Leica Q2 Daniel Craig x Greg Williams
Firma Leica zaprezentowała kolejną limitowaną edycję jednego ze swoich aparatów. Tym razem jest to model Q2, którego 750 egzemplarzy powstanie w wariancie inspirowanym postacią Jamesa Bonda.
Za opracowaniem tej edycji stoi wcielający się w postać Bonda aktor Daniel Craig oraz uznany brytyjski fotograf, Greg Williams. Aparat wykończono w kolorach czarnym i złotym. Niespotykaną do tej pory ciekawostką jest umieszczenie numeru aparatu w widocznym miejscu, tuż nad ekranem. Ciekawe, kto zgarnął egzemplarz z numerem 007...
Od strony technicznej limitowana edycja nie różni się od standardowej - nadal jest to pełnoklatkowy kompakt wyposażony w 47-megapikselową matrycę i obiektyw o parametrach 28 mm f/1.7 (szczegółowa specyfikacja jest dostępna w naszej bazie).
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Czy was też śmieszą te limitowane edycje podpisywane nazwiskami znanych i popularnych osób lub postaci fikcyjnych?
A swoją drogą, to całkiem ładnie wygląda. Taka klasyczna piękność.
Teraz czekamy na komunikat, że wszystkie zostały sprzedane "na pniu" i na portalach już są odsprzedawane za 5x tyle.
Wygląda bardzo ładnie - ale czarna* Fuji X100V, poza mirem, niewiele ustępuje, moim zdaniem...
--
* Fuji czarna, czarne, czy czarny?
Ta czerń nazywa się "Black Tie", jak wytworna elegancja w "dress code"..,
a swoja drogą Daniel Craig vel James Bond , zawsze używał najlepszych rzeczy:
link
Czekam na edycję "Gandalf Biały", bo z "Duchem Świętym" może im się zejść :D
@Amator79
nie nie śmieszą mnie.
Żadna edycja nie była dedykowana postaci fikcyjnej.
Być może czasem warto poświęcić temu chwilę czasu i "wygooglać" kim są/byli ludzie, imionami których sygnowano te aparty lub jakie miejsca/wydarzenia w historii zostały w ten sposób upamiętnione. Myślę, że wtedy uśmiech sympatyczny będzie uzasadniony. Bez tego jest.....pusty.
@molon_labe
A co to za różnica czy to sygnowane Bondem, Mao czy Hallow Kitty?
Dla mnie to trochę tak, jakby Zorka wypuściła limitowaną edycję inspirowaną postacią Josepha Raymonda McCarhy'ego.
@Paździoch
Nie ma edycji sygnowanej Bondem ani Mao czy Hallow Kitty,
Twoje pytanie jest nie związane z tematem.
@LarsikOwen
no a można Ci jakoś pomóc?
@molon_blade
Dla mnie to jednak infantylizm. Poza tym, jaki udział w tworzeniu aparatu miał aktor? Co oni (PR) próbują mi wcisnąć za kit? Użyczył nazwiska. Łapać się na takie prymitywne chwyty? Mnie nadal śmieszy.
@Amator79
Panowie,
odnoszę wrażenie, że te edycje limitowane Leica'i, postrzegane są wyłącznie jako, tani chwyt "na wyrwanie kasy" od ludzi naiwnych. Nie ma ludzi naiwnych.
Ale jest "niewidoczna" strona tego pomysłu. Ze sprzedaży limitowanych edycji finansowane są programy stypendialne, o charakterze mecenatu dla twórców (nie tylko fotografów) i badawcze, nie związane z cor buisness Leica, choć dobry PR nigdy w biznesie nie przeszkadza ( (np:Leica M Panda Edition z 2016 roku, wspierająca program ochrony gatunku pandy). Nie słyszałem, aby te limitowane egzemplarze były przedmiotem spekulacji, jak przypuszcza @krukm. Nabywcy są "Leice" znani z imienia i nazwiska, a kogoś, kto kupiłby dla spekulacji, czekałby towarzyski ostracyzm, a "wstyd spadłby na pokolenia". Mieć pieniądze, to warunek konieczny, ale nie wystarczający, żeby taki aparat kupić....
@Amator79
Aktor nie miał udziału w tworzeniu tego apartu, ale nabywca edycji limitowanej, później jest zapraszany do różnych ...wydarzeń. Jakich ? tego przy zakupie się nie obiecuje, bo to nie może wpływać na decyzję, ale wartość tych "wydarzeń" zwykle "nie rozczarowuje" i w dolarach przewyższa cenę zakupu. To być może/pewnie będzie miało związek z aktorem - moim zdaniem.
@molon_blade
Piszesz:"Aktor nie miał udziału w tworzeniu tego apartu".
A w artykule:
"Za opracowaniem tej edycji stoi wcielający się w postać Bonda aktor Daniel Craig oraz uznany brytyjski fotograf, Greg Williams".
Czyli jednak próbują wcisnąć mi kit. A wszystko co powyżej opisujesz to hype (chyba tak te zjawisko się nazywa). Ja tego nie kupuję. Mnie to śmieszy. Jak dla mnie, takie sprzedawanie produktu kierowane jest do ludzi próżnych, a nie koniecznie bogatych, chociaż na pewno do co najmniej zamożnych, bo w kwestii obrazowania nie dostajesz nic ponad to, co z aparatów za ułamek ceny Leici.
@Amator79
do zachowania swojego zdania, masz nieskrępowane prawo.
Czy "hype" dla Leica' i?. No nie, raczej dla filmu.
I to jest dla ludzi zdecydowanie bogatych i nie próżnych, bo wśród bogatych 7000 USD, wrażenia nie robi.
Dlatego ja też zostanę przy swojej opinii.
Różne są formy reklamy i to jest forma reklamy. Leika wypuszcza niezbyt często nowe aparaty, więc te limitowane wersje są sposobem na przywrócenie "pamięci konsumenckiej" o ich produktach.
Jak widać wywołuje to różny oddźwięk, niektórych to bawi, np. nas. Natomiast ludzie w Europie Zachodniej są trochę jednak inni od nas i akurat do nich może taka reklama trafiać.
Akurat ta wersja jest zadziwiająco ładna, jak na te dziwolągi, które w ramach limitedów się pojawiały. Aparat też całkiem okej, więc cóż. Niech im będzie, skoro nie potrafią inaczej. ;o)
To jest próżność. Abstrahując od zamożności, bo jak ktoś napisał 7000USD dla kogoś bogatego to nie pieniądz. Chodzi o to, że za te pieniądze i wersję limitowaną nie otrzymujemy więcej tego, do czego aparat jest stworzony. Co innego taki Nikon WX 10x50. To też jest dla ludzi bogatszych i też wersja powstała na 100 lecie firmy, w pewnym sensie limitowana. Różnica jest jednak taka, że otrzymujemy świetny i wyjątkowy (limitowany) obraz.
Soczewki Leiki mi sie podobaja, puszki nie, sa ohydne, zwlaszcza od tylu. Masakra.
Inna sprawa ze ten kolor jest mega zarabiasty.
Pasek tez.
A zarobek na Leice, mhm to oczywiste, moze nie w 2 lata, ale ktos na tym zarobi i po to sie to tez kupuje.
Pieniadze nie robia sie same.
Bo jesli by traktowac zarabianie na tym jako zlo, to tak samo nalezy i traktowac kupowanie starego sprzetu... hehe.