Pan Tomasz prowadzi świetne warsztaty, nie można się nudzić przy jego opowieściach. Polecam serdecznie

W moim Toruniu istnieje coś takiego, jak "Centrum Sztuki Współczesnej". Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ta placówka zorganizowała coś podobnego - jakieś ciekawe warsztaty fotograficzne, prowadzone przez dobrego fotografa. Raz tylko zauważyłem wystawę fotografii National Geographic, więc oczywiście odwiedziłem. Poza tym nie wiem, z czego ta placówka żyje; ciekawych imprez tam jak na lekarstwo, a co za tym idzie - równie mało osób korzystających z jej usług.
link

Nie ma czegoś takiego jak polska szkoła fotografii. Jest to na prawdę przykre że na starość poważni i szanowani ludzie muszą w ten sposób sobie dorabiać:
link
Nic dziwnego że taki Sebastiao Salgado jest rozczarowany ludzkością

@Stivenson - jesteś pewien, że muszą ?

Tomaszewski jest ciekawy na raz no moze dwa do posłuchania potem powtarza to samo . Słuchając go ma się wrażenie jakby przygotował wcześniej hermetycznie zamknięte definicje i je w kółko powtarzał . Człowiek który odnosi się często do Greckiej filozofii , dialogu ale spróbuj się z nim nie zgodzić albo powiedz coś nie po jego myśli a Pan Tomasz się robi nerwowy i bufoniasty. oraz zaczyna atakować rozmówcę. . Dodatkowo jest mocno apodyktyczny w stosunku do obróbki zdjęć krytykując ingerowanie w obraz a w zasadzie w każdym jego projekcie wyłażą szwy postprodukcji. Może dlatego że robi to sam a przecież nie na wszystkim trzeba się znać . Pomimo tego lubię jego zdjęcia za wieloplanowosc i sztukę pisania eseju obrazem.

Ile razy byłeś na jego wykładzie?

@EuGen - z wypowiedzi wynika, że przynajmniej dwa razy. ;-)

Może dwa ;)

Jestem ciekaw jak wyjdzie.
Właśnie się zapisałem.

@Soniak10: „Poza tym nie wiem, z czego ta placówka żyje” – jak to z czego, z pieniędzy budżetowych, przecież nie z biletów…

Bylem na warsztatach u TT dokladnie 9 lat temu w Warszawie. Nie wiem co opowiada teraz, ale wtedy inspiracja rozpalila mi mozg, bardzo duzo sie nauczylem zwlaszcza z kadrowania i podejscia do tematu (czyli ludzi). Generalnie przekaz byl taki, ze bez pasji i milosci do drugiego czlowieka, nie ma sensu robic takich zdjec. Na przyklad opowiadal, ze robil reportaz o sparalizowanym chlopaku, jezdzacym na wozku i potem pokazal te zdjecia, jak z nim mieszkal chyba miesiac, myl go, karmil, opiekowal sie i wszedzie z nim chodzil.

Jesli ktos jest poczatkujacy i szuka przelomu albo chce, zeby ktos z czolowki swiatowej ocenil jego zdjecia to warto zaplacic i wybrac sie na te warsztaty. Bardzo polecam.

Jeden z ostatnich wielkich fotografów, który przedkłada myślenie o zdjęciu przed jego zrobieniem, nad samo zdjęcie. Miałem okazję go poznać w Toruniu w 2016 w Starej Wozowni, na wystawie jego prac z cyklu "To co trwałe". Tak więc i w Toruniu też się coś dzieje, tylko trzeba wyjść poza ramy Onetu i WP.