Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Przekuj pasję fotografowania na pieniądze

Przekuj pasję fotografowania na pieniądze
22 maja
2015 21:38

Zapraszamy na bezpłatne szkolenie fotograficzne składające się z 3 godzin materiałów wideo oraz 8 godzin webinarów online. Kurs poprowadzą: Szymon Zduńczyk, Andrzej Zbigniew Leszczyński, Przemysław Tyler, a dowiecie się na nim, jak rozpocząć i rozwinąć działalność komercyjną związaną z fotografią.

Ogłoszenie

Przekuj pasję fotografowania na pieniądze
Bezpłatne szkolenie fotograficzne. 3h materiałów wideo i 8h webinarów online.
25 maja - 8 czerwca 2015

Czego się dowiesz?

  • Jak rozpocząć działalność komercyjną, jak zbudować portfolio?
  • Poznasz strategię zdobycia pierwszego klienta w fotografii zawodowej.
  • Dowiesz się jak wyceniać swoje usługi.
  • Nabędziesz umiejętności wyliczania swoich zysków w oparciu o koszty i Twój dostępny czas.
  • Zobaczysz co powinna zawierać oferta Twoich usług.
  • Cała prawda o pełnej klatce.
  • Dowiesz się na co trzeba zwracać uwagę przy wycenianiu zlecenia, co jest ważne poza obliczeniami?
  • Poznasz trzy drogi na wydanie 1000zł w Twojej firmie. Przekonasz się, która jest właściwa.
  • Zobaczysz na czym polega dojrzałe myślenie o biznesie fotograficznym.
  • Dowiesz się w jaki sposób najczęściej oszukują zleceniodawcy.

Opinie z poprzednich webinarów

Dzień dobry! Dość wyczerpujący wywód na zadeklarowany temat. Sposób przekazania wiedzy? Uniwersalny! Czyli dla amatorów i średnio-zaawansowanych! Prowadzący stara się odpowiedzieć naprawdę na wiele z zadanych pytań. Czekam na kolejne etapy wtajemniczania w ten zaczarowany świat jakim jest fotografia :) Pozdrawiam serdecznie.
Marcin

Napiszę krótko - chętnie korzystam z darmowych webinarów. Ten, w którym uczestniczyłem "Fotografia produktu" nauczył i pokazał mi wiele praktycznych porad. Zabawa światłem i nie drogim sprzętem - nie zdawałem sobie sprawy, że tak można. Dzięki Szymon. Czekam na następne spotkania.
Jarek

Jestem zaskoczony webinarem, który obejrzałem . Myślę że znacznie wpłynie na moje umiejętności fotograficzne. W webinarze znajdowała się masa ciekawostek o których nie wiedziałem. Konkretna wiedza, bardzo dobrze wytłumaczona. Mam nadzieje że będzie ich więcej, na 100% będę w nich uczestniczył.
Bartosz

Przekuj pasję fotografowania na pieniądze

Szkolenie poprowadzą...

Szymon Zduńczyk, Andrzej Zbigniew Leszczyński, Przemysław Tyler

ZAPISY

http://akademia-foto-oko.pl/


Komentarze czytelników (37)
  1. kivirovi
    kivirovi 22 maja 2015, 21:50

    Bardzo ciekawie się zapowiada

  2. ncc23marek
    ncc23marek 22 maja 2015, 22:42

    Pan Bartek też przekazuje wiedzę. Ma sporo dobrych pomysłów.
    link

  3. abes
    abes 22 maja 2015, 23:32

    Ale pozytywny człowiek!!! Oczywiście Pan Bartek :)
    Osobiście znam tylko jednego, równie otwartego zawodowego fotografa, ale ten akurat nie działa w sieci.

  4. leon1212
    leon1212 23 maja 2015, 12:14

    Che, che pewnie kolejne porady w stylu: wysyłaj wszędzie zdjęcia za darmo, jak cię docenią, zaczniesz brać pieniądze. Najlepszym dowodem, że z fotografii coraz trudniej się utrzymać, jest właśnie wysyp wszelakich debilnych szkoleń i pseudoszkół fotograficznych. Tu jeszcze od jeleni można coś z wyciągnąć z kieszeni.
    Wiem co mówię. W zawodzie fotoreportera pracuję od 1990 roku. Jest coraz gorzej.

  5. Beginner
    Beginner 23 maja 2015, 14:12

    Od ponad półwiecza zajmuję się hobbystycznie fotografią.
    Przez ten czas wykonałem sporo (wiele tysięcy) zdjęć dla własnej przyjemności. Nigdy, nawet robiąc to na prośbę innych osób nie zarobiłem na tym nawet jednej złotówki. Nie odczuwam żadnej presji. Robię zdjęcia czym chcę, gdzie chcę, kiedy chcę. Sprawia mi to przyjemność nie mniejszą niż 50 lat temu. Wszystkim życzę dokładnie tego samego. Nigdy nie chciałem zostać weselno imprezowym wyrobnikiem tłukącym masówkę pod gusty i oczekiwania klientów.
    Kiedyś słyszałem pogląd, że prawdziwy sukces zawodowy polega na robieniu za duże pieniądze tego co się lubi. Brzmi to przekonywująco i logicznie, ale ja osobiście wątpię czy przypadkiem presja wymagań, oczekiwań i gustów klienta nie zamienia przyjemności w rutynę.

  6. pan Szakal
    pan Szakal 23 maja 2015, 15:06

    ... wiec to tego miejsca mamy:
    1 wpis neutralny, 2 pozytywne i 2 negatywne glosy.

    Neturalny nie jest ma moim celowniku.
    Pozytywne bronią się same.
    Natomiast negatywne zasługują na skarcenie :))

    @ leon1212 - zaczyna wypowiedz w trybie przypuszczającym, wiec można te słowa posłać do kosza, na stos o kant pupci trzasnąć itp.

    (jeśli nie jesteś pewien swych racji i nie masz sprawdzonych informacji nie masz szans w rzeczowej dyskusji)

    "Pewnie" mam racje ale mogę się mylić (tez "pewnie").
    "wysyp wszelakich debilnych szkoleń i pseudoszkół fotograficznych" nie jest dowodem, " że z fotografii coraz trudniej się utrzymać"- to tylko potencjalny wskaźnik wzrostu zainteresowania tematem.
    A na koniec kwiatek: " Wiem co mówię. W zawodzie fotoreportera pracuję od 1990 roku. Jest coraz gorzej".
    Akurat ta opinia jest totalnie bez-wartości.
    Możesz sobie pracować w zawodzie i być przeciętniakiem ze słabym warsztatem i wybujałym ego.
    Jeśli jednak zupełnie się mylę- zmień pracodawce! Proste jak sikanie.

    Problem polega na tym, ze rozlewa się kwas własnych niepowodzeń i frustracji na grunt, gdzie ktoś inny odnotowuje sukcesy i ma odwagę o nich mówić.
    Inaczej mówiąc- sukces i kolegi jest moją przegraną a tego przecież nie lubię. ;)
    (zgadza się?)

    @ Beginner - a ja słyszałem ze praca jest tyle warta ile ludzie są skłonni za nią zapłacić...
    :)



  7. leon1212
    leon1212 23 maja 2015, 15:15

    @Pan Szakal chyba jednak nie orientujesz sie w sprawie. "...Jeśli jednak zupełnie się mylę- zmień pracodawce! Proste jak sikanie…" - pracodawców w tym zawodzie zostało już niewielu, większość fotografów prasowych to obecnie freelacerzy i agencyjni. A zarobić jest ciężko, bo pajaców z aparatmi po takich kursach jw nie brakuje. W branży nazywamy ich "matysiakami" od ma tysiaka (1000 zł) i jest szczęśliwy.
    A to że jest gorzej - poczytaj trochę w fachowych serwisach, to się dowiesz.
    A kant swojej pupci trzaśnij się sam lepiej. :)

  8. android
    android 23 maja 2015, 15:20

    A ja myślę Panie Szakal, że niepotrzebnie się napinasz. Erudycyjnie ładnie to wyszło ale kopanie za czyjeś poglądy to brak kultury. I po co Ci te liczenie wpisów i ich kwalifikacja ? To jakieś nawyki zawodowe z poprzedniej epoki ? Polecam spacerek z aparatem w ręku i wypuszczenie powietrza... Lubisz karcić - jak widzę....To masz okazję przejechać się po moim poście i po mnie samym.

  9. leon1212
    leon1212 23 maja 2015, 15:53

    @pan Szakal - jak się okazało nie jestem odosobniony w swojej opinii i też nabardziej radykalny, o co znalzłem w tej sprawie: link

  10. Beginner
    Beginner 23 maja 2015, 16:09

    Wielce szanowny Panie Szakalu.
    Jak zauważam wciąż masz Waćpan kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem tego co zostało napisane.
    Ja napisałem, że robię zdjęcia całkowicie dla własnej przyjemności nie ulegając żadnym presjom potencjalnych klientów.Ja na tym nie zarabiam i nigdy nie usiłowałem zarabiać.
    Twoja wypowiedź: " praca jest tyle warta ile ludzie są skłonni za nią zapłacić" generalnie słuszna, jest jednak nie na temat.
    Zawężanie wszystkiego li tylko do zarabiania pieniędzy i wyrażanie każdej wartości wyłącznie w przeliczeniu na pieniądze zubaża i spłaszcza twoje widzenie otaczającej Cię rzeczywistości.

  11. 23 maja 2015, 18:35

    Od znajomego fotografa, mającego własny zakład, wiem, że najbardziej opłacalne są ,,główki'' - czyli zdjęcia do dokumentów. Współczuję i cieszę się, że nie muszę żyć z fotografii.

    A co do tezy ,,praca jest tyle warta ile ludzie są skłonni za nią zapłacić'' to z mojego punktu widzenia jest zupełnie nieprawdziwa. Trudno oczekiwać, by przeciętny Polak był w stanie określić np. jakość pracy naukowej specjalistów. A jednak płaci za nią z podatków i to jest właściwe, bo do oceny jakości pracy trzeba mieć kompetencje.

  12. pan Szakal
    pan Szakal 23 maja 2015, 21:51

    to już było ale jeszcze raz dla przypomnienia link


    @ leon1212 - pod anonsem "bezpłatnego szkolenia fotograficznego" wylewasz swoje żale i pretensje na obecna sytuacje w branży. Z racji uprawiania profesji "zawodowo", przypisujesz sobie palmę pierwszeństwa nad "Matysiakami".
    Zaiste, ciekawe...

    Jak to jest, ze smark z komoorom wygryza fachurę z luszczankom s białom lufom??

    Na serio- zostawmy ten temat.
    Nie tylko "reporterka" ma ten problem link (np.24 minuta - od 12-tej minuty zaczyna się rozmowa).

    Przy okazji, jakieś rekomendacje "fachowych" serwisów- chętnie zerknę.


    @ Beginner- kolego, Ty sam spłaszczyłeś wszystko do warstwy finansowej przemycając w swej wypowiedzi pogardę do Fotografii Ślubnej , Fotografów Ślubnych i do takiego sposobu zarobkowania.
    Natomiast ja, korzystając z okazji przemyciłem pogląd, ze skoro nikt nigdy złocisza nie uiścił za Twoje wysiłki, widocznie nie były warte- i jak widzę to ukłuło...
    Tak- zrobiłem to specjalnie i z wyrachowaniem- dokładnie w taki sam sposób, jak Ty zrobiłeś ślepo krytykując ofertę warsztatowa Fotografa.
    Nauczanie przez pokazywanie zazwyczaj przynosi dobre rezultaty...

    @TS- watek naukowy.
    ...kiepski ten przykład naszego kraju. Poszperaj w necie za informacjami ile np. USA inwestuje w badania naukowe. Ile tam zgasza się rocznie patentów itd.

    Ludzka praca jest tak samo policzalna, jak ludzkie życie- cyniczna prawda jest taka, ze nie jesteś więcej wart niż suma na, która opiewa polisa ubezpieczeniowa
    - nie ja to wymyśliłem.

    A teraz Pan @ android- cytacik: "(...)kopanie za czyjeś poglądy to brak kultury (...)". Koniec cytatu.

    Z całym szacunkiem- trzymaj pan nerwy na wodzy.
    Kto tu kogo krytykuje?- Szakal dwóch innych, co myślą, ze maja patent na życie.

    Gdyby komuś umknęło- Szakal krytykuje krytykujących.

    Watek następny Pańskiej wypowiedzi: liczenie, poprzednie systemy itd.
    I tutaj mamy odpowiedz dlaczego kolega @ leon1212 ma kłopoty- bo ktoś policzył, sprawdził, zaczął szukać oszczędności lub może zwyczajnie nabrał szacunku dla pieniądza.
    Moje bardzo skromne fotograficzne doświadczenie fotograficzne pokazuje (a zapewne koledzy pamiętają, iz nie jest to moim źródłem utrzymania), ze we fotografii liczenie jest równie ważną umiejętnością co znajomość technikaliow.

    Przy okazji- liczę na kolegi interwencje w obronie Pana @ Baron13, gdy ów osobnik kolejny raz zostanie zbesztany za głoszone poglądy przez tutejsza hordę ujadaczy :)

    Dziękuję serdecznie i miłego weekendu wszystkim Państwu.

    Pozdrawiam

    Pan Szakal

  13. rasterus
    rasterus 23 maja 2015, 22:11

    @pan Szakal - rynek fotograficzny poleciał na pysk. Jest wiele powodów. Nawet duże agencje prasowe rezygnują z fotoreporterów. Ktoś zawsze przyśle jakieś zdjęcie smarftonem zrobione i to za darmo, więc po co wysyłać fotera. Będzie taniej, a że kiepsko to nie ważne. Każdy serwis internetowy ma link wyślij nam zdjęcie ze zdarzenia, a potem się ciesz, że je opublikowaliśmy za darmo. Jakość zdjęć nie liczy się. Zaczęło się od zdjęć celebrytów robionych byle czym, w ciemnościach, ludzie kupili tego typu zdjęcia, podniecając się, że ta bura plama na tle czarnego to prześwitujący tyłek przez sukienkę jakiejś aktorzyny. I potem poszło dalej. Dodatkowo liczy się czas i pieniądze. Foter musi dotrzeć na miejsce, a zawsze jakiś widz prześle zdjęcie.

    Drugi powód upadku rynku to brak szacunku dla pracy i wiedzy. Masz aparat cyfrowy to możesz zrobić mi zdjęcia za darmo. Przecież nic to nie kosztuje. Do tego powszechne przekonanie, że jak ktoś ma aparat to jest fotografem. Jak będę miał taki aparat to też będę robił zdjęcia. Nikt nie zwraca uwagi na to, że potrzebna jest wiedza, doświadczenie. Reklamy wpoiły przekonanie, że wystarczy aparat.

    Trzeci powód - wysyp fotoziutków, którzy wzięli dotacje, potem zakładają na 2 lata firmy. Ceny niskie, bo z dotacji mają sprzęt, do tego ulgi ZUS i podobne. W trzecim roku zwijają interes, bo okazuje się, że bez dopłat z tymi stawkami to dalej nie pociągną, a większych nie mogą dać, bo inny fotoziutek wziął dotacje i działa obok.

    Wśród "modelek łazienkowych", które stwierdzają po zamieszczeniu w sieci 100 zdjęć swojego kaczego dzioba, że pora na profesjonalną sesję, bo są wspaniałe panuje też trynd opłat w naturze. I bynajmniej nie chcą płacić workiem ziemniaków, kopą jaj tylko sobą. Miałem już kilka takich propozycji, zawsze odpowiadam w jeden sposób - i co? pójdę do sklepu po obiektyw i powiem sprzedawcy, że zapłacę mu w naturze, bo nie mam pieniędzy? Przeważnie się obrażają, bo one są takie wspaniałe i potrafią na 3 sposoby zrobić kaczy dziób, więc są już profi modelkami.

    Rynek jest tak nasycony, a praca fotografa tak mało ceniona, że w tej chwili, żeby przebić się trzeba pleców, pleców, pleców, pleców albo pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy. Najlepiej jednego i drugiego.

  14. buzz
    buzz 23 maja 2015, 22:32

    Dodam, ze do prasy (tez w upadku) sa wysylane nawet zdjecia zrobione ajfonem przez "zdolnego z marketingu" albo robi sie rendery.

  15. pan Szakal
    pan Szakal 23 maja 2015, 23:03

    link - 12min 40 sek.

  16. baron13
    baron13 23 maja 2015, 23:51

    Mnie akurat też nachodzą wątpliwości, że ma sens kurs, jak założyć firmę fotograficzną. Coś wiem, jak się z okolic fotografii wyciąga pieniądze, ale z pewnością dobrą drogą nie jest "budowanie portfolio". Trzeba napisać jakiś projekt, podczepić się pod odpowiedni program unijny, fotografować można komórczakiem. Na czym jadą zakłady fotograficzne, raczej wiadomo, zdjęcia do dokumentów, fotoksiążki z pierwszej komunii, kubki ze portretem właściciela, abo jego kota.
    Jak wyglądają umiejętności fotografa ślubnego, miałem okazję się kilka razy przekonać. Szczyt wytworności, to są dobrze eksponowane zdjęcia w świetle zastanym. Kumpel kiedyś poszedł w zastępstwie na taką imprezę z "asystentem" z dosłownie jedną lampą błyskową. Jak mi się zdaje, tak zwany "zachodni fotograf" zawsze tak robi. No i jak się zdaje, szok. Można inaczej. Natomiast koledzy fotografiści stwierdzili "łe, co to za pomysł, wyniosłeś światło studyjne w teren".
    No i tak to wygląda. Ścisk na rynku, prawda. Ale ten ścisk wynika z tego, że sprzęt stał się dostępny i każdy, kto go ma, uważa się za fotografa. Chałtury robiło się zawsze. Od chałtury zaczyna się fotografia. Dagerotypia, to są kolorowane zdjęcia do puzderek. A pierwszy wysyp aparatów dla każdego to jest aparat Kodaka około 1900 roku. To jest pierwsza idioten kamera, która pozwalała robić zdjęcia "każdemu".
    Moim zdaniem jest dość normalnie: zarabiać mogą jak zwykle nieliczni. Jak zwykle bardzo nieliczni zarabiają na swoich umiejętnościach.
    Jak zwykle kasa ma niewielki związek z jakością czy użytecznością. Tu się z Panem Szakalem nie zgadzam. Współczesny pieniądz oderwał się od wartości. Mamy towary i produkty. Towarem się handluje. Może być do czegoś przydatny, albo katastrofalnie szkodliwy, jak wódka. Produkt dziś często bywa darmowy i jest niezwykle przydatny, jak Linux. Sztuka nigdy się dobrze nie sprzedawała i tym bardziej teraz nie sprzedaje się. Ludzie w głowę zachodzą jakie to były okoliczności, że Andreas Gursky został najdroższym fotografem :
    link
    Jest jak zwykle pomieszanie oszustwa i rzeczy wartościowych. Jak na targowisku, trzeba się dobrze znać i uważać, żeby nie dać się wpuścić w kanał. Jak zwykle, żeby coś zarobić trzeba się narobić. Nie można oferować ludziom rzeczy, które oni sami zrobią lepiej i chcieć pieniędzy. To prawda, że gazety wyciągają od ludzi fotki z komórek, ale też fotografowie urządzają konkursy z regulaminami, takimi, że jak się wysłało zdjęcie, to fotograf jest własnością organizatorów konkursu.
    Robienie zdjęć jest łatwiejsze, przez to jest mnóstwo fotografów, ale chciałbym zobaczyć, ilu by się ich ostało, gdyby redakcje, tak jak kiedyś życzyły sobie slajdów 6x7, albo znormalizowanej odbitki, a nie ma nawet światłomierza, bo "Świerdłowsk" kończy się w pomieszczeniach.
    Jest niedobrze i dobrze. Jak Beginner powiedziałem sobie że na fotografii nie będę zarabiał. Był moment, że coś zarobiłem na działalności związanej z fotografią, ale powiedziałem sobie, koniec. Musi istnieć sfera hobby, stać mnie na razie na to. Mam fantazję, będę eksperymentował, fotografował wrony, bawił się sprzętem, robił zdjęcia dla kilku znajomych. Fotografia dziś znakomicie nadaje się na hobby. Zarabianie na tym jest dość karkołomnym pomysłem.

  17. Zelber
    Zelber 24 maja 2015, 00:22

    Każdy medal ma dwie strony...
    To że prasa upada to jedno, natomiast to że wielu(albo i większość) fotoreporterów z wieloletnim stażem prezentuje żałośnie niski poziom to drugie.

  18. cube
    cube 24 maja 2015, 01:56

    @pan Szakal "to już było ale jeszcze raz dla przypomnienia link"

    hmmm po posłuchaniu pana Konopki od razu odżyła we mnie chęć nabycia Sinara... ;-)

    co do Beginnera, to nie ma Pan racji Panie Szakalu. Nie każdy chce być zawodowcem, nie każdy chce biegać i chałturzyć. Nie każdego też stać być od razu wielkim artychą i zaszyć się gdzieś na rok nad studiowaniem tematu. Fotografię tworzy się przede wszystkim dla siebie, z własnej potrzeby, ale nie dla kasy. Tak to widzę.

  19. Marek B
    Marek B 24 maja 2015, 07:15

    Pasja fotografowania a zarobkowanie na fotografowaniu, to dwie różne sprawy, których nie powinno się łączyć.
    Amatorzy, pasjonaci miłośnicy fotografii uprawiają ją z radością i wyłącznie dla przyjemności. Zawodowcy ? ...
    dla chleba, co jest koniecznością, niekoniecznie radosną. Znam obie strony tego tematu. Nie muszę dorabiać czy zarabiać na fotografii, co daje nieograniczony wręcz wybór działania a więc wolność. A to że fotografia cyfrowa nic nie kosztuje, to kłamstwo. Żeby ją uprawiać trzeba wpierw kupić dwa podstawowe przedmioty, aparat i komputer. Niezbędne jest również przyzwoite oprogramowanie a z czasem dodatkowy osprzęt i akcesoria.
    Należy to wszystko brać pod uwagę :) ... bo fotografia nie należy do najtańszych hobby.

  20. baron13
    baron13 24 maja 2015, 09:46

    Aby być postrzeganym jako fotograf, trzeba dawać ludziom trochę więcej niż może, a zwłaszcza potrafi przeciętny posiadacz komóry z aparatem. Niestety nawet niż przeciętny posiadacz lustrzanki. O kryzysie tożsamości fotografii słyszę od kiedy dostałem Druha Synchro. Warto sobie uświadomić, że już w tamtych czasach zawodowcy doświadczali naporu ze strony hołoty posiadającej aparaty o mikrusich możliwościach. Na przykład było kiedyś w tzw kurortach zjawisko pana, który nagle stawał przez nami i robił cyk. Potem się podawało panu adres płaciło kilkanaście złociszy i do domu przychodził list ze zdjęciem na deptaku. Takich panów berbeć z Druhem wycinał.
    Zdarzyła mi się taka przygoda, jakieś kobitki chciały by im zrobić fotkę ich aparatem. Podeszły do mnie bo akurat coś tam rzeźbiłem. Z bulwaru Piotra Włostowica jest widok na dąb pochylający się nad Odrą. Z niewiadomych powodów zawodzi na nim ustawiani ostrości, obojętne ręcznie czy AF, przy moich ulubionych tele bardzo często coś jest nie tak. Więc zawzięcie próbowałem i pewnie wyszedłem na osobnika który się trochę bardziej rozumie. Wziąłem ich aparat, niestety, wizjer elektroniczny. To okoliczności w których nabieram emocjonalnego stosunku do pewnych rozwiązań technicznych, kombinuję chwilę i po pierwsze klękam , po drugie przestawiam te panie. Bo tło. Ktoś mnie pyta, czy ja jestem fotografem? A skąd to podejrzenie? Bo dziś tak zwany normalny człowiek nie szuka kadru nie ma świadomości kompozycji, nie widzi jej, nic nie kombinuje tylko pstryka. Wyrośnie komuś drzewo z głowy? Ale jaja!
    Cyfrą się pstryka zupełnie inaczej niż na filmie: sam się łapię na tym , że zamiast skadrować naciskam spust migawki, po czym w ułamek sekundy później już widzę, że albo skoszone albo jakiś prawy dół i znów pstrykam . Film wymuszał myślenie. Mam plan zrobić dwie trzy fotki Sinarem, chodzę w te miejsca kombinuję, bo chciałbym się szybko rozłożyć zrobić zdjęcie i zwinąć nim się zrobi zbiegowisko. To wymusza na mnie ostre główkowanie, kadr będzie taki, stąd dotąd słońce w tym miejscu na niebie, cienie tam. Na to naświetlamy. Moja wiedza jest ułamkiem tego, co musiał umieć fotograf w siedemdziesiątych jeszcze latach.
    Nie wiem jak zrobić, aby się z wiedzą fotografa przebić do publiczności, ale po pierwsze, trzeba by ją mieć. W Filmie Statyści jest taka scena, to już opisywałem kilka razy, miasteczkowy fotograf demoluje zawodowym filmowcom oświetlenie podczas castingu. Co robi? Podnosi chyba jeden z softboxów do góry.
    To można zaobserwować na przykładzie bardzo wielu tak zwanych fotografów pewnie mocno zawodowych, zajmujących się pstrykaniem panienek, że światło mają ustawiane w najlepszym razie wedle tzw schematu oświetleniowego, a nie, jak potrzeba. Bardzo często robi się chaos w świetle, zapamiętałem sobie jak drwił z tego Szymon Kobyliński. Podejrzewam, że przyczyna jest w tym, że jeszcze kilkanaście lat temu jakoś ludziom nie przychodziło do głowy, że można mieć nadmiar źródeł światłą, więc nie ma w literaturze ostrzeżeń przed tym, ale skutek widać. W internecie można znaleźć całkiem sporo klinicznych przypadków, gdzie kompletny dyletant stara się udzielać porad jak oświetlać. Nieszczęście moje w tym, że to akurat opisuje prostacka optyka geometryczna i takie zagadnienia jak "głębokość cienia" dają się prosto i jednoznacznie wyjaśnić, łącznie z tym że o szerokości rozmycia cienia decyduje nie, jak zazwyczaj owi znawcy piszą rozmiar źródła światła, ale drobna różnica, rozmiar kątowy i do tego optyczny. Rozmiar lampy błyskowej jako źródła światła to nie palnik zmierzony z zewnątrz, zazwyczaj za sprawą soczewki Fresnela, okolica rozmiaru gołego palnika.
    Dlaczego współczesny fotograf ma kłopoty? Bo pozoruje fachowca. Zgodnie z wiarą w siłę marketingu, jak dobrze pozoruje to powinno wystarczyć. Ale, jak widać, jakimś bokiem wychodzi w końcu, że tak naprawdę gość niczym się nie różni od pierwszego lepszego, który miał kasę, wszedł do sklepu i kupił coś o robienia zdjęć.
    Bezczelnie powiem, że czuję pewną przewagę nad wieloma biadającymi, bo mniej więcej wiem, czego nie wiem. Nie ma po pierwsze zaliczonej podstawowej literatury fotograficznej, zaróœno przeczytanych książek, jak i obejrzanych zdjęć, nie mam bardzo wielkiego obszaru wiedzy technicznej. Nie mówię o tym, że nie wiem który wywoływacz w jakich okolicznościach, kiedy wołanie akutacyjne, ale szczerze, nie przejrzałem możliwości np RawTherapee, znam może 1/8. Nie labidzę, że mi nie płacą, bo wiem, że jestem lejek i spokojnie zajmuję się fotografowaniem wron na antenach.
    Moim zdaniem fotograf jako postać zawsze będzie już występował w społeczeństwie, ktoś kto lepiej fotografuje, tak jak pisarz który lepiej pisze. Pomimo tego, że dziś nie tylko wszyscy mają pióra, ale klawiatury.

  21. MaciekKwarciak
    MaciekKwarciak 24 maja 2015, 09:51

    Ci co robią znacznie lepsze zdjęcia niż telefonem komórkowym są dobrze wynagradzani.

  22. AdamD
    AdamD 24 maja 2015, 10:13

    Z fotografią jest identycznie jak z muzyką.
    Albo się z tego żyje i ponosi się konsekwencje finansowe dające zadowolenie nielicznym na świecie.
    Albo pitoli się gdzieś w kąciku za darmo i czeka na pochwały od przygodnych słuchaczy.
    Ci co wiedzą o co chodzi pierwsze pytanie zadają, znasz nuty?
    Nie pytają o instrument bo widzą i słyszą, oceniają grajka który na swoją obronę ma tylko jedną odpowiedź, ja tak tylko dla przyjemności, bo jestem amatorem.
    I co? mam zaprosić na szkolenie? i przekonać że będzie Paganinim? tylko niech zapłaci za kurs!
    Przecież wiem doskonale że jeśli gra do d.. to będzie tak zawsze, czasem zagra ładnie sto lat albo inną piosenkę, czasem.
    Z fotografią jest identycznie jak z muzyką.
    Różnica jest w tym że fotografie zostają materialnie, a dźwięki uleciały.
    Szkolenia wszelkie mają jedną zaletę, poznajemy ludzi.

  23. pan Szakal
    pan Szakal 24 maja 2015, 10:22

    @ android 29min 41 sek ;) link

    ;)


    Panie i Panowie!

    Ta sprawa, ten wątek nie jest z rodzaju "prawd absolutnych".
    Swoja grafomaniom miałem na celu pokazać, ze każda najbardziej nawet uzasadnione przekonania można obrócić w pyl.
    Ktoś tam pisze, ze czasy są ciężkie, ze konkurencja, pracodawcy itd., itd - mowie, skoroś taki dobry, zmień szefa, idź na swoje, czy co tam jeszcze.
    Ktoś inny ripostuje, ze pieniądze to zło koniczne- i tutaj mowie, skoro tak myślisz, masz racje ale inni mogą myśleć inaczej i tez mogą mieć racje.

    Jeszcze raz- nie jestem nawet skłonny wskazywać, gdzie jest pogrzebany pies ale z jednym stanowczo się nie mogę zgodzić: z krytykanctwem.
    Ścierajmy się na argumenty i dzielmy doświadczeniami przy tej okazji.
    Z tym, ze negacja dla samej negacji jest dziecinna, by nie mówić głupia.

    Fotografia Ślubna jest mi z wyboru obca.
    Mówiąc bardziej dosadnie, nie chce mieć z tym nic wspólnego (a nawet nie mogę z racji innych okoliczności).
    Jestem umiarkowanym entuzjastom inicjatyw jak ta powyższa ale życie potrzebuje aktywności i dawki znieczulenia.
    Wierze w co mówi Pan Tomaszewski ( mój poprzedni link )

    Widze jeden zasadniczy problem/ zależność.
    Otóż moje doświadczenie w Twoich uszach to już (zaledwie) opinia.
    A opinia to najtańszy towar na świecie.
    Można się z nia zgodzić albo nie.
    Można jå nawet pominąć.
    Na drodze przekazu- moje doświadczenie opowiedziane Tobie- dochodzi do jakiejś okropnej dewaluacji i to staje się ogniskiem zapalnym sporu.

    Jeszcze raz powtórzę - jestem przeciwko krytykanctwu i to nic, ze masz doświadczenia , jakie masz.
    Ktoś inny- tutaj proponuje własne podejście do tematu. Dzieli się swoim doświadczeniem (które z automatu traci wartość na drodze przekazu) ale dzięki temu dostajesz WYBÓR.
    Uczciwość nakazuje zbadać i zglebić zagadnienie a nie z marszu torpedować idee.
    ...bo może okazać się, ze facet ma racje i co wówczas?

    Teraz wypada podzielić się własnym doświadczeniem- "ciekawe" to słowo-mantra, które jest ze mną od zawsze we fotografii.
    Kiedyś postanowiłem, ze nie-pozwolę aby mnie opuściło.
    Wierze, ze gdy odejdzie ciekawość (czy to we fotografii, czy w doświadczaniu innych rzeczy (np świata)), to w jej miejsce musi wejść coś innego, może rutyna, może zgorzknienie, wysiłek, przymus, a może coś jeszcze innego.
    Z ciekawością jest mi dobrze i "ciekawość" pielęgnuję najbardziej.

    Ciekawe jest co ten kurs ma do zaoferowania. Co inni o tym myślą- ale krytykanctwo nie jest ciekawe- jest toksyczne (i takie polskie przy okazji).

    @ cube -
    Pan Konopka udzielił mi kiedyś rady aby raczej dać sobie spokój z Linhofem. Jak powiedział- tutaj będę parafrazować- fotografia wielkoformatowa ma ten problem, ze jak człowiek zacznie od złego DLA SIEBIE sprzetu to szybko zniechęci się i ja rzuci (a Linhof jest ponoć deczko toporny w użyciu).
    Mistrz Konopka polecił mi Chamonix link oczywiście 4x5 ale dodał, ze warto- jeśli ktoś złapał bakcyla- pójść na całość w Ebony.
    Mistrz pracuje na 45su link - piękna kamera.
    Zakochałem się od pierwszego momentu...



    @Marek B- dobrze, ze przypominasz tutejszemu bractwu, jak droga jest cyfra.

    Cyfra jest diabelnie droga i to nie tylko kwestia aparatu, szkła i komputera.
    To także , drukarka (do zdjęć), podłoża (do zdjęć), kalibratorY, monitor (do zdjęć), tablet i kilka innych równie ważnych rzeczy.


  24. Beginner
    Beginner 24 maja 2015, 11:49

    Wielce Szanowny Panie Szakalu !
    Podstawowym warunkiem sensownych polemik jest elementarna umiejętność czytania ze zrozumieniem.
    Bardzo proszę zejdź na Ziemię, zechciej przeczytać i zrozumieć to co ja napisałem. Twoje wywody są subiektywną imaginacją i całkowicie dowolną wybujałą interpretacją dla poparcia wydumanych przez Ciebie teorii. Serdecznie pozdrawiam i szczerze życzę postępów i sukcesów w nauce rozumienia czytanych tekstów.

  25. 24 maja 2015, 13:28

    @baron13, ,,Trzeba napisać jakiś projekt, podczepić się pod odpowiedni program unijny, fotografować można komórczakiem.''

    Jakiś rok temu w jednym z instytutów badawczych było ogłoszenie o przetargu na dokumentację fotograficzną, szacowano niebagatelną kwotę. Niestety wymogiem było posiadanie aparatu FF, czyli zupełnie na wyrost. Nadałby się tu dowolny sprzęt z wymienną optyką

    link

  26. cube
    cube 24 maja 2015, 20:11

    @pan Szakal "Mistrz Konopka polecił mi Chamonix link oczywiście 4x5 ale dodał, ze warto- jeśli ktoś złapał bakcyla- pójść na całość w Ebony. "

    hmmm piękne cacka... Kiedyś na pewno, oby tylko film i materiały był jeszcze dostępny. Na razie czasu na takie rozsmakowanie w fotografii nie znajdę, choć bardzo bym chciał. Za to mam inne rozrywki. ;-)

  27. Wnioski
    Wnioski 25 maja 2015, 13:20

    No to teraz będzie wysyp super-pro fotografów od focenia i ceny pójdą zdecydowanie w dół!
    Ewentualni klienci się cieszyć powinni, fachowcy smucić...
    Pojawia się oczywiste pytanie czy takie szkolenia - w związku z powyższym - to rozwój czy psucie rynku???

  28. 26 maja 2015, 12:41

    Wnioski
    "Pojawia się oczywiste pytanie czy takie szkolenia - w związku z powyższym - to rozwój czy psucie rynku???"
    jeśli komuś potrzebne jest szkolenie to zdecydowanie powinien zapomnieć o tym zawodzie...
    ile razy trzeba wbić do głowy, że o fotografii można podyskutować, można ją ocenić do pewnego momentu technicznie, ale drogę trzeba wybrać samemu! Czego taki amator z zaparciem ma się nauczyć po kilku godzinach słuchania czy focenia przy akompaniamencie kilku innych?? Albo się to czuje i samemu dochodzi do tego co za chwile będzie wizytówką albo wykonuje się zawód czyli rzemiosło, które nie różni się niczym od innych podobnych wypustów. Ta sama kasa przeznaczona na dzień w studio czy na pracę z modelem jeśli mowa o fotografii ludzkiej da o wiele więcej - założenie - mam w sobie to coś, bo jak nie mam to oglądając Wantucha piszę wszędzie o "gołych babach"...

    ps. "Fotografia Ślubna jest mi z wyboru obca.
    Mówiąc bardziej dosadnie, nie chce mieć z tym nic wspólnego"
    to jest zdanie/stwierdzenie jest mi naprawdę bliskie... najpierw praca, ciążka praca, później pasja a na końcu zarobek. pstrykać może każdy czym tam chce, wrony mają mokro pod ogonem jak baron w miasto wychodzi ale nie tędy droga...

  29. pan Szakal
    pan Szakal 26 maja 2015, 21:28

    @ r_a_v_e_n - tak!

  30. grzegorzg
    grzegorzg 27 maja 2015, 08:17

    Wydaje mi się, ze niektórzy staraja się zrobic z fotografii niewiadomo jaką dziedzinę sztuki, zapominając kompletnie, że przede wszystkim fotografia jest jednak rzemiosłem, zawodem. Natomiast jeśli ktoś potrafi wznieść się ponad rzemiosło, a nawet pominąć ten etap, to chwała mu za to. Nie rozumiem jednak tej pogardy dla tych, którzy tak zwyczajnie, po prostu uprawiaja lub chcą uprawiać ten zawód, może nawet i bez namiętności, ale dokumentując chwilę poprawnie, solidnie, dobrze.

  31. 27 maja 2015, 09:41

    grzegorzg
    to nie tak :) malarstwo też sprowadziłbyś do tych podstaw? Przecież malują nawet Ci którzy talentu nie mają. Ze śpiewaniem to samo, wystarczy posłuchać radia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że są tacy którzy zwyczajnie chcą uprawiać ten "zawód"... jaki daje to efekt widać po plakatach wyborczych :)

  32. undermoon
    undermoon 27 maja 2015, 22:36

    Webinar Pana Szymona Zduńczyka oraz Przemysława Tylera to jakaś parodia. Ocena zdjęć na podstawie miniatur w sposób co najmniej chaotyczny, merytorycznie również... Narzucili sobie takie tempo, że słuchacz odnosi wrażenie, że sam gdzieś się zaraz spóźni albo coś go goni... generalnie zamiast miłej atmosfery, uczucie niepokoju na sztywno... włącznie ze wzdychaniem i innymi ciekawymi efektami dzwiękowymi oznajmiającymi upływ czy brak czasu na ocenę zdjęć. Zamiast ocenić połowę materiału, który przesortowali i trochę się do tego przygotować, uprawiają wodolejstwo. Tematu uświadamiania ludzi na takim kursie czy mogą startować z usługą fotografii czy nie, nawet nie zaczynam... i chciałbym podkreślić, że nie jest to żaden hejt tylko zwykła ocena słuchacza.

    Panowie, czasem mniej znaczy więcej. Pozdrawiam serdecznie :)

  33. DlaZabawy
    DlaZabawy 27 maja 2015, 22:54

    No i pierwsze webinarium skończone. Najpierw filmik i gadanina, które równie dobrze można byłoby przesłać przed czasem na maila. Łącznie jakieś pół godziny straconego czasu. Potem oceny nadesłanych zdjęć - uwagi dotyczące światła czy kompozycji moim zdaniem raczej trafne (wiadomo, kwestia gustu), ale to tyle dobrego.

    Zdjęcia pokazywane w miniaturkach - nawet takie, których siłą były szczegóły i aż chciało się je zobaczyć na pełnym ekranie :(

    Notoryczne ochrzany, że zdjęcia (3 szt. na osobę) nie stanowią spójnej serii i przez to byłyby słabo oceniane w konkursach (pisanie na czacie o tym, że wielu ludzi chciało raczej pokazać spektrum swoich możliwości i dostać jak najbogatszą poradę - nie pomagało). Jeśli chcieli logiczną serię, należało to wyraźnie zaznaczyć w mailu.

    Ocenianie tego, czy ktoś może zacząć komercyjną pracę na podstawie nadesłanych zdjęć też moim zdaniem było chybione - nie wszyscy wysyłali swoje najlepsze zdjęcia; niektórzy wysyłali te, przy których najbardziej potrzebowali porady (żeby nie było: ja wiem, że byłoby mi trudno; moje zdjęcia nie mają wiele wspólnego z komercją i nawet nie chcę iść w tę stronę - mam inny zawód, z którego jestem zadowolony, i w którym bezrobocie mi nie grozi; na szkolenie zapisałem się głównie po to, żeby ocenić czy warto wykupić u tego pana jakiś bardziej interesujący mnie kurs).

    A link do obiecanego bonusowego filmiku podany dopiero wtedy, kiedy bardzo wielu ludzi się pożegnało i rozłączyło - bo myślało, że to koniec :(

    W skrócie: organizacja do duuuużej poprawy. Ja za prowadzony w ten sposób kurs (duże tempo już pomijam, bo przy takim zainteresowaniu trzeba byłoby pominąćdużą część zdjęć), niestety, nie zapłacę :(

  34. baron13
    baron13 28 maja 2015, 08:23

    Pomysł, aby oceniać na podstawie jakości technicznej zdjęć, czy ktoś już może sprzedawać swoje prace jest paradny. Podam prosty przykład. Miałem prośbę zrobienia zdjęć do uzasadnienia papierów na remont dachu. Trzeba było sfotografować siatkę w otworach wywietrzników, aby było widać czy jest dziurawa czy nie. Trzeba mieć obiektyw 800 mm i umieć ustawić ostrość. Tyle. A poza tym jeszcze raz:
    link
    popatrzmy sobie właśnie na techniczna jakość zdjęcia i przeczytajmy za ile go sprzedano. I jeszcze jedno: tzw publiczność patrzy zupełnie inaczej na zdjęcia niż tzw fachowiec. Oczywiście na wlocie jakiejś agencji reklamowej może być facet od dtp, który się bedzie czepiał, ale jak sie robi ślub, to decyduje teściowa , czyli mamusie panny młodej, albo młoda. Można się naprawdę zdziwić.

  35. baron13
    baron13 28 maja 2015, 08:29

    Tak na marginesie: zawodowiec, to znajomość rynku. Te siatki pstryknąłem za free, bo kosztowało mnie jakieś 30 sekund roboty. Uznałem, że branie kasy za takie coś, to po prostu wstyd. Potem się okazało, że jakiś fachman chciał 1,5 kzł. Trzeba było posłuchać, pokiwać głową z wyraźną troską, powiedzieć kilka razy, że muszę się zastanowić, czy to się w ogóle da, umówić za tydzień itd. A ja durny obróciłem się we wskazaną stronę, pstryku, pstryku, może być?

  36. pan Szakal
    pan Szakal 28 maja 2015, 11:41

    @ Baron13 - technicznosc zdjęcia/ fotografii to jedno a historia i nazwisko autora za nią stojące to drugie.
    W przypadku, kiedy będziesz separować te rzeczy, zawsze ulegniesz zdziwieniu ile są skłonni ludzie wydać kasy na (może) zwykły (dla Ciebie) obrazek.
    Załączony przez Ciebie przykład jest tego potwierdzeniem.
    Widzieć nie znaczy zobaczyć.

    (na cenę fotografii składa się cały szereg czynników. Kompozycja kadru jest tylko jednym z elementów.)

  37. 28 maja 2015, 18:31

    pan Szakal
    "kiedy będziesz separować te rzeczy, zawsze ulegniesz zdziwieniu ile są skłonni ludzie wydać kasy na (może) zwykły (dla Ciebie) obrazek"
    i w tym cały sekret, bo czasami jak sam baronie napisałeś było już prawie wszystko

    "(na cenę fotografii składa się cały szereg czynników. Kompozycja kadru jest tylko jednym z elementów"
    pełna zgoda...

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.