Nowe funkcje filmowe w aparatach Canon
1. Nowe funkcje filmowe w aparatach Canon
W międzyczasie jednak, a konkretniej już od stycznia 2012 roku, rozwijana była linia Cinema EOS obejmująca szereg profesjonalnych kamer z dużymi matrycami i wymienną optyką. Na przestrzeni lat doceniło ją wielu filmowców, zwłaszcza dokumentalistów, choć oczywiście nie tylko.
Na szczęście rozwój kamer nie spowodował rezygnacji z trybu filmowego w aparatach Canona, czego świetnym przykładem może być choćby wspomniany już filmujący w 8K (w tym w surowym formacie) EOS R5 zaprezentowany w 2020 roku.
W ostatnich latach widzimy jednak coś więcej, a mianowicie postępującą konwergencję i przenikanie się technologii między aparatami EOS R a kamerami Cinema EOS. Z aparatów do kamer, poza nowym bagnetem RF, trafił choćby korzystający z detekcji fazy i rozpoznający obiekty autofokus Dual Pixel CMOS AF.
Do aparatów z kolei przenikają znane z kamer profile obrazu takie jak Canon Log 2 czy nowe kodeki – bazujący na H.264 XF-AVC S i bazujący na H.265 XF-HEVC S, które od swoich „kamerowych” odpowiedników pozbawionych litery S różnią się w zasadzie głównie rozszerzeniem zapisywanego pliku.
Oba wspomniane kodeki, obecne w najnowszych korpusach takich jak EOS R50V, EOS R6 Mark III, EOS R5 Mark II czy EOS R1, oferują oczywiście 10-bitowy zapis koloru, co pozwala na sensową pracę z logarytmicznymi profilami obrazu, takimi jak choćby wspomniany już Canon Log 2, czy wcześniej oferowany w aparatach Canon Log 3.
Tego rodzaju unifikacja kodeków i profili obrazu w obrębie ekosystemu pozwala tworzyć wielokamerowe zestawy w zasadzie z dowolnych kombinacji aparatów oraz kamer Cinema EOS, co daje użytkownikom znacznie większą elastyczność. Za potwierdzenie niech posłuży poniższe zestawienie, wycięte wprost z redakcyjnych testów modeli EOS R1 i EOS C400. Zgodność kolorystyczna jest niezaprzeczalna.
![]() |
Matryce w aparatach także w niczym nie ustępują tym znanym z kamer w zakresie możliwości filmowych. By nie szukać daleko, rekord zakresu tonalnego w trybie filmowym w naszych testach dzierży obecnie przytoczony powyżej Canon EOS R1. Kamera EOS C400 wypadła minimalnie gorzej (choć nadal świetnie) głównie dlatego, że tam większy nacisk położono na zachowanie świetnego zakresu tonalnego na przestrzeni trzech bazowych czułości sięgających aż ISO 12800.
Przeniesione z kamer menu z profilami obrazu pozwala zresztą nie tylko korzystać ze wspomnianych już Canon Logów, ale też tworzyć własne profile zależnie od potrzeb. Prezentuje to poniższy film, gdzie proces ten jest pokazany na przykładzie bezlusterkowca EOS R5 Mark II. Warto zwrócić uwagę, jak wiele zaawansowanych nastaw znajdziemy w obrębie szczegółowych ustawień profilu obrazu. Znalazła się tam choćby międzyklatkowa redukcja szumu, czy możliwość bardzo precyzyjnego dostrojenia koloru.
Sama możliwość wgrywania własnych tabel LUT pozwala z kolei uzyskać idealnie nam odpowiadający wizualnie obraz już na etapie nagrywania, co potencjalnie pozwala ominąć korekcję barwną i znacznie przyspieszyć pracę.
Na tym zresztą nowości filmowe w ostatnich Canonach się nie kończą. Od jakiegoś już czasu firma oznacza też osobno tryby nagrywania korzystające z nadpróbkowania, czyli odczytujące i skalujące dane z sensora bez pomijania linii czy grupowania pikseli. Tryby te oferują wyższą jakość obrazu, ale mogą nie być dostępne dla najwyższych klatkaży.
Ruchami w stronę udostępnienia w aparatach maksymalnej jakości obrazu są też kodeki typu All-Intra, kompresujące każdą klatkę osobno bez porównywania ich ze sobą oraz także należące do tej kategorii filmowe RAW-y Canon Cinema RAW lub Canon Cinema RAW Light. Zapisują one surowe dane z matrycy z 12-bitową głębią koloru, co pozwala na niemal dowolnie skomplikowane ingerencje w kolorystykę ujęć bez wydobywania z materiału artefaktów kompresji. Demonstrujemy to poniżej zmieniając w postprodukcji kolory oświetlenia scenicznego na koncercie.
Poniekąd najlepszym przykładem opisywanego tu zbiegania się technologii z aparatów i kamer są zaprezentowane niedawno modele EOS C50 i EOS R6 Mark III, które najprawdopodobniej dzielą matrycę i zdecydowaną większość trybów nagrywania i funkcji związanych z filmowaniem, włącznie z najświeższą nowością, czyli nagrywaniem w trybie Open Gate w proporcjach 3:2 z wykorzystaniem całej powierzchni matrycy. Filmowanie w ten sposób w formacie RAW w zasadzie nie różni się już od wykonywania zdjęć seryjnych z podobną prędkością.
Innym ważnym aspektem filmowania w RAW, jakie oferują aparaty Canon, jest fakt, że zapisane w surowym formacie pliki są skompresowane oraz że mogą być skalowane z większej rozdzielczości do mniejszej. Dzięki temu EOS R5 Mark II potrafi filmować w RAW-ach w 4K z wykorzystaniem całej szerokości matrycy i przepływnością strumienia danych nawet tak niską jak 330 Mbit/s, czyli na poziomie kodeków All-Intra 4:2:2. A wszystko przy zachowaniu jakości i elastyczności charakterystycznej dla surowego formatu.
![]() |
Równie ważny jak same osiągi korpusów jest też ekosystem, w którym te ostatnie funkcjonują. Tu także niedawne premiery Canona świetnie wpisują się w rozszerzanie i tak już sporych możliwości filmowych. Wspomnieć należy w szczególności o dwóch liniach obiektywów – stałoogniskowych modelach VCM oraz zmiennoogniskowych oznaczonych literą Z.
Pierwsza grupa obejmuje w tym momencie pięć „stałek” o parametrach:
- 20 mm f/1.4,
- 24 mm f/1.4,
- 35 mm f/1.4,
- 50 mm f/1.4,
- 85 mm f/1.4.
![]() |
![]() |
Warto odnotować też, że wszystkie wspomniane obiektywy korzystają z kombinacji silników autofokusa VCM i Nano USM, co pozwala na bardzo szybką oraz, co równie ważne z punktu widzenia filmowania, cichą pracę. Prezentujemy ją poniżej, w filmie nagranym w podobny sposób jak nasze studyjne testy autofokusa, tyle że z dźwiękiem z wbudowanego mikrofonu i, żeby nie było zbyt łatwo, na przysłonie f/1.4 zamiast zwyczajowego w testach f/2.8.
Jak widać, autofokus w obiektywach VCM naprawdę jest bezszelestny, nie ma też problemów z nadążeniem nawet za szybciej przemieszczającym się celem. Nie korzystaliśmy przy tym z oferowanej przez korpus R5 Mark II kompensacji oddychania (zmiany pola widzenia obiektywu przy przeostrzaniu), bo obiektyw ma tę wadę skorygowaną tak dobrze, że nie było takiej potrzeby. Podobnie zresztą wypadł testowany przez nas pod tym kątem przy innej okazji model RF 20 mm f/1.4L VCM:
Druga wyjątkowo przyjazna filmowcom linia obiektywów to zoomy z oznaczeniem Z. Obecnie oferowane są tu dwa modele o parametrach:
- 24-105 mm f/2.8
- 70-200 mm f/2.8
![]() |
![]() |
Rozwiązanie to pozwala na pracę w analogicznych sposób, jak ma to miejsce w profesjonalnych kamerach reporterskich, a konstrukcja optyczna obiektywów pozwala na zachowanie ostrości i śledzenie celu także w czasie zoomowania.
![]() |
Na obiektywach się zresztą nie kończy. Dzięki nowej wielofunkcyjnej gorącej stopce, wprowadzonej wraz z modelem EOS R3, do aparatów można też wprowadzać cyfrowy dźwięk z pominięciem wejścia mikrofonowego. Daje to lepszą jakość i nie koliduje z rozkładanym do boku ekranem charakterystycznym dla sprzętu Canona i powszechnie lubianym przez filmowców.
![]() |
Akcesoria, jakie możemy podłączyć do stopki to choćby stereofoniczny mikrofon Canon DM-E1D, czy też oferowany przez firmę Tascam adapter CA-XLR2d-C dodający do aparatu wejścia audio w profesjonalnym, symetrycznym standardzie XLR.
![]() |
Wymagającym dłuższego zasilania przydadzą się z kolei uchwyty na dodatkowe akumulatory, takie jak pasujący do rodziny R5 i R6 grip BG-R20, czy też jego wyposażony w aktywne chłodzenie krewniak CF-R20EP, które pozwalają znacząco wydłużyć już i tak wystarczające do większości zastosowań czasy nagrywania modelu EOS R5 Mark II.
![]() |
Ostatni ważny element to wreszcie linia produktów pozwalająca na przystępne cenowo wejście do systemu i stopniowe rozbudowywanie zestawu sprzętu w miarę rosnących potrzeb i przychodów z pracy. Warto tu wymienić choćby modele takie jak:
- Canon PowerShot V1 – kompaktowy aparat z unikalnym obiektywem, pozwalającym nagrywać bez końca z aktywnym chłodzeniem oraz 10-bitowymi kodekami i logarytmicznym profilem obrazu, dzięki czemu odnajdzie się zarówno w rękach początkującego vlogera, jak i jako dodatkowa kamera w zestawie zaawansowanego twórcy treści.
- Canon EOS R50V – podstawowy filmowo zorientowany bezlusterkowiec, który daje użytkownikowi zaawansowany wybór kodeków i profili obrazu, a także elastyczność stosowania dopasowanej do sytuacji wymiennej optyki.
- Canon EOS R8 – najprawdopodobniej najtańszy na rynku pełnoklatkowy bezlusterkowiec oferujący filmowanie w 4K w 50/60 kl/s bez przycinania obrazu, co pozwala na uzyskanie świetnych efektów w gorszych warunkach oświetleniowych.
- Canon EOS R6 Mark III – niedawno zaprezentowany model, który przy cenie niższej niż cena startowa jego poprzednika oferuje filmowanie w 7K w trybie Open Gate w proporcjach 3:2, filmowanie w RAW-ach, czy też zapis filmów w 4K z prędkością do 120 kl/s bez dodatkowego przycinania obrazu.
- Canon EOS R5 Mark II – wyposażony w super szybką warstwową matrycę model potrafiący nagrywać nawet w 8K w 50/60 kl/s, a wszystko to z licznymi dobrodziejstwami aparatu, takimi jak śledzący autofokus, stabilizacja matrycy pozwalająca wygodnie filmować z ręki, czy też niewielka waga i poręczność.
![]() |
Artykuł powstał na zlecenie polskiego oddziału firmy Canon.






















Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.