Canon EOS 5D - darmowe naprawy lustra tylko do 30 września
Firma Canon przypomina użytkownikom lustrzanki EOS 5D o zbliżającym się terminie zakończenia bezpłatnych napraw odklejającego się lustra głównego. Chodzi o problem, o którym pisaliśmy wcześniej tutaj. Nieodpłatne naprawy będą wykonywane do 30 września tego roku.
Przypominamy, że sprawa dotyczy niektórych egzemplarzy Canona EOS 5D. W wyniku pogorszenia się kleistości spoiwa mogło dochodzić do odklejenia się głównego lustra, co w rezultacie uniemożliwiało wykonywanie zdjęć, gdyż na wizjer nie jest rzucany obraz z obiektywu.
Firma Canon zaktualizowała ostatnio notę serwisową na ten temat - przypominając, że nieodpłatne naprawy będą wykonywane do 30 września 2015 r.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
oooo....
jak mi przykro...
Na szczęście ja to mam już za sobą ;)
10 lat to zupełnie niezły wynik jak na elektronikę konsumencką.
z 5D pora przeskoczyć w bezlusterko :)
A będzie można wysłać starą piątkę na profilaktyczne podklejenie lustra?
Kurcze, daleki jestem od uwielbienia dla jakiejkolwiek marki, ale Canon ponownie mnie zaskoczył - i znów pozytywnie. Sami napraszają się ze swoją akcją serwisową, nie robią z tego tajemnicy (licząc, że nikt nie zauważy, to i szumu nie będzie). Bardzo fajna polityka wizerunkowa! Chociaż, na tle Nikona nietrudno o dobry PR.
Nie bez powodu profesjonaliści na całym świecie najczęsciej wybierają Canona. Co z tego, że np. Nikon ma lepsze matryce jak w przypadku jakiegokolwiek problemu producent udaje, że nic się nie stało.
Nikon dał ciała - parę razy - to fakt ale z D600 to podobno gwarancja na lustro jest do końca świata ( a nie do 30 IX)
raczej do końca luster, a ich rynek skurczy się prawdopodobnie bardziej drastycznym odcięciem niż popularnych kompaktów
Ślicznie, tyle że przez dwa pierwsze lata od premiery Canon spuszczał wszystkich na drzewo i udawał, że problemu nie ma :)
Pierwszej piątki w obiegu już dużo nie ma, szansa na to że ktoś skorzysta niewielka, więc małym kosztem można sobie podnieść PR :)
Zgodzę się, że akcja zacna zwłaszcza po tylu latach. Z drugiej strony starych piątek już tak dużo nie ma albo poszły na śmietnik albo leżą w szafie nie używanie. Tak więc akcja mało kosztowna ze strony canona a dająca niezłą reklamę (wybierz canona a mu twój sprzęt naprawimy nawet za 10 lat). Tak poza tym nie jest to jakaś kosztowna naprawa. Poza tym potwierdza się fakt im więcej mechanicznych elementów tym więcej problemów. W bezlusterkowcach nie ma tego problemu.
Opadające lustra??? Mamma Mia! Czego to współcześni producenci nie wymyślą? Oto "postęp na miarę XXI wieku" a zarazem najnowszy odcinek legendy pt. "jakość Made in Japan".
@ciszy "w bezlusterkowcach nie ma tego problemu"; w SLT też o tym problemie nie słyszałem :-)
Ciekaw jestem tylko ile w bezlusterkowcach wytrzymują matryce nieustannie pracujące przy włączeniu aparatu. Fajnie jakby ktoś to sprawdził.
stare 5-tki są i dobrze się mają, jeszcze przed godzinką robiłem sesję własnie starą dobrą 5d...
Naprawę lusterka mam już za sobą w 2010r. Bez żadnych pytań o gwarancję przykleili, aparat wyczyscili w srodku i na zewnątrz, nawet zamalowali przetarcia na obudowie i wymienili matówkę na nową bo ponoć była brudna. Cały serwis całkowicie za darmo, w 4 dni z przesyłką w dwie strony i z przeprosinami... :-)
z resztą jak ktos trochę kumaty, to wie że stara 5d obok 1dsIII miała najlepszy sensor jaki do tej pory Canon wyprodukował. Przynajmniej jesli idzie o używanie jasnych szkieł...
cube, mógłbyś rozwinąć o co chodzi z tymi jasnymi szkłami i 5Dc/1ds3?
@druid, ktoś to sprawdził i nazwał SLT. Jak na razie działa.
eclipsis, możesz sobie co nieco poczytać np. tutaj: link
"...stara 5d obok 1dsIII miała najlepszy sensor jaki do tej pory Canon wyprodukował..."
A czy 5d2 nie ma takiego samego sensora jak 1ds3?
RadOs41: Skoro jak widać różnica w "zbieraniu swiatła" sięga 0.1EV i aparaty pracują w innym zakresie czułosci to chyba nie jest ten sam sensor. Poza tym 1Ds lepiej odwzorowuje kolory, produkuje znacznie elastyczniejsze rawy i nie pokazuje bandingu przy ciągnięciu cieni (jak ktos lubi).
Stare 5 i 1ds miały najlepsze sensory... czyli obecne są gorsze? Canon zamiast się rozwijać cofa się? Współczuje posiadaczom następnych ,,nowocześniejszych" puszek
cube
Wszystko o czym piszesz od zawsze dostępne w sony/nikonie bez dopłat.
MaciekKrawaciak, szkoda, że ulubione szkła nie są dostępne w sony/nikonie...
Ciszy, tak to już jest, że teraz postęp idzie np. w megapikseloze albo w iso-pierdylion, a takie tam bzdury jak odwzorowanie koloru nikogo nie interesują. Nie łudź się, że to tylko w canonie takie rzeczy. Stare 5d miało jeszcze jedną zaletę, najbardziej "analogowy" obrazek wsród cyfraków. :-)
cube
Jak dla mnie to najbardziej "analogowy" obraz ma sigma. Nie widać żeby coś jak do tej pory przebiło trójwarstwową matrycę x3.
cube, tyle, że ten artykuł jest z 2010, trochę się od tego czasu zmieniło, nawet w matrycach Canona... A rzekoma "analogowość" obrazka ze starej Piątki, to miejska legenda - stare CMOS-y Canona dawały wyjątkowo plastikowe obrazki i akurat to zmieniło się zdecydowanie na lepsze.
@Sawydz
Nie pisz mi tu o SLT bo to nieporozumienie, okrutny szumofon, który właśnie po dłuższym czasie pracy grzał się i szumiał jeszcze bardziej, wiem bo miałem i sprawdzałem. Nietrafiona gałąź produkcji z której S już dawno się wycofało tylko udaje, jeszcze że coś się tam dzieje odgrzewając stare modele by posiadacze nie czuli się oszukani. Mnie interesuje jak tak jest w bz, czy jakoś to z optymalizowali.
Katana, próbowałem i sigmy, miło wspominam, ale na razie nie wrócę, za dużo wad.
jaad75, nie wątpię, że 1dX byłby gdzies na górze tego wykresu, ale to inna sprawa. Jak wypadłby 6d? trudno zgadnąć, 5dIII pewnie pokryłby się z 5dii. Spore znaczenie mają tu chyba też filtry przed matrycą.
plastikowy obrazek w starej 5-tce?!? chyba cos pomyliłes... i nie żadna legenda, obrazek jest miodny.
@druid Ty po prostu wybrałeś aparat z kiepską matrycą, samo lustro przepuszczalne to pomijalny temat jeśli ktoś potrafi obsługiwać aparat. niestety matryca w A77 sama w sobie nie była najwyższych lotów i stąd Twoje poniekąd błędne odczucia w temacie SLT. aczkolwiek technologia kontrowersyjna choć nie bez swoich zalet. co do samego live view to nie słyszałem aby komuś padła od tego matryca. takie rzeczy to tylko w canonie, 7D o ile dobrze pamiętam ;)
5D,
Sigma?
link
link
link
link
link
1Ds, 14n link
link
link
link
link
link
link
link
link
link
cube | 2015-05-14 23:03:13
MaciekKrawaciak, szkoda, że ulubione szkła nie są dostępne w sony/nikonie...
Sedno wszystkich wojen systemowych odnosnie C kontra reszta świata ...
Za Cube, jak ktoś nie widzi analogowości 5dc to jej nigdy nie zobaczy. Niech lepiej idzie ciągnąć cienie 4EV ze swoich N/S/F/O, bo przecież to jest najważniejsze w dzisiejszej fotografii.
@robertskc7
ale z tą analogowością to serio jesteś zabawny ;)
Co do tego ciśnięcia detali z cieni to akurat nie jest taka błaha sprawa ponieważ nawet na iso 100-200 w jasny dzień mamy do czynienia z głębokimi cieniami i jak coś chcemy wyciągnąć z tych cieni to jeżeli matryca nie daje nam możliwości wyciągnąć szczegółów z cienia bez znaczącego pogorszenia się jakości to możemy mieć problem. I tu niestety canon leży i kwiczy (może nie tak dosłownie ale jednak wypada gorzej). Na większości zdjęć jakie wykonujemy w jasny słoneczny dzień mamy do czynienia z głębokimi cieniami. Tak można robić HDR itp ale to jednak dodatkowa robota.
Chciałeś zabłysnąć...wyszło jak zawsze
Ciszy, jedni ciągną cienie inni umieją robić zdjęcia. Nie wiem o co chodzi z tym wyciąganiem 4EV, zawsze myslałem, że to taki argument nikoniarzy, żeby udowodnić swoją rację, bo z taką faktyczną potrzebą się po prostu nie zetknąłem. Z ręką na sercu przez ostatnie 7 lat wyciąganie cieni o 1-2EV zdarzyło mi się w dosłownie kilku przypadkach. np. tu: link Ale żeby 4EV!?! Masakra jakas... Cień na zdjęciu też jest potrzebny. A na ostrym słońcu polecam lampę i parasolkę albo chociaż blendę.
Bardzo rzetelne podejście. Branie odpowiedzialności za produkt i przypominanie o akcji serwisowej, zwłaszcza dla tak leciwego sprzętu, nie jest normą w dzisiejszych czasach i (pozytywnie) zaskakuje. Podobnie jak dostępność, tzn. ramy czasowe samej akcji (ponad 6 lat). Brawo Canon.
Sam mam również 5Dc i sobie chwalę. Co by nie mówić, faktycznie obrazek z niego przypomina analog najbardziej ze wszystkich matryc jakie posiadam.
@cube to jest zdjęcie zrobione telefonem?
poza tym matryce podatne do wyciągania o 4EV dają znacznie lepsze efekty już przy wyciąganiu o 1EV, to przecież oczywiste
Nie no ja mówiłem tak ogólnie o wyciąganiu szczegółów z cienia nie koniecznie o wartości 4EV. Zdarzają się takie sceny o bardzo dużym kontraście gdzie trzeba wyciągnąć 4EV ale nie zawsze i nie każdy robi foty w tak ekstremalnych warunkach foty. Najczęściej są to wartości do 2EV. Ale nie zmienia faktu że tu matryce canona wypadają gorzej, nie skreśla to sprzętu, po prostu trzeba o tym pamiętać robiąc fotki i odpowiednio naświetlać. Ten typ tak ma i tyle.
jausmas, a co? każde zdjęcie bez ciągnięcia suwakami na maksa musi być z telefonu? Pokaż lepiej jakies swoje "dzieła", chętnie się posmieję. Co do matryc, te canonowskie są aż nadto dobre, szkła wysmienite, no ale ja nie jestem "aptekarzem", po prostu robię zdjęcia... np. takie (też 5d): link
W pewnych kwestiach Nikon ma przewagę nad Canonem, w pewnych Canon jest górą nad Nikonem. Zawodowców z reguły średnio interesują śmieszne wojenki systemowe onanistów sprzętowych. Ważne jest za to, w jakim stopniu dany sprzęt spełnia ich potrzeby. Oba systemy nadają się do pracy zarobkowej, jak ktoś tego nie pojmuje, to już mu nic nie pomoże. Cyferki w testach to jedno, sprawność aparatów w warunkach bojowych to drugie. Znajomy kupił D750 i po tygodniu chciał sprzedać na rzecz Nikona D3x mimo że w DXO nowszy model wypada pod każdym względem lepiej. Testy testami, a życie życiem. Ja Nikona nie kupię, mimo że mam okazję popracować na sprzętach pokroju D3s, jednak ergonomia totalnie mi nie odpowiada, do tego szybciej ogarniam kolory w Canonie.
Wybrałem Nikona własnie ze względu możliwość wyciągania cieni , podobnie jak w matrycach pentaxa obrazek jest bardzo podatny na wszelkie obróbki.
W wielu sytuacjach specjalnie niedoświetlam i podciagam w programie dla uzyskania efektu który mnie interesuje.
Z wielką chęcią przesiadłbym się na canona , ze względu na niektóre szkła ( np. 85mm 1.2 ) oraz większą możiwość podpinania starych obiektywów ale matryce niestety oferują za mało , oczywiście jak dla mnie :)
Z chęcią zobaczę przykłady analogowości z 5dc , szczerze...
możliwość , oczywiście - zjadło mi literkę , za co przepraszam :)
@cube ale co to ma do do elastyki rawa? przecież od dawna wiadomo, że ta lepsza surówka pozwalająca mocniej ciągnąć ekspozycję w postprocesie daje w wielu względach lepsze materiał finalny przy kazdym rodzaju i skali obróbki. teatralne targanie koszulek z napisem "po co mi +4EV" jest tragikomiczne, a nie merytoryczną argumentacją w dyskusji. linkowanie zdjęć w tej rozdzielczości pt. poczuj analogowość 5d, jest równie zabawne. tak, myślę że w miarę nowym telefonem uzyskałbym podobne kadry zakładając zbliżona perspektywę. drwię z takich argumentów, sorry
jausmas, to że ty pstrykasz tylko telefonem to wiadomo od dawna. Analogowosć 5D najlepiej widać na wydrukach 50x75cm lub większych, na miniaturkach wielkosci znaczka pocztowego tego nie zobaczysz. Jakosc materiału finalnego zależy bardziej od jakosci obiektywu niż tego ile można ciągnąć w postprocesie. Jeżeli w ogóle można mówić o jakiejś jakości w przypadku gdy ekspozycję trzeba ciągnąć tak mocno.
hasky, a no właśnie, każdy system ma jakieś mocne strony, który najlepszy to zależy od potrzeb.
@cube "Jakosc materiału finalnego zależy bardziej od jakosci obiektywu niż tego ile można ciągnąć w postprocesie. Jeżeli w ogóle można mówić o jakiejś jakości w przypadku gdy ekspozycję trzeba ciągnąć tak mocno."
W przypadku Canona nie można, dlatego właśnie jego użytkownicy wmawiają wszystkim, że to nie potrzebne. :P
Generalnie mocno używam cieni niemal na każdym zdjęciu, mimo, że staram się zawsze naświetlać światła maksymalnie do prawej. Pewnie zresztą używam ich przede wszystkim dlatego, że mogę to robić bez wyraźnego uszczerbku na jakości i nie muszę gasić kontrastów lampą, czy blendą. Nawet w przypadku zdjęć studyjnych, czy innych z błyskiem, możliwość swobodnego gięcia cieni powoduje, że nie muszę np. rozkładać wypełnienia i mogę tę lampę użyć do czego innego lub po prostu mniej nosić.
I tak, w obrobce cienie śmiało mogą iść w górę grubo ponad 4EV, zwłaszcza lokalnie, ale nie tylko i wcale nie trzeba gubić przy tym kontrastu ogólnego sceny, choć oczywiście całość krzywej jest mocno przekonstruowana.
A jeszcze co do "analogowości" - dla mnie ten "look" polega głównie na sposobie oddawania tekstur w porównaniu z krawędziami (wcale nie kolorach, jak niektórzy twierdzą), a tu stare CMOS-y wypadały zwyczajnie kiepsko w porównaniu z CCD, teraz poprawiło się to zdecydowanie.
@jaad75
W tym Kodaku to wczesny CMOS właśnie.
Jaad75 nic nikomu nie wmawiam. Nienawidzę onanizmu sprzętowego i wisi mi czym i jak inni fotografują. Ważny jest finalny efekt i gdzieś mam czy ktoś dane zdjęcie robił pudełkiem po butach, czy Nikonem D4s. Ja obecnie wolę Canona z pewnych konkretnych powodów, a moje potrzeby raczej leżą daleko od twoich sądząc po tym, że ciągniesz cienie "grubo ponad 4EV".
jaad75 "Generalnie mocno używam cieni niemal na każdym zdjęciu [...] cienie śmiało mogą iść w górę grubo ponad 4EV"
wiesz, ja też czasem używam wtyczki do rawów w PS i costam podmaluję o 1EV, ale nie dlatego żeby się nie dało więcej tylko dlatego że moje zdjęcia więcej nie wymagają. Nawet ekstremalny przypadek któy zalinkowałem - zacieniony las na tle nasłonecznionego szczytu nie wymagał MZ więcej niż 2EV z tego co pamiętam. Ale 4EV??? Chłopie, to by się te choinki swieciły. Idąc tym tropem to w ogóle można nic nie nosić, nic nie ustawiać, walić jak leci z d800 na iso100 1/250s, f/4 i 35mm a potem wszystko w procesie kadrować i wyciągać. Tylko co to ma wspólnego z fotografią?
Co do "analogowosci" to też liczy się struktura szumu, która w 5d do złudzenia przypomina ziarno. O kolorach pisałem w innym kontekscie, po prostu to dla mnie jeden z najważniejszych aspektów w ogóle. I tutaj dużo lepiej pasuje mi surówka jaką wypluwa canon (zwłaszcza odcienie skóry, błękitu i zieleni) niż np. nikon. Pewnie kwestia gustu, ale nie ja jeden tak to widzę. Provię też lubię, tam w ogóle nic się nie wyciąga... ;-)
@cube "Nawet ekstremalny przypadek któy zalinkowałem - zacieniony las na tle nasłonecznionego szczytu nie wymagał MZ więcej niż 2EV z tego co pamiętam."
Ten przypadek nie jest ekstremalny, tylko banalny - kontrasty są tam zupełnie umiarkowane. Wystarczyłoby, gdybyś na co dzień fotografował pod światło i obojętne, czy jest to słońce, czy reflektory sceniczne, albo po prostu wnętrza z widocznymi oknami (i tym co za nimi) - wiedziałbyś o czym mowa. Do tego lokalne rozjaśnienia i spokojnie przekraczasz 4EV.
Masz tu pierwszy z brzegu przykład sytuacji, która dla mnie jest normą:
link
" Idąc tym tropem to w ogóle można nic nie nosić, nic nie ustawiać, walić jak leci z d800 na iso100 1/250s, f/4 i 35mm a potem wszystko w procesie kadrować i wyciągać. Tylko co to ma wspólnego z fotografią?"
Należy naświetlać tak, żeby górne światła były maksymalnie z prawej, by zarejestrować możliwie największą ilość użytecznej informacji - technicznie tylko o to chodzi w cyfrowej fotografii (oczywiście mówimy o RAW). To, co się dzieje w cieniach i jak wysoko mają się docelowo znaleźć zależy wyłącznie od rozpiętości sceny i tego jak fotograf chce ją przedstawić - czasem jest to 1 EV w górę, czasem 6. Gdyby wszystkie sceny mieściły się w typowym 8-bitowym zakresie puszkowego JPG wołanego standardową krzywą, nie powstałaby technika HDR.
"Co do "analogowosci" to też liczy się struktura szumu, która w 5d do złudzenia przypomina ziarno."
A mówisz o puszkowym JPG? Czy o tym co wypluwa DPP, albo ACR/Lr? Bo struktura szumu generalnie najbardziej zależy od wołarki i jej ustawień...
@jaad75, ok widzę już o co chodzi, więc tobie takie rzeczy potrzebne. Mnie by w życiu do głowy nie przyszło robić takie zdjęcie, ale to komfort bycia amatorem. Nawet jak celuję bezpośrednio pod słońce to lubię jak kadr tonie w cieniach rozświetlanych smugami światła z jakimiś okazjonalnymi przepałami.
Obróbka różnie, jak jpgi wyglądają ok, to do rawów DPP jest świetny. Jeśli trzeba coś więcej dłubać lub lokalnie zmieniać to rawy idą do PSa. Ale wielkich różnic w szumie nie zauważyłem. Bardziej wpływa iso, wrzucasz 1600 potem obróbka do kontrastowego bw i masz ilforda moczonego w rodinalu... no praawie ;-)