Klasyczne Trinovidy mocno opóźnione
Nowa odsłona klasycznych lornetek firmy Leica z serii Trinovid, która miała być dostępna w sklepach we wrześniu 2017 roku, jest tak opóźniona, że pierwsze modele mogą pojawić się w sprzedaży dopiero w III-IV kwartale 2019 roku.
Lornetki Leitz Trinovid ujrzały światło dzienne w roku 1963 (tak naprawdę pierwsza mała seria Trinovidów 7×42 i 8×40 została zaprezentowana w roku 1958) i były obecne w ofercie firmy Leica do roku 2007. W tamtym roku Leica zdecydowała się na skoncentrowanie swoich sił głównie na najnowszej i najdroższej serii Ultravid HD, dalmierzowych Geovidach i zmiennopowiększeniowych Duovidach. Ze starej oferty zostały tylko obite skórą Ultravidy BL oraz maleńkie Trinovidy 8×20 i 10×25. Większe Trinovidy zniknęły z oferty.
![]() |
![]() |
Mijały jednak miesiące, a lornetki wciąż nie były dostępne. Renomowane sklepy, które już zdążyły wstawić nowe Trinovidy do swojej oferty, a nawet zacząć zbierać zamówienia, musiały zdjąć je z bieżącej oferty i poinformować o braku dostępności (poniżej strona niemieckiego Astroshop).
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Jeżeli Leica stawia nowym Trinovidom tak wysokie wymagania , że nie mogą być produkowane w tej samej fabryce co Ultravidy . To mam tylko nadzieję że nie przyjdzie im do głowy przenieść produkcję do Chin . Gdzie malutkie Chińskie rączki będą składać każdą lornetkę z taką finezją i mistrzowskim kunsztem . Który jest nieosiągalny w warunkach współczesnej produkcji seryjnej . W fabrykach Zeissa i Swarovskiego chyba pękają ze śmiechu .
Coś tu niemiaszki kręcą - chcą nam powiedzieć, że na początku lat 60 (z suwmiarką w ręku) dało się jakość kontrolować lepiej niż teraz, w czasach CAD, rzeczywistości virtualnej, skanowania 3D i innych dobrodziejstw mechatroniki?
Czyli, że stare Trinovidy (których mam tylko 6) są dużo precyzyjnejszymi lornetkami niż współczesne "cuda z czerwoną kropką"
Coś tu niemiaszki kręcą.....
Uzasadnienie faktycznie dziwne... No chyba, że obecnie robią dla nich wszystko podwykonawcy np. w Chinach i Japonii, którzy powiedzieli Niemcom po fakcie, że Uppendahli im nie zrobią, bo za trudne. I Niemcy zostali z ręką w nocniku. I teraz ściągają z emerytury tych, którzy pamiętają tak się to robiło :)