Jak co tydzień, zapraszamy Was do lektury naszego cyklicznego zestawienia najciekawszych plotek, z którego dowiecie się, jakie premiery czekają nas w najbliższym czasie.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł, które publikowane są w portalach:
Canon
Canon EOS R5c
Do sieci trafiła właśnie domniemana specyfikacja bezlusterkowca Canon EOS R5c, który ma mieć swoją premierę w przyszłym roku. Oto ona:
- Canon Log 3,
- Canon Log 2 wciąż jest rozważany,
- Nielimitowany tryb wideo 8K 30p w formatach Cinema RAW Light, XF-AVC i MP4,
- Timecode in/out,
- Gorąca stopka taka sama jak w EOS R3, która będzie współpracować z modułami takimi jak Tascam XLR,
- Aktywne chłodzenie,
- Pełnowymiarowy port HDMI,
- Mocowanie dla zewnętrznego wizjera elektronicznego, które nie będzie kolidować z gorącą stopką.
Nowe obiektywy na horyzoncie
Wszystko wskazuje na to, iż rodzina obiektywów Canon RF powiększy się niebawem o nowe modele. Producent zgłosił właśnie do certyfikacji dwa produkty o kodowych nazwach 4858C005 oraz 5564C005.
Fujifilm
Nowy aparat na horyzoncie
Firma Fujifilm zgłosiła właśnie do certyfikacji aparat cyfrowy o oznaczeniu kodowym FF210002. Nowy model zostanie wyposażony w interfejs WiFi (2.4GHz/5GHz) oraz Bluetooth i prawdopodobnie będzie to wyczekiwany X-H2. Co ciekawe, serwis Fuji Rumors donosi, iż aparat będzie oferowany w dwóch wersjach, w których znajdą się różne matryce. Na tę chwile nie wiadomo jednak, na czym dokładnie będą polegać różnice między nimi.
Leica
Leica D-Lux 7 Vans x Ray Barbee
Do sieci wyciekły właśnie zdjęcia nadchodzącej, limitowanej wersji aparatu Leica D-Lux 7, która zostanie nazwana Vans x Ray Barbee.
Panasonic
Panasonic LUMIX GH6
Premiera bezlusterkowca LUMIX GH6 zbliża się wielkimi krokami. Firma Panasonic zgłosiła go właśnie do certyfikacji w jednym z rosyjskich urzędów, co oznacza, iż aparat powinien ujrzeć światło dzienne w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy.
Sony
Sony Venice 2
Tydzień temu informowaliśmy o nadchodzącej premierze kamery Sony z rodziny CineAlta. Tym razem dowiadujemy się, iż będzie to nowy model Venice 2 wyposażony w pełnoklatkową matrycę o rozdzielczości 8.6K, która będzie oferowała następujące tryby wideo:
- 8.6K 3:2 30 kl/s Full-Frame,
- 8.2K 17:9 60 kl/s Full-Frame,
- 5.8K 6:5 Anamorphic 48 kl/s Super 35,
- 5.8K 17:9 90 kl/s Super 35.
Pełną informację prasową (w języku angielskim) na temat nowego produktu znajdziecie
na tej stronie.
Sony
Trzy bezlusterkowce w przyszłym roku
Serwis Sony Alpha Rumors donosi, powołując się na informacje ze sprawdzonych źródeł, iż w przyszłym roku firma Sony zaprezentuje trzy nowe bezlusterkowce. Bedą to A7RV, A9III oraz jeszcze jeden nieznany model.
Voigtlander
Voigtlander COLOR-SKOPAR 21mm f/3.5 Aspherical Type II VM
Plotki głoszą, że już w przyszłym miesiącu odpędzie się premiera drugiej wersji obiektywu Voigtlander COLOR-SKOPAR 21mm f/3.5 Aspherical.
> Leica D-Lux 7 Vans x Ray Barbee
O, prawie jak LX 100 II, ale jedzie trampkiem..
ta leica jest cool - prawdziwa bomba, w sam raz do tzw "krowy" czyli samochodu z ktorego ( najczesciej ) wojskowi ) zarzadzaja lotami samolotow w warunkach polowych. Swietny kamuflaz , trudna do odkrycia przez wroga . Mozna monitorowac sytuacje incognito.
Moze by tak wersja o kamuflazu na granice wschodnia , akurat bylaby na topie ?
r5c- jako ze jestem optymista, wiec spodziewam sie ceny takiej jaka ma aktualnie r5 , natomiast cena r5 spadnie o 1000 euro . Swiat wroci wowczas na wlasciwa orbite.
@Pokora ale czemu tylko jeden pasek? Z CV trzema paskami mialaby street cred jak stad do Radomia…
Aktywne chłodzenie w nowym Canonie brzmi bojowo :-) Myślę, że niedługo doczekamy się zasilania ogniwami paliwowymi zasilanymi ciekłym wodorem. Małego reaktorka nie zastosujemy tylko dlatego, ze zdenerwowali by się tzw ekolodzy.
watt14 listopada 2021, 20:16
@Pokora ale czemu tylko jeden pasek? Z CV trzema paskami mialaby street cred jak stad do Radomia…
--------
Nie rozumiem co masz na mysli , co nie zmienia faktu , ze rowniez jako aparat reporterski na turniejach szachowych.
A ta "nowa" Leica to nie może się wprost nazywać "masonic lodge" edyszyn?
Po co tak owijać w bawełnę?
> Nie rozumiem co masz na mysli ,
link
> rowniez jako aparat reporterski na turniejach szachowych.
Na pewno.
Czyje nazwisko widnieje na tym aparacie? Rej Barbi? To jakis hiphopowiec?
Z ksywa "Barbi" wiele chyba nie osiagnie, ale Leica lubi widac kontrowersje.
Na przyklad w 1997 wypuscila zlota Leice M6: link aby uczcic goscia odpowiedzialnego za to: link
Znaczy jasne, rozumiem ze kasa, ale.. :D
Ech Panowie,
tu jest film, który wniesie trochę uzasadnienia, o co chodzi w tej edycji Leica, kim jest Ray Barbee, dlaczego akurat szachownica i dlaczego Leica.
link
Jak mówi klasyk: "Niewiedza rodzi ignorancję"
Dla mnie to jest śmieszne. Po co robić takie fikuśne edycje, ile osób to kupi, wiedząc, że leica jest droga? Kupi to jakiś promil fanów leici i tyle, nie wiem jaki jest sens tracenia czasu na lini produkcyjnej dla takich dewiacji. Poza tym taki wzór nie daje +20pkt do umiejętności robienia zdjęć… dla mnie jedyna słuszna kolorystyka to całe czarne body, ewentualnie srebrne wstawki nawiązujące do kamer retro, reszta jakichś fikuśnych kolorów, to tylko zwykłe pajacowanie i umniejszanie sztuce, i dziedzinie fotografii, a także obniżanie powagi całej branży.
boa ksztusiciel
Puchar Ignorancji jest twój!
Gratulacje.
> kim jest Ray Barbee,
Skater, prawie moj rocznik, takie robi zdjecia:
link
link
Sorry, nie kupuje tej historii nic a nic.
Leica mogla sie bardziej postarac, poszukac np. kogos z Blura link
albo link
watt
"To jakis hiphopowiec? "
O Matko!!!
to świetny muzyk/wykonawca/kompozytor/producent
Tu jego próbka muzyki...
link
A propos.... to jest właśnie iluzja wyższości....bezrefleksyjne mniemanie o sobie i ujmowanie innym.
Dla nic ciekawego. Czekam wciąż czy Canon zrobi coś nowego w systemie M, albo na następce RP.
> to świetny muzyk/wykonawca/kompozytor/producent
> Tu jego próbka muzyki...
Dzieki, bardzo mi sie podoba.
Ale czemu ma stac sie twarza limitowanej edycji Panasonica LX 100 II ?
Fender Barbee Edition rozumiem. Ale Panasonic? Cyfrowy?
Barbee robi zdjecia M6, prawda? Sponsoruje go Ilford, nie?
Czemu ma stac sie twarza kompakta?
> A propos.... to jest właśnie iluzja wyższości....bezrefleksyjne mniemanie o sobie i ujmowanie innym.
Nic nie mowie o sobie..
watt
to chodzi o popularyzację Leica wśród młodych ludzi i do nich jest kierowany ten przekaz. Dynamiczny, młody człowiek nie jest klientem na M11, a od jakiegoś dobrego, niedrogiego aparatu musi rozpocząć swoja pasję...
Ray Barbee bardzo dobrze wpisuje się ten scenariusz.
Jest legendą deskorolki, dlatego, że w latach 80 deskorolka była ...na ulicy nielegalna (!). Kojarzona z gangami i określonym środowiskiem ...rasowym.
Między innymi Ray Barbee i jego grupa, artystycznymi wyczynami, trikami, "nie groźną" subkulturą przyciągnęła młodzież i upowszechniła pewien styl życia, zajęła czymś "potencjalnych" chuliganów.
Jest fotografem, ma ten sam aparat Leica od lat-> , jest ambasadorem ILFORDA. Jest muzykiem->świetnym. Jest ambasadorem FENDERA,
Jest wierny pewnemu stylowi wizerunkowemu ->Vans.
Swoim życiem przeczy stereotypom " kolor skóry=chuligan". W Ameryce to teraz ważny społecznie nurt...
Tak to rozumiem.
@molon_labe
Rozumiem, i faktycznie, przyznaje ze moglem przesadzic (za co przepraszam).
Zacheciles mnie do tego zeby poczytac o Rayu, dziekuje :)
Reaguje troche jak pies na jeza, bo sam zobacz:
Leica M-P Correspondent by Lenny Kravitz link
" The surface of the new camera and the two lenses have been artificially aged, entirely by hand, to suggest many years of constant use"
Czy to nie wydaje Ci sie smieszne w porownaniu z ta Leica Gary Winogranda, wytarta od prawdziwego fotografowania? link
A moze Leica M6 Gold Edition Sambutan Jubli Perak link
Hassanal Bolkiah, uczczony w ten sposob przez Leice: "As Prime Minister, Bolkiah has spearheaded legislation that would introduce the death penalty for homosexuality and adultery, by stoning, effective from 3 April 2019. " (source: link )
Troche to sie kloci z obrazem Leicy jako aparatu dla niepokornych i buntownikow, tak samo zreszta jak Leica MP gold People’s Republic of China 60 years commemorative edition ( link )
Naprawde, duzo bardziej do mnie przemawia Leica Hello Kitty x Playboy Edition: link
@molon_labe
To chodzi o popularyzację Leica wśród młodych ludzi
Aż się oplułem herbatą :)
Młodych ludzi nie interesują jakieś limitowane eksponaty do gablotki za kilkadziesiąt tysięcy. To gadżet dla podstarzałych tatuśków z grubym portfelem a nie młodych ludzi zainteresowanych fotografią.
Nie zastanawiać się, brać, kupować, zaraz świat się skończy.
...nic o OM System.
O czym wy będziecie cały tydzień myśleć!?
Niedługo wojna, zabraknie prądu, jedzenia, wody. Masz o czym myśleć.
Szybko przegladajac newsy nie zauwazylem ze to LX 100 II a nie Leica, pomimo ze w pierwszym komentarzu to bylo.
Chyba naprawde jestem malo spostrzegawczy...
Internet uczy :)
Paździoch
Nie chodzi o sprzedaż tych konkretnych egzemplarzy, ale zaistnienie marki w skejtbordowej kulturze...skojarzenie jak Rolex w hippice, Redbull w skokach narciarskich...itp. Vans jest tu od samego poczatku.
Skateboarding od minionych Igrzysk jest dyscypliną olimpijską. Zobacz w jakim wieku byli zawodnicy np...Sky Brown. ..
Moim zdaniem nie masz pojęcia, co interesuje młodych ludzi....oni nie piją herbaty, to "dla podstarzałych tatuśków."...
Ta, i zainteresują się Lajką :D Chopie, to żeś odpłynął...
I jeszcze ta pisanina o wyższości i czuciu się lepszym niż ktoś tam i ignorancji. Jestem więcej niż pewien, że googlowałeś kim jest ten Ray tuż przed napisaniem komentarzy tutaj, a potem standardowe popisy i trele.
Limitowana seria, aby upowszechnić...
Tak, to ma sens ;)
lotofag
...a dlaczego trzeba się tym czymś interesować, żeby używać?
Nie interesuje mnie odkurzacz, lodówka, pralka, ...samochód, a ich codziennie używam.
Z kolei interesuje mnie malarstwo Rembrandta, efekty światła i głębokich cieni na jego obrazach, a niem mam żadnego jego obrazu.
Moim zdaniem sporo ludzi robi zdjęcia, a nie "interesuje się" aparatami, obiektywami, historia fotografii....
Zainteresowanie, a używanie to nie są tożsame rzeczy.
Tak oczywiście, tak było, wyszukałem w internecie "kim jest ten Ray",
ale dzięki temu ty też się czegoś dowiedziałeś i jak widzę wywarło to na tobie oszałamiające wrażenie.
Szabla
a twój chlebodawca nie informował o tym jak zaopatrzył fotoreporterów agencji w aparty?
Wówczas sens był inny?
Leica, gdyby miała normalne ceny była by może firmą wartą zainteresowania. Wiel rzeczy nie wiem, np jak naprawdę z kontrolą jakości. Aliści starzy pracownicy odeszli gdzieś w 80-tych latach i ja nie wiem, czym jest dziś Leica. Zaliczyła efektowną wtopę przy przejściu na cyfrę, dawno temu. Nie wiem, kto tam pracuje, jak z ich optyką, bo Optyczni nie testują ich sprzętu bodaj od wtopy lornetki, która się utopiła. No i teraz o fotografii. Zrobiło się za czasów aparatów na film. Decyduje optyka. Ludzie wierzą w jakieś autofocusy, cudowne stabilizacje. Cóż... mam gdzieś focie kota naświetlaną 10 sekund na iso 100, aparat na jakiejś konstrukcji z książek i długopisów. To się robi za pomocą samowyzwalacza :-) Od jakiegoś czasu mam w futerale na stałe wężyk, ale człowiek sobie radzi... :-) Niestety, od jakiegoś czasu, także w fotografii cyfrowej decyduje ten co ustawia aparat. Gwarantuję, świetne zdjęcia robiono fatalnymi aparatami. Kultowa jest bodaj Holga. Ja nan wielekroć lepszego Kijeva i Mamyiję, Zenity także są lepsze, bo nie przepuszczają światła :-) Ale holga-sznyt daje kopa fociom, a nie niu, niu ... super jakość. Zwłaszcza, że nie wiadomo na czym polega. Bo gdy porównamy np rozdziałkę, to jak mi się zdaje jednak firmowa optyka Cwanona i Nikona wygrywa. A czy ważne, czym było robione to:
link
? Albo to:
link
Nawet sobie nie zadaję pytania, czy to kicz, czy takie sobie, istotne jest to, czy się przyda do zilustrowania czegoś. najwyżej. W fotografii to chyba nawet nie jest tak ważna umiejętność robienia zdjęć, pomijając sam sprzęt, ale to, aby mieć coś do powiedzenia.
link
Nie, żeby to ja miał, tym razem kot :-)
moim zdaniem absolutnie odpowiedni jako wyposazenie sluzbowe dla :
link
@molon_labe
Tak, to był sens czysto użytkowy - dostarczenie narzędzi do pracy.
Pewnie się nie znam, ale sprzęt w fotografii jest ważny o tyle, o ile pozwala przekroczyć jakieś granice. Jeśli np ktoś mi wsadzi w aparat iso 102400 i ono działa, to teraz mam możliwość zrobienia zdjęć kiepskiej jakości technicznej, zaszumionych, ale w warunkach, w jakich wcześniej nie pstrykałem. Albo wymyśle jakiś kadr, który nie padnie pod ciężarem szumów, albo... nie mam nic do przekazania.
link
Warto było? To nie jest iso 102400, ale też pojechane po bandzie. O ile mniejsze szumy pozwolą na pokazanie czegoś, mają sens. W czasach fotografii cyfrowej da się tak wypucować zdjęcia, że jak zrobimy w znośnych warunkach zdjęcie aparatem doskonałym i kiepskim, zwłaszcza w necie nikt się nie połapie, chyba, że na jednym coś widać, na innym nie. Korpusy dojechały już do takich parametrów, że naprawdę trzeba się dobrze podrapać w łepetynę i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie lepiej (zwłaszcza) kupić sobie jakiego nowego szkła?
baron1315 listopada 2021, 10:13
Pewnie się nie znam, ale sprzęt w fotografii jest ważny o tyle, o ile pozwala przekroczyć jakieś granice.
--------------------------------------------
chesz powiedziec, ze jesli nie przekraczamy jakichkolwiek granic , to sprzet nie jest wazny ?
> chesz powiedziec, ze jesli nie przekraczamy jakichkolwiek granic , to sprzet nie jest wazny ?
Tak sobie to tlumaczcie. Banda zboczuchow....
Można sobie sprawdzić. Zwykle zdjęcia z gazety Wyborczej możemy po skopiowaniu wyświetli w rozdzielczości 1024x600 i coś czasami nawet 684 piksele. Można zrobić eksperyment. Pokażmy ludziom takie zdjęcia zrobione nawet małpką z jakąś mikrusią matrycą i nawet tzw cyfrowym średnim formatem. Zobaczmy, czy się połapią, co było robione sprzętem za dziesiątki tysi i co takim za kilka stówek? W rzeczywistości test jest jeszcze trudniejszy, bo chodzi o to, aby nie mając pojęcia, że były jakieś manewry ze sprzętem zwrócili uwagę "o, te zdjęcia są lepsze", albo na odwrót. Mam samodzielnie zrobione zdjęcia czy zrobione średnim formatem od Fuji, czy też np poskanowane z LF. Owszem , jak powiększymy, to widać. Sęk w tym, że normalnie w materiale prasowym nie powiększamy. Nie raz miałem okazję oglądać wybieranie zdjęć i to, że decyzje ludzie podejmują na podstawie tego, co widać w "1:1". Natomiast nie widzą, że w formacie, w jakim to zostanie zamieszczone nie widać. Jest nawet gorzej. Można się się przekonać, że ludzie często wybiorą zdjęcia gorsze technicznie. Typowo: poruszenie, nieostrość, na twarzy kobiety nie widać zmarszczek. Niestety, związek parametrów technicznych sprzętu z wartością zdjęć jest naprawdę luźny i niejasny. Dlatego dobrze się ma fotografia otworkowa ;-)
Szabla
"Tak, to był sens czysto użytkowy - dostarczenie narzędzi do pracy."
Jakież to patetyczne, .....a ja myślałem, że w biznesie chodzi o zysk,
więc nie cytuj eufemizmów z motywacyjnych broszur, ponieważ narażasz się na śmieszność, a tego przecież byśmy nie chcieli. bo to nie licuje z godnością przedstawiciela.
@baron13
Sam się na tym łapię. Jadę na wakacje, staram się robić zdjęcia głównie aparatem a czasem tylko smartfonem. Potem wracam, zgrywam te 500 zdjęć, wybieram 60 do wywołania i...okazuje się że połowa z nich to smartfonowe :-) O selekcji decyduje tak naprawdę kadr, tło, postać, scena a nie szum czy jakieś złe naświetlenie w rogu zdjęcia.
Tylko nie wyskakuj z kolejnym nocnym kotem, bo tak jak Ci kiedyś obiecałem, jeden kicuś bardzo cierpiał ;-) Będziesz mieć kolejnego na sumieniu :D
@baronie13 ale szum czasami się wręcz dodaje i to właśnie do cyfrowych zdjęć: link
W baroku też dodawano pieprzyk do nieskazitelnej twarzy aby przełamać doskonałość i skupić na nim uwagę.
@molon_labe:
nie ma sensu tłumaczyć "dlaczego? leica robi wersje limitowane zamiast produkować miliony tanich aparatów ", strata czasu.
w sumie w branży foto widać jaka jest przepaść pomiędzy głównymi grupami użytkownikami w zakresie "świadomości marketingowej".
z jednej strony fotografowie powiązani z najlepszymi agencjami reklamowymi na planecie, z drugiej jaskiniowcy od przyrody czy porno.
jedni przewinęli się przez kampanie reklamowe, badania rynku, cykle życia produktów w największych korporacjach świata i mają doktoraty z psychologii i ekonomii i zarządzania... inni siedzą po 3tygodnie w bagnie po pas i robią zdjęcia przyrodzie, na suchym chlebie i piwie, bez prądu...i nadal mają żetony do automatów telefonicznych
@molon_labe
Oczywiście, że o zysk. Nie wiedziałeś? Zaistnienie marki wśród "młodzieży" ma inny cel? :D
@DonYoorando"
"w sumie w branży foto widać jaka jest przepaść pomiędzy głównymi grupami użytkownikami w zakresie "świadomości marketingowej"."
Oczywiście, są grupy omotane przez marketing, kupujące Panasonica z innym znaczkiem za wielokrotność ceny. Oni nie są wyróżnieni, oni są zwyczajnie dymani.
"z jednej strony fotografowie powiązani z najlepszymi agencjami reklamowymi na planecie, z drugiej jaskiniowcy od przyrody czy porno.
jedni przewinęli się przez kampanie reklamowe, badania rynku, cykle życia produktów w największych korporacjach świata i mają doktoraty z psychologii i ekonomii i zarządzania... inni siedzą po 3tygodnie w bagnie po pas i robią zdjęcia przyrodzie, na suchym chlebie i piwie, bez prądu...i nadal mają żetony do automatów telefonicznych "
Jedni mają mózg zaprogramowany przez korporacje i płyną z prądem, inni robią to co lubią. Ci co siedzą w bagnie mają najczęściej droższy sprzęt niż niejedna limitowana Leica, możliwości tych sprzętów nawet nie wypada porównywać.
Pokoradlasztuki: "moim zdaniem absolutnie odpowiedni jako wyposazenie sluzbowe dla [ link ]*"
Znakomite!
--
* Zmieniłem link na bardziej internacjonalny... ;)
@mason
Dlatego ja jestem zwolennikiem 20x 40x krotnego zooma, bridga, czy systemowego, apsc czy ff. Tak sobie wyobrażam aparat na dokumenwanie wycieczki, przygody, uniwersalny. Nie potrzebuje super jakości, ani f2.8, f4 to max, od f5. 6 jestem gotów się zgodzić, ale musi być dostępne w 1 soczewkce od 20 do 400.
Sam zauważyłem że często fajne kadry przy których wszyscy się śmieją powstały w ułamku sekundy, nikt nie zwraca uwagi na winiete, dystorsje, inne wady, jest zdjęcie, da się większość rozpoznać a resztę się ustali.
I często one powstały bo akurat miałem właściwą stałkę założona, a, tak dalej ile przepadło bo miałem od 50mm a potrzebowałem 25mm. Jak potrzebowałem 200mm to wyciolem z 50mm i najwyżej powiedzieli że te zdjęcie mi nie wyszło, hahaha, a ja tylko wiem że z kadru 50mm wyciolem ociupinke, I suwaczkami dowalilem tak by kontrast i mega kolory ukryly kolejna połowę. A koniec końców zdjęcie i tak było fajne.
Oczywiście to nie sprzęt dla PRO, ale noszenie polprofesjonalej puszki by robic zdjecia rodzinne to moim zdaniem też przesada.
Takie coś yt podpowiedzial mi, ph2022.
No komórki maja konkurenta..
link
@BlindClick
" fajne kadry przy których wszyscy się śmieją powstały w ułamku sekundy"
link
...no i co z tego że się śmieją? Mnie się i tak nie podoba.
Wyobraźcie sobie że firma Leica nigdy nie istniała i nagle, sensacyjnie pojawiłaby się jako nowa firma pod koniec 2021 z dokładnie tą samą ofertą korpusów i obiektywów jaką faktycznie dzisiaj posiada. Oczywiście wszystko w tych samych cenach. Myślicie że taka premiera zostałaby ciepło przyjęta na tym forum ? :)
@Jacek5
Myślimy, że tak... albowiem jak już wcześniej to zostało zauważone: "sprzęt nigdy nie był tak tani jak obecnie" oraz "ludzie nie chcą tanich aparatów".
To, że ceny są przesadnie wysokie i niczym (poza szybkim i wielkim zyskiem) nie uzasadnione, nikogo nie interesuje i jest na tym forum systematycznie i starannie tępione.
APSC + 16-50 2.8 killeruje wszelkie nędzne substytuty. Wszystkie kompakty mają jedną wspólną wadę – zaczynają się od 24mm, podobnie jak 99% uniwersalnych obiektywów, dlatego na tym tle smartfon wydaje się mieć teoretyczną przewagę, ale jeśli ktoś jest prawdziwym miłośnikiem UWA to nawet nie popatrzy na papkę z telefonu i zaopatrzy się w dodatkowy obiektyw.
Co do „wywoływania” na papier zdjęć z telefonu i aparatu. 5 lat temu robiłem podobnie, to znaczy jakość zdjęć na wydruku z telefonu i aparatu Sony HX1 były na podobnym poziomie, tzn. aparat robił lepsze, ale telefon nie na tyle złe by nie dało się ich druknąć.
Trwało to do czasu gdy otworzyłem oczy i ujrzałem jak bardzo złe i słabe technicznie robiłem zdjęcia ;) Ale żeby otworzyć oczy trzeba było zacząć robić dobre zdjęcia sprzętem, który to umożliwia. Owszem wiedza i doświadczenie też poszły sporo w górę, ale nie oszukujmy siebie i fizyki – kiepskiej rozpiętości tonalnej nie da się przeskoczyć, pewnego rodzaju oszukania umysłu, który na siłę próbuje rozświetlić cień kosztem przepałów też ;)
Gdyby LX100II kosztował tyle co średni smartfon czyli poniżej 2000zł to myślę, że byłby warty skuszenia jako całkiem przyzwoity substytut. Niestety jego cena to 3800 i jest to tak naprawdę dyskwalifikacja, a szkoda, bo fajny sprzęt.
@Wnioski:
"Myślimy, że tak... albowiem jak już wcześniej to zostało zauważone: "sprzęt nigdy nie był tak tani jak obecnie" oraz "ludzie nie chcą tanich aparatów""
Jeżeli towary zagraniczne są drogie to jest najlepszy moment by wyprodukować w kraju tanie. @Wnioski jeżeli uważasz, że aparaty fotograficzne są drogie to wyprodukuj nieco tańsze, zrobisz dobry bussines.
@Negatyw
Ja nie robię byznesów na fotografii - dlatego śmięszą mnie do rozpuku te wszystkie tutejsze napinki właśnie tego typu.
robienie zdjec komorka to tak jakby grac Chopina na tym : link
tylko ktos absolutnie polgluchy czyli polsleby nie slyszalby i widzialby roznic.
Ale skoro nie slyszy lub nie widzi roznic , wiec lepiej niech sobie da spokoj i zajmie sie inna bardziej pozyteczna czynnoscia ot chobny np gotowaniem . Przez porownywanie zdjec z komorki z innymi z wiekszych aparatow daje swiadectwo wlasnej polslepoty.
dziekuje za uwage.
@stb hehe, ale Ty nie jesteś moją teściowa. :)
@Wnioski:
"@Negatyw
Ja nie robię byznesów na fotografii - dlatego śmięszą mnie do rozpuku te wszystkie tutejsze napinki właśnie tego typu"
To weź się do pracy i wszystko będzie dla Ciebie tanie.
@Negatyw
Jak już będziesz robił zdjęcia na poziomie Hartwiga albo Pierścińskiego i przeciętny aparat za 1 tysiaka (który jest zdecydowanie lepszy od tego czym oni robili) Ci nie wystarczy to możesz pitolić, że sprzęt Cię ogranicza. A dopóki nie osiągniesz takiego poziomu to nie ma o czym dyskutować - to nie sprzęt Cię ogranicza tylko umiejętności!
@BlindClick
I z podobnego powodu jestem szczęśliwym użytkownikiem 4/3 calowego kompakta LX100 II. Lekkie to, kieszonkowe, stabilizowane, jasny zoom. Mogę robić zdjęcia z ręki z czasem 1/4s dzięki niezłej stabilizacji, dzięki Topaz DeNoise spokojnie mogę wejść na ISO6400 i nie muszę pieczołowicie obrabiać szumów w Lightroomie. Szczegółowość jest na tyle duża że mogę zrobić cropa jakbym miał 150mm i na małych odbitkach nie widać, że wycinane. Do tego w miarę szybkie 11kl/s + zdjęcia 4K (30kl/s) i inne bajery. Dzięki AF DFD przy jednopolowym AF rzadko się nie trafia z ostrością.
Zoom 20x jednak by mnie do końca nie zadowolił bo byłby w moim przypadku, z powodu światła mało użyteczny - trudno byłoby robić nieporuszone portrety dziecku z bokeh ale jako sprzęt wakacyjno-spacerowy jak najbardziej.
Ostatnio widziałem artykuł dlaczego ludzie nie kupują aparatów. Oparte nie na snuciu domysłów ale na ankietach:
link
@mason a to te badania w tych bogatych krajach co to się tam nie liczą z pieniędzmi - jak to niejeden tu na forum imputuje. Ja to od lat i bez tych badań wiem - ale naganiaczy tu więcej niż normalnie trzeźwo myślących.
i co wynika z ankiety?
wyjasnim, ze od dzisiejszego poludnia nie czytame czegokolwiek po angielsku.
za przejazd przez wegry bez winiety dostalem wlasnie kare z jakiejs firmy z londynu , adres zwrotny w szwecji. kara 44 euro + koszty administracyjne 76 euro.
Nie bardzo rozumiem , dlaczego wyspiarze wykorzystujac taka okazje kasuja na naszych przaciolach wegrach 2 razy wiecej. Jeden anglik i dwoch poszkodowanych - Wegier i Polak
w ramach retorsji nie czytam i nie klikam .
Niestety, związek parametrów technicznych sprzętu z wartością zdjęć jest naprawdę luźny i niejasny. [baron13]
To prawda, ale to przecież tzw. oczywista prawda, czyli truizm. Techniczna doskonałość, to jakaś cecha sprzętu, natomiast nastrój, ekspresja, to cecha zdjęcia bez wyraźnego związku z techniczną doskonałością (choć najlepiej jak idąca z nią w parze) i praktycznie decydująca o jego odbiorze; po prostu dwa rózne aspekty fotografii.
Dlatego dobrze się ma fotografia otworkowa ;-)
Próbuję zrozumieć, co chciał wyrazić *baron13* w swoich sążnistych postach i chyba ten cytat z Niego najlepiej wyraża to, co, jak mi się wydaje, próbuje on przekazać.
Oczywiście, są grupy omotane przez marketing, kupujące Panasonica z innym znaczkiem za wielokrotność ceny. Oni nie są wyróżnieni, oni są zwyczajnie dymani.[MaciekNorth]
To niekoniecznie prawda, najpewniej nawet fałsz; zauważ, ze te aparaty różnią się nie tylko wzorkiem, one mają wiele cech wspołnych, m.in. specyfikację, obiektyw i pewnie podstawowe scalaki, ale widać też wyraźnie, że np. korpus pochodzi jednak z trochę innej foremki.
Zatem cechą wyróżniającą jest i design i wykonanie; a za to tradycyjnie płaci nabywca Leiki; i być może jest to słuszna zapłata; żeby twierdzić, że jest inaczej, trzeba by mieć jakieś dowody.
Ci co siedzą w bagnie mają najczęściej droższy sprzęt niż niejedna limitowana Leica, ... [MaciekNorth]
sugerujesz, że oni w tych bagnach używają czegoś w rodzaju sprzętu firm Phase One lub Hasselblad? chyba tylko taki jest wyraźnie droższy od Leiki.
JdG
"...aparaty różnią się nie tylko wzorkiem.."
Wartością firm branży obrazowania jest....oprogramowanie, w szczególności rozpoznawania i śledzenia obiektów, algorytmy demozajkowania i wiedza o kolorach, a o odcieniach ludzkiej skóry ...najbardziej.
Najlepsze dane o kolorach miała Leica, Olympus i (dość długo nic).......potem Canon
Teraz Canon skupił się na rozpoznawaniu i śledzeniu obiektów i to robi różnice na jego korzyść na rynku prosumenckim.
Sprzęt w części elektronicznej jest tani*, w 100% kontrolowany przez japoński biznes i w zasadzie "każdy" może zamówić aparat oparty o sensor Sony, tyle, że bez oprogramowania to będzie "cegła".
Sprzęt w części optycznej jest drogi*, tu jest hegemonia firm technologii szkła: Leica, Voigtlander, Zeiss,SCHOTT, (żadna nie jest japońska) a "know how" jest w czystości szkła i metodach szlifu. W tej ostatniej dziedzinie Voigtlander jest bardzo silny.
Reszta to marketing, i ten robi różnicę na rynku konsumenckim.
* Pojęcia drogi/tani odnoszą się do kosztów produkcji.
Obiektywy Canona, Nikona, Olympusa, Panasonika i Sony nie bazują na niemieckich technologiach, tylko na japońskich. Szkło również dostarczają japońskie firmy - od 50 lat mniej więcej. Nie opowiadaj bajek, molon_labe.
Fajnie się was czyta ;) Podrzucić wam może jakieś maczety, kosy albo widły?
> robienie zdjec komorka to tak jakby grac Chopina na tym : link
link
Szabla
tym samym jednak potwierdzasz, ze Fuji bazuje :)
@molon_labe: nie, wymieniłem te od małego obrazka. :) Fakt, zapomniałem o Pentaksie. No i o Sigmie. :)
@JdG
> Zatem cechą wyróżniającą jest i design i wykonanie;
i darmowy Lightroom. Dlatego dawniej warto bylo doplacic za d-luxa vs Lumix.
Jak dodales cene Lightrooma, fajniejsze opakowanie, czerwona kropke i ekstrasy to sie oplacalo.
Inaczej niz w przypadku wspolpracy Szabli z Hasselbladem - to byly drogie koszmarki.
Podobnie koszmarkiem bylo to Samsung/Rollei : link
Pod tym metalem to byla kupa tandetnego plastiku, w szczegolnosci mechanizm wyskakujacego kolka czasow. Wiem, mialem, sprzedalem. Lesson learned.
Jedno co trzeba Leicy przyznac - niektore produkty - jak np. Minilux z 2.4/40 byly bardzo dobre. Niestety Leica nie bylaby Leica jakby czegos kluczowego nie spartolila. W przypadku Miniluxa: masz swietny obiektyw od pelnej dziury, cicha cetralna migawke. Naprawde, trzeba byc idiota zeby zrobic w takim fajnym aparacie lampe blyskowa ustawiajaca sie w trybie AUTO po kazdym wlaczeniu.
Wlaczasz aparat, musisz naciskac N guzikow zeby wylaczyc lampe. Za *kazdym* razem. Ciekaw jestem jakie bylo uzasadnienie....
> "Reszta to marketing, i ten robi różnicę na rynku konsumenckim. " [molon_labe]
co do softu, to przyjąłem, za oczywiste, że to są rozwiązania własne, zawsze (tylko FAT, jpeg i tiff są dostępne dla każdego). Zgoda co do optyki, co do hardware'u, to tu jeszcze dochodzi czynnik, o którym mówi się w przypadku Leiki - wykonanie robi jednak różnicę.
Dodatkowo dochodzi jeszcze dobór gotowych komponentów, pewnie produkowanych przez specjalizowane firmy - jak porównam nawet swojego taniego Olympusa (E-PL8) z z ostatnim używanym Coolpiksem Nikona, to widać to jak na dłoni - w tym ostatnim nawet ustawić cokolwiek trudno, bo przyciski działają w sposób, którego dalej nie mogę zgłębić.
Aczkolwiek ten aparat formalnie działa i gdyby miał gwarancję, to miałbym takie same problemy, kiedy go oddawałem 1. raz do serwisu, na gwarancji. Z długiej liczby zażaleń w końcu wymieniono/poprawiono tzw. wybierak (przez jakiś czas działa) i przyklejono gumę, którą zgubiłem krótko po nabyciu. Na to, że poprawią niedziałający w pewnym zakresie AF to nawet specjalnie nie liczyłem i faktycznie tu nic się nie zmieniło, ale nie poprawiono wielu mechanicznych rzeczy. A sam aparat, gdyby go zrobić dobrze, byłby wręcz genialny (coś w rodzaju Sony RX100 VI, tylko z mniejszą matrycą).
Są pewnie jeszcze inne , może też bardziej logistycznej natury uwarunkowania, które sprawiają, że wyroby poszczególnych firm, mimo, że tak poodbne, różnią się jednak całkiem poważnie.
Tak więc nie jest tak prosto i oczywiście.
@molon_labe: swoją drogą, skąd wytrzasnąłeś te legendy o "najlepszych danych o kolorach" od Lajki i Olympusa? Tej historii jeszcze nie słyszałem :))
xylus
....to zbyt mało wyrafinowane i nie zapewnia bolesnego i długiego konania, a o to chodzi w tych dyskusjach.
Gdybyś tak zaproponował lalki Voodoo ...wziąłbym.
JdG
W mojej opinii gigantem w pracy jest Nikon...widziałem Nikona Z6 z raportem 3 milionów zdjęć!.
Nie obraź się
Szabla
..ale dla Sony A7 III przebrnąć 10 000 to szczyt możliwości, no tak przynajmniej wynikało z pozwu zbiorowego, słyszałeś?
@molon_labe: nie obraź się, ale przestań się czepiać firmy Copal i napisz coś o źródłach tych historii mrożących krew w żyłach :D
Szabla
Proszę bardzo: ulotki Leica Camera AG i Olympus Corporation ....dostępne we wszystkich dobrych sklepach fotograficznych.
@molon_labe: tam nic nie ma na ten temat. Może na strzelnicy masz, to zeskanuj i pokaż, bo to ciekawe.
> ..ale dla Sony A7 III przebrnąć 10 000 to szczyt możliwości,
Nie no, nie przesadzajmy.
Ale to: link akurat dobrze o Sony nie swiadczy.
@molon_labe:
"Sprzęt w części optycznej jest drogi*, tu jest hegemonia firm technologii szkła: Leica, Voigtlander, Zeiss,SCHOTT, (żadna nie jest japońska) a "know how" jest w czystości szkła i metodach szlifu. W tej ostatniej dziedzinie Voigtlander jest bardzo silny."
Pod nazwą: Voigtlander sprzedaje swoje wyroby japońska firma Cosina.
> Wlaczasz aparat, musisz naciskac N guzikow zeby wylaczyc lampe. Za *kazdym* razem.[watt]
Wygląda, jakby aparat nie potrafił zapisać niektórych bieżących ustawień; to musi być irytujące, fakt; ale takich "kwiatków" to pewnie wiele firm ma na koncie. To wynika w jakimś stopniu z konserwatyzmu (rzekome przyzwyczajenia klientów) i z tego, że pewnie sami producenci nie używają zbyt intensywnie tego co wytwarzają.
Co do Leiki, to może być i tak, że oni faktycznie część sprzętu opatrzonego swoim logo traktują jako po prostu jak nośnik tegoż. Bo trochę różnego sprzętu z tą czerwoną kropą w kooperacji z Panasonikiem i innymi oferują. Biznes. To tylko przypuszczenie, bo osobistych doświadczeń nie posiadam i nie przewiduję, żeby to się w przyszłości zmieniło.
> Pod nazwą: Voigtlander sprzedaje swoje wyroby japońska firma Cosina
to nie jest takie proste, bowiem związki firm niemieckich i japońskich w branży foto-optycznej istnieją co najmniej od lat 60-tych i mogą być zawiłe (taki Contax np.), zaś firma Voigtlaender dalej istnieje i zajmuje się w sumie tym samym,czyli dość kosztowną optyką.
@molon_labe akurat Hoya jest na rynku szkiel optycznych jednym z najwiekszych graczy. Podobnie Sumita i Nikon
link
Ani Voigtlander, ani Zeiss nie robia szkla optycznego (a przynajmniej nie wiem zeby robili). A duza czesc firm z linku powyzej to Chiny.
@ JdG
> ; to musi być irytujące,
Ano. Zwlaszcza ze 5x tanszy Mju 2 czy Komnica Big Mini jakos potrafily zapamietac :)
> Biznes
100% racji. Szkoda ze nie potrafia sie zdecydowac czy wola robic (bardzo dobra) optyke dla innych aparatow, czy limitowane edycje a'la link dla typowej Karen/Kena.
> związki firm niemieckich i japońskich w branży foto-optycznej istnieją co najmniej od lat 60-tych i mogą być zawiłe (taki Contax np.),
No to akurat jest drazliwa sprawa.
O ile CCCP dostalo design Zeissa i Leicy po wojnie w ramach odszkodowan (i mialo jeszcze przed wojna scisle zwiazki z Leica zeby wyprodukowac FEDy), o tyle Japonczycy bezczelnie ukradl;i co mogli. A USA przymknelo oczy bo a.) mieli kaca po Hiroszimie/Nagasaki, b.) sami sie w ramach Operacji Spinacz nachapali, a idea rewitalizacji Japonii kosztem bylych nazistow nic ich nie kosztowala - tylko przymkniecia oczu na kwestie patentow.
Contax byl w zasadzie martwy. Po wojnie, Zeiss Ikon wznowil produkcje Contaxow II/III z malymi zmianami (jako IIa/IIIa), w sumie tylko po to, aby za ich sprzedaz dostac zloto konieczne do odbudowy Niemiec po wojnie (z Niemcy byly zniszczone strasznie - Anglicy do tej pory zaprzeczaja jakoby zabili 50 000 cywilow podczas bombardowania Drezna : link
Zeiss Ikon probowal zrobic cos nowego. I wypuscil Contarexa (REX= KROL po lacinie). Aparat, bedacy *najgorsza* na swiecie lustrzanka.
Selenowy swiatlomierz nad obiektywem *nie* mierzyl swiatla poprawnie. Migawka *nie* mogla byc skalibrowana w calym zakresie by design, a faktyczny czas migawki jaki miales byl zalezny od tego jak szybko naciskales spust. Obiektywy mialy helikoidy smarowane tluszczem odzwierzecym, ktory z czasem odparowywal, trwale spawajac aluminium z mosiadzem. I tak dalej.
Bardzo sie ciesze, ze na poczatku lat 60, Nikon F pogrzebal to szkaradztwo z kretesem.
@JdG:
"zaś firma Voigtlaender dalej istnieje i zajmuje się w sumie tym samym,czyli dość kosztowną optyką"
Japońska firma Cosina (dawna Nikō) produkująca między innymi soczewki i obiektywy kupiła w 1999 r. prawo do nazwy Voigtlander i pod tą nazwą sprzedaje swoje wyroby. link
...Voigtlander skonal w 1971...
Potem kawalek zostal kupiony przez magazyn wysylkowy Quelle, o ten: link
okolo 300 pracownikow przez pewien czas pracowalo dla Rollei,
Rollei zbankrutowalo z hukiem w 1980,:
"Deutsche Fotoholding GmbH, a company founded by Hannsheinz Porst [de], took over 97% of Rollei Germany on 1 April 1981,[...] The chairman of Nord/LB's board of directors greeted this event with the words, "Thank goodness, I am finally rid of Rollei"
Porst to byla firma ktora sprzedawala tanie aparaty na Zachod, takie jak:
link
Taki EuroShop z chinszczyzna.
Long story short, marke Rollei kupil w koncu Samsung, uwazajac ze doda ona mu troche prestizu. Podobnie Cosina kupila marke Voigtlander w 1999 od Ringfoto GmbH.
Sorry, nie ma tradycji gromadzonej przez lata, przekazywanej z mistrza na mistrza, nie ma sekretnej manufaktury pod Stuttgartem gdzie najlepsze obiektywy sa recznie skladane przez OoompaLoompas dla Swietego Mikolaja.
@watt
Zadziwiające, że połączyłeś bombardowanie Drezna z produkcją aparatów fotograficznych. Ile miliardów marek zarobili na ich produkcji?
Rozumiem, że późniejsze modele Contaxa produkowane do końca lat 90-tych finansowały m.in. budowę muru berlińskiego?
@Szabla
Gdyby tak było, to kupiłbym w życiu więcej niż te 5 sztuk które miałem :D
@BlindClick
hehe, ale Ty nie jesteś moją teściowa. :)
Oj poddaję się. Teściowa potrafi być groźniesza nawet od buraka :D
Też mnie ten koncept, że Niemcy odbudowywano z zysków Zeissa za Contaksy, to nie wydaje się prawdopodobne, choć w Contaksy nie wątpię.
Z technologią optyczną firm niemieckich to i taki był jeszcze problem, że same Niemcy podzielono na 2 kraje, jak wiadomo, i w Dederonii też był Zeiss (C.Z. Jena), który produkował całkiem dobry sprzęt, w tym udane lustrzanki i może nawet lepiej im szło w tym zakresie niż zachodniemu Zeissowi; w tzw. "obozie postępu" w zasadzie bez poważnej konkurencji.
A Sowietskij Sajuz, to po prostu przeniósł fabrykę z Drezna do siebie i bez oglądania na wszelkie prawa produkował sobie, co mu się podobało i udało wyprodukować. Choć głównie kopie niemieckich aparatów. Szwecji przecież w wojnie nie zdobyli a kopie (niezbyt udane) Hasselbladów produkowali bez oporów.
Co do patentów, to jednak trochę inna sprawa niż trofiejne fabryki, bo to ma konkretnego właściciela i nawet jak był Niemcem, czy prywatną firmą niemiecką, to prawu łupu najczęściej nie podlegały.
> Contax byl w zasadzie martwy.
może i martwy, ale w latach 70-tych i później jakoś zmartwychwstał i w różnych układach, i w Japonii, chyba jednak z legalnym i świadomym udziałem firm niemieckich, produkowano lustrzanki pod tą nazwą, była nawet Yashica-Contax.
Co do Voigtlaendera i Rolleiflex, to sprzęt pod tymi markami i całkiem zaawansowany był produkowany co najmniej jeszcze w latach 80-tych, a może i później (to z pamięci lektury magazynów foto z dawnych lat).
Niemcy po wojnie jakoś specjalnie nie rozwinęli swoich technologii i kiedy nastąpił przełom i elektronika zawitała do tego sprzętu, to Japończycy lepiej sobie poradzili z rozwojem ich technologii. OIDP, to te niemieckie aparaty byly niekiedy trochę dziwne i z czasem uległy japońskiej konkurencji.
A najlepiej, jak wiadomo, radziła sobie Leica i ona przeżyła.
@JdG
Lustrzanki Contax nie miały nic wspólnego z niemcką linią. Prawa do marki Contax nabyła Yashica (potem Kyocera) i w ten sposób powstała linia Contax (Yashica premium) z bagentem Contax/Yashica. Powstał system RTS -RealTimeSystem- na najwyższym poziomie technicznym, ale i cenowym. Mialem RTS I, II i III oraz dwa 159M. Do tego optykę Zeiss/Wetzlar.
Aparaty na ówczesne czasy wiodące technicznie, a nawet wyprzedzające ogólny rozwój techniki. Pierwszy seryjnie produkowany aparat z TTL błysku, pierwszy lub jeden z pierwszych seryjnych z AF (który wtedy się nie przyjął - tego modelu nie miałem). Jeden z pierwszych na rynku aparatów cyfrowych - Contax N1 (pełna klatka), potem NX i ND
System Contaxa został zamknięty przez koncern Kyocera około 2005 roku ze względów ekonomicznych. Konkurencja produkowała i sprzedawała taniej, ato masy lubią.
@stb
Dla mnie przebłyskami geniuszu japońskich inżynierów były system dociskania (przysysania) filmu w RTS III, aby był całkowicie płasko położony oraz AF polegający na przesuwaniu tylnej ścianki z filmem (AX).
tylko , ze to nie dzialalo jak nalezy.
w latach 50-tych pracownicy zeissa udali sie na wizyte do nikona.
Zauwazyli , ze tam rozebrano ich obiektywy i za pomoca zwyklej suwmiarki dokonano ich pomiarow , rowniez optyki. w ten sposob rodzil sie geniusz japonskich konstruktorow. Zignorowano wowczas te scene . za 25- 30 lat zaczal sie upadek wielkiego przemyslu niemieckiego.Bodaj glowna przyczyna bylo wprowadzenie elektroniki i automatyzacji do aparatow.
@stb:
"Lustrzanki Contax nie miały nic wspólnego z niemcką linią."
Nie do końca. W byłej NRD produkowano lustrzanki Contax. Wschodnioniemiecka lustrzanka Contax S była pierwszą w świecie lustrzanką gdzie zastosowano pryzmat pentagonalny. link
@Pokoradlasztuki
Skąd bierzecie te legendy? Jakaś książka o tym jest?
Wizja niemieckiej (z NRD czy NRF?) wycieczki łażącej po fabryce Nikona, gdzie superdokładni Japończycy mierzą wszystko suwmiarkami jest bardzo sugestywna, ale... :))))
@Pokoradlasztuki:
"w latach 50-tych pracownicy zeissa udali sie na wizyte do nikona.
Zauwazyli , ze tam rozebrano ich obiektywy i za pomoca zwyklej suwmiarki dokonano ich pomiarow , rowniez optyki. w ten sposob rodzil sie geniusz japonskich konstruktorow."
Pomierzyli suwmiarką i wycięli dokładne kopie z denek słoików. Tylko że Nikon od 1917 roku produkował soczewki do obiektywów, mikroskopów, lornetek. W 1948 wyprodukował aparat dalmierzowy Nikon I wzorowany na niemieckim dalmierzowcu Contax. link
@Szabla
> Zadziwiające, że połączyłeś bombardowanie Drezna z produkcją aparatów fotograficznych. Ile miliardów marek zarobili na ich produkcji?
link
"The US Air Force Historical Division wrote a report in response to the international concern about the bombing that remained classified until December 1978.[40] It said that there were 110 factories and 50,000 workers in the city supporting the German war effort at the time of the raid.[41] According to the report, there were [...] an optical goods factory (Zeiss Ikon AG); [...]"
@JdG
>Też mnie ten koncept, że Niemcy odbudowywano z zysków Zeissa za Contaksy, to nie wydaje się prawdopodobne, choć w Contaksy nie wątpię.
Stad; link
gdzie opisane jest jak odbudowa przemyslu foto byla istotna ze wzgledu na koszty odbudowy Niemiec w latach 50.
Poza tym masz to samo np. tu: link
"The Contarex was a wonderful, efficient, and lovely gold mine to the West German government. Zeiss took paint, brass, steel and glass which are very cheap, combined them with local expertise and highly skilled manpower and some electricity, and turned these directly into gold that could be used to finance the reconstruction and prosperity of postwar West Germany. When it was being made a Contarex sold for about 12 ounces of gold at $32.00 an ounce. This is why the Contarex. The Zeiss company is still a big money maker for the German government. This is why even today they print postal stamps with Carl Zeiss and Ernst Abbe portraits on them. "
@Szabla
>Rozumiem, że późniejsze modele Contaxa produkowane do końca lat 90-tych > finansowały m.in. budowę muru berlińskiego?
Zachodni Zeissw Sztuttgarcie przestal uzywac nazwy Contax, miedzy innymi jako konsekwencji tego ,ze w 1945 zniesiono czesc praw patentowych i zastrzezonych nazw marek w Niemczech.
Wschodni Zeiss, pozniejszy konglomerat Pentacon (PENTAprism CONtax) tez przestal,
marke wykupila Kyocera (Kyoto Ceramic Company) i zaczela wypuszczac aparaty pod ta marka w 1975, wiec z murem berlinskim nic wspolnego nie mogly miec
Dziwi mnie ze jako zwiazany z Sony ( i Zeissem) nie wiesz takich rzeczy
Teraz piszesz o sprawach powszechnie znanych. Odbudowa całego przemysłu była niezbędna do odbudowy Niemiec, ale sprzedaż Contaxów była tylko kroplą w morzu.
@JdG
> A Sowietskij Sajuz, to po prostu przeniósł fabrykę z Drezna do siebie i
Bo pracownikow wyzszego szczebla zabrali sobie Amerykanie: link
Sam Zeiss o tym pisze link : "The American troops that occupied Thuringia in 1945 took 77 top scientists and engineers with them when they moved into their zone after German division."
> w Japonii, chyba jednak z legalnym i świadomym udziałem firm niemieckich, produkowano lustrzanki pod tą nazwą, była nawet Yashica-Contax.
W 1973 Zeiss Stiftung (niedobitki Zeissa ze Stuttgartu) licencjonowaly uzycie marki Contax przez Kyocere (bedaca wtedy wielka japonska korporacja). Byc moze szla za tym wspolpraca, ale w latach 70 Zeiss akurat juz tylko obiektywy robil a nie aparaty
> Co do Voigtlaendera i Rolleiflex, to sprzęt pod tymi markami i całkiem zaawansowany był produkowany co najmniej jeszcze w latach 80-tych, a może i później
Voigtlander zbankrutowal w 1971, Rollei kupil 30% udzialow. Potem, w 1982 prawie zbankrutowal tez Rollei. Ale to byla tylko z nazwy niemiecka firma:
"In 1974, Rollei's workforce was distributed as follows: 1,648 in Braunschweig, 314 in Uelzen, and 5,696 in Singapore. "
@Pokora
>w latach 50-tych pracownicy zeissa udali sie na wizyte do nikona.
Pierwsze obiektywy powojenne japonskich marek to byly w duzej czesci kopie optyki Zeissa. Podobnie jak Jupitery to kopie Sonnara (i Biogona w przypadku 2.8/35)
Ale juz pare lat pozniej, fotografujacy wojne w Korei jak David Douglas Duncan uzywali (i preferowali) obiektywy Nikona na swoich aparatach:
link
link
a to juz byly istotne modyfikacje projektow Zeissa
OK, z pewnością przemysł fotooptyczny przyczynił sie do odbudowy i sukcesu Republiki Federalnej, aczkolwiek nie tylko on.
Co do bombardowania Drezna, to jak pamiętam to miasto (z czasów P.M. DDR), to wyraźnie brakowało mu centrum, tak prawie pod samą Łabę, bulwar ocalał, ale za nim, nie wyłączając wielkiej Frauenkirche (tylko smetna kupka gruzu z niej została) i zamku (ten tylko "sfajczyło"); natomiast przedmieścia miały się nawet dobrze, sam kiedyś nocowałem pod jedną taką fajną willą, gdzie był ichniejszy, akurat nieczynny PTSM; a fabryki lokowano własnie na przedmieściach, nie na starówce (która fakt, "wyparowała" po tym incydencie z 1945; i ponoć 25 tys. mieszkańców);
Zresztą Armia Czerwona właśnie z Drezna translokowała do siebie kompletną ponoć fabrykę Zeissa, z inżynierami włącznie (tak mi się o uszy obiło); do Kijowa chyba (były nawet aparaty marki Kijev, chyba kopia Contaksa właśnie).
Trudno mi docenić rolę zachodnioniemieckiej techniki fotograficznej, bo obserwowałem głównie wschodnioniemiecką, której dość długo szło całkiem dobrze; a jak przestało w l. 80-tych, to okazało się że po drugiej stronie Łaby ocalała tylko Leica, plus Zeiss z obiektywami. Ale nie wątpię, że było na co patrzeć, ten ContaRex rzeczywiście imponujący.
> Zresztą Armia Czerwona właśnie z Drezna translokowała do siebie kompletną ponoć fabrykę Zeissa, z inżynierami włącznie (tak mi się o uszy obiło)
Niestety tylko fabryke, inzynierow wzieli Amerykanie (patrz wyzej) :)
> były nawet aparaty marki Kijev, chyba kopia Contaksa właśnie
A tak, bardzo zreszta fajne. Gdyby nie to ze migawka Contaxa byla taka sobie (a musiala byc, bo Leica obwarowala swoja migawke roletkowa patentami tak, ze Contax naprawde sie strasznie musial nakombinowac - i zrobil potworka)
> Trudno mi docenić rolę zachodnioniemieckiej techniki fotograficznej, bo obserwowałem głównie wschodnioniemiecką, której dość długo szło całkiem dobrze;
Pewnie ze tak. Praktina FX, Contax S to byly aparaty przelomowe i po wojnie tez nie odstawaly przez jakis czas od poziomu swiatowego. I to mimo tego, ze gospodarka Niemiec byla w strasznym stanie, z kiepskim zaopatrzeniem w aluminium, miedz, itd.
A tak zeby zanidzic - przyklad tego jak powojenny Ikon strzelil sobie w stope Contarexem i jak go patenty Leicy ograniczaly - przyklad migawki.
Migawka szczelinowa Leicy jest genialna w swojej prostocie.
Sklada sie z dwu roletek nawinietych na wspolny beben.
Przy uzyciu kolka czasow mozesz przesuwac te roletki wzgledem siebie, regulujac szczeline miedzy nimi.
Zalozmy ze czas przebiegu roletki przez ramke zdjeciowa to 1/30 sekundy.
Jesli szczelina miedzy roletkami ma 36mm, to naswietlisz film z czasem 1/30s
Jesli zmniejszysz szczeline do 18mm to masz 1/60s 9mm daje Ci 1/125 i tak dalej.
Jesli tylko przebeg migawki jest rownomierny to caly film bedzie naswietlony prawidlowo (bo obie roletki rozwijaja sie z jednego bebna)
A Contax ma tak:
Jak nacisniesz spust to startuje pierwsza roletka
Potem mechanizm zegarowy robi opoznienie zalezne od nastawionego czasu
Potem zwalnia druga roletke
No i tu jest problem bo na przyklad - jesli pierwsza roletka jest minimalnie szybsza albo wolniejsza niz druga to film bedzie nierownomiernie naswietlony. Poza tym spust migawki najpierw zwalnia pierwsza roletke, a potem startuje mechanizm zegarowy. Jak wciskasz stopniowo to przeswietlisz, musisz naciskac mocno i do konca, jednym ruchem.
contax nie tylko , ze nie strzelil sobie swoja migawka w kolano , ale przeciwnie - byl to krok milowy w rozwoju migawek szczelinowych.
od lat 30-tych stosowal migawki metalowe , leica - plociene gumowane.
wada m. plociennych bylo to, ze po czasie i ilus tam przebiegach guma pekala , migawka tracila szczelnosc. Zaleta byla cicha praca , prosta budowa.
contax nie byl tez po wojnie marka martwa. Przeciwnie- po stronie wschodniej wyprodukowano poczawszy od pierwszych lat po wojnie kilkadziesiac tysiecy contaxow.
na skutek sporu pomiedzy zeissem zachodnim a wschodnim prawo uzywania marki contax przyznano zaissowi zachodniemu. od tej pory pod marka contax nie mogly byc sprzedawane aparaty wschodnie na zachodzie. Powstaly marki pentacon oraz pentax. choc pod marka pentax aparatow w NRD nie produkowano , zostala to marka sprzedana do japoni i trwa tam do dzisiaj , zmienijac w czasie wlascieli.
Po prostu mam Kijeva, dwa Zenity i Prakticę. Dlaczego po okazyhnym zakupie Pentaksa właściwie nie wróciłem do genialnych produktów demoludów? Aby robić zdjęcia z długimi czasami, aparat musi stanąć na solidnym statywie,bo kopie jak kałach przy wystrzale. Obiektywy... Oki,mam przejściówki, tym się daje do dnia dzisiejszego robić zdjęcia. Ale rozdzielczość na pełnej dziurze obstawiam w okolicy 15 l/pmm . To jest tak, że te wszystkie wyroby demoludów miały cechy T34. Użyć się dawało ale tylko tyle. Zenit ma naprawdę jeden czas migawki , 1/30 sekundy. Taki jest czas synchronizacji z lampą błyskową, wszystkie inne ustawienia są uzyskiwane przez ustawienie rolet migawki. To zupełnie inna sprawa, że pewne rozwiązania są dziś unikatem. Na przykład lustrzane tele. Niestety, przemysł kapitalistyczny jest mocno podatny na mody. Nikon robił genialne Nikkory lustrzane, wiem,bo mam jednego, ale... fotografowanie ma być łatwe. A fotograf musi mieć trochę kasy na tele, które nam się opłaca produkować i sprzedawać. No i cóż, przy wszystkich zachwytach na przykład Tamron 150-600 pi razy drzwi współczesna konstrukcja powoduje, że nie mam zwykle powodów targać owego Nikkora. Tym bardziej lustrzane tele 1000 mm made in CCCP trzymam na wszelki wypadek, bo umiem to obsłużyć, ale bez złudzeń. Generalnie, historia, historią, ale demoludy produkowały sprzęt na skraju używalności. Dobrze, że minęło i mam nadzieję, nigdy więcej.
A co jest trudnego w obsłudze lustrzanego obiektywu?
Pytam, bo sam mam taki i jeszcze nie zauważyłem.
@baron13
"Dlaczego po okazyhnym zakupie Pentaksa"
Z tym okazyhnym to brzmi tak trochę, jakbyś go kupił gdzieś na Ukrainie i do tego fałszywkę, jeżeli ma label faktycznie pisany przez ks.
"Niestety, przemysł kapitalistyczny jest mocno podatny na mody." Raczej na zbyt, no i dzięki za to. Inaczej produkowałby dalej wanalazki z lat 50-tych, bo to sprawdzone no więc po co robić nowe?
Ja chętnie kupiłbym współczesny aparat na kliszę, bo stare są ciągle drogie...
M6 z 1989 roku to min +/- 10 000 zł i obiektyw 35 lub 50 mm kolejne 10 tyś zł
natomiast aparat na sensor z tamtego okresu
EOS 1D to max 300 zł i obiektyw kolejne ..300 zł.
Z tego subiektywnego, zmanipulowanego, tendencyjnego zestawienia można wyciągnąć dowolne wnioski. Mój jest taki:
Współczesne oszałamiające aparty cyfrowe, to tylko jutrzejszy ...dodatkowy wydatek na ich utylizację.
Mhm, 300zl, 300euro będzie mało, szukam taniego starego canona teraz, takiego pppprrrooo i jeszcze dużo żeby kupić i wrzucić do szafy.
@stb: przy odmianie, nazwę Pentax możemy pisać przez "ks"
link
@molon_labe: kupuję od Ciebie tego EOSa 1D za 300 zł! Podaj namiary.
> od lat 30-tych stosowal migawki metalowe , leica - plociene gumowane.
Te migawki metalowe byly przyczepione do materialu
> byl to krok milowy w rozwoju migawek szczelinowych.
Pewnie dlatego poza nielicznymi aparatami Zeissa nikt ich nie uzywal.
Nawet Nikon, kopiujac Contaxa, uzyl migawek roletkowych.
Obecnie uzywane migawki zostaly stworzone przez Konice / Copal w latach 60, tu masz troche o nich: link
Nie mialy one *nic* wspolnego ze sposobem pracy migawki Contarexa. I nic dziwnego, bo jak pisze jeden ze specjalistow od napraw tych aparatow tu: link
" very unreliable, inaccurate and inconsistent Bullseye speed controller had been around too long and had done a complete job of ruining the Zeiss reputation."
> wada m. plociennych bylo to, ze po czasie i ilus tam przebiegach guma pekala
No to sie i wymienialo:
link
Migawke z roletami o poziomym przebiegu mialy tak profesjonalne aparaty jak Canon A1, Canon F1, Nikon F1 F2, F3, S3/SP, Olympus M1/OM1/2/3/3 i tak dalej.
Duza czesc sposrod nich miala zreszta te rolety z podgumowanego plotna.
Wiekszosc dziala do dzis, ale jesli chcesz sobie dorabiac teorie to czemu nie :)
> choc pod marka pentax aparatow w NRD nie produkowano , zostala to marka sprzedana do japoni
true
@Szabla
Dzięki za link, ale ja preferuję stanowisko tradycyjne, gdzie nazwy własne nie powinny być zmieniane.
@stb
W przypadku nazwy Pentax jest to dosyć proste, ale gdy widzę, jak niektórzy odmieniają nazwę Leica, to robi się zabawnie :D
No cóż - zasadniczo to tylko "lejce" nie są wymienione jako poprawne: [ link ] - a na Służewcu (ew. na Partynicach) taka forma byłaby być może nawet doceniona przez masztalerzy?
;)
PS
W dziesięcioletnim 85L II zaczęła się marszczyć i lepić farba pokrywająca obudowę obiektywu od strony bagnetu. Macie, Panowie, jakiś pomysł? Bo jak nie, to przyjdzie mi chyba ją zetrzeć papierem ściernym (2000 wystarczy?).
> kopie jak kałach przy wystrzale.
AK47 mial tylko troche mocniejszy odrzut niz np. M16: link
Co wiecej, zastosowanie dobrego hamulca wylotowego jeszcze bardziej to lagodzi
>Obiektywy... Oki,mam przejściówki, tym się daje do dnia dzisiejszego robić zdjęcia. Ale rozdzielczość na pełnej dziurze obstawiam w okolicy 15 l/pmm .
Radzieckie obiektywy z lat 70-80 ewoluowaly wolniej niz na Zachodzie, a np. Helios 2/58 to byl Zeissowy Biotar z nieduzymi zmianami. Mimo to rozdzielczosc mial wystarczajaca do wielu potrzeb: link
Co do "15lpmm", to tu masz wartosci rozdzielczosci (sciagnij ulotki):
link
> Zenit ma naprawdę jeden czas migawki , 1/30 sekundy.
?
>wszystkie inne ustawienia są uzyskiwane przez ustawienie rolet migawki.
Dokladnie tak samo jak w Leice, Nikonie F3 czy Hasselbladzie serii 200.
> To zupełnie inna sprawa, że pewne rozwiązania są dziś unikatem. Na przykład lustrzane tele.
Bo lustrzane teleobiektywy maja tylko JEDNA zalete - mala mase/rozmiar
A wad mnostwo:
- Nie maja przyslony
- Maja kiepski kontrast z uwagi na lusterko wtorne
- Maja dlugi czas stabilizacji termicznej
- Maja chaotyczne nieostrosci
- Odstraszaja ptaki (ptak widzi odbicie jasnego nieba)
- Trudno zrobic autofocus
- Kiepskie swiatlo powoduje ze klin ciemnieje. Fazowy tez nie daje rady
> Nikon robił genialne Nikkory lustrzane,
Nikon robil Nikkory lustrzane jako tania i lekka opcje dla amatorow.
Nikon ich juz nie robi, bo maja wiele wad i malo zalet.
A jak mierne byly poczytaj u Bjorna Rorsletta: link
> Generalnie, historia, historią, ale demoludy produkowały sprzęt na skraju używalności.
To troche na wyrost stwierdzenie.
W ramach swoich ograniczen i w kaftanie centralnie sterowanej gospodarki, kraje komunistyczne produkowaly sprzet ktory mial byc uzyteczny i tani w produkcji. Mimo to, zwlaszcza w pierwszych dziesiecioleciach, byly innowacyjne, pierwsza lustrzanka byla przeciez rosyjska, mimo ze pierwsza seryjnie produkowana byla niemiecka.
Pomijasz tez Chiny, ktore technicznie wciaz sa demoludem, a ktorym kreatywnosci, umiejetnosci technicznych i innowacyjnosci pewien kraj nad Wisla moze pozazdroscic.
> o jest tak, że te wszystkie wyroby demoludów miały cechy T34. Użyć się dawało ale tylko tyle
Baron, bardzo prosze nie pitol o rzeczach o ktorych nie masz pojecia.
T34 byl nowoczesniejszym i praktyczniejszym czolgiem niz stare Panzery.
Mial wady - np. powszechny brak radia i dwuosobowa wiezyczke (dowodca byl tez dzialonowym). Byl za to dobrze i madrze opancerzony, w miare niezawodny, zwrotny, z dobra sila ognia. I tani w produkcji.
Nic dziwnego ze marszalek polowy VonKleist nazwal go ‘the best tank of World War Two.’
@Szabla: " A co jest trudnego w obsłudze lustrzanego obiektywu?
Pytam, bo sam mam taki i jeszcze nie zauważyłem." Około 2 razy mniejsza GO. Mówimy o Maksutvach.
@baron13:
"Użyć się dawało ale tylko tyle. Zenit ma naprawdę jeden czas migawki , 1/30 sekundy."
Pod nazwą Zenit produkowano różne aparaty, małoobrazkowe, średnioformatowe z różnymi migawkami. Była też wyprodukowana partia aparatów Zenit z japońską migawką Seiko. Ostatni lub jeden z ostatnich aparatów Zenit to cyfrowy aparat dalmierzowy na częściach Leica. W PRL powszechnie (no, nie zawsze powszechnie) dostępna była najtańsza linia lustrzanek Zenit z płócienną migawką od 1/30 do 1/500 sekundy + czas B. Były to najtańsze lustrzanki nie tylko w PRL ale na świecie.
molon_labe16 listopada 2021, 09:29
Współczesne oszałamiające aparty cyfrowe, to tylko jutrzejszy ...dodatkowy wydatek na ich utylizację.
---
w sprzecie analogowym dochodza do tego koszty na utylizacje odczynnikow.
> koszty na utylizacje odczynnikow.
Ojtam:
Caffenol i to:
link
Bardziej zatrujesz srodowisko po srednim burrito...
A tworzenie 1 razowych samochodów, sprzętów czy ekologiczne wiatraki z zaplanowana możliwa utylizacja niewiadomą kiedy, tak eko..
> Pod nazwą Zenit produkowano różne aparaty, małoobrazkowe, średnioformatowe [Negatyw]
to prawda, ale w powszechnej świadomości funkcjonuje ten najpopularniejszy i najłatwiej dostępny - czarny Zenit TTL (nastepca Zenita E), którego opychało się na Zachodzie za ca 50 USD (OIDP), czyli podstawowy produkt cywilnego eksportu "obozu" na Zachód; a że ludzie radzieccy dostęp do tego rynku mieli ściśle reglamentowany i w zasadzie nieznaczny, to tym eksportem, w wariancie prywatnym) zajmowali się głównie Rodacy.
Taki Zenit 80 (OIDP), kopia Hasselblada, istniał tylko w świadomości, i jeszcze rzadziej użyciu, bardzo niewielu fotografów,
> Generalnie, historia, historią, ale demoludy produkowały sprzęt na skraju używalności.[baron13]
widać, że miałeś kontakt głównie z Zenitem itp. produktami.
Dederońskie Praktiki (pomijając już Exacty i pochodne), w serii L to były na przełomie lat 60- 70-tych bardzo nowoczesne i efektowne aparaty; design mialy super i to był on chyba dederoński, choć w tym czasie pojawił się też Olympus OM 1 i jakieś inne japońskie konstrukcje o posobnej stylistyce (trzeba by dokładnie sprawdzić daty, bo to jakoś blisko siebie się stało). W każdym razie Praktica TTL już chyba w 1969 mierzyła światło przez obiektyw, a pełną skalę czasów te aparaty miały jeszcze wcześniej. No i były całkiem dobre. Na pewno nie miały strasznego odrzutu (wyjąwszy Pentacona Six).
Jeszcze w l. 80-tych były zupełnie OK, Praktica VLC miała np. wumienne wizjery i matówki.
Późniejsza seria B (B-200, kon. l. 70-tych, BC-1 - warianty uproszczone), to próba nadgonienia zapóźnienia, z bagnetem, okazała średnio udana.
Co do serii B, to BC1 oczywiście takim nie było uproszczonym wariantem, natomiast B-100 i BCA - tak.
@JdG:
"> Pod nazwą Zenit produkowano różne aparaty, małoobrazkowe, średnioformatowe [Negatyw]
to prawda, ale w powszechnej świadomości funkcjonuje ten najpopularniejszy i najłatwiej dostępny - czarny Zenit TTL (nastepca Zenita E)"
Jeszcze był Zenit ET. Chociaż nie wiem czy nie pojawił się w tym samym czasie co TTL.
Jeżeli mówimy o powszechnej świadomości to się zgodzę. Tylko po co @baron13 zabiera głos o Zenitach mając na ten temat wiedzę przeciętnej blondynki?
Koledzy, błądzicie po tych Zenitach, jak dzieci we mgle. Oto przewodnik link
a dokładniej link
@baron13
Lustrzana 500 to, co prawda, nie lustrzana 1000, ale zabawy trochę jest ;)
link
link
link
@Szabla:
"Koledzy, błądzicie po tych Zenitach, jak dzieci we mgle"
Jak myślisz, że ten przewodnik to wszystkie konstrukcje Zenit to jesteś w będzie. Nie ma tam Zenitów średnioformatowych, kompaktów i wielu lustrzanek małoobrazkowych, np. brakuje tych: link
@Negatyw
Kompakty Zenita to chińskie produkty (Skina?) z lat 90-tych. Średnioformatowy Zenit 80 to nic innego jak eksportowa wersja aparatu Salut, produkowanego przez zakłady Arsenał w Kijowie (znacznie bardziej znane były Kiewy 60 i 88), a te, które zalinkowałeś, są tam również.
Tak, czy owak, w PRL sprzedawano Zenity E i TTL; te bajeranckie lustrzanki z linku *Negatywa*, to raczej późne lata 80. i l. 90-te i wtedy chyba mało kto na to zwracał uwagę.
Faktem jest jednak, że Soviet Union traktował sprzet foto dość poważnie, zresztą to zrozumiałe, bo optyka dla armii to sprawa zawsze istotna. Powstawały więc tam różne osobliwe czasem konstrukcje, które i do nas trafiały, kanałami raczej prywatnymi, do komisów (to taki sklep, gdzie sprzedawano sprzęt używany najczęściej, dostarczony przez osoby prywatne, w PRL tylko szczebel niżej w handlowym prestiżu niż Pewex).
I kiedyś, własnie w komisie foto (to za PRL było miejsce zaopatrzenia w ten sprzęt dla zwykłego obywatela) trafiłem na zupełnie niezwykłą kamerę foto z tego kraju, może nawet był to jakiś Zenit, design kanciasty, niezwykle progresywny (aczkolwiek podejrzewam kopia z czegoś z Zachodu albo Dalekiego Wschodu), w korzystnej w dodatku cenie. Jednak po wzięciu do ręki okazało się, że urządzenie zostało wykonane - również progresywnie - z plastiku, chyba w całości, a po bliższym kontakcie mozna było dojść do wniosku, że to raczej działać nie będzie. Ale "dizajn" był super.
Plastik jakoś stał się popularny w konstrukcjach made by USSR i on pewnie przesądzał o ich żałosnej dość jakości. Zdarzyło mi się czasem używać Zenita TTL - jako drugi korpus miałem okazję sobie pożyczyć (i tak to była najlepsza dostępna możliwość) - no i ie mogę nic dobrego o tym powiedzieć.
Pierwszy własny aparat to też był Zenit E - nic bardziej zaawansowanego w sklepie Fotooptyki w epoce PRL kupić się nie dało w końcu lat 70-tych. Zepsuł się dość szybko, po paru miesiącach (mimo, że nie zawierał plastiku) i zaraz po naprawie pozbyłem się go.
Ponoć, jeśli chodzi o wyroby "made by USSR", to te, które były złożone w odpowiednim dystansie do dnia wypłaty, były nie do zniszczenia, ale te, które powstały tuż po wypłacie, nie dawały nadziei.
@Szabla: fajne foty,jest się czym pochwalić. :-)
Ja dziś se walnąłem kicza :
link
@watt: nie wiem, czy lustrzane obiektywy mają same wady. Wiem, że na przykładnie znam z autopsji obiektywu 500 mm f/5.0.Akurat przyznaję,nie wiem jakie jest T tego Nikkora, ale jest jaśniejszy od Prakticara 500 mm f/5,6. Rozdzielczość ma chyba równie dobrą, zerową aberrację chromatyczną. Można oczywiście się zastanawiać, czy jest jakikolwiek sens używania czegoś takiego, gdy ma się współczesnego Tamrona 600 mm ? Otóż, zależy od okoliczności. Na moje oko w swoim czasie ten sprzęt był bardzo dobry,bo to nie były czasy matryc 30 megapikseli. Warto przypomnieć, że skaner do filmów Nikon Ls 50 daje ~20 megapikseli. W momencie, gdy był produkowany, to była zgoda, że tyle wystarcza właściwie do wszystkiego ;-) A w czasach owego Nikkora produktem focisty była odbitka w porywach 18x24 cm. Prawdopodobnie także wystarczał do wszystkiego.
> Warto przypomnieć, że skaner do filmów Nikon Ls 50 daje ~20 megapikseli.
Ale film tyle nie daje.
Velvia 35mm odpowiada mniej wiecej jakosci obrazu z Canona 5d. Jest troszke bardziej rozdzielcza, za to ma mniejszy zakres tonalny.
> A w czasach owego Nikkora produktem focisty była odbitka w porywach 18x24 cm.
Zdjecie interesujacego obiektu z 3-5 megapikseli bedzie wygladalo calkiem dobrze na 18x24. Tak, bedzie widac pikseloze, ale nie bedzie to sie jakos strasznie rzucalo w oczy.
@watti inni: czy o megapikslach. Posiadam także Sinara i nawet robiłem nim zdjęcia ;-) Po zeskanowaniu na Epsonie bodaj 9600 ( leży w domu na stole, a pisze z roboty) to "małego" wielkiego formatu dostaje się jakieś 176 megapikseli. Inna sprawa, ile jest tam "naprawdę". Trzeba uświadomić, jak niewiele z tego wynika. Inny sprzęt, Mamiya rb67. Na tymze epsonie dostawałem ~ 58 megapikseli. To już była "prawie prawda". Sinar wymaga bardzo starannego wyostrzenia, aby wydusić :wszystko", na Mamiya-ji dość łatwo dochodzimy do sytuacji, że można brać fragmenty skanów w "1:1" (przy wiedzy o wszystkich kontrowersjach co to znaczy) i pokazywać ludziom. I? Rychło się przekonałem, że nic. To nic nie znaczy. Wiele razy posyłałem zdjęcia na wystawy poplenerowe. Dobry pomysł, to zrobić plik w okolicy 3000x2000 pikseli i to wydrukować. Niezależnie od wielkości wydruku. Dlaczego? Bo oko widzi do ok 6 megapiksli. Bo rozdzielczość oka zwykle ok 2 minut kątowych. Jak damy więcej pikseli niż te ~6 mega, to mamy szanse na wyprodukowanie artefaktów. Poza tym, nie łudźcie się, ludzie nie oglądają zdjęć dłużej niż kilka sekund. Zwykle nawet nie przystają.
Trzeba rozróżnić ucieszne zawody focistów w wyciskaniu możliwie największej rozdzielczości ze sprzętu od robienia zdjęć. Przez lata nauczyłem się jednaj rzeczy: po pierwsze co jest na zdjęciu. Po drugie kadr. Kompozycja, zrównoważenie, punkty mocne linie największego napięcia i tak dalej. Na forach internetowych o tym prawie się nie rozmawia, cisza praktycznie, bo nikt tego nie rozumie, gorzej nie widzi. Jak sobie pooglądacie zdjęcia np Bressona, już nie mówię Capy, tam niemal nigdzie nie ma technicznej doskonałości. gdzieś w latach 80-tych wytłumaczono mi, że poruszenie to nie błąd, to środek wyrazu. Może być użyty dobrze albo źle. "Stłumienie głownego motywu, przez nieostrość"
link
nie wiem czy to jest "to", ale celowe. Generalnie rzeczy się mają tak, że technologia jest oczywista. Dyskusyjne są pomysły "artystyczne", chocby chodziło to jedynie o rzemiosło artystyczne. I co gorzej, kto gdzieś zdjęcia upychał, czy za kasę, czy charytatywnie, wie, że własnie mamy te kilka sekund zainteresowania focią, które wystarczą do zarejestrowania równowagi, albo braku plam, linii prowadzących i wypełnienia mocnych punktów, ale w tym czasie nikt nie zauważy drobnych nieostrości, które oznaczają. że "prawdziwa" rozdzielczość zdjęcia to, o zgrozo, 2-3 megapiksele. I to jest końcowy wniosek, że lwia część zdjęć naprawdę tyle wymaga. Więc jęki i stęki wokół megapikseli nie świadczą o niczym innym niż o braku doświadczenia. Nieszczęściem współczesnej fotografii jest ta ikonka w przeglądarkach oznacza zwykle "100%". Ona powoduje, że nie mamy pojęcia, jak zdjęcia będą oglądane.
@watt
"Zdjecie interesujacego obiektu z 3-5 megapikseli bedzie wygladalo calkiem dobrze na 18x24. Tak, bedzie widac pikseloze, ale nie bedzie to sie jakos strasznie rzucalo w oczy."
To by się zgadzało z tym co pamiętam. 6 mpix to było minimum na A4. 8mpix dawało zapas na lekkie kadrowanie.
Ale jeśli chcemy dostać coś więcej niż wychodziło z małego obrazka to lepiej A4 robić z 24 mpix przeskalowanego w dół.
Nie wiem jakie teraz są rozdzielczości naświetlarek w fotolabach. To co pisze wyżej to wiedza sprzed jakiś 10 lat.
te tematy byly w sieci omawiane tysiace razy , rowniez na tym forum.
nawet jesli rozdzielczosc obrazu na blonie jest wysoka , to nie za bardzo jest sens skanowanie w rozdzielczosci wiekszej niz ok 5 -6 mpx dla FF dlatego, ze powyzej zaczyna byc coraz bardziej uwidaczniane ziarno. wprawdzie mozna rozpoznac nieco wieksza rozdzielczsoc i ostrosc rysunku , ale to ziarno zaczyna psuc ogolny odbior wiec i tak nie za bardzo ma sens obserwacja w skali 100%, czyi w pelnej rozdzielczosci.
pod linkiem
link
jest zobrazowana współczesna możliwość wielkości wydruku z kliszy formatu FF.
Zdjęcia były robione aparatem Nikon FM2, obiektywem Nikkor 35 1:2 ,
klisza Kodak w latach 90 ubiegłego stulecia....
Pokazuję, ponieważ Ron Galella to legenda paparazzi i nie było mowy o jakimś ustawianiu do zdjęcia. Robił zdjęcia bez wizjera, ze strefowym ostrością, wiec w zasadzie każda fotografia jest wykadrowana. Liczyła się "szybkość decyzji" i ujęcie. Aspekt techniczny nie był istotny..wówczas. Dziś jest trochę inaczej, więc są i inne możliwości robienia wydruków z kadru kliszy.
Polecam zawrzeć znajomość z jakimś narodowym muzeum lub większą biblioteką. Skanery i oprogramowanie, które często posiadają jest tak zaawansowane, że rezultatu nie odróżni się czarów.
> Więc jęki i stęki wokół megapikseli nie świadczą o niczym innym niż o braku doświadczenia. [baron13]
> Aspekt techniczny nie był istotny..wówczas. [molon_labe]
oczywiście, w fotografii artystycznej megapiksele są drugorzędne, tylko, że to forum sprzętowe i tu nie tylko artyści mają interes, ale wszyscy inni, których mnogość.
Ja np. jestem w "megapikselach" zainteresowany, choć ograniczam się tylko do 16-tu. Ale to faktycznie trochę mało czasem.
Ale co to znaczy 16 mpix?
Bo 16 mpix z FF to całkiem inne niż 16 mpix z komórki, czy nawet 1" kompaktu.
Może być też tak, że 16 mpix z FF będzie gorsze niż 12 mpix z A7S (jeśli będzie ciemno).
> Ale co to znaczy 16 mpix?
16 megapikseli - to nawiązanie do wcześniejszych postów;
> Może być też tak, że 16 mpix z FF będzie gorsze niż 12 mpix z A7S (jeśli będzie ciemno).
oczywiście, wszystko być może; chociaż "16 mpix z FF będzie" to zawsze o 4 mpix więcej "niż 12 mpix z A7S".
Ja chce duzo MP, majac matryce 200MP i odpowiedni obiektyw, taki ktory pozwoli osiagnac 200MP na matrycy bede mial naprawde przyjemny krop i wtedy uwazam bede duzo czesciej chodzil ze stalka.
@BlindClick:
"...200MP na matrycy bede mial naprawde przyjemny krop i wtedy uwazam bede duzo czesciej chodzil ze stalka."
Różnica między fotografowaniem obiektywem stałoogniskowym a takim typu zoom jest taka, że mając obiektyw stałoogniskowy trzeba chodzić (tzw. zum nożny). Ale co mają do tego megapiksele? Chyba, że MP to Military Police bo Mp to Megapond.
Megapiksel to Mp, a nie MP.
Analogicznie jak megabit (Mb), megatona (Mt) lub megagram (Mg).
Szabla
nie czepiam się Ciebie, ale...
Megapiksel to
link
ale nie oskarżaj mnie o tworzenie mitów, bo w tej kwestii jest mi wszystko jedno
a w artykule opisującym hasło "pixel" jest...
link
@molon_labe
W polskim języku nie może być Mpx/Mpix, bo mamy piksele, a nie pixele.
Ktoś tak napisał w Wikipedii i tyle. Nie musimy powielać anglosaskich skrótów. Możemy pisać zgodnie z polskim zasadami, choćby pisząc 50 mm, a nie 50mm lub 32 Mp zamiast 32Mpix :)
A jeszcze dokładniej 32,3 Mp zamiast anglosaskiego 32.3Mpix. :)
Hm...
niejaka ......Sony .......twierdzi natomiast na swojej polskojęzycznej stronie,
że Alpha 1 ....to ma 50 MP, jak myślisz o co im chodzi?
link
A tu Sony pisze o "Duży przetwornik obrazu typu 1.0 o rozdzielczości 20,1 Mpix"
link
Widać z tego, że pisownia jest niestabilna; ale zawsze można się domyślić;
Natomiast świetna metoda cropa w fotografowaniu ma tę ciemną stronę, że od razu wiadomo, że oryginalne ujęcie fotografowi nie wyszło najlepiej. Jednak w sytuacjach krytycznych zawsze może to być ratunek.
Właśnie dlatego, że jest niestabilna, trzeba zacząć od siebie. :)
> Właśnie dlatego, że jest niestabilna, trzeba zacząć od siebie. :)
Czemu? Jezyk to tylko narzedzie. Nie ksiezniczka o ktorej cnote trzeba sie troszczyc. Polski wyrosl z laciny, niemieckiego i rosyjskiego i francuskiego ostatnio tez z angielskiego, taki kundelek. Dobrze ze jeszcze 0.516% ludzi na swiecie go uzywa, za dziesiec lat, zwlaszcza jak wylegna sie nowi narodowi lingwisci, bedzie pol tego...
Chciałem jeszcze zauważyć, że mamy jednostki miary i skróty, np. sekunda ma skrót: sek. (z kropką na końcu) i jednostkę: s (bez kropki).
@Negatyw
Nie zapominaj o wagomiarze, jednostka 1 podlas skrot 1ps (nie ma kropki na koncu!)
@watt:
"Polski wyrosl z laciny, niemieckiego i rosyjskiego i francuskiego ostatnio tez z angielskiego, taki kundelek."
A jaki język jest hermetyczny, bez żadnych wpływów języków drugich? Nie ma takiego, no chyba, że język jakiś ludów odizolowanych od reszty świata, jeżeli takie istnieją.
> jaki język jest hermetyczny, bez żadnych wpływów języków drugich?
Zaden. Wystarczy spojrzec na angielski - zupelnie inny w Irlandii, US, Australii, Szkocji. Inne wyrazenia codzienne, rozna wymowa, nawet format daty.
Dlatego nie rozumiem narzucania jezykowi kaftana bezpieczenstwa, jezyk bedzie sie zmienial niezaleznie od tego co jezykoznawcy beda chcieli. Kij im w bary, za moich czasow jak ktos sie na nic nie mogl dostac to szedl albo na pedagogike, albo na jezykoznawstwo.. :)
To nie kaftan bezpieczeństwa tylko podstawy polskiej gramatyki.
@watt:
"Nie zapominaj o wagomiarze, jednostka 1 podlas skrot 1ps (nie ma kropki na koncu!)"
Nie ma jednostki miary podlas, a kropkę w przypadku skrótów piszemy lub nie zgodnie z zasadą pisania skrótów. Wagomiar w pierwotnym jego znaczeniu to jednostka bezwymiarowa.
@watt:
"Kij im w bary, za moich czasow jak ktos sie na nic nie mogl dostac to szedl albo na pedagogike, albo na jezykoznawstwo.. :)"
Z tego co czytam jesteś po pedagogice.
> Z tego co czytam jesteś po pedagogice.
Na pewno nie po jezykoznawstwie, tu masz racje...
Cytat: "jednostka bezwymiarowa", miało być wielkość bezwymiarowa.
@negatyw:
"A jaki język jest hermetyczny, bez żadnych wpływów języków drugich? Nie ma takiego, no chyba, że język jakiś ludów odizolowanych od reszty świata, jeżeli takie istnieją."
link
W Wikipedii jest napisane:
"Sentinelczycy reagują w agresywny sposób na każdą próbę zbliżenia się do nich, w tym na pomoc humanitarną"
Pewnie Sentinelczycy wiedzą, że jak kogoś chcesz zniszczyć to wyślij mu pomoc humanitarną.
Nie zależnie czy megapiksele czy megapiksle, to ja myślę sobie tak, że jakakolwiek matryca na dzień dzisiejszy w upakowaniu mi wystarczy. Czego chcę ekstra, to większej czułości przy przyzwoitych szumach i dynamice. To pozwala robić zdjęcia, których jeszcze nie robiłem i które, być może, kogoś zainteresują. Są parametry, które zachwycają, są takie, które pozwalają zrobić coś innego. W fotografii akurat tak zwanego odbiorcę najbardziej pociąga to coś innego. Rozdziałka matrycy podejrzewam, do pewnego stopnia jest ważna w fotogrametrii, ale do pewnego stopnia.
Heheh, czyli można wnioskować że usance już u Nich były, i że drugi raz nie chcą z nimi kontaktu..
A bliżej naszego podwórka, Pentax robił MLe i chyba już wie że nie warto.
Tylko jemu nie warto?
Geniuszem Pentaksa, a zarazem jego przekleństwem jest to, że wyprzedza swoje czasy.
Wprowadzili pierwsze ML, wtedy gdy rynek jeszcze nie był na nie gotowy.
Obecnie jego aparaty preferowane są przez koneserów.
A za 10 lat? Może wszyscy wrócą do luster, w doskonalszej postaci SLT.
@BlindClick
"Heheh, czyli można wnioskować że usance już u Nich były, i że drugi raz nie chcą z nimi kontaktu.."
Wydaje mi się, że bardziej mogłoby chodzić o "oenzetowców"
baron1319 listopada 2021, 11:18
Nie zależnie czy megapiksele czy megapiksle
--
to chyba oczywiste ze pixle.
przze analogie
kabel - kabli
stempel - stempli , itp
tak wiec:
piksel - piksli.
aparat ma 32 megapiksli nie 32 megapikseli.
osobiscie optuje za tym, zeby pisac "pixli" przez "x".
Powod
- pojedyncze "x pozostawia mniejszy slad weglowy niz podwojne "ks"
...no i krzyżyk w pixlu przypomina o dominującej religii w kraju nad Wisłą. ;))
Szabla
..no proszę Cię..nie bądź ignorantem
link
tu dowiesz się skąd "x" się wziął i dlaczego...
A co to ma wspólnego z pixelem?
The word pixel is a combination of pix (from "pictures", shortened to "pics") and el (for "element"); similar formations with 'el' include the words voxel[4] and texel.[4] The word pix appeared in Variety magazine headlines in 1932, as an abbreviation for the word pictures, in reference to movies.[5] By 1938, "pix" was being used RCin reference to still pictures by photojournalists.[6]
The word "pixel" was first published in 1965 by Frederic C. Billingsley of JPL, to describe the picture elements of scanned images from space probes to the Moon and Mars.[7] Billingsley had learned the word from Keith E. McFarland, at the Link Division of General Precision in Palo Alto, who in turn said he did not know where it originated. McFarland said simply it was "in use at the time" (circa 1963).
Szabla
a co religia?
O religii to był żart. Dlatego postawiłem ;))
Geniuszem Pentaksa, ... Wprowadzili pierwsze ML, wtedy gdy rynek jeszcze nie był na nie gotowy. ... A za 10 lat? Może wszyscy wrócą do luster, ...[filemon_se]
Pentax to oczywiście firma/marka, którą trudno w branży foto ignorować, ale powyższe opinie wydają się być nieco na wyrost lub nawet z gruntu nieprawdziwe - przecież nawet Nikon wyprzedził Pentaksa we wprowadzeniu na rynek tzw. "bezlustra" (cf. Nikon 1).
Pomijając już ten drobiazg, że to chyba Panasonic pierwszy zaczął sprzedawać "systemowy" aparat bez celownika optycznego.
No i ten, że sama idea od dawna była oczywista, bo przecież wszyscy produkowali tzw. kompakty, które przecież z zasady nie posiadały lustra, bo niby poco im ono?
idea ginie gdzies w początkach fotografii cyfrowej, jeszcze przed smartfonami, bo rózne Nokie i Motorole "z klapką" miały już przecież całkiem sprawne aparaty foto.
> A za 10 lat? Może wszyscy wrócą do luster, ...
niczego oczywiście nie sposób wykluczyć, patrząc na to, co się obecnie dzieje, aczkolwiek wracanie do klapiącego (lub nie) lustra "w torze optycznym" wydaje się jakoś mało prawdopodobne - w końcu to już przećwiczono i okazało się bez większego sensu. No, ale kiedyś dominowała jeszcze lustrzankowa optyka.
"Canon USA is providing 120 EF 400mm F2.8 lenses to expand Dragonfly Telephoto Array" [ link ] - jak rozstawić te 120 szkieł?!
Ja uwazam ze czas na 2 obiektywy znowu, jeden to toru optycznego, 2 elektronicznie zapewnia wizjer, dodatkowo mocowany dla chetnych. Mi starczy uwazam.
@Bahrd
Lol, a bardziej WOW, ma Canon fantazje.
Ze 200 000E na obiektywy i 120 matryc to tego, a z drugiej strony stany magazynowe tego mogo byc kosmiczne skoro Canon sypie tym po 100 minimum :D
> "Canon USA is providing 120 EF 400mm F2.8 lenses to expand Dragonfly Telephoto Array" [ link ] - jak rozstawić te 120 szkieł?!
pewnie podobnie jak dotychczas, a dotychczas było 48 takich "lensów", w 2 zespołach, czyli po 24 upakowane razem - pisało o tym DPReview i tam można zobaczyć jak to wygląda. To raczej nie jest przedsięwzięcie dla amatorów. Ale może pokuszą się o większe zgrupowanie, moce obliczeniowe przecież stale rosną.
Jasne - po prostu próbowałem upakować je w coś na kształt koła i najładniej to wyszło dla 121:
O O O
O O O O O O O
O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O O O
O O O O O O O O O
O O O O O O O
O O O
;)
Zjadło "wiodące spacje"...
Powiedzialbym ze wyglada jak krzywa Gaussa z boku, ale nie zrobie tego bo sie pojawi smok_wawelski :/
Ciekawe co jest na końcu tych szkiełek Canona?
Pewnie A7S.
I Sony et consortes chowaliby głowę w kwarc?
Piszą, że [ link ]: "The lenses are coupled to monolithic wide-field detectors that permit excellent error control." - Arek pewnie będzie wiedział, co to i dlaczego....
Chyba ktoś wysłuchał barona13 i zrobił coś takiego: link
Dragonfly Telephoto Array
Byłem blisko link
link
STT 8300 link
A jednka Kodak ;)
Kodak ccd lepszy od Canona :-)
> Byłem blisko
ciekawe czego?
> STT 8300 - ... Kodak ccd lepszy od Canona :-)
raczej Kodak razem z Canonem, nb. to akurat sensowne połączenie -
Sensor Size: 17.96 mm x 13.52 mm, w zasadzie 4/3, czyli Canon L robi za 800 mm tubę; matryca lepsza ponoć do astrofotografii niż CMOS, przetwornik 16 bitowy; tylko już nie do kupienia, widać CMOS wyparł CCD.