Na stoisku Sony podczas berlińskich targów IFA 2014 prezentowany jest bezlusterkowiec A5100. Wczoraj nie tylko mieliśmy okazję wykonać nim
kilka przykładowych zdjęć, ale też przyjrzeć mu się troszkę bliżej i opisać nasze pierwsze wrażenia z użytkowania.
Sony A5100 został zaprezentowany w połowie sierpnia br. w zaledwie 8 miesięcy po premierze modelu A5000. W przypadku Sony, które ma dość skomplikowaną politykę nazewnictwa swoich modeli, trudno określić, czy nowy model ma zastąpić ten zaprezentowany w styczniu, czy jest jedynie jego rozwinięciem skierowanym dla innej grupy użytkowników. Dlatego na początku warto krótko omówić, czym A5100 różni się od A5000.
Zdecydowanie najwięcej zmian zaszło we wnętrzu korpusu, bowiem producent zastosował w nowym modelu matrycę APS-C (23.5 x 15.6 mm); Exmor™ CMOS o rozdzielczości 24.3 Mpix, która może pracować w zakresie czułości ISO 100 - 25600. Oprócz tego za ustawianie ostrości odpowiada znany z modelu A6000 układ Fast Hybrid AF (połączenie AF z detekcją fazy i AF z detekcją kontrastu) bazujący na 179 polach ostrości przy detekcji fazy i 25 polach przy detekcji kontrastu. Listę istotnych zmian zamyka nowy ekran LCD, który nadal ma przekątną wynoszącą 3 cale, jednak jego rozdzielczość wzrosła do 921 tys. punktów. To w zasadzie wszystkie najistotniejsze zmiany, jakie pojawiły się we wnętrzu korpusu, warto więc sprawdzić, co zmieniło się na zewnątrz. Pomogą nam w tym poniższe zdjęcia.
Na pierwszy rzut oka trudno te dwa modele od siebie odróżnić. Jedyne, co udało nam się znaleźć, to nieco inny kształt lampy błyskowej oraz inna faktura materiału, którym wyłożono uchwyt. Reszta w zasadzie się nie zmieniła - mamy ten sam układ przycisków, tak samo wyprofilowany uchwyt oraz identyczną wielkość korpusu. Chcąc być drobiazgowym można dostrzec inny napis nad ekranem LCD wynikający z zastosowania matrycy o innej rozdzielczości.
W związku z powyższym A5100 użytkuje się podobnie, jak starszy model. Trzeba jednak przyznać, że aparat nieco lepiej leży w ręku, bowiem zastosowany na uchwycie materiał jest gumowy, co sprawia, że dłoń się nie ślizga, jak miało to miejsce w przypadku A5000, gdzie mieliśmy do czynienia z dość twardym tworzywem.
Jak już wspomnieliśmy, rozmieszczenie przycisków na korpusie A5100 jest identyczne, jak w starszym modelu. Na górnej ściance znajdziemy zatem: włącznik, spust migawki, guzik uruchamiający tryb wideo oraz dźwignię do zmiany ogniskowej, która przydaje się w przypadku korzystania z obiektywów wyposażonych w mechanizm Power Zoom.
Na tylnej ściance, w pobliżu prawego górnego narożnika ekranu znajduje się przycisk MENU. Pod nim mamy pierścień sterujący, który pełni jednocześnie rolę krzyżaka wielofunkcyjnego. Sam pierścień jest wykorzystywany między innymi przy ustawianiu parametrów ekspozycji, przewijaniu menu, przeglądaniu zdjęć oraz ich powiększaniu i pomniejszaniu. Poszczególne przyciski kierunkowe krzyżaka pełnią również dodatkowe funkcje:
- górny – zmiana informacji na ekranie LCD (DISP),
- dolny – kompensacja ekspozycji/opcje trybów automatycznych,
- lewy – ustawienia zdjęć seryjnych i samowyzwalacza,
- prawy – czułość ISO.
Pośrodku pierścienia sterującego znajduje się przycisk, który wykorzystywany jest przy nawigowaniu w menu aparatu i służy do zatwierdzania dokonywanych ustawień. Podczas wykonywania zdjęć natomiast pozwala uruchomić menu wyboru trybu pracy.
Pod kółkiem znajdziemy jeszcze dwa guziki. Jeden pozwala na uruchomienie trybu odtwarzania zdjęć, natomiast drugi (oznaczony znakiem zapytania) włącza przewodnik w aparacie. Za jego pomocą można także kasować zdjęcia w trybie przeglądania. Wzorem A5000, prawy, lewy, środkowy i dolny przycisk wybieraka oraz guzik „?” mogą zostać przeprogramowane, a lista dostępnych funkcji, które możemy im przypisać zawiera kilkadziesiąt pozycji i zawiera w zasadzie wszystkie najważniejsze parametry.
Na bocznej ściance korpusu konstruktorzy umieścili klapkę, pod którą schowano złącza USB i HDMI, a także slot na kartę SD lub Memory Stick.
Na spodzie obok gwintu statywowego znajdziemy kolejną klapkę, a pod nią akumulator litowo-jonowy.
Jak już wspomnieliśmy, w A5100 zastosowano nowy, dotykowy ekran LCD o wyższej rozdzielczości w stosunku do A5000. Z pewnością cieszy ten ruch konstruktorów, bowiem monitor generuje obraz znakomitej jakości, a 921 tys. punktów z pewnością przyda się podczas przeglądania zdjęć i kadrowania. Ekran możemy odchylać, a zakres ruchów nie odbiega od tego, co oferował A5000.
Skoro jesteśmy już przy temacie ekranu LCD, to warto napisać kilka zdań o menu aparatu. W zasadzie nie odbiega ono od tego, do czego przyzwyczaił nas starszy model. Zostało ono podzielone na 6 głównych sekcji:
- ustawień fotografowania,
- ustawień niestandardowych,
- sieci bezprzewodowej,
- aplikacji,
- odtwarzania,
- ustawień.
W każdej z tych sekcji znalazło się po kilka ekranów z opcjami. Ekrany te zostały rozmieszczone w poziomie, a zawarte w nich opcje w pionie, dzięki czemu dość szybko możemy nawigować po całym menu.
Aparat reaguje błyskawicznie na działania użytkownika i przez to zarówno wykonywanie zdjęć, jak i poruszanie się po menu odbywa się bez zbędnych opóźnień. Nie można mieć też większych zastrzeżeń do szybkości i celności pracy autofokusu, bowiem sprawił on bardzo dobre pierwsze wrażenie.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o wbudowanej lampie błyskowej, którą otwiera się umieszczonym obok niej dedykowanym przyciskiem. Zarówno palnik, jak i ramię, na którym go umieszczono, są niewielkich rozmiarów, z tego też powodu flesz nie wysuwa się zbyt wysoko, co w połączeniu z dużymi obiektywami (jak np. widoczny na powyższym zdjęciu Sony Carl Zeiss Vario-Tessar T* E 16-70 mm f/4 ZA OSS) może powodować winietowanie.
Przyszła pora na ocenę kilku chwil spędzonych z A5100. Osobiście zawsze bardzo przyjemnie fotografowało mi się bezlusterkowcami systemu Sony E. Niedoskonałości w obsłudze i użytkowaniu tych aparatów, zawsze rekompensowały ich niewielkie rozmiary. W przypadku A5100 jest podobnie, lecz dzięki lepszemu tworzywu na uchwycie, udoskonalonemu ekranowi LCD i systemowi AF, nowy bezlusterkowiec Sony ma jeszcze mniej do rekompensowania. A gdy dodamy do tego nową matrycę o wysokiej rozdzielczości i szybkie działanie, to okazuje się, że z nowym produktem firma Sony zrobiła krok w dobrym kierunku.
Fajne preview. Przyjemnie sie czytało.
Kolejny dobry aparat - ciekawe czy przebije się do ludzi w gąszczu innych konstrukcji.
W ogóle mam wrażenie że sól tego portalu - technologia fotograficzna - staje się powoli nużąca.
Przytłaczająca większość aparatów robi dobre zdjęcia. Jeśli nic się nie zmieni to pozostanie już tylko prozaiczne robienie zdjęć - jak żyć?
Przy omawianiu różnic względem A5000 należało wspomnieć również o dużo większych możliwościach filmowych: XAVC S, 60p w FHD, 120p w HD to również dość istotne zmiany.
Wolałbym dołożyć i kupić trochę większy A6000 bo niestety brak wizjera jest dla mnie nie do przyjęcia
A5100 z zoomem 16-70 wygląda dość śmiesznie.
Myślę, że mało kto będzie kupować A5100 z 16-70 :) Z 16-50 już duży nie jest, są niezłe 20/2.8, 35/1.8 i 50/1.8, które też wielkie nie są, jest tercet Sigm, Sony by mogło przeprojektować i poprawić 16/2.8, bo obecnie to jest dramat i możnaby sobie poskładać fajny zestaw ze względnie małych stałek.
mate - mozliwosci filmowe wynikaja z zastosowania innej matrycy i dlatego juz nie rozwijalem tego tematu.
Fajny, prosty aparacik, jako zapasowe/kieszonkowe body.
Ze zmian w wyglądzie jest jeszcze bardziej chropowata farba i o wiele elegantszy, toczony grzybek wokół spustu. Skoro o nim mowa - może ktoś wie - czy tkwiąca w nim wajcha tele/wide w przypadku podpięcia stałki, albo ręcznego zooma czemuś służy, czy staje się niepotrzebnym przeszkadzaczem?, Może można ją zaprogramować, np jako substytut drugiego kółka nastaw (podobny wihajster miałem w Ricohu gx100)? Byłaby to super opcja. W końcu power zoomy są w systemie chyba tylko dwa, więc wajcha generalnie mało używana a drugiego kółka brakuje. A jak jest a A5000?
A5100 z zoomem 16-70 przypomina mi trochę Sony F717:)
Power8 - dla niektórych brak dotykowego ekranu jest nie do przyjęcia bo to bardzo wygodne narzędzie;] Póki się nie poużywa to ciężko sobie wyobrazić (powiększenie ekranu po pacnięciu przy używaniu manuali czy wskazanie gdzie AF ma ostrzyć zamiast ruszać kwadracikiem za pomocą joysticka).
Jak wygląda z 16-70 to żadna różnica. Lustrzanki wyglądają dziwnie z teleobiektywami i co z tego? A 16-70 to dalej super narzędzie, mniejsze i lżejsze od odpowiedników w lustrzankach:) Jak ktoś chce większy aparat to są zawsze a6000, A7 albo lustrzanki, co przeszkadza że ten jest mały i że z jaimś obiektywem dziwnie wygląda?
Witam
NEXy, a obecnie seria Ax000 to byłby bardzo fajny system bezlusterkowy. Małe rozmiary, matryca 3/2 APS-C, a nie "kwadratowa" 4/3 jak w Olympusie czy Panasonicu. Niestety ma bardzo mały wybór obiektywów, a na dodatek te lepsze są stosunkowo drogie względem ich odpowiedników w lustrzankach.
@felis
Niektóre są droższe, niektóre tańsze, nie ma reguły. Gabaryty dla niektórych też są nie bez znaczenia. Ile kosztuje odpowiednik 20/2.8 do lustrzanek (gabaryty przez litość pominę)?
@felis:
19/2.8 Sigma 629 pln
35/1.8 Sony 1290 pln
50/1.8 Sony 679 pln
10, 12, 14 ... /1.8 -2.0 Samyang ok 1250 pln
18-200 / 3.5-6.3 Sony, Tamron (4 modele, 1 z power zoomem) - 2000 - 4500 pln
16-105 / Sony 3000 pln (2 modele ? 1 z power zoomem)
16-70 / Sony 2500 pln
16-55 / 3.5-5.6 Sony 850 pln
a to tylko z głowy na szybko (Zeissa pominąłem, nie moja liga finansowa). Świat pędzi do przodu.
Bezlusterkowce mają sens jedynie z niedużymi stałkami. Ewnetualnie jakieś UWA do podróży. Jeśli ktoś potrzebuje dłuższych ogniskowych czy chociażby jasnego zooma 2.8 to nie ma czego szukać w tych systemach bo z dużym obiektywem zestaw traci sens.
@ Druid
w pelni popieram - im wieksze szklo tym sensbezlusterkowca mniejszy. ale z malymi szklami, stalkami, to fajne aparaty!
Ewentualnie jak ktoś chce łapać Księżyc lub gwiazdy to bezlusterkowiec z małą patrycą (1") + przejściówka + szkło ~300 mm + statyw dają fantastyczne rezultaty. Ale to nie jest mobilny zestaw. Jak ma być zapewniona mobilność to malutkie stałki.
@Heimo
A 16-105 to występuje z mocowaniem sony E?
16-70 dla sony E to Sony Carl Zeiss Vario-Tessar T* E 16-70 mm f/4 ZA OSS
nowy z gwarancją za jak podajesz 2500zł chętnie kupię.
A może podasz przykłady szkieł portretowych / macro typu canon 100 L lub tamron 90mm.
Jeszcze jakiś telezoom typu 70-300 których pełno dla luster.
Nie ma takich - no właśnie dlatego ten system kuleje.
druid@
Bezlusterkowce mają sens z każdym obiektywem który jest nam potrzebny.
@zentaurus
Nie każdy obiektyw, który jest nam potrzebny ma sens z bezlusterkowcem.
felis | 2014-09-04 20:27:19.....Jeszcze jakiś telezoom typu 70-300 których pełno dla luster.
Na co komu dziwaczny zakres 70-300 w APSC?
felis | 2014-09-04 15:21:40.......Niestety ma bardzo mały wybór obiektywów,
Nie bardzo rozumiem ??? - czy chodzi o to ze trzeba miec jakis obiektyw zimowy i letni? Albo czy chodzi o to ze brakuje obiektywow zielnych i czerwonych? Czy na seiorio pod bagnet E jest malo obiektywow? Tzn ktos to kolekcjonuje ? Bo mnie 3 stalki i 3 zoomy cale zycie wystarczaly.
druid | 2014-09-05 00:47:14 "Nie każdy obiektyw, który jest nam potrzebny ma sens z bezlusterkowcem."
Mógłbyś rozwinąć swoją myśl, co rozumiesz pod tym stwierdzeniem?
Dla mnie podczepianie do jakiegokolwiek body obiektywu, który z nim współpracuje ma zawsze sens, jeżeli akurat potrzebujemy zakresu oferowanego przez dany obiektyw. Natomiast bez sensu, byłaby próba podczepienia do body puszki przecieru pomidorowego. Bo z takiego połączenia to ani zdjęcia, ani zupa pomidorowa. :)))