Nikon zamyka fabrykę w Chinach
Japońska korporacja Nikon zdecydowała o zakończeniu działalności fabryki aparatów i obiektywów zlokalizowanej w chińskim mieście Wuxi.
Nikon tłumaczy swoją decyzję gwałtownym rozwojem rynku fotografii mobilnej (coraz lepsze moduły fotograficzne w smartfonach i tabletach), co z roku na rok powoduje spadek sprzedaży chociażby kompaktowych aparatów cyfrowych. To doprowadziło do zmniejszenia wskaźnika operacyjnego chińskiej fabryki i stworzyło trudniejsze warunki biznesowe. Zamknięcie fabryki w Wuxi wpisuje się także w proces restrukturyzacji firmy Nikon, o którym pisaliśmy już na naszym portalu.
Nikon dodaje, że w ramach zmian, które przechodzi obecnie przedsiębiorstwo, firma chce się skupić na dostarczaniu na rynek produktów o tzw. wysokiej wartości dodanej („high value-add products”). Chiny dalej jednak pozostaną rynkiem szczególnie ważnym dla japońskiej korporacji, w związku odpowiedzialna za sprzedaż spółka zależna Nikon Imaging (China) Sales Co., Ltd. (NICS) będzie działać tak, jak do tej pory.
Dodatkowe informacje są dostępne w komunikacie firmy Nikon.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Rynek widać się kurczy....
niewątpliwie - tyle że zamknięcie fabryki akurat w Chinach wynikać może też ze stosunkowo wysokich płac ( w regionach uprzemyslowionych są wyższe niż w Polsce ! ) a także rozwijającej się "przyjazni" chińsko - japońskiej ( mi Korea Pn)
Słyszałem, że Nikon kupuje stolarnie wytwarzającą hebanowe szkatułki i mahoniowe gripy.
Tylko czekać na telefony z napisem "Photo module by Nikon"
Może gumy z korpusów przestaną odpadać w tych aparatach, które powstaną po sprzedaży tej fabryki?
@JdG
Ależ to pozostawią tak jak jest. W końcu Chińczycy muszą mieć coś do produkcji, nawet gdy im zamkną fabrykę aparatów. Dlatego wczoraj na pewnym chińskim serwisie zamówiłem do trzeciego już swojego aparatu zestaw gumek do własnoręcznej wymiany :D
Po prostu produkcja w Chinach traci sens a nie chcąc zrazić chińskich nabywców firma musi znaleźć usprawiedliwienie. To nie przypadek, że w najlepszej sytuacji są firmy, które pozostawiły produkcję w Japonii. Czy przypadkiem Canon ostatnio także nie zapowiadał powrotu produkcji do kraju ?
Rynek wcale się nie kurczy, on się bardzo zmienia - z jednej strony mnóstwo użytkowników, którym wystarczy bardzo dobry (jak na takie rozwiązanie) aparat w smartfonie a z drugiej takich którzy są gotowi zapłacić więcej, ale za fotografię najwyższej jakości. Miejsca zaczyna brakować, ale wyłącznie na typową "chińszczyznę" .
To chyba to samo Pentax pisał w pierwszej połowie roku że skupi się na produktach o tzw. wysokiej wartości dodanej.
Czyli fabrykę kompaktów.
@JdG
"Może gumy z korpusów przestaną odpadać w tych aparatach, które powstaną po sprzedaży tej fabryki?"
Gumowe nakładki w body/obiektywach, wymienia się tak jak końcówki czyszczące w elektrycznych szczoteczkach do zębów. :)
Zatem robienie z tego afery, że komuś od spoconych rąk, odkleja się z korpusu guma, nie jest do końca poważne. ;)
Ciekawe kiedy Canon napisze i czy w ogóle napisze o skupieniu się na produktach o tzw. wysokiej wartości dodanej.
A czy nie wystarczy robić po prostu fajnego sprzętu, oczekiwanego na rynku i stojącego na półce w rozsądnej cenie?
@Jonny
Widocznie użytkownicy Canona, Sony, Pentaxa czy Olympusa mają mnie spocone ręce :) A gumowe okładziny w aparacie to nie opony żeby je wymieniać dwa razy do roku.
@Borat
Spokojnie. Ja wymieniam średnio raz na 5 lat. Nierzadko focę w tropikach lub ganiam cały dzień z mocno dociążonym aparatem w łapie, więc chcąc nie chcąc, łapy się mocno pocą ;)
Jedyny Nikon, w którym jeszcze gum nie wymieniałem, to D70s.
Gumki od chińczyków będą pasować ..? ;
Goornik ! Wszystcy chcą najmniejszym nakładem najwięcej zarobić.
Bronią się przed przejęciem przez Huaweja, nic to, już za późno.
Nikon o tzw. wysokiej wartości dodanej -Df
kosztuje teraz tyle samo co dokładnie 4 lata temu -w chwili premiery.
przypominam, że Fuji X-Pro1 wyprzedawali po 500$
a startowało z ceną 1700$.
Różna jest więc ta "wartość dodana". ; )
@PDamian
I ten DF tak jak kosztuje tak się sprzedaje. Trzeba być po lobotomii żeby zapłacić za ten aparat 10 tyś. zł.
Odkroją pleśń z tortu i zacznie lepiej się prezentować, zostanie go mniej ale wartość wzrośnie, a jak go podpicują kolorową posypką, to będziemy mieli wartość dodaną.
Tak poważnie, to dobrze robią, zmiany są potrzebne.
@Jonny (Gumowe nakładki w body/obiektywach, wymienia się tak jak końcówki czyszczące w elektrycznych szczoteczkach do zębów...)
Aha! fajnie brzmi, gorzej z praktycznym zastosowaniem, pomijając oczywistość, że szczoteczki dozębne należy często zmieniać.
Trwałość mocowania gum, to musi być jednak kwestia właściwej technologii - W Canonie EOS 650 (lata 80/90-te) gumy zaczęły odpadać po jakichś 5 latach, co może wynikało z faktu, że technologia była stosunkowo nowa; w dwóch Nikonach - analogowym i cyfrowym z 2004 - w ogóle nie odpadły, w tym drugim np. muszla oczna się wykruszyła częściowo po ca 5 latach, ale nic nie odpadło ani się odspoiło, w Samsungu EX-1 okładzina też się powykruszała i wytarła (co prawda ostały się tylko szczątki, ale coś pod 200 tys. zdjęć zrobił, zanim poległ) a w Nikonie P7800 zakupionym w 2014 odpadła 2 razy, przy czym zaczęła opadać prawie natychmiast po wyjęciu z pudełka. Widać z tego, że jak jest wola to można je zamocować na trwałe.
W czasach analogowych chyba nawet w Zenitach to nie odpadało.
@goornik
A widzisz taką opcję w przypadku Nikona :) ? Widać, że oni tam umieją produkować, ale większy problem mają z tym, co mają produkować.
Niestety, historia pokazuje, że skupienie się na produktach "wysokiej wartości dodanej" (czyt. drogich) to pierwszy krok do zniknięcia z rynku.
@JdG - to prawda, okładziny na aparatach tradycyjnych są niezniszczalne, a na nowszych korpusach jest z tym gorzej, i tak np. mam jeszcze aparaty serii F Nikona, na których gumy są w stanie nienagannym, ale mam też 11 letniego D50, na którym też, nakładki gumowe nawet się nie kleją, nie mówiąc o odpadaniu.
Na profesjonalnych aparatach, to nawet nie sprawdzam stanu gum, bo wymieniam je raz na rok w serwisie, bo mam taką możliwość, wiem jednak, że ich stan, zależy od sposobu używania i przechowywania aparatów.
Guma nie znosi być zamykana w torbach foliowych i czyszczona detergentami.
@Borat - używasz określeń, których nie rozumiesz, bo osoba po lobotomii na pewno niczego nie kupi, a już na pewno nie będzie miała potrzeby nabycia sprzętu fotograficznego. ;)
A jak to zamknięcie fabryki się ma do niedawnej informacji o opóźnieniach dostaw Nikona 850 "z powodu niespodziewanie dużego zainteresowania modelem"? Co było produkowane w tej zamykanej fabryce? Nie czasem jakieś komponenty do lustrzanek?
To się chłopaki o gumkach nagadaja - jak używać, jak naciągać, trwałość, firmy, atrakcyjność... A mówią, że w społeczeństwie świadomość niewysoka :)
@Jonny, kupi...bezlusterkowiec Sony za 16000 zł Super ejnajn-pro mark VII z abonamentem do mark XXX...ale w ratach i pod warunkiem, że matryca będzie miała 200 mln pikseli czyli 100 razy za dużo.
No, to z całą pewnością zdrożeje niezła optyka o świetle 1,8.
I pewnie profilaktycznie zdrożeje już od teraz - być może wzrośnie na nią popyt i będzie stosowny "argument"...
Krótko mówiąc: kto żyw, niech nie czeka, tylko kupuje!
@DarkRaptor "Jedyny Nikon, w którym jeszcze gum nie wymieniałem, to D70s"
bowiem D70s ich nie posiada.
Mam nadzieję że to właśnie tą fabryką zamykają w której wyprodukowali maje D7k, dobrze im tak :D