Foto-Greger - historia zapomnianej potęgi
3. Rozdział 3
![]() W roku 1938 |
Pomagała w tym doskonała organizacja. W najlepszym okresie zatrudniano ponad 50 pracowników organizacyjnie podzielonych na trzy wydziały (zakupów, sprzedaży i administracji ogólnej) oraz siedem działów – Skład (podzielony na komórki - fotoaparatów, materiałów fotograficznych, przyborów fotograficznych, projekcyjny i kinowy), Warsztat Reparacyjny, Ciemnia, Magazyn, Fakturowanie, Reklama, Oddział Wysyłkowy.
Ten ostatni dział był źródłem sukcesów firmy w latach trzydziestych. Pomagała w tym skrupulatnie prowadzona kartoteka klientów, bezpłatna i znakomicie tworzona reklama, sprawna ekspedycja i pakowalnia.
Do zadań Oddziału Wysyłkowego nie należało jedynie wysyłanie zamówionego towaru. Zajmował się też bardzo wyczerpującą i starannie prowadzoną korespondencją ze wszystkimi klientami firmy – zarówno instytucjonalnymi, jak i prywatnymi. Jak pisze Pan Grzegorz Łukomski:
(…) zadaniem jej było służenie fachową poradą i wskazówkami jak używać i konserwować zakupiony sprzęt fotograficzny, jak robić dobre zdjęcia. Każde nawet najdrobniejsze życzenie było troskliwie załatwiane, w praktyce nie było zgłoszenia, które by Foto-Greger pozostawił bez odpowiedzi.
Każdy fotoamator mógł też wysłać swe zdjęcia do bezpłatnej oceny – korzystając z fachowej wiedzy pracowników. Zdjęcia należało opisać na odwrocie wedle wzoru umieszczonego w katalogu (podstawowe dane – aparat, obiektyw, negatyw, ekspozycja, warunki itd.) i już po kilku dniach uzyskiwało się zwrotną pocztą krytyczną analizę swej pracy wraz z uwagami na przyszłość, a często i z odesłaniem do materiałów publikowanych w „Wiadomościach Fotograficznych” lub innych fachowych publikacjach. Warto zauważyć, że ta „krytyka” - choć może lepiej byłoby rzec „doradztwo”, było z gruntu życzliwe. Zawsze zachęcało do kolejnych kroków. Najważniejszym zadaniem owego doradztwa było „nie zniechęcać”.
![]() Tak kiedyś definiowało się obowiązki kupców wobec klienta |
Rewizję tę Biuro Obsługi przeprowadzi fachowo i skrupulatnie, sprawdzi, wypróbuje działanie aparatu ponadto - na życzenie - wskazać może, czy i jak dałoby się go „unowocześnić” poprzez zastosowanie lub dobudowanie odpowiednich nowych, będących wyrazem ostatniej techniki, części i te czynność Biuro obsługi wykonuje zupełnie bezinteresownie. Dopiero, gdy aparat będzie należało wyremontować, lub przerobić – to Biuro Obsługi po uprzednim porozumieniu się z fotoamatorem, wykonanie dalszej pracy powierzy Warsztatowi Reparacyjnemu Foto-Gregera, lub jeśli powaga naprawy tego wymagać będzie, prześle do fabryki produkującej te aparaty.
(Źródło: Katalog Foto-Gregera na rok 1939)
Jednak wszystkie te „bonusy” nie byłyby wiele warte bez mądrze prowadzonej polityki handlowej. W całej Polsce był znany system sprzedaży ratalnej prowadzonej przez Foto-Gregera. Kupujący wpłacał jedną piątą ceny towaru, a resztę rozkładano na miesięczne raty - maksymalnie 10. Do tej raty doliczano 1 procent w stosunku miesięcznym od kwoty kredytowanej – rata nie mogła być niższa niż 5 złotych. Istniała również możliwość (zupełnie dziś nie do pomyślenia) uiszczenia części należności za nowy aparat poprzez oddanie starego aparatu. Każdy posiadacz starego aparatu mógł go oddać firmie Foto-Greger, gdzie dokonywano rzetelnej wyceny i kwotę w ten sposób uzyskaną odliczano od ceny nowego!
Firma prowadziła też cały system obniżek sprzętu fotograficznego – w miarę pojawiania się nowych modeli aparatów (starsze bywały przeceniane nawet o 60 procent!) i oferowała bardzo atrakcyjne ceny aparatów pozostawianych w rozliczeniu (wcześniej dokładnie przeglądanych, konserwowanych i ewentualnie naprawianych w firmowym warsztacie).
Na szczególną uwagę zasługiwały obyczaje handlowe firmy – wszystkie zakupy powyżej 50 złotych wysyłano do klientów na własny koszt. Wszelkie materiały reklamowe – w tym także katalog firmowy, oferowano bezpłatnie. Firma gwarantowała też niezmienność cen publikowanych w katalogu.
Specjalną opieką otaczano również turystów. Każdy fotoamator wybierający się w drogę mógł zawrzeć z Foto-Gregerem tzw. „umowę wakacyjną”. Klient zainteresowany usługą przygotowywał listę miejsc, w których będzie przebywał podczas wakacji i po przekazaniu jej do firmy, mógł liczyć na otrzymywanie przesyłek z negatywami lub wykonanymi w laboratorium pracami. Na tę okoliczność, na czas wakacji uruchamiano w firmie specjalny dział „przesyłek pośpiesznych” oraz ekspresowe procedury w firmowym laboratorium, dzięki czemu obrobione materiały były gotowe do wysyłki do klienta w 2 godziny od momentu ich otrzymania.
Na marginesie - laboratorium Foto-Gregera było wówczas jednym z najnowocześniejszych w Polsce i wykonywało praktycznie wszystkie prace - nie tylko wywoływanie negatywów i wykonywanie powiększeń (nawet gradację papieru i jego wykończenie można było ustalić), ale i wszelkie prace reprodukcyjne, przeźrocza, obróbkę filmów amatorskich, a nawet (w końcowym okresie) fotografię kolorową!
![]() W roku 1937 |