Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W przypadku ostatnich modeli aparatów Fujifilm cały czas jest mowa, właściwie o technologicznie takim samym aparacie (różniącym się drobiazgami). Główne różnice dotyczą stylistyki (ocena w dużej mierze zależy od subiektywnych upodobań). Dlatego w przypadku ostatnich premier moja ocena tych sprzętów generalnie opiera się na tym czy mi się podoba lub nie oraz też nieco subiektywnej ocenie stosunku właściwości techniczno stylistycznych i ceny. Ta ostatnia nie pomaga producentowi (podobnie było w przypadku OM-3).
Słusznie prawisz. Ja lubię takie klasycznie wyglądające modele i z chęcią bym sobie sprawił coś takiego jako kolejny aparat z zestawem małych gustownych stałek. Tyle, że ten pomysł zabija mi cena.
O, i to jest "sprzęt", a nie jakieś odgrzewane kotlety OM czy X-halfy (a raczej quartery).
Odnośnie cen OM-3 i retro-Fujików - dobrze wiemy dlaczego tak jest, ale komu się nie podoba, ten może kupić bardzo fajne i rozsądnie wycenione Nikony Zf i Zfc.
Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci).
Cena nie jest specjalnie wygórowana. Fuji x-t5 jest wyraźnie większy i cięższy. Fuji x-t50 masę ma podobną, ale jest grubszy, wyższy i całkiem inny ergonomicznie. To są wszystko całkiem inne w obsłudze aparaty, więc dlaczego spłycać ocenę do parametrów technicznych elektroniki?
Nie zgadzam się z podsumowaniem i odniesieniem do x100. Nie chodzi o kanibalizowanie, ale techniczne możliwości. Migawka centralna jest wbudowana w obiektyw, jak więc miałaby się nagle pojawić w systemie? Hybrydowy wizjer kłóci się z koncepcja wymiennej optyki, niby jest X-pro, ale w mojej ocenie nie ma sensu. Trzecia sprawa, jest przecież stalka 23/2 WR, można podłączyć. Wyraźnie wieksza niż obiektyw x100, ale to właśnie zaleta kompaktu, nie do osiągnięcia w aparacie systemowym.
Cena pewnie jeszcze spadnie, ale spójrzcie inaczej. Z obiektywem wynosi tyle co średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw. Lat temu 15 tyle kosztował, będąc na sredniej półce, EOS 50D czy Nikon D90.
Jeszcze inaczej, weźmy rynek smartfonow. Tyle potrafi kosztować telefon i niektórzy za to płacą. Fotograficznie taki smartfon jest daleko w tyle. Teoretycznie daje coś więcej, ale właściwie co? Dla mnie przeglądanie internetu, telefonowanie i smsy. Wystarczy do tego smartfon za 1500 zł, tańsze są już zbyt wolne i niewygodne.
@3xN Racja Zfc i Zf są fajne (mnie bardziej interesowałby Zf).
@PDamian W takiej cenie X-T5 jest lepszym wyborem (przy założeniu, że nie liczy się wygląd, bo komuś może bardziej odpowiadać styl X-E5).
Osobiście do "zabaw" mam X-Pro2. Nie jest tak mały i technologicznie ma już swoje lata (np. brak IBIS), ale na razie nie ma godnego następcy i obawiam się że nawet gdyby takowy się pojawił to cena będzie dla mnie nieakceptowalna.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
W przypadku ostatnich modeli aparatów Fujifilm cały czas jest mowa, właściwie o technologicznie takim samym aparacie (różniącym się drobiazgami). Główne różnice dotyczą stylistyki (ocena w dużej mierze zależy od subiektywnych upodobań). Dlatego w przypadku ostatnich premier moja ocena tych sprzętów generalnie opiera się na tym czy mi się podoba lub nie oraz też nieco subiektywnej ocenie stosunku właściwości techniczno stylistycznych i ceny. Ta ostatnia nie pomaga producentowi (podobnie było w przypadku OM-3).
Słusznie prawisz. Ja lubię takie klasycznie wyglądające modele i z chęcią bym sobie sprawił coś takiego jako kolejny aparat z zestawem małych gustownych stałek. Tyle, że ten pomysł zabija mi cena.
O, i to jest "sprzęt", a nie jakieś odgrzewane kotlety OM czy X-halfy (a raczej quartery).
Odnośnie cen OM-3 i retro-Fujików - dobrze wiemy dlaczego tak jest, ale komu się nie podoba, ten może kupić bardzo fajne i rozsądnie wycenione Nikony Zf i Zfc.
Wychodzi że najwięcej dające X-T5
jest najbardziej atrakcyjne cenowo.
Wizjer 2,36 miliona punktów, 0,62x
i wyświetlacz: 1,04 miliona punktów
w aparacie niepełnoklatkowym za 6700 zł?
Fujifilm X100V w 2020 roku
miał wizjer 3.69 miliona i wyświetlacz 1.62 miliona punktów.
Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci).
Cena nie jest specjalnie wygórowana. Fuji x-t5 jest wyraźnie większy i cięższy. Fuji x-t50 masę ma podobną, ale jest grubszy, wyższy i całkiem inny ergonomicznie. To są wszystko całkiem inne w obsłudze aparaty, więc dlaczego spłycać ocenę do parametrów technicznych elektroniki?
Nie zgadzam się z podsumowaniem i odniesieniem do x100. Nie chodzi o kanibalizowanie, ale techniczne możliwości. Migawka centralna jest wbudowana w obiektyw, jak więc miałaby się nagle pojawić w systemie? Hybrydowy wizjer kłóci się z koncepcja wymiennej optyki, niby jest X-pro, ale w mojej ocenie nie ma sensu. Trzecia sprawa, jest przecież stalka 23/2 WR, można podłączyć. Wyraźnie wieksza niż obiektyw x100, ale to właśnie zaleta kompaktu, nie do osiągnięcia w aparacie systemowym.
Cena pewnie jeszcze spadnie, ale spójrzcie inaczej. Z obiektywem wynosi tyle co średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw. Lat temu 15 tyle kosztował, będąc na sredniej półce, EOS 50D czy Nikon D90.
Jeszcze inaczej, weźmy rynek smartfonow. Tyle potrafi kosztować telefon i niektórzy za to płacą. Fotograficznie taki smartfon jest daleko w tyle. Teoretycznie daje coś więcej, ale właściwie co? Dla mnie przeglądanie internetu, telefonowanie i smsy. Wystarczy do tego smartfon za 1500 zł, tańsze są już zbyt wolne i niewygodne.
@3xN
Racja Zfc i Zf są fajne (mnie bardziej interesowałby Zf).
@PDamian
W takiej cenie X-T5 jest lepszym wyborem (przy założeniu, że nie liczy się wygląd, bo komuś może bardziej odpowiadać styl X-E5).
Osobiście do "zabaw" mam X-Pro2. Nie jest tak mały i technologicznie ma już swoje lata (np. brak IBIS), ale na razie nie ma godnego następcy i obawiam się że nawet gdyby takowy się pojawił to cena będzie dla mnie nieakceptowalna.