Zenitar 50 f/0.95 to to nie jest, ale i tak jest chyba nieźle ;-)

Wszyscy lepią pierogi, zamiast szukać różnic w ostrości między lewą a prawą stroną kadru? :)

Wszystko pięknie, ostro, bez aberracji, a potem zobaczyłem zdjęcie 4 i tą winietę na poziomie 3.5-4? EV.
Zdecydowanie nie podoba mi się ten kierunek w którym podążają producenci i całkowicie ignorują korekcję winietowania.
Tak jak w dobrych warunkach oświetleniowych te 3-4EV można wyciągnąć z współczesnych matryc, tak na wyższym ISO niestety szum w rogach zaczyna bardzo szybko wychodzić.

Z taką gigantyczną winietą to będzie piękna plastyka małego obrazka.

Ale użytkownicy Sony FE już chyba przyzwyczajeni, więc w sumie nic wielkiego.

Mały obrazek w końcu, to można cienie ciągnąć o te 4 EV.

Wyjąwszy mocne przyciemnienie w rogach jest ostro

Chcemy małe, lekkie i poręczne szkiełka to będzie winieta

Winieta ogromna. Ciekawe czy na większych bagnetach będzie lepiej skorygowane to szkło.

Moje wnioski na szybko:
1. Winietowanie na miniaturkach powala
2. Cieszę się, że redakcji nie spieszy się do zmiany korpusów testowych na takie o większych rozdzielczościach, bo powyższe zdjęcia ładują się u mnie wieczność :(

Do winiety na bezlustrach FF trzeba się niestety przyzwyczaić. Optycy projektujący szkła pozwalają jej szaleć bo:

1. odpuszczenie winiety pozwala lepiej korygować inne wady optyczne
2. wg nich winietę się łatwo koryguje
3. nie chce im się w tej kategorii wysilać, bo ich ewentualną pracę i tak zniweczy brak telecentryczności i małe mikrosoczewki na matrycy, które dorzucą tyle winiety od siebie, że taki wredny tester jak ja i tak będzie narzekał :)

Arek - tak będzie wychodziło na Sony. Na Canonach i Nikonach może być lepiej. I te firmy powinny chcieć to wykorzystać, by wygrać z Sigmą. Bo sądzę, że Sigma będzie robiła jeden typ szkieł na bezlustra. Taki by szkiełko pasowało do 3 systemów (C N S), z małymi soczewkami z tyłu. Canon i Nikon nie muszą się o to "martwić". Powinni wykazać przewagę dziury konstruując optykę przecież wyłącznie na swoje systemy.

Pożyjemy, zobaczymy :)

Hahah, napiszę tak: każdy lubi oglądać iluzjonistów, chociaż wiadomo, że to, co robią to kant, a nie magia. Najgorzej jednak, gdy Houdini okazuje się podrzędnym kuglarzem...cóż, taki urok rozdmuchanego marketingu. Wesołych świąt :)

@Arek
"...odpuszczenie winiety pozwala lepiej korygować inne wady optyczne..."
Ba, nawet wręcz przeciwnie. Pozwala nie korygować wad, które czają się po kątach, bo winietowanie je maskuje.

f-nieobiektywny - do pewnego stopnia masz rację, a do pewnego nie :)

@Arek, no mi jakoś też winieta od lat nie przeszkadza. Chyba najłatwiej korygowalna wada w Lr/Ps bez zauważalnej straty jakości.

Tyle lat mają geniusze i myślą, ze winieta się bierze z wielkości bagnetu. Co więcej liczą, że NiC dzięki większym bagnetom będą w stanie zrobić małe szkła z krótkim rejestrem dobrze skorygowane i bez winiety. Zastanawiam się czy to już dyletanctwo czy jeszcze naiwność. A dowody na bzdurność tych pobożnych życzeń są od dawna choćby w testach porównawczych lustrzankowej Sigmy 14-24 ART. Bagnet Sony wystarcza do zrobienia szkła telecentrycznego ale nie robi się takich szkieł z takich samych powodów z jakich nie robi się ich do innych systemów małoobrazkowych. Najlepsze jest to, że najbardziej na winietę płaczą ci sami malkontenci którzy narzekają na wielkość i wagę.

to kiedy pełny test tego szkiełka??

No właśnie. Gdzie test?