Over the air data rate 1 Mbit/s - do zabawy czy amatorksiego wykorzystania tak ale to nie może być zamiast WiFi

Mam pytanie, do wszystkich, którzy używają aparat fotograficzny ORAZ smartfon. Jak często korzystacie z tego typu udogodnień jak bezprzewodowe kopiowaie zdjęć z aparatury do fona?
Ostatnio byłem w Barcelonie, nie tylko fotografowałem, ale także patrzyłem czym robią ludzie: 70~80% robi smartfonami i mam wrażenie, że dla tych osób takie cudo jak aparat fotograficzny po prostu nie istnieje....Z kolei Ci ambitniejsi - robiący kompaktami, bezlustarami i lustrami potrafi przeżyć jeśli "focie na fejsa" wrzucą wieczorem, z domu / hotelu, a nie 0,37s po zwolnieniu migawki....

Jak procentowo oceniacie - ile osób będzie w praktyce stosować taka łączność bezprzewodową?

Używam łączności bezprzewodowej z aparatem, ale nie do żadnych fejsów tylko celu zdalnego sterowania aparatem. Na przykład, kiedy kładę aparat na podłodze fotografując strop, albo kiedy fotografuję ptaki z ukrycia (ptaki widzą sam aparat bez człowieka), itd. Po prostu używam tabletu jako bezprzewodowego wężyka z podglądem.

OK, czyli NIE należysz do grupy "WiFi-fejsowiczów"....

Ja bym bardzo chciał korzystać z WiFi, ale Nikon nie pozwala...
(poniższe na bazie wmu Nikona, ale coś mi się widzi, że marketingowo-superinnowacyjny SnapBridge, daleko od wcześniejszej innowacyjności w rozwiązaniach bezprzewodowych Nikona nie upadł)
* Sterowanie aparatem sprowadza się do umożliwiania zrobienia zdjęcia (wyzwolenie migawki). O ustawieniu parametrów ekspozycji, wykorzystaniu dotykowego ekranu smartfona do wybrania punktu ostrości, zapominamy. Jak ktoś chce zobaczyć jak to powinno wyglądać to polecam aplikację Olympus Share.
* Nawiązywanie połączenia - NFC działa lub nie działa, a całe to NFC sprowadza się do włączenia / sparowania WiFi.
* Transfer zdjęć - transferują się tylko JPG. Nie da się wytransferować RAW/NEF, filmów. Ostatnio jak musiałem przesłać zdjęcia do redakcji to szybciej było wyjąć kartę i podpiąć do telefonu.
* Transfer zdjęć ma tą cechę, że przesyłane JPG są skalowane. Dodatkowo generowane są miniaturki. Jak się wybierze transfer wszystkiego - np. 500 zdjęć, to jak on się przerwie np. utrata wifi, zamknięcie apk, to startuje od początku. W trakcie transferu nie ma podglądu tego co już się przetransferowało, trzeba czekać aż cały transfer zostanie ukończony - na kilka minut mamy wyłączony z użycia i telefon i aparat.
Itp.

Zapewne teraz Nikon będzie dawkował "funkcjonalności" w kolejnych releasach apk i kolejnych body.

Tak myślę, że jeszcze 5 lat i Nikon nauczy się jak zrobić "komunikację po WiFi". Albo Chińczycy przejmą pałeczkę.

Zdecydowanie Chińczycy/Koreańczycy przejmują pałeczkę. To jest absurdalne mieć WiFi którego funkcjonalność sprowadza się do skrzyżowania SD WiFi z wężykiem spustowym