Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Miło nam poinformować, że nasz marcowy wyjazd na Sri Lankę z fotografem Pawłem Kosickim jest już potwierdzony. Zatem jeśli nie macie pomysłu na spędzenie pierwszych dni wiosny, to możecie do nas dołączyć. Zostały dwa ostatnie miejsca. Zapraszamy! Szczegóły znajdziecie
na tej stronie
Właśnie tu jestem od 4 tygodni. Jutro ostatni dzień... Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy. Obecnie to co doskwiera to upał. No to bawcie się koncertowo... pozdro.
"Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy. " - cebula roku. Pochwalić się, że się ma i to się ma taniej bo się "nie przepłaca". Pozdro Januszu.
@deel77 To właśnie ty pokazujesz jakim jesteś regulaminem, nie znając realiów danego regionu a udzielając się. Kolega, który to napisał zapewne niempojechal sam, więc koszt noclegu rozkłada się na kilka osób. Śniadania to koszt ok 3-4 zł obiady 5-8 a kolacja w knajpie, z winem 12-15 zł. Rzecz w tym, że jeden widząc żarcie na ulicy widzi zarazy i robactwo a inny to kupuje i zdrowy wraca do domu.
@hanlowiecupc o co Ci chodzi ??? co pokazuję? Poprosiłem kolegę o podzielenie się kilkoma informacjami o swojej podróży. Nic nie pisałem o żarciu na ulicy, ani o rozkładaniu kosztów (nie widzę nic złego w jedzeniu na ulicy, rozkładaniu kosztów czy też w wyborze jedzenia na ulicy lub w restauracji).
PS. Wszystkiego dobrego na święta :) W szczególności mniej nerwów i więcej luzu.
@Wnioski sam się hejtujesz opowiadając bajki "właśnie siedzę sobie na Sri Lance", tak i pojechałeś tam właśnie po to by by siedzieć na forach i dyskutować jak to tanio świat zwiedzasz. a za oknem bloku hula zima. Słuchaj, dopisujesz się pod czyimś biznesem tak a nie inaczej. Co to ma znaczyć? "No ja tutaj właśnie jestem i wydałem dużo mniej". Że Optyczni mają drogo? Nie stać cię, nie kupuj. Po co to piszesz, jakie z tego mają być wnioski. Wieje cebulą. Wrzuć jeszcze zdjęcie w laczkach i z reklamówką z biedronki.
@deel77 To faktycznie nie do ciebie było. Utrzymałeś post w konwencji fotofana i myślałem, że to jemu odpowiadam. Reasumując -da się. @fotofan Kolega chyba faktycznie nie potrafi (lub nie chce) odróżnić wypadu na własną rękę od zorganizowanego z dodatkowymi atrakcjami. To musi kosztować tyle co w biurze podróży + za atrakcje. Jednak absolutnie nie widzę nic dziwnego, że wracając wieczorem do hotelu wchodzi do netu i coś pisze. I, że jego wypad jest dużo tańszy, bo nie śpi w 4-5* hotelu i stołuje się w restauracjach.
Bardzo na temat te wpisy. Ale jeśli już tak to ma być, to ja za 2-tygodniowy pobyt "all inclussive" i przelot z Londynu (BA + Cathar) płacę 1100 funtów. W cenę nie wchodzą żadne wycieczki na miejscu. Wydaje się że cena jest porównywalna.
@Dell77 Hotele klasy turystycznej pokoje dwuosobowe ze śniadaniem to koszt 10-15 usd (nie najtańsze tylko przyzwoite). Posiłki w restauracjach i hotelah obiadokolacje to koszt ok 4-5 usd (naprawde obfite i dobre). Przejazdy przykładowo kolej z Colombo do Anuradhapury 2 klasa to 7zł. Autobusy tylko troszke sa droższe. Safari w parku to ok 120zł za 7h. Nie wiem po co pozostali tak bulgoczą... przeca fotomisje się na pniu rozchodzą jak ciepłe bułeczki. Wszystkie miejsca wysprzedane... Ci co lubią drogo z pilotem i zawodowym fotografem to się już na nią zapisali. A pozostali nieszczęśliwcy co się nie załapali mogą sami sobie pojechać.
@Wnioski Mi byłoby trudno zmieścić się w tych kwotach. Znajomi byli i też opowiadali że jest tanio, choć nie wszystko. Podobno piwo kosztuje 1,5 USD, tuk-tuk 0,5 USD za kilometr. Na bookingu 1 miesiąc w 3 gwiazdkowym hotelu zaczyna się od 1000 PLN (najtańsze oferty).
Fotomisje są fajne bo nie musisz niczego załatwiać i tracić czasu. Ogarnięta jest też logistyka - dobrze wiedzą ile czasu trzeba poświęcić na transport, czego nie robić aby nie dać się naciągać na "okazje", a przede wszystkim wiedzą na co warto poświęcić czas.
@fotofan, czy ty człowieku nigdzie nie byłeś? Wiesz jak to jest jak zjedziesz z gór albo po 2 tygodniach bez zasięgu w miejsce gdzie masz internet? Odpisujesz na maile, przegladasz strony i sprawdzasz czy Macierewicz wrócił do rządu :P Przy okazji możesz się też dowiedzieć, że prawdziwy Polak ma ból w tylnej czesci jak ktoś napisze coś o kasie i podróżowaniu :)
Pojechanie gdzieś i zorganizowanie samemu wszystkiego wiążę się chyba z wieksza odwaga i umiejętnościami organizacyjnymi niż wyjazd na fotomisje. Zresztą nikt tu nikogo nie potepia że jeździ z optycznymi, @fotofan weź sobie chłopie na wstrzymanie nim obrzucisz innych swoją własną cebulą.
Cebula to napisać pod czyimś biznesem - właśnie to mam i zapłaciłem do tego taniej. Zrozumieć co napisałem i po co napisałem to widać dla niektórych niedostępne szczyty intelektu. Ale opluć nie zaszkodzi. Prawda @sanescobar?
@fotofan, jak ty kogoś nazywasz januszem, cebulakiem itp. to jest cacy. Jak tobie zwraca się uwagę, żebyś się zastanowił kogo obrzucasz własną cebula to jest obraza majestatu. Cebula to jest także spiąc się tak jak ty gdy mowa w luźnym komentowaniu o pieniądzach. Nikomu to nie przeszkadzało tylko Tobie.
@fotofan, weź się wczytaj co napisał @Wnioski, nie ma tam krytyki fotomisji optycznych, tylko luźna relacja ile i za co zapłacił. Moze i trochę ta relacja infantylna ale co z tego, masz z tego powodu jakis ból w tylnej częśći ciała?
Zrozumieć co ktoś napisał a zrozumieć twoją reakcje na to, to rzeczywiście mogą być dwa bieguny. Wylazł z ciebie zawistny człowiek, jakbyś częsciej czytał komentarze pod tymi niusami, dowiedziałbyś się, że ludzie tu potrafią także dzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat podróżowania oraz cen.
@fotofan, chyba lepiej infantylnie przezywać swoje szczęscie, niż ciskać zawiścią, to jest właśnie janusz stajl.
@sanescobar, oczywiście dużo prościej było by gdyby autor napisał słowo wytrych - "drogo", tu jednak inna, zbytnia prostota wypowiedzi jest dla ludzi prostackich, przepraszam zbyt prostych, jak widać niezrozumiała. Kontekst wypowiedzi autora był jasny. I nie mógł być inny. A nawet jeśli miał coś innego na myśli to nawet tego nie wyprostował, zamiast tego zniżył się do poziomu mojej wypowiedzi co było zresztą jak zwykle moim celem. Uderz w stół. Zawsze mnie to bawiło na forach internetowych. Podobnie jak bawią mnie twoje okraszone wybujałą fantazją reakcje.
@fotofan... mylisz się sromotnie. Mi się nawet nie chce zniżać do Twojego poziomu mentalnego. Wg Ciebie cebulakiem jest ten kto kupuje cebulę za 3 zł/kg. Gdyby kupował po 300 zł/kg wówczas byłby to gość z klasą a ten co kupuje tą samą cebulę za 3000 zł/kg tyle że z kokardką to już jest miszcz idealności.
Tyle, że nie wszystkich stać na płacenie tyle za cebulę. Jeśli ktoś się lepiej czuje płacąc więcej to kto mu zabroni... Tyle, że twierdzenie, że coś jest lepsze bo droższe i chwalenie się tym, że się ma najdroższe więc musi być najlepsze to buractwo w najczystszej postaci. Jak widać Ty zaliczasz się do tych co lubią się pochwalić tym, że ich stać!
Co wnoszą moje posty? Konkretne informacje ile coś takiego kosztuje jak się samemu to zorganizuje. Czytający może stwierdzić co bardziej woli - drogo i wygodniej czy taniej bez zawodowca i pilota w pakiecie. Są też ludzie których po prostu nie stać na fotomisje - dla Ciebie najwyraźniej to trędowaci i wyrzutki społeczeństwa! Moje posty pokazują, że można inaczej...
A co wnoszą Twoje posty? Tylko krytykę tego, że ktoś się odważył napisać że można inaczej. Kompletnie nic poza tym... to rasowy hejt w najczystszej postaci - coś obrzydliwego - krytykowanie kogoś dla samej krytyki. Twierdzisz, że jesteś lepszy bo wytykasz komuś to, że go nie stać na fotomisje i jedzie samemu w to samo miejsce zobaczyć znacznie więcej za duże mniejsze pieniądze? I właśnie dlatego jest gorszy bo go nie stać (i pokazuje, że ludzie nie bardzo majętni też mogą na takie wyjazdy pojechać)??? Jesteś pyszny! A czy właśnie nie o pychę Ci chodziło pisząc o cebulactwie? Czyli, że pisałeś mając w podświadomości cały czas na myśli siebie samego?!
@fotofan, dobra :) to ja wystawie twoją inteligencję na próbę. Nie chcesz odpuścić, brniesz w to dalej.
@fotofan, napisał:
"Cebula to napisać pod czyimś biznesem - właśnie to mam i zapłaciłem do tego taniej."
@Wnioski, napisał: 19 grudnia 2018, 15:36
"Właśnie tu jestem od 4 tygodni. Jutro ostatni dzień... Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy. Obecnie to co doskwiera to upał. No to bawcie się koncertowo... pozdro. "
@fotofan, napisał: "Kontekst wypowiedzi autora był jasny."
Tak był jasny, Pochwalił się swoją wycieczką, tym ile zapłacił i na końcu dopisał, że doskwiera upał i że pozdrawia.
@fotofan, nie pisał NIC o tym, że ma to SAMO co organizują optyczni, pozytywny człowiek mógłby to nawet odebrać jako zachęte do wykupu dwóch ostatnich miejsc w fotomisji organizowanej przez optycznych, że to cudowne miejsce i że warto tam pojechać, nawet jak nie z optycznymi to zorganizować sobie wyjazd samemu.
@fotofan, napisał: "zamiast tego zniżył się do poziomu mojej wypowiedzi co było zresztą jak zwykle moim celem. "
No tak rzeczywiście masz iq guzika, nie wszyscy na opluwanie reagują przeprosinami osoby przez którą sa opluwane. Widać zawiść wyssałeś z mlekiem matki. Miał cię jeszcze przepraszać :) a on szaraczek zniżył się do twojej nędznej prowokacji.
@fotofan, napisał: "Zawsze mnie to bawiło na forach internetowych. Podobnie jak bawią mnie twoje okraszone wybujałą fantazją reakcje. "
Rzeczywiście jest czym się chwalić, że pyskaty jesteś tylko w internecie.
W/g mnie cebulakiem jest ten, kto pod ofertą produktu pana X zamieszczoną na portalu tego samego pana X, napisał że nabył tożsamy produkt wielokrotnie taniej i właśnie z tego powodu się tym chwali i przesyła pozdrowienia. Twoje posty w takim miejscu i napisane w taki sposób właśnie tak ciebie określają. I nie ma co do tego wątpliwości. Sanescobar poćwicz cięte riposty. Nie będziesz miał poczucia, że ktoś cię zdeptał intelektualnie. Ooo i są słowa pisane dużymi literami! To zawsze mi w pięty idzie! Jesteś nudny.
Problem fotomisji ma kilka płaszczyzn, i nie wszyscy chcą lub potrafią je dostrzec. Ich cena jest taka, bo taka MUSI być, by opłacało się ją przeprowadzić. Są ludzie, którzy to akceptują, otrzymują za tę kwotę coś, czego nie dostaną gdzieś indziej i dobrze im z tym. Są jednak też osoby, które chętnie zobaczyłby te kraje, ale na fotomisję ich nie stać i mogą być przekonane, że nie da się dużo taniej bo widząc w biurze podróży ofertę last minute za 4999 mnożą to x żona i dzieci i wychodzi kosmicznie drogo. Paru kolegów poczuło misje by tych niezorientowanych uświadomić i wyjaśnić, że jednak da się jeszcze taniej. Rzecz w tym, że Polacy nie lubią podróżować, mają inne priorytety i gdyby nawet taka impreza kosztowała 2k od osoby to by woleli nowy tv, samochód czy choćby puszkę lub słoik. I może nawet czasami sami siebie oszukują, że ich nie stać, by bezpowrotnie nie stracić takiej kasy. Jeszcze inni oczekują od życia jakiegoś komfortu i nie zejdą poniżej hotelu 4*. Dla nich szczytem ekstrawagancji będzie 5* Egipt a nie 2* Sri Lanka.
Należy do tego jeszcze tylko dodać, że inaczej patrzą na taką Fotomisję ludzie którzy mają działalność gospodarczą związaną z fotografią i mogą taki wyjazd w koszty wpisać jako szkolenie (czyli de facto mają ten wyjazd za darmo) a inaczej amatorzy i pasjonaci którzy muszą na taki wyjazd zarobić w inny sposób i jest to po prostu dla nich wydatek ponoszony z własnego domowego budżetu.
@fotofan, napisał: "Sanescobar poćwicz cięte riposty. Nie będziesz miał poczucia, że ktoś cię zdeptał intelektualnie. "
No tak ale przyznasz że ćwiczenie na frustracie o iq guzika to marna gimnastyka.
A teraz zapytam cię po raz trzeci, bo widzę przebić się do świadomości rozczarowanego frustrata jest ciężko: zacytuj kto napisał pod ofertą firmy X, na portalu pana X, że ma TEN SAM PRODUKT który oferuje pan X w niższej cenie. @fotojanusz, pochwalenie się gdzie się jest wraz z pozdrowieniami to jednak nie to samo co nieudacznie sugerujesz, tylko że to trzeba się nauczyć czytać ze zrozumieniem, nim się obrzuci kogoś swoją własną cebulą.
@Wnioski, foto misja to bardzo fajna inicjatywa, pewnie fajna przygoda czytając opinie tych którzy byli i ciekawy sposób na spedzenie czasu z ludźmi, którzy dziela podobne pasje :) Moim zdaniem kwestie finansowe są pomijalne przy obecnej koniunkturze. Zapominasz o jednej najważniejszej sprawie, mianowicie o terminie. Dla wielu osób prowadzących firme, czy mających rodziny, obowiazki, cięzko czasem wbić się w termin foto misji, no i gdy kogoś nuży fotografia kwiatków i zwierzątek ciężej się zmotywować do dopasowania do terminów :)
No właśnie dopasowanie się do innych to kolejna sprawa która dla niektórych może być ciężka do przełknięcia. I to nie tylko o terminy chodzi. Jedni lubią jak mają wszystko zorganizowane i nie mają specjalnie wymagań co do tego gdzie konkretnie pojadą - odpowiadają im zaproponowane miejsca i atrakcje. Inni wolą sami sobie ustalić co chcą zobaczyć i jak długo to robić. Wiadomo, że się wszystkim nie dogodzi - jeden woli góry, inny ocean a jeszcze inny przyrodę czy zabytki albo życie uliczne. To czy ktoś jedzie na zorganizowaną Fotomisję czy indywidualnie to wybór każdego kto decyduje się na jakiś wyjazd (jeśli się na jakiś zdecyduje a nie tylko polemizuje o nich na forach). Trudno tu przekonywać co jest lepsze - bo to kwestia indywidualnych upodobań. To zupełnie dwa różne sposoby na poznawanie nowych miejsc - i przez to sam wyjazd będzie zupełnie inny. Ważne jest natomiast aby zdawać sobie sprawę co się traci a co zyskuje w każdym przypadku i świadomie dokonać wyboru. Warto jest mieć rozeznanie i porównanie, żeby później nie było marudzenia że coś było nie tak jak się spodziewano. Wyjazdy zorganizowane są ograniczone do tego co w programie (margines zmiany czy rozszerzenia programu jest minimalny) ale nie trzeba sięo nic martwić. Wyjazdy indywidualne są zdecydowanie bardziej wymagające jeśli chodzi o organizację a w zamian można je dowolnie modyfikować zarówno jeszcze przed wyjazdem jak i podczas trwania podróży. To tak jak robienie zdjęć w JPG i RAW. Można wszystko doskonale poustawiać przed zrobieniem zdjęcia i cyknąć JPG albo nie przywiązywać wielkiej wagi do niektórych parametrów (jak np balans bieli) i zmodyfikować go później.
Tak Panowie, wytknąłem oczywiste buractwo i cała ta pseudo dyskusja ma tylko przykryć w waszych oczach oczywisty sens pierwotnej wypowiedzi pana Wnioski, pana sanescobara nie chce mi się już nawet komentować gdyż przegrywa w przedbiegach atakując w niewyszukany sposób autora przesłanki z której wyciąga wnioski a nie tezę i wykazując dziurawe oraz nielogiczne myślenie.
@Wnioski, czy ty tłumaczysz oczywiste oczywistości?
@Wnioski, napisał: "To tak jak robienie zdjęć w JPG i RAW. Można wszystko doskonale poustawiać przed zrobieniem zdjęcia i cyknąć JPG albo nie przywiązywać wielkiej wagi do niektórych parametrów (jak np balans bieli) i zmodyfikować go później. "
Twoim zdaniem róznica między rawem a jpg z puszki to tylko kwestia nie poustawiania niektórych parametrów? Wcześniej było wyczuć dziecięcy entuzjazm ale teraz to już nawet zabawne :)
oczywistą oczywistością dla mnie jest to, że w życiu nie pojechałbym na żadną Fotomisję nawet gdyby kosztowała ona ćwierć tego co kosztuje. Nad własnym wyjazdem mam pełną kontrolę w każdym momencie i zdecydowanie więcej z niego jestem w stanie "wycisnąć" (miejsca które chcę zobaczyć a nie te z programu wyjazdu, atrakcje, safari...) tak jak z RAWa. Ci co jeżdżą na zorganizowane wyjazdy otrzymują pakiet w postaci JPGa - czyli to co z puszki wyjdzie (to co organizator zapewni).
Ale macie rację... wyjazd który kosztuje - zapewne nie tylko dla mnie - kupę kasy musi być super z założenia! Natomiast ja - ponieważ na takim nigdy nie byłem - nie wypowiadam się na jego temat (w przeciwieństwie do wielu którzy wiedzą lepiej jaki jest super - jak wynika z tego wątku - choć też nie byli ale są pewni, że wiedzą). Za to mój wyjazd z całą pewnością był skrajnie do d..y (z czego nawet nie zdaję sobie sprawy bo nie byłem nigdy na Fotomisji) - no bo za pieniądze mniejsze niż 10 tysi (patrz czego cena nie zawiera) to nawet do Koluszek by się pojechać nie dało a jak już by się dało to by na dworcu trza nocować. Macie absolutną rację - teraz mnie olśniło! Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz!!! Cieszę śię, że nareszcie!!!
@Wnioski, możesz wytłumaczyć jak wliczając coś w koszty działalności otrzymujemy to za darmo? Zawsze wydawało mi się, że po prostu nie zapłacimy od tej kwoty podatku, czyli będzie taniej o podatek, ale nie za darmo.
@Wnioski, napisał "Ci co jeżdżą na zorganizowane wyjazdy otrzymują pakiet w postaci JPGa - czyli to co z puszki wyjdzie (to co organizator zapewni)."
alkohol nie jest dla wszystkich :)
Dawno nie widziałem bardziej durnego podsumowania. W kategorii opowiadania głupot już zrównałeś się z @fotojanuszem :) O ile tamto poprzednie trąciło jeszcze pozytywną energia to już trąci nieporozumieniem.
W ciągu ostatnich 4 lat odwiedziłem ponad 10 państw po za naszym kontynentem (i nie były to Egipt i Tunezja). Z tego 3 wyjazdy to Fotomisje, Pozostałe organizowałem sam lub z pomocą Relaksmisji (organizator Fotomisji z optycznymi:). Podróżowałem sam, z żoną lub z żoną i 3 dzieciaków. Potrafię docenić organizację i wiem ile wysiłku ona wymaga. Znam zalety podróżowania samemu. Każdy z typów wyjazdów na swoje zalety i wady. Wiele zależy od oczekiwań naszych i ilości gotówki którą chcemy wydać. Dziwię się dyskusji i tak wąskiemu spojrzeniu na temat fotomisji przez część komentujących. Intencji tych wypowiedzi mogę się tylko domyślać. W poszukiwaniu logiki, dochodzę do wniosków, że to albo zwykła ludzka zazdrość, albo kompletna nieznajomość połączona z ignorowaniem innych, albo działanie "konkurencji".
W Nowym Roku życzę Wszystkim realizacji marzeń - zorganizowanych samemu lub z pomocą innych :)
@deel77 Byłem w tym roku, w styczniu/lutym na 3 tygodniowej, zorganizowanej, międzynarodowej wycieczce w Indiach. Było owszem drogo, ale sam bym tego nie ogarnął, mimo iż już trochę świata zwiedziłem. Mieliśmy 3 przeloty wewnętrzne, miasta, zabytki, miejsca kultu, parki narodowe itp. Najbardziej mnie cieszą oczywiście zdjęcia zwierząt z parków narodowych, szczególnie tygrysicy z parku narodowego Ranthambore, zrobione z odległości 20 metrów. Często w zorganizowanej wycieczce, zwłaszcza w krajach takich jak Indie jest tak, że organizatorzy i wynajęci przez nich przewodnicy wiedzą to, co samemu trudno się dowiedzieć. Na przykład my pojechaliśmy inną trasą i o innej porze dnia, niż ogromna większość ludzi będących w tym czasie w parku narodowym Ranthambore. Oni żadnych tygrysów nie widzieli.
@waldi72 Cały problem polega na tym aby trafić na dobre biuro podróży i przewodników. Biura są różne i czasem "przegonią" standardową trasą :) Wiele się nasłuchałem o tym jak duże biura oszczędzają na noclegach organizując nocne, wielogodzinne przejazdy między "atrakcjami".
@del... masz rację, z biurami podróży to różnie bywa.
Np oferta niniejszej Fotomisji na Sri Lankę... tak tylko pobieżnie się temu przyglądając:
- pisze, że uczestnicy Fotomisji wyjdą na Adams Peak czyli najwyższy szczyt Sri Lanki - tymczasem nie jest to ani najwyższy szczyt Sri Lanki ani nawet najwyższy dostępny turystycznie szczyt Sri Lanki! Ale jak napisać żeby było medialnie, że jest to piąty co do wielkości szczyt wyspy - jakoś mało by to mogło być zachęcające: link
- pisze, że na Ella Rock idzie się 45 min. Być może jest to liczone od samego zejścia z torów kolejowych (może tam uczestnicy zostaną podwiezieni) dla kogoś wysportowanego (choć i jemu w tym czasie może być trudno tam wejść). Idąc z miejscowości Ella nie ma na to szans. A może chodziło organizatorom o wyjście na Little Adams Peak (bo to czas odpowiedni z Ella dla tej góry)? To łatwy szczyt na który się idzie z Ella i jest widok wprost na Ella Rock (obie góry dzieli dolina i z jednej widać drugą - ale dopiero z Ella Rock widać o ile jest większa od Little Adams Peak).
- Słonie w sierocińcu dla słoni raczej radośnie nie hasają. Opis jak to wygląda znajduje się tutaj (to nie mój opis - żeby rozwiać wątpliwości): link Nie byłem w tym sierocińcu na Sri Lance - byłem kiedyś w takim samym na Tajlandii i postanowiłem po tym pobycie że nigdy więcej w takie miejsce nie pójdę (odczucia mam analogiczne do tych opisanych w tym art). Zdjęcia oczywiście z sierocińca wyjdą super - dużo lepsze niż na safari (którego brak w programie) a organizacja taniej.
- Sigirija z tego co mi wiadomo nie jest świętą skałą - ale może czegoś nie wiem. Dla odmiany świętą górą jest Adams Peak - może ktoś kto pisał ten plan podróży się pomylił? Z opisu wynika również że Dambulla Caves są w Sigirii a w rzeczywistości znajdują się w - dużo większej - miejscowości Dambulla oddalonej o 15km od Sigirii. Z tym, że najlepsze zdjęcia uczestnicy zrobią w Sigirii trudno polemizować... w końcu uznawane za dwa najlepsze punkty widokowe Sri Lanki (Lipton Seat - gdzie są zakłady produkujące znaną nam herbatę - i Koniec Świata) nie są objęte programem wycieczki (podobnie jak żadna ze starych stolic Anuradhapura czy Polonaruwa będąca kiedyś największym miastem świata - ale w sumie kto by tam takie ruiny chciał zwiedzać a czas wyjazdu i środki ograniczone więc z czegoś trzeba było zrezygnować).
Może wystarczy bo nie o wytykanie jakiś braków czy pomyłek tu chodzi a o uświadomienie tego, że z biurami podróży - tak jak to @dell77 napisał - to różnie bywa. Jeśli ktoś polega bezkrytycznie na tym co serwują i nie sprawdza sam niczego to faktycznie będzie bardziej zadowolony niż jak zada sobie trud na sprawdzenie gdzie i po co jedzie. Ważne, że te wyjazdy dają komuś radość i poczucie spełnienia. Ważne aby wszyscy byli zadowoleni.
Jeśli coś wliczamy w koszty to zmniejsza się zysk, czyli tylko podatku dochodowego nie zapłacimy od kwoty tego np. szkolenia. Ale ZA DARMO? "W koszty czyli za darmo" to błędne przeświadczenie tych tylko, którzy nigdy żadnego biznesu nie prowadzili, ba, nawet nie wypełniali (ręcznie) zeznania podatkowego. Ręcznie, bo samoliczące zeznania komputerowe pozbawiają ludzi szansy zrozumienia różnicy pomiędzy zyskiem, dochodem i kosztem.
Ta fotomisja wydaje sie wyceniona rozsadnie. Nie mozna tego powiedziec o wczesniejszej - do Iranu. Iran jest tanszym krajem (obecnie bajecznie tanim) i duzo latwiejszym w obsludze dla turysty. Wszelkie przejazdy sa wielokrotnie ta nsze, hotele tez. Prawdopodobienstwo, ze wyladujemy gdziez u ludzi, czy na weekend z jakas rodzina - prawie stuprocentowe.
Tak mnie ta dyskusja zaciekawiła a co Panowie byście polecali na wyjazd miesięczny.Wymagane ładne plenery nad morzem albo góry ale nie ekstremizm bez roślinności coś jak himalaje .Zastanawiam się nad nową zelandią
no tak ...typowe forum... jak przychodzi co do czego to jest koniec dyskusji... przykre ale prawdziwe.Kupie sobie wycieczke na wieloryby jak sie sprawdze ....choroba morska ... to popływam sobie wycieczkowcem
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Wybieram się na Sri Lankę na urlop, w maju. Porównam moje zdjęcia z Waszymi :)
Właśnie tu jestem od 4 tygodni. Jutro ostatni dzień... Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy.
Obecnie to co doskwiera to upał.
No to bawcie się koncertowo... pozdro.
Chcecie przeżyć prawdziwą przygodę? Jedźcie na Podlasie!
"Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy. " - cebula roku. Pochwalić się, że się ma i to się ma taniej bo się "nie przepłaca". Pozdro Januszu.
Fotofan to rasowy poloczek... byle tylko kogoś shejtować... bo to takie nowomodne wykazać się krytyką.
@Wnioski
Super sprawa 600 USD za 4 tygodnie to wychodzi prawie 22 USD na dzień. Rewelacja. Napisz co jadłeś i piłeś, gdzie spałeś i czym jeździłeś.
@deel77
To właśnie ty pokazujesz jakim jesteś regulaminem, nie znając realiów danego regionu a udzielając się. Kolega, który to napisał zapewne niempojechal sam, więc koszt noclegu rozkłada się na kilka osób. Śniadania to koszt ok 3-4 zł obiady 5-8 a kolacja w knajpie, z winem 12-15 zł. Rzecz w tym, że jeden widząc żarcie na ulicy widzi zarazy i robactwo a inny to kupuje i zdrowy wraca do domu.
PS Wg klawiatury google poprawna pisownia słowa cebulak to regulamin.
@hanlowiecupc
o co Ci chodzi ??? co pokazuję? Poprosiłem kolegę o podzielenie się kilkoma informacjami o swojej podróży. Nic nie pisałem o żarciu na ulicy, ani o rozkładaniu kosztów (nie widzę nic złego w jedzeniu na ulicy, rozkładaniu kosztów czy też w wyborze jedzenia na ulicy lub w restauracji).
PS. Wszystkiego dobrego na święta :) W szczególności mniej nerwów i więcej luzu.
@Wnioski sam się hejtujesz opowiadając bajki "właśnie siedzę sobie na Sri Lance", tak i pojechałeś tam właśnie po to by by siedzieć na forach i dyskutować jak to tanio świat zwiedzasz. a za oknem bloku hula zima.
Słuchaj, dopisujesz się pod czyimś biznesem tak a nie inaczej. Co to ma znaczyć? "No ja tutaj właśnie jestem i wydałem dużo mniej". Że Optyczni mają drogo? Nie stać cię, nie kupuj. Po co to piszesz, jakie z tego mają być wnioski. Wieje cebulą. Wrzuć jeszcze zdjęcie w laczkach i z reklamówką z biedronki.
@deel77
To faktycznie nie do ciebie było. Utrzymałeś post w konwencji fotofana i myślałem, że to jemu odpowiadam. Reasumując -da się.
@fotofan
Kolega chyba faktycznie nie potrafi (lub nie chce) odróżnić wypadu na własną rękę od zorganizowanego z dodatkowymi atrakcjami. To musi kosztować tyle co w biurze podróży + za atrakcje. Jednak absolutnie nie widzę nic dziwnego, że wracając wieczorem do hotelu wchodzi do netu i coś pisze. I, że jego wypad jest dużo tańszy, bo nie śpi w 4-5* hotelu i stołuje się w restauracjach.
Bardzo na temat te wpisy.
Ale jeśli już tak to ma być, to ja za 2-tygodniowy pobyt "all inclussive" i przelot z Londynu (BA + Cathar) płacę 1100 funtów. W cenę nie wchodzą żadne wycieczki na miejscu. Wydaje się że cena jest porównywalna.
@Dell77
Hotele klasy turystycznej pokoje dwuosobowe ze śniadaniem to koszt 10-15 usd (nie najtańsze tylko przyzwoite).
Posiłki w restauracjach i hotelah obiadokolacje to koszt ok 4-5 usd (naprawde obfite i dobre).
Przejazdy przykładowo kolej z Colombo do Anuradhapury 2 klasa to 7zł.
Autobusy tylko troszke sa droższe.
Safari w parku to ok 120zł za 7h.
Nie wiem po co pozostali tak bulgoczą... przeca fotomisje się na pniu rozchodzą jak ciepłe bułeczki. Wszystkie miejsca wysprzedane... Ci co lubią drogo z pilotem i zawodowym fotografem to się już na nią zapisali. A pozostali nieszczęśliwcy co się nie załapali mogą sami sobie pojechać.
@Wnioski
Mi byłoby trudno zmieścić się w tych kwotach. Znajomi byli i też opowiadali że jest tanio, choć nie wszystko. Podobno piwo kosztuje 1,5 USD, tuk-tuk 0,5 USD za kilometr. Na bookingu 1 miesiąc w 3 gwiazdkowym hotelu zaczyna się od 1000 PLN (najtańsze oferty).
Fotomisje są fajne bo nie musisz niczego załatwiać i tracić czasu. Ogarnięta jest też logistyka - dobrze wiedzą ile czasu trzeba poświęcić na transport, czego nie robić aby nie dać się naciągać na "okazje", a przede wszystkim wiedzą na co warto poświęcić czas.
@fotofan, czy ty człowieku nigdzie nie byłeś? Wiesz jak to jest jak zjedziesz z gór albo po 2 tygodniach bez zasięgu w miejsce gdzie masz internet? Odpisujesz na maile, przegladasz strony i sprawdzasz czy Macierewicz wrócił do rządu :P
Przy okazji możesz się też dowiedzieć, że prawdziwy Polak ma ból w tylnej czesci jak ktoś napisze coś o kasie i podróżowaniu :)
Pojechanie gdzieś i zorganizowanie samemu wszystkiego wiążę się chyba z wieksza odwaga i umiejętnościami organizacyjnymi niż wyjazd na fotomisje. Zresztą nikt tu nikogo nie potepia że jeździ z optycznymi, @fotofan weź sobie chłopie na wstrzymanie nim obrzucisz innych swoją własną cebulą.
Sama cebula :D
I jeden burak...
Cebula to napisać pod czyimś biznesem - właśnie to mam i zapłaciłem do tego taniej. Zrozumieć co napisałem i po co napisałem to widać dla niektórych niedostępne szczyty intelektu. Ale opluć nie zaszkodzi. Prawda @sanescobar?
@fotofan, jak ty kogoś nazywasz januszem, cebulakiem itp. to jest cacy. Jak tobie zwraca się uwagę, żebyś się zastanowił kogo obrzucasz własną cebula to jest obraza majestatu.
Cebula to jest także spiąc się tak jak ty gdy mowa w luźnym komentowaniu o pieniądzach. Nikomu to nie przeszkadzało tylko Tobie.
@fotofan, weź się wczytaj co napisał @Wnioski, nie ma tam krytyki fotomisji optycznych, tylko luźna relacja ile i za co zapłacił. Moze i trochę ta relacja infantylna ale co z tego, masz z tego powodu jakis ból w tylnej częśći ciała?
Zrozumieć co ktoś napisał a zrozumieć twoją reakcje na to, to rzeczywiście mogą być dwa bieguny. Wylazł z ciebie zawistny człowiek, jakbyś częsciej czytał komentarze pod tymi niusami, dowiedziałbyś się, że ludzie tu potrafią także dzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat podróżowania oraz cen.
@fotofan, chyba lepiej infantylnie przezywać swoje szczęscie, niż ciskać zawiścią, to jest właśnie janusz stajl.
.
@sanescobar, oczywiście dużo prościej było by gdyby autor napisał słowo wytrych - "drogo", tu jednak inna, zbytnia prostota wypowiedzi jest dla ludzi prostackich, przepraszam zbyt prostych, jak widać niezrozumiała. Kontekst wypowiedzi autora był jasny. I nie mógł być inny. A nawet jeśli miał coś innego na myśli to nawet tego nie wyprostował, zamiast tego zniżył się do poziomu mojej wypowiedzi co było zresztą jak zwykle moim celem. Uderz w stół. Zawsze mnie to bawiło na forach internetowych. Podobnie jak bawią mnie twoje okraszone wybujałą fantazją reakcje.
@fotofan... mylisz się sromotnie. Mi się nawet nie chce zniżać do Twojego poziomu mentalnego. Wg Ciebie cebulakiem jest ten kto kupuje cebulę za 3 zł/kg. Gdyby kupował po 300 zł/kg wówczas byłby to gość z klasą a ten co kupuje tą samą cebulę za 3000 zł/kg tyle że z kokardką to już jest miszcz idealności.
Tyle, że nie wszystkich stać na płacenie tyle za cebulę. Jeśli ktoś się lepiej czuje płacąc więcej to kto mu zabroni... Tyle, że twierdzenie, że coś jest lepsze bo droższe i chwalenie się tym, że się ma najdroższe więc musi być najlepsze to buractwo w najczystszej postaci. Jak widać Ty zaliczasz się do tych co lubią się pochwalić tym, że ich stać!
Co wnoszą moje posty? Konkretne informacje ile coś takiego kosztuje jak się samemu to zorganizuje. Czytający może stwierdzić co bardziej woli - drogo i wygodniej czy taniej bez zawodowca i pilota w pakiecie. Są też ludzie których po prostu nie stać na fotomisje - dla Ciebie najwyraźniej to trędowaci i wyrzutki społeczeństwa! Moje posty pokazują, że można inaczej...
A co wnoszą Twoje posty? Tylko krytykę tego, że ktoś się odważył napisać że można inaczej. Kompletnie nic poza tym... to rasowy hejt w najczystszej postaci - coś obrzydliwego - krytykowanie kogoś dla samej krytyki. Twierdzisz, że jesteś lepszy bo wytykasz komuś to, że go nie stać na fotomisje i jedzie samemu w to samo miejsce zobaczyć znacznie więcej za duże mniejsze pieniądze? I właśnie dlatego jest gorszy bo go nie stać (i pokazuje, że ludzie nie bardzo majętni też mogą na takie wyjazdy pojechać)??? Jesteś pyszny! A czy właśnie nie o pychę Ci chodziło pisząc o cebulactwie? Czyli, że pisałeś mając w podświadomości cały czas na myśli siebie samego?!
@fotofan, dobra :) to ja wystawie twoją inteligencję na próbę. Nie chcesz odpuścić, brniesz w to dalej.
@fotofan, napisał:
"Cebula to napisać pod czyimś biznesem - właśnie to mam i zapłaciłem do tego taniej."
@Wnioski, napisał:
19 grudnia 2018, 15:36
"Właśnie tu jestem od 4 tygodni. Jutro ostatni dzień... Cena za wielką miesięczną przygodę to 600 USD za 4 tygodnie + bilet lotniczy.
Obecnie to co doskwiera to upał.
No to bawcie się koncertowo... pozdro. "
@fotofan, napisał:
"Kontekst wypowiedzi autora był jasny."
Tak był jasny, Pochwalił się swoją wycieczką, tym ile zapłacił i na końcu dopisał, że doskwiera upał i że pozdrawia.
@fotofan, nie pisał NIC o tym, że ma to SAMO co organizują optyczni, pozytywny człowiek mógłby to nawet odebrać jako zachęte do wykupu dwóch ostatnich miejsc w fotomisji organizowanej przez optycznych, że to cudowne miejsce i że warto tam pojechać, nawet jak nie z optycznymi to zorganizować sobie wyjazd samemu.
@fotofan, napisał:
"zamiast tego zniżył się do poziomu mojej wypowiedzi co było zresztą jak zwykle moim celem. "
No tak rzeczywiście masz iq guzika, nie wszyscy na opluwanie reagują przeprosinami osoby przez którą sa opluwane. Widać zawiść wyssałeś z mlekiem matki.
Miał cię jeszcze przepraszać :) a on szaraczek zniżył się do twojej nędznej prowokacji.
@fotofan, napisał:
"Zawsze mnie to bawiło na forach internetowych. Podobnie jak bawią mnie twoje okraszone wybujałą fantazją reakcje. "
Rzeczywiście jest czym się chwalić, że pyskaty jesteś tylko w internecie.
W/g mnie cebulakiem jest ten, kto pod ofertą produktu pana X zamieszczoną na portalu tego samego pana X, napisał że nabył tożsamy produkt wielokrotnie taniej i właśnie z tego powodu się tym chwali i przesyła pozdrowienia. Twoje posty w takim miejscu i napisane w taki sposób właśnie tak ciebie określają. I nie ma co do tego wątpliwości.
Sanescobar poćwicz cięte riposty. Nie będziesz miał poczucia, że ktoś cię zdeptał intelektualnie. Ooo i są słowa pisane dużymi literami! To zawsze mi w pięty idzie! Jesteś nudny.
Nie drapcie się dziewczyny. Peace.
Problem fotomisji ma kilka płaszczyzn, i nie wszyscy chcą lub potrafią je dostrzec. Ich cena jest taka, bo taka MUSI być, by opłacało się ją przeprowadzić. Są ludzie, którzy to akceptują, otrzymują za tę kwotę coś, czego nie dostaną gdzieś indziej i dobrze im z tym. Są jednak też osoby, które chętnie zobaczyłby te kraje, ale na fotomisję ich nie stać i mogą być przekonane, że nie da się dużo taniej bo widząc w biurze podróży ofertę last minute za 4999 mnożą to x żona i dzieci i wychodzi kosmicznie drogo. Paru kolegów poczuło misje by tych niezorientowanych uświadomić i wyjaśnić, że jednak da się jeszcze taniej. Rzecz w tym, że Polacy nie lubią podróżować, mają inne priorytety i gdyby nawet taka impreza kosztowała 2k od osoby to by woleli nowy tv, samochód czy choćby puszkę lub słoik. I może nawet czasami sami siebie oszukują, że ich nie stać, by bezpowrotnie nie stracić takiej kasy. Jeszcze inni oczekują od życia jakiegoś komfortu i nie zejdą poniżej hotelu 4*. Dla nich szczytem ekstrawagancji będzie 5* Egipt a nie 2* Sri Lanka.
@handlowiec... bardzo dobrze napisane.
Należy do tego jeszcze tylko dodać, że inaczej patrzą na taką Fotomisję ludzie którzy mają działalność gospodarczą związaną z fotografią i mogą taki wyjazd w koszty wpisać jako szkolenie (czyli de facto mają ten wyjazd za darmo) a inaczej amatorzy i pasjonaci którzy muszą na taki wyjazd zarobić w inny sposób i jest to po prostu dla nich wydatek ponoszony z własnego domowego budżetu.
@fotofan, napisał:
"Sanescobar poćwicz cięte riposty. Nie będziesz miał poczucia, że ktoś cię zdeptał intelektualnie. "
No tak ale przyznasz że ćwiczenie na frustracie o iq guzika to marna gimnastyka.
A teraz zapytam cię po raz trzeci, bo widzę przebić się do świadomości rozczarowanego frustrata jest ciężko:
zacytuj kto napisał pod ofertą firmy X, na portalu pana X, że ma TEN SAM PRODUKT który oferuje pan X w niższej cenie.
@fotojanusz, pochwalenie się gdzie się jest wraz z pozdrowieniami to jednak nie to samo co nieudacznie sugerujesz, tylko że to trzeba się nauczyć czytać ze zrozumieniem, nim się obrzuci kogoś swoją własną cebulą.
@Wnioski, foto misja to bardzo fajna inicjatywa, pewnie fajna przygoda czytając opinie tych którzy byli i ciekawy sposób na spedzenie czasu z ludźmi, którzy dziela podobne pasje :) Moim zdaniem kwestie finansowe są pomijalne przy obecnej koniunkturze. Zapominasz o jednej najważniejszej sprawie, mianowicie o terminie. Dla wielu osób prowadzących firme, czy mających rodziny, obowiazki, cięzko czasem wbić się w termin foto misji, no i gdy kogoś nuży fotografia kwiatków i zwierzątek ciężej się zmotywować do dopasowania do terminów :)
@sanescobar
No właśnie dopasowanie się do innych to kolejna sprawa która dla niektórych może być ciężka do przełknięcia. I to nie tylko o terminy chodzi. Jedni lubią jak mają wszystko zorganizowane i nie mają specjalnie wymagań co do tego gdzie konkretnie pojadą - odpowiadają im zaproponowane miejsca i atrakcje. Inni wolą sami sobie ustalić co chcą zobaczyć i jak długo to robić. Wiadomo, że się wszystkim nie dogodzi - jeden woli góry, inny ocean a jeszcze inny przyrodę czy zabytki albo życie uliczne.
To czy ktoś jedzie na zorganizowaną Fotomisję czy indywidualnie to wybór każdego kto decyduje się na jakiś wyjazd (jeśli się na jakiś zdecyduje a nie tylko polemizuje o nich na forach). Trudno tu przekonywać co jest lepsze - bo to kwestia indywidualnych upodobań. To zupełnie dwa różne sposoby na poznawanie nowych miejsc - i przez to sam wyjazd będzie zupełnie inny. Ważne jest natomiast aby zdawać sobie sprawę co się traci a co zyskuje w każdym przypadku i świadomie dokonać wyboru. Warto jest mieć rozeznanie i porównanie, żeby później nie było marudzenia że coś było nie tak jak się spodziewano. Wyjazdy zorganizowane są ograniczone do tego co w programie (margines zmiany czy rozszerzenia programu jest minimalny) ale nie trzeba sięo nic martwić. Wyjazdy indywidualne są zdecydowanie bardziej wymagające jeśli chodzi o organizację a w zamian można je dowolnie modyfikować zarówno jeszcze przed wyjazdem jak i podczas trwania podróży.
To tak jak robienie zdjęć w JPG i RAW. Można wszystko doskonale poustawiać przed zrobieniem zdjęcia i cyknąć JPG albo nie przywiązywać wielkiej wagi do niektórych parametrów (jak np balans bieli) i zmodyfikować go później.
Panie zbierajace herbate na Sri Lance to zawodowe modelki, upominaja sie o zaplate widzac aparat w rekach turysty. Warto zaplacic.
Tak Panowie, wytknąłem oczywiste buractwo i cała ta pseudo dyskusja ma tylko przykryć w waszych oczach oczywisty sens pierwotnej wypowiedzi pana Wnioski, pana sanescobara nie chce mi się już nawet komentować gdyż przegrywa w przedbiegach atakując w niewyszukany sposób autora przesłanki z której wyciąga wnioski a nie tezę i wykazując dziurawe oraz nielogiczne myślenie.
@Wnioski, czy ty tłumaczysz oczywiste oczywistości?
@Wnioski, napisał:
"To tak jak robienie zdjęć w JPG i RAW. Można wszystko doskonale poustawiać przed zrobieniem zdjęcia i cyknąć JPG albo nie przywiązywać wielkiej wagi do niektórych parametrów (jak np balans bieli) i zmodyfikować go później. "
Twoim zdaniem róznica między rawem a jpg z puszki to tylko kwestia nie poustawiania niektórych parametrów? Wcześniej było wyczuć dziecięcy entuzjazm ale teraz to już nawet zabawne :)
@sanescobar
oczywistą oczywistością dla mnie jest to, że w życiu nie pojechałbym na żadną Fotomisję nawet gdyby kosztowała ona ćwierć tego co kosztuje.
Nad własnym wyjazdem mam pełną kontrolę w każdym momencie i zdecydowanie więcej z niego jestem w stanie "wycisnąć" (miejsca które chcę zobaczyć a nie te z programu wyjazdu, atrakcje, safari...) tak jak z RAWa.
Ci co jeżdżą na zorganizowane wyjazdy otrzymują pakiet w postaci JPGa - czyli to co z puszki wyjdzie (to co organizator zapewni).
Ale macie rację... wyjazd który kosztuje - zapewne nie tylko dla mnie - kupę kasy musi być super z założenia! Natomiast ja - ponieważ na takim nigdy nie byłem - nie wypowiadam się na jego temat (w przeciwieństwie do wielu którzy wiedzą lepiej jaki jest super - jak wynika z tego wątku - choć też nie byli ale są pewni, że wiedzą). Za to mój wyjazd z całą pewnością był skrajnie do d..y (z czego nawet nie zdaję sobie sprawy bo nie byłem nigdy na Fotomisji) - no bo za pieniądze mniejsze niż 10 tysi (patrz czego cena nie zawiera) to nawet do Koluszek by się pojechać nie dało a jak już by się dało to by na dworcu trza nocować.
Macie absolutną rację - teraz mnie olśniło!
Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz!!!
Cieszę śię, że nareszcie!!!
@Wnioski,
możesz wytłumaczyć jak wliczając coś w koszty działalności otrzymujemy to za darmo? Zawsze wydawało mi się, że po prostu nie zapłacimy od tej kwoty podatku, czyli będzie taniej o podatek, ale nie za darmo.
@Wnioski, napisał
"Ci co jeżdżą na zorganizowane wyjazdy otrzymują pakiet w postaci JPGa - czyli to co z puszki wyjdzie (to co organizator zapewni)."
alkohol nie jest dla wszystkich :)
Dawno nie widziałem bardziej durnego podsumowania. W kategorii opowiadania głupot już zrównałeś się z @fotojanuszem :)
O ile tamto poprzednie trąciło jeszcze pozytywną energia to już trąci nieporozumieniem.
W ciągu ostatnich 4 lat odwiedziłem ponad 10 państw po za naszym kontynentem (i nie były to Egipt i Tunezja). Z tego 3 wyjazdy to Fotomisje, Pozostałe organizowałem sam lub z pomocą Relaksmisji (organizator Fotomisji z optycznymi:). Podróżowałem sam, z żoną lub z żoną i 3 dzieciaków. Potrafię docenić organizację i wiem ile wysiłku ona wymaga. Znam zalety podróżowania samemu. Każdy z typów wyjazdów na swoje zalety i wady. Wiele zależy od oczekiwań naszych i ilości gotówki którą chcemy wydać. Dziwię się dyskusji i tak wąskiemu spojrzeniu na temat fotomisji przez część komentujących. Intencji tych wypowiedzi mogę się tylko domyślać. W poszukiwaniu logiki, dochodzę do wniosków, że to albo zwykła ludzka zazdrość, albo kompletna nieznajomość połączona z ignorowaniem innych, albo działanie "konkurencji".
W Nowym Roku życzę Wszystkim realizacji marzeń - zorganizowanych samemu lub z pomocą innych :)
@deel77
Byłem w tym roku, w styczniu/lutym na 3 tygodniowej, zorganizowanej, międzynarodowej wycieczce w Indiach. Było owszem drogo, ale sam bym tego nie ogarnął, mimo iż już trochę świata zwiedziłem. Mieliśmy 3 przeloty wewnętrzne, miasta, zabytki, miejsca kultu, parki narodowe itp. Najbardziej mnie cieszą oczywiście zdjęcia zwierząt z parków narodowych, szczególnie tygrysicy z parku narodowego Ranthambore, zrobione z odległości 20 metrów. Często w zorganizowanej wycieczce, zwłaszcza w krajach takich jak Indie jest tak, że organizatorzy i wynajęci przez nich przewodnicy wiedzą to, co samemu trudno się dowiedzieć. Na przykład my pojechaliśmy inną trasą i o innej porze dnia, niż ogromna większość ludzi będących w tym czasie w parku narodowym Ranthambore. Oni żadnych tygrysów nie widzieli.
@waldi72
Cały problem polega na tym aby trafić na dobre biuro podróży i przewodników. Biura są różne i czasem "przegonią" standardową trasą :) Wiele się nasłuchałem o tym jak duże biura oszczędzają na noclegach organizując nocne, wielogodzinne przejazdy między "atrakcjami".
@del... masz rację, z biurami podróży to różnie bywa.
Np oferta niniejszej Fotomisji na Sri Lankę... tak tylko pobieżnie się temu przyglądając:
- pisze, że uczestnicy Fotomisji wyjdą na Adams Peak czyli najwyższy szczyt Sri Lanki - tymczasem nie jest to ani najwyższy szczyt Sri Lanki ani nawet najwyższy dostępny turystycznie szczyt Sri Lanki! Ale jak napisać żeby było medialnie, że jest to piąty co do wielkości szczyt wyspy - jakoś mało by to mogło być zachęcające: link
- pisze, że na Ella Rock idzie się 45 min. Być może jest to liczone od samego zejścia z torów kolejowych (może tam uczestnicy zostaną podwiezieni) dla kogoś wysportowanego (choć i jemu w tym czasie może być trudno tam wejść). Idąc z miejscowości Ella nie ma na to szans. A może chodziło organizatorom o wyjście na Little Adams Peak (bo to czas odpowiedni z Ella dla tej góry)? To łatwy szczyt na który się idzie z Ella i jest widok wprost na Ella Rock (obie góry dzieli dolina i z jednej widać drugą - ale dopiero z Ella Rock widać o ile jest większa od Little Adams Peak).
- Słonie w sierocińcu dla słoni raczej radośnie nie hasają. Opis jak to wygląda znajduje się tutaj (to nie mój opis - żeby rozwiać wątpliwości): link
Nie byłem w tym sierocińcu na Sri Lance - byłem kiedyś w takim samym na Tajlandii i postanowiłem po tym pobycie że nigdy więcej w takie miejsce nie pójdę (odczucia mam analogiczne do tych opisanych w tym art). Zdjęcia oczywiście z sierocińca wyjdą super - dużo lepsze niż na safari (którego brak w programie) a organizacja taniej.
- Sigirija z tego co mi wiadomo nie jest świętą skałą - ale może czegoś nie wiem. Dla odmiany świętą górą jest Adams Peak - może ktoś kto pisał ten plan podróży się pomylił? Z opisu wynika również że Dambulla Caves są w Sigirii a w rzeczywistości znajdują się w - dużo większej - miejscowości Dambulla oddalonej o 15km od Sigirii. Z tym, że najlepsze zdjęcia uczestnicy zrobią w Sigirii trudno polemizować... w końcu uznawane za dwa najlepsze punkty widokowe Sri Lanki (Lipton Seat - gdzie są zakłady produkujące znaną nam herbatę - i Koniec Świata) nie są objęte programem wycieczki (podobnie jak żadna ze starych stolic Anuradhapura czy Polonaruwa będąca kiedyś największym miastem świata - ale w sumie kto by tam takie ruiny chciał zwiedzać a czas wyjazdu i środki ograniczone więc z czegoś trzeba było zrezygnować).
Może wystarczy bo nie o wytykanie jakiś braków czy pomyłek tu chodzi a o uświadomienie tego, że z biurami podróży - tak jak to @dell77 napisał - to różnie bywa. Jeśli ktoś polega bezkrytycznie na tym co serwują i nie sprawdza sam niczego to faktycznie będzie bardziej zadowolony niż jak zada sobie trud na sprawdzenie gdzie i po co jedzie. Ważne, że te wyjazdy dają komuś radość i poczucie spełnienia. Ważne aby wszyscy byli zadowoleni.
@wnioski:
AndyZ zapytał o coś. I co, ami słowa?
Jeśli coś wliczamy w koszty to zmniejsza się zysk, czyli tylko podatku dochodowego nie zapłacimy od kwoty tego np. szkolenia.
Ale ZA DARMO?
"W koszty czyli za darmo" to błędne przeświadczenie tych tylko, którzy nigdy żadnego biznesu nie prowadzili, ba, nawet nie wypełniali (ręcznie) zeznania podatkowego.
Ręcznie, bo samoliczące zeznania komputerowe pozbawiają ludzi szansy zrozumienia różnicy pomiędzy zyskiem, dochodem i kosztem.
@cygnus... masz rację z założenia - Ty najlepiej wiesz jak ja zeznania podatkowe wypełniam!
@Wnioski:
Przypuszczam że nie wypełniasz wcale, robi to za Ciebie pracodawca. Bo biznesem to się nie parasz.
Ta fotomisja wydaje sie wyceniona rozsadnie.
Nie mozna tego powiedziec o wczesniejszej - do Iranu. Iran jest tanszym krajem (obecnie bajecznie tanim) i duzo latwiejszym w obsludze dla turysty. Wszelkie przejazdy sa wielokrotnie ta nsze, hotele tez. Prawdopodobienstwo, ze wyladujemy gdziez u ludzi, czy na weekend z jakas rodzina - prawie stuprocentowe.
Tak mnie ta dyskusja zaciekawiła a co Panowie byście polecali na wyjazd miesięczny.Wymagane ładne plenery nad morzem albo góry ale nie ekstremizm bez roślinności coś jak himalaje .Zastanawiam się nad nową zelandią
aha termin w kwietniu
@domek
Motocykl sobie kup.
seboc - ale my nie mieliśmy Fotomisji do Iranu :)
Więc chyba mylisz nasze oferty z kimś innym.
no tak ...typowe forum... jak przychodzi co do czego to jest koniec dyskusji... przykre ale prawdziwe.Kupie sobie wycieczke na wieloryby jak sie sprawdze ....choroba morska ... to popływam sobie wycieczkowcem
pozdrawiam
ide oblukać oferte wycieczek
@Arek
Miala byc.