Leica. Das kamera.

Przynajmniej nie kopci.

Za to ma korozję na matrycach...

Zjb@liśmy, ale nie powiemy jak i gdzie, żeby ludzie nie zaczęli unikać feralnych modeli.

AF trafia tylko w testach :DDD

Niesamowite! MOŻLIWOŚĆ DARMOWEJ wymiany AF-u, który jest wadliwy! Klękajcie narody!

sektoid dobre :)

@zembaty. Das auto też nie kopci tylko tlenki azotu produkuje. Jak się chce przykopać, to należy coś o leżącym wiedzieć. A i tak wybrałbym przed Toyotą.
A co do tematu Leica - kogo stać, niech się martwi.

all57. toczno na obarot. Ten którego stać, nie musi się martwic.

Ja już od dawna wiedziałem, że niektóre aparaty wykrywają, że są testowane - i wtedy robią lepsze zdjęcia, dlatego na początku każdej sesji symuluje warunki testu.

Trochę nie czaję tej szydery z Leiki. Nie pierwszy raz pokazują, jak się powinno traktować klienta. Leica coś spaprała w produkcji? Nie martw się, załatwią problem za friko.

Inni producenci po prostu udają, że nic się nie stało.

Chwila, to trochę inaczej wygląda:
- nie powiedzą OCB, więc nie wiadomo, czy trzeba wysyłąc do serwisu czy nie,
- serwis często trzyma graty tygodniami, a programu typu NPS/CPs i sprzętu zastępczego nie ma,
- to jest sprzęt za kilkanaście/kiladziesiąt (jak ktoś ma np. 2 puchy i kilka szkieł) tys. zielonych - na tej półce wymaga się znacznie lepszej kontroli jakości, niż nawet w niby pro 135. Słyszałeś o jakiś problemach z PhaseOne albo nawet Pentaxem 645? Nawet jak były (w dawnych czasach gniazdka FireWire się wyłamywały w ścianach PO) to był sprzęt zastępczy i szybki serwis.
- to, że naprawią za friko to żadna łaska - tak po prostu powinno być, a że inni robią to gorzej to bardzo źle o nich świadczy.

Leica wykryła wadę i ją naprawia za free. Więc o co chodzi? Pisanie, ze sprzęt za ileś kilo dolarów powinien się nie psuć jest po prosu infantylne. F16 za 40 mln dolarów tez się psuje i co z tego?Słabą kontrolę jakości mają? Promy kosmiczne za kilka miliardów się psuły, padały całe moduły. I ktoś narzeka? Normalna kolej rzeczy.

Jest różnica miedzy psuciem (bo psuje się wszystko), a słabą kontrolą jakości (kiedy do sprzedaży wchodzi sprzęt z wadą produkcyjną). Infantylne jest chwalenie producenta za to, ze naprawia coś, co od początku powinno być sprawne. A Leica ma swoje za uszami - od problemów z kartami pamięci, poprzez złe justowanie układu celownika w Mkach, korozję na sensorach po teraz problemy z silnikami AF. Produkują tego stosunkowo niewiele, w bardzo wysokich cenach, więc zorganizowanie porządnej kontroli jakości nie powinno być problemem. A nawet jak ten sie pojawi to puszki nie powinny siedzieć tygodniami z Niemczech, bez żadnego sprzętu zastępczego.

A co do wykrycia wady - szkoda, ze nie napisała, jaka to wada i w jakich nr seryjnych występuje - może sami nie wiedzą? Ale to obniża wartość na rynku wtórnym, a to też element dbałości o klienta.

Aha jeszcze jedno - problem jest znany od dłuższego czasu (wiec nie jest tak, ze Leica nie udawała, że wszystko OK - bo tak było), do tego wygląda na to, że dotyczy sporego procenta szkieł. Słynne problemy D600 z chlapiącą matryca to było 10% produkcji, a lament na cały net. Fakt, Nikon nie potrafi radzić sobie z takimi problemami, są w tym beznadziejni. Leica niby teraz robi "goodwill agreement", ale prawdopodobnie nie mieli innego wyjścia po prostu. Mają szczęści, że tak niewiele tego sprzętu się sprzedaje...