Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego

8 marca 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 12

2. Budowa i ergonomia

Fujifilm GFX 100S wygląda dość filigranowo w porównaniu z wyposażonym we wbudowany uchwyt pionowy modelem GFX 100. Gdy jednak wyrwiemy testowany aparat z takiego kontekstu i po prostu weźmiemy go do ręki, okazuje się że to nadal bardzo duży korpus. GFX 100S wygląda trochę jak zwykły aparat, który ktoś przeskalował o 125%. Jest trochę wyższy, szerszy i grubszy oraz oczywiście ma większy bagnet i matrycę. Zwłaszcza grubość rzuca się w oczy – nawet przy dużych dłoniach, testowany aparat trochę trudno objąć i całkowicie komfortowo złapać. Nie jest to jednak duża niedogodność.

By zwizualizować to „przeskalowanie”, zamieszczamy kilka zdjęć porównujących testowany aparat z pełnoklatkowym Nikonem Z7.

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia



----- R E K L A M A -----

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Pod względem solidności trudno mieć do GFX 100S jakiekolwiek zastrzeżenia – wykonanie i spasowanie stoi na wysokim poziomie, korpus wykonano ze stopu magnezu, a całość jest uszczelniona przed wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Także ergonomia stoi na wysokim poziomie. Aparat oferuje dwa pokrętła sterujące, wielokierunkowy joystick oraz przyciski programowalne na górnej ściance. Dzięki przeniesieniu regulacji przysłony na obiektyw, kółkami sterującymi możemy zmieniać czułość ISO i czas naświetlania, a inny często zmieniany w praktycznej pracy parametr, balans bieli, przypisać do jednego z przycisków programowalnych. Drugi z nich zmienia zawartość górnego pomocniczego ekranu, co może być przydatne, zwłaszcza że możemy na nim wyświetlić między innymi histogram (który na głównym ekranie zabierałby sporo przestrzeni).

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Jedynym ergonomicznym problemem jest działanie tylnego kółka nastaw – gdy zbyt szybko nim obrócimy, parametr, który modyfikujemy, może np. zamiast zwiększyć się o 3 jednostki, zmniejszyć o jedną.

Zastrzeżenie mamy także do responsywności aparatu. Zmiana niektórych parametrów w menu (np. uruchomienie filmowania w profilu F-Log lub Hybrid Log Gamma) powoduje wyraźnie odczuwalne opóźnienie, większe niż w innych testowanych tu aparatach. Pomijając ten fakt, menu oceniamy bardzo pozytywnie. Podobnie jak w innych współczesnych aparatach Fujifilm, jest ono czytelne i dobrze rozplanowane, wszystko jest tam, gdzie być powinno i łatwo znaleźć potrzebne nastawy. Jedyną zmianą mogłoby być dodanie F-Loga i Hybrid Log Gamma po prostu do listy symulacji negatywów, choć ich obecne umiejscowienie, razem z ustawieniami obrazu wypuszczanego po HDMI, także nie sprawia problemów.

Jeśli chodzi o złącza, do dyspozycji mamy komplet tego, co może być przy filmowaniu potrzebne, czyli:

  • wejście mikrofonu (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście słuchawkowe (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście mikro HDMI (typu D),
  • złącze USB 3.0 (typu C).

Podobnie jak większość filmujących aparatów fotograficznych, Fujifilm GFX 100S nie oferuje obsługi kodu czasowego z zewnętrznego źródła – możemy jedynie wygenerować kod w aparacie i wypuścić po HDMI. Przy korpusie przeznaczonym przede wszystkim do fotografii trudno jednak uznać to za poważną wadę.

Bateria

Testowany aparat zasila znany z modelu X-T4 akumulator o oznaczeniu NP-W235. Oferuje on pojemność 2200mAh przy napięciu 7.2 V, co daje około 15.84 Wh energii. Podczas testu studyjnego (nieruchomy aparat filmujący ciągiem statyczną scenę) na w pełni naładowanym akumulatorze udało się nagrać 1 godzinę i 53 minuty materiału 4K, co jest bardzo dobrym wynikiem. Należy jednak pamiętać, że w praktycznej sytuacji, kiedy w aparacie intensywniej pracuje autofokus czy stabilizacja, a sam korpus nagrywa jedynie przez pewien ułamek czasu pracy, wartość ta będzie niższa.

Dodajmy też, że w czasie nagrywania niemal 2 godzin materiału w 4K, korpus nie przegrzał się, choć temperatura obudowy nieco wzrosła. Był to jednak wzrost daleki od niepokojącego, nie spodziewamy się zatem, żeby GFX 100S mógł mieć problemy z przegrzewaniem się w praktycznych sytuacjach.

Nośniki pamięci

Gniazda na karty pamięci w GFX 100S schowano za łatwo dostępną klapką na prawej ściance aparatu. Aparat oferuje dwa gniazda na karty pamięci SD/SDHC/SDXC, obydwa kompatybilne ze standardem prędkości UHS-II. To w zupełności wystarczające i satysfakcjonujące rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że maksymalna przepływność strumienia danych, jaką testowany aparat jest w stanie wygenerować filmując, to ok. 400 Mbit/s.

Wizjer i ekran

Ekran Fujifilm GFX 100S, w przeciwieństwie do całego korpusu, nie uległ „przeskalowaniu” i oferuje typowe dla wyższej klasy aparatów parametry – przekątną 3.2" i sporą rozdzielczość 2.36 mln punktów (ok. 1024×768 px) przy proporcjach boków 4:3. Te ostatnie powodują zresztą, że użyteczny obszar ekranu podczas filmowania (16:9 lub 17:9) jest mniejszy niż w przypadku ekranów o proporcjach 3:2. Nadal jednak obraz jest wystarczająco szczegółowy, a jasność i praca mechanizmu dotykowego nie dają powodów do narzekań. Jedynym minusem, jaki został, jest zatem fakt, że wyświetlacz nie rozkłada się w pełni do boku, choć trzeba przyznać, że oferuje on sporą swobodę ruchu (odchylanie w górę i dół oraz w jedną stronę w bok o kąt do około 60°), która wszystkim poza osobami nagrywającym się samodzielnie powinna wystarczyć.

Także wizjer w testowanym aparacie stoi na wysokim poziomie, choć małoobrazkowa konkurencja zazwyczaj oferuje już celowniki o nieco wyższej rozdzielczości. Niemniej jednak 3.69 mln punktów (ok. 1280×960 px) i powiększenie 0.61× (0.77× w przeliczeniu na pełną klatkę) to nadal bardzo dobre parametry, które w praktyce gwarantują przyjemny, szczegółowy obraz.

Jeśli chodzi o narzędzia ułatwiające pracę, to do dyspozycji mamy dwie programowalne zebry, histogram, który dzięki możliwości wyświetlenia na górnym ekranie nie zabiera miejsca na głównym oraz focus peaking czy powiększenie wybranego fragmentu kadru, by łatwiej ustawić ostrość. To zestaw wystarczający do zdecydowanej większości zastosowań.

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Bardziej szczegółowe omówienie aspektów związanych z budową i ergonomią testowanego aparatu zostanie przedstawione w fotograficznym teście Fujifilm GFX 100S.