W drugiej połowie kwietnia tego roku swoją premierę miał kompaktowy aparat BenQ P860. Informowaliśmy o tym w artykule BenQ P860. Jego wygląd bardzo przypomina czarne modele z serii NV i S firmy Samsung. Nic więc dziwnego, że od razu pojawiły się komentarze, do jakiego stopnia są one podobne.

P860 kosztuje poniżej 700 PLN, a biorąc pod uwagę jego parametry techniczne, nie jest to wygórowana cena, tym bardziej jeśli porównamy go do konkurencyjnych modeli. Wyposażono go w matrycę o rozdzielczości 8 milionów pikseli i obiektyw z 6-krotnym zoomem optycznym o zakresie ogniskowych 37-222 mm (ekwiwalent dla formatu małoobrazkowego). Funkcjonalność i wygodę obsługi ma zapewnić 2.5-calowy wyświetlacz LCD, a swobodę w fotografowaniu w rożnych warunkach oświetleniowych zakres czułości od 50 do 800 ISO. Istotną rzeczą w tym aparacie jest koło nastaw z pełną gamą funkcji manualnych i automatycznych. Obok programów tematycznych, znajdują się tryby: Program (P), Priorytet czasu (Tv), Priorytet przysłony (Av) i Manual (M).

Po otwarciu pudełka z aparatem zaskoczyło nas to, co tam znaleźliśmy. W zestawie kupujący dostaje - obok standardowo dodawanych kabli USB, AV, płyty CD-ROM i paska na rękę - skórzane etui na aparat, firmowaną przez BenQ ładowarkę na cztery baterie AA oraz dwa akumulatorki AA (NiMH). Obecnie firmy odchodzą od polityki dodawania jakichkolwiek ''gratisów'' do aparatu, za które należy niestety dodatkowo płacić. Dodatki do P860 stawiają firmę BenQ w dobrym świetle, pokazując, że jako nieliczna obecnie, dba w ten sposób o klienta. Zachowując niską cenę aparatu ogranicza dodatkowe wydatki kupującego na ładowarkę, akumulatorki czy etui.

Oczywiście aparat powinno się wybierać przede wszystkim biorąc pod uwagę jego funkcjonalność i jakość uzyskiwanych zdjęć. Niestety z reguły trzeba też liczyć się z zasobem naszego portfela. Zapraszamy zatem do naszego testu, który pokazuje możliwości aparatu Benq P860.

BenQ P860 został wypożyczony do testów przez firmę BenQ.