Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Sony A7 IV - test aparatu

21 lutego 2022
Maciej Latałło Komentarze: 151

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, podsumujmy zatem najważniejsze informacje dotyczące omawianego aparatu.

Sony A7 IV - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność



----- R E K L A M A -----

Jeśli chodzi o kształt obudowy A7 IV, to jest on praktycznie identyczny jak w przypadku modeli A7R IV czy A1. Innymi słowy ta jest nieco większa od poprzednika. Dobrze się prezentuje także pod względem jakości wykonania, mamy bowiem magnezowy korpus, uszczelnienia i gumowe wyścielenie rękojeści. Sony chwali się zastosowaniem firmowego tworzywa sztucznego z recyclingu (SORPLAS). A7 IV jest kompatybilny z uchwytem do zdjęć pionowych o symbolu VG-C4M (przeznaczonym także dla A9 II, A1, A7R IV i A7S III).

Aparat oferuje podwójny slot kart SD (górny slot alternatywnie wspiera standard CFexpress A), a każdy z nich obsługuje szybki transfer UHS-II. Akumulator zapewnia dobrą wydajność, w dodatku można go bez problemu naładować w aparacie ładowarką od smartfona. Do aparatu możemy podłączyć mikrofon zewnętrzny, słuchawki, kabel HDMI (pełnowymiarowe złącze typu A), czy wężyk spustowy.

Wyświetlacz oferuje możliwość zmiany położenia w dwóch płaszczyznach oraz dotykowy interfejs o szerszej niż u poprzednika funkcjonalności. Poprawiono także rozdzielczość wizjera, co wraz z dużym powiększeniem obrazu pozwala na wygodne kadrowanie. W menu istnieje opcja podniesienia klatkażu do 120 kl/s, co niestety wiąże się z lekkim spadkiem szczegółowości celownika.

Tryb filmowania przetestowaliśmy już w tym artykule.

Użytkowanie i ergonomia

Z uwagi na nieco powiększony względem poprzednika uchwyt, odrobinę poprawił się komfort trzymania aparatu. Gdy jednak dołączymy cięższy obiektyw (np. 2.8/70–200), trzeba dość mocno zaciskać palce na rękojeści. Ta ma umiarkowaną wysokość i osoby o dużych dłoniach szczególnie odczują potrzebę dołączenia dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych (VG-C4M).

Układ elementów sterujących jest praktycznie taki sam jak w A7 III. Różnice tkwią w szczegółach, np. powiększono i zmieniono powierzchnię „główki” dżojstika AF, jeden z przycisków programowalnych na górnej ściance wykończono na czerwono, a pokrętło kompensacji ekspozycji możemy obecnie przemapować. Z pewnością warto również docenić opcję przeprogramowania 12 przycisków wedle własnych potrzeb. Do dyspozycji fotografa pozostają także tryby użytkownika, Moje Menu oraz konfigurowalne menu podręczne Fn.

A7 IV uruchamia się w ok. 1 sekundę. Podstawowe czynności związane z obsługą odbywają się płynnie i bezproblemowo, a formatowanie szybkiej karty pamięci trwa 5–6 sekund. Tryb seryjny umożliwia fotografowanie maksymalnie w tempie 10 kl/s, a w 30-sekundowym teście udało nam się wykonać 95 JPEG-ów (X.FINE) lub 86 RAW-ów skompresowanych stratnie (nieskompresowane można zapisywać przy 6 kl/s). Możemy przy tym korzystać zarówno z migawki mechanicznej, jak i elektronicznej.

W A7 IV, podobnie jak u poprzednika, zastosowano mechanizm stabilizacji matrycy. Jego skuteczność oceniamy na 3.5 EV, a zatem podobnie jak u konkurencji. Nie mogło zabraknąć modułu Wi-Fi (uzupełnianego przez Bluetooth), a obsługa aparatu tą metodą nie daje powodów do narzekań.

759-polowy autofokus odznacza się wysoką szybkością działania i bardzo dobrym pokryciem punktami AF w kadrze. AF spisał się dobrze zarówno w studio, jak i podczas seryjnego fotografowania dwójki jadących na sankach dzieci. Gorzej natomiast poradził sobie z ostrzeniem na biegnącego psa.

Rozdzielczość

Matryca A7 IV uzyskuje wprawdzie najwyższe wyniki na tle konkurencji, ale różnica pomiędzy Alphą, a 24-megapikselowym Lumiksem S1 pozostaje skromna. Dopiero nad Z6 II Sony ma ok. 10 lpmm przewagi (dla f/4). Filtr antyaliasingowy w testowanym bezlusterkowcu jest asymetryczny: w jednej składowej jego moc została osłabiona, a w drugiej zupełnie zniesiona. Nie zauważyliśmy śladów wyostrzania RAW-ów, natomiast na zdjęciach tablicy testowej można bez trudu dostrzec ślady mory.

Balans bieli

W świetle naturalnym i LED-owym (5400K) odwzorowanie kolorów stoi na bardzo dobrym poziomie. Przy żarówkach nastomiast najlepiej samodzielnie ustawić odpowiednią wartość temperatury barwowej. Przy każdej opcji działania automatyki (standard, nastrój, biały) obserwujemy znaczne ocieplenie barw. Aparat zauważalnie przesyca zdjęcia – średnia odchyłka (zawsze dodatnia) od idealnego nasycenia wyniosła ok. 20%.

Jakość obrazu JPEG

Szum na JPEG-ach z A7 IV jest dobrze kontrolowany i np. przy ISO 3200 widać go stosunkowo niewiele. Generalnie, naszym zdaniem Alpha lekko ustępuje S1 i Z6 II w kwestii jakości obrazowania na wysokich ISO. Dla niskich nastaw, detale naszej scenki są dobrze wyeksponowane, nieco lepiej niż w przypadku konkurencji. Wadą są natomiast delikatne zielono-żółte plamy, widoczne gdzieniegdzie w kadrze.

Przy okazji warto także wspomnieć o obsłudze 10-bitowych plików HEIF, bowiem w A7 IV zabrakło funkcji zdjęć HDR (jak również filtrów cyfrowych) – ich rolę przejął format HLG. Nadal dostępny jest za to D-Range Optimizer, poprawiający tonalność JPEG-ów.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Odwzorowanie detali na niskich nastawach ISO jest świetne, choć nie obyło się bez specyficznych zakłóceń, będących najprawdopodobniej efektem mory na drobnych wzorach druku. W przypadku trzech wybranych aparatów wizualny poziom szumu wydaje się dość podobny do ISO 6400. Wg pomiarów przeprowadzonych w Imateście, szum w A7 IV dla nastawy ISO 6400 jest wyższy o ok. 1/3 EV niż w EOS-ie R, 1/2 EV od Z6 II i 1 EV względem Lumiksa S1.

Do wyglądu darków nie mamy większych zastrzeżeń, bowiem niejednorodności w rozkładzie szumu (obserwowane na wysokich czułościach) są w zasadzie minimalne.

Zakres i dynamika tonalna

W A7 IV dla najniższej natywnej czułości liczba tonów sięga około 549, co daje 9.1-bitowy zapis danych. Jest to niewątpliwie bardzo dobry wynik gwarantujący oczywiście wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacj. Konkurencja wypada w gruncie rzeczy całkiem podobnie: EOS R zanotował 8.9 bita, Lumix S1 – 9 bitów, a Z6 II – 9.2 bita.

Dzięki 14-bitowemu zapisowi RAW-ów, wyniki wyniki A7 IV w kategorii dynamiki tonalnej można uznać za bardzo dobre. Dla najlepszej jakości obrazu, przy ISO 100 notuje on wartość 10.1 EV, a dla kryterium SNR=1 dynamika wynosi 13.9 EV. Testowany model wypadł odrobinę lepiej od modeli konkurencji, czyli EOS-a R, Z6 II i S1, które uzyskały dla analogicznych warunków odpowiednio: 9.6, 10 i 9.7 EV.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w niemal całym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są od niespełna 1 do 1 i 1/3 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to ponad 197 ke, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony na poziomie ISO 609, a więc niezbyt wysoko (nieco poniżej nastawy ISO 1600).

Ocena końcowa

Naszym zdaniem, unowocześnienia zastosowane w A7 IV czynią go rozsądnym następcą udanego A7 III. Cieszy usprawniony system autofokusa, wzbogacony o o wykrywanie ludzi oraz zwierząt (w tym ptaków). Poza tym mamy nieco lepszą ergonomię i wyższą rozdzielczość zapisywanych obrazów. Z drugiej strony mocniejsze upakowanie pikseli skutkowało zmniejszeniem senseli, a co za tym idzie lekkim wzrostem szumu oraz spadkiem dynamiki i zakresu tonalnego. Nie są to na szczęście duże różnice, które należałoby ostro krytykować. Pochwalić też należy wygląd darków.

Czy Sony A7 IV powtórzy sukces poprzednika? Patrząc z punktu widzenia jego osiągów i użyteczności – nic nie stoi na przeszkodzie. Nie sposób pominąć kwestię ceny. W momencie publikacji testu A7 III, model ten kosztował niespełna 10 000 zł, dziś – ok. 2000 zł mniej. Aktualnie, A7 IV to wydatek rzędu 13 400 zł, zatem zauważalnie drożej. Ceny aparatów konkurencji przedstawiają się następująco:

  • Canon EOS R i R6 – za odpowiednio 7000 zł i 11200 zł,
  • Nikon Z6 II – 10000 zł,
  • Panasonic S1 – 9000 zł.

Na zakończenie wyliczamy najważniejsze zalety i wady Sony A7 IV.

Zalety:

  • solidny i uszczelniony korpus wykonany ze stopu magnezu,
  • wygodny, dobrze wyprofilowany uchwyt,
  • optymalna liczba elementów sterujących (w tym większości konfigurowalnych),
  • obecność dżojstika do obsługi punktów AF,
  • konfigurowalne zakładki w Moim menu,
  • wygodna obsługa (trzy kółka sterujące),
  • odświeżony układ menu głównego,
  • funkcjonalne menu podręczne (w pełni konfigurowalne),
  • dobrej jakości wyświetlacz LCD, odchylany i obracany,
  • dotykowy interfejs o szerokiej funkcjonalności,
  • bardzo dobrej jakości wizjer elektroniczny o dużym powiększeniu,
  • funkcjonalny tryb LV,
  • obsługa plików HEIF i formatu HLG (zamiast HDR),
  • bardzo dobra jakość obrazów JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • wysoka rozdzielczość uzyskiwanych obrazów,
  • bardzo dobry zakres tonalny,
  • bardzo dobra dynamika tonalna,
  • dobry wygląd darków,
  • skuteczny autofokus pojedynczy,
  • skuteczny autofokus śledzący oraz wykrywanie oka,
  • detekcja oczu zwierząt (w tym ptaków),
  • skuteczna stabilizacja obrazu (ok. 3.5 EV),
  • elektroniczna poziomica,
  • rozbudowana funkcja redukcji migotania,
  • moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi oraz Bluetooth,
  • dobrze działający focus peaking,
  • obecność gorącej stopki standardu ISO z cyfrowym interfejsem audio,
  • tryby użytkownika,
  • możliwość nagrywania filmów 4K,
  • profile obrazu pozwalające na zaawansowaną regulację jego właściwości zarówno przy filmowaniu, jak i fotografowaniu,
  • balans bieli wg skali Kelwina, nastawy własne,
  • możliwość wykonywania zdjęć w trybie APS-C,
  • podwójny slot kart SD (UHS-II), w tym jeden także CFexpress A,
  • gniazda mikrofonu, słuchawek, HDMI (typu A) oraz USB-C.

Wady:

  • szum na nieco wyższym poziomie niż u rywali,
  • zauważalny efekt rolling shutter dla migawki elektronicznej,
  • mora zauważalna na zdjęciach (w specyficznych warunkach),
  • niezbyt pojemny bufor zdjęć seryjnych,
  • problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
  • nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej.


Aparat do testów wypożyczyła firma:
Sony A7 IV - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Sony A7 IV - Podsumowanie Sony A7 IV - Podsumowanie