Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sony FX3 - test trybu filmowego

23 lutego 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 22

2. Budowa i ergonomia

Ponieważ Sony FX3 nie trafi do nas najprawdopodobniej na test fotograficzny, postaramy się omówić tu jego budowę i ergonomię nieco bardziej szczegółowo niż zazwyczaj.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Przy pierwszym kontakcie FX3 wygląda trochę jak Sony A7C, które poszło na siłownię i ciut przesadziło z odżywkami. Obudowa nie jest duża, ale sprawia masywne wrażenie, które dodatkowo jest potęgowane przez mocno prostopadłościenny kształt. Co ciekawe, całość, z baterią i kartą pamięci, waży jedynie 715 g, czyli raptem kilkanaście gram więcej niż Sony A7S III. Do jakości wykonania nie mamy zastrzeżeń – wszystko jest dobrze spasowane, uszczelnione i wygląda, jakby było w stanie sobie poradzić z codzienną harówką na planach filmowych.


----- R E K L A M A -----

Przyciski

Mimo że FX3 nieco z wyglądu przypomina aparat, jest jednak zupełnie inną konstrukcją o zauważalnie zmienionej ergonomii. Przyjrzyjmy się zatem po kolei układowi elementów na jego poszczególnych ściankach, zaczynając od przedniej.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Elementem najbardziej rzucającym się w oczy jest umieszczony w prawym dolnym rogu przycisk programowalny 6, domyślnie przypisany do uruchamiania i zatrzymywania nagrywania. To wygodne rozwiązanie, zwłaszcza dla osób które nagrywają się same lub tak obudowały kamerę, że dostęp do górnej ścianki jest ograniczony.

W prawym górnym rogu znajdziemy z kolei jedną z wielu tally lamp, czyli diod informujących o tym, że urządzenie nagrywa. Również na górze, po lewej stronie bagnetu, znalazła się stosowana w fotografii dioda doświetlająca, wspomagająca pracę autofokusa. Ostatnim, najlepiej widocznym z przodu elementem, jest przednie kółko sterujące umieszczone poniżej spustu migawki.

Spójrzmy teraz na górną ściankę.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na samej górze powyższego zdjęcia, po prawej stronie, znajdziemy wspomniany przed chwilą spust migawki (w trybie filmowym pełni on poniekąd funkcję przycisku wymuszającego wyostrzenie AF ON, w trybie fotograficznym działa zgodnie z przeznaczeniem), otoczony nie, jak w przypadku A7S III, przez włącznik, a przez dźwigienkę transfokatora. Pozwala ona na płynną zmianę ogniskowej w obiektywach wyposażonych w silnik zooma (jak np. Sony FE PZ 28–135 mm f/4 G OSS). Dodatkowo prędkość zmiany zależy od kąta wychylenia dźwigienki. Podobne rozwiązanie można znaleźć na przykład w aparatach kompaktowych z linii Sony RX10. Oznaczenia W oraz T oznaczają odpowiednio „wide” oraz „tele”, czyli „szeroki” i „wąski” koniec zakresu ogniskowych.

Nieco poniżej i na lewo od spustu znajdziemy przycisk programowalny 1, domyślnie przypisany do wywołania nastaw przysłony. Możemy ją też oczywiście zmieniać przednim kółkiem sterującym lub pierścieniem na obiektywie, jeśli ten ostatni jest weń wyposażony.

Jeszcze niżej umieszczono przyciski 2 oraz 3, domyślnie przypisane do zmiany balansu bieli oraz czułości ISO. Tę ostatnią możemy też zmieniać obracając zintegrowane z wielokierunkowym wybierakiem kółko na tylnej ściance. Jeszcze niżej umieszczono przycisk uruchamiający / przerywający nagrywanie REC oraz joystick mogący służyć na przykład do przesuwania obszaru autofokusa. Co ciekawe, przycisk REC podświetla się na czerwono podczas nagrywania.

Na lewo od przycisków, w okolicy środka korpusu, znajdziemy stopkę Multi Interface. Otaczają ją dwa wbudowane mikrofony oraz trzy gwinty 1/4 cala, z których dwa najbliżej stopki służą do mocowania zaprezentowanej razem z FX3 nowej górnej rączki. Gwint maksymalnie po lewej może być wykorzystany do przykręcenia klatki lub innych akcesoriów. Analogiczne gwinty znajdziemy też na obu bocznych ściankach korpusu.

Spójrzmy teraz na tylną ściankę.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na górze po lewej umiejscowiono włącznik urządzenia oraz przycisk MODE, służący do wyboru trybu pracy (tryby fotograficzne, tryb filmowy, tryb slow and quick motion). Na prawo od tych przycisków, w miejscu, gdzie w A7S III byłby wizjer, umieszczono dużą poziomą diodę sygnalizującą, że urządzenie nagrywa. Po jej drugiej stronie z kolei umieszczono przycisk MENU, a zaraz za nim tylne kółko sterujące, które domyślnie steruje czasem migawki.

Pod kółkiem znajdziemy przycisk programowalny 5, domyślnie przypisany do powiększenia wybranego wycinka kadru (co pomaga precyzyjnie ręcznie ustawić ostrość). Pod nim z kolei umieszczono przycisk Fn przywołujący na ekran menu podręczne. Jeszcze niżej umieszczono wspomniany już wielokierunkowy wybierak. Obrót nim domyślnie zmienia czułość, a wciśnięcie go w którymś kierunku, zgodnie z opisem:

  • przywołuje na ekran lub wyłącza zebrę,
  • przywołuje na ekran lub wyłącza obrys ostrych krawędzi (focus peaking),
  • przywołuje na ekran ustawienia czasu migawki,
  • zmienia ilość wyświetlanych na głównym ekranie informacji.
Poniżej kółka umieszczono jeszcze przycisk uruchamiający tryb przeglądania zdjęć i ujęć oraz przycisk programowalny 4, domyślnie służący do kasowania zdjęć i ujęć.

Ergonomia

Wiemy już, co jest gdzie w FX3, jeśli chodzi o przyciski, kontrolki i manipulatory, pora zatem odpowiedzieć na pytanie, jak sprawdza się to w praktyce. Ogólnie – świetnie. Wszystko, czego potrzeba, jest pod ręką, często nawet w kilku miejscach. A do tego przestrzeni nie zabierają stricte fotograficzne przełączniki, takie jak blokady ekspozycji, tryby pomiaru światła, zdjęcia seryjne itd. Do tego wszystko jest programowalne, stąd na przyciskach znajdziemy cyfry, a domyślne ich funkcje naniesiono obok. Warto także dodać, że przyciski, zwłaszcza te na górnej ściance, dość mocno wystają z korpusu, przez co po chwili trafiamy na nie palcem bez patrzenia.

Czy zatem jest idealnie? Blisko. Zastrzeżenia tak naprawdę mamy dwa. Pierwsze dotyczy tylnego kółka nastaw – umieszczono je nieco zbyt głęboko, przez co operowanie nim nie jest tak wygodne, jak mogłoby być. Drugi problem to joystick na górnej ściance. Jest tak blisko krawędzi aparatu, że bardzo trudno go obsługiwać palcem wskazującym prawej ręki. W zasadzie, łatwiej do niego sięgnąć kciukiem. A skoro tak, to dlaczego jest na górnej ściance, skoro mógłby być na tylnej, na przykład zamieniony miejscami z przyciskiem 5? Może kiedyś nadarzy się okazja, by spytać kogoś z projektantów FX3 o powody tej decyzji.

Menu

Menu w Sony FX3 wygląda niemal identycznie jak w A7S III i podobnie jak w nim, wszystko jest rozsądnie i czytelnie pogrupowane, a korzystanie z niego jest znacznie przyjemniejsze niż z menu stosowanego we wcześniejszych urządzeniach Sony. Jedyne minimalne zastrzeżenie mamy do kolejności, w jakiej ułożono kodeki – najpierw są dwa kodeki 4K, potem jeden Full HD, potem kolejny 4K i jeszcze jeden Full HD. Niby chodzi o to, żeby kodeki typu All-Intra były obok siebie, ale pogrupowanie ich według rozdzielczości miałoby więcej sensu.

Złącza

Lista złącz sygnałowych w FX3, a nawet ich układ na bocznej ściance, wgląda identycznie jak w przypadku A7S III. Znajdziemy tam:

  • wejście mikrofonu (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście słuchawkowe (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście HDMI (pełnowymiarowe, typu A),
  • złącze USB 3.2 (typu C),
  • złącze wielofunkcyjne mikro USB.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Oprócz tego, do aparatu możemy przez stopkę Multi Interface podłączyć górną rączkę z dwoma dodatkowymi wejściami XLR i kolejnym stereofonicznym wejściem mini jack 3.5 mm (INPUT3). Rączkę mocuje się do górnej ścianki dwiema śrubami 1/4", co powoduje, że możemy za nią chwytać całą kamerę bez obaw o urwanie czegokolwiek.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

O ile do pracy jednoosobowej to, co oferuje FX3 powinno wystarczyć, o tyle jeśli urządzenie to ma, zgodnie ze słowami przedstawiciela Sony podczas prezentacji dla mediów, pracować w środowisku wielokamerowym, to brak obsługi kodów czasowych (w szczególności przyjęcia kodu z zewnętrznego generatora synchronizującego urządzenia na planie) jest niedopuszczalnym zaniedbaniem. Nawet jeśli stosowne złącze nie zmieściłoby się na korpusie (chociaż w Panasoniku S1H się zmieściło), zawsze można by je umieścić na rączce. Naprawdę trudno zrozumieć decyzję Sony o pominięciu tego elementu, zwłaszcza że najbliższa konkurencja, czyli wspomniany już Panasonic S1H czy Canon C70, oferują obsługę kodu czasowego z zewnętrznych źródeł.

Bateria

Kamera Sony FX3 zasilana jest litowo-jonowym akumulatorem o oznaczeniu NP-FZ100 o pojemności 2280 mAh i napięciu 7.2 V, czyli dokładnie tym samym co wszystkie nowsze aparaty fotograficzne serii A7 tego producenta. Oprócz tego, podobnie jak w przypadku tychże aparatów, urządzenie można w czasie pracy podłączyć do ładowarki USB-C i, jeśli jej moc na to pozwala, ładować akumulator nawet w czasie pracy. W momencie pisania niniejszego testu Sony nie opublikowało żadnych informacji na temat ewentualnych opcjonalnych battery gripów.

Od strony praktycznej, kamera na w pełni naładowanym akumulatorze nagrała ciągiem równo dwie godziny materiału 4K, co jest bardzo dobrym wynikiem, choć oczywiście dalekim od tego, co byłaby w stanie nagrać FX6 z największym pasującym do niej akumulatorem.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Nośniki pamięci

Rozwiązanie kwestii kart pamięci w najnowszych korpusach Sony (A1, A7S III, FX6, FX3) to jedno z bardziej przemyślanych, jakie widzieliśmy w ostatnim czasie. Użytkownik tych korpusów ma do dyspozycji dwa gniazda, z których każde może przyjąć zarówno kartę SD/SDHC/SDXC UHS-II jak i kartę CFexpress typu A. Takie rozwiązanie powoduje, że osoby, którym do pracy wystarczą karty SD, mogą się do nich ograniczyć i nieco zaoszczędzić, a poszukujący maksymalnej wydajności mogą wybrać nośniki CFexpress. Co ważne, obie grupy użytkowników mogą korzystać ze wszystkich dobrodziejstw podwójnego gniazda na karty pamięci. Mimo że karty CFexpress typu A są wolniejsze od większych nośników typu B, to na dzień dzisiejszy rozwiązanie, jakie proponuje Sony, wydaje się najbardziej przemyślane.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Wizjer i ekran

W momencie przygotowywania niniejszego testu nie posiadamy niestety informacji na temat szczegółowych parametrów ekranu zastosowanego w FX3. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest to ten sam (lub bardzo zbliżony) wyświetlacz, co ten stosowany w A7S III. Pomiar z użyciem linijki wykazał, że ekran ma około 60×45 mm, co daje przekątną 75 mm (ok. 3 cale). Jeśli zachowano przy tym rozdzielczość z A7S, czyli 1.44 mln punktów, to powinno się to przełożyć na około 800×600 pikseli.

Sony FX3 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Nieco dziwią proporcje ekranu 4:3 w urządzeniu, które zdecydowaną większość swojego „życia” spędzi pracując w proporcjach 16:9. Co prawda dodatkowa przestrzeń jest wykorzystana na wyświetlanie nastaw, na których pracujemy, ale nieco większy ekran, do tego o proporcjach 16:9, albo chociaż 3:2, nadal mógłby być lepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że konkurencyjny Canon C70 oferuje 3.5-calowy ekran 16:9 o rozdzielczości 2.76 mln punktów (1280×720).

Ekran jest dotykowy i do jego pracy w tym względzie nie mamy zastrzeżeń. Jego jasność jest regulowana w szerokim zakresie i nawet w ostrym słońcu czytelność wyświetlacza jest przyzwoita – bardziej w takich warunkach przeszkadza jego błyszczące wykończenie, które powoduje, że w ekranie dość łatwo złapać niepożądane odbicia. Nakładana osłona słoneczna mogłaby być przydatnym dodatkiem.

Warto jeszcze w tym miejscu wspomnieć o możliwościach podłączenia zewnętrznego monitora po HDMI. Tu opcje mamy dwie – albo na zewnętrzy ekran wypuszczamy „czysty” sygnał (bez parametrów pracy i innych „nakładek”) i wówczas nastawy oraz podgląd mamy na wbudowanym monitorze, albo wypuszczamy sygnał z nakładkami po HDMI, ale wówczas wbudowany monitor gaśnie. W urządzeniu przeznaczonym dla profesjonalistów kontrola wyświetlania parametrów pracy powinna być niezależna dla wbudowanego i zewnętrznego monitora i nie powinna ograniczać w żaden sposób użytkownika. Tak jednak nie jest.

Jeśli chodzi o wizjer, sprawa jest prosta – FX3 go nie posiada.

Na koniec pozostaje wspomnieć o narzędziach wspomagających pracę operatora. Sony FX3 w tej kwestii oferuje focus peaking, możliwość powiększenia wybranego wycinka kadru, programowalną zebrę oraz możliwość wyświetlenia histogramu. Taki zestaw wystarcza do większości zastosowań, choć w tak zaawansowanym korpusie przydałby się jeszcze na przykład waveform, czyli „monitor przebiegu fali” albo false color.