Ricoh GR IV oficjalnie
Zapowiedziany trzy miesiące temu wyposażony w matrycę APS-C aparat kompaktowy Ricoh GR IV został oficjalnie zaprezentowany.
Jak już pisaliśmy przy okazji zapowiedzi, czwarta generacja linii Ricoh GR wyróżnia się zastosowaniem nowego 26-megapikselowego stabilizowanego sensora (deklarowana wydajność stabilizacji to do 6 EV). Matrycę sparowano z także nowym obiektywem o parametrach 18 mm f/2.8. W jego konstrukcji optycznej znajdziemy 7 soczewek ustawionych w 5 grupach. Spośród nich 3 elementom nadano kształt asferyczny, a 4 elementy wykonano ze szkła o niskiej dyspersji i wysokim współczynniku załamania światła. W obiektywie znajdziemy, w zależności od wariantu aparatu, filtr szary obniżający ekspozycję o 2 EV lub filtr dyfuzyjny.
![]() |
Maksymalny rozmiar zdjęć to 6192 × 4128, a zapisywane są one w formacie RAW lub JPEG. Nieco po macoszemu potraktowano natomiast tryb filmowy, który nadal oferuje jedynie rozdzielczość Full HD (1920 × 1080) z prędkością do 60 kl/s i ograniczeniem do 25 minut długości filmu lub 4 GB objętości pliku. W obu przypadkach zapis może się odbywać na 53 GB pamięci wbudowanej lub na kartę mikro SD, której gniazdo jest zgodne ze standardem UHS-I.
![]() |
Wraz z nowym sensorem na pokładzie znalazł się nowy procesor GR Engine 7 i hybrydowy, fazowo-kontrastowy układ autofokusa oferujący wykrywanie twarzy i oczu. Czułość ISO będzie można regulować w zakresie od ISO 100 do 204800, a czasy migawki od 30 s do 1/4000 s (do 1/2500 na przysłonach jaśniejszych niż f/5.6). Z kolei przysłonę domkniemy maksymalnie do f/16.
![]() |
Na obudowie korpusu znajdziemy gorącą stopkę oraz złącze USB-C, które poza ładowaniem pozwala także na funkcjonowanie jako złącze Display Port. Z tyłu natomiast umieszczono nieruchomy 3-calowy ekran LCD o mało imponującej w 2025 roku rozdzielczości 1.037 mln punktów (ok. 720 × 480 px). Całość mierzy 109.4 × 61.1 × 32.7 mm i waży 262 g z baterią i kartą pamięci.
![]() |
Warto wspomnieć również o różnicach użytkowo-ergonomicznych między nowym GR IV, a jego poprzednikiem. Oto najważniejsze z nich:
- przeprojektowano grip tak, by kciuk prawej ręki miał lepsze oparcie,
- skrócono czas uruchamiania się aparatu, według deklaracji producenta wynosi on teraz ok. 0.6 sekundy,
- zlikwidowano kółko sterujące otacające wielokierunkowy wybierak na tylnej ściance; mające też funkcję przycisku kółko tylne pojawiło się natomiast w miejscu dźwigienki ADJ umieszczonej w prawym górnym rogu tylnej ścianki,
- na głównym kole trybów pracy aparatu pojawił się tryb Sn, czyli „Snap Distance Priority” – tryb, w którym użytkownik może predefiniować zakres odległości, w jakim znajduje się cel, a aparat dobiera parametry tak, żeby go prawidłowo zarejestrować,
- blokada koła trybów pracy może także (w trybie P) funkcjonować jako przycisk,
- dodano dwa nowe piny w stopce aparatu, które pozwalają na dodatkową komunikację z nową lampą błyskową Ricoh GF-2,
- rozszerzono możliwości personalizacji interfejsu.
![]() |
Wraz z nowym aparatem firma zaprezentowała szereg kompatybilnych z nim akcesoriów. Do wyboru są między innymi 4 różne paski, dwa warianty etui, ładowarka i zasilacz sieciowy, celowniki optyczne czy adaptery mocowane na obiektywie. Warto także wyróżnić nowość, jaką jest wspomniana już lampa błyskowa Ricoh GF-2.
Wyróżnia się ona wyjątkowo kompaktowymi rozmiarami (wysokość 31 mm) i wagą wynoszącą jedynie 19 g. W związku z powyższym nie jest ona natomiast zbyt mocna – deklarowana przez producenta liczba przewodnia to 3 (dla ISO 100). Podłączona do korpusu GR IV lampa GF-2 działa w trybie w pełni automatycznym. Można z niej też korzystać na starszych korpusach, ale wówczas będzie ona pracować manualnie zawsze z pełną mocą. Lampa jest zasilana wbudowanym akumulatorem litowo-jonowym wystarczającym na ok. 270 błysków z pełną mocą. Ładowanie odbywa się przez złącze USB-C.
![]() |
Przedsprzedaż aparatu Ricoh GR IV już się rozpoczęła. W Polsce wyceniono go na niecałe 5800 zł, a dostawy mają się rozpocząć w połowie września. Polska cena lampy błyskowej Ricoh GF-2 to natomiast 429 zł.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Super! "Kieszonkowiec" stał się jeszcze bardziej kieszonkowy. Mam tylko nadzieję, że pojawi się również w tej generacji wersja z x w nazwie, bo z ogniskową 28 mm jakoś nigdy nie było mi po drodze.
@mig-37, "kieszonkowiec", bo żeby kupić, to trzeba sięgnąć głęboko do kieszeni? ;)
@MaciekNorth no trochę tak. Część zmian poszła podobnie jak w Sony RX1RIII, np. bateria, podrożał i jeśli kiedykolwiek go nabędę będzie to gruba fanaberia. Ale soniaka nie sądzę żebym kupił, choć też mi się podoba.
W wydaniu z matrycą Monochromatyczną jak ....Pentax K-3 III Monochrome, to szach-mat
Nie rozumiem tego, generującego zasysanie pyłów, wysuwania obiektywu. Przecież, nawet z obiektywem w pozycji roboczej, nadal jest kieszonkowy. Natomiast wykres pdf bardzo obiecujący. Przeważnie producenci przedstawiają dla gęstości linii 10 i 30 na 1mm a tu dla 15 i 45. Wynika, że nawet na zupełnie otwartej przysłonie na brzegu pola jest wystarczająco dobrze. Ciekaw jestem zdjęć przykładowych.
Przepraszam, oczywiście nie wykres pdf tylko mtf.
"Do wyboru są między innymi 4 różne paski, dwa warianty etui, ładowarka i zasilacz sieciowy, celowniki optyczne czy adaptery mocowane na obiektywie."
No to może jeszcze GV-3, a.k.a. "an OLED flat viewfinder for waist-level shooting"?
Gdy szukałem kompakta, odrzuciłem praktycznie wszystkie Fuji ze względu na rozmiar, podobnie A7CR. Zostały tylko RX1R2 (wtedy nie było jeszcze R3) i Richor GR. Tylko te aparaty są naprawdę kompaktowe na tle całej konkurencji.
U mnie wybór był - lepsza jakość i nieco większy RX1 czy nieco słabsza jakość i Ricoh GR.
Jeżeli dla kogoś priorytetem jest kompaktowość, to GR jest po prostu bezkonkurencyjny. Gdybym miał określić kompaktowość, to jest GR i reszta.
No i bardzo ładny aparacik - priorytetem były 'rozmiary', stąd pewne kompromisy, ale coś za coś. W swojej klasie bez żadnej konkurencji. W tak niedużym korpusie zmieściła się pamięć wewnętrzna, mam wrażenie, że w większych korpusach też by się zmieściła...
@JarekB
" W tak niedużym korpusie zmieściła się pamięć wewnętrzna"
Miejsce na pamięć wewnętrzną nie jest problemem w jakimkolwiek aparacie, chociaż dziwi opór producentów przed szerszą implementacją tego.
> Przecież, nawet z obiektywem w pozycji roboczej, nadal jest kieszonkowy.
no właśnie, dużej różnicy nie ma; sztywna obudowa czyniła by aparat odpornym na urazy;
co do zasysania kurzu przez składany obiektyw, to jakoś nie zdarzyło mi się zetknąć z tym problemem, choć pewnie w nieuszczelnionych konstrukcjach coś tam zasysa, a używałem kilku aparatów i z takimi obiektywami, widać układ czyszczenia matrycy daje radę;
najsłabszym punktem tego urządzenia jest jednak wbudowany na fest ekranik; z wizjerem byłby pewnie problem, ale odchylany ekranik uczyniłby ten przyrząd bardziej użytecznym.
Największą wadą GR III jest słaby autofokus, mam stosunkowo dużo rozmytych ujęć, pomimo tego, że wskazuję palcem gdzie ma być ostrość to i tak aparat wybiera sobie czasem ostrzejszy obiekt obok głównego celu. Jestem ciekawy testów GR IV na ile to poprawili. Co do lampy - fajna, ale brakuje mi odchylanego palnika...
Nie mam pojęcia dlaczego się tak bronią przed wizjerem elektronicznym i uchylanym ekranem. To znaczy domyślam się, że po prostu GR to jedyna i wąska linia produktów foto tej korporacji, które jeszcze kogoś interesują i nie mają zasobów na fundamentalne zmiany konstrukcyjne.
Ale to są najistotniejsze elementy, na których brak narzekają klienci, którzy ostatecznie tego aparatu nie kupują. Skoro street to strzały z biodra - a jak tak strzelać bez uchylanego ekranu. Skoro street to naturalna stabilizacja (twarzą / ciałem) i dyskretne kadrowanie bez wyciągania łap przed siebie - do tego EVF.
Gdyby ten aparat miał te dwie rzeczy, kosztem odrobinę większych wymiarów, to od razu wymieniłbym X100VI na GR.
Osobiście wolałbym mniejszą kompaktowość ale dodany nowy bagnet bezlusterkowy. Odchylany ekran z tyłu , uszczelnienia, filmy 4K i mamy hit.
Karty micoSD zamiast pełnowymiarowych SD to beznadziejne rozwiązanie.
> zlikwidowano kółko sterujące otacające wielokierunkowy wybierak na tylnej ściance
Psująca się kółko to był dla mnie powód, żeby sprzedać moje dawne GRIII. Cieszy mnie, że w nowej wersji tego dziadostwa nie ma.
@eMGie
>Największą wadą GR III jest słaby autofokus
Może AF w tym aparacie nie jest z pierwszej polki jednak największą zaleta jest zdecydowanie możliwość ZABLOKOWANIA AF np na infinity, albo 5m, albo jak sobie tam ustawisz. Uwielbiałem te funkcję jak np. jechałem. Wyciągasz aparat, włączasz i AF jest od razu ustawiony.
corckie
co do kompaktowości to był jeszcze Fuji X70 mający pare zalet jak stały niewysuwający się objektyw *( co jest ważne do streetowych fotek bo wysuwanie obiektywu zabiera ten ważny ułamek sekundy ) no i odchylany LCD oczekiwany w następnych edycjach. W moim GR pojawiły się kurze na matrycy a w końcu po paru latach zaciął się wiec odstawiłem go na półkę i przeszedłem do Fuji X-E3. Co do kompaktowości nic nie przebija mojego iPhona, którego jakość zaczyna się zbliżać do przyzwoitości.
Ciekawe, czy RAW-y z GR IV (notabene w formacie Adobe DNG) będą w końcu współpracować z Denoise AI Lightrooma. Adobe twierdzi, że wina leży po stronie Ricoh bo modyfikują RAW-y. Z drugiej strony odszumianie ze stajni DxO radzi sobie doskonale z DNG Ricoha...
@tru_dat
Ta funkcja jest bezużyteczna przy fotografowaniu z różnych odległości... Może teraz będzie łatwiej bo wyciągnęli tą funkcję na kółko nastaw. W każdym razie moja rodzina nie chce czekać aż przestawię ustawienia, dlatego zazwyczaj używam wyzwalania migawki palcem na ekranie :)
Da się rozebrać ten aparat i wyczyścić matrycę, średnio wygodne, filmik na YT trwa 12minut więc pewnie zajmie z pół godziny no ale się da więc bym nie przekreślał z tego powodu aparatu.
Też nie rozumie braku elektronicznego wizjera na stopkę czy gdzieś w nowe gniazdo, nexy dawno temu miały takie rozwiązanie i było ono świetne.
Są wizjery na stopkę do patrzenia z góry, mają ten feler że obracają obraz lustrzanie:D
Niedawno v.3 kupiłem no i dobrze bo 6k to bym nie dał za kompakcika:/
@TRI-X
"...Co do kompaktowości nic nie przebija mojego iPhona, którego jakość zaczyna się zbliżać do przyzwoitości..."
Ja też mam z tym problem, jak postawię na Ricoh, to żałuję, że nie cykałem iPhonem, ale są też sytuacje, że żałuję, że nie pstrykałem Ricohem :)
@Oxygenum
"Osobiście wolałbym mniejszą kompaktowość ale dodany nowy bagnet bezlusterkowy. Odchylany ekran z tyłu , uszczelnienia, filmy 4K i mamy hit"
I czym by się to wyróżniało względem tego co już jest na rynku, że obstawiasz iż byłby hit?
@TRI-X
Małych kompaktów aps-c było więcej, był jeszcze Fuji XF10, Nikon A, choć ten ostatni to dawne czasy.
Sonowe nexy były super malutkie, żałuję sony nie zostawiło z tej linii ani jednego modelu i tak rozdmuchało całą linię apsc że z aparatów wielkości tego ricoha zrobiły się półkilowe kloce apsc wielkości małych FF...
Właśnie tak. To samo w m4/3. Gdzie są aparaty wielkości PENa E-PM, Panasa GF/GM, czy nawet GX? Kieszonkowe, proste aparaty, jednak ze sporą matrycą i możliwością podłączenia malutkich stałek?
Cały rozwój foto to przekształcanie aparatów w małe komputery, gdzie priorytetem jest fotografia obliczeniowa i implementacja sztucznej inteligencji w algorytmach AF. A to wymaga mocy procesora, zasilania, odprowadzania ciepła - rosną więc gabaryty. Zaginął duch aparatów, od których kilkanaście lat temu zaczęły się systemy bezlusterkowe.
Najpewniej sprzedam M. Zuiko 17/1.8, nie będę czekał na przeładowanego funkcjami PENa, tylko kupię Ricoha - tego lub GR IVx. Będzie sprzęt na codzień. Na bardziej fotograficzne okazje pozostanie OM-1 i Panaleiki.
Kieszonkowy aparat nie powinien być ciężki, dlatego cieszy mnie rozwój smartfonów z 1. calowymi matrycami. Ten Ricoch to wyjątek w świecie aparatów, bo jest rzeczywiście lekki, ale jak dla mnie zbyt mały. I myślę, że nie tylko dla mnie. To jak pić herbatę z małych szklaneczek, które dawno temu zastąpiłem je kuflem. Może Turkom to nie przeszkadza, ale ja wolę swój kufel. Dlatego o dziwo smartfon jest bardzo udaną formą, lekki, poręczny, łatwo się kadruje. A gdyby tak do smartfona wsadzić matrycę apsc i zrobić jeden szerszy obiektyw z tyłu zamiast 3. czy 4. małych ?
W moim przypadku to nie chodzi o wielkość matrycy, bo nawet gdyby w smartfonie była APS-C ze stałką, to wolałbym aparat m4/3. Dlatego, że to aparat i nawet jak jest mały i faktycznie przez to mniej wygodny, to daje mi fizyczną kontrolę nad robieniem zdjęcia, poczynając od normalnego spustu migawki (tylko niektóre telefony go mają). Smartfon robi co mu pasuje, aplikuje dziwne algorytmy i zdjęcia są sztuczne, co widać jeśli tylko spojrzy się na monitorze graficznym (a nie ekraniku telefonu).
Z tym że dla mnie bardzo ważne będą pliki .jpg z tego aparatu. Z poprzednika podobały mi się mniej niż z moich E-M5 II, OM-1 i to też trochę powstrzymywało mnie przed zakupem. Ciekawe co tu zmienili.
Dodam też, że bardzo dobrze, że nie ma wizjera ani ruchomego ekranu, bo ma być kieszonkowy :) Nawet jak mniej wygodny w słońcu.
"I czym by się to wyróżniało względem tego co już jest na rynku, że obstawiasz iż byłby hit? "
Najmniejszy system bezlusterkowy na świecie z matrycą APS-C i stabilizacją z możliwością podpięcia dowolnego obiektywu przez przejściówki lub używania specjalnie zaprojektowanych malutkich stałek które na początku mogłyby być kopiami obecnie używanych obiektywów linii GR zamkniętych w małych obudowach.
@maksiczek - tylko że większych aparatów dla większych osób jest MASA, a małych jak ten jest bardzo mało.
Smartfony są spoko bo się je zawsze ma, natomiast sterowanie dotykowe i zmienianie czegokolwiek to dramat, zanim się to odblokuje, włączy aparat to może być po zdjęciu, osobiście nienawidzę robić zdjęć telefonem, a jeszcze na kompie prawie zawsze potem to marnie wygląda, albo sztucznie albo coś z kolorami, albo jakieś dziwne zachowania pod słońce...
Natomiast do dzielenia się zdjęciami to z kolei aparaty powinny mieć mniej uciążliwą ścieżkę:D
@Oxygenum
"Najmniejszy system bezlusterkowy na świecie z matrycą APS-C"
Napisałeś że wolałbyś mniejszą kompaktowość gdyby miał bagnet, a tak się składa, że Fuji X-E5 jest naprawdę niewiele większy od tego Ricoha i ma wszystko o czym pisałeś plus wizjer, a taki X-M5 jest praktycznie tych samych wymiarów co Ricoh, choć tam zabrakło IBIS, ale to raczej ze względu na pozycjonowanie niż brak miejsca.
Faktycznie X-M5 jest prawie idealny , brakuje dwóch rzeczy : stabilizacji matrycy i wizjera. GR z jedną ogniskową zbyt szybko się znudzi...tym bardziej, że przy 18 mm trudno o jakikolwiek bokeh.
Fuji X-E5 jest ok ale cena mało przyjazna ;-)
@Amadi
kiedy bedzie test video? :)
@gamma - nie jestem aż takim sadystą, przy tej specyfikacji to by była egzekucja nie test ;)
FullHD@60fps to całkiem spoko przecież! A z pewnością niejednego nurtuje pytania jak skalowana jest matryca do 1920x1080... I czy bardzo przy tym grzeje się elektronika?
——
A bardziej serio: "W obiektywie znajdziemy, w zależności od wariantu aparatu, filtr szary obniżający ekspozycję o 2 EV lub filtr dyfuzyjny."
Jaką rolę pełni ten drugi filtr?
@maksiczek
"A gdyby tak do smartfona wsadzić matrycę apsc i zrobić jeden szerszy obiektyw z tyłu zamiast 3. czy 4. małych "
To taki smartfon byłby grubością zbliżony do GR, czyli mniej więcej 4x grubszy niż są obecnie. Powodzenia w szukaniu klientów. 3 moduły na matrycach w okolicy 1/1.3" dadzą zdecydowanie większą uniwersalność przy zachowaniu rozsądnych gabarytów.
@Bahrd
Tutaj masz fajny artykuł o filtrach dyfuzyjnych:
link
I jeszcze to:
link
@_Tomek_
"Gdzie są aparaty wielkości PENa E-PM, Panasa GF/GM, czy nawet GX?"
Nowsze wydania E-PL były zbliżone gabarytami do E-PM, GX nie był żadnym maluchem, więc jedynie seria GM się tu wyróżniała. A czemu nie ma szerokiej oferty? Może po prostu nie ma na to klientów? OMDS jak i Panas raczej odpuściły sobie segment amatorski w m4/3. Dawna klientela tego segmentu pewnie dziś używa głównie smartfonów.
Maciek - dzięki!
@Bahrd – dorzucę jeszcze do tego co już wkleił MaciekNorth to – link
Warianty z takimi filtrami były już na etapie modeli GR III i GR IIIx
@lord13,
Klienci są, tylko chwilowo byli ogłupieni przez marketing, który wmówił im, że smartfon daje to samo. Tym niemniej malutkie bezlustra pojawiają się (np. Fuji X-M5) i sprzedają się (spójrz na ceny używanego, ponad 10-letniego GM1 - ok. $400 w stanie kolekcjonerskim).
Ten sam marketing wmawia bardziej zaawansowanym, że potrzebna jest pełna klatka, a żeby zachęcić do kupna - produkuje się ergonomiczne koszmarki w stylu Panasonic S9.
Uważam, że w tej sytuacji powinny bardziej uwidocznić się media branżowe mające krytyczny stosunek do pojawiającego się sprzętu. Teraz dominuje poprawność polityczna i chęć przypodobania się producentom, a tymczasem przydałby się serwis fotooptyczny w stylu nieśmiertelnego Top Gear Clarksona.
@_Tomek_
"Klienci są, tylko chwilowo byli ogłupieni przez marketing"
Aha... są ale ich nie ma. Skoro twierdzisz że chwilowo, to rozumiem iż sugerujesz jakoby miał nastąpić jakiś masowy odwrót od smartfonów do aparatów?
"który wmówił im, że smartfon daje to samo."
Nie widziałem aby ktoś tak wmawiał, natomiast ludzie zostają przy smartfonach, bo ich jakość jest dla nich wystarczająca. Plus uniwersalność oferowanego zakresu, czego producenci aparatów dalej nie potrafią zrozumieć.
A ci, dla których jakość smartfonu nie jest wystarczająca i wiedzą po co noszą aparat, nie muszą walczyć o każdy gram i jak najmniejszą matrycę w aparacie systemowym.
"Ten sam marketing wmawia bardziej zaawansowanym, że potrzebna jest pełna klatka"
Ach ci ślepi zaawansowani fotografowie. Normalnie hale i stadiony należałyby do m4/3, ale marketing wmówił im inaczej i męczą się z tymi pełnymi klatkami.
> GX nie był żadnym maluchem, więc jedynie seria GM się tu wyróżniała. [lord13]
maluchem takim jak GM5 nie był, fakt, trochę był większy odeń i chyba sporo bardziej przez to funkcjonalny, chociaż GM5 to prawie rekordzista w zakresie wymiarów; poniżej wymiary inkryminowanych aparatów:
Ricoh GR IV: 108.6 x 59.8 x 32.5 mm
Panasonic Lumix GM1: 98.5x54.9x30.4 mm
Panasonic DMC GM5: 98.5x59.5x36.1 mm
Panasonic Lumix DMC GX85 / GX80: 122x70.6x43.9 mm
dla porównania PENy Olympusa:
Olympus PEN Mini E-PM1: 109.5x63.7x34 mm
Olympus PEN E-PL9: 117.1x68x39 mm
Olympus PEN E-P7: 118.3x68.5x38.1 mm
Olympus PEN-F: 124.8x72.1x37.3 mm
widać z powyższego, że są to wszystko bardzo małe urządzenia, porównywalne z tym GR, tyle, że w odróżnieniu od niego można do nich podłączyć dowolny pasujący obiektyw, bo to system m4/3, a sławny GM5 jest w ogóle najmniejszy (mniejszy od GR) i tylko kilka mm większy w na wysokość od poprzednika: GM1, który jednak nie posiadał wizjera;
dlaczego Panasonic nie wznawia czegoś na kształt GM5, czy GX85, tylko produkuje S9, którego jedyną jakoś godną uwagi cechą jest matryca fufu? (dla niektórych to może być ważna cecha) - tego nie sposób pojąć, skoro na rynku wtórnym takie urządzenia jak Panasonic GM5 czy Olympus PEN F osiągają rekordowe ceny; pewnie wznowienie produkcji wiązałoby się ze sporymi kosztami i firmy - załóżmy - kalkulują czy warto;
OMDS z pewnością kalkuluje, bo sami o tym informowali, zobaczymy co z tego wyniknie; PEN-F jest super, ale jak będzie znowu droższy niż OM-5, to pewnie szału nie będzie.
Słynny GM5 może i jest najmniejszy, ale jedynie do czasu podłączenia obiektywu ;-)
link
> Słynny GM5 może i jest najmniejszy, ale jedynie do czasu podłączenia obiektywu ;-) [JarekB]
jak podłączysz obiektyw taki jak np. M.Z. 9 mm/8 (56 x 12.8 mm), to dalej będzie najmniejszy, bowiem 3. wymiar (głębokość/grubość) obejmuje mały grip i muszlę wizjera a w wypadku tego obiektywu z połowa jego długości to bagnet, który trzeba w takim rachunku odliczyć (dla niekumatych: bo pokrywa się z wymiarem korpusu);
w wypadku M.Z. 17/2,8 (57 x 22 mm) z powodu gripa też trzeba odliczyć nieco z tych 22 mm (on już nie obejmuje bagnetu);
podobnie jest w wypadku M.Z. 14-42 f/3.5-5.6 ED EZ (60.6 x 22.5 mm) a to przecież zoom o sporym zakresie;
pewnie w "szkłach" Panasonica znalazłoby się sporo podobnych okazów, zatem oferta kieszonkowych aparatów m4/3 jest z pewnością lepsza niż firmy Ricoh, nawet jak uprzemy się, żeby przechowywać aparat w tylnej kieszeni dżinsów.
@JdG
Byłoby nieźle, gdybyś nie naginał rzeczywistości ponad granicę plastyczności, po to tylko, aby udowodnić, że czarne jest białe
link
Cokolwiek podłączysz do dowolnego m4/3, to będzie to większe niż GRIV.
Przywoływanie przykładu mZuiko 8.0/9mm to już traktowanie interlokutorów jako idiotów - mógłbyś sobie naprawdę darować upychanie do porównań plastikowych zabawek o imponującej ciemności, będących de facto rybim okiem. Jeszcze chwila i wrzucisz do porównań obiektyw do fotografii otworkowej.
> Cokolwiek podłączysz do dowolnego m4/3, to będzie to większe niż GRIV.
OK, ale tylko w jednym wymiarze; zatem, w porządku, GRIV to król w konkurencji najwygodniejszy aparat w tylnej kieszeni dżinsów z matrycą większą lub równą m4/3;
co zaś do "mZuiko 8.0/9mm" to poczytaj sobie opinie użytkowników w portalu Optyczne - w sumie chyba całkiem ciekawy obiektyw, zawsze miałem zamiar go nabyć (fajna i użyteczna zaślepka na korpus), chyba w końcu poszukam jakiejś ciekawej oferty.
Fuji X-M5 to nieduży i poręczny aparat, ale razem z małym stałoogniskowym Fujinon 23mm 2.8 swoje waży, 450 g. Kiedyś próbowałem trzymać w kieszeni kurtki małego Pena Olympusa, ale te prawie pół kilo jednak ciąży, zwłaszcza że jest to ciężar skumulowany jakby w jednym miejscu, a nie rozłożony na całej powierzchni kieszeni. Jakość z tego Fuji na pewno jest zupełnie inna, całkowicie profesjonalna i chyba nikt na serio nie będzie porównywał obrazków z aparatu z matrycą apsc do fotek ze smartfona, ale nie w tym rzecz. Smartfon jest lekki i kompaktowy, mimo że może mieć spokojnie 6.7 cala mieści się w kieszeni, daje się szybko wyciągnąć, gotowy do zdjęcia w parę sekund, tylko matryca za mała. Co do kolorów ze smartfona, to na zwykłym monitorze nie widzę w nich nic sztucznego, ale piszę o telefonach fotograficznych, a nie o wszystkich. To że nie muszę się skupiać na ustawieniach pozwala szybko robić zdjęcia skupiając się tylko na kadrze i na świetle. Dziś już są w użytkowaniu matryce 1. calowe. Kiedyś miało to być ponoć niemożliwe.
@JdG
'co zaś do "mZuiko 8.0/9mm" to poczytaj sobie opinie użytkowników w portalu Optyczne'
Mam ten obiektyw od 10 lat i jest to fajna zabawka do niezobowiązującego fotografowania. Jest tak mały, że przy fotografowaniu przy użyciu E-M1 trzeba się trochę postarać, aby nie sfotografować palców z uchwytu ;-)