Olympus OM-D E-M10 Mark II - opóźnienie dostaw z powodu defektu
Japoński oddział Olympusa pisze na swojej stronie, że z powodu problemu technicznego firma zdecydowała się przesunąć termin dostaw bezlusterkowca OM-D E-M10 Mark II.
Zaprezentowany pod koniec sierpnia aparat Olympus OM-D E-M10 Mark II miał planowo wejść do sprzedaży w połowie września. Japoński producent zdecydował się jednak przesunąć termin dostaw. Opóźnienie wyniesie najprawdopodobniej około tygodnia.
Wszystko z powodu defektu - z opisu wynika (dostępnego na razie na japońskiej stronie Olympusa), że obiektywy z plastikowym bagnetem nie są skutecznie zabezpieczone przed przypadkowym odpięciem się z mocowania w aparacie.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
a to pech, wymienią bagnet na plastikowy i po kłopocie... ;-)
Przynajmniejcoś robią, a nie, tak jak N udają że problemu nie ma licząc że nikt nie zauważy ;-p
Trzeba jedną ręką fotografować a drugą trzymać obiektyw przed przypadkowym odpięciem i uważać żeby kadru nie zasłonić. He, he.
Zastanawiam się które szkła Olka mają plastikowy bagnet.., No i chyba żadne. Ani Sigmy, ani Vojtki... Ale jeden z pierwszych kitowych zoomów Panasa tak miał ;)
TS: kitowe 14-42 i 40-150 mają bagnety z plastiku.
A fakt, tylko ten składany kitowy zoom ma metalowe mocowanie. To tutaj oszczędzili, bo Panas w zwykłym 14-42 daje metalowe (ale kiedyś też miał plastik).
To znacznie lepsze niż "To nie wada/usterka - to cecha, której gwarancja nie obejmuje", a po jakiejś większej akcji w necie wersja " W nielicznych przypadkach może wystąpić problem, bla, bla, bla - użytkowników których obiektywy uległy zniszczeniu w wyniku wypięcia zapraszamy do centrali w Japonii po odbiór bonu uprawniającego do zakupu nowego obiektywu z 3% zniżką".
Ściema z tymi bagnetami, Olympus pewnie kombinuje coś z ISO :)
E-M10 mkI miał bardzo ciasne mocowanie, za pierwszym razem jak wpinałem kitowego naleśnika to bałem się, że coś jest nie tak. Po 2-3 miesiącach wszystko się ładnie "dotarło".
I warto było opóźniać termin? Poprawiłoby się w kolejnym modelu - najpóźniej za pół roku. Tak samo zresztą jak u konkurencji.
Jak widać każda firma ma inne podejście. Olek wstrzymuje sprzedaż aby jak najszybciej naprawić problem.
Canon w podobnej sytuacji udawał, że problemu nie ma, a użytkownicy 5D MkII byli zdani na łaskę losu, co niektórych kosztowało sporo kasy na serwisowanie obiektywów.
Nikon wypuściłby EM-10 Mk II.10, ale dopiero po zakazie sprzedaży w Chinach. ;-)