Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
No i właśnie takich art. potrzeba (zamiast historii o tym jak to dzięki LiveView albo stabilizacji udało się gdzieś coś coś komuś)! Bardzo dobry - ciekawy, rozwijający i niespotykany - kierunek!!!
Muszę się pochwalić, że mam oryginalny katalog Gregera. Trudno uwierzyć, że tyle lat temu funkcjonowała firma, od której dzisiaj mogłoby się uczyć wielu sprzedawców sprzętu foto.
Dobrze pamiętać że na wojnę we wrześniu poszlismy ( de facto ) w obronie interesów UK ( i Francji ). Za co dostaliśmy nagrodę w postacji Teheranu i Jalty. Mówienie o Polskim zampóźnieniu cywilizacyjnym zawsze powinno uwzględniać 27 lat ( do 56r) mordowania w pierwszym rzędzie inteligencji i kolejne 40 jej deprecjonowania
@Arek mogliśmy nie iść. Trzeba było tylko znaleźć punkt wspólny z nacjonalizującymi się Niemcami. I taki punkt był. Byli nim Żydzi. Biedne żydostwo właściwie nie odróżniało się od Polaków. Na terenach północno wschodnich każdy był zajęty problemem przeżycia do jutra i nikt nie miał sił i środków na jakąś większą nienawiść do innego narodu. Tam gdzie było więcej bogactwa (np na pd wsch) tam się poszczególnym Żydom zazdrościło. Ale za niektórymi fabrykantami Polacy byli w stanie w ogień wskoczyć. (przykładem znanym mi z rodzinnych wspomnień może być Moes z Pilicy). I te same ciepłe uczucia zdarzały się wobec bogatych i możnych pochodzenia żydowskiego. Ci ostatni byli jednak ludźmi pragmatycznymi i próbowali przeniknąć do wyższej cywilizacji: czyli do Niemiec. Gdyby Polska aktywnie przeszkadzała tej wyraźnej chęci emigracji wówczas zaskarbiłaby sobie wdzięczność nacjonalizmu niemieckiego. I II wojna światowa na terenach Polski mogłaby mieć znamiona wojny na terenie Czech. Jaka w zamian za to byłaby zemsta ZSRR tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Ostatecznego bilansu także. I aby nie brnąć w zupełnie jałowe spekulacje na tym powinno się opis zakończyć. Ale teoretycznie: tak, mogliśmy nie iść.
Dziękuje za ten artykuł, sam kiedyś miałem ze dwa aparaty od Gregera, katalogi itd. Dla mnie jako wielkopolanina a od ponad dwudziestu lat poznaniaka to prawdziwa legenda. Dobrze że nie zapomniana. Gratulacje dla autora i redakcji za podjęcie tematu. Może jeszcze jakiś artykuł o Tadeuszu Cyprianie? Pozdrawiam!
@Arek Oczywiście, że mogliśmy nie iść na wojnę, a przynajmniej nie musieliśmy dłużej walczyć, kiedy było jasne, że wszystko przepadło. Po co ta bezsensowna krew żołnierzy i cywilów? Czy np. Czesi są mniej czescy niż Polacy są polscy dlatego, że oddali kraj bez jednego wystrzału? Przynajmniej nie stracili kilku milionów obywateli, nie zdemolowano im stolicy i wielu miast, nie zrobiono demograficznej dziury. U nas do wojny doprowadził nieodpowiedzialny rząd, który znajdował sobie sprzymierzeńców bardzo daleko, a wrogów bardzo blisko. Zamiast wziąć odpowiedzialność za swoją politykę czmychnął do Rumunii.
"Istniała również możliwość (zupełnie dziś nie do pomyślenia) uiszczenia części należności za nowy aparat poprzez oddanie starego aparatu."
W typowych sklepach praktyka może rzadko spotykana, ale w sklepach-komisach to już raczej normalka (stary sprzęt w rozliczeniu), także jak najbardziej "do pomyślenia". Nie po to jednak piszę by się czepiać - to jeden z najciekawszych artykułów jakie przeczytałem od dłuższego czasu. Dzięki!
Historia jest ciekawa. Może ktoś napisze artykuł o pierwszej polskiej fabryce fotochemicznej - ALFA założonej w 1925 roku w Bydgoszczy przez Mariana Dziatkiewicza. Namówię może kustosza muzeum (jedno z dwóch muzeum foto w Polsce, o ile mi wiadomo. www.muzeumfoto.byd.pl
@Arek - to jest gdybanie i zapewne od majowego przemówienia Becka nie było już odwrotu. Ale to już był efekt - a nie przyczyna. Moglismy po pierwsze w czasie wielkiego kryzysu nie trzymać się ślepo parytetu złota, moglismy wczesniej śladem IIIRzeszy zadłuzyć sie wewnętrznie a po odmowie Francji udziału w wojnie prewnecyjnej - zagrozić im zmianą sojuszy ( w 36-38 a nie 39r !) No i powinismy zapomnieć o Zaolziu i dogadać się z Czechosłowacją ( wiem że Benes nas nie lubił - ale w 38 to nie miało znacznia ) ...
Tak na marginesie to 80 lat temu (1936) w Warszawie przy ul. Wolskiej bracia Jerzy i Kazimierz Franaszkowie, właściciele fabryki obić papierowych i papierów kolorowych "J. Franaszek S.A." rozpoczęli budowę oddziału zajmującego się produkcją papierów fotograficznych i błon negatywowych.....
@Arek - a z najprostszych rzeczy. Nawet już w wakacje 1939 pójść w slady Czech albo nawet Słowacji To było trudne ze względu na propagandę mocarstwowości - ale i tak lepsze niż to co się stało potem. Zresztą potem też zachowywalismy się głupio - wykreowanie jakiegoś marionetkowego rządu kolaboracyjnego chwały by nam co prawda nie przyniosło ale na pewno oszczedziłio jakis 1-2 mln ofiar. Czy warto zapłacić za "honor" 3 000 000 trupami ?
Może warto - tylko dziwnym trafem coś nam nie wyszło bo to przecież "nasze" są obozy koncentracyjne ( a nie Słowackie czy Austryjackie )
@tof, Focjusz i septemberlicht: chłopaki, gdzie wyście uczyli się historii? Na "Wikipedii" czy może z filmów Spielberga? Zastanówcie się kim byli Hitler i Stalin, jakie cele sobie stawiali i jakich metod używali, a dopiero potem się wypowiadajcie na temat "można-czy-nie-można-było". Wybór był prosty: albo pójdziemy ramię w ramię z Hitlerem, albo przeciw Hitlerowi. W tym drugim przypadku już wiemy co się stało. W pierwszym - walec stalinowskiej zemsty w drodze do Berlina doprowadziłby w Polsce do jeszcze większych tragedii. Tamtemu rządowi, nie tylko zresztą polskiemu, przyszło działać w warunkach "geopolitycznych", których ŻADEN ÓWCZESNY RZĄD NA ŚWIECIE nie był w stanie prawidłowo odczytać: pojawiły się bowiem w Europie dwie siły polityczno-militarne, które za cel stawiały sobie podbój tylu państw i narodów, ile to możliwe. Przy tym cena i środki były nieważne: jak trzeba, to bez kiwnięcia palcem w bucie gotowi byli mordować cywilów lub bezbronnych jeńców. To było nie jakieś-tam-odstępstwo od zasad prowadzenie wojny, tylko najbardziej centralna zasada jednego i drugiego, zbrodniczego totalitaryzmu. Zwróćcie zresztą uwagę, że tak naprawdę Stalin wymordował ca 20 tysięcy polskich jeńców właściwie BEZ POWODU, bo przecież byli to żołnierze państwa (polskiego), które ODMÓWIŁO Hitlerowi współuczestnictwa we wspólnym ataku na ZSRR! A więc Hitler i Stalin to byli de facto etyczno-moralni degeneraci, których próba "obłaskawienia" jakimiś ustępstwami tylko potęgowała ich apetyty. To tak, jakby zbrodniarza - recydywistę próbować "resocjalizować" za pomocą pogadanek z psychologiem. Tak więc ja uważam, że przewidzenie tego, co się stanie w trakcie II wojny, było absolutnie poza możliwościami jakiegokolwiek ówczesnego rządu czy analityka politycznego. A to, żeby te ofiary, jakie nasz Naród wówczas poniósł, okazały się mniej-lub-bardziej sensowne i przysłużyły się czemuś dobremu, to zależy wyłącznie od nas i nadanie im sensu dla dobra Polski (a być może i nie tylko Polski) JEST WYZWANIEM I ZADANIEM DLA NAS I KOLEJNYCH POKOLEŃ POLAKÓW. Z tego punktu widzenia, wymyślanie rozmaitych "filozoficznych alternatyw" jest godną napiętnowania próbą marginalizacji tychże ofiar i jako takie oznacza jawną pogardę dla nich i historii Polski. Reasumując: ja jestem dumny, że moi Rodacy w tamtych czasach nie splamili się kolaboracją ani z jednym, ani z drugim zbrodniczym systemem. To wielka wartość, której my do tej pory nie potrafimy wykorzystać, a nawet właściwie ocenić i docenić.
@Arek - wygodnie na pewno. Ale prawie wszyscy ( historycy ) sie zgadzają że polityka Becka to była całkowita katastrofa ( trudno sobie wyobrazić gorszą w skutkach ) a także wypaczenie myśli marszałka ( na które się werbalnie powoływał)
@Arek takie dziś czasy...eksperci gawędziarze będą rozliczać pokolenia i na nowo interpretować historię ojczyzny. włos się jeży kiedy czytam, że w kwestii Żydów warto było kolaborować z Hitlerem....
@Soniak - twoja wiedza o histori jest jeszcze bardziej powierzchowna niż o aparatach.
PS. Nie ma takiej sytuacji miedzynarodowej której nie można wyjśc obronną ręką. Fryderyk II wygrał wojnę 7 letnią choć teoretycznie nie miał żadnych szans - dlatego nazwali go Wielkim
Dzięki za fajny teksty ... który jak widać wywołał całkiem wartościową dyskusję o przeszłości
a propos dyskusji o sensie i bezsensie takich a nie innych decyzji to jest wiele ciekawych opracowań historycznych o uwarunkowaniach geopolitycznych w tym Normana Davisa
... i z tego co pamiętam z różnych tekstów - a specjalistą nie jestem - to Hitler z jednymi chciał się dogadać (np. z Anglikami) a z innymi nie (czytaj podporządkować w taki czy inny sposób) więc gdybanie że z kimś moglibyśmy się skumać albo czegoś nie robić jest tyle słabe że czasami w takich a nie innych uwarunkowaniach nie do końca jest sensowna alternatywa, z drugiej strony (czasem jednak brakuje tego w podręcznikach) tak duża ofiara wynikała z kiepskiego wyposażenia armii i jej organizacji - wszyscy pamiętamy Westerplatte - bo się dłużej tam utrzymaliśmy bohatersko ale ile było bitew gdy Niemcy wchodzili w teren jak w masło ...
... dla mnie brakuje rzeczowej i chłodnej kalkulacji co było nie tak że blitzkrieg tak świetnie wyszedł Niemcom i jak skutecznie prowadzić modernizację armii i zabiegi dyplomacji żeby nigdy nie było powtórki z historii ... dość mentalności ofiary trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zbudować społeczeństwo obywatelskie ... nie czekać na wszystkie możliwe programy z "plusem" na końcu tylko samemu sieknąć "plusem" w stronę Państwa (nawet jak na to nie zasługuje)
@focjusz byłbym bardziej zdystansowany w ocenie polityki Piłsudskiego ale jedno mu trzeba przyznać, po całej Polsce gonił batem nacjonalistów podszywających się po patriotyczne idee. zdelegalizował ONR i był orędownikiem poszanowania tradycji mniejszościowych w swojej wizji nowej Rzeczpospolitej. Paradoksalnie to właśnie Dmowski doskonale wpisuje się w nacjonalistyczne, antysemickie i antyniemieckie poglądy dzisiejszej prawicy, która tak chętnie mówi o patriotyzmie jako wartości nadrzędnej, czyniąc przy tym odwołania do postaci marszałka.
@jausmas - bredzisz ja nic takiego nie napisałem. Natomiast faktem jest że bardzo wielu szmalcowników kolaborowało z Hitlerem ( była też granatowa policja ) I jak widać brak kolaborującego rządu ( którego wcale nie postuluję - wymieniłem tylko jako jedną z możliwości ) wcale nie ochronił nas od opini kolaborantów a nawet głównych autorów zagłady.
Powtórze jeszcze raz na pytanie Arka - tak były inne możliwości ! Zarówno w 39 jak przedtem oraz potem ( zwłaszcza 43-44) Sądząc po efektach wybralismy jedną z najgorszych drog Straty 6mln ( Żydzi to też byli nasi obywatele !) oraz jako JEDYNI w z koalicji antyfaszystkowskiej stracilismy 1/5 teretorium !
@jausmas - walisz mainstremową papką. Dmowski be a Piłsudzki też ale trochę lepszy. A rzeczywistość i ocena II RP jest znacznie bardziej skomplikowana. Ja odniosłem się tylko do tego jak wielkie straty poniesliśmy - w głównej mierze dlatego że uwierzyliśmy że Anglia i Francja nas obronią. Gdybyśmy w to nie uwierzyli nasza polityka - z konieczności - była by zupełnie inna. I to własnie jest głowna nauka dla nas AKTUALNIE !
@focjusz Ludność Polski w 1939 roku wynosiła 35 mln. W 1946 roku było nas 22,6 mln. Rachunek jest prosty, 12 mln ofiar a nie 3 mln. Taką też liczbę podają publikacje zachodnie
bzdura, skuteczna dyplomacja polega na rozsądnym budowaniu sojuszy. gdyba się o tym, że Piłsudski może próbowałby z Hitlerem na Stalina, a kiedy wiatr im w oczy to przyłączyć się do aliantów - zresztą dokładnie tak rozegrał to Stalin, który doceniał twardą politykę marszałka. wszystko to w teorii jest proste ale w praktyce to są bardzo bardzo złożone sytuacje i trzeba być tęgim naiwniakiem aby tak papierowo spoglądać na naszą dyplomację, zwłaszcza poprzez pryzmat współczesności. jedno jest pewne - sami w Europie zbyt wiele nie zwojujemy, a najgorsza jest dla nas zawsze polityka izolacji w stosunkach z najpotężniejszymi sąsiadami.
Takich historycznych gdybań można prowadzić wiele i tworzyć różne alternatywy, tylko pytanie - na ile ziściłyby się wszystkie czynniki, mogące prowadzić do zapobieżenia wojny lub szybkiej wygranej?
-Sojusz z Czechosłowacją, Węgrami, Rumunią - ciągle zbyt słaby, by wygrać wojnę na dwa fronty, ale już z Niemcami - kto wie ( znaczne możliwości produkcyjne Czech, skrócenie odcinków granic do obrony w przypadku Polski.. )
-Sojusz z Hitlerem. Moralnie i z obecnej perspektywy - nie do przyjęcia, jednak w połowie lat 30. nie słyszało się o obozach koncentracyjnym czy zabijaniu Żydów ( a "jedynie" o dyskryminacji ). Scenariusz teoretycznie możliwy ( np. proszę sobie pooglądać propolskie plakaty propagandowe sprzed wojny: link )
Warto wspomnieć, że o obśmiewane sojusze z Francją, Wielką Brytanią czy Stanami Zjednoczonymi, mające wymiar bardziej dyplomatyczny niż faktyczny, mocno zabiegał sam Piłsudski. Wyzywany tutaj o głupców Beck był prawą ręką marszałka i można powiedzieć, że w znacznej mierze realizował jego doktrynę polityczną. Był przy tym proniemiecki i tak samo nienawidził bolszewików jak sam marszałek. Jednak gdyby oddał kraj w ręce Hitlera to historia osądziłaby go od zdrajców. Zresztą nie mogę sobie wyobrazić jaki miałoby to bezpośrednio społeczny wydźwięk, włącznie z "rozwiązaniem kwestii Żydowskiej" do której polskie władze musiałby się przychylić wobec takiej kapitulacji. Byłbym bardziej powściągliwy w ocenie tamtych realiów i naszych politycznych wyborów. Beck miał bardzo dobry przegląd sytuacji w Europie i wiele z jego przewidywań znalazło później potwierdzenie. Kamieniem milowym w klęsce naszej polityki był układ monachijski i uległa wobec Hitlera postawa prawicowego antysemickiego czeskiego rządu, który znalazł się w tragicznej sytuacji. Nigdy jednak nie zwracał się po pomoc w kierunku Polski i w gruncie rzeczy jeśli kogoś powinnyśmy rozliczać za straty poniesione w czasie druiej wojny światowej to właśnie naszych południowych sąsiadów. Mimo, iż po Monachium i poniekąd dzięki swojej polityce, znaleźli się w kompletnym potrzasku, to jednak właśni oni ze względu na swoje położenie i przemysł, trzymali w ręku najważniejsze karty wojenne w tej części ówczesnej Europy. Jak je rozdali i z jakim dla nas skutkiem, wiemy doskonale. Tym bardziej kiedy czytam, że powinniśmy pójść podobną drogą, utwierdzam się jedynie w przekonaniu, że ktoś formułujący takie tezy kompletnie nie ma pojęcia o tamtej sytuacji geopolitycznej.
Najpierw @Soniak pytasz gdzie uczyłem się historii a potem potwierdzasz moje obawy, że dżuma mogłaby być gorsza od cholery i zemsta Stalina gorsza od jego wdzięczności. Podoba mi się Twój sposób pisania ;) Spieszę z odpowiedzią: profesjonalnie nigdzie (nie jestem humanistą). Dodatkowo uważam, że każdy, dosłownie każdy podręcznik historii najpierw uczy patriotyzmu, a potem faktów. I w tym sensie praktycznie każdy tekst mówiący o historii jest spaczony. Miałem jednakże to szczęście, że dziesiątki lat temu mogłem pytać bezpośrednich świadków wydarzeń którzy byli wówczas u schyłku swego życia. I stąd moja prywatna opinia, że żołnierze wyklęci to jednak w większości byli zwykli bandyci, że z żydami dało się żyć, a czasy Polski przedwojennej to głównie walka z analfabetyzmem. Prawda okrutna jest taka, że byliśmy zbyt słabym krajem i zbyt mało rozwiniętym. I jakikolwiek scenariusz by się nam w czasie wojny nie przydarzył na samym końcu i tak kopnięto by nas w 4 litery. Nadal zresztą niewiele się zmieniło, nasze zadufanie (czytaj ego) rośnie nieproporcjonalnie do naszych możliwości. Jeszcze nie tak dawno prorokowaliśmy u siebie eldorado informatyczne, studenci wygrywali prestiżowe konkursy programowania i pytam gdzie są z tego rozwój i pieniądze? Dlaczego nasz patriotyzm nie objawia się produkcją polskiego aparatu fotograficznego? Przecież nie musiałby być najlepszy, wystarczyłoby żeby był polski, i byłbym jednym z pierwszych klientów. Poziom sprzętu który teraz istnieje jest absolutnie wystarczający do większości sytuacji dla większości fotografujących. Korzystający z tego portalu to jednostki wybitne wykorzystujące ponad 3/4 potencjału swoich aparatów i im byłoby może mało. Ale to jednostki. Większość Polaków byłaby zadowolona w sensie fotograficznym nawet gdyby technicznie byłby to sprzęt z zeszłej pięciolatki. Dużo pracy przed nami.
Świetny artykuł, ze wstydem przyznaję, że o tej firmie nie słyszałem. Jeśli chociaż w połowie działali tak jak jest to opisane - to współczesne sklepy mogą ich brać za wzór. Zastanawiam się dlaczego obecne sieci dystrybucyjne nie oferują takich standardów.... Może winna jest globalizacja, ogromna konkurencja i związane z tym cięcie kosztów? Ja się dziwię osobom, które kupują sprzęt za 3 czy 5 tys. zł i wyszukują gdzie mogą zaoszczędzić głupie 200-300 zł. Sam wolę trochę dopłacić, ale kupić w salonie solidnej firmy, no ale mimo wszystko, do opisanych praktyk i standardów im daleko...
"Miałem jednakże to szczęście, że dziesiątki lat temu mogłem pytać bezpośrednich świadków wydarzeń którzy byli wówczas u schyłku swego życia. I stąd moja prywatna opinia, że żołnierze wyklęci to jednak w większości byli zwykli bandyci, że z żydami dało się żyć, a czasy Polski przedwojennej to głównie walka z analfabetyzmem. Prawda okrutna jest taka, że byliśmy zbyt słabym krajem i zbyt mało rozwiniętym. I jakikolwiek scenariusz by się nam w czasie wojny nie przydarzył na samym końcu i tak kopnięto by nas w 4 litery."
Mam bardzo podobne zdanie. Natomiast nie mogę się zgodzić z tezą, że mogliśmy nie iść i ulec roszczeniowej postawie Hitlera szukając stycznej polityki choćby w temacie Żydów. Przypomnę, że Piłsudski był przeciwnikiem nacjonalistów i zwolennikiem dobrych relacji mniejszościowych, a Beck kontynuował polityczne doktryny swojego mistrza. Niemcy i Czesi mieli wtedy nacjonalistyczne władze, Budapeszt był mocno sterowany przez Berlin, a Czechy zostały rzucone na pożarcie Hitlerowi w Monachium. Były przy tym jedynym sensownym kierunkiem polityki obronnej i doskonałym zapleczem przemysłowym. To dlatego Hitler tak pobłażliwie potraktował uległych Czechów i okupację tego kraju trudno nazywać okupacją. W zamian otrzymał mocne wsparcie w kwestii żydowskiej i dostęp do ciężkiego przemysłu oraz sprzętu wojskowego bardzo silnej jak na tamte czasy czeskiej armii. Nasz rząd ideowo reprezentował wtedy inne wartości i trudno ganić go za sytuację, która nastąpiła. Nóż wbili nam wtedy nawet Słowacy ale trudno ich winić skoro sami wcześniej zadbaliśmy o bardzo napięte stosunki z tą wschodzącą państwowością. Na tym etapie bratanie się ze Stalinem byłoby wejściem w paszczę lwa i prawdę mówiąc chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie myślał wtedy o sojuszu z bolszewikami. Zostaliśmy sami ale nie pochyliliśmy głowy. To dobry niepodległościowy fundament naszej państwowości i tożsamości narodowej. Ludzie którzy próbują go podkopywać spekulacjami przeważnie mają jakiś bolszewicki rys w systemie wartości i lubią podkreślać ten swój pseudopatriotyzm.
19 lipca 2016, 13:43
@+tof, też znam tamte czasy z relacji bezpośrednich świadków (pokolenie dziadków, niestety już nie żyją). To co słyszałem dalekie jest od ,,podręcznikowej'' wersji. Jedni - nie obawiali się Niemców, ale raczej Ukraińców. Inni uciekli przez Rumunię na Zachód i na zawsze przekreślili Polskę, bo za służbę w RAF i nagrodzenie orderem VM - to najwyższe odznaczenie wojskowe - nie było możliwości życia w PRL. To tak złożone czasy, że ciężko ocenić. W każdym razie dogadywanie się ze Stalinem, którego reżim liczy więcej ofiar niż rządy Hitlera byłoby równie potępione przez przyszłe pokolenia, jak sojusz z tym ostatnim, który eksterminację ,,innych'' zaczął u siebie jeszcze w latach 30.
Pierwszy chyba raz na optycznych doszło do dyskusji historyczno-politycznej. O ile pamiętam to wszelkie "smrodki" polityczne kończyły się upomnieniem jako, że odbiegały od tematu (jakby nie patrzeć technicznego). Może wykupić domenę polityczne.pl i tak ustawić DNS, żeby wyświetlały się optyczne.pl? :)
A swoją drogą artykuł bardzo ciekawy. Nie wiedziałem, że ktoś taki żył. Absolutny geniusz handlu. Jak g... systemem była komuna świadczy to, że tak przedsiębiorczy człowiek nie był w stanie się w niej przebić.
To jest historia nie polityka, więc dlatego jeszcze tutaj rozmawiamy, bo to artykuł historyczny. Poza tym dyskusja w żadnym momencie nie stała nie niekulturalna.
W II RP takich pomysłowych i przedsiębiorczych ludzi trochę było. Część ich dorobku przetrwała do dziś, część jeszcze przed wojną zniszczyli rodacy, część zginęła na wojnie, a pozostałych stłamsili komuniści.
Jak na mniej niż 20 lat pomiędzy wojnami ( bo jeszcze wojna bolszewicka po drodze ), to mimo wielu zapóźnień i problemów, sporo udało się na tym skrawku kuli ziemskiej zrobić.
Historia zajmuje się przeszłością i faktami. Artykuł owszem historyczny. A komentarzach większość przeszła gładko na oceny i rozważania alternatywnych i potencjalnych możliwości przebiegu wydarzeń. Wszystko to lekko okraszone polityką.
Mi to nie przeszkadza. Jakby mi się nie podobało to bym nie przeczytał artykułu i nie tracił czasu na przejrzenie komentarzy. Ot, po prostu odnotowałem nietypowy przedmiot dyskusji na optycznych.
"są dziś niezwykłym świadectwem jedynego udanego zbrojnego zrywu Polaków w drodze do Niepodległej" Skąd autor wytrzasnął tę bzdurę? Były cztery udane: - powstanie wielkopolskie 1806 - powstanie sejneńskie 1919 - powstanie wielkopolskie 1918-1919 - II powstanie śląskie 1920
Fakt, kajam się :( Na usprawiedliwienie jedynie mam to , że gdy kończyłem szkoły 30 lat temu historycy to jedyne uznawali za udane ... wybaczenia proszę :)
Świetny artykuł ! A co do II wojny światowej .... Nie mogliśmy w niej nie uczestniczyć. Dobrze dla nas, że nie zbrataliśmy się z psychopatą jakim był Hitler - historia by nas za to mocno rozliczyła. Wariaci nie wygrywają wojen światowych ... Hitler cały czas naciskał - jak ktoś mu nie uległ, to prowadził z nim wojnę - tak się nie da na dłuższą metę. Z nami też by tak było - aby uniknąć wojny musielibyśmy ciągle ulegać, aż stalibyśmy się prowincją Niemiec ... Wchłonąłby nas Hitler - on potrzebował przecież dużej przestrzeni życiowej. Cóż, lubił jeździć pociągiem, a tam gdzie wysiadał chciał mieć pełnię władzy...
@domek. Wcale im tak świetnie nie wyszedł. Sowieci i Niemcy największe potęgi militarne ówczesnego świata uderzyły na Polskę z dwóch stron. Sojusznicy nas olali. Polecam wykłady profesora Wieczorkiewicza.
Świetny artykuł. Postawa pana Gregera to przykład prawdziwego patriotyzmu. Przykro czytać niektóre komentarze. Niestety w Internecie każdy może się wypowiadać na każdy temat, niestety nie każdy powinien. Dziękuje za przybliżenie sylwetki
Super, ze autor podjal ten temat. Kiedys dogrzebalem sie, ze Kazimierz Greger po wojnie byl dyrektorem cjakiejs centrali handlowej foto w Warszawie, ale nie wiem ile w tym jest prawdy. Natomiast napewno zmarł on w 1967 r, a nie jak podano w artykule w 1966. Date 1967 ma wypisaną na nagrobku.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
No i właśnie takich art. potrzeba (zamiast historii o tym jak to dzięki LiveView albo stabilizacji udało się gdzieś coś coś komuś)!
Bardzo dobry - ciekawy, rozwijający i niespotykany - kierunek!!!
Przejrzałem tylko, a wieczorem na pewno przeczytam dokładnie.
Dziękuję!
rewelacja, więcej takich tekstów, gratulacje dla autora!
Muszę się pochwalić, że mam oryginalny katalog Gregera. Trudno uwierzyć, że tyle lat temu funkcjonowała firma, od której dzisiaj mogłoby się uczyć wielu sprzedawców sprzętu foto.
@Adameck
A można wiedzieć z którego roku ten katalog ?
Dobrze pamiętać że na wojnę we wrześniu poszlismy ( de facto ) w obronie interesów UK ( i Francji ). Za co dostaliśmy nagrodę w postacji Teheranu i Jalty.
Mówienie o Polskim zampóźnieniu cywilizacyjnym zawsze powinno uwzględniać 27 lat ( do 56r) mordowania w pierwszym rzędzie inteligencji i kolejne 40 jej deprecjonowania
A mogliśmy nie iść na tę wojnę?
Bardzo ciekawe opracowania, z przyjemnością przeczytałem.
@Arek mogliśmy nie iść. Trzeba było tylko znaleźć punkt wspólny z nacjonalizującymi się Niemcami. I taki punkt był. Byli nim Żydzi.
Biedne żydostwo właściwie nie odróżniało się od Polaków. Na terenach północno wschodnich każdy był zajęty problemem przeżycia do jutra i nikt nie miał sił i środków na jakąś większą nienawiść do innego narodu. Tam gdzie było więcej bogactwa (np na pd wsch) tam się poszczególnym Żydom zazdrościło. Ale za niektórymi fabrykantami Polacy byli w stanie w ogień wskoczyć. (przykładem znanym mi z rodzinnych wspomnień może być Moes z Pilicy). I te same ciepłe uczucia zdarzały się wobec bogatych i możnych pochodzenia żydowskiego. Ci ostatni byli jednak ludźmi pragmatycznymi i próbowali przeniknąć do wyższej cywilizacji: czyli do Niemiec. Gdyby Polska aktywnie przeszkadzała tej wyraźnej chęci emigracji wówczas zaskarbiłaby sobie wdzięczność nacjonalizmu niemieckiego. I II wojna światowa na terenach Polski mogłaby mieć znamiona wojny na terenie Czech. Jaka w zamian za to byłaby zemsta ZSRR tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Ostatecznego bilansu także. I aby nie brnąć w zupełnie jałowe spekulacje na tym powinno się opis zakończyć.
Ale teoretycznie: tak, mogliśmy nie iść.
Dziękuje za ten artykuł, sam kiedyś miałem ze dwa aparaty od Gregera, katalogi itd. Dla mnie jako wielkopolanina a od ponad dwudziestu lat poznaniaka to prawdziwa legenda.
Dobrze że nie zapomniana.
Gratulacje dla autora i redakcji za podjęcie tematu.
Może jeszcze jakiś artykuł o Tadeuszu Cyprianie?
Pozdrawiam!
Aha, powyższy artykuł to krok w dobrą stronę, Co prawda temat to nie jest moja bajka, ale przeczytałem i ...podobało się.
@Arek
Oczywiście, że mogliśmy nie iść na wojnę, a przynajmniej nie musieliśmy dłużej walczyć, kiedy było jasne, że wszystko przepadło. Po co ta bezsensowna krew żołnierzy i cywilów? Czy np. Czesi są mniej czescy niż Polacy są polscy dlatego, że oddali kraj bez jednego wystrzału? Przynajmniej nie stracili kilku milionów obywateli, nie zdemolowano im stolicy i wielu miast, nie zrobiono demograficznej dziury. U nas do wojny doprowadził nieodpowiedzialny rząd, który znajdował sobie sprzymierzeńców bardzo daleko, a wrogów bardzo blisko. Zamiast wziąć odpowiedzialność za swoją politykę czmychnął do Rumunii.
@retrofokus: Mam katalog z 1937 roku.
"Istniała również możliwość (zupełnie dziś nie do pomyślenia) uiszczenia części należności za nowy aparat poprzez oddanie starego aparatu."
W typowych sklepach praktyka może rzadko spotykana, ale w sklepach-komisach to już raczej normalka (stary sprzęt w rozliczeniu), także jak najbardziej "do pomyślenia". Nie po to jednak piszę by się czepiać - to jeden z najciekawszych artykułów jakie przeczytałem od dłuższego czasu. Dzięki!
@Adameck
A już myślałem , że może 1934 .. lub 1935 :(
Historia jest ciekawa. Może ktoś napisze artykuł o pierwszej polskiej fabryce fotochemicznej - ALFA założonej w 1925 roku w Bydgoszczy przez Mariana Dziatkiewicza. Namówię może kustosza muzeum (jedno z dwóch muzeum foto w Polsce, o ile mi wiadomo. www.muzeumfoto.byd.pl
@Arek - to jest gdybanie i zapewne od majowego przemówienia Becka nie było już odwrotu. Ale to już był efekt - a nie przyczyna.
Moglismy po pierwsze w czasie wielkiego kryzysu nie trzymać się ślepo parytetu złota, moglismy wczesniej śladem IIIRzeszy zadłuzyć sie wewnętrznie a po odmowie Francji udziału w wojnie prewnecyjnej - zagrozić im zmianą sojuszy ( w 36-38 a nie 39r !)
No i powinismy zapomnieć o Zaolziu i dogadać się z Czechosłowacją ( wiem że Benes nas nie lubił - ale w 38 to nie miało znacznia ) ...
Pyszny pomysł.... zwłaszcza, że minęło w tym roku równo 90 lat od jej powstania (wedle mej wiedzy to był 1926 rok .....)
Tak na marginesie to 80 lat temu (1936) w Warszawie przy ul. Wolskiej bracia Jerzy i Kazimierz Franaszkowie, właściciele fabryki obić papierowych i papierów kolorowych "J. Franaszek S.A." rozpoczęli budowę oddziału zajmującego się produkcją papierów fotograficznych i błon negatywowych.....
@Arek - a z najprostszych rzeczy. Nawet już w wakacje 1939 pójść w slady Czech albo nawet Słowacji To było trudne ze względu na propagandę mocarstwowości - ale i tak lepsze niż to co się stało potem.
Zresztą potem też zachowywalismy się głupio - wykreowanie jakiegoś marionetkowego rządu kolaboracyjnego chwały by nam co prawda nie przyniosło ale na pewno oszczedziłio jakis 1-2 mln ofiar. Czy warto zapłacić za "honor" 3 000 000 trupami ?
Może warto - tylko dziwnym trafem coś nam nie wyszło bo to przecież "nasze" są obozy koncentracyjne ( a nie Słowackie czy Austryjackie )
Cóż... nauczono mnie, ze gdybanie nie przystoi historykom, a tak po prawdzie to szalenie jałowe zajęcie ....
Tym bardziej jak się gdyba z wygodnego fotela kilkadziesiąt lat po wydarzeniach wiedząc jak się wszystko potoczyło.
@tof, Focjusz i septemberlicht: chłopaki, gdzie wyście uczyli się historii? Na "Wikipedii" czy może z filmów Spielberga? Zastanówcie się kim byli Hitler i Stalin, jakie cele sobie stawiali i jakich metod używali, a dopiero potem się wypowiadajcie na temat "można-czy-nie-można-było".
Wybór był prosty: albo pójdziemy ramię w ramię z Hitlerem, albo przeciw Hitlerowi. W tym drugim przypadku już wiemy co się stało. W pierwszym - walec stalinowskiej zemsty w drodze do Berlina doprowadziłby w Polsce do jeszcze większych tragedii. Tamtemu rządowi, nie tylko zresztą polskiemu, przyszło działać w warunkach "geopolitycznych", których ŻADEN ÓWCZESNY RZĄD NA ŚWIECIE nie był w stanie prawidłowo odczytać: pojawiły się bowiem w Europie dwie siły polityczno-militarne, które za cel stawiały sobie podbój tylu państw i narodów, ile to możliwe. Przy tym cena i środki były nieważne: jak trzeba, to bez kiwnięcia palcem w bucie gotowi byli mordować cywilów lub bezbronnych jeńców. To było nie jakieś-tam-odstępstwo od zasad prowadzenie wojny, tylko najbardziej centralna zasada jednego i drugiego, zbrodniczego totalitaryzmu. Zwróćcie zresztą uwagę, że tak naprawdę Stalin wymordował ca 20 tysięcy polskich jeńców właściwie BEZ POWODU, bo przecież byli to żołnierze państwa (polskiego), które ODMÓWIŁO Hitlerowi współuczestnictwa we wspólnym ataku na ZSRR! A więc Hitler i Stalin to byli de facto etyczno-moralni degeneraci, których próba "obłaskawienia" jakimiś ustępstwami tylko potęgowała ich apetyty. To tak, jakby zbrodniarza - recydywistę próbować "resocjalizować" za pomocą pogadanek z psychologiem.
Tak więc ja uważam, że przewidzenie tego, co się stanie w trakcie II wojny, było absolutnie poza możliwościami jakiegokolwiek ówczesnego rządu czy analityka politycznego. A to, żeby te ofiary, jakie nasz Naród wówczas poniósł, okazały się mniej-lub-bardziej sensowne i przysłużyły się czemuś dobremu, to zależy wyłącznie od nas i nadanie im sensu dla dobra Polski (a być może i nie tylko Polski) JEST WYZWANIEM I ZADANIEM DLA NAS I KOLEJNYCH POKOLEŃ POLAKÓW. Z tego punktu widzenia, wymyślanie rozmaitych "filozoficznych alternatyw" jest godną napiętnowania próbą marginalizacji tychże ofiar i jako takie oznacza jawną pogardę dla nich i historii Polski.
Reasumując: ja jestem dumny, że moi Rodacy w tamtych czasach nie splamili się kolaboracją ani z jednym, ani z drugim zbrodniczym systemem. To wielka wartość, której my do tej pory nie potrafimy wykorzystać, a nawet właściwie ocenić i docenić.
@Arek - wygodnie na pewno. Ale prawie wszyscy ( historycy ) sie zgadzają że polityka Becka to była całkowita katastrofa ( trudno sobie wyobrazić gorszą w skutkach ) a także wypaczenie myśli marszałka ( na które się werbalnie powoływał)
@Arek
takie dziś czasy...eksperci gawędziarze będą rozliczać pokolenia i na nowo interpretować historię ojczyzny. włos się jeży kiedy czytam, że w kwestii Żydów warto było kolaborować z Hitlerem....
@Soniak - twoja wiedza o histori jest jeszcze bardziej powierzchowna niż o aparatach.
PS. Nie ma takiej sytuacji miedzynarodowej której nie można wyjśc obronną ręką. Fryderyk II wygrał wojnę 7 letnią choć teoretycznie nie miał żadnych szans - dlatego nazwali go Wielkim
Dzięki za fajny teksty ... który jak widać wywołał całkiem wartościową dyskusję o przeszłości
a propos dyskusji o sensie i bezsensie takich a nie innych decyzji to jest wiele ciekawych opracowań historycznych o uwarunkowaniach geopolitycznych w tym Normana Davisa
... i z tego co pamiętam z różnych tekstów - a specjalistą nie jestem - to Hitler z jednymi chciał się dogadać (np. z Anglikami) a z innymi nie (czytaj podporządkować w taki czy inny sposób) więc gdybanie że z kimś moglibyśmy się skumać albo czegoś nie robić jest tyle słabe że czasami w takich a nie innych uwarunkowaniach nie do końca jest sensowna alternatywa, z drugiej strony (czasem jednak brakuje tego w podręcznikach) tak duża ofiara wynikała z kiepskiego wyposażenia armii i jej organizacji - wszyscy pamiętamy Westerplatte - bo się dłużej tam utrzymaliśmy bohatersko ale ile było bitew gdy Niemcy wchodzili w teren jak w masło ...
... dla mnie brakuje rzeczowej i chłodnej kalkulacji co było nie tak że blitzkrieg tak świetnie wyszedł Niemcom i jak skutecznie prowadzić modernizację armii i zabiegi dyplomacji żeby nigdy nie było powtórki z historii ... dość mentalności ofiary trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zbudować społeczeństwo obywatelskie ... nie czekać na wszystkie możliwe programy z "plusem" na końcu tylko samemu sieknąć "plusem" w stronę Państwa (nawet jak na to nie zasługuje)
ekhm... no dobra kiedy test K1 ? :-)
@focjusz
byłbym bardziej zdystansowany w ocenie polityki Piłsudskiego ale jedno mu trzeba przyznać, po całej Polsce gonił batem nacjonalistów podszywających się po patriotyczne idee. zdelegalizował ONR i był orędownikiem poszanowania tradycji mniejszościowych w swojej wizji nowej Rzeczpospolitej. Paradoksalnie to właśnie Dmowski doskonale wpisuje się w nacjonalistyczne, antysemickie i antyniemieckie poglądy dzisiejszej prawicy, która tak chętnie mówi o patriotyzmie jako wartości nadrzędnej, czyniąc przy tym odwołania do postaci marszałka.
@jausmas - bredzisz ja nic takiego nie napisałem.
Natomiast faktem jest że bardzo wielu szmalcowników kolaborowało z Hitlerem ( była też granatowa policja ) I jak widać brak kolaborującego rządu ( którego wcale nie postuluję - wymieniłem tylko jako jedną z możliwości ) wcale nie ochronił nas od opini kolaborantów a nawet głównych autorów zagłady.
Powtórze jeszcze raz na pytanie Arka - tak były inne możliwości ! Zarówno w 39 jak przedtem oraz potem ( zwłaszcza 43-44)
Sądząc po efektach wybralismy jedną z najgorszych drog Straty 6mln ( Żydzi to też byli nasi obywatele !) oraz jako JEDYNI w z koalicji antyfaszystkowskiej stracilismy 1/5 teretorium !
@jausmas - walisz mainstremową papką. Dmowski be a Piłsudzki też ale trochę lepszy. A rzeczywistość i ocena II RP jest znacznie bardziej skomplikowana.
Ja odniosłem się tylko do tego jak wielkie straty poniesliśmy - w głównej mierze dlatego że uwierzyliśmy że Anglia i Francja nas obronią.
Gdybyśmy w to nie uwierzyli nasza polityka - z konieczności - była by zupełnie inna. I to własnie jest głowna nauka dla nas AKTUALNIE !
@focjusz
gdzie ad personam wspomniałem o Tobie w kontekście kolaboracji?
"Ja odniosłem się tylko do tego jak wielkie straty poniesliśmy - w głównej mierze dlatego że uwierzyliśmy że Anglia i Francja nas obronią."
A tutaj akurat masz sporo racji. Zawsze trzeba liczyć głównie na siebie.
@focjusz
Ludność Polski w 1939 roku wynosiła 35 mln. W 1946 roku było nas 22,6 mln.
Rachunek jest prosty, 12 mln ofiar a nie 3 mln. Taką też liczbę podają publikacje zachodnie
bzdura, skuteczna dyplomacja polega na rozsądnym budowaniu sojuszy. gdyba się o tym, że Piłsudski może próbowałby z Hitlerem na Stalina, a kiedy wiatr im w oczy to przyłączyć się do aliantów - zresztą dokładnie tak rozegrał to Stalin, który doceniał twardą politykę marszałka. wszystko to w teorii jest proste ale w praktyce to są bardzo bardzo złożone sytuacje i trzeba być tęgim naiwniakiem aby tak papierowo spoglądać na naszą dyplomację, zwłaszcza poprzez pryzmat współczesności. jedno jest pewne - sami w Europie zbyt wiele nie zwojujemy, a najgorsza jest dla nas zawsze polityka izolacji w stosunkach z najpotężniejszymi sąsiadami.
Takich historycznych gdybań można prowadzić wiele i tworzyć różne alternatywy, tylko pytanie - na ile ziściłyby się wszystkie czynniki, mogące prowadzić do zapobieżenia wojny lub szybkiej wygranej?
-Sojusz z Czechosłowacją, Węgrami, Rumunią - ciągle zbyt słaby, by wygrać wojnę na dwa fronty, ale już z Niemcami - kto wie ( znaczne możliwości produkcyjne Czech, skrócenie odcinków granic do obrony w przypadku Polski.. )
-Sojusz z Hitlerem. Moralnie i z obecnej perspektywy - nie do przyjęcia, jednak w połowie lat 30. nie słyszało się o obozach koncentracyjnym czy zabijaniu Żydów ( a "jedynie" o dyskryminacji ). Scenariusz teoretycznie możliwy ( np. proszę sobie pooglądać propolskie plakaty propagandowe sprzed wojny: link )
@Adameck
A moglbys byc tak zacny i zobic jakas e-kopie dla mnie tego katalogu?
z gory dzieki...
...wracając do tematów około fotograficznych... może warto zrobić jakiś cykl, typu przegląd historycznej prasy?? :)
link
Warto wspomnieć, że o obśmiewane sojusze z Francją, Wielką Brytanią czy Stanami Zjednoczonymi, mające wymiar bardziej dyplomatyczny niż faktyczny, mocno zabiegał sam Piłsudski. Wyzywany tutaj o głupców Beck był prawą ręką marszałka i można powiedzieć, że w znacznej mierze realizował jego doktrynę polityczną. Był przy tym proniemiecki i tak samo nienawidził bolszewików jak sam marszałek. Jednak gdyby oddał kraj w ręce Hitlera to historia osądziłaby go od zdrajców. Zresztą nie mogę sobie wyobrazić jaki miałoby to bezpośrednio społeczny wydźwięk, włącznie z "rozwiązaniem kwestii Żydowskiej" do której polskie władze musiałby się przychylić wobec takiej kapitulacji. Byłbym bardziej powściągliwy w ocenie tamtych realiów i naszych politycznych wyborów. Beck miał bardzo dobry przegląd sytuacji w Europie i wiele z jego przewidywań znalazło później potwierdzenie. Kamieniem milowym w klęsce naszej polityki był układ monachijski i uległa wobec Hitlera postawa prawicowego antysemickiego czeskiego rządu, który znalazł się w tragicznej sytuacji. Nigdy jednak nie zwracał się po pomoc w kierunku Polski i w gruncie rzeczy jeśli kogoś powinnyśmy rozliczać za straty poniesione w czasie druiej wojny światowej to właśnie naszych południowych sąsiadów. Mimo, iż po Monachium i poniekąd dzięki swojej polityce, znaleźli się w kompletnym potrzasku, to jednak właśni oni ze względu na swoje położenie i przemysł, trzymali w ręku najważniejsze karty wojenne w tej części ówczesnej Europy. Jak je rozdali i z jakim dla nas skutkiem, wiemy doskonale. Tym bardziej kiedy czytam, że powinniśmy pójść podobną drogą, utwierdzam się jedynie w przekonaniu, że ktoś formułujący takie tezy kompletnie nie ma pojęcia o tamtej sytuacji geopolitycznej.
Najpierw @Soniak pytasz gdzie uczyłem się historii a potem potwierdzasz moje obawy, że dżuma mogłaby być gorsza od cholery i zemsta Stalina gorsza od jego wdzięczności. Podoba mi się Twój sposób pisania ;)
Spieszę z odpowiedzią: profesjonalnie nigdzie (nie jestem humanistą). Dodatkowo uważam, że każdy, dosłownie każdy podręcznik historii najpierw uczy patriotyzmu, a potem faktów. I w tym sensie praktycznie każdy tekst mówiący o historii jest spaczony. Miałem jednakże to szczęście, że dziesiątki lat temu mogłem pytać bezpośrednich świadków wydarzeń którzy byli wówczas u schyłku swego życia.
I stąd moja prywatna opinia, że żołnierze wyklęci to jednak w większości byli zwykli bandyci, że z żydami dało się żyć, a czasy Polski przedwojennej to głównie walka z analfabetyzmem.
Prawda okrutna jest taka, że byliśmy zbyt słabym krajem i zbyt mało rozwiniętym. I jakikolwiek scenariusz by się nam w czasie wojny nie przydarzył na samym końcu i tak kopnięto by nas w 4 litery.
Nadal zresztą niewiele się zmieniło, nasze zadufanie (czytaj ego) rośnie nieproporcjonalnie do naszych możliwości. Jeszcze nie tak dawno prorokowaliśmy u siebie eldorado informatyczne, studenci wygrywali prestiżowe konkursy programowania i pytam gdzie są z tego rozwój i pieniądze? Dlaczego nasz patriotyzm nie objawia się produkcją polskiego aparatu fotograficznego?
Przecież nie musiałby być najlepszy, wystarczyłoby żeby był polski, i byłbym jednym z pierwszych klientów. Poziom sprzętu który teraz istnieje jest absolutnie wystarczający do większości sytuacji dla większości fotografujących. Korzystający z tego portalu to jednostki wybitne wykorzystujące ponad 3/4 potencjału swoich aparatów i im byłoby może mało. Ale to jednostki. Większość Polaków byłaby zadowolona w sensie fotograficznym nawet gdyby technicznie byłby to sprzęt z zeszłej pięciolatki.
Dużo pracy przed nami.
@Soniak10, wyjątkowo się z Tobą zgadzam.
Świetny artykuł, ze wstydem przyznaję, że o tej firmie nie słyszałem. Jeśli chociaż w połowie działali tak jak jest to opisane - to współczesne sklepy mogą ich brać za wzór. Zastanawiam się dlaczego obecne sieci dystrybucyjne nie oferują takich standardów.... Może winna jest globalizacja, ogromna konkurencja i związane z tym cięcie kosztów? Ja się dziwię osobom, które kupują sprzęt za 3 czy 5 tys. zł i wyszukują gdzie mogą zaoszczędzić głupie 200-300 zł. Sam wolę trochę dopłacić, ale kupić w salonie solidnej firmy, no ale mimo wszystko, do opisanych praktyk i standardów im daleko...
@+tof
"Miałem jednakże to szczęście, że dziesiątki lat temu mogłem pytać bezpośrednich świadków wydarzeń którzy byli wówczas u schyłku swego życia.
I stąd moja prywatna opinia, że żołnierze wyklęci to jednak w większości byli zwykli bandyci, że z żydami dało się żyć, a czasy Polski przedwojennej to głównie walka z analfabetyzmem.
Prawda okrutna jest taka, że byliśmy zbyt słabym krajem i zbyt mało rozwiniętym. I jakikolwiek scenariusz by się nam w czasie wojny nie przydarzył na samym końcu i tak kopnięto by nas w 4 litery."
Mam bardzo podobne zdanie. Natomiast nie mogę się zgodzić z tezą, że mogliśmy nie iść i ulec roszczeniowej postawie Hitlera szukając stycznej polityki choćby w temacie Żydów. Przypomnę, że Piłsudski był przeciwnikiem nacjonalistów i zwolennikiem dobrych relacji mniejszościowych, a Beck kontynuował polityczne doktryny swojego mistrza. Niemcy i Czesi mieli wtedy nacjonalistyczne władze, Budapeszt był mocno sterowany przez Berlin, a Czechy zostały rzucone na pożarcie Hitlerowi w Monachium. Były przy tym jedynym sensownym kierunkiem polityki obronnej i doskonałym zapleczem przemysłowym. To dlatego Hitler tak pobłażliwie potraktował uległych Czechów i okupację tego kraju trudno nazywać okupacją. W zamian otrzymał mocne wsparcie w kwestii żydowskiej i dostęp do ciężkiego przemysłu oraz sprzętu wojskowego bardzo silnej jak na tamte czasy czeskiej armii. Nasz rząd ideowo reprezentował wtedy inne wartości i trudno ganić go za sytuację, która nastąpiła. Nóż wbili nam wtedy nawet Słowacy ale trudno ich winić skoro sami wcześniej zadbaliśmy o bardzo napięte stosunki z tą wschodzącą państwowością. Na tym etapie bratanie się ze Stalinem byłoby wejściem w paszczę lwa i prawdę mówiąc chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie myślał wtedy o sojuszu z bolszewikami. Zostaliśmy sami ale nie pochyliliśmy głowy. To dobry niepodległościowy fundament naszej państwowości i tożsamości narodowej. Ludzie którzy próbują go podkopywać spekulacjami przeważnie mają jakiś bolszewicki rys w systemie wartości i lubią podkreślać ten swój pseudopatriotyzm.
@+tof, też znam tamte czasy z relacji bezpośrednich świadków (pokolenie dziadków, niestety już nie żyją). To co słyszałem dalekie jest od ,,podręcznikowej'' wersji. Jedni - nie obawiali się Niemców, ale raczej Ukraińców. Inni uciekli przez Rumunię na Zachód i na zawsze przekreślili Polskę, bo za służbę w RAF i nagrodzenie orderem VM - to najwyższe odznaczenie wojskowe - nie było możliwości życia w PRL. To tak złożone czasy, że ciężko ocenić. W każdym razie dogadywanie się ze Stalinem, którego reżim liczy więcej ofiar niż rządy Hitlera byłoby równie potępione przez przyszłe pokolenia, jak sojusz z tym ostatnim, który eksterminację ,,innych'' zaczął u siebie jeszcze w latach 30.
Pierwszy chyba raz na optycznych doszło do dyskusji historyczno-politycznej. O ile pamiętam to wszelkie "smrodki" polityczne kończyły się upomnieniem jako, że odbiegały od tematu (jakby nie patrzeć technicznego). Może wykupić domenę polityczne.pl i tak ustawić DNS, żeby wyświetlały się optyczne.pl? :)
A swoją drogą artykuł bardzo ciekawy. Nie wiedziałem, że ktoś taki żył. Absolutny geniusz handlu. Jak g... systemem była komuna świadczy to, że tak przedsiębiorczy człowiek nie był w stanie się w niej przebić.
To jest historia nie polityka, więc dlatego jeszcze tutaj rozmawiamy, bo to artykuł historyczny. Poza tym dyskusja w żadnym momencie nie stała nie niekulturalna.
W II RP takich pomysłowych i przedsiębiorczych ludzi trochę było. Część ich dorobku przetrwała do dziś, część jeszcze przed wojną zniszczyli rodacy, część zginęła na wojnie, a pozostałych stłamsili komuniści.
Jak na mniej niż 20 lat pomiędzy wojnami ( bo jeszcze wojna bolszewicka po drodze ), to mimo wielu zapóźnień i problemów, sporo udało się na tym skrawku kuli ziemskiej zrobić.
@Arek
Historia zajmuje się przeszłością i faktami. Artykuł owszem historyczny. A komentarzach większość przeszła gładko na oceny i rozważania alternatywnych i potencjalnych możliwości przebiegu wydarzeń. Wszystko to lekko okraszone polityką.
Mi to nie przeszkadza. Jakby mi się nie podobało to bym nie przeczytał artykułu i nie tracił czasu na przejrzenie komentarzy. Ot, po prostu odnotowałem nietypowy przedmiot dyskusji na optycznych.
"są dziś niezwykłym świadectwem jedynego udanego zbrojnego zrywu Polaków w drodze do Niepodległej"
Skąd autor wytrzasnął tę bzdurę? Były cztery udane:
- powstanie wielkopolskie 1806
- powstanie sejneńskie 1919
- powstanie wielkopolskie 1918-1919
- II powstanie śląskie 1920
Fakt, kajam się :( Na usprawiedliwienie jedynie mam to , że gdy kończyłem szkoły 30 lat temu historycy to jedyne uznawali za udane ... wybaczenia proszę :)
Świetny artykuł ! A co do II wojny światowej .... Nie mogliśmy w niej nie uczestniczyć. Dobrze dla nas, że nie zbrataliśmy się z psychopatą jakim był Hitler - historia by nas za to mocno rozliczyła. Wariaci nie wygrywają wojen światowych ... Hitler cały czas naciskał - jak ktoś mu nie uległ, to prowadził z nim wojnę - tak się nie da na dłuższą metę. Z nami też by tak było - aby uniknąć wojny musielibyśmy ciągle ulegać, aż stalibyśmy się prowincją Niemiec ... Wchłonąłby nas Hitler - on potrzebował przecież dużej przestrzeni życiowej. Cóż, lubił jeździć pociągiem, a tam gdzie wysiadał chciał mieć pełnię władzy...
Super! Brawo!
@siosio A czy historia srogo rozliczyła Anglię, Francję czy USA za sojusz ze Stalinem?
link ;)
Bardzo ciekawy artykul! Brawo!
Imponujace wnetrza sklepu. Dzis nie ma takiego w Poznaniu.
@kubsztal
Jedna literka a robi różnicę :)
@retrofokus
Oczywiście, tak mi się skojarzyło tylko ;)
ARCHITRAW
18 lipca 2016, 23:05
... dla mnie brakuje rzeczowej i chłodnej kalkulacji co było nie tak że blitzkrieg tak świetnie wyszedł Niemcom .......
Wszystko bylo nie tak....... trudno powiedziec czego nie spie.......nasze wspaniale wladze
taka uwaga....kampania wrzesniowa to okres w wojnie lepiej jak jest rozpatrywany osobno nie razem z czasem okupacji
@domek.
Wcale im tak świetnie nie wyszedł.
Sowieci i Niemcy największe potęgi militarne ówczesnego świata
uderzyły na Polskę z dwóch stron.
Sojusznicy nas olali.
Polecam wykłady profesora Wieczorkiewicza.
Wspaniały artykuł.
Straszne natomiast są niektóre komentarze.
Zwłaszcza, że Polaków darzył prawie równą nienawiścią jak Żydów.
Plany wobec nas były bardzo podobne.
Świetny artykuł. Postawa pana Gregera to przykład prawdziwego patriotyzmu. Przykro czytać niektóre komentarze.
Niestety w Internecie każdy może się wypowiadać na każdy temat, niestety nie każdy powinien.
Dziękuje za przybliżenie sylwetki
Super, ze autor podjal ten temat.
Kiedys dogrzebalem sie, ze Kazimierz Greger po wojnie byl dyrektorem cjakiejs centrali handlowej foto w Warszawie, ale nie wiem ile w tym jest prawdy.
Natomiast napewno zmarł on w 1967 r, a nie jak podano w artykule w 1966. Date 1967 ma wypisaną na nagrobku.