Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego

8 marca 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 12

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.


----- R E K L A M A -----

W przypadku testowanego aparatu, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na dwie części – jedną poświęconą filmowaniu w 4K, a drugą trybowi Full HD. Na początek – 4K.

Nie wiemy oczywiście, w jaki sposób Fujifilm GFX 100S tworzy obraz 4K, jesteśmy jednak niemal pewni, że nie powstaje on wskutek nadpróbkowania jego 100-megapikselowej matrycy. W grę wchodzi zatem jakiegoś rodzaju przeskakiwanie linii lub grupowanie pikseli, które zazwyczaj wiąże się z pogorszeniem jakości obrazu. Wydaje się jednak, że dzięki temu, iż GFX 100S ma tych pikseli na starcie dość dużo, to nawet po pominięciu części z nich przy odczycie obraz nadal zachowuje dość przyzwoitą jakość. Spójrzmy, jak w tej kwestii testowany aparat wypada na tle małoobrazkowej konkurencji.

Fujifilm GFX 100S - test trybu filmowego - Jakość obrazu

Jak widać, najlepiej wypadają Fujifilm GFX 100S oraz Sony A1. Ten pierwszy ma ciut większe schodkowanie na ukośnych liniach, a ten drugi nieco więcej kolorowych przebarwień. Nadal jednak oba korpusy wypadają lepiej niż Sony A7R IV czy Canon EOS R5. Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku tego ostatniego, do porównania użyto 4K w trybie zwykłym – w trybie HQ Canon EOS R5 bez problemu zdeklasowałby resztę omawianych tu korpusów.

Na koniec dodajmy jeszcze, że obraz 4K wygląda bardzo podobnie, niezależnie od tego czy pracujemy w 4K UHD czy 4K DCI oraz czy korzystamy z całej szerokości matrycy, czy pracujemy z cropem 1.1×.

Spójrzmy teraz na jakość obrazu Full HD.

Niezależnie od klatkażu czy trybu nagrywania, trudno nam ocenić obraz Full HD/ 2K z testowanego aparatu pozytywnie. Co prawda kolorowych przebarwień jest niewiele, ale za to schodkowanie, aliasing i inne tego rodzaju wady są bardzo mocno widoczne i zauważalnie degradują obraz. Widać je też zresztą na części filmów przykładowych zamieszczonych w ostatnim rozdziale niniejszego testu.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje wyostrzanie regulowane w 9-stopniowej skali: od −4 do +4 z krokiem co 1. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Wyostrzanie, zgodnie z oczekiwaniami, nasila schodkowanie widoczne na ukośnych liniach. Do wartości około −2 zjawisko to nie jest silne, potem jednak zaczyna degradować obraz oraz nadawać mu brzydki, „przeostrzony” wygląd. Lepiej zatem trzymać się niskich wartości tego parametru, a jeśli już musimy wyostrzać – zrobić to w postprodukcji.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Przy filmowaniu w 4K spokojnie możemy sięgać po czułości aż do ISO 12800. Szum w tym zakresie zachowuje przyjemną, drobnoziarnistą strukturę. Na ISO 25600 jego charakter robi się nieco mniej estetyczny, ale nie jest to silne zjawisko i „na upartego” także na tej czułości możemy filmować. To bardzo dobry wynik.

W przypadku Full HD, podobnie jak w podrozdziale o jakości obrazu, jest zauważalnie gorzej. Już na ISO 6400 ilość szumu staje się nieakceptowalna. To z kolei kiepski wynik, inżynierowie Fujifilm ewidentnie się nie postarali przy wymyślaniu, jak ze 100-megapikselowej matrycy zrobić 2-megapikselowy film Full HD.

Odszumianie

Testowany aparat oferuje 9 stopni redukcji szumu dla materiału filmowego: od −4 do +4 z krokiem co 1. Oprócz tego dostępna jest międzyklatkowa redukcja szumu uruchamiana w osobnej pozycji w menu. W praktyce przedstawia się to następująco:

Jeśli chodzi o standardowe odszumianie, to rozsądną wartością, dającą kompromis między redukcją szumu a utratą szczegółowości, wydaje się nastawa −2. Bardzo dobrze także, przynajmniej na nieruchomej scence, sprawdza się międzyklatkowa redukcja szumu.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które w przeciwieństwie do tego w aparacie nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie dłuższy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a krótszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki jakie uzyskał Fujifilm GFX 100S przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 25.3 ms
4K DCI (4096×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 23.7 ms
4K UHD (3840×2160) z cropem 1.1×, 25 kl/s 23.0 ms
4K DCI (4096×2160) z cropem 1.1×, 25 kl/s 21.5 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 12.7 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s 12.4 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.1×, 25 kl/s 11.5 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.1×, 50 kl/s 11.0 ms

Wyniki w 4K oscylują na granicy poziomów „przeciętnego” i „złego”, co w sumie było do przewidzenia. Aparaty średnioformatowe raczej nie biją rekordów szybkostrzelności i w tym względzie 5 kl/s, jakie GFX 100S oferuje przy zdjęciach seryjnych to i tak już bardzo wysoka wartość. Jeśli ograniczeniem w tym przypadku jest szybkość odczytu matrycy, to z filmowego punktu widzenia jest to bardzo wolny sensor i stąd też duży rolling shutter. Jak widać, czas na średnioformatowe matryce oferujące zdjęcia w 20 czy 30 kl/s (podobnie jak sensory małoobrazkowe i mniejsze) oraz świetne czasy odczytu jeszcze nie nadszedł.

Wyniki w Full HD są już „bardzo dobre”, ale przy kiepskiej jakości obrazu oferowanego w tych trybach jest to dość marne pocieszenie.