Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
@ag, czyż to nie przerażające, że boisz się tutaj cokolwiek napisać bo tu tylko krytykują ;) ? Zgadzam się z Tobą w 100%, miały dusze i nawet teraz przyjemnie je używać.
... moim aparatem ktory ma dusze to Pentax K1000 +35mm ..... reszta (kilkanascie korpusow i szklarnia) to bezduszne klekoty ktore nieustanie sie psuja lub odrazu z fabryki wychodza uszkodzone..... tak ... tak... na Pentax'e nie zrobilem tylu fotografii... ale czy ta masówe z cyfrowych systemow mozna nazwac fotogarfią??
007areka Nie zrobiłes, bo musialeś kupić film, wywołać go (sam lub w zakładzie fotograficznym), kosztowało cie to pieniadze i czas. Zastanawiałeś się więc nad każdym kadrem, a teraz te zdjęcia są miłym wspomnieniem.
Dziś ludzie pstrykają (nie fotografują, ale pstrykają) kosze na śmieci, swoje bzdurne odbicia w lustrze, a nawet psie kupy - ŻAŁOSNE!!
Kolejny ciekawy artykuł/.Ja faktycznie nie znałem tej marki - a tu przy okazji okazuje się kilka epokowych zdawało by się wynalazków miało więcej niż jednego ojca. Ale tak na kanwie tej historii - to zastanawiające że Japończycy akurat branże foto zdominowali tak całkowicie. Z zegarkami im nie wyszło już tak dobrze tak samo z wieloma innymi towarami. Tutaj natomiast (nie licząc Samsunga) rozmawiamy od kilkunastu lat praktycznie o produktach jednego państwa.
@retrofokus, ze mnie też, ale to akurat przypadkiem wiem. ;-)
focjusz, a było poczytać książkę "Fotografia. Technika i technologia" autorstwa Tadeusza Cypriana, to znałbyś markę Alpa, wspomnianą tam sześciokrotnie, czy "1000 słów o fotografii" Henryka Latosia! ;-)
popieram aga, mam ich trochę w kolekcji (jakies 50 sztuk) wszystkie z ebaya lub z pchlich targów czy giełdy fotograficznej, ale na Alpę mnie nie stać, ceny są zwrotne!!!
focjusz: widzę, że NIkon, Penatx i Canon przełoniły Ci troszkę horyzont :) co do branży foto to zapomniałeś o takich gigantach jak Leica, która produkuje aparaty raczej niszowe ale optykę robi w milionach sztuk dla Panasonica i innych oraz Zeiss, bez którego system Sony byłby bardzo ubogi w dobre obiektywy, Samsung też wykorzystuje optykę Schneider Kreuznach, można by wymieniać wiele innych firm z branży foto spoza Japonii
... Leica, która produkuje aparaty raczej niszowe ale optykę robi w milionach sztuk dla Panasonica i innych..., ...Samsung też wykorzystuje optykę Schneider Kreuznach...,
Obiektywy dla Panasonica czy Samsunga są sygnowane nazwami Leica czy Schneider, lecz ile wspólnego mają z tymi koncernami to nie wiadomo. Spodziewałbym się, że raczej mniej niż więcej :)
Nie mam chyba sentymentu do aparatów analogowych. Obrazek jest po prostu obrazek, jak ludzie oglądają to nie obchodzi ich jak i czym. Natomiast analogi mają szereg zalet. Np stosowanie filtrów połówkowych pod APS-C nie za bardzo ma sens. Na przykład, jak zeskanuję film to mam "prawdziwe" 22 mpiksle. Bo każdy punkt rejestruje RGB. Staram się by wszystkie moje analogi były sprawne, po prostu używam ich.
ad1216 - ale tutaj akurat spodziewanie się pokrywa się ze stanem faktycznym. Leica na kompaktach, Zeiss na komórkach i kompaktach Sony, to hmmm... powiedzmy że taki trochę inny Zeiss i trochę inna Leica :)
A ja mam jeszcze jedno, konkretne i techniczne, pytanie do Autora, który wspomniał, że Alpa ma najpłytszą ze wszystkich lustrzanek komorę lustra, co daje odległość roboczą (rejestrową) 37,8 mm. Czy nie powoduje to, że lustro jest bardzo krótkie i może "nie chwytać" obrazu w przypadku użycia długich teleobiektywów albo zdjęć makro z dużym wyciągiem? Jednym z argumentów za dużą komorą lustra w aparatach takich jak Nikon F (46,5 mm) czy Leica R (47 mm) było zapewnienie miejsca dla długiego lustra.
@p24 Najdłuższym "firmowym" obiektywem do Alpy proponowanym w tym czasie był Kilfit Sport Fern Kilar o ogniskowej 600 mm (5,6) zatem konstrukcja lustra raczej nie wykluczała tak długich ogniskowych. Przyznam, że nie mam takiego szkła i trudno i to sprawdzić jednak do Alpy było także pełne "oprzyrządowanie " do makro - miech, pierścienie i mocowania mikroskopowe zatem należy domniemywać , że funkcjonalne :) Wydaje mi się, że wszystko zależy od konstrukcji obiektywów ....
Dziękuję. Krótkie lustro oczywiście nie uniemożliwia fotografowania z długimi teleobiektywami czy z długim wyciągiem makro, ale powoduje przyciemnienie czy obcięcie górnej części obrazu, widocznej w wizjerze. Dzieje się tak, gdy na lustro pada z dużej odległości (teleobiektyw lub obiektyw z dużym wyciągiem) szeroka wiązka światła.
@p24 Dokładnie z technicznego punktu widzenia tak to wygląda - jednakoż dopiero posiadanie tak długiego szkła do tej Alpy pozwoliła by na zweryfikowanie tej zależności ..... Myślę, ze Alpa wybrała to rozwiązanie głównie z tego powodu, że zamawiając "szklarnie" u producentów chciała mieć ich możliwie duży wybór co tak niewielki rozmiar lustra zdecydowanie ułatwiał. :)
Arek: to całkiem normalne, że wiele firm robi sprzęt w różnych kategoriach jakościowych i cenowych Mercedes robi klasę S ale i klasę A, czy klasa A to trochę inny Mercedes? wg. Ciebie klasa A powinna być pozbawiona znaczka Mercedesa? to samo np. Canon robi obiektyw 50mm 1.8 za 400 zł. i 800 mm za 60 tys. zł., czy popularna 50mm to trochę inny Canon czy ten sam Canon?
@ad1216 W tym tekście piszę o dwóch Alpach które tak de facto nimi nie były. Podobnie szanowana i wielka Exakta którą to marką sygnowano lustrzanki Cosiny, Topcona a nawet Petri. Potem można było tą nazwę znaleźć na tysiącach plastikowych kompaktów czy niezbyt udanych lamp błyskowych....
baron13: wg mnie twierdzenie, że stosowanie filtrów połówkowych na APSC nie ma sensu jest grubą przesadą, równie dobrze można powiedzieć, że robienie zdjęć aparatem innym niż średni format nie ma sensu, bo jakość z FF a tym bardziej innych formatów jest dużo słabsza, dla wyjaśnienia nie jestem fanem APSC, robię zdjęcia FF
retrofokus: niestety, żeby przetrwać na rynku trzeba mieć szeroką gamę produktów, gdyby Leika i Zeiss miały w swojej ofercie wyłącznie znakomite obiektywy do 50 tys. zł sztuka to prawdopodobnie już dawno podzieliły by los Alpy i wielu innych znakomitych firm
Ale jednak podzielam zdanie Arka, że wielkie ikony fototechniczne w większości "rozmieniają" się na drobne i w żaden sposób to tym markom nie służy (poza przychodami rzecz jasna)
retrofokus: właśnie dlatego dziwią mnie określenia że popularny i tani obiektyw Zeissa to jakiś inny Zeiss, robienie z tego zarzutu czy żartów jest moim zdaniem bez sensu,
Pytanie jest innego rodzaju, czy aparat wytwarzany poza macierzystą firmą u poddostawcy, a nawet w zależnej firmie- może mieć tą samą jakość ? Przykłady choćby Elcan (Leitz Canada) dają nieco do myślenia...
Któż to może wiedzieć, co w takim obiektywie naprawdę siedzi, jeśli pojęcia "marka" i "producent" rozeszły się już dawno temu, a my nie wiemy - bo i skąd - co dokładnie obejmuje umowa na używanie takiej słynnej nazwy. Może słynna firma produkuje dany obiektyw, albo tylko go zaprojektowała, albo dostarcza do niego jakieś komponenty, a może tylko daje nazwę? Np. obiektywy do lustrzanek Pentaxa firmowanych przez Samsunga nosiły nazwę Schneider-Kreuznach, a toczka w toczkę wyglądały jak Pentaxy, i myślę, że całym wkładem firmy Schneider była jeno nazwa.
Nie chcę powiedzieć, ze jest to reguła, ale wolę kupić produkt znanej marki (nawet jesli jest tani) niż kupić podobny tańszy produkt firmy "no name", a gdzie dany produkt był produkowany, na jakich liniach produkcyjnych i przez kogo to jest tajemnica tych firm i nigdy tego problemu nie rozstrzyniemy na tym forum, swoją drogą to np. w sklepie b&h produkty Canona robione w USA są często droższe niż oryginały z Japonii, zasada "lepsze bo nasze" tam obowiązuje :) nie mamy też gwarancji, że nawet najdroższe topowe produkty uznanych marek nie są produkowane w np. Wietnamie lub w Chinach
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Kocham mechaniczne aparaty - zaraz zostanę skrytykowany, ale te stare zabawki miały dusze. Dobry artykuł.
@ag, czyż to nie przerażające, że boisz się tutaj cokolwiek napisać bo tu tylko krytykują ;) ? Zgadzam się z Tobą w 100%, miały dusze i nawet teraz przyjemnie je używać.
ag- masz takie same odczuicia jak ja.
Mi najbardziej leżą wizjery.
... moim aparatem ktory ma dusze to Pentax K1000 +35mm ..... reszta (kilkanascie korpusow i szklarnia) to bezduszne klekoty ktore nieustanie sie psuja lub odrazu z fabryki wychodza uszkodzone..... tak ... tak... na Pentax'e nie zrobilem tylu fotografii... ale czy ta masówe z cyfrowych systemow mozna nazwac fotogarfią??
Wspaniałe, i proszę o więcej!
Jeden maleńki drobiażdżek - CdS to fotoopornik, a nie dioda.
007areka
Nie zrobiłes, bo musialeś kupić film, wywołać go (sam lub w zakładzie fotograficznym), kosztowało cie to pieniadze i czas. Zastanawiałeś się więc nad każdym kadrem, a teraz te zdjęcia są miłym wspomnieniem.
Dziś ludzie pstrykają (nie fotografują, ale pstrykają) kosze na śmieci, swoje bzdurne odbicia w lustrze, a nawet psie kupy - ŻAŁOSNE!!
@p24
Przepraszam, elektronik ze mnie wybitnie marny :)
Kolejny ciekawy artykuł/.Ja faktycznie nie znałem tej marki - a tu przy okazji okazuje się kilka epokowych zdawało by się wynalazków miało więcej niż jednego ojca.
Ale tak na kanwie tej historii - to zastanawiające że Japończycy akurat branże foto zdominowali tak całkowicie. Z zegarkami im nie wyszło już tak dobrze tak samo z wieloma innymi towarami. Tutaj natomiast (nie licząc Samsunga) rozmawiamy od kilkunastu lat praktycznie o produktach jednego państwa.
@retrofokus,
ze mnie też, ale to akurat przypadkiem wiem. ;-)
focjusz,
a było poczytać książkę "Fotografia. Technika i technologia" autorstwa Tadeusza Cypriana, to znałbyś markę Alpa, wspomnianą tam sześciokrotnie, czy "1000 słów o fotografii" Henryka Latosia! ;-)
popieram aga, mam ich trochę w kolekcji (jakies 50 sztuk) wszystkie z ebaya lub z pchlich targów czy giełdy fotograficznej, ale na Alpę mnie nie stać, ceny są zwrotne!!!
Gratuluję Panie Piotrze ciekawy artykuł. Warto wracać do źródeł. Fotografię wymyślono przecież przed epoką cyfrową.
1000 słów to była fajna seria ale akurat tej nie dostałem - były takie czasy co książki spod lady sprzedawali :(
focjusz: widzę, że NIkon, Penatx i Canon przełoniły Ci troszkę horyzont :) co do branży foto to zapomniałeś o takich gigantach jak Leica, która produkuje aparaty raczej niszowe ale optykę robi w milionach sztuk dla Panasonica i innych oraz Zeiss, bez którego system Sony byłby bardzo ubogi w dobre obiektywy, Samsung też wykorzystuje optykę Schneider Kreuznach, można by wymieniać wiele innych firm z branży foto spoza Japonii
... Leica, która produkuje aparaty raczej niszowe ale optykę robi w milionach sztuk dla Panasonica i innych..., ...Samsung też wykorzystuje optykę Schneider Kreuznach...,
Obiektywy dla Panasonica czy Samsunga są sygnowane nazwami Leica czy Schneider, lecz ile wspólnego mają z tymi koncernami to nie wiadomo. Spodziewałbym się, że raczej mniej niż więcej :)
Nie mam chyba sentymentu do aparatów analogowych. Obrazek jest po prostu obrazek, jak ludzie oglądają to nie obchodzi ich jak i czym. Natomiast analogi mają szereg zalet. Np stosowanie filtrów połówkowych pod APS-C nie za bardzo ma sens. Na przykład, jak zeskanuję film to mam "prawdziwe" 22 mpiksle. Bo każdy punkt rejestruje RGB. Staram się by wszystkie moje analogi były sprawne, po prostu używam ich.
baron13: możesz wytłumaczyć dlaczego stosowanie filtrów połówkowych do APSC nie za bardzo ma sens?
Z_photo: pomiędzy "spodziewaniem się" a "wiedzą" jest duża różnica :)
ad1216 - ale tutaj akurat spodziewanie się pokrywa się ze stanem faktycznym. Leica na kompaktach, Zeiss na komórkach i kompaktach Sony, to hmmm... powiedzmy że taki trochę inny Zeiss i trochę inna Leica :)
A ja mam jeszcze jedno, konkretne i techniczne, pytanie do Autora, który wspomniał, że Alpa ma najpłytszą ze wszystkich lustrzanek komorę lustra, co daje odległość roboczą (rejestrową) 37,8 mm. Czy nie powoduje to, że lustro jest bardzo krótkie i może "nie chwytać" obrazu w przypadku użycia długich teleobiektywów albo zdjęć makro z dużym wyciągiem? Jednym z argumentów za dużą komorą lustra w aparatach takich jak Nikon F (46,5 mm) czy Leica R (47 mm) było zapewnienie miejsca dla długiego lustra.
@p24
Najdłuższym "firmowym" obiektywem do Alpy proponowanym w tym czasie był Kilfit Sport Fern Kilar o ogniskowej 600 mm (5,6) zatem konstrukcja lustra raczej nie wykluczała tak długich ogniskowych. Przyznam, że nie mam takiego szkła i trudno i to sprawdzić jednak do Alpy było także pełne "oprzyrządowanie " do makro - miech, pierścienie i mocowania mikroskopowe zatem należy domniemywać , że funkcjonalne :)
Wydaje mi się, że wszystko zależy od konstrukcji obiektywów ....
Dziękuję. Krótkie lustro oczywiście nie uniemożliwia fotografowania z długimi teleobiektywami czy z długim wyciągiem makro, ale powoduje przyciemnienie czy obcięcie górnej części obrazu, widocznej w wizjerze. Dzieje się tak, gdy na lustro pada z dużej odległości (teleobiektyw lub obiektyw z dużym wyciągiem) szeroka wiązka światła.
@ad1216: Mała matryca mocno osłabia ich gęstość optyczną.
@p24
Dokładnie z technicznego punktu widzenia tak to wygląda - jednakoż dopiero posiadanie tak długiego szkła do tej Alpy pozwoliła by na zweryfikowanie tej zależności .....
Myślę, ze Alpa wybrała to rozwiązanie głównie z tego powodu, że zamawiając "szklarnie" u producentów chciała mieć ich możliwie duży wybór co tak niewielki rozmiar lustra zdecydowanie ułatwiał. :)
P. Piotrze gratuluję kolejnego świetnego artykułu.
Arek: to całkiem normalne, że wiele firm robi sprzęt w różnych kategoriach jakościowych i cenowych Mercedes robi klasę S ale i klasę A, czy klasa A to trochę inny Mercedes? wg. Ciebie klasa A powinna być pozbawiona znaczka Mercedesa? to samo np. Canon robi obiektyw 50mm 1.8 za 400 zł. i 800 mm za 60 tys. zł., czy popularna 50mm to trochę inny Canon czy ten sam Canon?
@ad1216
W tym tekście piszę o dwóch Alpach które tak de facto nimi nie były. Podobnie szanowana i wielka Exakta którą to marką sygnowano lustrzanki Cosiny, Topcona a nawet Petri. Potem można było tą nazwę znaleźć na tysiącach plastikowych kompaktów czy niezbyt udanych lamp błyskowych....
baron13: wg mnie twierdzenie, że stosowanie filtrów połówkowych na APSC nie ma sensu jest grubą przesadą, równie dobrze można powiedzieć, że robienie zdjęć aparatem innym niż średni format nie ma sensu, bo jakość z FF a tym bardziej innych formatów jest dużo słabsza, dla wyjaśnienia nie jestem fanem APSC, robię zdjęcia FF
A propo's merecedesa ... Citan to nie jest przypadkiem Renault Kangoo ??? jedynie "przebrendowany" przez Niemców ?
Cholera .... tyle lat bez sensu używam cokinów :) A to wtopa ....
retrofokus:
niestety, żeby przetrwać na rynku trzeba mieć szeroką gamę produktów, gdyby Leika i Zeiss miały w swojej ofercie wyłącznie znakomite obiektywy do 50 tys. zł sztuka to prawdopodobnie już dawno podzieliły by los Alpy i wielu innych znakomitych firm
Dokładnie... tak mogło by być i tak się zresztą z Alpą stało .....
Ale to raczej temat dla finansistów i specjalistów od ekonomiki produkcji.
Ale jednak podzielam zdanie Arka, że wielkie ikony fototechniczne w większości "rozmieniają" się na drobne i w żaden sposób to tym markom nie służy (poza przychodami rzecz jasna)
retrofokus:
właśnie dlatego dziwią mnie określenia że popularny i tani obiektyw Zeissa to jakiś inny Zeiss, robienie z tego zarzutu czy żartów jest moim zdaniem bez sensu,
retrofokus:
sam przyznałeś, że gdyby te ikony nie robiły sprzętu dla mas to dawno by ich już nie było
Ergo teza iż to "taki inny nieco Zeiss" jakby była prawdziwa :)
wg mnie jest prawdziwa :) bo tani Zeiss to też Zeiss, a idealiści w biznesie już dawno zbankrutowali :)
Otwartym pozostaje pytanie czy to nie aby jedynie brand ???
a kompakt Nikona czy Canona za 200 zł czy jasny obiektyw 50mm za 400 zł to też może brand?
Pytanie jest innego rodzaju, czy aparat wytwarzany poza macierzystą firmą u poddostawcy, a nawet w zależnej firmie- może mieć tą samą jakość ? Przykłady choćby Elcan (Leitz Canada) dają nieco do myślenia...
Któż to może wiedzieć, co w takim obiektywie naprawdę siedzi, jeśli pojęcia "marka" i "producent" rozeszły się już dawno temu, a my nie wiemy - bo i skąd - co dokładnie obejmuje umowa na używanie takiej słynnej nazwy. Może słynna firma produkuje dany obiektyw, albo tylko go zaprojektowała, albo dostarcza do niego jakieś komponenty, a może tylko daje nazwę?
Np. obiektywy do lustrzanek Pentaxa firmowanych przez Samsunga nosiły nazwę Schneider-Kreuznach, a toczka w toczkę wyglądały jak Pentaxy, i myślę, że całym wkładem firmy Schneider była jeno nazwa.
Stąd chyba jednak etykietka, jak wielką by renomę nie miała, niewiele dziś o produkcie mówi.....
Nie chcę powiedzieć, ze jest to reguła, ale wolę kupić produkt znanej marki (nawet jesli jest tani) niż kupić podobny tańszy produkt firmy "no name", a gdzie dany produkt był produkowany, na jakich liniach produkcyjnych i przez kogo to jest tajemnica tych firm i nigdy tego problemu nie rozstrzyniemy na tym forum, swoją drogą to np. w sklepie b&h produkty Canona robione w USA są często droższe niż oryginały z Japonii, zasada "lepsze bo nasze" tam obowiązuje :) nie mamy też gwarancji, że nawet najdroższe topowe produkty uznanych marek nie są produkowane w np. Wietnamie lub w Chinach
Ale chciałbym zauważyć, że Alpa istnieje i robią świetne aparaty.
Z całym szacunkiem dla Alpy ale są to raczej bardzo pięknie i doskonale wykonane "trzymaki" na obiektyw z Linhofa i ściankę Leafa :(