Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Hasselblad X2D 100C - test aparatu

16 grudnia 2022
Maciej Latałło Komentarze: 100

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, czas zatem podsumować najważniejsze informacje na temat testowanego bezlusterkowca w poszczególnych kategoriach.

Hasselblad X2D 100C - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Korpus Hasselblada X2D 100C wykonano z matowo wykończonego aluminium. Prezentuje się elegancko i solidnie, a całość została uszczelniona przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Jeśli chodzi o rozmiar – X2D 100C pozostaje większy od pełnoklatkowych bezlusterkowców i w tej kategorii jest zbliżony do Fujifilm GFX 100S.


----- R E K L A M A -----

W aparacie znajdziemy tylko jeden port – USB-C – pozwalający także na ładowanie. Zdjęcia zapisywane są na kartach CFexpress typu B, ale mamy też wbudowany dysk SSD o pojemności 1 TB.

Producent zdecydował się na zastosowanie dużego, 3.6-calowego ekranu LCD o rozdzielczości 2.36 miliona punktów, którego jakość stoi na świetnym poziomie. Istotne znaczenie odgrywa dotykowy interfejs jako, że X2D 100C nie ma szczególnie dużo elementów sterujących. Mamy możliwość wychylania wyświetlacza maksymalnie o 70 stopni do góry. Na górnym panelu aparatu znajdziemy jeszcze jeden ekran – 1.08-calowy o dość wysokiej rozdzielczości. Jego zadaniem jest wyświetlanie parametrów ekspozycji i innych przydatnych informacji.

W X2D 100C nie zabrakło OLED-owego wizjera. Ma on rozdzielczość 5.76 miliona punktów i bardzo duże powiększenie, wynoszące 1.00x (dla formatu 35 mm). Szczegółowość robi bardzo dobre wrażenie, a obraz jest przyjemny w odbiorze, naturalny. Ponarzekać możemy na płynność wyświetlania, bowiem ta mogłaby być lepsza.

X2D 100C nie pozwala w ogóle na nagrywanie wideo, w odróżnieniu od firmy Fujifilm, która nie zrezygnowała z tego udogodnienia w swoich GFX-ach.

Użytkowanie i ergonomia

Dzięki dużej i ogumowanej rękojeści, aparat leży w dłoni pewnie i wygodnie. Użytkowanie nie sprawia jakichkolwiek kłopotów, choć zestaw elementów sterujących nie należy do szczególnie bogatych. Projektanci jak widać przyjęli, że część obsługi przejmie dotykowy inferfejs. Niemniej, cztery guziki możemy przeprogramować, a lista dostępnych opcji jest całkiem długa.

Najkrótszy czas naświetlania oferowany przez migawkę centralną to 1/2000 s i nawet do tej wartości można ją synchronizować z błyskiem. A system tegoż, jest kompatybilny ze standardem Nikona. Wprawdzie X2D 100C ma funkcję migawki elektronicznej, ale ze względu na stosunkowo długi czas odczytu sensora, na zdjęciach obiektów w ruchu łatwo zauważymy zniekształcenia od rolling shutter.

Szybkość działania aparatu nie daje w zasadzie powodów do narzekań, przynajmniej po tym jak go już włączymy – sam ten proces zajmuje bowiem ok. 4 sekund. Wydaje się to dużo, warto jednak zwrócić uwagę, że został on ok. dwukrotnie skrócony względem poprzednika. Tryb seryjny 3.3 kl/s także nie zachwyca. Oczywiście, X2D 100C nie jest urządzeniem do dynamicznego fotografowania, aczkolwiek konkurencyjny GFX 100 oferuje 5 kl/s i dłuższe serie. Wydajność stabilizacji sensora to ok. 3 EV.

Jeśli chodzi o autofokus, to podobnie jak w przypadku GFX 100, mamy system oparty o detekcję fazy. Nie zmienia to jednak faktu, że ostrzenie nie jest tak szybkie jak w pełnoklatkowych bezlusterkowcach. Jest także uzależnione od zastosowanego obiektywu, np. działa wyraźnie lepiej w instrumentach 2.5/55 i 2.5/38 niż 1.9/80. Na dodatek widać „pompowanie”, szczególnie w tym ostatnim. Nie znajdziemy też takich funkcji jak automatyczny wybór pola AF, czy wykrywanie twarzy.

Rozdzielczość

102-megapikselowy sensor Hasselblada nie notuje tak wysokich wyników jak GFX 100, czy pełnoklatkowy A7R IV. Może to być oczywiście kwestia optyki. Nie znaleźliśmy sladów wyostrzania RAW-ów, wiadomo też, że sensor nie ma filtra antyaliasingowego.

Zdolność rozdzielcza w plikach JPEG dochodzi aż do 15000 LW/PH. Nic zatem dziwnego, że w ich przypadku stwierdziliśmy monstrualne wyostrzanie – krzywa MTF50 ociera się o wartość 1.5 – z tak wysokimi wynikami nie mieliśmy nigdy wcześniej do czynienia w naszych testach. Kłopot w tym, że aparat nie pozwala regulować stopnia uwydatniania. Ani także innych parametrów plików JPEG, czyli np. kontrastu, tonacji, czy odszumiania itd.

Balans bieli

W świetle naturalnym oraz LED-owym, mamy do czynienia z co najmniej dobrym odwzorowaniem barw. Przy żarówkach, jak zwykle widać silnie ciepłe zabarwienie obrazu. W tej sytuacji najlepiej wypadło ustawienie temperatury barwowej na wartość 3000 K. Tendencja do nadmiernego nasycania barw w X2D 100C istnieje, ale nie jest duża – średnia odchyłka od idealnego nasycenia wyniosła w teście niespełna 12%. Zaskakujące jest to, że producent nie dał możliwości ustawienia balansu wg własnego wzorca.

Jakość obrazu JPEG

Poziom szczegółowości na wycinkach z X2D 100C pozostaje niewątpliwie bardzo wysoki, jednak naszym zdaniem tak silne wyostrzanie nie jest wcale przyjemne dla oka. Przy ISO 6400 obraz prezentuje się całkiem porównywalnie do GFX 100 i w gruncie rzeczy korzystnie.

Szumy i jakość obrazu w RAW

X2D 100C, tak samo jak GFX 100, generuje bardzo wysoki stopień odwzorowania detali. Najprawdopodobniej w obu aparatach siedzą te same 102-megapikselowe sensory. Przy ISO 6400 obraz prezentuje się całkiem nieźle. Jeśli chodzi o zaszumienie zmierzone w Imateście, dla ISO 6400 bezlusterkowiec Fujifilm ma ok. 1/2 EV przewagi nad Hasselbladem.

Generalnie wygląd darków nie budzi zastrzeżeń. Nie dostrzegamy ani oznak bandingu, ani nierównomierności naświetlania matrycy. Producent zdecydował się ustawienie biasu na bardzo wysokim poziomie, przekraczającym 4000.

Zakres i dynamika tonalna

Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 64 otrzymujemy 8.9-bitowy zapis danych, pozwalający na bardzo dobre oddanie przejść tonalnych. Z kolei dynamika dla tej czułości dla 16-bitowych RAW-ów i SNR=10 wyniosła 9.9 EV. Biorąc pod uwagę kryterium niskiej jakości obrazu, dla bazowej czułości mamy do dyspozycji dynamikę na poziomie 14.2 EV, co oznacza, że sporo brakuje, by wykorzystywany był cały zakres pracy przetwornika ADC.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w zakresie nastaw ISO 64–1600, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są 1/3 EV poniżej wartości nominalnych, kolejne natomiast są im równe. Punkt wzmocnienia jednostkowego został ustawiony nisko, mianowicie dla czułości 114 (czyli pomiędzy nastawami aparatu ISO 100 i 200).

Ocena końcowa

W wielu aspektach, Hasselblad X2D 100C może się naprawdę podobać. Świetnej jakości obudowa, bardzo duży OLED-owy wizjer i wyrazisty, dotykowy wyświetlacz sprawiają, że mamy odczucie korzystania z bardzo nowoczesnego sprzętu najwyższej jakości. Jeśli chodzi o osiągi sensora, stoją one na podobnym poziomie jak głównego konkurenta – Fujifilm GFX 100. Użytkownicy Hasselblada z pewnością docenią takie udogodnienia jak obecność stabilizacji sensora, 16-bitowych RAW-ów, czy wbudowanego dysku SSD o dużej pojemności.

Pole do poprawy dostrzegamy przede wszystkim w działaniu autofokusa. „Pompujący” i niezbyt szybki AF jest w stanie zniechęcić potencjalnego klienta. Inna niedogodność, to podejście do kwestii JPEG-ów: aparat nie daje nam w ich przypadku żadnej elastyczności, co prawdę mówiąc nieco dziwi. Być może producent zaplanował, że podstawowym formatem będzie po prostu RAW. A sam aparat i tak będzie najczęściej pracował w studio, w tethetingu, podłączony do MacBook-a albo iPad-a. I z jego poziomu ustawimy wszelkie żądane parametry, np. precyzyjny balans bieli w oparciu o własny wzorzec.

Firma Hasselblad zdążyła nas już przyzwyczaić do tego, że jej produkty do tanich nie należą. Podobnie jest w przypadku testowanego bezlusterkowca. Spójrzmy na ceny aktualnie dostępnych na naszym rynku średnioformatowych bezlusterkowców (z matrycami ok. 44×33 mm), z naszym głównym bohaterem na czele:

  • Hasselblad X2D 100C – 42000 zł,
  • Hasselblad X1D II 50C – 26000 zł,
  • Fujifilm GFX 50S II – 15000 zł,
  • Fujifilm GFX 100 – 53500 zł,
  • Fujifilm GFX 100S – 24760 zł.
Co ciekawe, GFX 100 jest nawet droższy od X2D 100C, choć jego „mniejsza wersja”, czyli GFX 100S, pozostaje sporo tańsza.

Zobaczmy jeszcze ceny aparatów pełnoklatkowych, z matrycami o rozdzielczości co najmniej 40 megapikseli:

  • Canon R5 – 17760 zł,
  • Nikon Z7 II – 12500 zł,
  • Panasonic S1R – 16330 zł,
  • Sony A7R IV – 14425 zł.
  • Sony A7R V – 21445 zł.

Hasselblad X2D 100C - Podsumowanie

Na koniec przedstawiamy zestawienie najważniejszych naszym zdaniem zalet i wad Hasselblada X2D 100C:

Zalety:

  • niski poziom szumu w plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • bardzo wysoka rozdzielczość obrazu,
  • wysoka zdolność rozdzielcza,
  • bardzo dobra dynamika i zakres tonalny,
  • RAW-y 16- i 14-bitowe,
  • stabilizacja matrycy o skuteczności ok. 3 EV,
  • autofocus oparty o detekcję fazy,
  • skuteczny pomiar światła,
  • skala temperaturowa WB,
  • bardzo wysoka jakość wykonania aparatu,
  • uszczelnienia,
  • duży, wygodny uchwyt,
  • możliwość programowania kilku elementów sterujących,
  • slot kart szybkiego standardu CFexpress typu B,
  • wbudowany dysk SSD 1 TB,
  • świetnej jakości uchylny wyświetlacz LCD,
  • dotykowy interfejs o szerokiej funkcjonalności,
  • dodatkowy mniejszy ekran na górnym panelu,
  • bardzo dobrej jakości wizjer elektroniczny o ogromnym powiększeniu,
  • funkcjonalny tryb LV,
  • skuteczny autofokus pojedynczy,
  • możliwość synchronizacji migawki z błyskiem w całym zakresie czasów naświetlania,
  • elektroniczna migawka (do 1/6000 s),
  • system bezprzewodowego sterowania błyskiem (zgodność ze standardem Nikona),
  • złącze USB-C 3.1 Gen 2 z obsługą ładowania PD 3.0,
  • wbudowany interfejs Wi-Fi z możliwością zdalnej obsługi.

Wady:

  • długi czas włączenia aparatu,
  • długi czas odczytu sensora – rolling shutter przy migawce elektronicznej,
  • monstrualne wyostrzanie JPEG-ów,
  • brak opcji zapisu JPEG-ów o innej kompresji, wielkości, czy proporcjach,
  • brak opcji regulacji wyostrzania, odszumiania, czy kontrastu JPEG-ów,
  • bardzo niska wydajność trybu seryjnego, szczególnie w JPEG-ach,
  • niezbyt szybki AF, „pompowanie”,
  • mało użyteczny ciągły AF,
  • wysoki błąd automatyki balansu bieli dla światła żarowego,
  • brak możliwości ustawienia WB wg własnego wzorca,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej,
  • niewielka mora widoczna w specyficznych sytuacjach na zdjęciach,
  • brak funkcji automatycznego czyszczenia sensora,
  • łączność bezprzewodowa zarezerwowana jedynie dla urządzeń z iOS.


Aparat do testów wypożyczył sklep:

Hasselblad X2D 100C - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl.
Hasselblad X2D 100C - Podsumowanie Hasselblad X2D 100C - Podsumowanie