Canon pokazuje, jak działa Defocus Smoothing
Zaprezentowany wczoraj obiektyw – Canon 85 mm f/1.2L USM DS – wyposażony jest w technologię Defocus Smoothing, która zapewnić ma bardzo miękkie odwzorowanie nieostrości. Realizowane jest to poprzez osadzanie z fazy gazowej powłoki DS na dwie soczewki.
Zastosowaną technologię, oraz jej wpływ na finalny wygląd zdjęcia obejrzeć można na udostępnionym przez producenta filmie.
Powłoki sprawiają, że transmisja soczewki spada w sposób ciągły od jej środka aż do krawędzi. W efekcie, nieostrości mają niezwykle miękki charakter. Producent nie wspomina jednak, że ceną jest spadek transmisji obiektywu – w porównaniu do wersji standardowej instrumentu, na matrycę dociera około 1 i 1/3 EV światła mniej.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
czy ja wiem... jakoś zwykły boke bardziej do mnie przemawia :P
Czyli zrobili powłokę wprowadzającą potężne winietowanie i chwalą się, że to tak specjalnie? Wolę aby ta opcja była jako nakręcany filtr ND2 o rozkładzie radialnym.
Czy w dobie softwarowego rozmywania ( z miesiąca na miesiąc coraz lepszego ) ma to jeszcze jakieś znaczenie ?
A podali jakie są straty na transmisji?
Bawiłem się wersją bez DS i zrobiła piorunujące wrażenie które skutecznie stonowała cena. Wersję DS też bym chciał ale nie mam eosa r :)
focjusz: To fakt. Jednak software'owe rozmywanie działa tylko dla zdjęć. Póki co, nie da się robić wideo z tym algorytmem.
@Betelgeuse
Jest w powyższej notce, 1,3 EV :)
Canon informuje o tym koszcie (stracie światła), jaki trzeba ponieść dla tego efektu, w drugim filmie przygotowanym przez Canon USA, linkował go @Bahrd w komentarzach pod notką prasową. link Jest podane nawet, do jakiej przysłony ta strata występuje (trzecia minuta filmu),do f/3,2.
No i oczywiście to jest inny efekt, niż nakręcenie filtra na przednią soczewkę…
... co wyjaśnił mikmac - zanim nasza optyczna szlachta (lord z baronem) poszła w ślady Cześnika i Rejenta... ;)
romeczek: "Jednak software'owe rozmywanie działa tylko dla zdjęć. Póki co, nie da się robić wideo z tym algorytmem."
Dlaczego? Chodzi o potencjalnie różne w kolejnych klatkach rezultaty na brzegu pomiędzy obiektem a tłem?
Coś jak minoltowsko--sonowskie obiektywy STF.
@komor - ależ to jest dokładnie taki sam efekt, jaki można uzyskać filtrem.
Kształt rozogniskowania (czyli ciapki w tle) odzwierciedla kształt przysłony albo tego, co jest tuż na obiektywnie.
Nakręć sobie filtr wycięty w gwiazdkę/serduszko/penisy, a wszystkie ro zogniskowane lampki choinkowe będą miały ten kształt.
O tak:
link
Jeżeli więc nakręcisz filtr szklany, który w środku będzie miał przejrzystość, a idąc w kierunku krawędzi będzie płynnie się zaczerniał, to jest to właśnie efekt, który reklamuje Canon w powyższej notce.
@Bahrd: "Dlaczego? Chodzi o potencjalnie różne w kolejnych klatkach rezultaty na brzegu pomiędzy obiektem a tłem?"
To jedno, a drugie to złożoność obliczeniowa - jeżeli dla jednak klatki liczenie pięknego cyfrowego bokehu trwa np. 10 sekund to dla filmu 30 klatek na sekundę i kilkanaście sekund trwania już będzie to bolesne czasowo. A efekt i tak będzie słaby - artefakty na krawędziach, migotanie tych artefaktów. Próbowałem i efekt jest daleki od przyjemnego.
Tak z pół roku temu kupiłem za 50pln Domiplana 50 2.8 :D Za 300 razy mniej też można mieć fajne rozmycie, tylko rozmycie. A tak poważnie w czasach syntetycznego budyniu projekt ciekawy
Kiedyś były nasadki DUTO i inne podobne o różnych właściwościach zmiękczających. link
Co ciekawe nieco inne efekty dawały na obiektywie aparatu i na obiektywie powiększalnika. Rosjanie to nawet robili filtry podobne do DUTO z otworem w środku.
@Negatyw ciekawe. Google znalazł taki filtr : link
Otwór w środku filtra zmiękczającego miał usprawnić proces automatycznego ustawiania ostrości środkowym czujnikiem, czasem jedynym w owym czasie.
Porównywanie filtrów zmiękczających z obrazem generowanym przez obiektywy z kontrolowanym rozoogniskowaniem obrazu to nieporozumienie.
canon czując rosnące zagrożenie ze strony profesjonalnych smartfonów fotograficznych postanowił pokazać że również jego aparaty są w stanie wygenerować sztucznie wyglądający bokeh jak ze smartfona :-D
Ciekawe czy nie da się uzyskać taki sam efekt ale z możliwością wyłączenia? Przykładowo coś ala przysłona, która będzie nieco zakrywać krawędź tej soczewki, a sama będzie mieć listki takie jak filtry ND z płynnym przejściem - czyli na brzegu przezroczysta, a dalej ciemniej. Wtedy można by pstryczkiem na obiektywie ustawić sobie ON/OFF ;)
Tzn jako dodatkowa przysłona tylko tej soczewki.
@kedar
"Otwór w środku filtra zmiękczającego miał usprawnić proces automatycznego ustawiania ostrości środkowym czujnikiem, czasem jedynym w owym czasie.
Porównywanie filtrów zmiękczających z obrazem generowanym przez obiektywy z kontrolowanym rozoogniskowaniem obrazu to nieporozumienie."
-------------------------------------
W owym czasie nie było czujników AF, a najnowszym hitem techniki było zastosowanie pomiaru światła przez obiektyw.
Co do "porównywania filtrów zmiękczających z obrazem generowanym przez obiektywy z kontrolowanym rozoogniskowaniem obrazu" to nikt takich porównań nie robi, a technologia Defocus Smoothing opisana w artykule nie ma nic wspólnego z "rozoogniskowaniem obrazu".
@siudym: właśnie tak jest w obiektywie Minolty STF 135 mm.
Mało tego. Można powiedzieć że obiektywy FE kontynuują tradycyjnę i też mocno winietują i mają mieńciutkie brzegi :D EuGen napisz do centrali żeby dopisywać do Zeissów i G-masterów "DS" :D
Stivenson, krainy ci się pomyliły. Wyłącz PlayStation :)))
Dla rozgrywki obrabiam swoje koszmarne obrazki, rozmawiam z swoją piękną i sympatyczną żoną i uroczymi dziećmi, czytam książki. Nie muszę grać na PS, pisać pod każdym poście o Sony i rozmawiać z kotem :D
Przecież piszesz :P
Rację miał Szekspir:
"Czemże jest nazwa?
To, co zowiem różą, Pod inną nazwą
równieby pachniało…"
Bo nicki się zmieniają...
szuu: "canon czując rosnące zagrożenie ze strony profesjonalnych smartfonów fotograficznych postanowił pokazać że również jego aparaty są w stanie wygenerować sztucznie wyglądający bokeh jak ze smartfona :-D"
A mnie z kolei rozczarowało rozmycie z Nocta 58/0.95: [ link ] - nie da się fizycznie, nawet przy takich rozmiarach, uniknąć mechanicznej winiety?
To kwestia wielkości przedniej soczewki. Przy jasności 0,95 musiałaby być jeszcze większa, żeby nie było winiety.
Po mojemu, to owo bokeh jest pikne, albo nie w zależności od kadru. Nie wiem, czy (tu) pikny, ale intrygujący:
link
Dodam jeszcze, że na mój pokręcony gust, to jeśli pojawiają się w t6ym rozmyciu jakieś rozróżnialne kształty, to wcale nie jest źle:
link
Koła i flary podkreślają optyczny charakter obrazu, czy cóś (nie coś), to jest tło, ale coś tam się w nim dzieje.
EuGen: "To kwestia wielkości przedniej soczewki."
Tak się domyśliłem, a widać, że nawet przy ϕ82 musieli się nagimnastykować [ link ]
baron13: "Po mojemu, to owo bokeh jest pikne, albo nie w zależności od kadru."
Ano... Kiedyś - i u nas we Wrocku - było modnie ("UrbEx", czy jakoś tak?) włóczyć się z aparatem po opuszczonych fabrykach, szpitalach i niezagospodarowanych jeszcze po sowieckich bazach poligonach.
Zaglądaliśmy tu i ówdzie czasami (na równoległy do portu lotniczego teren, ze schronami ponoć jeszcze z czasów Göringa, można nadal wejść od zachodu) - i mam wrażenie - tam taki "mydlany" bokeh z DS nie pasuje. Ale np. ten nerwowo "zakręcony" (zdaje się z Heliosa?) byłby na miejscu.
@Bahrd: Byłem na przynajmniej trzech urbex-ach. W Browarze Miejskim nawet efektownie zleciałem do dziury po jakiejś maszynerii... Fajnie było :-)
Nowe technologie kosztujące krocie. Ja tam wole bokeh ze starych manualnych Zeissów :-)))) np. Planar 80mm na MF.
Pleśń będzie miała co jeść :)