Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS 750D - test aparatu

19 października 2015
Maciej Latałło Komentarze: 49

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, podsumujmy zatem najważniejsze informacje dotyczące omawianego aparatu.

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Elementy korpusu są dobrze do siebie dopasowane, a użyte materiały prezentują typowy dla klasy amatorskiej poziom. Uchwyt aparatu pokryto chropowatą gumą, którą znajdziemy także na fragmencie lewej i tylnej ścianki obudowy. W 750D nie znajdziemy uszczelnień, choć gniazda komunikacyjne zabezpieczono dobrze przylegającymi, gumowymi zaślepkami.


----- R E K L A M A -----

W EOS-ie 750D zastosowano ten sam wyświetlacz co w modelu 700D. Charakteryzuje się on wysoką rozdzielczością, wyraźnym obrazem, szerokim kątem widzenia i co ważne, został on wyposażony w mechanizm umożliwiający jego odchylanie i obracanie. Przy używaniu w jasnym świetle warto zwiększyć jasność obrazu dla lepszego komfortu pracy. Należy także nadmienić, że wyświetlacz wyposażono w możliwość dotykowej obsługi i w praktyce funkcja ta dobrze się sprawdza. Dotykowy interfejs umożliwia dokonywanie wielu ustawień w naprawdę szybki sposób.

Do trybu Live View nie mamy większych zastrzeżeń. Wyświetlane na ekranie informacje są wystarczające (dane ekspozycji, histogram, siatki kadrowania), a możliwość powiększenia obrazu jest bardzo użyteczna szczególnie przy ręcznym ustawianiu ostrości. Zabrakło niestety funkcji focus-peaking. Natomiast szybkość hybrydowego systemu AF dostępnego w trybie Live View jest na całkiem dobrym poziomie. Wizjer zastosowany w 750D podobnie jak u poprzednika nie imponuje szczególnie, ani powiększeniem, ani pokryciem obrazu. Z drugiej strony w tej klasie sprzętu raczej trudno spodziewać się czegoś wyraźnie lepszego. Warto również dodać, że w odróżnieniu od 700D w testowanej lustrzance mamy możliwość wyświetlenia w wizjerze siatki kadrowania i wskaźnika detekcji migotania.

Tryb wideo w 750D ma podobne możliwości jak w 700D. Wybór trybów filmowania co prawda nie jest szczególnie duży, ale warto pochwalić możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji. Zabrakło jednak ponownie trybów półautomatycznych, jak priorytet przysłony czy migawki. Do jakości nagranego materiału nie mamy większych zastrzeżeń, choć daje się czasem dostrzec morę. Nie imponuje także maksymalny klatkaż w najwyższej rozdzielczości (Full HD), który wynosi 25 kl/s, bowiem konkurencja oferuje dwukrotnie wyższą wartość.

Użytkowanie i ergonomia

Ogólny komfort użytkowania EOS-a 750D oceniamy pozytywnie. Rękojeść aparatu nie jest wprawdzie specjalnie duża, trudno mieć jednak wygórowane oczekiwania w tej kwestii w przypadku aparatu amatorskiego. Gumowa okleina natomiast, której użyto do pokrycia „gripu” oraz lewej ścianki korpusu bardzo dobrze spełnia swoje zadanie i pozytywnie wpływa na pewność chwytu.

W stosunku do modelu 700D dołożono dwa guziki (DISP. oraz przycisk wyboru trybu obszaru AF), a reszta elementów sterujących pozostała niezmieniona. Testowany EOS nie daje zbyt szerokich możliwości personalizacji guzików – do dyspozycji mamy zaledwie jeden przycisk programowalny SET. Menu w testowanym EOS-ie jest typowe dla lustrzanek Canona. Jest ono zatem wygodne w obsłudze i oferuje zakładkę „Moje menu”, pozwalającą (choć z pewnymi ograniczeniami) zebrać w jednym miejscu często wykorzystywane ustawienia.

Szybkość działania Canona 750D jest zadowalająca. Podstawowa obsługa aparatu odbywa się bez irytujących opóźnień. Tryb seryjny w testowanym EOS-ie pozwala na fotografowanie z szybkością 5 kl/s przez 3 sekundy w formacie JPEG lub przez 1 sekundę w RAW-ach. Plusem jest tryb cichych zdjęć seryjnych.

Skuteczność systemu automatycznego (fazowego) ustawiania ostrości przy pracy w świetle 5500K jest przyzwoita, bowiem 70% zdjęć mieści się w dwóch pierwszych przedziałach odchyłek. W świetle żarowym natomiast, sytuacja wygląda znacznie mniej optymistycznie. Bezlusterkowce Panasonika i Samsunga poradziły sobie znacznie lepiej.

Nie mamy natomiast zastrzeżeń do systemu pomiaru światła, bowiem podczas testu nie sprawiał on problemów. Automatyczne czyszczenie matrycy nie działa w 100% poprawnie, bowiem na zdjęciach wykonanych przy małym otworze względnym dało się zauważyć kilka pyłków. W 750D znalazła się także funkcja detekcji migotania, która ułatwia fotografowanie w świetle, którego migotanie może negatywnie wpływać na równą ekspozycję kolejno wykonywanych zdjęć. W odróżnieniu od modelu 700D w testowanym EOS-ie pojawił się wbudowany moduł Wi-Fi. Dzięki niemu możemy między innymi połączyć aparat ze smartfonem lub tabletem. Poza przeglądaniem i przesyłaniem zdjęć do urządzenia mobilnego mamy także możliwość zdalnego wyzwalania migawki aparatu (połączoną z kontrolą podstawowych parametrów fotografowania).

Rozdzielczość

Pod względem osiągów zdolności rozdzielczej EOS 750D ustępuje konkurencji. Warto jednak zwrócić uwagę, że zarówno w przypadku G7, jak i NX30 oraz A6000 stosowane są matryce bez filtrów antyaliasingowych lub są one mocno osłabione. W testowanym Canonie użyty filtr jest mocno niesymetryczny, tzn. w jednym kierunku działa ze standardową mocą, a w drugim został wyraźnie osłabiony (lub nawet zniesiony zupełnie). W związku z powyższym pojawienie się efektu mory na zdjęciach w specyficznych warunkach jest możliwe.

Balans bieli

Odwzorowanie kolorów na zdjęciach z EOS-a 750D jest w większości sytuacji bardzo dobre. Błędy kolorów osiągają niskie wartości, a nasycenie nie odbiega zanadto od 100%. W zasadzie jedynym przypadkiem do którego mamy zastrzeżenia, jest test w świetle żarowym przy wykorzystaniu automatyki. Musimy wówczas liczyć się z obrazem o wyraźnie ciepłym zabarwieniu i mocno nasyconymi kolorami.

Jakość obrazu w JPEG

Pliki JPEG z 750D prezentują dobrą jakość do ISO 1600. Dopiero od ISO 3200 obserwujemy wyraźny wpływ szumu degradujący obraz. Różnice w wyglądzie wycinków w stosunku do konkurencji wynikają głównie z różnych stopni wyostrzania i odszumiania stosowanego przez producentów.

Wyostrzanie JPEG-ów w 750D możemy kontrolować w 8-stopniowej skali. Zero oznacza w zasadzie brak wyostrzania, a optymalny efekt otrzymujemy ustawiając ten parametr w okolicach środka skali. Warto dodać, że w testowanym EOS-ie odnaleźć można zestaw filtrów efektowych, dostępny podczas fotografowania w trybie Live View. Mamy także możliwość wykonywania zdjęć HDR, chociaż funkcja ta dostępna jest jedynie z poziomu trybu automatycznego i nie oferuje żadnych dodatkowych ustawień.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Trudno mieć większe zastrzeżenia do jakości obrazu w RAW. Matryca EOS-a 750D generuje obraz bogaty w detale, a dobrą jakość uzyskamy do czułości ISO 3200. Wartość 6400 także powinna być użyteczna w pewnych sytuacjach. Chcąc się odnieść do osiągów na tle konkurencji, warto odnotować wyraźne podobieństwa w wyglądzie obrazu z testowanej lustrzanki i Sony A6000 aż do czułości ISO 6400. Panasonic G7 za to szumi nieco mocniej. Zgodnie z wartościami obliczonymi w programie Imatest, przewaga 750D nad Lumiksem wynosi zaledwie 1/3 EV. W zakresie do ISO 6400, osiągi A6000 stoją na bardzo zbliżonym poziomie.

W kategorii prądu ciemnego 760D zachowuje się typowo jak na lustrzankę Canona. Histogramy otrzymane na podstawie analizy darków mają zbliżony do rozkładu Poissona kształt, a wartości odchyleń standardowych nie przekraczają średnich wartości sygnału. Na najwyższych czułościach daje się jednak zauważyć pewne niejednorodności w rozkładzie szumu. Nie widać jednak typowych i wyraźnych oznak bandingu.

Zakres i dynamika tonalna

W Canonie 750D, dla ISO 100 liczba tonów sięga 338, a to daje 8.4-bitowy zapis danych. Wynik ten gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. W tej kategorii Panasonic G7 wypadł nieznacznie lepiej (8.6-bita), natomiast Samsung NX30 zanotował tylko 7.9 bita.

Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 8.2 EV. Wynik ten nie jest generalnie zły, aczkolwiek oczekiwaliśmy wyższej wartości biorąc pod uwagę 14-bitowy zapis danych. Dla SNR=1, dynamika w EOS-ie 750D nie przekracza 12 EV, podobnie jak w bezlusterkowcach z 12-bitowymi RAW-ami.

Ocena końcowa

Testowane aparaty porównujemy zazwyczaj w obrębie grupy bezpośrednich konkurentów. EOS-a 750D zdecydowaliśmy się zestawić z bezlusterkowcami. Mimo oczywistych różnic, wybrane modele przeznaczono dla podobnej grupy docelowej. Stąd też taka konfrontacja jest jak najbardziej na miejscu. Niewątpliwe plusy Canona to dobrej jakości matryca i bogaty system obiektywów (nowych i używanych) oraz akcesoriów. EOS 750D lepiej niż konkurencja (szczególnie Panasonic) sprawdza się przy długich naświetlaniach. Z kolei największą bolączką EOS-a jest mocno przeciętna celność autofokusa fazowego. Zwłaszcza światło żarowe okazało się problematyczne dla testowanego aparatu. Ze względu na niewielkie powiększenie obrazu, rozczarowuje także wizjer optyczny. Trzeba również nadmienić, że zarówno Panasonic G7 jak i Sony A6000 sprawdzą się lepiej w przypadku filmowania. W maksymalnej rozdzielczości, Canon pozwala na zapis z szybkością 25 (30) kl/s, podczas gdy konkurencja oferuje 50 (60) kl/s, a G7 dodatkowo rejestruje klipy w 4K.

Ogólną wartość użytkową EOS-a można jednak ocenić pozytywnie. Niewątpliwie jest to ciekawa propozycja dla fotoamatora, którą warto rozważyć dokonując zakupu pierwszego aparatu systemowego. Decydując się na ten model (wraz z obiektywem 18–55 mm IS STM), musimy liczyć się z wydatkiem 2785 zł. Ceny wyposażonych w wizjer przykładowych bezlusterkowców konkurencji przedstawiają się następująco:

  • Fujifilm X-E2 (+ 18–55 mm) – 3490 zł,
  • Olympus OM-D E-M10 (+ 14–42 mm) – 2600 zł,
  • Panasonic G7 (+ 14–42 mm) – 2890 zł,
  • Samsung NX30 (+ 18–55 mm OIS) – 2000 zł,
  • Sony A6000 (+ 16–50 mm OSS) – 2600 zł.
Najkrócej obecnym na rynku aparatem jest Panasonic, jego wysoka cena nie powinna zatem dziwić. Wkrótce będzie także dostępna druga wersja Olympusa E-M10, której jeszcze nie poddaliśmy pełnej procedurze testowej.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona 750D.


Zalety:

  • dobra jakość obrazu do czułości ISO 1600–3200,
  • bardzo dobrej jakości wyświetlacz LCD,
  • mechanizm umożliwiający odchylanie i obracanie ekranu,
  • dotykowy interfejs,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • niezła celność fazowego systemu AF w świetle 5500K,
  • czytelne i funkcjonalne menu,
  • zakładka „Moje menu”,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • dobry tryb seryjny,
  • „filtry twórcze”,
  • zdjęcia HDR,
  • dobrej jakości filmy Full HD,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • rękojeść o niezłej przyczepności dla dłoni i komforcie chwytu,
  • wbudowany moduł Wi-Fi,
  • cichy tryb migawki (również w trybie seryjnym),
  • funkcja wstępnego podnoszenia lustra,
  • opcjonalny moduł GPS,
  • gniazdo HDMI,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu.

Wady:
  • niezbyt wysoka dynamika tonalna jak na 14-bitowe RAW-y,
  • kiepska praca automatycznego balansu przy oświetleniu żarowym,
  • słaba celność fazowego systemu AF przy świetle żarowym,
  • wizjer o niedużym powiększeniu obrazu i kryciu,
  • brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
  • nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • brak uszczelnień,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • brak funkcji mikroregulacji AF.

Aparat do testów wypożyczyła firma:

Canon EOS 750D - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS 750D - Podsumowanie Canon EOS 750D - Podsumowanie