Sigma S 200 mm f/2 DG OS - zdjęcia przykładowe
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć przykładowych wykonanych obiektywem Sigma S 200 mm f/2 DG OS, który został podpięty do Sony A7R V. Wszystkie zdjęcia to pliki JPEG prosto z aparatu. Zastosowano najniższy dostępny poziom wyostrzania i kompresji.
Zdjęcia przykładowe
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/640 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 34.9 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.2, exp. 1/800 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 33.69 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/400 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 35.12 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/250 sek., ISO 200 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 36.67 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/4000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 37.56 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/5000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 36.81 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/320 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 36.45 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/250 sek., ISO 400 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 35.43 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/125 sek., ISO 400 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 35.51 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.5, exp. 1/160 sek., ISO 400 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 33.87 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/200 sek., ISO 400 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 36.74 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/800 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 34.78 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/1600 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 36.35 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/4000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 44.8 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/11.0, exp. 1/250 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 40.2 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/3200 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 43.09 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/1000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 43.61 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/5.6, exp. 1/400 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 42.79 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/320 sek., ISO 200 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 37.75 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/2500 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 46.86 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/8.0, exp. 1/320 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 38.67 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/5000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 37.17 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/1250 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 29.44 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/5.6, exp. 1/1000 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 38.37 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/1600 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 35.4 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/2500 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 33.9 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/2500 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 39.67 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/1250 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 57.38 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.0, exp. 1/320 sek., ISO 200 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 37.97 MB |
Aparat: Sony A7R V
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/800 sek., ISO 100 Plik: JPEG, 9504 x 6336 pix, 33.79 MB |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Szkoda, że ze zdjęcia #19 uciekł pająk... ;)
O mamma mia, jak te dzieci rosną.....
A optyka doskonała!
Ano rosną. I sesje się przyjemniej robi :)
Bahrd - faktycznie szkoda. Poproszę AI to dorobi :)
Piękna zabawka, do portretów za długa ogniskowa, do sportu za krótka. Ale bogatych nie brakuje. ;)
@Piter
Nie wiem jak ze sportem, ale do portretu 200 mm to moja ulubiona ogniskowa. Szczególnie do całej sylwetki.
Piter
-masz rację w tym, że to nie jest obiektyw pierwszego wyboru w żadnej z tych kategorii, w której go influcośtam lansują, ale to nie zabawka – to narzędzie dla fotografów, którzy wiedzą, czego chcą i potrzebują ekstremalnej jakości w trudnych warunkach oświetleniowych.
Ostatecznie go nie kupiłem, bo uważam, że cena jest zbyt wygórowana i Laowa 200/2 choć nie dorówna Sigmie w jakości wykonania i działaniu AF, zweryfikuje popyt na ten obiektyw.
...no proszę, ja tu pisze o szybkości AF u Sigmy, a tu ..pająk zdążył z kadru uciec.
@Piter
Zależy do jakiego sportu. Różne dyscypliny mają bardzo różne wymagania względem ogniskowej. Regularnie fotografuję zawody karate i używam do tego krótszych ogniskowych.
O! ..byłem na Mistrzostwach Świata w Karate w Kielcach w 2022 roku.
Potwierdzam, akredytowani mogli robić zdjęcia,dosłownie, leżąc na tatami.
I Sony już FE 200/2 nie zrobi.
To teraz 120-300/2.8.
Na zdjęciach architektury wszystko wygląda perfekt, ale na portretach jakoś ciężko znaleźć gdzie dokładnie jest ta ostrość... ciekawe czy ten obiektyw lepiej radzi sobie na nieskończoność niż przy ostrzeniu bliżej?
Obawiałem się, że tak będzie... I co, mam kupić korpus Sony?
@corckie
Dobrze widać gdzie jest ostrość.
link
Bardzo dobrze widać, gdzie jest g.o.
Papier, i to biblijny ;-)
W ciasnych portretach jest nawet za płytka.
Co oczywiście można wykorzystać artystycznie, ale będzie czasem obosieczne ;-)
@ molon_labe
Szkło na pewno świetne ale dla bardzo wąskiej grupy użytkowników
Zdjęcia wyglądają dobrze, ale rozsmakowany w 135/1.8 miałem nadzieję na jeszcze lepsze. Pamiętam też wrażenia z oglądania 1:1 zdjęć z Nikkora 200/2 - może to upływ czasu i wysyp nowej generacji szkieł zmienia te wrażenia ... Ostrość spowszedniała, oczekuje się już nie brzytwy, a żyletki?
Sam obiektyw wygląda genialnie.
Czy go kupię? Nie sądzę. Mam po drodze wiele innych potrzeb i pomysłów. Ale takiego szkła gdzieś tam w którejś niszy bardzo brakowało w wersji do bezlusterkowców. (Ciekawe, jaka będzie Laowa EF ...)
Ja bym wolał świetne 300/4, ewentualnie nawet 400/4.5 jak u Nikona Z czy dawno temu u Minolty.
Naprawdę jest piękna.
W odpowiednich sytuacjach mamy bokeh w którym nawet coś tam minimalnie ciut ciut ociupinkę się dzieje, nieźle! Nie do końca wyobrażam sobie 200/2 pod portrety, nie do końca bym to nawet nazywał portretem jak trzeba być 15 metrów od modela, ale jak zwykle doceniam że jest więcej opcji na rynku :)
@leszek3
"Ostrość spowszedniała, oczekuje się już nie brzytwy, a żyletki?"
Ostrość króluje od lat. Bokeh to zapomniany relikt przeszłości. Pod portrety zostanę przy "pleśniakach". :D
Gwoli ścisłości, wszystkie zaprezentowane tutaj portrety są zrobione z odległości wyraźnie mniejszej niż 10 metrów. Więc z tymi 15 metrami to gruba przesada.
Dokładna liczba nie była głównym/najważniejszym elementem tej myśli, ale dzięki za doprecyzowanie.
link
Z 15m to sporo powietrza nad i pod przy pionowym.
qqrq - najważniejszym elementem tej myśli było to, że jest się za daleko, a to nie jest prawdą. Typowa odległość robocza do wąskich portretów to około 3 metry, dla półsylwetki to około 4 metrów.
Czyli ciągle dużo za daleko :D
:)
nazwy portretów to:
en pied - po naszemu to "do stóp" czyli całopostaciowy
en face - po naszemu to na wprost , w zasadzie nie ma różnicy czy tylko twarz czy półpostaci i
en trois quarts - po naszemu to "w trzech czwartych" ale chodzi o zwrot głowy jak na zdjęciu nr 8.
qqrq - jeśli 3 metry to dla Ciebie dużo za daleko, to zaczynam podejrzewać, że jesteś miłośnikiem robienia portretów rybim okiem ;)
Dlaczego portrety jednak ongi robiło się z kilku metrów? Bo ludzie widzieli przerysowania. Za duże nosy, zniekształcone głowy, uszy itd. Współcześnie komórki i selfie zatarło wrażliwość.
Najlepiej takie rybie oko żeby cała sylwetka zmieściła się w kadrze kiedy soczewka dotyka nosa modela/ki :D
Zapomniałem, że obiektywy 40-55mm się do portretu zupełnie nie nadają, a zakres odległości 0.6-1m przestał istnieć :P
@molon_labe
Dzięki za definicje. A jest nazwa na półpostaci ale od tyłu, a nie en face? ;)
Dla mnie jest prosty podział:
a) portret (względnie) na wyciągnięcie ręki/intymny/ludzki/ciepły/szczery
b) portret (zdecydowanie) poza zasięgiem ręki/odizolowany/chłodny/podglądany
FE NO ME NA LNY obiektyw! Widziałem piękne portrety wykonane 20 1.8 i w żadnym razie nie chcę zaczynać dyskusji która ogniskowa do czego ;), po prostu chyba chodzi o to co komu “siedzi”.
@qqrq – no ja tam nie lubię obiektywów 40-55 mm (na FF) do portretu. Wszystko jest przerysowane i trzeba mocno kombinować z ustawieniem osoby pozującej. Albo odejść i zrobić całą sylwetkę, wtedy to w miarę sensownie wygląda.
Na szczęście nie musimy się zgadzać :)
@Amadi
Dla mnie wszystko jest przerysowane i trzeba więcej kombinować właśnie im dalej wychodzi się poza ten zakres :D
Zależy też jaki portret i po co. Moda/edytorial/żurnal jak najbardziej "można" robić teleobiektywem i z większych odległości. Portret artystyczno-intymny traci jeśli nie można mówić szeptem, jeśli w polu widzenia jest miejsce na więcej niż bezpośredni kontakt wzrokowy, jeśli nie jest się we dwoje w jakby małej własnej bańce przestrzeni.
Ale jak najbardziej każdy może to widzieć/czuć/robić inaczej :)
Jeśli sprawdzić proporcje na portretach rysowanych, malowanych, zwłaszcza u porządnych malarzy, to wyjdzie ogniskowa ~300 mm :-) Jeśli GO jest papierowa, mamy wrażenie bliskości. Choć może być focia z kilkunastu metrów. Pisał to bodaj Dederko. Wedle mojego doświadczenia działa :-)
@baron, z kilku metrów? Nie. Klasyka czyli 85 mm z takich odległości pokazuje dużo więcej niż samą głowę. Dla nas twarz ma prawidłowe, tzn normalne proporcje w odległości rozmowy.
Zacnie rysuje, ale jednak sprzęt niszowy. Ja od paru lat czekam aż ktoś wypusci porządnie zrobione 200/2.8 w rozsądnych pieniądzach. I jakoś nie mogę się doczekać a wychodzą przeróżne wydumane cudeńka...
Moim zdaniem, użycie tego obiektywu do portretów stwarza problemy, których można uniknąć. Na każdych warsztatach portretowych, zawodowcy poświęcają mnóstwo czasu na "set" poświęcony budowaniu relacji z osobą portretowaną.
W tym konkretnym przypadku, jak rozumiem, relacja fotograf, osoba portretowana została nawiązana "jakiś czas temu".
Nie można budować relacji używając ogniskowej 200mm i porozumiewając się podniesionym głosem. Jesteś fizycznie oddalony. Po prostu.
Steve McCurry użył obiektywu Nikkor 105mm f/2.5 Ai-S do wykonania portretu „Afghan Girl” w 1984 roku.
Inny portret opisany przez Red-a na tym portalu w Historii jednej fotografii "Ryczacy Lew" Yousufa Karsha to ogniskowa 14 cali (355 mm) na dużym formacie 8x10 cala odpowiada mniej więcej klasycznej portretowej ogniskowej w fotografii małoobrazkowej (np. 85–135 mm).
I to są maksymalne ogniskowe.
Dłuższych można użyć ....bo są, ale to nie czyni z nich obiektywów do portretu.
qqrq: "A jest nazwa na półpostaci ale od tyłu, a nie en face?"
:)
To już są portrety typu "profil" ...jak zdjęcie nr 23 z Syrenką,
:)
molon, co do relacji, to wiele osób się z tobą zgodzi, ale jednak argument barona o perspektywie 300mm jest nie do odparcia. Wygląda na to, że poruszamy się w strefie ko.promisu między kontaktem a perspektywą
"ogniskowa 14 cali (355 mm) na dużym formacie 8x10 cala odpowiada mniej więcej klasycznej portretowej ogniskowej w fotografii małoobrazkowej (np. 85–135 mm)"
-Nie odpowiada 85–135 mm,
bo standardem w 8x10 cala jest ogniskowa 300mm
[przekątna formatu to 325mm].
To, że portrety malarskie wysokiej klasy często oddają spłaszczoną perspektywę, podobną do tej, jaką daje teleobiektyw o ogniskowej 200–300 mm, zawdzięcza się teoretykom którzy stworzyli podstawy geometrycznej perspektywy i operowania punktem widzenia.
Filippo Brunelleschi - Uważany za twórcę zasad perspektywy linearnej (XV w.)
Leon Battista Alberti - Spisał reguły perspektywy w traktacie De pictura (1435)
Piero della Francesca - stosował zaawansowaną perspektywę w portretach
Potem wszyscy malarze, którzy się kształcili odwoływali się do tych zasad.
@molon_labe
"ogniskowa 14 cali (355 mm) na dużym formacie 8x10 cala odpowiada mniej więcej klasycznej portretowej ogniskowej w fotografii małoobrazkowej (np. 85–135 mm)."
Nie, odpowiada małoobrazkowej 50 mm. "Crop factor" 8x10 względem 135 to x0,143.
Praktyka malarska była taka, że najpierw w pracowni malowano portret w bliskości do osoby portretowanej, a później domalowywano bardziej lub mniej wyimaginowaną scenerię (czy "tlo") obliczając perspektywę w proporcji do wielkości postaci.
"Ulubionym obiektywem Karsha był 14-calowy (356 mm) Commercial Ektar, wykonany przez Eastman Kodak Company. "
Ekwiwalent ogniskowej=356 mm×43 mm /325 mm≈47 mm
Wniosek: Obiektyw 14" Commercial Ektar na formacie 8×10 cali daje pole widzenia zbliżone do 47 mm na pełnej klatce (czyli klasyczny obiektyw standardowy)
ale, dalej w "Historii jednej fotografii" można przeczytać:
"Yousuf Karsh wykonywał większość swoich portretów w formacie 8x10 cali (203 x 254 mm). Aparat Calumet miał jednak odłączany tył i można było dostosować go do mniejszych rozmiarów negatywów (4x5).
Ulubionym obiektywem Karsha był 14-calowy (356 mm) Commercial Ektar, wykonany przez Eastman Kodak Company. W zależności od formatu obrazu był to - albo obiektyw o ogniskowej standardowej (dla formatu 8x10) – albo teleobiektyw (dla formatu 4x5).
Właśnie tym zestawem Karsh stworzył większość swoich wizerunków sławnych ludzi.
Obiektyw 14-calowy (356 mm) Commercial Ektar na formacie 4×5 cala daje wąski kąt widzenia.
Ekwiwalent ogniskowej=356 mm×43 mm/153 mm≈100 mm
Wniosek: Obiektyw 14" Commercial Ektar na formacie 4×5 cala daje pole widzenia zbliżone do 100 mm na pełnej klatce.
Nie wiem jak Karsh zrobił to zdjęcie, ale perspektywa nie wyglądała mi na 50mm.
Dlatego tak napisałem.
qqrq - 40 mm do portretów? Dla mnie zdecydowanie za krótko. Nawet 50-55 mm mi nie siedzi do tego celu. Ale dobrze, że mamy różne gusta i podejścia.
Zauważyłem, że mi do portretów najbardziej pasują okolice 100 mm. Takim 1.4/105 Sigmy i Nikkora fotografowało mi się świetnie. Jedyna wada to ich rozmiar. Może dlatego do portretów na APS-C zamówiłem sobie Sigmę 2/65.
molon, ale nie chodzi o to, JAK osiągano efekt 300mm nie mając obiektywu 300mm...
Jacek_Z, jak wielu ludzi mylisz prawidłowe z normalnym i najczęstszym.
Zastanowiło mnie tersz, czy czasem jednym ze składników fotogenicznoścu nie są szczególne proporcje twarzy, kompensujące efekt przerysowań (np. drobny nos).
Ano, tricków perspektywicznych malarze stosowali wiele, kiedyś nawet tzw. poważni ludzie próbowali sprawdzać np. ich geometryczną poprawność: [ link ].
W skrócie wyszło to, czego można by się spodziewać: nie to ładne, co prawdziwe, ale to, co się podoba... ;)
W szczególności - będzie już ze dwadzieścia lat odkąd chciałem ustalić eksperymentalnie z pomocą fachowców na Canon-Board, jakiej "ogniskowej" użył Mantegna w tym słynnym dziele [ link ] - okazuje się, że... różnych! ;)
PS
Nie czujecie się, Panowie, samoograniczani (coś jakby syndrom auto-Prokrusta? ;) takimi a priori podziałami? Nie chciałbym nikogo urazić, ale skoro wielkim mistrzom ogniskowa nie przeszkadzała, to może nie w niej tkwi problem? :D
Dla mnie 40mm to już też dość krótko, chociaż widziałem bardzo fajne portrety zrobione nawet 35/1.4.
Mój główny setup obecnie to Canon 50/1.2LTM na GFX, więc w sumie koło 40mm na pełnej klatce. Trochę ze względu na to jak unikatowo to szkło kreśli, trochę też ze względu na rozmiar. Trochę większy setup, który bardzo lubię - GFX z Rokkorem 58/1.4. Ale latami jak używałem cyfry a nie analogów do portretów, to Contax Planar 50/1.4 był "w sam raz" na pełnej klatce, na GFX też działa dobrze.
Pod APSC można też nawet i kompaktowo, i z fajnym bokeh - TTartisan 35/0.95, chyba jedno jedyne szkło "ekwiwalent" 50/1.4, ale z takim oldschoolowym lookiem, który mi siedzi.
Agata Serge lata temu zaczynała właśnie od Contax 50/1.4 chociaż przed pójściem w high fashion i analogi 6x7 przez lata robiła portrety naleśnikiem 40/2.8. Aleksandra Zaborowska przez lata była kojarzona z Zeissem 80/2 na średnim formacie, teraz otwarcie mówi, że 50mm to jej ulubiona ogniskowa pod portrety, Richard Avedon kochał 80/2.8 na 6x6, później miał 50/1.4, Peter Lindbergh latami używał 105/2.4 na Pentaxie 67, później 50/1.4 i 85/1.4 na Nikonie. Oczywiście używali też wielu innych szkieł, ale 50mm jak najbardziej "się nadaje" :)
link
Agata Serge link
to nie ten link Damianku, ale jeśli takie rzeczy Cię kręcą, to nie oceniam :)
pomogę, skoro ciężko znaleźć:
Agata Serge link
Myślałem że wszystkie zdjęcia piegusek są jej autorstwa.
I co, dobrze że takie przerysowane?
link
O Avedonie Lindberghu pierwsze słyszę.
Jakie jest moje nieszczęście? Byłem kształcony za komuny. Gdzieś w okolicy 8 klasy szkoły podstawowej był przedmiot o sztuce, zamiast rysunków. Prowadził go mój osobisty śp. tatuś i musiałem się nauczyć o rzucie środkowym i równoległym.
link
Pierwszy z brzegu link. Tak właśnie mieszkaniec Europy rysuje sześcian. Wszystkie boki równoległe w bryle są do siebie równoległe na rysunku. W rzucie środkowym
link
tak nie jest. Chyba, że odsuniemy sześcian do nieskończoności. Portrety są malowane jako rzuty "prawie równoległe", albo po prostu, jako rzut równoległy. Bo tak pracuje nasz rozum, że najlepiej, czy najłatwiej odtwarza z rysunku przedmiot, czy postać, gdy oko widzi rzut równoległy. Można wykombinować, czemu. Bo nie trzeba wykonywać wstecz obliczeń związanych z przeliczaniem ogniskowej. i wynikających z niej zniekształceń perspektywicznych. Dlatego w fotografii występuje "portretówka", dla fufu od ok 85 do 135 mm. Chcemy odsunąć postać tak daleko, żeby obraz przypominał rzut równoległy. Portrety wykonywane z bliska są raczej groteskowe, a nie intymne. Bo widać wielkie nosy, zniekształcone twarze itd. Chyba, że ktoś się przyzwyczaił do komórki :-)
"Chyba, że ktoś się przyzwyczaił do komórki :-) "
Właśnie tak jest :) To nie jest tak, że ludzie nie widzę, zatracili wrażliwość, itd... Doskonale widza przerysowania wynikające z portretowania z odległości wyciągniętej ręki i właśnie to im się bardziej podoba. Prawdopodobnie dlatego, że jest modne.
Z drugiej strony portrety całej sylwetki szkłem 200 mm (czyli z 3-4 metrów) wychodzą płasko. Papierowa głębia ostrości nie tu nie poprawia, a wręcz przeciwnie, postać wygląda jak wycięta z kartonu i zawieszona w przestrzeni. Też używam tej ogniskowej, ale do fotografowania samej twarzy.
Zresztą ogniskowa to jest rzecz wtórna. Proporcje będą naturalne jeśli będziemy trzymać się odległości od 1 do 2 metrów. Osobiście robię odstępstwa na minus, bo lubię takie przerysowania. Na plus - bardzo rzadko (wyżej uzasadniłem). A ogniskowa musi być taka, żeby osiągnąć zaplanowany kadr, inna jeśli to sylwetka dziecka 130 cm, a inna jeśli dorosłego 180 cm wzrostu. Dlatego wygodny tu jest zoom. Sam sprzedałem swoją stałoogniskową portretówkę i używam 35-100/2.8 w m4/3.
Dla mnie zawsze było tak, że im dłuższa ogniskowa, tym bardziej naturalny obraz. Na żywo jest inaczej i rzeczy z bliska wyglądają naturalnie, bo większość z nas ma widzenie przestrzenne, a zdjęcie jest płaskie (zdjęć 3D nie liczę, bo to pomijalny margines ilościowo)
Baron: "Portrety są malowane jako rzuty "prawie równoległe", albo po prostu, jako rzut równoległy. "
Tak bardzo jakbym chciał się zgodzić, to nie potrafię. Robiliśmy eksperymenty na ludziach z goglami VR, w których wyłączaliśmy rzut perspektywiczny. Można się zabić.
Zresztą zarówno pokój Amesa [ link ] jak i ta iluzja [ link ] sugerują, że mamy perspektywę wbudowaną tak głęboko, że nawet świadomość, że jesteśmy "oszukiwani" nie pomaga (jakbym tych hond nie mierzył linijką, czy robił ich copy-paste... ;).
Ucięło mi dalszą cześć wypowiedzi z którą nie mogę się zgodzić. Chodziło o ten fragment: "Bo tak pracuje nasz rozum, że najlepiej, czy najłatwiej odtwarza z rysunku przedmiot, czy postać, gdy oko widzi rzut równoległy. Można wykombinować, czemu."
@Bahrd
Zauważ, że podane przez Ciebie iluzje działają tylko wtedy, gdy nie ma widzenia stereoskopowego.
Twierdzenie, że "spłaszczona perspektywa" jest nienaturalna jest dla mnie dziwne i się z nim nie zgadzam. Jeszcze nigdy nie słyszałem, że czlowiek oglądany z odległości większej niż 3 m nie wygląda naturalnie. Dotyczy to zarówno obserwacji gołym okiem, jak i przez lornetkę lub lunetę.
Założe się że kryje GFX-a ale wersji Canon-EF (bo taką można przez adapter podpiąć) pewnie nie będzie.
Super obiektyw, skusiłbym się, gdyby nie te gabaryty. Aktualnie zbieram kasiorkę na 85/1,2 ... No ale coś za coś, naprawdę wspaniały do portretów. Ponadto, widzę od lat, że Arek swoją "prywatną modelkę" zabiera tylko gdy testuje najlepsze szkła :) byle czym Jej zdjęć nie robi...
Ryszardo, w tym sensie to każdy portret fotograficzny jest nienaturalny. Widzimy trójwymiarowo (poza tą luneta co wspominasz), do tego mózg ma zaszyte poczucie odległości od obiektu.
Obiektyw w aparacie ma tylko odwzorowac w sposob sprawiajacy najlepsze wrażenie... Niewielkie przerysowania są tu pomocne.