zapchanym Starym Mieście.

Oglądając jakieś stare aparaty czy lornetki na jednym z kocyków rozłożonych niedaleko Motławy moje oczy ujrzały głowę rodziny. Dumny tata dwóch nieznośnych brzdąców starał się nie stracić ich z oczu w tłumie, jednocześnie nagabywając żonę, która oglądała stopięćdziesiąty trzeci ciuch na trzydziestym straganie. Tata miał oczywiście na plecach plecak, a na szyi aparat. Pomyślicie, że mały kompakt? Nic bardziej mylnego. Może mała lustrzaneczka lub poręczny bezlusterkowiec? Nieeee… Była to całkiem słusznych rozmiarów lustrzanka klasy wyraźnie wyższej niż entry-level. Co więcej, doposażono ją w grip. I tak się zastanawiam po co? Wydajność małych baterii, które zasilają niewielkie aparaty jest obecnie na tyle duża, że wystarczają one na wykonanie grubych kilkuset zdjęć (no chyba, że wpadnie nam do głowy zakup aparatu Sigmy, wtedy musimy wziąć ze sobą osobny plecak na baterie). Nawet gdy pstrykamy jak najęci i boimy się, że te kilkaset zdjęć to za mało, to zawsze można mieć w zapasie, np. w kieszeni, drugą maleńką baterię, która nam starczy na drugie kilkaset zdjęć. Zabierania ze sobą, i co gorsza noszenia na wyjeździe z rodziną, aparatu z gripem zupełnie nie rozumiem. A co ciekawe, owa głowa rodziny na Jarmarku Dominikańskim nie była jedynym przedstawicielem tej przypadłości jaką w te wakacje udało się się zaobserwować.

Obserwowana przeze mnie głowa rodziny miała jeszcze jedno akcesorium. Do obiektywu 18-cośtamcośtam, przyczepiona była tulipanowa osłona przeciwsłoneczna, którą w pogoni za pociechami i z dyndającym na szyi aparatem, bódł większość nieszczęśników, która weszła mu w drogę. Rozmiar jednak ma znaczenie…

Osłonę jestem w stanie zrozumieć, choć sam praktycznie jej nie używam, a jeśli używam, to nie do końca zgodnie z jej oryginalnym przeznaczeniem. Gripa nie rozumiem zupełnie. Podobnie jak filtrów UV, kupowanych i używanych do ochrony kitowych obiektywów 18–55 mm. A to też dość częsty widok na wakacjach. Filtr UV kupuje się obecnie najczęściej w cenach ochronnych. Po co chronić plastikowego kita, którego można kupić na różnego rodzaju aukcjach taniej niż dobry filtr UV? To też trudno mi zrozumieć.

Duża lustrzanka z gripem, obiektyw z dużą osłoną przeciwsłoneczną i do tego filtr UV. Dla każdej osoby nie związanej z fotografią taki zestaw wygląda profesjonalnie. I o to chyba chodzi. Nieważne, że boli nas kark. Nieważne, że nosimy kilkaset nadwyżkowych gramów. Ważne, że inni patrzą na nas z podziwem i uznają za profesjonalistę. To w zasadzie prawie taki sam przypadek jak ten, który miałem okazję obserwować na innych wakacjach, w czasach mniej więcej tych samych, gdy przegrywałem kasety do mojego Timexa. Jeździłem wtedy na „Wakacje w Planetarium” do Fromborka, gdzie jednym z moich zajęć było uruchamianie i pokazywanie działania wahadła Foucaulta. Przed samym wahadłem widniała słusznych rozmiarów tabliczka, która dokładnie opisywała z jakim eksperymentem mamy do czynienia. Obok stałem ja lub któryś z moich kolegów – każdy z nas gotowy wszystko wyjaśnić w najdrobniejszych szczegółach. Gdy na horyzoncie pojawiała się głowa rodziny z dużym aparatem na szyi, scenariusz zawsze był podobny. Zafascynowane dzieciaki biegły w stronę wahadła krzycząc: „Tato! Co to?!”. Tata przybierał mądrą minę i nie zaszczyciwszy nas ani tabliczki najmniejszym spojrzeniem wypalał: „Ta kula pokazuje pole magnetyczne Ziemi.” albo „Ten eksperyment pokazuje, że Ziemia krąży dookoła Słońca!” albo jeszcze inny nonsens. I tyle w tym temacie.

Choć z drugiej strony, jak przypomnę sobie prezydenta-premiera naszego wschodniego sąsiada z Leiką S trzymaną w nie do końca wprawnych dłoniach, to wyczyny naszych rodaków niczym nie zaskakują. Kto bogatemu zabroni?

Miłego urlopu dla tych, którzy jeszcze nie byli!


Komentarze czytelników (226)
  1. ncc23marek
    ncc23marek 12 sierpnia 2014, 22:33

    w naszych czasach fotografowanie stało sie nudne. Każdy robi dobre zdjęcia. Fotograf który ma przy sobie sprzęt z dodatkowym pojemnikiem na baterie i wielką luneta .... może zainteresować jedynie łobuzów/ złodzieja

  2. DlaZabawy
    DlaZabawy 12 sierpnia 2014, 22:39

    " Co więcej, doposażono ją w grip. I tak się zastanawiam po co?"
    "Gripa nie rozumiem zupełnie."

    Sprawa jest prosta - grip bardzo poprawia uchwyt. Nie wiem, jak duża była ta lustrzanka i jak duże łapska miał jej właściciel - ale aparat trzyma się znacznie stabilniej, kiedy można na jego elementach oprzeć wszystkie palce. Do tego zdjęcia pionowe - z gripem jest zdecydowanie wygodniej.


  3. Jan Kowalski
    Jan Kowalski 12 sierpnia 2014, 22:46

    W dwóch miejscach jest "obiektyw UV" zamiast "filtr UV".

  4. Arek
    Arek 12 sierpnia 2014, 22:49

    A po co amatorowi pionowe kadry? Nawet jeden z zawodowych fotografów, z którym ostatnio rozmawiałem powiedział, że przestał je robić, bo megapikseli jest już tak dużo, że zawsze można sobie wyciąć z poziomego... A od wygody trzymania na wakacjach, preferuję jednak znacznie wygodę noszenia.

  5. xenon
    xenon 12 sierpnia 2014, 22:52

    "Kto bogatemu zabroni?"
    - świetna i ostanio bardzo popularna odpowiedź.

  6. cube
    cube 12 sierpnia 2014, 23:00

    Znam ten typ, zawsze się też dziwuję widząc te ogripowane aparaty noszone na szyi. I faktycznie najczęsciej są połączone ze słabym plastikowym szkłem... Oczywiscie lans. :-)
    Swoją drogą grip bywa wygodny w wypadku krótkich a ciężkich szkieł (85L), aparat przylega wtedy płasko do ciała. Jednoczesnie grip jest wybitnie niewygodny w wypadku długich cięższych tele jak np. 70-200/2.8, całosć zwisa w dół a grip wbija się w żebra, z długimi szkłami wygodniej bez gripa. :-)

  7. DlaZabawy
    DlaZabawy 12 sierpnia 2014, 23:01

    To pionowe kadry są zarezerwowane dla zawodowców, czy jak? Pewnie, można wyciąć - ale robiąc docelowo pionowe zdjęcia poziomo nie widzimy co dokładnie znajdzie się w kadrze, a co już poza nim - mnie to przeszkadza. Poza tym, jeśli robię zdjęcie na ISO 5000 matrycą APS-C (tak, zdarza mi się, i to wcale nie tak rzadko), to wolałbym go już zbyt mocno nie przycinać.

    "A od wygody trzymania na wakacjach, preferuję jednak znacznie wygodę noszenia" - a jak ktoś ma inne preferencje, to co? na leczenie jakieś?

  8. Arek
    Arek 12 sierpnia 2014, 23:09

    DlaZabawy - amatorzy o których pisałem, nie zauważą różnicy czy to oryginalny kadr pionowy czy wycięty z poziomego.

    A że ktoś lubi nosić kloce żeby mu się przyjemniej trzymało? Jego prawo. Tak jak moje temu się dziwić.

  9. jaad75
    jaad75 12 sierpnia 2014, 23:10

    @Arek "A po co amatorowi pionowe kadry?"
    Ty to piszesz na poważnie?

  10. cube
    cube 12 sierpnia 2014, 23:10

    ojej, całe szczęscie, że nie wiedziałem, iż tak trudno złapać aparat bez gripa w pozycji pionowej od góry... gdybym to wiedział nie zrobiłbym połowy zdjęć... albo ciąłbym wszystko wyrzucając 2/3 kadru... sayonara bokeh ;-)))

  11. rzepik
    rzepik 12 sierpnia 2014, 23:13

    Nie jest łatwo napisać dobry, zabawny felieton. Może trzeba przełamać lenistwo i próbować częściej. Pióro nabierze lekkości, a tekst zostanie doceniony przez bardziej wymagających czytelników.
    ncc23marek, każdy robi dobre zdjęcia??? Każdy robi zdjęcia, ale dobre nieliczni. Mój kolega, amator kupił niedawno Canona 5D Mark III i 24-70 2.8 Mark II. Zawsze robił bardzo przeciętne zdjęcia, po przejściu na FF nie widać żadnej różnicy. Jednak kolega nabrał pewności siebie i często prezentuje swój sprzęt na ulicy. Poszedłem w jego ślady. Też kupiłem FF i szkło z najwyższej półki. Czy moje fotki są lepsze? Może trochę, a zawdzięczam to raczej większemu zaangażowaniu niż niezwykłym właściwością nowego sprzętu. Po co więc kupiliśmy taki sprzęt? Kochamy fotografie od wielu, wielu lat, zarabiamy dobrze, więc czemu nie. W każdym razie nie warto na siłę, kosztem wyrzeczeń inwestować w sprzęt.

  12. p24
    p24 12 sierpnia 2014, 23:19

    Mam wrażenie, że Autor jednak czepia się na siłę.

  13. mate
    mate 12 sierpnia 2014, 23:26

    Arek, Jarmark nie odbywa się na Starym Mieście, tylko na Głównym, ale spostrzeżenia trafne :)

  14. wulf
    wulf 12 sierpnia 2014, 23:31

    Może i jest coś w tym co pisze rzepik. Pod Wawelem często widuję turystów (chyba zagranicznych) z aparatami klasy 1D - od nich nie da się chyba odczepić gripa?
    A to co mają przykręcone do tych aparatów raczej nie można nazwać plastikowymi szkłami. Co ciekawe najczęściej są to starsi, eleganccy panowie.
    Autor chyba se jaja robi gdy pisze, że osłona obiektywu jest zbędna?!
    Jest jak najbardziej potrzebna i to tym bardziej im tańszy jest obiektyw.
    A co do gripa w lecie, to jest niezbędnie konieczny aby nie było widać plam od potu pod prawą pachą ;-)

    Paru kolegów - nie będę wymieniał którzy - ciągle wypisuje jakie to wspaniałe są wielkie czarne kloce, ludzie to czytają i nie ma się co dziwić, że łażą z takimi czy jest potrzeba czy nie.

  15. focjusz
    focjusz 12 sierpnia 2014, 23:32

    "W każdym razie nie warto na siłę, kosztem wyrzeczeń inwestować w sprzęt."
    Dokładnie tak - choć moim zdaniem lepie wydać na foto niż np. na jak picowanie gabloty - ale to może jest też już oznaka przekroczenia pewnego wieku ;)

    Felieton natomiast udany ale mało kontrowersyjny - nie ma się za bardzo o co pokłócić. Choć faktycznie taki jarmark jest świetnym przykładem gdzie bezlusterkowce mają przewagę, Waga prawie zawsze wyraźnie niższa, bardzo wysokie iso nie potrzebne a i głębia ostrości często przydaje się nieco większa.

  16. DlaZabawy
    DlaZabawy 12 sierpnia 2014, 23:32

    @cube Ja w ogóle nie lubię, jak mi aparat z długim szkłem dynda na szyi (co prawda tele mam o połowę lżejsze, ale jednak) - taki zestaw zawsze trzymam w ręce, a jak tylko długie szkło przestaje być potrzebne, to z powrotem zapinam coś mniejszego... A grip... jak w/g ciebie nic nie daje, to nie korzystaj. Po to jest odkręcany, żeby każdy sobie wybrał czy chce go używać, czy nie.

    @rzepik - Coś w tym jest... Mnie dopiero lustrzanka skłoniła do majstrowania guziczkami i pokrętełkami. Jak używałem kompaktu, to najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się przebijać przez menu, zwłaszcza jeśli w ostrym słońcu na ekraniku ledwo co dało się przeczytać. A z zakupami mam prostą zasadę: jeśli kupno nowego sprzętu naraziłby moje plany wyjazdowe, to nie kupuję nowego sprzętu. Zresztą - patrząc na zawartość szuflady wydaje mi się, że mam w zasadzie komplet tego, co potrzebuję. Dodatkowe klamoty kosztowałyby dużo kasy, a i tak rzadko kiedy byłyby używane...

  17. Arek
    Arek 12 sierpnia 2014, 23:38

    jaad75 - nie widzę nic złego w robieniu poziomych i przycinaniu do pionu jak ktoś lubi. Ja mam jakieś tam przyzwyczajenia z analoga i zawsze obracam aparat. Ale jak komuś się nie chce, nie musi. Potem jak komuś się chce pokazać zdjęcie, zawsze coś tam się obrabia więc wycięcie pionowego z poziomego nie jest żadnym problemem

    Mate - jeżeli okolice Długiej, brzeg Motławy, Mariacka, Szeroka i Piwna, to nie Stare Miasto, to nie wiem co...

  18. espresso
    espresso 12 sierpnia 2014, 23:51

    Ja w podobnych okolicznościach uwielbiam chodzić z X20 (oczywiście bez gripa). Jeśli już chodzę z DSLR, to najczęściej używam K3/K5 które z racji małych gabarytów z gripem są bardziej ergonomiczne, a do tego i tak z gripem maja rozmiary innych korpusów DSLR z matrycami APSC (o fiufiu już nie wspominając).

  19. qbic
    qbic 12 sierpnia 2014, 23:52

    Po opisie sprzętu to chyba ten:

    link

  20. kivirovi
    kivirovi 12 sierpnia 2014, 23:54

    Jedni picuja łodzie, inni gabloty, inni domek z ogrodkiem. Wszyscy mowia "inwestycja" bo kazdy ma swoje mankamenty do przykrycia.

    Wszytko to prawda: kitowe obiektywy, widac wciaz za ostre wiec "rozmiekczone" filtrem, grip - nie wiem komu to po co jest w ogole - nonsens absolutny... Co ciekawe im elektorat mlodszy tym mniejsze szanse na takie obrazki. Za lat 10 my i juniorzy bedziemy o 10 lat madrzejsi, a beda robic foty z okularow i polewac z tych co unosza tablety do gory na jarmarku.

    Z najezdzaniem na tatusiow uwazaj, jeszcze cie ktory sfoci z 10 obiektywani przy skrzyce i pusci swoj felieton. Moim ulubionym tematem po ptakach sa fotografowie "zawodowi" wiec na taka gradke to bym puscil pelna serie.

  21. mate
    mate 12 sierpnia 2014, 23:55

    Oj Arek Arek, niby jesteś z Gdańska, niby masz sentyment do tego miasta a tu proszę... ;) Okolice które wymieniłeś to jest właśnie Główne Miasto. Stare Miasto jest po lewej od Podwala Staromiejskiego (stąd nazwa tej ulicy) patrząc w kierunku Targu Rybnego i sięga mniej więcej do stoczni i Bramy Oliwskiej czyli okolice Małego i Wielkiego Młyna, centrum Madison, Wałowa to jest Stare Miasto. Zresztą to przecież na rogu Korzennej i Bielańskiej jest Ratusz Staromiejski, ten przy Długiej nazywa się Ratusz Głównego Miasta.
    Tu masz jednostki morfogenetyczne Gdańska:
    link

  22. abes
    abes 12 sierpnia 2014, 23:56

    Świetnie ujęty temat! Sam mnóstwo razy zastanawiałem się, po co komu taki grip? A już zwłaszcza po co on amatorowi?
    Sam robię śluby i do żadnego z moich dwóch korpusów nie mam gripa. Mało tego, mam tylko jedną zapasową baterię i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się wyczerpać żadnej z nich, w żadnym z korpusów - a na weselu (dom, kościół, sala) robię łącznie ok. 1200 klatek.
    Nie mówię, że gripy nie są potrzebne, bo skoro są produkowane, to pewnie na coś komuś się przydają - tyle, że ja nie wiem na co :)
    Aha, pionowe kadry robię niezmiernie rzadko - nawet przy portretach wolę klatkę horyzontalną. Tak po prostu mam :)

  23. Arek
    Arek 13 sierpnia 2014, 00:05

    mate - a widzisz... Człowiek całe życie się uczy. Dzięki za wyjaśnienia.

  24. mate
    mate 13 sierpnia 2014, 00:10

    Spoko, to dość często spotykana pomyłka :)

  25. ***s***
    ***s*** 13 sierpnia 2014, 00:33

    Wlasnie w aparatach amatorskiej klasy (3 cyfrowe canony) grip jest swietnym rozwiazaniem na zmiennosc baterii. Od C350D do 600D canon chyba 4 razy zmienial typ baterii. Grip pozwala uwolnic sie od canonowskiej tepoty i wychciewajstwa (co nowy aparat to nowe baterie) i uzywac 6 enelopow zamiast tych dziwadel do ktorych co rusz inne ladowarki inne baterie.

  26. maggotsic
    maggotsic 13 sierpnia 2014, 00:41

    Oczywiście, że paradowanie z aparatem na szyi po mieście, to w dużym stopniu lans i najczęściej robią to ci, którzy używają lustrzanek z niższej półki. Ci z tymi dobrymi, raczej je chowają do torby lub do plecaka. Pomijam fotoreporterów, bo to ich narzędzie pracy i muszą mieć je prawie zawsze pod ręką, choć niektórzy też przesadzają, gdy mają na sobie np 3 aparaty. Poza tym ja bym się bał nosić ze sobą tyle sprzętu.
    Grip jest raczej przydatny moim zdaniem, ale nie jest niezbędny; ja zawsze wolałem mieć taki założony do mojego 60D, gdy wybierałem się gdzieś na cały dzień na zdjęcia (przy okazji nagrywałem jakieś filmiki). Gdy szedłem tylko nagrywać filmiki, to grip zostawał w domu, bo po prostu przeszkadzał i wtedy druga bateria była w torbie.
    Obecnie grip mam już wbudowany, a 60D leży w szafie. Też byłem w Gdańsku i robiłem zdjęcia ciekawym ludziom (sam jarmark mi się specjalnie nie podoba), ale aparat na czas spacerów i odpoczynku był schowany w torbie. Lepiej nie kusić pewnych osób, a lansować się dobrymi zdjęciami, ewentualnie podczas oferowania komuś swoich usług - wtedy sprzęt warto pokazać ;)

  27. jamnik
    jamnik 13 sierpnia 2014, 00:55

    W przeciwieństwie do Arka jestem ponurakiem i bardzo nerwowo reaguję na takie przemądrzałe nabijanie się z "miśków", co to lansują sie na wakacjach. A nie przyszło Ci, panie Arku, do głowy, że każdy ma ukrytą potrzebę lansu (Ty także), której zaspokojenie czyni go po prostu szczęśliwszym a w efekcie - lepszym i milszym dla innych ludzi. A Ty koniecznie, ze swoim poczuciem "lepszości', której odmawiasz innym, musisz znęcać się nad poczciwymi zapewne ludźmi. Ja czytałem takie felietony w dawnym FOTO, jescze w latach 70-tych (brylował w tym Roman Burzyński). Jedną z odmian sznytu felietonowego w PRL-u było właśnie znęcanie się nad kelnerami lub taksówkarzami. Na poważniejszy bunt i sprzeciw wszystkich tych pismaków jakoś nie było stać. Czyżbyś, panie Arku, własnie w takich klimacikach szukał inspiracji? Sam widzisz, jak Twoja zarozumiałość i idąca z nią w parze arogancja zwiędły w banalnej sprawie - topografii i historii ponoć Twojego ulubionego miasta.
    Więcej namysłu nad sobą a mniej pożal sie Boże sarkazmu!
    Oto moja malo dowcipna rada.

  28. c.o.d.
    c.o.d. 13 sierpnia 2014, 00:57

    Rozumiem, że miał być to humorystyczny artykuł ale odniosłam wrażenie, że wyśmiewanie "głowy rodziny" jest trochę na siłę.

    Moją pierwszą cyfrową był nikon D80 wraz z kitem 18-105 czyli aparat amatorski do którego bardzo szybko dokupiłam gripa. Nie było to podyktowane, jak niektórzy sugerują, potrzebą lansowania/szpanowania ale porostu wygodą. W niewielkim korpusie jak w/w D80 mały palec ucieka pod spód no chyba, że staramy się mocno stłoczyć palce, oba rozwiązania mało wygodne (przynajmniej dla mnie). Poza tym robiąc zdjęcia w trudnych warunkach, operując w rękawiczkach wolę mieć dodatkowa baterię w gripie niż kieszeni.

    Co do osłony obiektywu …. no cóż, też używam jej często nawet gdy nie ma słońca. Traktuję ją bardziej jako osłonę soczewki a nie by powiększyć sobie wizualnie aparat ….

    Proszę Arku nie traktuj mojego wpisu jako typowego czepialstwa do poniekąd fajnego artykułu. Po prostu zastanawiam się czy bohater przez Ciebie opisany naprawdę na to zasługiwał …. osobiście bardziej bawią mnie ludzie którzy np. używają lampy błyskowej do "oświetlenia" odległej o kilka kilometrów góry albo zrobienia zdjęcia w akwarium przez szybę. Wyraz twarzy (tych z akwarium) gdy oglądają swoje zdjęcie jest bezcenny … "hmmm nic nie widzę, jasność widzę".

    pozdrawiam
    c.o.d.



  29. riddlerpl
    riddlerpl 13 sierpnia 2014, 01:00

    Mnie tam zawsze jak czytam taki felieton przypomina się starszy (50+) pan z EOS-em 1Ds Mk3 (działo się to kilka miesięcy po premierze w/w body) i Sigmą 28-300. Spacerował po Parku Oliwskim i pstrykał kaczki tudzież wiewiórki. Kto bogatemu zabroni...

  30. jamnik
    jamnik 13 sierpnia 2014, 01:06

    I zapomniałem o jeszcze jednym:
    sam używam ZAWSZE gripa, ponieważ mam łapska jak patelnie i po prostu wygodniej mi się trzyma aparat. Wychowalem się fotograficznie na Pentaconie sixie (to dopiero byl lans, gdy doczepiło sie obiektyw 2,8/180) i każdy aparat mniejszy od niego do dzisiaj zniechęca mnie nikczemnościa swoich rozmiarów. W gronie moich fotograficznych znajomych co drugi używa gripa dokładnie z tego powodu co ja. I teraz, czytając ten dziwaczny felieton, muszą się wstydzic przed samymi sobą (jacyż to są obciachowi).
    Nigdy nie zrozumiem, jak można byc takim zgryźliwym.

  31. druid
    druid 13 sierpnia 2014, 01:53

    Ojoj redaktorowi za bardzo udziela się panujące tu narzekactwo. Jednak moim zdaniem sam powinien trzymać się z dala od tego typ myślenia. Jeśli ktoś lubi sobie nosić cieżkie ogripowane lustrzanki z dużymi mega zoomami jego sprawa. Nie wiem czy jest to aż tak doniosły temat na artykuł. Spodziewałem się raczej ciekawego tekstu na temat ostatnich premier sprzętowych itp. a nie narzekania na pana z dużym aparatem. Jednak to wakacyjne natchnienie specjalnie nie wyszło ;)

  32. cygnus
    cygnus 13 sierpnia 2014, 03:19

    Kiedy "teoretycznie" przymierzałem się do kupna lepszego (od D90) korpusu - wziąłem do ręki D800. Leżał doskonale. Ale potem pojawił się D600 - znowu "teoretycznie" się przymierzyłem i wziąłem do ręki - o wiele za mały do moich łap. Ale różnica w cenie była taka że jak od teorii przeszedłem do praktyki - kupiłem D600 i wkrótce potem grip Hahnela. Nie wkładam do niego baterii a korpus trzyma mi się wygodniej.
    Noszenie "gołej" lustrzanki na pasku, w tłumie - bez sensu jest. Kiedyś istniały futerały "pogotowie" ale w dobie dłuugich zoomów zaniknęły. Zawsze mam aparat w jakimś futerale, niezależnie od tego jaki obiektyw jest założony. Czasem jest to stareńki "pogotowie" z długim dziobem. Częściej solidny COLT, który i szkiełka pomieści ze dwa. I nigdy nie przyszło mi do głowy rozglądać się, jak jestem widziany. Czy przypadkiem Pan Arek nie przygląda się z uśmiechem politowania paskowi z napisem Nikon D600, który, jak wiadomo, hańbi użytkownika. UV nie używam a osłon tak, chociaż najczęściej żeby sprzęt włożyć do futerału osłonę trzeba odwrócić albo jakoś inaczej spakować. Kiedy jednak pożyczyłem z wypożyczalni Nikkora AF-S 80-400 - przysłano mi go z wysokiej klasy filtrem UV, od razu nakręconym. Prawdę mówiąc - filtr UV w sposób mniej znaczący zdegraduje obraz taniego obiektywu kitowego (zwłaszcza jeśli jest połączony z osłoną przeciwsłoneczną) niż byle jaki filtr przy ekstra obiektywie. Tak, że doprawdy nie wiem, co bulwersującego jest w tym nakręconym filtrze. Chyba Pana, Panie Arku, filtr UV w oczy nie kole? Na wakacjach, zwłaszcza nad morzem (np. w Gdańsku) zdarza się piasek. W wyobraźni właściciela aparatu ten piasek żłobi głębokie rysy w szkle soczewki obiektywu, stąd ten filtr.
    Felieton fatalny, wcale nie dowcipny a zgryźliwy. A właściwie - bardzo polski tekst.

  33. Morg
    Morg 13 sierpnia 2014, 05:02

    "Filtr UV kupuje się obecnie najczęściej w cenach ochronnych."

    Chyba celach :)

    "Po co chronić plastikowego kita, którego można kupić na różnego rodzaju aukcjach taniej niż dobry filtr UV?"
    Wiele kitów kosztuje jako nowe około 500-800zł (nie w zestawie z body) - dla nich niezły filtr UV (Hoya HMC szara) kosztuje 35-100zł zależnie od średnicy. A wspomniana Hoya dobrze wypadła w Waszych testach, ponadto do kita nie trzeba nic lepszego.

    Ale ideę artykułu rozumiem. Sam coraz częściej używam X-E1, a 5DII z gripem się kurzy :)

  34. zentaurus
    zentaurus 13 sierpnia 2014, 06:54

    Pamiętam jak kupowałem swoją pierwszą lustrzankę cyfrową to panował inny trend dotyczący wielkości sprzętu. Dobry aparat miał być duży a amatorski mały. Teraz to się zupełnie odwróciło do góry nogami, odwrotnie niż np. w telefonach komórkowych i smarfonach które dawniej "malały" a teraz coraz bardziej "tablecieją". Sam przemierzałem parę krajów w Azji z plecakiem wyładowanym sprzętem, ale to był motyw przewodni wyprawy. Teraz mając wiedzę nabytą w tamtych realiach biorę znacznie mniej sprzętu fotograficznego uzyskując porównywalne lub w zasadzie takie same efekty zdjęciowe. Przyznaję się bez bicia, byłem kiedyś maniakalną ofiarą propagandy sprzętowej i rzucałem się jak mucha na lep na każdą nowość. Teraz zdaję sobie sprawę z mojej ułomności i staram się panować nad impulsywnymi zakupami. Mam teraz zdecydowanie mniejszy plecak a moje plecy jakby trochę mniej bolą :) Życzę wszystkim udanych wakacyjnych zdjęć i więcej luzu :)

  35. rolex
    rolex 13 sierpnia 2014, 07:33

    Temat znany i poruszany już od wieków, cały zrozumiały i nie wnoszący nic nowego ,widzę to codziennie u moich znajomych, na spotkaniach fotograficznych, plenerach miejskich. W 90% zauważam że czym droższy sprzęt tym mniejsze zaawansowanie fotograficzne, mówię oczywiście o pasjonatach nie zarabiających na fotografii ale i z tym jest różnie.

    Temat wykorzystywać można na róże sposoby, ale za filtr należy się czerwona kartka...panie redaktorze znam osoby skromne, mniej zamożne dla których najtańsza lustrzanka z kitem stanowi szczyt marzeń i wiele lat pracy aby ja kupić. Dla takiej osoby filtr ma chronić, bo nie rzadko ten kit ma większą wartość niż wszystkie L I ELIZY.....więcej empatii by się przydało.......

  36. rolex
    rolex 13 sierpnia 2014, 07:39

    zamiast 90% miało być w wielu przypadkach:)

  37. WueN
    WueN 13 sierpnia 2014, 07:48

    To ja też o Azji. Tej Środkowej.
    Zauważyłem, że im większy aparat, tym ludzie chętniej pozują do zdjęć, a wręcz o nie nagabują. No bo wiadomo, że bycie na zdjęciach zrobionych K-30 z 18-135 nobilitują bardziej od fotek z Samsunga NX1000, że już o Nikonie S8000 nie wspomnę.

  38. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 07:58

    Kondensując treść artykułu:
    DSLR APS-C + grip + zoom 18-coś tam (o N zapewne chodzi) + UV + tulipan z przodu = obciach.
    Droga redakcjo, czy idąc w teren z zestawem:
    ML APS-C + zoom 16-70 + UV + tulipan z przodu obciachu bym już uniknął?

  39. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 08:00

    Dodam, że być może do tego ML będzie potrzebny grip albo-co, bo bateria szybko zjeżdża.
    Proszę o szybką odpowiedź, bo myślę o podjęciu decyzji zakupowych.

  40. Matt
    Matt 13 sierpnia 2014, 08:03

    Ja do tematu podchodzę podobnie jak większość komentujących - wielkość sprzętu to indywidualna sprawa i nie doszukiwałbym się tutaj jakiegoś drugiego dna. Dla jednego to kwestia szpanu, dla innego potrzeby, dla kogos innego - widzimisię. Owszem, mogę być zdziwiony czy rozbawiony sytuacją ( np. fotografowanie tabletem ), ale nigdy nikomu nie śmiałbym wygarnąć że jego metoda jest błędna, a nawet jeśli - to delikatnie sugerując, nigdy oceniając.

    Staram się dobierać sprzęt do rodzaju wycieczki. Przykładowo na spacery - FF + 35mm i nic więcej. Góry - FF + 17-40, 85mm, mini statyw, zapasowa bateria, polary ( na obiektyw i na siebie ), woda, czekolada - i z większych rzeczy to tyle.

  41. jd
    jd 13 sierpnia 2014, 08:32

    Arku, jednak nie powinieneś jeździć na urlop. Wtedy z powodu wolnego dociera taka ilość bodźców wizualnych, a na dodatek jest czas na pomyślenie, że można ogłupić. Na co dzień, przy unormowanym trybie życia śniadanie, samochód z dziećmi, praca, samochód po dzieci, jedzenia, zajęcia domowe, spanie nie ma czasu na zajmowanie się głupotą, a może tylko niedouczeniem bliźnich. Na wakacjach jest inaczej, mamy czas i poruszamy się wolniej, więc dociera do nas więcej, a czasami nawet zaintryguje. Mnie intrygują filtry przeciw słoneczne, te z faktorem 50. Większość działa na zasadzie odbijania promieni od związków cynku. Cynk jest preparatem chroniącym skórę a także leczącym, np. maść cynkowa. W dawnych czasach olejku do opalania Miraculum,, jeszcze rozumiem był pretekst do nawiązania rozmowy, ale leżenia w pełnym słońcu po posmarowaniu się preparatem z filtrem 50 to głupota. Jak chcesz chronić skórę przed słońcem to nie wychodź na plażę, mówią lekarze dermatolodzy. Lubisz kąpiele w morzu to się wykąp i idź do cienia. Pozostałością leżenia na piasku jako podstawowej rozrywki wakacyjnej mogą być oparzenia słoneczne i choroby skóry. A po wakacjach koleżanki w pracy i tak ci powiedzą z tą opalenizną wyglądasz coś staro.

  42. iberica
    iberica 13 sierpnia 2014, 08:48

    No niefortunny trochę materiał. A z innej (nie do końca) beczki: prośba o test tokiny 16-28 2.8 - piekielnie szpanerskiego szkła o niestosownych rozmiarach i wadze. Myślę, że to ciekawy produkt i alternatywa dla drogich markówek. Prosił szpaner.

  43. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 09:00

    Arek | 2014-08-12 23:38:23

    "(...) Ja mam jakieś tam przyzwyczajenia z analoga i zawsze obracam aparat. (...)"

    No cóż, ja też mam "przyzwyczajenia z analoga" i pamiętam, że już wówczas ludzkość wymyśliła gripy. Nawet tak kuriozalne jak ten zaprezentowany poniżej:
    link

    Najczęściej służyły one automatyzacji przesuwu filmu, żeby nie machać wajchą. Czasami jednak taki grip służył do poprawienia uchwytu, także w przypadku zdjęć pionowych:
    link

    Obecnie noszę grip zamontowany do A850. Sam aparat jest wygodny w trzymaniu, ale z gripem jest wygodniejszy. Po prostu łatwiej mi się trzyma aparat. Na szczęście nie używam tanich kitów, nie używam filtra uv, i co najważniejsze - nie noszę aparatu na szyi. ;o) Noszę go w łapie - z taką fajną opaską na nadgarstek. No i czerpię radość z lansu wśród profanów.

    Ale - podobnie jak pana Arka - śmieszą mnie panowie, którzy do profesjonalnego, "ogripionego" body zakładają tanie zoomiki, dodawane w zestawach do najtańszych lustrzanek. Śmieszą mnie także ci, którzy posiadając tanie telezoomy, zawsze, ale to zawsze muszą je mieć wyciągnięte do końca. Taki obowiązkowy wzwód fotograficzny...Te osłony przeciwsłoneczne w pochmurne dni takoż...Ale, cóż tam, każdy ma jakieś śmiesznostki, prawdaż, nieprawdaż...

  44. handlowiecupc
    handlowiecupc 13 sierpnia 2014, 09:00

    Przeczytałem wszystkie powyższe komenty a i tak (jak rzadko kiedy) niemal w pełni zgadzam się z Arkiem. Jako podróżnik po przejściach stwierdzam, że biorąc ze sobą kilogramy sprzętu mamy w poważaniu albo sam wyjazd (bo nie sposób być tak mobilnym jak z czymś mniejszym) albo własną połowicę, dla której pozostawia się problem dzieciaków.
    Gdy ostatnim razem wybrałem się w dalekie strony z większą niż zazwyczaj szklarnią to niemal skończyło się rozwodem. Obładowany sprzętem nie byłem w stanie wziąć na ręce dzieciaka (bo po paru kilometrach w 35-ciu stopniach miał już dość chodzenia). Regularne wymienianie szkieł w puszce znacząco przyczyniało się do opóźniania "wycieczki" a na koniec jeszcze w jakiejś spelunie zostawiłem swój tele bo wszystko szybko i szybko...

  45. Langusta
    Langusta 13 sierpnia 2014, 09:01

    Temat można jeszcze by rozwinąć. Nie zapomnę jednej białogłowy pod Kolumną Zygmunta w Wawie. 1. Sprzęt: lustrzanka z czymśtam zoom. 2. Nastawa: full auto. 3. Sytuacja: psiapsiuła ze słońcem w plecy i rzeczoną kolumną w tle. 4. Objaw: lampa się otwiera. 5. Działanie: dziab - zamykamy lampę i naciskamy spust migawki.... powracamy do pkt 4>5>4>5. Sytuacja powtórzyła się ok 3x i... nagle jest rozwiązanie: Ta-da-da-dam!!! łapka na lampce, przydepnięta się w końcu nie otworzy i dusimy migawkę ;)

  46. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 09:11

    @ Handlowiec

    Wszystko to prawda...kilogramy, niewygoda ze zmianą obiektywów...Szczególnie to ostatnie.

    Tylko tak - zbierałem tę graciarnię przez kilka lat. To naprawdę dobre obiektywy. Mógłbym je zamienić na bardzo dobry zoom, o stosunkowo dobrej jasności. Wówczas odpadnie konieczność żonglowania obiektywami. To jest ok. Zysk w ciężarze - tylko 1/3 mniej. Ewidentna strata na świetle (2.8 vs 1.4).

    I tak zawsze przed wakacjami nachodzi mnie chęć aby dokonać takiej wymiany, ale kiedy zaczynam sobie rozważać plusy dodatnie i plusy ujemne, to mi wychodzi, że wolę dźwigać. Żona dziecka dźwigać mi nie każe, z czego się cieszę, bo waży ono 90 kg i jest wyższe ode mnie.

  47. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 09:20

    Nie chce mi się czytać wszystkich komentarzy - wszak mam skomentować artykuł - ale w sumie jestem ciekawy co ludzie piszą po przeczytaniu powyższego.

    A co do artykułu...
    Arku, wydźwięk tego tekstu jest taki sam, jak wiele różnych właśnie komentarzy domorosłych tzw. profesjonalistów promujących własną - ich zdaniem - jedyną słuszną wizję świata.
    Nie spodziewałem się po Tobie takiego charakteru artykułu. Charakteru obraźliwego nawet jeżeli masz słuszność. Artykuł jest przesiąknięty cynizmem i wyśmiewaniem. Mój dziadek powiadał, że w głowie tworzą się różne myśli, ale jakość człowieczeństwa mierzy się tym, jak jesteśmy w stanie pohamować te myśli i nie wyrzucać ich na zewnątrz.

    Może odbieram go tak dlatego, że sam jestem głową rodziny, który dźwiga WSZĘDZIE I ZAWSZE 7D (czyli nie mały i nie lekki; dlatego nie na szyi, a na pasku bocznym) z przypiętym zawsze nie lekkim obiektywem (z osłoną!) i plecak z kilkoma jeszcze obiektywami i mnóstwem innego jeszcze sprzętu, z dwojgiem dzieciaków obok i żoną.

    Gdyby chodziło o moją reakcję na czyiś komentarz, na tym bym poprzestał. Tobie wyjaśnię.
    Nie mam pieniędzy na dodatkową, spacerową, lustrzankę, np. 100D. Mam dwie, ale obie duże. Ale nawet gdybym pieniądze na 100D miał, to chcę mieć przy sobie wszystkie możliwości, z których korzystam, a są tylko w tych dużych body. Poza tym dla mnie każde zdjęcie jest równie ważne - czy para w czasie ślubu, czy dziecko moje lub znajomych na plaży, bo uważam, że jeżeli jest się profesjonalistą to zawsze. A np. na takim jarmarku to jest tyle wspaniałych sytuacji, że nie ryzykowałbym nie zabierając dobrego sprzętu. Dzięki takiemu podejściu wracam z wakacji z takimi zdjęciami, które są profesjonalnie zrobione. Mój znajomy - po wspólnych wakacjach - powiedział mi, że ma z rodziną po wakacjach lepsze zdjęcia niż z sesji zamówionego specjalnie fotografa, który do nich przyjechał.

    Jest mi bardzo przykro, że tak łatwo wrzucasz wszystkich pod jedną kreskę. Co z tego, że miał kita???
    I choć artykuł z tej serii jest z założenia subiektywny, to nie powinien być obraźliwy.

  48. r2mdi
    r2mdi 13 sierpnia 2014, 09:37

    W niektórych przypadkach dołączany grip jest niezbędny pod durnej decyzji producenta zepsucia czegoś co było dobrze zrobione. Na moim podwórku: dawno, dawno temu miąłem D70s z fantastycznym trzymaniem. Lata lecą i trzeba było pomyśleć o następcy. Niestety wszystkie z tego poziomu D7K, etc. mają ZEPSUTE przez producenta trzymanie. Zamiast trzymania w palcach trzyma się aparat opuszkami palców i paznokciami. BEZSENS!. Stąd też konieczność zakupu gripa, który daje jako takie trzymanie. Przynajmniej w pionowych kadrach można NORMALNIE trzymać aparat.

    Co do zakładania osłony przeciwsłonecznej to w tłoku zawsze można walnąć szkłem w innego spacerowicza, a tak to kontakt zwykle kończy się na walnięciu w osłonę. Szkło przeżywa.

  49. Matt
    Matt 13 sierpnia 2014, 09:42

    Przypomina mi to dyskusję jaka wywiązała się po teście Fuji 10-24 i w mniejszym stopniu Canona 16-35 IS, dotyczącą sensowności stabilizacji. Jednak trochę pokory i otwartości się przydaje i wcale nie musi to oznaczać rezygnacji z własnych poglądów.

  50. krisss
    krisss 13 sierpnia 2014, 09:43

    Śmiech z "fotografujących inaczej" jakoś mnie nie śmieszy. Czasem fotografuję w miejscach publicznych naprawdę wielkim aparatem ( format 20X30 ) i jakoś nikogo to nie śmieszy a raczej wzbudza ciekawość. A róbta co chceta - co komu do tego...

  51. iberica
    iberica 13 sierpnia 2014, 09:51

    Cykl to "Pół żartem, pół serio". To w jakiś sposób neutralizuje treść. Powtórnie: prośba o test tokiny 16-28 2.8.

  52. Groszek
    Groszek 13 sierpnia 2014, 10:11

    Bardzo "polski" tekst, na dodatek z błędami.

  53. Arek
    Arek 13 sierpnia 2014, 10:22

    klausownik i inni - warto czytać ze zrozumieniem.

    1. Nie wyśmiewam idei gripów w ogóle. Sam ich używam od czasu do czasu. Dziwię się tylko, że ktoś zabiera to na wakacyjny spacer z rodziną. I tylko tyle. Dyskusyjne ułatwienia chwytu i kadrów pionowych nie są dla mnie argumentem.

    2. Nie wyśmiewam kitów. Nie śmieję się z ludzi, których nie stać na droższy obiektyw. Dziwi mnie jednak, że kupują do tego filr UV.

    3. Nie mam nic do lustrzanek. Sam z taką chodzę/chodziłem właśnie na wakacyjnych spacerach z rodziną. Ale bez gripa... A to sporo zmienia.

  54. zbytek3
    zbytek3 13 sierpnia 2014, 10:22

    a ja uwazam, ze kazdy ma prawo napisac jakie ma odczucia, i nie mozna go za to krytykowac.
    @ Jamnik - Ty tez mozesz cos fajnego napisac , a nie odbierac innym ich prawa do bezstresowej publikacji.
    zwlaszcza. ze to rubryka pol zartem pol serio. :-))) Take it easy...

  55. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 10:32

    Arek, ja napisałem - nie chodzi mi o Twoją opinię, a o charakter jej przedstawienia. Piszesz, że nie wyśmiewasz, a artykuł to robi.
    Co więcej, uważasz że ten gość (i jemu podobni - myślę też o sobie) robią to tylko po to by WYGLĄDAŁO profesjonalnie.

    Też uważam, że grip w takim momencie to nie najlepszy pomysł. Ale życie niesie ze sobą wiele niespodzianek. Może zgubił zamknięcie komory baterii? Zresztą nie ważne. Miał swoje powody i może mądrzejsze niż ten artykuł.

    Mam w głębokim poważaniu ludzi, którzy w takim charakterze piszą tu komentarze. Ale TY???? Wstyd mi za to, że napisałeś taki artykuł. Od Ciebie oczekiwałem zawsze czegoś więcej.

  56. zdebik
    zdebik 13 sierpnia 2014, 10:36

    Dlatego ja swojego kita z UV i osłoną, wieszam na BR Sport :)

  57. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 10:37

    Szanowni, by zmienić temat na bardziej konstruktywny, to ciekawią mnie Wasze pomysły na dźwiganie większej lustrzanki z 1-2kg szkłem w terenie, w gotowości do strzału.

  58. Arek
    Arek 13 sierpnia 2014, 10:46

    klausownik - nadal chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Nie naśmiewam się z jednego przypadku lecz piszę o grupie osób. Pisałem, że widziałem kilka takich osób i wrzucam je do tej samej kategorii, o której napisałem na samym końcu artykułu.

    Poza tym, tytuł cyklu coś chyba mówi i sugeruje. Z definicji ma być tu lekko, subiektywnie i nie do końca poważnie.

    W każdym razie nikogo nie zamierzałem urazić. Raczej zasugerować, że grip na wakacjach i filtr UV do kita to nie są dobre pomysły.

  59. zbytek3
    zbytek3 13 sierpnia 2014, 10:48

    a jesli chodzi o grip, mialem chwile zawachania i juz chcialem kupic, ale na szczescie nie kupilem (po co mi ten ciezar) , przez przypadek na probe dokrecilem monopod i tak juz zostalo. Lewa reke trzymam za monopod a prawa ustawiam obiektyw i juz.

  60. focjusz
    focjusz 13 sierpnia 2014, 10:50

    @Morg - i przez takich jak ty spada sprzedaż lustrzanek ;)

  61. baron13
    baron13 13 sierpnia 2014, 10:53

    Z fachowego punktu widzenia, załóżmy że się trochę znam, Wikipedia pisze o mnie "pisarz i publicysta", muszę Arkowi gorąco pogratulować tekstu :-) Po prostu dorobił się wielu komentarzy. Mnie zwykle nikt nie chce ani pochwalić, ani zjechać. Felieton jak widać dobry, rolą felietonu nie jest dostarczenie gotowego poglądu na świat, ale spowodowanie, by czytelnik po pierwsze się zainteresował pisanym, po drugie, by sam zaczął myśleć.
    Więc myślę, że oburzenie dotyczy przyzwolenia na niekompetencję. Nie wiem, czy to "typowo polskie", pewnie u Niemców szacunek do wiedzy jest większy, ale mamy takie zjawisko, że "szlachta na koń wsiędzie,
    Ja z synowcem na czele i? - jakoś to będzie !". Noszenie filtrów UV, problem nie w tym, czy do kitu, czy psuje optykę, czy nie. Problem, że to działa na zasadzie owczego pędu. Pan w sklepie chciałby jeszcze coś wcisnąć, klient się nie zna, bo skąd miałby się znać? Dlaczego biedaczysko miałby czytać choćby jakieś artykuły w internecie? Dlaczego miałby się zastanawiać co chce fotografować?
    Grip pomaga trzymać aparat przy pionowych kadrach. Nigdy nie użyłem gripa, bo staram się nosić jak najmniej fotograficznych gratów. To miało sens kiedyś, jak aparaty pracowały na paluszkach, jak akumulatorki były drogie i nie było zamienników za 1/3 ceny oryginału.
    Osłona przeciwsłoneczna. Teoria jest taka, że ogranicza ilość światła "pozakadrowego", jaka wpada do obiektywu. To nie tylko ochrona przed ostrym światłem słońca. Jeśli stoimy w pobliżu jasnej ściany, światło rozprasza się na pyłkach na soczewce, na szkle, na powłokach, odbija się od korpusu, bo wyczernienia nie są doskonałe i na obraz nakłada się poświata pogarszająca kontrast, w rezultacie i rozdzielczość. Tak więc teoretycznie osłonę trzeba by nosić zawsze. Można się przekonać, że fotografując np z wnętrza ciemnego pokoju przez jego otwarte okno polepszymy nieznacznie osiągi obiektywu.
    Tyle, że współczesna optyka jest na tyle dobra, a obróbka komputerowa sprawna, że trzeba będzie się dobrze przyjrzeć zdjęciom. Nie noszę osłony przeciwsłonecznej. Chciałbym nosić do Samyanga 500 mm, ale sprzedać nie chcą ;-)
    Są dwie różne sprawy: jedna "róbta co chceta" , druga pochwała niekompetencji. Nie można fotografowi zabraniać pstrykać kaczki w parku, bo nie ma żadnego powodu by nie zrobił kaczce genialnego zdjęcia. Podobnie jak kiedyś Cartier Bresson pstryknął jakiegoś faceta skaczącego przez kałużę. Sprawa druga, to pochwała swojskiej niekompetencji. Właśnie w temacie wahadła, to mam doświadczenia z wahadłem rewersyjnym. Dziś już nikt nie wiej jak to działa, niestety doktoranci prowadzący zajęcia też nie. Jak wyjaśnię co pochrzanili, to mówią studentowi, "no to ja panu to zaliczę, nie musimy przecież wiedzieć wszystkiego". Psiakrew.

  62. krisss
    krisss 13 sierpnia 2014, 10:56

    Nie zrozumiem dlaczego - "grip na wakacjach i filtr UV do kita to nie są dobre pomysły". No nie zrozumiem tego. Choćby Arek używał nie wiem jak karkołomnych argumentów. I to pisze szef Optycznych... Trochę głupio...

  63. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 10:57

    Arek uważasz, że jest ok. To tak uważaj - masz do tego prawo.
    Ja uważam, że nie jest ok.
    Miało być luzacko i subiektywnie o rynku foto, a nie o ludziach.

  64. 13 sierpnia 2014, 10:57

    Jak widać mało kto zna się na żartach :P
    Napisanie w tytule: "Pół żartem, pół serio" to jednak dla niektórych zbyt wiele do ogarnięcia.


    Fajny artykuł, gratuluje. Jaad spiąłeś się?

  65. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 10:58

    A, i widzę, że nie jestem sam.

  66. ray
    ray 13 sierpnia 2014, 11:00

    @iberica słusznie zauważył, nie wiem po co się obruszacie. Wakacje są, wrzućcie na luz...

  67. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 11:01

    A trzeci akapit od dołu licząc, wyraźnie pokazuje o co Ci chodziło w artykule. I nie o sprzęt.

  68. sektoid
    sektoid 13 sierpnia 2014, 11:01

    Może to była jedynka i facet nie chciał odpiłować gripa ?

  69. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 11:02

    @kozidron | 2014-08-13 10:57:26
    "Pół żartem pół serio" nie oznacza, że można ludzi mieszać z błotem.

  70. jagular
    jagular 13 sierpnia 2014, 11:13

    Nie no, co za portal, co za kraj...
    Najpierw nie można czytać komentarzy pod artykułami i wiadomościami, bo większość to marudzenie i szydzenie.
    A teraz coś takiego - właściciel portalu pisze artykuł, jakoby będący jego subiektywnym przeglądem rynku foto - artykuł oparty na marudzeniu i szydzeniu. Nie ma co, pełne prowokująca polactwo cebulactwo. Uprawiane być może celowo, gdyż takie zaglądanie do czyichś spraw jest przecież ulubionym hobby dużej części żałosnego narodu z kraju nad Wisłą.
    Napiszę tak: kto wie, panie Olech, czy ten śmieszny koleszka z aparatem z gripem nie robi o wiele lepszych zdjeć od pana. O co nie jest tak trudno, patrząc na to, co widać na tym portalu. I co, dalej jest wesoło?

  71. Chris62
    Chris62 13 sierpnia 2014, 11:20

    Arek | 2014-08-12 22:49:56


    A po co amatorowi pionowe kadry? Nawet jeden z zawodowych fotografów, z którym ostatnio rozmawiałem powiedział, że przestał je robić, bo megapikseli jest już tak dużo, że zawsze można sobie wyciąć z poziomego...
    =============================================================

    Nie no ludzie dajcie spokój z takim kompromitowaniem siebie i "zawodowych" fotografów.
    Ten zawodowy to co, czyżby rybim okiem fotografuje non stop?

    Pewnie (przykładowo) kościoły z wysokimi wieżami widzicie też w poziomie?
    I kto powiedział, że komuś w ogóle chce się coś wycinać to nie można już wykadrować od razu docelowo?

  72. cube
    cube 13 sierpnia 2014, 11:21

    @DlaZabawy "Ja w ogóle nie lubię, jak mi aparat z długim szkłem dynda na szyi"

    a kto w ogóle zakłada aparat na szyje? Nie wygodne, a do tego wygląda żałosnie. Spróbuj powiesić na ramieniu, wygodnie można nosić pół dnia nawet z długim tele, ale bez gripa.


    "A grip... jak w/g ciebie nic nie daje, to nie korzystaj. Po to jest odkręcany, żeby każdy sobie wybrał czy chce go używać, czy nie."

    racja, dlatego np. do 5d nigdy go nie kupiłem, weź jednak pod uwagę, że nie z każdej puchy można go odkręcić. ;-)

  73. Arek
    Arek 13 sierpnia 2014, 11:24

    jagular - może faktycznie robi lepsze zdjęcia. Wcale nie jest trudno robić lepsze zdjęcia ode mnie. Tyle, że to niczego nie zmienia. UV do kita i noszenie gripa na spacerze z rodziną, to wciąż karkołomne pomysły.

  74. baron13
    baron13 13 sierpnia 2014, 11:29

    @Chris62: istnieje w literaturze szereg tzw środków wyrazu, które generalnie działają tak, że mówi się coś innego niż należało by powiedzieć wprost. W tym wypadku mamy zapewne przerysowanie. No i teraz: czy potraficie odpowiedzieć na pytanie co autor wiersza chciał powiedzieć ? :-)

  75. kojut
    kojut 13 sierpnia 2014, 11:39

    Uuuu, widać że Arek trafił w sedno z artykułem (bardzo fajnym jak by nie było). Widać także, że większość komentujących (ci utyskujący), to właśnie tacy spacerowicze ciągnący niepotrzebnie torbę sprzętu ze sobą :-P

  76. yrats
    yrats 13 sierpnia 2014, 11:43

    A ja powiem tak: panie Arku, nie pisze się felietonów kiedy człowiek jest ekstremalnie sfrustrowany. Tyle...Pozdrawiam.

  77. Langusta
    Langusta 13 sierpnia 2014, 11:44

    Ludzie luz... taka spinka pod artykułem z serii "Pół żartem, pół serio"? Proponuję poczytać publikacje na innych (zagranicznych również) forach i blogach dla odniesienia - często pisane nie z takim dystansem, za to ostrzej... Nie macie większych problemów? Jakieś osobiste urazy? Proponuję przeczytać instrukcję obsługi tego tekstu (po słowie "Uwaga!"), odstawić kawę / nadmiar cukru i potraktować sprawę z przymrużeniem oka.
    Pozdrowienia.

  78. zbytek3
    zbytek3 13 sierpnia 2014, 11:47

    jak dla mnie - krytyka piszacego ten artykul oznacza jedno - macie jakies ukryte kompleksy...

  79. Raflus
    Raflus 13 sierpnia 2014, 11:48

    też ostatnio widziałem, jak bogaty ruski spacerował z aparatem i gripem nad morzem, ale niestety nie dało się go odczepić od d4

  80. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 12:02

    Oj tam, to już robienie zdjęć łabędziom przy pomocy Tamrona 70-300 podpiętego pod średniej klasy lustro może spowodować komentarze dzieci pt. "ale ten pan ma długi aparat" ;-)

  81. 13 sierpnia 2014, 12:08

    Chris62, czego nie rozumiesz w tytule artykułu?

    "Pół żartem, pół serio"



  82. Wnioski
    Wnioski 13 sierpnia 2014, 12:20

    Też spotkałem dwójkę Polaków w Nowej Zelandii z Najkonem D4... jak sobie robili sweet focie przy jakimś pomniku (właściwie to makiecie rybaka takiej co to się do niej głowę wkłada w celu robienia sobie z nią fot). I to by jeszcze było do przełknięcia... ale tekst który słyszałem już wprawiał w zdumienie... Pani się ustawiła przy pomniku i chciała zdjęcie a pan się długo zastanawiał patrząc na aparat którą gałką czy guzikiem coś pokręcić. Pani się niecierpliwiła i go poganiała a on wyraźnie zestresowany manipulował przy sprzęcie zastanawiając się co by tu jeszcze nacisnąć lub przekręcić. Chyba sobie nie zdawali sprawy z tego że ja ich rozumiem, więc się nie hamowali zbytnio... a ja nawet nie miałem zamiaru się przyznawać, że też jestem z Polski. Generalnie obraz przekomiczny - ktoś kto nawet nie ma pojęcia jak się takie coś obsługuje i sprawia mu to ewidentne problemy ma wielki (z założenia studyjny) aparat na wycieczce krajoznawczej jak nikt inny dookoła.

  83. qbic
    qbic 13 sierpnia 2014, 12:25

    D4 stydujny?

    Śmianie się że ktoś nie mógł ustawić aparatu jest zbliżone do radości z oglądania "pamiętników z waklacji".

  84. turpis
    turpis 13 sierpnia 2014, 12:30

    Grip jak najbardziej nie sluzy lansowi, tylko poprawia wygode uzytkowania. Tak jak juz napisali tu wiele razy inni komentujacy. Sam mam duze dlonie wiec wiem. Jak dla mnie smiech na sali wywoluja goscie dumnie jak paw afiszujacy sie swoim drogim sprzetem. Przechodzac obok takiego zawsze wtedy staram sie spojrzec na pokretlo trybow pracy. Im dumniejszy posiadacz tym wieksza pewnosc ze bedzie zielony kwadracik ... mowi to samo za siebie.

  85. joteem
    joteem 13 sierpnia 2014, 12:32

    Przecież to jest dyskusja o powszechnym zjawisku a nie krytyka akurat jednej osoby która miała pecha z gripem spotkać Arka. Czy podważacie to że wielu używających gripa robi to tylko dla szpanu? W takim razie podziwiam wiarę w ludzkość.
    Przykład, może niezbyt trafny bo akurat sytuacja w której grip jest nawet wygodny, ale uważam że symptomatyczny. Nie tak dawno poszedłem fotografować koncert, nic specjalnego, zespoły amatorskie lub półamatorskie. Trochę dla zabawy, no i jako przysługa dla członka zespołu. Zanim zaczął się koncert zwróciłem uwagę na jednego fotografa. Zgripowany Canon 650D, do tego oczywiście 18-cośtamcośtam i plecak sprzętu : żadnych innych szkieł, ale ładowarki, zestawy do czyszczenia, gorillapody i inne "niezbędne" podczas koncertu sprzęty. Do tego jeszcze takie poczucie wyższości nad innymi fotografującymi: "czerwona kropka do czerwonej kropki" mi powiedział jak trochę się męczyłem z podpięciem obiektywu. Oczywiście jak wyciągnąłem 70-200/2.8L to przestał fikać, i chyba nie muszę mówić czyje zdjęcia wolał zespół.
    Po koncercie podeszła do mnie inna fotografująca, chyba Canonem 550D (bez gripa) i też kitem, ciekawa moich zdjęć. Oczywiście wielkie ochy achy jak to FF z zoomem 2.8 to bez porównania w takich ciemnościach z jej zestawem, i jak bardzo musi kupić sobie nowy aparat ale że oczywiście nie ma tyle pieniędzy. Zamiast tego poleciłem jej taniutką 50kę 1.8. Tydzień temu super zadowolona wysłała mi maila ze zdjęciem z jakiegoś innego koncertu, no bo wiadomo, między ISO 800 i 6400 jest przepaść.
    Tyle żeby powiedzieć że są ludzie dla których ważne jest by wyglądać profesjonalnie, a dla innych ważne by zdjęcia były profesjonalne. Jak jedno idzie w parze z drugim nie ma co narzekać ale strzeżmy się by nie stać się jak ci pierwsi.

    A co do tulipana, to niestety mam wrażenie że jest odwrotnie, bo z powodu że nie dają go w zestawie z tanimi obiektywami, wielu go nie używa a powinni. Naprawdę jest mało powodów by nie zakładać osłony przeciwsłonecznej, a efekty dla kontrastu są od razu widoczne, nie mówiąc o osłonie przedniej soczewki. To co jest pożałowania godne to używanie obiektywów z tulipanem w pozycji "transportowej", a to też się widuje.

  86. cube
    cube 13 sierpnia 2014, 12:33

    po komentarzach widać, że Arek trafił artykułem w czuły punkt. Co niektórych zagotowało aż im grip odpadł i filtr uv zaparował... ;-)

  87. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 12:38

    @turpis-> Ech... tylko te najbardziej lansiarskie puchy nie mają takiego pokrętła.
    @cube -> ... a tulipan zwiędł

  88. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 12:49

    cube | 2014-08-13 12:33:52

    po komentarzach widać, że Arek trafił artykułem w czuły punkt. Co niektórych zagotowało aż im grip odpadł i filtr uv zaparował...

    ---------------------------

    Tiaa...a zabawę mają blade, chuderlawe wymoczki o rąsiach pięciolatka, dla których podźwignięcie pół kilograma to śmierć w bikini. Dlatego nigdy nie montują gripa z powodów zdrowotnych.

    Bez urazy, ma się rozumieć! ;)

  89. Chris62
    Chris62 13 sierpnia 2014, 12:50

    kozidron | 2014-08-13 12:08:39


    Chris62, czego nie rozumiesz w tytule artykułu?

    "Pół żartem, pół serio"
    ======================

    A czy ja artykuł komentowałem czy niefortunną wypowiedź?

    Co do artykułu to wydaje mi się że jest przesadzony bo skąd wiemy co motywowało rzeczonego turystę do takiej nie innej konfiguracji?
    Co innego specjalnie wybrać się na rzeczony jarmark (byłem, widziałem kilka lat temu) a co innego trafić przejazdem, a może wcześniej czy potem miał jakieś fotograficzne plany wszak Gdańsk jest dużym miastem kto powiedział ze specjalnie na jarmark zabrał taki sprzęt?
    Mnie to osobiście lotto co kto i gdzie nosi. Też preferuję małe gabaryty na turystykę zabieram LX7 z wizjerkiem i osprzętem CPL tulejka itp i mi wystarcza na powiedzmy 75%.

    Czasem brakuje tele wtedy wyciągam bezlusterkowca z ekw. 75-300 i nie rozumiem przytyków dotyczących
    długości obiektywu - niby jaki by miał być taki obiektyw na 5 cm?
    Ludzie techniczni a tacy atechniczni. Wiele obiektywów zwisa wysuniętych bo po prostu tak są badziewnie zaprojektowane że się same wysuwają pod wpływem ciężaru - zapytajcie np. posiadaczy hybrydy Fuji X-S1.
    To kwestia skoku linii śrubowej - aspekt samohamowności gwintu bywa pomijany przez konstruktorów obiektywów.

    Co do filtra UV i osłony na kicie to tak można się śmiać ale po co? Niby ten obiektyw nie jest tego wart ale z drugiej strony jest na tyle badziewny że ten filtr obrazu i tak nie popsuje a chroni przed zarysowaniem czy zachlapaniem. Na takim jarmarku w tłumie ktoś może uszkodzić soczewkę i wtedy problemem nie będzie koszt obiektywu ale jego brak w tym czasie o ile to będzie jedyny posiadany obiektyw.

    Tak się składa, że często jestem turystą i podobnie jak redaktor obserwuję co kto trzyma w ręku.
    W mojej grupie był cały przekrój sprzętu od komórek począwszy na zaawansowanych lustrzankach DX kończąc.
    Jest tu dylemat poręczność vs jakość - dla tej jakości niektórzy są gotowi dźwigać ciężką lustrzankę inni olewają jakość byle coś było widać i lecą komórkami czy innymi idioten kamera błyskającymi flashem na odległość 100m a są też tacy, którzy szukają kompromisu.
    Pojęcie bezlusterkowiec jest jeszcze dla wielu pstrykaczy nieznane i nie dowierzają że takie małe coś może dać takiej samej jakości zdjęcia jak duży klamot.
    O tej jakości nie decyduje często ani matryca ani optyka tylko taka banalna rzecz -dokładność AF.
    Ostatnio zszedłem do podziemi np. najciemniejsza z nich jaskinia skocanśka miejsce gdzie nie wolno robić zdjęć (wkurza mnie coś takiego bo niby za co pacę taką kase) no i tu luszczanki mogły tylko wisieć lufą w dół a LX7 po tajniacku fotki robił niezauważony i dzięki F1,4 nawet przyzwoitej jakości.
    Musiałem wyłączyć wcześnie wspomaganie AF bo przewodnik zwracał uwagę na każdy dźwięk i światełko.
    Problem świecącego ekranu załatwił wizjer.
    No i być może na takim jarmarku redaktor naśmiewał by się ze mnie że z takim maleńkim kompaktem łażę ale to jego problem bo ja wiem po co i dlaczego taki nie inny wybrałem.

    Dlatego daleki jestem od takich refleksji jak redaktor w tym artykule, czasem wydaje się nam, że jesteśmy najmądrzejsi to takie polskie ale przykład Legii Warszawa świadczy o tym jak głupi bywamy.

  90. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 12:55

    @Chris62: tekst o długości obiektywu usłyszałem na własne uszy i to było o mnie. Parę minut ze śmiechu się skręcałem :-)

  91. Boa
    Boa 13 sierpnia 2014, 13:05

    O ile w przypadku gripa tłumaczenie, że "pionowy spust migawki", że "można wsadzić aku AA", jeszcze rozumiem, ale tłumaczenie, że "więcej prądu"? Bzdura... można nosić drugą baterię w kieszeni.
    A jak słyszę, że komuś "mały paluszek ucieka pod korpus i to mu utrudnia i uniemożliwia robienie zdjęć", to się śmiechem zalewam. To chyba coś z psychiką jednak u takich osób, że nie mają panowania nad własnymi... członkami :D :D :D

  92. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 13:19

    Boa | 2014-08-13 13:05:04

    O ile w przypadku gripa tłumaczenie, że "pionowy spust migawki", że "można wsadzić aku AA", jeszcze rozumiem, ale tłumaczenie, że "więcej prądu"? Bzdura... można nosić drugą baterię w kieszeni.
    A jak słyszę, że komuś "mały paluszek ucieka pod korpus i to mu utrudnia i uniemożliwia robienie zdjęć", to się śmiechem zalewam. To chyba coś z psychiką jednak u takich osób, że nie mają panowania nad własnymi... członkami :D :D :D

    ------------------------------------

    Nie lubię paska na szyję, bo się cholernie plącze w czasie fotografowania. Dlatego używam paska nadgarstkowego. Taki pasek założony na body (góra) i grip (dół) daje idealne zabezpieczenie trzymania zestawu. Natomiast zewnętrzny grip nie tyle daje oparcie dla "małego paluszka" (bo ten się mieści na gripie aparatu), co umożliwia oparcie na nim np. kantu dłoni w przypadku robienia zdjęć znad głowy. Podnieś aparat do góry i sam stwierdzisz, że grip umożliwia lepszy chwyt w takiej sytuacji. W innych sytuacjach zresztą też...

  93. MarcinF
    MarcinF 13 sierpnia 2014, 13:22

    Mój nauczyciel matematyki, ucząc nas rozwiązywania problemów często mówił żeby nie strzelać do wróbla z armaty.
    Takiej samej rady mogę udzielić fotografom-amatorom, którzy dźwigają olbrzymie, ,małoobrazkowe lustrzanki i jeszcze podpinają do tego grip.

  94. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 13:24

    Co to była za szkoła w której nauczyciel matematyki uczył strzelać z armaty do wróbli w celu udowodnienia bezsensu noszenia wielkich aparatów z gripami? Jestę w szoqu.

  95. krisss
    krisss 13 sierpnia 2014, 13:24

    Nie chodzi ani o grip, ani o tulipana, ani o ten nieszczęsny filtr UV. Chodzi o klasę tego felietonu i pewien poziom. Nie przekonują mnie nawoływania typu - wyluzuj, są wakacje, to tak dla śmiechu. Tekst pewnie nikogo nie obraża i nie powinniśmy się spinać. Tyle że jest po prostu marnie napisany, a przy tym infantylny. To są głowne "grzechy" tej pisaniny. Ani to odkrywcze ani śmieszne...

  96. MarcinF
    MarcinF 13 sierpnia 2014, 13:27

    westberg
    Też jestem w szoku.Absolwenci jakiej szkoły nie potrafią przeczytać jednego zdania ze zrozumieniem ?

  97. p24
    p24 13 sierpnia 2014, 13:31

    Zgadzam się z krissem.
    Szanowny Redaktor pisał w felietonie, że nie chciał pisać nic na siłę, a felieton robi właśnie wrażenie takiego wyciśniętego na siłę. I wcale nie jest żartobliwy, więc nie wpisuje się w tytuł serii.
    Gdyby Redaktor napisał: "Na Jarmarku spotkałem stu tatusiów robiących sweet-focie bardzo poważnymi lustrzankami z wszelkim osprzętem", być może dałoby się to odczytać jako żartobliwe. A tak, to wydźwięk artykułu jest na siłę szyderczy i ogólnie nieprzyjemny. Można to było napisać inaczej.

  98. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 13:41

    @ MarcinF

    Zdanie zostało przeczytane ze zrozumieniem.

    Sens (a w zasadzie bezsens) jest taki: amatorzy nie powinni dźwigać olbrzymich, małoobrazkowych lustrzanek, ani tym bardziej podpinać pod nie grip. Dlaczego? Zapewne dlatego, że są amatorami, więc skutek ich działań jest niewspółmierny do włożonego wysiłku.

    No to zapytam się: na jakiej to podstawie Szanowny PT Kolega wnosi, że taka teza jest uzasadniona? Na jakiej to zasadzie Kolega wnosi, że skutek działań amatora jest niewspółmierny do wysiłku? I kto to w ogóle jest "amator"? Ten, który nie wykonuje zdjęć legitymacyjnych w kanciapie na dworcu?

    Profesjonaliści czasami noszą ciężki sprzęt, czasami noszą lekki. To akurat nie ma nic do rzeczy. Zależy od uprawianego typu fotografii. Zresztą ciężar sprzętu jest kwestią kompletnie ambiwalentną. Bo czy leika s2 z obiektywem jest ciężka? No jest ciężka, ale w zasadzie to tak naprawdę jest lekka. Ot, taka mała dialektyka...

    Co na to pan artylerzysta od matematyki nienawidzący ptactwa?

  99. p24
    p24 13 sierpnia 2014, 13:48

    Pan od matematyki uczył, żeby NIE strzelać z armaty do wróbli.

  100. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 13:52

    Ok. Uczył, żeby z armaty nie strzelać. Może był snajperem matematykiem.

  101. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 14:10

    No to skoro do wróbli z armaty się nie strzela, czyt. nie używaj lustrzanki do... pstrykania np. rodziny przy pomniku, to Wy, którzy focicie małe owady, ledwie widoczne czasem dla oka, nie róbcie tego w żadnym przypadku lustrzanką!!!! A już z gripem to nie wspomnę!!!

    To był cynizm - żeby było wiadomo.

  102. File'O z off
    File'O z off 13 sierpnia 2014, 14:13

    Aż łza w oku się kręci jak pomyśle o tym biednym człowieku któremu redaktor zszargał opinię..
    Kto wie - może ciężko pracował na podrzędnym etacie, do pracy autobusem jeździł żeby na puchę
    uciułać - i już, już widać było światełko w tunelu, a tu coś takiego...

    Jestem wszcząśnienty..

  103. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 14:18

    Wyśmiewanie się (a taki jest artukuł szczególnie - co już wskazywałem - w trzecim akapicie od dołu) jest dowodem na chamstwo i infantylizm. A do czego prowadzi sami powinniście wiedzieć.

    Myślałem Arku, że jakoś się zrehabilitujesz w komentarzach, ale brniesz dalej. Przykro mi.

  104. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 14:23

    I jeszcze jedno Arku: nie pamiętasz już cynicznych, wyśmiewających, drwiących komentarzy po Twoich testach, artykułach, gdzie włożyłeś mnóstwo czasu, sił i pieniędzy, żeby powstały. Jak to rzekomi "profesjonaliści" udowadniali jak bardzo się mylisz, ale w sposób bardzo przykry.

    Teraz Ty zrobiłeś to wobec tego gościa i wielu innych, których jest przykładem.

  105. Boa
    Boa 13 sierpnia 2014, 14:24

    westberg | 2014-08-13 13:19:13
    "Nie lubię paska na szyję, bo się cholernie plącze w czasie fotografowania. Dlatego używam paska nadgarstkowego. Taki pasek założony na body (góra) i grip (dół) daje idealne zabezpieczenie trzymania zestawu."
    O tak, paska nadgarstkowego czasem (a może nawet zawsze) nie można podpiąć, gdy nie mamy gripa.

    "Natomiast zewnętrzny grip nie tyle daje oparcie dla "małego paluszka" (bo ten się mieści na gripie aparatu), co umożliwia oparcie na nim np. kantu dłoni w przypadku robienia zdjęć znad głowy. Podnieś aparat do góry i sam stwierdzisz, że grip umożliwia lepszy chwyt w takiej sytuacji. W innych sytuacjach zresztą też..."
    Eee, znów nie przemawiające do mnie tłumaczenie.
    Przy poziomych kadrach mały palec "uciekający" pod korpus jest najczęściej dodatkowym, świetnym podparciem, a przy pionowych mam na tyle solidny chwyt, że spokojnie wystarczają trzy palce trzymające/ściskajace korpus.

  106. File'O z off
    File'O z off 13 sierpnia 2014, 14:31

    @Klausownik
    Myślę że się już lekko zagalopowałeś - oskarżasz Arka o szydzenie z innych nazywając go jednocześnie o "chamstwo i infantylizm". Nic nie ujmując twojemu stanowisku - wszak może być ono słuszne - sam chyba popadasz w patos z tym oburzeniem na lekki (mniej lub bardziej) felieton.
    Można by wręcz odnieść wrażenie że sam czujesz się dotknięty tymi słowami.

  107. File'O z off
    File'O z off 13 sierpnia 2014, 14:32

    edit:
    nazywając = posądzając
    wybaczcie, płonę już z niepohamowanego wstydu.

  108. kedar
    kedar 13 sierpnia 2014, 14:37

    Przy takiej filozofii trzeba pogrzebać wszystkich fotografujących dla NG i innych, którym "zdjęcia drogi" nie są obce. Z jarmarku na statek wycieczkowy, i ultra zoom już się broni. Rozumiem kwestię wagi, ale mam ochotę dopisać coś o lokowaniu produktu - bezlusterkowego? Znam wielu, którzy noszą statywy, plecaki itp. Ja widzę sens w posiadaniu wszystkiego przy sobie. A inną kwestią jest jak tę potrzebę pogodzić z kondycją fizyczną. Takie rozkminy podejmują firmy Manfrotto, Lowepro, Tamrac, Gitzo, i w zasadzie wszystkie inne. Widziałem w Pradze czeskiej emeryta z Hasselbladem H2 na szyi, i chyba rozumiem dlaczego chciał się z nim nosić. Ponadto taki D600 z 24-120, to nie temat dla kulturysty, a lustrzanka nadal jest jedynym uniwersalnym narzędziem. I wcale nie najdroższym z perspektywy systemów bezlusterkowych. Inną kwestią jest potencjalne prawdopodobieństwo oklepania miski za zauważalny zwis z szyi, ale są też złodzieje, którzy rozumieją trend w miniaturyzacji. I demokratycznie sklepią twarz za smartfona, tablet, czy kompakt.

  109. Michał PI
    Michał PI 13 sierpnia 2014, 14:53

    Ja na sprawę spojrzę z innej strony :)
    Jeżeli są osoby, które stać na grip i mają kitowe obiektywy ... to ile potencjalnych czytelników tego portalu chodzi po ulicach ...

  110. jamnik
    jamnik 13 sierpnia 2014, 15:11

    @File'O z off
    To już jest przegięcie! Stosujesz chwyt stary jak świat, niemiłosiernie przy tym faulując.
    Arek zbłaźnił się swoim felietonem, co widać po reakcjach wcale nie złośliwych odbiorców. Ktoś próbuje wykazać niewłaściwość tego felietonu, a obrońcy Arka (i on sam) idą w zaparte, wmawiając "krytykantom", jacy to oni sami są be-be. Mam nieprzyjemne wrażenie, że portal Optyczne.pl zachowuje się tak jak pewna gazeta, której nie jest wszystko jedno....
    Inaczej mówiąć: z pogardy wobec innych zaczyna być robione narzędzie do postponowania każdego, kto myśli w sposób niewłaściwy (=niepoprawny).
    Powtarzam - przypomina mi to czasy, gdy niezmiernie "odważnie" jechano po kelnerach, szatniarzach i nieuprzejmych sprzedawczyniach w mięsnym, sztukując tym własny deficyt odwagi w prawdziwej dziennikarskiej służbie. Wtedy mylono służbę człowiekowi ze służalczością wobec władzy.
    Co teraz jest mylone? Na jakie zjawisko teraz wskazuje ów nieprzyjemny felieton?

  111. iberica
    iberica 13 sierpnia 2014, 15:17

    jamnik | 2014-08-13 15:11:11: Wnioski zdecydowanie za daleko idące i nieuprawnione. A przy okazji - znowu prośba o test tokiny 16-28 2.8.

  112. MarcinF
    MarcinF 13 sierpnia 2014, 15:20

    Czytając komentarze urażonych czytelników nabieram przekonania, że redakcja optyczne.pl już się nie odważy życzyć nam Szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia.
    A nuż ktoś poczuje się dotknięty ?

  113. jamnik
    jamnik 13 sierpnia 2014, 15:30

    @MarcinF
    Szyderstwem nie wymazuj szyderstwa. Tym bardziej pogrążasz autora felietonu.
    A parafrazując Twoje artyleryjskie facecje, ja dorzucę coś z zakresu myślistwa.
    Cóż zrobił pan Arek? Wybrał się na polowanie na niedźwiedzia, a ustrzelił chłopu cielną krowę. I cały czas jest przekonany o swoim sukcesie.
    Dodam jeszcze, że jeśli wychodzę z baru i pięć kolejnych napotkanych osób mówi mi, że jestem wstawiony, naprawdę powinienem wyciągnąć z tego wnioski i nie siadać za kółko.

  114. uzurpator
    uzurpator 13 sierpnia 2014, 15:31

    Tekst ani lekki, ani zabawny. Popieram jamnika.

  115. jajaja
    jajaja 13 sierpnia 2014, 15:33

    A ja chodząc czy jeżdżąc na rowerze z lustrzanką zawsze we wszystkich dookoła widzę takich właśnie trochę "Arków".

    Krępuję się nawet wyciągać aparat, bo zaraz wyobrażam sobie, że pewnie myśli "co za debil po cholerę mu taki duży aparat, po co z tym jeździ?!". A wożę lustrzankę po prostu dla jakości obrazu, późniejszej obróbki i też np. szerokiego obiektywu. Gripa nie mam bo nie potrzebuję, z chęcią bym poużywał osłony przeciwsłonecznej, ale to dodatkowy oczo*ebny element aparatu). Mam do niej jak najmniejszy dostępny plecaczek taki na ramię i nic tam więcej nie wożę poza filtrem polaryzacyjnym i zapasową baterią.

    Mam też kompakta, wiem jaka to jest wygoda i nie rzucanie się w oczy, ale jest to tez dla mnie przepaść jakościowa.

    Zdjęcia są dla mnie ważne i zawsze myślę sobie "chłopie weźmiesz kompakta i później będziesz żałował przed monitorem... miałes fajny aparat w szafie a pojechales z tym małym dziadostwem" jak nie dzisiaj to za parę lat

  116. grzegorz9992
    grzegorz9992 13 sierpnia 2014, 15:49

    k...źwa mam 1 canona tera nie wyjdę na dwór bo se pomyślą że ogripowana ;)

  117. r2mdi
    r2mdi 13 sierpnia 2014, 15:50

    Mocne stwierdzenia:

    "zawsze coś tam się obrabia więc wycięcie pionowego z poziomego nie jest żadnym problemem "
    Bardzo karkołomne stwierdzenie. A jak się nie zmieści obiekt w pionie to co? Jednak obracamy?

    "A po co amatorowi pionowe kadry?"
    To amator nie robi zdjęć np. ludziom? Tylko zawodowiec jest do tego uprawniony?

    "Po co chronić plastikowego kita, którego można kupić na różnego rodzaju aukcjach taniej niż dobry filtr UV? To też trudno mi zrozumieć."
    Gdzie są takie aukcje gdzie można kupić plastikowy kit w cenie filtru UV? Chyba, że chodzi o kilkunastoletniego trupa po przejściach.

    Recepta: Zdecydowanie nadszedł czas na drugą część wakacji. Polecam. :)

  118. cube
    cube 13 sierpnia 2014, 15:53

    "chamstwo, infantylizm" "redaktor zszargał opinię" "zarozumiałosć i arogancja" "znęca się"....

    Cos musiałem grubo przeoczyć! przeczytałem felieton Arka raz jeszcze, tym razem czujnym okiem i ręce mi opadły jak do grzybobrania.... przecież felieton nikogo nie obraża, ani się nad nikim nie pastwi. Styl pisania kwestia gustu, ale widać że forma lekka i żartobliwa. A tu taki rynsztok się wylał w komentarzach... Ludzie, co z wami jest nie tak? Serio pytam.

  119. iberica
    iberica 13 sierpnia 2014, 15:57

    cube | 2014-08-13 15:53:39: Naród nerwowy trochę bo nie wiadomo co w konwoju na Ukrainę jedzie. Może same lustrzanki z gripami?

  120. 3xN
    3xN 13 sierpnia 2014, 16:11

    @ iberica
    wraz z białymi, długimi „bazookami“ ;-)

    Jak mawia "What the duck": size matters

    °< =IIIIIIIIIIIIIIIIIII[ vs. ]I= >°

  121. grzegorz9992
    grzegorz9992 13 sierpnia 2014, 16:16

    dla zdziwionych " obrońców " - zdziwił bym się jeśli autor nie skalkulował tego "efektu" liczy się przecież ilość komentarzy a nie treść -ergo " atakujący "są mile widziani wbrew pozorom

  122. stan.k
    stan.k 13 sierpnia 2014, 16:20

    klausownik i inni - warto czytać ze zrozumieniem.

    1. Nie wyśmiewam idei gripów w ogóle. Sam ich używam od czasu do czasu. Dziwię się tylko, że ktoś zabiera to na wakacyjny spacer z rodziną. I tylko tyle. Dyskusyjne ułatwienia chwytu i kadrów pionowych nie są dla mnie argumentem.

    2. Nie wyśmiewam kitów. Nie śmieję się z ludzi, których nie stać na droższy obiektyw. Dziwi mnie jednak, że kupują do tego filr UV.

    3. Nie mam nic do lustrzanek. Sam z taką chodzę/chodziłem właśnie na wakacyjnych spacerach z rodziną. Ale bez gripa... A to sporo zmienia.

    Soru Arek ten artykul i Twoje uwagi to jakis zart, albo wynik wysokiej temperatury i braku zabezpieczenia glowy przed sloncem.
    Pozalowania godny jestes.

  123. jamnik
    jamnik 13 sierpnia 2014, 16:28

    @cube
    Właśnie - forma.
    Cały czas rozmawiamy o formie.I nie chodzi tu o formę komentarzy (z tym rynsztkiem to czywiście żartujesz). Naprawdę nic nie rozumiesz?

  124. kivirovi
    kivirovi 13 sierpnia 2014, 16:39

    Owszem, artykuł trochę zaniża poziom ale opisywane zjawiska śmieszą. Jak sie przyjeżdża na komunie hummerem to każde tłumaczenie tylko bardziej ośmiesza. Nieumiejętność doboru narzędzi oraz przeinwestowanie zawsze demaskują amatora. Sytuacja fotograficzna była streetowa, a rodzinna i sprzętowa nie. Profesjonalista nawet z wielkim sprzętem i na jarmarku nie śmieszy: może mieć 2 gripy i 5 filtrów. Za to poloszy.

    Zdecydowanie wolałbym przeczytać jaki sprzęt warto dobierać na rożne eskapady niż tego typu subiektywne scenki rodzajowe.

  125. 13 sierpnia 2014, 16:42

    Wybacz Arku, ale z tymi pionowymi kadrami, to pojechałeś kompletnie bez sensu.

    1. Kompletny amator nie obrabia zdjęć na komputerze, więc sobie z poziomego kadru pionowego nie wykroi. Ba, większość z nich nie stosuje nawet tak podstawowej obróbki, jak prostowanie krzywych kadrów.

    2. Jeżeli w danej sytuacji (np. pionowy motyw) odpowiednim kadrem jest kadr pionowy, to idea, że można i tak zrobić poziomy, a "potem się wytnie" jest co najmniej dziwaczna. Byłbym naprawdę bardzo zdziwiony widząc autentycznego zawodowca, który robi poziome zdjęcie z góry wiedząc, że docelowo chce uzyskać pionowy kadr.

    3. Niektóre obiekty (np. wysokie budynki) nie zmieszczą się w kadrze poziomym.

    Co do filtrów UV, to zwykle są one wciskane nieświadomym klientom przez sprzedawców, bądź standardowo dodawane przez producentów obiektywu. Myślę, że ich noszenie na obiektywie ma raczej niewiele wspólnego z lansem.

    Jeżeli już naśmiewamy się z tego typu szaraczków, to mnie najbardziej śmieszą/rażą dwie rzeczy (często występujące wspólnie):
    a) stosunkowo droga puszka (zdecydowanie ponad entry-level) z podpiętym dziadowskim, tanim kitem;
    b) ustawiony non-stop tryb auto, któremu często towarzyszy podniesiona wbudowana lampa błyskowa.

  126. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 16:46

    Problem w tym kirkovi, że amator ma sprzęt taki jaki se kupił, najczęściej najlepszy na jaki go stać. I dlatego go bierze na każdą okazję, bo ten sprzęt ma być do wszystkiego. To nie jest przeinwwstowanie. Kupowanie dziesięciu aparatów do każdej popierdółki to by było przeinwestowanie.

    Natomiast sam artykuł nie jest jakiś specjalnie zjadliwy. Ironiczny i polemiczny, owszem. Tak więc bez przesady: nie strzelajmy z armaty do matematyka, silwuple.

  127. r2mdi
    r2mdi 13 sierpnia 2014, 16:49

    Zjadliwość to nie, ale wyciągnięte argumenty dziwacznie karkołomne. :) Nie bronią one autora.

  128. westberg
    westberg 13 sierpnia 2014, 16:53

    No bo w dyskusji warto być kontrowersyjnym. Nudno jest, gdy wszyscy tylko kiwają głowami. A tak można trochę podrzeć łacha na przedzie drmatycznie i jest fun.

  129. kivirovi
    kivirovi 13 sierpnia 2014, 17:19

    Westberg, No właśnie ten amator kupił gripa, filtr i puszkę ale najwyraźniej obiektyw mu sie zapiekl w bagnecie. Jak to mówią przyoszczedzil tam gdzie nie trzeba. Obiektywy sa drogie wiec zielonemu wydaje sie racjonalne właśnie na nich oszczędzać. Amator z reguły tez wierzy, ze "to aparat robi zdjęcia": nie obiektyw (jedno z opcjonalnych akcesoriów) ani fotograf (wszyscy sa i tak tacy sami - 2 ręce, 2 nogi).

    Ja tez po stosunku ceny body:obiektyw poznaje zielonego.

  130. 13 sierpnia 2014, 17:35

    baron13
    "Z fachowego punktu widzenia, załóżmy że się trochę znam, Wikipedia pisze o mnie "pisarz i publicysta""
    nie zawsze ufałbym wiki... jak widać czasami mijają się z faktami

  131. jagular
    jagular 13 sierpnia 2014, 17:41

    @Arek
    A gdyby miał na szyi 1dx albo h5d i sobie wyszedł z tym na spacer, to też by było źle? Dlaczego zaglądacie ludziom w prywatę i się z tej prywaty publicznie nabijacie?
    Niech ten pan wakacyjny sobie nosi co chce - nikomu krzywdy nie robi.
    A grip? Może po prostu jest mu wygodniej trzymać aparat - osobiście nawet w studio mam założone na aparaty gripy - nie po to, żeby na kimś robić wrażenie (serio, kawałkiem metalu i plastiku za parę stówek?), tylko dlatego że przy dużych dłoniach grip oznacza większą wygodę.
    Filtr? Taka jest już mania niedoświadczonych, że próbują te swoje wymuskane zabawki chronić kawałkiem szybki o grubości 1mm...niektórzy z tego wyrastają, niektórzy nie - niech się bawią.

  132. GM
    GM 13 sierpnia 2014, 17:46

    Szanowny Panie Arku.
    A co w tym złego, że ojciec rodziny miał body z gripem, obiektyw 18-xx i filtr UV? Nie rozumiem. A może wracał właśnie z sesji pionowych zdjęć różnej wielkości obiektów, wykonywanej na plaży przy dużym wietrze?
    A może przy okazji zrobił zdjęcia dużo lepsze, niż kiedykolwiek zrobią ci, którzy się tu z niego naśmiewają?
    Gdyby miał D800 i 70-200, a do tego bezlusterkowiec z ultraszerokokątną stałką, to na pewno byłoby wszystko OK, prawda? Trochę dystansu do siebie...

  133. Michał PI
    Michał PI 13 sierpnia 2014, 17:57

    jagular
    Ja czasami idę na wieczorny spacer ze swoim jednocyfrowym Nikonem :)

    kivirovi
    i wtedy często podpinam 35/1,8 - czyli jestem zielony, oj bardzo zielony ;)

  134. thorgal
    thorgal 13 sierpnia 2014, 18:07

    A czy "dumny tata" nosil sandaly i biale skarpetki do nich???

  135. baron13
    baron13 13 sierpnia 2014, 18:13

    @Apache: Coś mi się zdaje, że wypowiedź Arka o pionowych kadrach ma jedynie sens jako przerysowanie, czy sarkazm. No i jak to (poetycki?) środek wyrazu należy odczytać go NA ODWRÓT

  136. Arek
    Arek 13 sierpnia 2014, 18:16

    thorgal - ja nosiłem sandały i skarpetki (tyle że nie białe)

  137. MaciekKwarciak
    MaciekKwarciak 13 sierpnia 2014, 18:22

    To pokupujcie jeszcze sobie bagażniki dachowe do swoich samochodów. Zawsze to większa wygoda niż pakować wszystko do tyłu. Szczególnie przy dłuższych przedmiotach.

  138. baron13
    baron13 13 sierpnia 2014, 18:30

    Tak na marginesie problemów z wyglądem, to ja mam problem z Sinarem. Do fotografowania nadaje się miejsce w którym da się wybrać jakiś kadr i jednocześnie dość odludne.

  139. cube
    cube 13 sierpnia 2014, 18:40

    baronie, nie krępuj się, rozstaw sinara w centrum wrocka, będzie kadrów co niemiara. ;-)

  140. DlaZabawy
    DlaZabawy 13 sierpnia 2014, 18:40

    @cube "a kto w ogóle zakłada aparat na szyje? Nie wygodne, a do tego wygląda żałosnie. Spróbuj powiesić na ramieniu, wygodnie można nosić pół dnia nawet z długim tele, ale bez gripa."

    Ja czasami zakładam na szyję, czasami na ramię (ale to po drugiej stronie szyi - dla bezpieczeństwa) - zależy od okoliczności. Aparat wiszący na szyi jest nieco szybciej gotowy do "strzału" i łatwiej upilnować, żeby nim w nic nie uderzyć (albo żeby ktoś nieuważny nie przyłożył w niego wystającym z torby kijem golfowym). Wychodzę z założenia, że nie ma jednego, zawsze słusznego sposobu.

    Mam zresztą wrażenie, że niektórzy trzymają się swoich nawyków trochę za bardzo. Ktoś np. specjalizuje się w zdjęciach weselnych/komunijnych, od czasu do czasu robi też glamour - wypracowuje sobie sposób działania który w 95% spotykanych przez niego sytuacji jest rzeczywiście optymalny i potem jest niezmiernie zdziwiony, jak ktoś mu pokazuje zalety innych metod pracy.

    Następnie przychodzi urlopowy pstrykacz, który raz fotografuje kwiatki w parku, pół godziny później przeciska się w słabym świetle przez ciasne korytarze, za moment robi panoramę miasta z wieży, a po południu wybiera się na lokalne zawody sportowe (a tak w ogóle, to taka fajna wycieczka nie co miesiąc mu się trafia, więc ma w nosie to, że za tydzień trochę będzie go bolała szyja - ważna jest zabawa!) - i który musi wiecznie improwizować, iść na kompromisy i dostosowywać się do niekiedy nieprzewidzianych okoliczności. I spięcie na całego gotowe...

  141. grzegorz9992
    grzegorz9992 13 sierpnia 2014, 18:43

    sorki za literówki poszedł do usunięcia

  142. cube
    cube 13 sierpnia 2014, 18:59

    @DlaZabawy, jasne, bez spinki. Jak kark wytrzyma to można i na szyi... ja lubię na lewym ramieniu, lewa ręka może osłaniać aparat w razie ataku kijów golfowych, a do strzału łapiesz prawą i podnosisz do oka. Czasami można nałożyć rozpiętą kurtkę, wtedy aparatu nie widać, jest osłoniony od deszczu, nie spadnie na ziemię bo rękaw blokuje, a w użyciu tak samo szybki... jednak pod kurtkę polecam tylko małe szkła. :-)

  143. klausownik
    klausownik 13 sierpnia 2014, 19:00

    @File'O z off | 2014-08-13 14:31:41
    "@Klausownik
    Myślę że się już lekko zagalopowałeś - oskarżasz Arka o szydzenie z innych nazywając go jednocześnie o "chamstwo i infantylizm". Nic nie ujmując twojemu stanowisku - wszak może być ono słuszne - sam chyba popadasz w patos z tym oburzeniem na lekki (mniej lub bardziej) felieton.
    Można by wręcz odnieść wrażenie że sam czujesz się dotknięty tymi słowami. "

    Chyba nie czytałeś mojego pierwszego komentarza. Tam znajdziesz odpowiedzi na Twoje ostatnie wrażenie.
    Poza tym masz rację: popadam w patos z tym oburzeniem; wszak dotyczy nie jakiegoś tam komentarza, który boli kogokolwiek bardziej, czy mniej, a artykułu, którego autorem jest sam redaktor naczelny portalu!!!

  144. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 19:02

    @baron13 -> z tym sinarem to może warto zrobić dobry happening, mówię serio, tego osobiście nie widziałem, a z dobrym stylizowanym na początki XX wieku sztafażem może dać frajdę i Tobie i ludziom, których spotkasz. Taka kapsuła czasu, by nawiązać do s-f.

  145. Tokyo
    Tokyo 13 sierpnia 2014, 19:15

    pozwólmy ludziom cieszyć się swoimi zabawkami jak chcą. mają w tym prawdziwą przyjemność. doskonale rozumie to firma, jak jej tam - sony! sony wie co ludzi cieszy. innym tematem jest co cieszy zakręconych forumowiczów optycznych. mimo wszystko ten zacny patron wyżej opisany to może być pikuś wobec entuzjasty posiadającego w kolekcji każde szkło systemowe. b. ciekawi są systemowcy z 43. nie mniej ciekawi są artyści, szczególnie, że cierpią ciągle na brak albo odpowiedniego aparatu albo obiektywu.

  146. boorg
    boorg 13 sierpnia 2014, 19:44

    Pół żartem, pół serio - to był bardzo fajny film. A tu, pomimo podobnego tytułu, jest słaby felieton. A szkoda - bo poprzednie z tej serii były bardzo przyzwoite.
    Jeden z cesarzy rzymskich powiedział: "Nic nas tak bardzo nie ogranicza jak nasze własne przekonania". Sadzę, że autor powinien sobie wziąć do serca te słowa.

    Pozdrawiam.

  147. Mirtoma
    Mirtoma 13 sierpnia 2014, 19:56

    O rany, że też wywołałem tyle zamieszania swoją skromną osobą. Panie Arku, dzięki Pańskiemu portalowi jestem już prawie profesjonalistą fotograficznym, więc dlaczego tak Pan krytykuje moje wyposażenie, które ambitnie nosiłem podczas Jarmarku Dominikańskiego? Czyż nie tak powinien wyglądać "zawodowiec"? To było tak pół żartem, a teraz pół serio - czy zauważył Pan, że to nie był filtr UV tylko polaryzacyjny - bo uwielbiam fotografować wystawy sklepów oraz współczesne "szklane domy". Serdecznie pozdrawiam.

  148. Dżozef
    Dżozef 13 sierpnia 2014, 20:11

    @MIrtoma
    A jak kręcisz polarem z założoną osłoną?

    C650D górą!. Arek to potwierdził swoim wywodem, muszę tylko dokupić do niego jakiegoś kita.

  149. marcin wuu
    marcin wuu 13 sierpnia 2014, 20:45

    "A po co amatorowi pionowe kadry? Nawet jeden z zawodowych fotografów, z którym ostatnio rozmawiałem powiedział, że przestał je robić, bo megapikseli jest już tak dużo, że zawsze można sobie wyciąć z poziomego..."

    O.o! O żesz w mordeczkę, opadła mi szczęka. To jest piękne jak spot wyborczy Kononowicza!

  150. pinto
    pinto 13 sierpnia 2014, 20:59

    Zawsze i wszędzie używam tulipana z obiektywami. Powinno być chyba dla wszystkich zrozumiałe, że spełnia także funkcję ochronną dla przedniej soczewki?

  151. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 21:03

    Tak patrzę od czasu do czasu i myślę, że jedynym wytłumaczeniem jest to, że ktoś kogoś tu wkręcił...

  152. kojut
    kojut 13 sierpnia 2014, 21:45

    @Dżozef
    "A jak kręcisz polarem z założoną osłoną?"
    No jak to jak? Przez takie specjalne okienko na dole osłony jak na przykład tu: link

  153. kaznodziej
    kaznodziej 13 sierpnia 2014, 21:58

    Punkt widzenia zależy też od punktu siedzenia. W N24-70/2.8 tulipan nie przeszkadza w kręceniu polarem, a co więcej dokręcony do tubusu osłoni wysuwający się układ przednich soczewek od uszkodzeń mechanicznych.

  154. Łukasz 1
    Łukasz 1 13 sierpnia 2014, 22:04

    Używam UV i tulipana,i czasem noszę lustrzankę na szyji chociaż z powodu wygody najczęściej w torbie na ramię ( na wakacjach z ultrazoomem 18-2XX - efekt wielu klótni z żoną o zmiany obiektywów zajmowania się 2 ką dzieci itp ) Nie czuję się "pro" jak baron13. Fotografia zajmuje się od 1974r czyli 40lat - niejedni tutaj nie zyja nawet tak długo, ale artykuł mnie nie zirytował, a rozbawił. Tak rozbawił. Wielokrotnie można zaobserwować, co zresztą w różnych komentażach zostało zauważone, że jest duża grupa osób, które posiadaja zaawansowany sprzęt fotograficzny i "jadą" na zielonym. Najwyraźniej to widać w trudniejszych warunach zdjęciowych jjak się biedacy męczą nie mogąc uzyskać spodziewanych efektów mając taaaaaaki sprzęt, bo niestety nie maja bladego pojęcia o podstawach fotografii, a tylko mieli odpowiednio dużo kasy na taki pro sprzęt. Opierają swoją wiedzę fotograficzną na tym co pan w sklepie im zasugerował, oraz na fragmentarycznej wiedzy zasłyszanej lub na domysłach.

  155. Focoos
    Focoos 13 sierpnia 2014, 22:36

    Nie wiem czy ktoś z komentujących ten felieton miał do czynienia kiedykolwiek z najlepszym spacer zoomem na matryce DX/APSC, który jakością obrazu dorównuje, a nawet czasem przewyższa możliwości obietywów ze ZNACZNIE wyższej półki cenowej. Ten obiektyw jest genialny, chociaż ma jedną wade; no ale zawsze tak twierdzę, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. To taka zagadka skierowana do wszystkich: jaki to obiektyw? Założę się, że Arek wie o co chodzi (Arku nie podpowiadaj innym).Ciekawe kto pierwszy zgadnie?

  156. grzegorz_maj
    grzegorz_maj 13 sierpnia 2014, 22:57

    bunt gripperów

  157. qbic
    qbic 13 sierpnia 2014, 22:58

    Co to w ogolę spacer-zoom? Że jak jest niedzielny spacer i obok płacze bachor obok to zoomujesz i się uspokaja?

  158. 14 sierpnia 2014, 00:05

    Uciekając od wielkich aparatów po wakacyjnych męczarniach, zainwestowałem w m43... Po miesiącu dokupiłem grip z paskiem na nadgarstek, bo bez niego Olek ręki kompletnie się nie trzymał;-) Inna sprawa, że nawet z gripem mniejsze to jest od gołego APS-C

    Jak dla mnie aparat powinien być albo w ręku, albo w plecaku. Wariant na szyi szkodzi ekranowi i naraża obiektyw na uszkodzenie (obie rzeczy wiem niestety z autopsji).

    Co zaś chodzi o szpan, w głowie wciąż siedzi mi scena wizyty w Tatrach. Pewien pan, z wielkim lustrem na szyi, asekurował trzęsącego się syna. Chłopiec przemierzał jedno z trudniejszych podejść na Świnicę. W dole przepaść, aparat dynda, jedna chwila nieuwagi i może być tragedia.


  159. ray
    ray 14 sierpnia 2014, 09:09

    @kivirovi - "Nieumiejętność doboru narzędzi oraz przeinwestowanie zawsze demaskują amatora. "

    - tu ująłeś sedno tego arytykułu :)

  160. qbic
    qbic 14 sierpnia 2014, 09:46

    Idąc tym tokiem rozumowania - każdy aparat u amatora to przeinwestowanie - bo i tak na tym nie zarabia.

  161. baron13
    baron13 14 sierpnia 2014, 11:01

    Jak widać, dyskusja się rozwinęła :-) Moim zdaniem ten punkt, jak się okazuje chyba bardzo czuły, w jaki Arek uderzył, to że aparat służy do czegoś innego niż robienie zdjęć. Moim zdaniem, jak już wiele razy pisałem, to "zwis męski ozdobny". Arek może nie zakwestionował, że zwisa i zdobi, tylko zauważył, że tak właśnie jest. Uwaga o pionowych kadrach jest dla mnie opowieścią o tym, jak nonszalancki stosunek mają obecnie ludzie do zasad fotografii. Kilka razy czytałem na forach internetowych kpiny z "grzebków" , takich co grzebią w zdjęciach: zapisują w rawach, próbują konwersji w kilku ustawieniach, potem jeszcze obrabiają w edytorach graficznych, zmieniają kolory, wyostrzają i wreszcie kombinują jak skadrować. Więc PRAWDZIWY MISTRZ zapisuje w jpg i fota jaka jest trafia na forum, czy do "portfolio". Czasami w przypływie pracowitości bywa konwertowana do sieciowych rozmiarów. Czasami :-)
    W wielu różnych sprawach ludzie mają swoje jedynie słuszne poglądy. Na moim obiektywie kitowym jest teraz nakręcony filtr. Połówka. Chciałem zrobić zdjęcia z połówką, były ciekawe chmury. Filtra dla ochrony szkła prawie nigdy nie noszę. Przyznaję, że nie wiem czy słusznie. Nabyłem drogą kupna filtr prawie UV, lekko ocieplający no i zobaczę organoleptycznie, jak to się sprawuje. Przy czym obawiam się, że wyrobionego poglądu na temat filtrów dalej nie będę miał. Najpewniej będzie taki "sprawdź czy nie psuje obrazu. Jak nie psuje, to se noś".
    Jak nosić aparat? W futerale w plecaku. Zapewne. Noszenie na szyi grozi rozwaleniem obiektywu, bo się dynda do przodu, noszenie w ręce, z paskiem owiniętym wokół ręki, też głupio, bo jak się człowiek potyka, to się opiera na tym aparacie, często wali nim o ziemię, aż soczewki wkoło lecą. Ja noszę możliwie najgorszy aparat, który wystarcza do opstrykania tego, co wymyśliłem opstrykać. Jak rozwalę, to strata będzie najmniejsza z możliwych.
    Jest zestaw takich dobrych rad cioci Klementyny i trzeba mieć świadomość, że naprawdę dobrego rozwiązania, czy odpowiedzi, nie ma.
    Arkowi trzeba jeszcze raz pogratulować felietonu. Bo zamieszał w kotle, o to chodzi w pisaniu felietonów. W porównaniu, pozwolę sobie zalinkować ostatni mój tekst:
    link
    Proszę zauważyć: temat, który zawsze Rodaków porusza. Jak se popiją i zaczną dyskutować, to się pobiją. Jest oryginalna teza, alternatywna ścieżka historii: dla Niemców było by bardzo korzystne zostawić sowietom Warszawę z powstańcami . No i zero oddzewu. Podobno był jakiś komentarz na Fejszbooku, ale znikną :-) A Arek ma ich jak mrówków. Po prostu sukces, nawet jeśli ktoś uznał, że to "na siłę". Znalazł jakąś bardzo czułą strunę i trafił w nią. No i to się liczy :-)

  162. qbic
    qbic 14 sierpnia 2014, 11:16

    chyba sobie zrobiłeś DDoS-a

    LULZ

  163. westberg
    westberg 14 sierpnia 2014, 11:30

    baron13 | Moim zdaniem ten punkt, jak się okazuje chyba bardzo czuły, w jaki Arek uderzył, to że aparat służy do czegoś innego niż robienie zdjęć. Moim zdaniem, jak już wiele razy pisałem, to "zwis męski ozdobny".

    --------------------------------------

    To, że aparat robi za biżuterię jeszcze nie podważa tezy, że służy także do fotografowania. Chociażby na zielonej automatyce. Ludzie są tak zbudowani, że lubią używać rzeczy do budowania pozycji w stadzie. Dlatego chcą się ładniej ubierać, mieszkać w większym domu, mieć lepszy samochód i najpiękniejszą żonę. To jest całkowicie normalne. Byłoby nienormalne, gdyby było odwrotnie.

    Dlatego jest jak najbardziej ok, gdy ktoś chce mieć sprzęt najlepszy, jaki ma w zasięgu wzroku. Nienormalne by było, gdyby kupował lunara, jak jaki kacap, ale jeżeli sobie kupi solidne pro-body, to znaczy, że cokolwiek kuma czaczę. W końcu kupił to, co zaraz się nie rozleci, nawet w automatyce robi fajny obrazek...i jest sprzętem rozwojowym dla takiego lamera.

    Oczywiście, czasami taka predylekcja prowadzi do zabawnych sytuacji życiowych, ale może zbądźmy się tego poczucia wyższości, bo każdy z nas miał kiedyś podobne napinki. Tak jak każdy z nas sobie robił selfi ze swoim ukochanym aparacikiem w kadrze. Może nie?

    I jeszcze kwestia tzw. amatora. To pojęcie mieści w sobie i całkowitego melepetę, jak i superzaawansowanego fotografika. Jedynym punktem stycznym jest hobbystyczne podejście do fotografii - a w zasadzie: brak powiązania zawodowego z hobby.

    Naprawdę często zaawansowany amator to poziom zawodowca. Często nawet zaawansowany amator to poziom wyższy od zawodowca. Czy w tym przypadku można mówić o przeinwestowaniu w sprzęt, skoro efekty jego pracy są jak najbardziej proporcjonalne do inwestycji, chociaż być może wyłącznie na poziomie artystycznym? Jak to przeliczać... i czy zawsze tę "amortyzację" da się przeliczyć na kasę? Mnie wystarczy, że kasa daje mi możliwość kupienia rzeczy, które mnie uszczęśliwiają. I dlatego tych rzeczy używam, nawet jeżeli ktoś to nazywa lansem.

    A takim którzy tak mówią proponuję zamianę aktualnego samochodu na moskwicza, czy inne żyguli. Wówczas będę przekonany, że są bez grzechu na odcinku lansiarstwa.


  164. bogdanek
    bogdanek 14 sierpnia 2014, 11:55

    Nie rozumiem czepiania się założonego tulipana na obiektyw , zawsze ,ale to zawsze fotografując na koncertach , czy to w ciemnych pomieszczeniach mam założoną osłonę .
    Traktuję ją jako zderzak , jest to praktyczne , a co do noszenia aparatu na szyi, no cóż , tu chyba nie ma żadnej reguły .
    Uśmiałem się natomiast z dywagacji na temat czy z gripem czy bez , przecież aparat ma się dobrze trzymać i tyle , a co do pionowych kadrów , to powiem tylko tyle , szanuje ludzi którzy nie trzymają aparatu w pionie :-)

  165. ray
    ray 14 sierpnia 2014, 12:01

    @westberg - ale zauważ że sam pisałeś o ZAAWANSOWANYCH amatorach, a ci raczej nie jadą na kitach z filtrem uv. Tak jak napisał @kivirovi - zwykłych amatorów wyróżnia nieumiejętność doboru sprzętu (już możemy pominąć kwestię pieniędzy), bo każdy, nawet nieco bardziej oczytany i zaawansowany zainwestowałby choćby w jakąś standardową stałkę. Ja sam mam starą już Sony A200 z dwoma stałkami 35/1.8 i 50/2.8 z macro 1:1. Kita też niestety trzymam, bo czasem nie mam wyboru i muszę go użyć.
    Jednak będąc tak-sobie-zaawansowanym amatorem z własnej nieprzymuszonej woli kita nie założę, ani też gripa bo A200 jest akurat bardzo przyjemna jeśli chodzi o uchwyt.

    Według mnie amatorzy często kupują pod wpływem chwili, a nie przemyślanej decyzji. Nie wiem jak Wy, ale po sobie mogę powiedzieć, że kiedy byłem świeżo po zakupie aparatu bardzo ochoczo przeglądałem sklepy w poszukiwaniu dodatkowych akcesoriów, i tak naprawdę powstrzymywała mnie tylko ich cena. Gdyby nie to, pewnie miałbym dzisiaj gripa, dobry statyw, jedną lampę studyjną, wyzwalacz radiowy, i Bóg wie co jeszcze - i jestem pewien że te wszystkie dodatki leżałyby w szafie i zbierały kurz.
    A z upływem czasu to wszystko sobie odpuściłem bo uświadomiłem sobie że tego nie potrzebuję... :)

  166. westberg
    westberg 14 sierpnia 2014, 12:14

    ray | 2014-08-14 12:01:34

    @westberg - ale zauważ że sam pisałeś o ZAAWANSOWANYCH amatorach, a ci raczej nie jadą na kitach z filtrem uv. Tak jak napisał @kivirovi - zwykłych amatorów wyróżnia nieumiejętność doboru sprzętu (już możemy pominąć kwestię pieniędzy), bo każdy, nawet nieco bardziej oczytany i zaawansowany zainwestowałby choćby w jakąś standardową stałkę

    ------------------------------------------------------

    Wiesz, tak się składa, że z obiektywów mam trzy stałki. I tylko te trzy stałki. Chyba bardziej pasuję do argumentu przeinwestowania i nieumiejętności dopasowania sprzętu do okoliczności niż koleś, który ma jeden zoom do wszystkiego, prawda?

    Na cholerę mi trzy stałki, skoro mogę te wszystkie ogniskowe mieć w jednym obiektywie? No przecież to bez sensu, tak wymieniać te obiektywy, jeszcze który spadnie, glebę zaliczy i będzie nieszczęście.

    A ja kupiłem te stałki dlatego, że mają lepszą rozdzielczość w rogach kadru. Nie na brzegach, ale rogach. ;oDDD No i jeszcze są jaśniejsze od zooma. Ale w zasadzie firmowy zoom spokojnie by wystarczył. Mimo to go nie kupiłem. Bez sensu nie?

    Dlatego wyznaję zasadę, że każdy ma tak jak chce, a mnie nic do tego.

  167. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 12:21
  168. ray
    ray 14 sierpnia 2014, 12:50

    @westberg - ja też nie mam nic do tego co innym się podoba i czego używają. Co nie zmienia faktu że bywa to zabawne :)
    Ja na stałki zdecydowałem się kiedy dotarło do mnie czym różni się dobry obiektyw od kitowego, i że na bardzo dobry zoom nie mogę sobie pozwolić skoro nie zarabiam na robieniu zdjęć. Tym nie mniej, osoby kupujące lustrzankę i używają jedynie kita nie wiedzą ile tracą, nie uważasz?

  169. westberg
    westberg 14 sierpnia 2014, 13:06

    ray | Tym nie mniej, osoby kupujące lustrzankę i używają jedynie kita nie wiedzą ile tracą, nie uważasz?

    ---------------------------------------------------------

    Nie uważam, bo sama lustrzanka daje sporo możliwości kreatywnych. To jedno daje już wartość dodaną, dla której powstaje uzasadnienie dla kupna lustrzanki. Nie zawsze wysoka rozdzielczość obiektywu, brak wad optycznych, uszczelnienia etc. muszą być priorytetem.

    Jeżeli chodzi o mnie, jestem przedstawicielem tych, którzy w 100% wykorzystują możliwości lustrzanki, bo korzystam z najlepszych obiektywów, dostępnych w używanym przeze mnie systemie. Za cenę tych trzech obiektywów, miałbym półtora jednego z najlepszych na rynku zoomów 24-70 2.8. Jednak kupiłem te stałki.

    Chcę powiedzieć tyle, że zawsze można się do czegoś przyczepić: a to do nieumięjętności adekwatnego użycia sprzętu (vide: kit), a to do przeinwestowania (vide: trzy stałki). Tylko jakoś mi wychodzi, że te tezy są wzajemnie wykluczające się; bo niezbyt logicznym jest czepianie się na raz jednej i drugiej kwestii.

    Oczywiście - nie jest adekwatnym zakup topowej lustrzanki i montowanie do niej kita z lustrzanki entry level. To może śmieszyć i śmieszy. Ale ta aspiracja do posiadania dobrego sprzętu, jest jak najbardziej ok, nawet jeżeli w danej chwili jest połowiczna, bo dotyczy tylko aparatu, a nie obiektywu. Ale skoro taki osobnik nauczył się już zauważać różnice między aparatami, to jest wielce prawdopodobne, że za chwilę zacznie dokonywać dystynkcji między obiektywami. Ergo - jest już na właściwej drodze.

  170. szafir51
    szafir51 14 sierpnia 2014, 14:23

    @westberg

    "Jeżeli chodzi o mnie, jestem przedstawicielem tych, którzy w 100% wykorzystują możliwości lustrzanki, bo korzystam z najlepszych obiektywów, dostępnych w używanym przeze mnie systemie. Za cenę tych trzech obiektywów, miałbym półtora jednego z najlepszych na rynku zoomów 24-70 2.8. Jednak kupiłem te stałki. "

    gratuluję zadowolenia ze sprzętu. Czy gdybyś dokupił jeszcze jedną najlepszą stałkę dostępną w Twoim systemie to wykorzystywałbyś swoją lustrzankę w 133,33%? Miałbyś już 4 stałoogniskowe obiektywy za cenę dwóch "najlepszych na rynku zoomów"? :)

    @baron13

    dla mnie właśnie korzystanie z JPGów to wyższy poziom. Póki co robię zdjęcia w RAW, potem obrabiam, poprawiam, wywołuję itp. Mam nadzieję, że kiedyś nauczę się tak robić zdjęcia, żeby te wszystkie zabiegi nie były potrzebne i zadowalający mnie efekt finalny był osiągany bez użycia dodatkowego oprogramowania. Wtedy z radością przełączę aparat na pliki jpeg :)

    PS. Odnośnie kadrów pionowych to słyszałem gdzieś, że przydatne są dopiero wtedy, kiedy JUŻ zrobiliśmy zdjęcie w poziomie i nie jesteśmy z niego zadowoleni :)

  171. qbic
    qbic 14 sierpnia 2014, 14:28

    "dla mnie właśnie korzystanie z JPGów to wyższy poziom"

    link

  172. cube
    cube 14 sierpnia 2014, 14:51

    @westberg "Wiesz, tak się składa, że z obiektywów mam trzy stałki. I tylko te trzy stałki."

    O! widzę, że Kolega wie co dobre. Tak z ciekawosci jakie to ogniskowe? U mnie 85-50-24. :-)

  173. szafir51
    szafir51 14 sierpnia 2014, 15:00

    @qbic

    :) no tak to może wyglądać :) ale jak się zastanowić to ma to sens. Nie zarabiając na fotografii jedyną osobą, która stawia wymagania jakości robionych przeze mnie zdjęć jestem ja sam. Jeżeli będę potrafił odpowidnio fotografując w jpeg otrzymać satysfakcjonujące mnie rezultaty to po co bawić się surówką? Pewnie z tym przełączeniem na full jpeg to tak na wyrost napisałem, ale jpeg (dla większości zdjęć) +raw (gdyby coś trzeba był podratować) - dlaczego nie?

  174. ray
    ray 14 sierpnia 2014, 15:15

    @westberg - częściowo to prawda co piszesz, ale nie wierzę że ktoś używający tylko kita nie zacznie w końcu zadawać sobie pytania "dlaczego moje zdjęcia nie są takie ostre jak u innych?". Motyw pieniężny nie będzie aż tak istotny skoro bardzo przyzwoitą stałkę można kupić za 700zł... :)

  175. westberg
    westberg 14 sierpnia 2014, 15:30

    Cube, mam to samo co Ty. :o)

    Natomiast odnośnie wykorzystywanie 100% możliwości dslr miałem na myśli nie ilość obiektywów, co ich jakość. A to podejście jest bez sensu, o ile nie ogląda się zdjęć pixel po pixelu. Wiadomo, że tak się zdjęć nie ogląda. Chodzi więc w sumie o dobre samopoczucie. I jest to klasyczny przykład przeinwestowania. To jest przykład przeinwestowania w każdym przypadku...chyba, że ktoś zajmuje się fotografią satelitarną.

    I teraz Panowie szlachta, proszę powiedzieć, że ten zestaw stałych zeissów jest Wam do amatorskiego pstrykania niezbędny.Wiem, że takie zestawiki macie, Koledzy. :O)

  176. ray
    ray 14 sierpnia 2014, 15:36

    @westberg - mało które hobby jest tanie :) Jednak jeśli wydałeś sporo $ ale masz zamiar używać tych szkieł długimi latami a nie odsprzedać je wkrótce za bezcen to spoko. W przeciwnym wypadku faktycznie możesz mówić o przeinwestowaniu :)

  177. 14 sierpnia 2014, 15:47

    westberg
    "korzystam z najlepszych obiektywów, dostępnych w używanym przeze mnie systemie. Za cenę tych trzech obiektywów, miałbym półtora jednego z najlepszych na rynku zoomów 24-70 2.8. Jednak kupiłem te stałki"
    pomijając jakość optyczną obiektywów stałoogniskowych, zmiennoogniskowe są czasem niezastąpione i nie pokusiłbym się do skreślenia ich z listy posiadanych...

    "Oczywiście - nie jest adekwatnym zakup topowej lustrzanki i montowanie do niej kita z lustrzanki entry level"
    dlaczego?? pytam poważnie! jeśli nie stać cię dziś na "topowe" szkło nie możesz podpiąć do kita lepszej choćby ergonomicznie puszki?? chcesz przez to powiedzieć, że w obrazowaniu mamy aż takie różnice? nie bądźmy śmieszni...


    baron13
    "aparat służy do czegoś innego niż robienie zdjęć. Moim zdaniem, jak już wiele razy pisałem, to "zwis męski ozdobny""
    już kiedyś pisałem... dlaczego nadal uważasz się za przedstawiciela całej gawiedzi fotograficznej? czy to, że dla Ciebie ma to taki właśnie sens oznaczać musi, że traktowany jest tak przez każdego?? :) zlituj się Pan Panie publicysta...

    DlaZabawy
    "Sprawa jest prosta - grip bardzo poprawia uchwyt. Nie wiem, jak duża była ta lustrzanka i jak duże łapska miał jej właściciel - ale aparat trzyma się znacznie stabilniej, kiedy można na jego elementach oprzeć wszystkie palce"
    nie wiem o co chodzi z tymi dużymi łapskami, ale ten slogan pojawia się pod większością postów... ja osobiście nie spotkałem osoby o łapach średnicy 30cm ale być może ta większość faktycznie gdzieś istnieje... niemniej, w którym momencie grip poprawia uchwyt przy standardowym uchwycie nie wiem... rozumiem studio, wykonywanie większości pionowych kadrów (polecam) ale przy wyjściowym "pstrykaniu"... mogę tylko podziwiać :)

  178. cube
    cube 14 sierpnia 2014, 17:31

    @westberg: ładnie, ładnie. Moje ulubione ogniskowe. Choć nie do końca to samo, u mnie manualna jest tylko 50-tka, ale jak ujrzałem jaki obrazek potrafi wykrzesać, zastanawiam się nad poszerzeniem tej liniii słoików... przeinwestowanie zagraża mi jak nic, dobrze że moja lepsza połowa ma trochę chłodniejsze podejscie do tematu. :-)

  179. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 18:06

    @westberg: - czy znasz jakis konkurs na "najostrzejsze zdjecie"?

  180. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 18:28

    Zobacz "najlepsze zdjęcie na świecie" - ogłoszenie wyników World Press Photo 2014
    link

    Ostrosc i szumy ponizej krytyki.

  181. Tokyo
    Tokyo 14 sierpnia 2014, 18:30

    jeśli ktoś się nie zna i idzie do sklepu, pyta sprzedawcę i kupuje markowy i drogi aparat to jednak kupuje "dobry" aparat. pozycjonowanie przez producenta, podst. sprawy techniczne (jak apsc, ff, mpx, szybkość), marka i cena są wystarczające do nabycia "dobrego" sprzętu. ktoś kto kupuje bmw czy analizuje go po kawałku? marka to coś co gwarantuje. klient kupuje drogi sprzęt a jego doradcą jest sprzedawca ale na pewno kupuje "dobry" sprzęt. w tym aby tak się stało mają wspólny interes producent, sprzedawca i klient.
    coś jeszcze ze swojego podwórka napiszę w temacie dslr z długą luffą i przypicnikami. a więc tyle człowiek musi się czasami nagimnastykować żeby się odpowiednio zachować jak mu się prezentuje zdjęcia, że kwestia tego czy sprzęt jest zasadny nie ma w ogóle znaczenia. mnie jedynie dziwi chęć dźwigania, nic więcej. może dlatego, że mnie prawie nic nie dziwi.

  182. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 18:45

    Sprzet fotograficzny nie ma nic wspolnego z talentem i kreatywnoscia, tylko z checia posiadania.

  183. kaznodziej
    kaznodziej 14 sierpnia 2014, 18:49

    @Jan Szpak - ale strzelić fotę na iso 10000 z f=1.4 by coś było widać to czymś trzeba (5D mk III, f=1.4, 1/40s). Źródło: link

  184. kaznodziej
    kaznodziej 14 sierpnia 2014, 18:51

    Szumy nie szumy, jedność czasu miejsca i akcji i do tego się zakomponowało

  185. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 19:15

    Dokladnie o to chodzi.

  186. bogdanek
    bogdanek 14 sierpnia 2014, 19:49

    Według szacownych kolegów te wszystkie zdjęcia są naturalne , bo mnie zdjęcie albinosów przyprawia o dreszcze .

  187. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 20:16

    @bogdanek - Zdjecia uznane za dobre, nie wszystkim musza sie podobac, podobnie jak "jelenie na rykowisku" czy "dziecko z lezka w oku", tak popularne w wielu domach. Moze "przyprawienie o dreszcz" , jest ich wartoscia.

  188. Soniak10
    Soniak10 14 sierpnia 2014, 20:41

    Właśnie wróciłem z urlopu, "z ciepłego kraju" a dokładniej - z jednej z jego wysp. Wybrałem się na "zorganizowaną wycieczkę" na górski szlak: ścieżki wąskie, kręte, jak to w górach, z tym, że Tatry to "płaskostopie" w porównaniu z tymi urwistymi zboczami, po których chodziliśmy. No więc pewna pani w wieku 55-60 zaprezentowała się tam z Nikonem D800 (jeśli dobrze pamiętam, to chyba akurat bez gripa) i dopiętym do niego obiektywem "słusznych rozmiarów", wyglądającym mniej-więcej na zooma 70-300 lub coś podobnego. Wprawdzie nie zazdrościłem jej tego sprzętu ani przez chwilę, ale podziwiałem za rzadki wśród kobiet, zwłaszcza w tym wieku, hart ducha.
    Mój podziw jednak ustąpił rozbawieniu, gdy pani ta, z pewnym takim zdziwieniem, zakomunikowała swojej młodszej towarzyszce - być może nawet córce - że "nie może złapać ostrości" na jakiś kwiatek, bo był... za blisko! A cofnąć się nie było gdzie, bo szlak miał w tym miejscu szerokość ok 1m (słownie: jeden metr), za którym zaczynała się prawie pionowa, kilkudziesięciometrowa przepaść!
    Ergo: dałbym wiele, żeby zobaczyć "pamiątkowe zdjęcia" tej pani z owej wycieczki. Na zdjęcia z bliska (makro?) - obiektyw za długi, a na rozległe panoramy górskich dolin takie szkło też chyba jest... ZA DOBRE? ;-)

  189. bogdanek
    bogdanek 14 sierpnia 2014, 20:43

    Ale to zdjęcie jest nienaturalnie suche , takie ciekawe inaczej , zgoda , ale na ścianie bym go nie powiesił ,wolałbym już rogi gdyby moja małzonka zechciała mi sprawić:-)

  190. bogdanek
    bogdanek 14 sierpnia 2014, 20:46

    Właśnie zostałem poinformowany , mówisz i masz , ha ha :-)

  191. Jan Szpak
    Jan Szpak 14 sierpnia 2014, 21:03

    @bogdanek - przepraszam to nie byla krytyka, tylko spontaniczne spostrzezenie. Jezeli dalo Ci to do myslenia to sie ciesze.

  192. handlowiecupc
    handlowiecupc 14 sierpnia 2014, 21:23

    @soniak10
    Teneryfa czy La Gomera? Gdzie będę mógł zobaczyć twoje fotki?

  193. kaznodziej
    kaznodziej 14 sierpnia 2014, 21:23

    Na ścianie bym go nie powiesił.... Myślę, że mało przestrzeni mamy w naszych lokalach - tylko na najważniejsze funkcje i koniec, oczywiście jeśli ktoś to ma choć to. A gdzie rzadziej odwiedzane miejsca i zakamarki na rzeczy, które oglądamy z rzadka, ale zapadają w umyśle i gdzieś drążą? Czy to w przestrzeni realnej czy w sferze tego co się ogląda na wystawie takiego czy innego rodzaju?

  194. bogdanek
    bogdanek 14 sierpnia 2014, 22:49

    @Jan Szpak,- no i właśnie o to chodzi ,o myślenie , tak, że spoko :)
    @kaznodziej ,- trafiłeś w sedno ,ja się tu wymądrzam , a w zasadzie, nie mam jakiegoś większego wydruku na ścianie , no chyba , że żona się postara z tymi rogami , ale dość o niej , bo mnie znowu opieprzy.
    Dobrej nocy.

  195. Pawroski
    Pawroski 14 sierpnia 2014, 22:59

    I bardzo dobrze Panie Redaktorze, popieram w całej rozciągłości... trza wyszydzać i się nabijać z ludzkiego kabotyństwa... mnie śmieszy jak widzę pozera z obiektywem za 5 tysiaków, kóry aparat ma nastawiony na zielonego smarka. Kolega kiedyś sprzedawał faciowi D3 i ten wrócił z pretensjami po miesiącu, że co to za szajs za 20 tysi jak nie ma żadnych trybów tematycznych. Nie ma nic gorszego niż bufonada i spinka przeróżnych gamoni! Należy łoić takich równo z trawą!! A jeśli ktoś z czytających nie rozumie określenia - pół żartem, pół serio, proponuję przenieść się do Onetu...

  196. r2mdi
    r2mdi 14 sierpnia 2014, 23:07

    Pawroski:
    Widać, że już musisz odpocząć. Miłego świętowania. :)

  197. Soniak10
    Soniak10 14 sierpnia 2014, 23:27

    @handlowiecupc: Madera. Jak zrzucę fotki na laptopa to coś na pewno umieszczę na forum Optycznych.

  198. kivirovi
    kivirovi 15 sierpnia 2014, 06:20

    @Jan Szpak, piękne to zwycięskie zdjęcie WPF, co tu mówić - mistrzowskie

    @baron13, ładnie ci sie słowa układają i ciekawy masz styl, ale tak jak i na forum - brak dyscypliny - zbyt rozwlekle, nie potrafisz się utrzymać przy jednym wątku bo wszystko ci sie ze wszystkim kojarzy. No i dobór tematu jednak świadczy o zapatrzeniu w przeszłość.

    Kiedyś chciałem sobie kupić HD i na forum przeczytałem, że motocykliści po zadają spotkanemu koledze pytanko techniczne o to jaką śrubką przykręcił cylinder cewkę czy inną dupopławkę i wtedy wiedzą, z kim mają do czynienie: kupił nóweczkę, czy 5x sam rozebrał i złożył.

  199. wstepbronislaw
    wstepbronislaw 15 sierpnia 2014, 09:48

    Uderz w stół... i tak dalej.
    Dwieście komentarzy!

    Nie podzielam aż tak bardzo zachwytów Trzynastego Barona co do stylu i jakości felietonu, ale doceniam edukacyjną rolę tego i podobnych artykułów.
    Sporo przyłapanych w skarpetach do sandałów (takie białe, frotte - do pół łydy) teraz się burzy i czerwieni - ale kto wie: tak jak lata młotkowania wypleniły skarpety, to i na kity z tulypanami przyjdzie może czas.
    Ja na ten przykład luszczankę żem ledwo 2 miechy temu se kupił, ale proszę: dzięki wieloletniej lekturze Optycznych i innych podobnych serwisów żem wiedział dobrze coby "18-cośtam" w sklepie nie brać, bo to po prostu nie wypada. Mimo, że to ledwie stówa drożej.
    Co więcej, jeszcze czytając tekst pana Arka, w duże samozadowolenie wprawił mnie fakt, że stojąc wśród gawiedzi na ostatnich zawodach tulipana żem nie miał! A obok mieli! I proszę, teraz ci obok czerwieniąc się ze wstydu jak buraczki w ćwikle wyraz swej frustracji na forum dają.
    No dobra, tak uczciwie to muszę przyznać żem tulypana po prostu w chacie zapomniał. No! A mało brakowało: zawody w Trójmieście i kto wie kto by mnie tam przyuważył. Uff!
    Co prawda ktoś by mógł w tym momencie zakrzyczeć: "Kolego! Kolego! Kłamczuszek z Was! Przecież do Zorki Pięć to wy prawie stale "18-cośtam" nosicie!".
    Dumnie uniósł natenczas bym głowę, przeszywając adwersarza zimnym jak stal spojrzeniem i przez zęby wycedził: "Zorka Pięć to nie luszczanka, a na Optycznych link już dawno napisali[/URL] , że obiektyw jest wporzo".

    Peace!
    ;-)

  200. baron13
    baron13 15 sierpnia 2014, 09:51

    @kivirovi Dzięki za ocenę i wskazówki. Co do dygresyjności, ostatnio staram się ograniczać. Wynika to (dygresje) z tego, że lubię długie teksty, gdzie autor powozi trochę czytelnika po opłotkach. Jeśli chodzi o zapatrzenie w przeszłość, cóż mam swoje lata. Ale też wkurza mnie schematyczne patrzenie na historię. Za komuny w towarzystwie do dobrego tonu należało wychwalanie Powstania, w III Rzeczplitej wypada po Powstaniu jechać. Tak samo schematycznie, jak w jednym towarzystwie wypada nabijać się z onanizmu sprzętowego, a w drugim wyśmiewać, że panie to niby taki artysta, a robi na chemii bo komputerka obsłużyć nie potrafi.
    Zdjęcie z WPF bezdyskusyjnie piękne i ponad czasowe.

  201. Bojomir
    Bojomir 15 sierpnia 2014, 10:02

    Bardzo fajny artykuł, a po komentarzach widzę, że drogim kolegom brakuje autoironii - a może autor wywołał efekt nożyc ? ( walnij w stół a nożyce same się odezwą) :-)
    Opisanie w żartobliwym tonie tej scenki - to dla Was znieważenie, obrażanie ludzi itp.
    Pokazanie kawałka kobiecej piersi i zaproszenie na warsztaty z aktu - to dla Was propagowanie pornografii
    Więcej luzu panie i panowie

  202. kaznodziej
    kaznodziej 15 sierpnia 2014, 11:28

    @Bojomir

    Wystarczy rzucić kontrowersyjny lub przerysowany temat i zawsze pojawią się jakieś ekstrema. Sądzenie o zbiorowości na tej podstawie w postaci tego rodzaju twierdzeń - brak autoironii u wszystkich "drogich kolegów", czy to że każdy w aktach widzi pornografię - pozostawiam bez dodatkowego komentarza.

    Jednak wezwanie do większego luzu w pełni popieram.

    I przy okazji skumałem podstawowe uzasadnienie dlaczego nie testować zachowania obiektywów pod względem łapania flar _także_ z założonym tulipanem ;-)

  203. Bojomir
    Bojomir 15 sierpnia 2014, 11:49

    @kaznodziej
    Przeczytaj dokładnie co napisałem
    "a po komentarzach widzę, że drogim kolegom brakuje autoironii" - nie ma tu słowa "wszyscy", a daleki jestem od wrzucania wszystkich do jednego wora.
    Aby przekaz zrobił się bardziej czytelny -
    ____a po komentarzach widzę, że NIEKTÓRYM drogim................

  204. Amator79
    Amator79 15 sierpnia 2014, 12:51

    Ale tych komentarzy!
    A mi się podoba artykuł. Dlaczego nie wypominać nielogicznych zachowań? Przecież nie zabrania.
    A swoją drogą, to do małego, poręcznego aparatu trzeba dojrzeć. Ja już przechodziłem fazy, gdzie dowolna ilość fps w aparacie, to było za mało, gdzie DR 100 byłby niewystarczający, a zakres noszonych ze sobą obiektywów(10-300mm) nie pokrywał w pełni potrzeb. Teraz chodzę z dość małym, ale mało poręcznym K-01 z 35/2.4 i nawet nie wywołuje u mnie niepokoju brak zapasowej baterii, chociaż kupując go, martwiłem się o krótki żywot na jednej baterii. I zdjęcia zrobiły się lepsze(trochę), bo zastanawiam się nad zdjęciem, a nie nad obiektywem, który przypiąć. Acha - robię zdjęcia wyłącznie amatorsko i do szuflady.

  205. cube
    cube 15 sierpnia 2014, 14:07

    @Amator79: Otóż to!!! Bardzo rozsądny komentarz. Też to zauważyłem, że idąc z jedną stałką przynosi się dużo lepsze zdjęcia niż kiedy żągluje się szkłami albo kręci zoomem...

  206. westberg
    westberg 16 sierpnia 2014, 09:40

    A'propos skarpet do sandałów. Wieśki miejscowe, że to obciach. A arystokracja angielska tak się właśnie nosi. Wzorem rzymskich legionistów. Mniej stylu Pajacykowa zalecam. :o)

  207. baron13
    baron13 16 sierpnia 2014, 10:08

    W sprawie skarpetek, to mnie uczono od szkoły podstawowej, aż ludowego Wojska Polskiego, że najlepiej onuce, a skarpety są elementem higieny w bucie. Jak nam się w nim zagnieździ jakiś grzyb, to skarpeta daje szanse. Po pierwsze izoluje od bezpośredniego kontaktu, po drugie rozprowadza wilgoć. Przez co grzyb się nie rozwija a nogi mniej śmierdzą. Pomysł, że nie wolno chodzić w skarpetach, to jest typowy odskok domorosłych elegantów którym nikt nie zdołał wytłumaczyć, że na niczym się nie znają i mają za argument jedynie bardzo wysoką samoocenę. Na moje wiejskie doświadczenia, to jest zwyczajnie niebezpieczne dla zdrowia.

  208. kaznodziej
    kaznodziej 16 sierpnia 2014, 11:13

    O zmienności gustów :-)

    link
    link
    link

  209. Desirer
    Desirer 16 sierpnia 2014, 11:42

    Ha, z tymi zdjęciami pionowymi to najbardziej odkrywcze stwierdzenie jakie w tematyce fotograficznej słyszałem. Ja właśnie wolę robić zdjęcia pionowe, bo wówczas można maksymalnie przybliżyć wizjer bez rozpłaszczania się na ekranie pod nim i nie dostawać oczopląsu od zerkania na parametry, które normalnie są poza polem widzenia (przynajmniej w wielu aparatach amatorskich). Gdybym miał wystarczającą ilość pikseli, pewnie właśnie ze zdjęć pionowych wycinałbym poziome, a nie odwrotnie.
    Co do gripa - może ojciec rodziny kręcił ową lustrzanką również filmy. Standardowa bateria nie starczy nawet na pół godziny wideo, jeżeli oprócz tego robił zdjęcia w liveview czy z flashem.

  210. Regan
    Regan 16 sierpnia 2014, 14:04

    Kojarzenie fizycznych rozmiarów obiektywów z profesjonalizmem odczułam, kiedy rozbiłam zdjęcia narzeczonych na Placu Jeziorańskiego w Krakowie używając N1.8/35 i usłyszałam od przechodnia: "Za krótki masz ten obiektyw, znam się na tym, jestem fotografem". Dobry humor nie opuszczał mnie do końca dnia.

  211. kivirovi
    kivirovi 16 sierpnia 2014, 19:27

    Sandaly, skarpetki i hawajki sa doskonaym uzupelnieniem do gripa, kita i filtru ufałowego. Powinni to sprzedawać jako "zestaw full pro". W wersji "glamour" mógłby się znaleźć dodatkowo grzebyczek do zaczesywania i samoopalacz dla modelki

  212. kaznodziej
    kaznodziej 16 sierpnia 2014, 19:52

    @Regan - nic tylko pogratulować Tobie dystansu tej w sytuacji.

  213. ikit
    ikit 16 sierpnia 2014, 20:38

    Ja ostatnio w taki typowo pochmurny dzień widziałem babeczkę na placu, lustrzaneczkę ma, za to podejrzanie mały obiektyw, myślę sobie 'no wreszcie jakaś świadoma osoba, miło dla odmiany zobaczyć że ktoś używa stałki zamiast kita, pewnie jakaś 24ka lub 35tka...' Po czym babka celuje w kamienicę, naciska spust... i otwiera się lampka błyskowa i bach flashem aby ją doświetlić:D

  214. 16 sierpnia 2014, 21:26


    Najbardziej lansiarskie mz są bezlusterkowce retro -te czarno-chromowane:
    -te udające aparaty dalmierzowe (mówiąc wprost -Leikę). Tu do nabycia są także kompakty.
    -te udające lustrzanki -z budką na kształt pryzmatu pentagonalnego -mimo że wcale go nie mają.

    Lansiarskie jest podpinanie obiektywu f/1.2 do m4/3 "dla papierowej głębi". [Litości. Za tą kasę? -piszę o konkretnym.]...
    albo do tego samego systemu f/0.95: w pełni manualnych (nawet bez powiększenia przy kręceniu ostrością), b. drogich i mydlanych do ~f/2.4 (nietrudno znaleźć ostrzejsze przy tej głębi, duużo tańsze, mniejsze i lżejsze do systemów z większymi matrycami).

  215. kaznodziej
    kaznodziej 16 sierpnia 2014, 21:35

    Myślę, że większość z wpisujących się do tego wątku mogłaby przytoczyć różne zonki. Czy z autopsji czy z obserwacji. Nie trawię jednal tego tonu wyższości, który czasem się pojawia. Zapomniał wół, kiedy cielęciem był?

    Błądzić jest rzeczą ludzką i człowiek uczy się na błędach. Więcej umiaru i życzliwości życzę.

  216. 16 sierpnia 2014, 23:12

    "jak przypomnę sobie prezydenta-premiera naszego wschodniego sąsiada z Leiką S trzymaną w nie do końca wprawnych dłoniach"

    link
    link

    link

    link

  217. homesicalien
    homesicalien 18 sierpnia 2014, 02:43

    Trochę przykro się czyta o takim nastawieniu do "zielonych", którzy śmią poczuć odrobinę dumy, że mają lepszy sprzęt niż wcześniej i podejmują kilka niezbyt przemyślanych decyzji, zwykle w dobrej wierze. Jak pomyślę, że analogicznie o mnie i podobnych rowerzystach piszą na forach rowerowych, to się smutno robi. Strach pomyśleć ile rzeczy kupiłem nieprawidłowo i jak niepoprawnie dobrałem sam rower. Crossem długie trasy po twardych drogach? Profanacja. Nie na wszystkim trzeba się znać. Wracając do foto, obnoszenie się gripem i wielkim tulipanem na wakacjach jest lepsze niż postawa na forum foto "och spójrzcie jaki to sprzęt nie jest dla mnie najważniejszy bo to fotograf robi zdjęcia, więc wystarczy moje m4/3, wyśmiejmy Januszów z lustrem + gripem + 18-55 + uv, to takie zabawne bo siedzę w tym od lat, a ci ignoranci nic nie wiedzą i śmią się lansować".

  218. baron13
    baron13 18 sierpnia 2014, 08:07

    Problemem nie jest to, że ludzie nie wiedzą, ale to że nie chcą wiedzieć. Myślę, że większości wypadków należy raczej współczuć, niż się naśmiewać. Rzecz w tym , że ludzie ulegając modom topią systematycznie kasę. Z jednej strony mamy niby wyraźnie widoczny ruch konsumencki, który zajmuje się wyborem najlepszych towarów, czy rozwiązań często prównując jakieś parametry z procentową dokładnością, z drugiej strony ludziska mając do wyboru coś za darmo, ale wymagającego się nieco przyuczenia, typowo Linux, topią kasę w produktach Apple'a bo niby wygodnie, choć wygodnie wcale nie jest. Jak czytam o uczelniach, to zawsze pod tematem, czy po nich znajdzie się pracę. Nikt jakoś nie pomyśli, że główną przyczyną gonienia ludzi do nauki jest to, że nie chcemy by byli głupi. Jakieś 400 lat temu pierwsi prusacy, czy jak im tam gonili dzieci chłopów do obowiązkowej nauki czytania nie dla tego, że potrzebowali pisarzy do gminy, ale dlatego, żeby się dało na jarmarku powiesić jakiś bekanntmachung i by ludzie przeczytali. Na tym forum była długa bijatyka o to czy po dołożeniu powiększającej lunety widziany obraz musi być ciemniejszy. Jest dobrze określona jasność lunety, Jak to działa, da się objaśnić na poziomie fizyki z liceum, niestety starego, komunistycznego. Gdyby ludzie chcieli się zapoznać z kandelą kątem bryłowym, to by nie opowiadali głupot i nie kupowali by głupot. Problem nie w tym, że czasem się zobaczy kogoś ze sprzętem nie wiadomo do czego, problem że to jest większość. Łażę prawie codziennie na turystycznej trasie we wrocku, rynek, Ostrów Tumski, widzę to.

  219. homesicalien
    homesicalien 18 sierpnia 2014, 08:54

    Ja do zdobywania wiedzy nic nie mam, ale - tak jak pisze @dcs - smuci ton wyższości i brak życzliwości wobec ludzi, którzy mają małą wiedzę i nie chcą mieć większej (w tym temacie). Boję się w ilu branżach zostałbym wyśmiany i uznany za lansera, gdyby specjaliści od innych dziedzin z podobnym nastawieniem ocenili mój sprzęt (audio, sportowy, itp.) i korzystanie z niego. Nie chcę się wdawać w offtopową polemikę Linux vs Apple, ale ignorancja nie jest jedynym argumentem, by wybrać ten drugi system. Wracając do meritum, zastanawiam się ile razy zostałbym uznany za pozera będąc widzianym przez niektórych tu komentujących. FF - check, tulipan - check, filtr UV - check, chęć przygarnięcia tanio oryginalnego gripa - check.

  220. baron13
    baron13 18 sierpnia 2014, 09:20

    @homesicalien: Bycie uznanym za pozera, najczęście nie boli w żaden sposób. Raczej ma problem uznający. Najczęściej zawieszam swoje oceny ludzi, na zasadzie, że może jest tak, ale może być całkiem inaczej. Problem się robi, gdy człowiek z powodu swojej niewiedzy dokonuje złych wyborów: ponosi zwyczajnie straty. Ktoś kupuje drogi obiektyw, byłem przy takiej akcji i gdy sprzedawca rzuca hasło UV bierze coś najtańszego. W skrajnym wypadku efekt może być taki:
    link
    Akurat połówka, ale dobrze ilustruje o co chodzi.

  221. Jan Szpak
    Jan Szpak 19 sierpnia 2014, 18:22

    @homesicalien - czyli "szczesliwi niech zyja w nie swiadomosci" i niech beda podziwiani w celu podniesienia sprzedazy.

  222. bladefist
    bladefist 20 sierpnia 2014, 10:53

    Ha, to i ja dorzucę swoje 3 grosze. Dopiero teraz, bo przegryźć się przez wszystkie wypowiedzi nie było łatwo, pozdrawiam wszystkich.
    Z własnego doświadczenia: tak - kupiłem gripa do starego 400D. Osobiście jestem zadowolony z zakupu. Dziwi mnie, że autor art'a pisze że noszenie gripa z dziećmi to żenada - bo tak, bo waga czyni go przerostem formy nad treścią.
    Strony internetowe podają około 230g, nie mówicie że to taki ciężar, że ręce opadają - no sorry. Chodząc na wycieczki z dzieckiem zawsze zabieramy dodatkowo pierdoły + przynajmniej 0,5 l wody do picia. W zależności od pogody także jakąś bluzę do ubrania, w sumie zbierze się tego (część z Was też to wie), 20dkg wielkiej różnicy nie robi, a grip jest (imo) wygodny:
    - można założyć taki pasek, żeby aparat w dłoni wygodnie siedział, a standardowy nie zamiatał ulicy. Aparatu na szyi nie noszę bo to nie wygodne, chyba, że chwilowo potrzebuję obu rąk, ale to chwilowo.
    - trzymanie samego aparatu jest lepsze, bo 400D ma body małe
    - ktoś mógłby rzec, że trochę zwiększona waga aparatu lekko poprawia stabilność kadru
    - a argument autora o wycinaniu kadrów pionowych z poziomych :) powiedz proszę Arku, ile razy tak zrobiłeś sam? Obrót aparatu trwa chwilkę, kadrowanie z poziomych wymaga znacznie więcej czasu + programu + znajomości jego obsługi. I tutaj dygresja: ciekawe czego używają 'przeciętni kowalscy', bo jestem przekonany że PS za cenę płyty CD, choć dziś i tak CD są wypierane przez pamięci flash pod różnymi postaciami.
    Pozatym wielu z Was (jak czytam komentarze) nosi body + 1 lub 2 szkła z czerwonym paskiem na końcu, same te szkła są wielokrotnie cięższe. Chociażby 'popularny' 24-70 f2.8 USM waży ~800g, nie wspominając o wymarzonym przez wielu 70-200 II za ~1500g.
    Dziwi mnie bardzo, że autor nie przyjmuje argumentów o ochronie obiektywu przez UV/czy osłonę, choć powiem szczerze nie kojarzę kita 18-coś-tam żeby dawali w standardzie osłonę... Sam kupił? Czy to inny obiektyw był?
    Część Was pisała, że kit to żenada, lepsza jakakolwiek stałka. Kupiłem sobie do kita 18-coś-tam właśnie stałkę 50/1,8. Powtórzę tylko to co piszą inni, trzeba mieć trochę szczęścia z AF, bo to naprawdę loteria. W MF się nie bawię, chodząc z dzieckiem nie zawsze można stać tyle czasu w jednym miejscu. Także nie wszystkie stałki są super, nie zawsze jest to takie proste. A UV przy kicie naprawdę nie sądzę aby rójnował mu rozdzielczość szkła.
    Autor na wstępie arta napisał 'pół żartem, pół serio', mim zdaniem pół żartem tam nie znalazłem, pół serio mogę potraktować kadrowanie pionów z poziomów, ale dalsze komentarze Arka potwierdzają (imo) że ten art jest prześmiewczy na serio (tzn krytyka gripa+UV+kit+dziaci, ale mnie to nie śmieszy).
    Łatwo jest oceniać, pewnie że tak. Tak samo nas oceniają inni. Wśród komentarzy można znaleźć sporo takich ocen arta jak autor wystawił 'stereotypowi', bo jak podkreślił nie miał na celowniku jednego konkretnego osobnika płci męskiej tylko wszystkich którzy się zachowują podobnie. Przeglądu rynku foto w arcie nie znalazłem, co najwyżej przeglądu zachowań na 1 przykładzie.
    Jak już szukamy wakacyjnych kuriozów, to ja się dopiszę z tym co widziałem na krakowskim rynku. Pełno tego, jak ludzie popołudniem cykają Wierzę Mariacką - czasem body większym jak mój 400D z gripem - na 'zielonym' z oczywiście lampą błyskową (i nie są to zdjęcia pod słońce, żeby doświetlić postać będącą w cieniu). Czy uważam ich za żenujących - niekoniecznie, raczej niedouczonych, choć uśmiech politowania się pojawia.

    Pozdrawiam.

  223. iberica
    iberica 20 sierpnia 2014, 13:05

    Jedna uwaga: "wierza" piszemy przez "z" z kropką. "Pozatym" piszemy rozłącznie.

  224. homesicalien
    homesicalien 20 sierpnia 2014, 13:55

    @Jan Szpak
    Wyśmiewanie ich w gronie wzajemnej fotograficznej adoracji nie sprawi, że ich olśni nagle. Z przyjemnością wyjaśniam wszystkim zieleńszym ode mnie na żywo i na forach to, czego nie wiedzą, a chcieć wiedzą. Ogólne przesłanie artykułu też jest dobre. Jednie trochę mnie ukłuł ton wyższości artykułu i komentarzy. Jak ktoś kupuje grip dla poczucia posiadania, itp., to wiedza, że grip nie jest mu merytorycznie potrzebny tego nie zmieni. A jak zmieni, to po prostu dokonał złego zakupu i nie należy mu się pogarda raczej.

  225. homesicalien
    homesicalien 20 sierpnia 2014, 13:56

    (*wiedzieć chcą) lol

  226. dlaczegonie
    dlaczegonie 21 sierpnia 2014, 22:54

    o ja: 255 komentarzy na temat gripaaaaaaaa?

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.