Pierwsze chińskie zdjęcia z Marsa
Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) udostępniła pierwsze zdjęcia wykonane na powierzchni Marsa przez łazik "Zhurong".
Pierwsze wykonane w ramach misji zdjęcie powstało jeszcze zanim łazik opuścił miejsce lądowania. Była to 360-stopniowa panorama ilustrująca otoczenie lądowiska.
![]() |
Kolejne zdjęcie prezentuje lądownik, wykonane zostało przez wspomniany łazik.
![]() |
Ostatnie zdjęcie to umieszczone jako ilustracja niniejszego tekstu "selfie", na którym widać zarówno łazik, jak i lądownik. Co ciekawe, łazik znajduje się na nim jakieś 10 metrów od swojej "bazy". Do wykonania zdjęcia posłużył sterowany bezprzewodowo aparat, który łazik postawił uprzednio na ziemi w odpowiedniej odległości.
Pełną treść komunikatu w tej sprawie tej fotograficznej eksploracji Marsa można znaleźć na stronie Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
O ile ciekawy wydaje mi się pomysł kosmicznego górnictwa na bogatych w pierwiastki planetoidach, o tyle moim skromnym zdaniem Mars to ślepy zaułek. Zamiast kombinować, dokąd uciec po unicestwieniu naszej rodzimej planety, lepiej te miliardy przeznaczyć na jej ratowanie.
Zgadzam się z tym, że wszyscy na Marsa nie uciekniemy (a jeśli tak, to po co?) i co do tego przeznaczania kasy. Natomiast jeśli chodzi o eksploatację materiału międzyplanetarnego to ćwiczenia na Marsie wydają się być rozsądną propozycją – gdzieś trzeba przetestować i wymyśleć potrzebne rozwiązania.
Jak ktoś chce uciekać z Ziemi na inną planetę, czy to na Marsa czy jeszcze dalej, to ja chętnie odstąpię swoją miejscówkę. Oferty proszę na priv ale ostrzegam: to nie są tanie rzeczy.
A BTW: żeby uratować Ziemię, nie wystarczą żadne "programy ekologiczne ", tylko konieczna jest zmiana mentalności, zwłaszcza elit politycznych i biznesowych. Przede wszystkim wyeliminowanie ich chciwości. To ich nienasycona chciwość jest pierwotną przyczyną nadmiernej eksploatacji zasobów Ziemi.
Dzięki tej eksploatacji planetoid to coś na Ziemi potanieje
czy tylko paru i tak obrzydliwie bogatych gości jeszcze bardziej się wzbogaci?
@PDamian, będzie jak zwykle, czyli ta druga opcja…
Żeby ,,uratować ziemię'' wystarczy powrót do zdrowego rozsądku.
Bardzo mądre, tylko że ten "zdrowy rozsądek" każdy definiuje po swojemu i raczej nikt nie uważa, że mu go brakuje.
nie żadnych "ich" chciwość tylko twoja własna nienasycona chciwość.
oczywiście "twoja" to nic osobistego, to chciwość typowego obywatela cywilizacji technicznej przyzwyczajonego do pewnego poziomu życia, dla spełnienia jego zachcianek działa cały przemysł, wydobywane są surowce, to on jeździ miliardem samochodów i wytwarza nieprzebrane ilości śmieci. nie żadna elita polityczna i biznesowa, choć fajnie jest myśleć że robią to jacyś "oni" robią a nie my i czuć się dobrze :-P
Chińczycy ze swoim własnym, swojskim łazikiem na Marsie, dostarczonym swoją własną, prywatną rakietą...
To jest OLBRZYMIE osiągnięcie, przyznacie...
Kolejny drobny dowód na to że JUŻ SĄ w pierwszej lidze światowej
kazde badanie naukowe ma sens, rowniez eksploracja Marsa
a ludzka chciwosc - niech kazdy sam sobie odpowie ile ma w domu aparatow i obiektywow... kto nie planuje wyjazdu wakacyjnego do Grecji itd., i te miliony jezdza w kolku... produkcja wszystkiego w Chinach by potem plynelo to statkami... a ile produktow kupionych w internecie odsylamy...?
Ziemia przetrwa... jak sie zrobi nieznosnie to wybije pol ludzkosci i znowu nastanie odpowiednia rownowaga
wg mnie problem jest, ze jest za duzo ludzi na Ziemi
@piotrart
"Żeby ,,uratować ziemię'' wystarczy powrót do zdrowego rozsądku."
Nie da się uratować Ziemi ponieważ nie istnieją Ziemianie. Ziemianie jak wspólnota.
Autorzy książek SF i myśliciele już wiele lat temu doszli do jedynego słusznego wniosku - jedna planeta jeden rząd. Wtedy jest szansa na parzenie w jednym kierunku.
Obecna sytuacja jest absurdalna. Europa wydaje ogromne pieniądze na "ekologię" a za znacznie mniejsze środki można by osiągnąć lepszy efekt ekologiczny.
Obrazowo można to ująć tak:. Ma ogrzewanie na gaz i wymieniasz je na PC i panele EV na dachu z pobudek ekologicznych a Twoi sąsiedzi grzeją węglem. Znacznie lepiej byłoby jakbyś im dofinansował zakup kotłów gazowych bo przecież powietrze którym oddychacie jest wspólne.
@robkoz
Literaci (autorzy SF) maja byc wg Ciebie wyrocznia jak ma wygladac swiat? Literaci, ktorych ksiazki SF niewiele roznia sie od basni? Ktorzy "czapke niewidke" zamieniaja na "niewidoczny plaszcz pomalowany specjalna farba". Gdyby autorzy SF podali rzetelne naukowe mozliwosci to OK, ale albo czerpia wtornie z nauki, albo opisuja rzeczy ogolnikowo jak w basniach.
Po drugie istnienie jednego rzadu na dzien dzisiejszy to utopia. Podzialy zawsze byly i zawsze beda. Podzialy sa juz w szkole, gdy "ten inny" jest z innej ulicy czy dzielnicy. Potem sa podzialy, bo ktos jest z innego miasta. Potem z innego kraju, kontynentu. Itd. Zeby powiedziec jestem Ziemianinem, musielibysmy spotkac inne cywilizacje, zeby znalezc wsrod nas wsolna ceche i... sie wyroznic od obcych. Wiec to jest utopia i taka pozostanie przez najblizsze tysiace lat.
Jeden rzad niesie takze szereg niebezpieczesntw. Jezeli nie podoba ci sie zycie/prawo w PL czyna Bialorusi mozesz emigrowac do innego kraju. Gdzie bys emigrowal, gdyby bylo jedno pasntwo, jeden rzad?
Zostaje jeszcze kwestia wspolnego jezyka. Jezyk scala ludzi, ale na swiece jest pewnie kilkaset jezykow.
Poza tym istnienie roznych panstw wplywa na konkurencje i szybszy rozwoj. Jest wyscig. Miedzy USA, Chinami, Rosja. Kto pierwszy... Gdyby tego wyscigu nie bylo od setek lat, to moze bysmy wszyscy byli daleko z tylu?
Ja sie o Ziemie jako planete nie boje. Bedzie sie pewnie robilo coraz gorzej i nieprzyjemniej, ale Ziemia nie zginie. W przypadku sytuacji kryzysowej, zmianie klimatu, braku wody itd. wybije po prostu czesc ludzkosci i nastanie nowa rownowaga.
Moze Chinczykom uda sie uruchomic sztuczne slonce na Ziemi i bedzie "darmowa energia", do napedu wszelakiej dzialalnosci.
Mnie tylko "martwi" co sie stanie, gdy ludzkosc osiagnie juz wszystko, gdy zasiedli caly kosmos, a pozniej sie okaze, ze ten kosmos to jest umierajaca klatka, z ktorej nie mozna wyjsc. Zgasnie ostatnia gwiazda, temperatura spadnie do zera absolutnego. Ale moze sie uda jakos uciec do innego swiata, a moze wszystko zaczenie sie od poczatku.
Ziemia jak najbardziej zginie, link
Jest też możliwe, że np. burza magnetyczna usmaży nam aparaty fotograficzne i obiektywy (tylko analogowe przetrwają), wraz z resztą systemu energetycznego i elektroniki. I zobaczymy wtedy, ilu z nas przetrwa…
@DlaZabawy
Piszesz troche nie na temat. Wiadomo, ze Ziemia w bardzo dalekiej przyszlosci wymrze z przyczyn kosmologicznych. Jednak dyskusja dotyczyla wplywu czlowieka na Ziemie.
Ty piszesz o perspektywie > 500mln lat, a my mowimy o doczesnej sytuacji w perspektywie 10-100 lat. Robiac porownanie w odleglosciach mowimy o 1cm a Ty o 50km...
Ziemia ma mechanizmy obronne - jezeli zrobi sie nieznosnie do zycia, to wybije pol ludzkosci. Mniejsza populacja to mniejsze zuzycie surowcow i nastanie nowa rownowaga. Jak wodociagi ci zakreca kurek z woda, a w sklepach nie bedzie butelkowanej, to twoj horyzont czasowy zmaleje z 500mln lat do 3 dni. Wysuszysz sie. Jak inni.
@gamma
"Literaci (autorzy SF) maja byc wg Ciebie wyrocznia jak ma wygladac swiat?"
Wielu z nich to całkiem nieźli filozofowie i etycy. Np. kodeks postępowania robota do dziś jest aktualny.
"Po drugie istnienie jednego rzadu na dzien dzisiejszy to utopia. Podzialy zawsze byly i zawsze beda. Podzialy sa juz w szkole, gdy "ten inny" jest z innej ulicy czy dzielnicy."
Ludzie są skłóceni, a mimom to działa władza lokalna czy krajowa/stanowa. W USA działa też władza federalna w UE jeszcze nie. To że jednostki są skłócone nie wyklucza tego że na ich czele stanie sternik z wizją.
"Jeden rzad niesie takze szereg niebezpieczesntw. Jezeli nie podoba ci sie zycie/prawo w PL czyna Bialorusi mozesz emigrowac do innego kraju. Gdzie bys emigrowal, gdyby bylo jedno pasntwo, jeden rzad?"
A gdzie teraz emigrują Rosjanie czy Białorusini? Na luksus emigracji zawsze mogli sobie pozwolić tylko ważni i bogaci. Ale zgoda taki rząd wymagałby jakiegoś lepszego mechanizmu ochrony demokracji niż to co mają Białoruś, Rosja i Polska
"Zostaje jeszcze kwestia wspolnego jezyka. Jezyk scala ludzi, ale na swiece jest pewnie kilkaset jezykow."
To najmniejszy problem. W Szwajcarii ludzie mówią różnymi językami a mimo to poczuwają się do wspólnoty. W Irlandii mówią po angielsku zamiast irlandzku a mimo to czują odrębność od Anglii.
"Ja sie o Ziemie jako planete nie boje. Bedzie sie pewnie robilo coraz gorzej i nieprzyjemniej, ale Ziemia nie zginie. W przypadku sytuacji kryzysowej, zmianie klimatu, braku wody itd. wybije po prostu czesc ludzkosci i nastanie nowa rownowaga."
W tym kontekście ja też się nie boję. Ziemia sobie poradzi z nami czy bez nas. Ale nie podoba mi trwonienie sił i środków na działania pozorowane. W moim domu nie mogę używać plastikowej słomki tylko dlatego że w Chinach ktoś wyrzuca plastiki do morza. Albo wycinanie lasów tropikalnych pod uprawy roślin oleistych bo to rzekomo jest lepsze niż spalanie odrobiny ropy więcej.
"Mnie tylko "martwi" co sie stanie, gdy ludzkosc osiagnie juz wszystko, gdy zasiedli caly kosmos, a pozniej sie okaze, ze ten kosmos to jest umierajaca klatka, z ktorej nie mozna wyjsc. Zgasnie ostatnia gwiazda, temperatura spadnie do zera absolutnego. Ale moze sie uda jakos uciec do innego swiata, a moze wszystko zaczenie sie od poczatku."
Nie wiem, w jakim jesteś wieku ja mam szansę tego nie dożyć. Ale wielu naukowców już 10-20 lat temu twierdziło że już się narodził pierwszy człowiek który (on albo przynajmniej jego świadomość) będzie żyć wiecznie.
Ale mam nadzieję dożyć momentu możliwości "wgrania" swojego mózgu na jakiś superkomputer. Za nic nie chciałbym przegapić tej ciekawej dyskusji teologów, etyków i filozofów :-)
@RobKoz:
„Wielu z nich to całkiem nieźli filozofowie i etycy.”
– dokładnie. Autorzy SF chyba częściej są naukowcami niż „literatami”.
„A gdzie teraz emigrują Rosjanie czy Białorusini?”
– do Polski, do Niemiec, do Wlk. Brytanii, gdy była w Unii…
„Na luksus emigracji zawsze mogli sobie pozwolić tylko ważni i bogaci.”
– wręcz przeciwnie. Ważni i bogaci co najwyżej zmieniają miejsce rezydencji podatkowej ;) a emigrują zwykle ci biedni, co nie mają już nic do stracenia.
@RobKoz "To że jednostki są skłócone nie wyklucza tego że na ich czele stanie sternik z wizją."
Super! Na papierze wszystko się zgadza i jest pięknie. To teraz tylko podaj przykład takiego "sternika", który wg Ciebie nadawałby się do tej roli. Najlepiej spośród żyjących.
@komor
"a emigrują zwykle ci biedni, co nie mają już nic do stracenia."
Nie pisałem o emigracji zarobkowej ale politycznej. Zaciskają zęby i cierpliwie czekają aż dyktator umrze.
@Soniak10
"To teraz tylko podaj przykład takiego "sternika", który wg Ciebie nadawałby się do tej roli. Najlepiej spośród żyjących."
"Sternik" to nie musi być fizycznie jedna osoba. To może być grupa osób. No i moja idea zakłada że to będzie gremium wybieralne demokratycznie a nie narzucone.
Historia XX wieku pokazuje że byli przywódcy którzy myśleli o czymś więcej niż własnych korzyściach majątkowych czy najbliższych wyborach.
Churchill, Thatcher, Blair, Kennedy, Busch Senior, Obama, Ze wschodniego bloku np. Gorbaczow
Ale przecież jeśli nie byłoby wojen w sensie konfrontacji między państwami nie musieliby nami rządzić politycy. Moglibyśmy oddać rządy w ręce specjalistów, a nawet co postulowali niektórzy autorzy w ręce maszyn które wyliczą skutki każdej decyzji i wybiorą takie które maksymalizują średni zysk dla każdego obywatela. Ale to już utopia :-) Powtarza się to w różnych książkach i za każdym razem nie prowadzi do niczego dobrego :-)
W tym klimacie polecam "koniec wieczności".
Urodzony na Marsie ze względu na 2.5 krotnie mniejsze ciążenie niż na Ziemi nie będzie mógł na nią wrócić. Nie wytrzymają mięśnie, kości, układ krążenia. Tak samo 2.5 raz mniejsze ciążenie może wywołać (jak wskazują badania) bardzo niekorzystne skutki, które tak naprawdę nie są jeszcze znane, ale muszą być. Znane są natomiast długotrwałe i często nieodwracalne skutki przebywania w kosmosie przy braku grawitacji.Być może nie będzie można w ogóle żyć "normalnie" na Marsie. Mogą się rodzic ludzie nienormalni, nie da się ot tak przeskoczyć milionów lat ewolucji, zmniejszyć ciążenie i już. Nikt o tym nie mówi. Ciekawe dlaczego..A ludzie generalnie są głupim, samolubnym i zachłannym gatunkiem zwierząt i prędzej, czy później sami się załatwią. Albo jakaś katastrofa kosmiczna. Kilka razy w dziejach Ziemi znikało 90% wszystkich gatunków. Czy to wulkanizm, czy promieniowanie kosmiczne, nieważne.Raczej przeżywały tylko te najmniejsze, jakieś myszy i robaki, często głównie gatunki wodne.Lepszy Mars niż nic, ale chyba to nie do końca trafiony pomysł. Czas pokaże.
autowb?
co do latania na Marsa itd. najpierw był Księżyc, a to dobra baza do skoku dalej, więc tam powinna być stała baza z fabryką paliwa, następna baza na Marsie - do skoku dalej.