Spotkanie Adobe Creative Days w Warszawie
Firma Adobe organizuje spotkanie z cyklu Adobe Creative Days, które odbędzie się 28 maja w warszawskim Multikinie Złote Tarasy. W trakcie spotkania Jason Levine, Rufus Deuchler i Paul Trani zaprezentują możliwości nowych desktopowych aplikacji Adobe z rodziny CC, dostępnych w ramach Adobe Creative Cloud.
Informacja prasowa
![]() |
Firma Adobe zaprasza kreatywnych profesjonalistów na wydarzenie Adobe Creative Days. Już 28-go maja w warszawskim Multikinie Złote Tarasy Jason Levine, Rufus Deuchler i Paul Trani zaprezentują możliwości nowych desktopowych aplikacji Adobe z rodziny CC, dostępnych w ramach Adobe Creative Cloud.
Uczestnicy dowiedzą się jak usprawnić swoje przepływy pracy i wykorzystać w praktyce najnowsze funkcje aplikacji Adobe, takie jak system redukcji drgań aparatu (Camera Shake Reduction) w Photoshopie CC, narzędzie Pisanie dotykowe (Touch Type Tool) dostępne w Illustratorze CC, czy silnik Lumetri Deep Color w Premiere Pro CC. Poznają również historie firm z różnych branż, które z dużym powodzeniem wdrożyły narzędzia Adobe.
W trakcie Creative Days odbędzie się także debata z udziałem lokalnych artystów na temat tego, w jaki sposób nowe technologie zmieniły ich procesy twórcze. Paneliści: Pati Dubiel, Piotr Janowczyk oraz Tomasz Tomaszewski opowiedzą o tym, jakim zmianom uległ ich warsztat pracy oraz czy i jak nowe technologie wpłynęły na ich kreatywność i ekspresję. Uczestnicy debaty odpowiedzą także na pytania gdzie szukają inspiracji i czy jakąkolwiek rolę odgrywają w tym procesie wirtualne społeczności dla kreatywnych profesjonalistów.
W trakcie przerwy obiadowej zainteresowane osoby będą mogły pogłębić swoją wiedzę i umiejętności podczas sesji warsztatowych poświęconych projektowaniu, tworzeniu responsywnych stron internetowych i postprodukcji wideo.
Adobe Creative Days to cykl 14 spotkań w europejskich miastach, poświęconych kreatywność i ekspresji. W trakcie spotkań projektanci, graficy, deweloperzy, fotograficy oraz profesjonaliści z branży wideo wymienią się pomysłami. Adobe Creative Days to także cały miesiąc inspirujących doświadczeń online – prezentacji, warsztatów, szkoleń i historii profesjonalistów z branży kreatywnej.
Warszawskie wydarzenie Adobe Creative Days odbędzie się już 28 maja (wtorek) w Multikinie Złote Tarasy, w godzinach 9:30–17:30 (rejestracja uczestników 8:30–9:30).
Adobe Creative Days jest imprezą bezpłatną. Szczegółowe informacje oraz rejestracja na stronie http://www.adobecreativedays.com/pl.
W trakcie spotkań uczestnicy będą mogli uczestniczyć w dyskusji na Twitterze używając oficjalnego tagu #CreativeDays.
Partnerami Adobe Creative Day w Polsce są Fotolia, Wacom, HP, a także Akademia Fotografii, Epson, Fujitsu, Pigeon, Red Bull, Merkel, IT Media i Cortland.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
A może czas pokazać Panom środkowy paluszek?
Paluszek może nie, ale warto by ktoś zapytał, dlaczego jest tak duża różnica w cenach dla USA i Europy: 20$ vs 25€ za pojedynczą aplikację... Możemy w Polsce wykupić subskrypcję USA? Sprawdzał już to ktoś?
Stare przysłowie mówi że jak nie widać różnicy to nie ma sensu przepłacać.
link
link
link
link
link
Piętnaście lat temu brałem kredyt żeby kupic zestaw publishing collection, później aktualizacje co kilka lat z dużym wysiłkiem, żeby na to zarobic. Zawsze soft w stanach byl tanszy i w dobie plikow wirtualnych nie rozumiem dlaczego. Powinno byc wręcz odwrotnie. Nawet nie chodzi o cenę, tylko o różnicę, dlaczego w stanach dużo taniej i w tradycyjnej formie było duzo taniej. Jestem bardzo zadowolony z CS, ale patrząc na działania Adobe i mając w tle historyczne przykłady, widzę ze to początek konca
jeśli to jest według was drogo to jest coś nie tak z wycenami waszej pracy, możliwe że za mało liczycie klientom, warto wziąść pod uwagę fakt że teraz łatwiej oprogramowanie wkalkulować w wycenę. Miesiąc roboczy to około 180 godzin pracy, tak więc godzina oprogramowania CC to niewiele ponad 1pln.
@manolo: proponuję rozwiązanie alternatywne: zamiast podwyższać ceny, przejść na oprogramowanie darmowe i obniżyć odpowiednio ceny. Jak sądzisz, co lepiej rokuje dla firmy?
Zapisałem się. Ciekawe czy zdołają mnie przekonać do CC? Skojarzyło mi się z Cena Czyni Cuda, och żeby tak było :)
@baron13 - używanie narzędzi które pozwalają pracować szybciej i uzyskiwać lepsze wyniki, w postaci jakości estetycznej projektów i ich jakości technicznej
Nie ma darmowego oprogramowania które robi tak dobrze to wszystko co robi pakiet CC
a co jak klient przesiądzie sie na darmowego usługodawcę ?
jak myślisz, dlaczego rzeczone oprogramowanie jest darmowe ?
a) bo nikt za to nie zapłaci, nie spełnia wielu wymogów
b) bo jest w fazie rozwoju, brakuje wiele istotnych funkcji
c) bo finansuje je fundacja, albo utrzymywane jest z donacji
d) bo napisane jest przez bandę zapaleńców / studentów po godzinach
Przynajmniej 3 z wymienionych wyżej punktów.
Bardzo długo Corel był tańszą alternatywą dla CS, jakimś dziwnym trafem wiele osób przechodziło na CS, dlaczego ? Mało tego wybierali droższą platformę MAC. Podobnie bywa z klientami.
Ja mam darmowe oprogramowanie, które na razie bez problemu zastąpi CC.
To zestaw programów CS6 który już dawno na siebie zarobił. Mogę śmiało powiedzieć, że dopóki nie wejdę w chmurę mogę pracować na sofcie za darmo :)
Chciałem kupić upgrade do CS7 gdy będzie się zbliżał CS8 aby CS8 dostać za darmo (jak zawsze robiłem do tej pory z poprzednimi upgrademi). Na razie nie będę mógł tego zrobić ale zobaczymy jak sprawy się potoczą może Adobe jednak zrobi to czego chcą niektórzy klienci i da wybór.
manolo, chodzi o to, że cena znacznie wzrasta i jest niezrozumiała względem USA. Prócz tego abonament jako opłata stała robi z nas niewolników. Ich standard oparty na pdf jest trudny do przeskoczenia w produkcji używając alternatywnego softu. Polska to biedny kraj, bez kapitału i prowadząc firmę, normalną sprawą jest, że czasem praca jest, a czasem jej nie ma. Adobe wymusza przedpłatę na cały rok po czym szlaban, opłata miesięczna jest absurdalna. Jeżeli przeliczymy koszt użytkowania na sekundy wyjdzie jeszcze taniej :) . Soft oczywiście wliczam w cenę, ale nie życzę tego co mnie kiedyś spotkało, złamałem rękę i przez 3 miesiące nie mogłem nic robić. Stałe opłaty za prąd, zus, grunt itd. Teraz dojdzie Adobe. Nie podoba mi się to i chętnie nazwałbym to (brzydkie słowo). Gdyby opcja CC była jedną z, byłoby ok
@manolo: jak wyżej napisałem, nie widać różnicy, nie ma sensu przepłacać. Po mojemu, jest tak, że po pierwszym zachwycie nowym wspaniałym programem pojawiają się inne, które są tak samo dobre robią to samo a czasami zacznie więcej. I lepiej. Linux nie powstał z powodu tego, że Linus majstrował przy uczniowskiej wersji Minixa ale dlatego, że Intel wypuścił 386 i nie było na niego systemu operacyjnego, który wycisnąłby z niego pracę z potrójną ochroną zadań z wielodostępem, słowem taką, do jakiej procesor był przygotowany. Programiści potrzebowali z różnych powodów takiego właśnie systemu. Musieli go sobie napisać sami. Bo bardzo potrzebowali systemu z pełną dokumentacją. Bo mieli doświadczenia, że wiodąca firma wypuściła procesor tekstu w którym była funkcja "szyfrowanie dokumentów". A okazało się, że to działa tylko tak, że jedynie ten procesor tekstu żąda hasła, a w innych tym razem edytorach tekstowych otwiera się. Nie było szyfrowania tylko odmowa otwarcia bez hasła. Administratorzy mieli powody by nie ufać wielkim koncernom programistycznym. Dlatego musiał powstać system OTWARTY. Czyli dostępem do kodu źródłowego. Z tego punktu widzenia groźnie brzmiące komercjalne oprogramowanie może być tylko firmową reklamówką.
Co do reszty, trzeba by pokazać jakaś istotną przewagę Photoshopa nad innymi edytorami graficznymi. Ja jej nie znam. Powiem więcej, na przykład właśnie brak dokumentacji uniemożliwia pisanie własnych wtyczek. GIMP na przykład został napisany z akademicką konsekwencją i działa tak, ze nawet procedury napisane jako skrypty możesz wywołać z poziomu skryptu i jeśli masz na tyle poważną robotę, to możesz napisać skrypt i to co najmniej w dwu językach. Możesz daodawać skompilowane wtyczki. I nie musisz się o nic pytać wydawcy programu.
Jeśli chodzi o pakiet Imagemagick to jest on powszechnie używany do obsługi stron www z językiem php. Może i amatorski, ale gdyby nie on, padła by ogromna ilość rodzinnych albumów, różne nasze klasy itp. Chcesz przeskalować z jakością 85 do zadanego rozmiaru 3000 zdjęć, dodać do nich podpis i jeszcze ramkę z lilijką, wyostrzyć po przeskalowaniu, to jest właśnie to. Może i amatorskie, ale różnicy nie widać.
baron13 bredzisz z tym linuksem i gimpem, różnicy nie znasz bo nie znasz photoshopa, ilustratora, idyka i zagadnień przemysłowych. Linuks dobry jest do adminstrowania i drobnych korekt, na razie nie ma softu zawodowego pod ten system. Adobe w perfidny sposób wykupiło konkurencję żeby teraz przykręcać śrubę swoim wiernym klientom
@1backspace65: Jeśli chodzi o Photoshopa to zdarzyło mi się kilka razy robić porównania. Min kumpel autor podręcznika (ów?) do Photshopa robi stronę www w Photoshopie a ja to 1:1 powtórzyłem w GIMP-ie.
czyli eksperymentalnie sprawdziłem, że zestaw narzędzi jest identyczny i tak samo działają. Problemy są tylko we współpracy ze specjalistycznym wyposażeniem studia dtp. Aliści da się z GIMP-a wyciągnąć psy z profilami urządzeń drukujących. Na komputerze nie ma problemów, pojawiają się one we współpracy z zewnętrznymi urządzeniami typu np skaner do negatywów. Tyle, że jak na razie to jest do przeskoczenia.
Swoją drogą czytałem wiele recenzji różnych programów do konwersji rawów i na przykład sam do cr2 używam albo rawtherapee, albo, jak sknocone DPP, bo ta firmówka najlepiej opracowuje szumy i przepały. To jest przyczynek do znajomości ludzi i opinii: rawtherapee pada na wypalonych cr2 ale nie czytałem o tym, wypróbowałem to, DPP jest potępiane w diabły, ale działa lepiej także od tego, co siedzi w Photoshopie. Photoshop jest najlepszy... bo tak. Moim zdaniem problem jest w tym, że ludzie się go nauczyli i mają nawyki. No i teraz część klientów będzie musiała się ich pozbyć.
panie Baronie13 :) nie ma porównania
@1backspace65: Czego do czego?
baron13, przestań bzdurzyć. Gimp jest ok do zabawy ze zdjęciami w domu, na uczelni czy ewentualnie w przypadku małej działalności i drukowaniu zdjęć w labie, ale to nie jest w pełni wydajne środowisko graficzne do pracy z obrazem i kolorem. Pierwszy przykład to pełna obsługa CMYK, której Gimp natywnie do tej pory nie posiada. Zrozum, że dla firmy rozwiązania darmowe mogą być finalnie droższe niż pakiety komercyjne, gdyż pakiet komercyjny daje jakąś gwarancję przewidywalności wyników pracy (ewentualne błędy separacji do CMYK w Gimpie przy większym nakładzie będą dużo bardziej kosztowne niż cena PS), wydajności środowiska pracy (próbowałeś kiedyś otwierać w Gimpie obrazy liczone w gigapikselach?) czy też chociażby wsparcie techniczne w przypadku ewentualnych problemów z softem.
Są przykłady dużo droższego oprogramowania niż pakiet Adobe, które mają swoje odpowiedniki w postaci darmowego softu i to lepiej dopracowanego niż Gimp, a jednak firmy wybierają soft komercyjny, naprawdę myślisz, że oni tam nie potrafia liczyć?
" czy też chociażby wsparcie techniczne w przypadku ewentualnych problemów z softem."
Na tym nie zawsze można polegać. Ja miałem problem z Photoshopem CS6, który źle wyświetłał zdjęcia (część była ucięta). Problem występował na kartach Ati i podłączonych 3 monitorach. Podobnego efektu nie było ani w wersji CS3, CS4, CS5 i CS5.5. Serwis stwierdził, że to błąd indywidualny i aby się tym zajeli muszę wykupić usługę serwisową Tier 2 (o ile dobrze pamiętam) cena to był 1 tys. $. Uznałem, że to nie ma sensu i zmieniłem karty na nVidię. Wyszło taniej i w miarę działa. :)
do barona ... nie ma porównania gimp do ph, mate ładnie wyjaśnił. Ja sam zanim kupilem pakiet Adobe kombinowałem z Corelem i darmowym softem, krótkie doświadczenie i bardzo dotkliwe finansowo.
I tak firmy i firemki biorą sobie Adobe za kapryśnego udziałowca.
A jak już wezmą - to zmiłowania nie będzie.
Śruba idzie w ruch!
@mate, piszesz o prawdziwych problemach czy wymyślonych? Po pierwsze, dziś 95, a może 99% grafiki jest przeznaczone do sieci. Photoshop był przeznaczony do DTP, GIMP do sieci i chyba od początku był lepszy w te klocki. Jak była wersja 4.x Photoshopa undo w nim nim nie było, GIMP miał. Nie mam problemu z obsługą obrazów przynajmniej do ok 60 mpiksli. Większych, ja akurat ostatnimi czasy nie miewam. Otóż do obsługi tych największych bitmap jest osobne oprogramowanie, którego nie umiem obsługiwać i coś mi się zdaje, że do obróbki bitmap powstających przy skanowaniu np obrazów dla archiwizacji na wypadek globalnej apokalipsy używa się właśnie tego wolnego softu, bo komercyjnego nikt nie napisał. Na tym się nie znam i nie zamierzam, bo jak mi potrzeba to niosę do labu pliki jpg. Mogę drukować 60x80. Były czasy, gdy siedziałem w labie często i przypadek, że ktoś potrzebował coś większego przechodził do historii. Więc codzienność to są pliki jpg i żaden CMYK nie wchodzi w grę. CMYK wynika z dawnej technologii druku. Przy laserowej naświetlarce najlepiej jak wiem z praktyki przyjmują jpg. A przypomnijmy: w zasadzie wszystko leci do sieci. Powiem jeszcze inaczej: oczywiście, że dla studia DTP liczy się to co idzie na druk, ale jeśli jesteś projektantem stron www, czy choćby robisz prezentację, to nie ma żadnego DTP. Tak, jak masz sprzęt do którego dostałeś komputer z Photoshopem, to całkiem prawdopodobne, że nie da się go nawet bez niego uruchomić. Ale to nie oznacza, że jest on najlepszy, to oznacza kłopot. To jest jak firmowa stopka do lampy błyskowej Minolta.
Co do tego darmowego softu lepiej dopracowanego niż GIMP, co to jest? Owszem CAD-y są drogie jak diabli, ale jakoś nie spotkałem się z darmowymi odpowiednikami.
@mate: problem w tym czy piszesz o prawdziwych problemach.
baron13, piszę o prawdziwych problemach. Gimp był przeznaczony do sieci? W połowie lat 90-tych? Zarówno jeden jak i drugi był projektowany do tworzenia i obróbki grafiki rastrowej, tylko tyle i aż tyle, więc nie wymyślaj tu jakichś teorii o dtp i www. A jeżeli dla Ciebie brak CMYK-a jest wyimaginowanym problemem, to znaczy że skreśliłeś właśnie istnienie wszelkiej maści gazet, czasopism, kalendarzy czy książek. Jak pisałem, do domowej "produkcji" Gimp ujdzie, ale tam, gdzie np. fotoedytor przychodzi do pracy, to jego nie interesuje latanie po forach, sprawdzanie jak doinstalować np. Separate+ czy jak obchodzić inne problemy, bo nikt mu za to nie płaci, on ma mieć wydajne i przewidywalne środowisko pracy. No i co to za bzdura z tą niemożliwością uruchomienia komputera z PS bez PS?
A co do innych darmowych softów, to są chociażby takie propozycje jak DraftSight firmy Dassault Systemes czy nanoCAD, które biją takiego AutoCada LT na głowę, czy chociażby QGIS, który może konkurować z produktami firmy ESRI (których ceny dochodzą do kilkudziesięciu tys. zł za jedno stanowisko).
@mate: GIMP powstał jako "klasowy projekt". Do niego napisano bibliotekę GTK. W sieci możesz znaleźć całą historię. Nie pamiętam gdzie to jest napisane że powstał pod sieć ale możesz sprawdzić co w nim siedziało. Część skryptów jak "obracająca się kula" siedzi w nim do dziś. Nie wiem, czy dobre, czy złe, ale to są skrypty do sieci, jak np generowanie bitmap przycisków. Undo nie dało się zrobić przy takiej objętości i rozmiarze pamięci RAM jaka była w dawnych komputerach i rozmiarach plików do druku. Mate: poczytaj sobie o GIMP-ie, a wyczytasz, że na początku to były programy do czego innego i moim zdaniem zostały tego liczne ślady.
Nie wiem co się dzieje przy współpracy urządzeń DTP z obcym oprogramowaniem, ale graficy popłakują. Wierzę, że mogą być ostre haki, bo jak np skaner wypuszcza plik psd i tylko w psd jest pełna informacja (co prawda instrukcja mówi o tiff 16 bitów) to musisz mieć pełną obsługę pliku. Ja tego nie zaznałem. Mój najbardziej specjalistyczny sprzęt to LS 50.
Wybacz, ale ten twój fotoedytor robi zwyczajnie tyle co potrafi. Nie wyobrażam sobie przerabiania kilku tysięcy plików graficznych bez czegoś takiego jak ImageMagick. Bo pod Windows nie ma porządnej obsługi skryptów, nie ma tam "nice" czyli ustalania priorytetu zadań dobrze działającego, a zwykła konieczność uruchamiania programu antywirusowego może załatwić każdego kompa. Seperate+ ? Nie drukowałeś z pomocą plików ps. Ja też tego nie robiłem, ale był taki sport. Zaczynało się od tego, że do druku przynosiło się tylko ps.
Do dnia dzisiejszego to jest podstawa przy programie LaTeX. Jak ma być na papierze, to wylotowy plik jest ps. Mate, byłbym wdzięczny, gdyby mi ktoś wytłumaczył jak się ma CMYK do monitora lcd na którym zwykle ląduje moja robota? Jak ma się CMYK do poziomu edytorskiego Zwierciadła? A nie wiem czy wiesz, że ongi, nie tak dawno gazety składano właśnie w LaTeX-u i czapka z głów przed facetem który to robił, bo akurat dao tego to się fatalnie nadaje.
faktycznie, jak napisałem CAD-ów w Linuksie nie ma QGIS coś mi się zdaje jest za darmo i na wolontariacie programistycznym.
Mate: problem w tym czy chcesz kinąć zależność o być wolnym, czy nie. Nie zawsze się uda, ale mi się udało.
Panie Baron13, weź na wstrzymanie, widzę że nie wiesz o czym mówisz. Proponuję abyś poczytał czym się różni jpg od CMYK-a, co to Hexachrome, Pantone, RGB i CMYK. Ja jak biorę robotę, to są zdjęcia, druk i net, to wszystko muszę znać o obrobić. Gimp nie wystarczy. Tobie też, chyba ze starczy stówa za zrobienie strony www z ogródka działkowego cioci.
baron13
I w tym ImageMagick fotoedytor wykona szparowanie a następnie wypuści separacje na offset? Co ty bzdurzysz? To samo tyczy się gazet, podaj choć jeden poważny tytuł komercyjny (tylko nie jakieś studenckie projekty czy specyficzne wydawnictwa naukowe), który za czasów Ventury, PageMakera czy Quarka był składany w TeXie?
@mate: imagemagick działa z wiersza poleceń. Przynajmniej te pakiety (convert) które najlepiej znam i służą do obróbki globalnej. Masowej. W LaTeX-u składa się artykuły w Physical Review Letters. A to dlatego, że w Quarku idzie to jak po grudzie. Co drokowano? Wrockowe gazety lokalne. Gość składał ogłoszenia. I to, przyznaję, było szaleństwo. Czy było wtedy Quark, głowy nie dam obawiam się, że to jeszcze czasy Dos-a. Oczywiście bez szablonu LaTeX do gazet się nie nadaje. Ale cały cymes tego pakietu polega właśnie na tym, że ten szablon można stworzyć. @1backspace65 To powiedz co ma addytywne i substratywne mieszanie kolorów do CMYK-a? A, co do zarobków, to, niestety, staram się nie zarabiać na fotografii. Ani na czym kolwiek innym, ale niestety, jako zdeklarowany amator bywam zmuszony do zrobienia roboty graficznej za friko. I dlatego muszę szukać różnych narzędzi które pozwolą przynajmniej nie dokładać. I takie które nie posadzą mnie na godziny przy obróbce mnóstwa zdjęć.
Panowie: zadajcie sobie pytanie: zali chcecie się nauczyć, pokombinować, czy zdacie się na firmowe reklamówki? :-)
baron13
Acha, czyli wcześniej rekomendowałeś program konsolowy do lokalnej pracy z plikami graficznymi? Dobre :)
A co do gazet to chyba prosiłem o nie naukowe wydawnictwa? (tak, tam gdzie jest dużo tekstu i wzorów TeX potrafi być wygodniejszy). Od czasu przejścia na skład komputerowy praktycznie wszystkie poważniejsze wydania gazet w Polsce były robione w PageMakerze (jeszcze za czasów Aldusa), Quarku bądź Venturze, obecnie dominuje InDesign. A LaTex zaczął powstawać ponad 7 lat po Quarku i PageMakerze.
@mate: La teX to jest rok 1982 PageMaker ok 1985. Które konkretnie gazety były w tym składane zwyczajnie nie pamiętam, bo ich już nie ma. Słowo Polskie? Chyba to. Powiadam, to moim zdaniem na ile znam LaTeX-a było szaleństwo, ale też może gość miał gotowca. Kwestia pomyślunku. Dowcip z LaTeX-em jest właśnie w tym, że można go dostosować. Wybacz, ale taka Ventura którą testowałem nie radziła sobie ze składem nie wyliczała odległości miedzy literkami i ich wielkości co LaTeX robi prawie bezbłędnie. Mate, problem z firmowymi własnościowymi programami jest taki, że nie daje się tego doklepać. To coś działa jako gotowiec. Masz pomysł jak sobie usprawnić robotę i możesz włosy z głowy rwać. Dlatego uważam z profesjonalizmem ma to niewiele wspólnego.
Tak Mate: program konsolowy. Nie potrafisz pisać skryptów będziesz klepał 2000 plików z osobna. Właśnie dzięki mojemu nieprofesjonalizmowi udawało mi się coś takiego nad czym tak zwani zawodowcy włosy rwali. Człowiek który uważa się za profi przy pracy z komputerem, a nie potrafi obsłużyć takich narzędzi ma odrobinę przechlapane. Powiem jeszcze, że pracowałem z Photoshopem i z innymi narzędziami i moim zdaniem jeśli chodzi o efekty, to nie widać różnicy (ależ tak, przeprowadzałem próby na innych). Jeślichodzi o funkcjonalność, no to właśnie pakietem ImageMagick na słabiutkiej maszynie w niefatygujący dla siebie sposób przerobię nawet kilka tysięcy zdjęć. Photoshop był kiedyś świetnie napisanym programem, teraz nie umiem powiedzieć, mało wymagającym ale nie koniecznym.
Domyślam się, że w tej chwili prowadząc wydawnictwo można mieć poważny problem bez pakietu Adobe, ale to dlatego, że pan w drukarni nie umie nic zrobić z plikiem z rozszerzeniem .ps
Były czasy ze potrafił wejść w nagłówek i z palca go poprawić, albo jak mój kumpel z palca w szarościach dopisać rysunek fraktala podłożony pod tekst. Mate, to chyba bardziej problem z głową, a nie z Photoshopem.
baron13
Napisz, jak skryptem chcesz wykonać szparowanie tła z włosów modelki, bądź inne lokalne korekty na pliku, bo zaczynasz coraz większe fantazje wypisywać.
A co do plików .ps, to wciąż się ich jeszcze używa (choć coraz rzadziej, bo są wypierane przez pdf). Sprawdź sobie kto wymyślił język postscript i nie pisz więcej bzdur, że oprogramowania Adobe używa się dlatego, bo w drukarniach nie umieją plików .ps obsługiwać.
@mate: Że są schody z plikami ps, to sprawdzone. Nie nie zrobisz skryptem szparowania, nigdy tego nie pisałem. Ale zrobisz inne rzeczy. Widzisz, to jest właśnie rozmowa z fachmanem. Nie jest istotne co potrafi zrobić, istotne jest, że należy do klanu fachowców. Powtórzę: jeśli ktoś nie potrafi pracować z linii poleceń, to ma ułamek możliwości jakie daje komputer. Nie twórzmy sobie mitów, że kupujemy program albo aparat fotograficzny i on odwali za nas sam robotę. Ja już dawno się nauczyłem, że scyzoryk do wszystkiego nie nadaje się do niczego. Do konwersji plików z CR2 DPP. Czasami potrzeba użyć czegoś innego. A do przygotowania finalnych plików jakiś edytor graficzny. Jakiś, bo dziś wszystkie podstawowe operacje robią tak samo dobrze. A jak trzeba zrobić jakieś niepodstawowe, to prawdopodobnie trzeba zrobić po raz drugi zdjęcia. Szparowanie możesz zrobić właśnie w dowolnym edytorze. Coś do druku składamy w zależności od tego, co. Preferuję LaTeX-a ale oczywiście kompletnie nie nadaje się do ulotek, czy plakatów, za to świetnie składa książki. Mate, jak masz przyzwyczajenia, to Ci się zdaje, że interface w programie jest nie taki. Mi kompletnie nie leży ten z Photoshopa.
Szanowni Forowicze, a może by tak powrócić ad rem?
Według mnie nie jest do końca w tej chwili istotne czy darmowa alternatywa wystarczy czy nie.
To czy jest drożej tam czy owam, i o ile procent, nie ma według mnie również wielkiego znaczenia.
Nawet czy jest drogo nie jest, też według mnie nie jest w tej chwili istotne. Stare powiedzenie głosi wszak, że dealer pierwszą działkę daje za darmo...
Istotny jest pomysł na drenaż kieszeni klienta.
Jeśli Adobe się uda, na naszych oczach korporacja ta ustanowi niesłychanie niebezpieczny precedens.
Oczywiście, można mówić że problem na razie dotyczy tylko profesjonalistów, ale nie chciał bym być w ich skórze.
Dlaczego? Dlatego że będzie prowadziło to do dalszej monopolizacji rynku ale na zupełnie nowych zasadach. Firma ta posiądzie ogromne możliwości kształtowania rynku.
Klienci będą mieli od tej chwili tylko dwie możliwości: albo zmienić sposób zarobkowania albo bulić tyle, ile zażyczy sobie producent W DANEJ CHWILI.
Korporacje produkujące oprogramowanie będą decydować kto zostanie na rynku. Mogą być wspierane jedne firmy a eliminowane z rynku drugie.
Jeśli Adobe się uda, pójdą za nimi inni, oprogramowanie zacznie być "użyczane" a nie sprzedawane a świat zmieni się skokowo.
Mamy do czynienia z wsadzaniem głów i rąk P.T. Klientów w dyby.
Dlatego tak zasadne wydaje mi się pytanie sformułowane w pierwszym poście tej dyskusji.
Ja dopóki się da nie zamierzam wchodzić w chmurę. Gdzie tylko było możliwe dałem znać, że uważam że to nie jest dobry pomysł. Dopisałem się do petycji, zagłosowałem na dpreviw.com. Sprawdziłem co o sprawie myśli Skott Kelby (jego pomysł z uproszczoną wersją Photoshopa dla fotografów mnie nie urządza). I teraz pozostaje mi czekanie na ewentualny efekt, którego się niestety nie spodziewam... Akcje spadły o kilka procent i kurs się ustabilizował. Ludzie piszą, że na stronie Adobe ciężko znaleźć link do upgrade Photoshopa CS5 do CS6 - łatwo za to znaleźć chmurę z roczną zniżką. Uprzedziłem znajomych, że jeśli chcą pracować na najnowszych wersjach to upgrade do CS6 może już być nieopłacalny. Tak naprawdę dla mnie nie ma alternatywy. Koszt biorąc pod uwage dochody nie jest duży (ale irytujący). Za dwa trzy lata gdy CS6 nie będzie wystarczał jeśli Adobe nie wróci do normalnych wersji upgrade będę musiał wejść w chmurę. To za mała rzecz aby Unia zadziałała ale to ewidentne działanie monopolisty...
Najgorsze, że Microsoft z W8 i Adobe z subskrypcją idą w stronę, która mi zupełnie nie pasuje. Ich soft stanowi podstawę mojej pracy od 15 lat i o ile W7 i CS6 (a wczęsniej CS3, CS4) działają idealnie i to jest to co uwielbiam, to kafelki i subskrypcja są porażką z którą nie mogę nic zrobić. Boję się co będzie dalej mój stabilny świat się chwieje i czarno widzę przyszłość.
Może rzeczywiście skrzyknąć się i zgłosić działanie Adobe do UOKiK jak proponuje Pan na filmie link
to co robią wynika z monopolu na rynku.
@JacekM3: Najpierw administratorzy sieci musieli się odspawać od oprogramowania własnościowego, teraz robią to przeróżne instytucje i firmy. Min miasto Monachium. Czy z sukcesem to inna sprawa, ale chyba działa taka reguła, że na dłuższą metę firmami programistycznymi nie da się wytrzymać. Za wielka jest pokusa odwalenia chałtury, za wielka pokusa wpuszczania klienta w maliny.
Jacek 3M dzięki za link.
Dla biegłych w innych językach niż angielski, przedstawiam skrócone tezy tego filmiku:
Adobe jest firmą która osiagnęła w ostatnim roku około miliard dolarów zysku.
Czemu powinieneś bać się chmury?
1. Owner to Tenant: z właściciela oprogramowania staniesz sie najemcą.
Gdy posiadasz licencję na oprogramowanie możesz go użyć w dowolnym momencie, i powrócić do jakiegoś projektu nawet za parę lat.
W przypadku "wynajmu" oczywiście nie będzie już tej możliwości po zakończeniu okresu subskrypcji.
2."Creative Cloud jest niebiańska!"
Oczywistym jest, że gdyby rynek przełknął to rozwiązanie to możemy spodziewać się "Creative Cloud Pro" z odpowiednio wyższymi apanażami.
3. "Ah, there be pirates" - mimo częstego stosowania tego argumentu, subskrypcja oczywiście nie rozwiąże w żadnym stopniu tego problemu.
4. Do tej pory użytkownicy a wśród nich autor filmu, płacili od 400 do 600 USD za upgrade raz na dwa lata. Teraz będą zmuszeni płacić trzykrotnie więcej.
Wiele firm, szczególnie w biedniejszych krajach może nie wytrzymać tego obciążenia
5. Jeśli spodziewasz się że ceny nie będą wzrastać to popatrzmy na przykład Australii, gdzie Adobe za ten sam software kazało sobie płacić dwa razy tyle co w USA.
Dopiero po interwencjach rządu ceny obniżono.
Polityka cenowa Adobe jest następująca:
USA - 49.99 USD
UK - 72 USD
Niemcy - 80 USD
W Australii, gdzie interweniował rząd, ceny obniżono do 51 USD.
6.Adobe Creative Cloud nie będzie osiągalna na wszystkich rynkach. Na niektórych trzeba będzie wykupić "Team License", która będzie oczywiście dodatkowym kosztem.
W ubogich krajach polityka ta może być narzędziem dyskryminacji.
7.Jednym z argumentów jest :"masz się zamknąć i zaakceptować fakt, że subskrypcja na oprogramowanie jest przyszłością. Nie różni się to nic od płacenia dostawcy internetu".
Jest jednak jedna zasadnicza różnica.
Dostawcę internetu możesz zmienić.
Film kończy się powtórnym uświadomieniem, że Adobe miało w ostatnim roku miliard dolarów zysku i wezwaniem do komentowania polityki tej firmy w internecie, pisania petycji do odpowiednich
instytucji we własnych krajach
Natomiast nie było wezwania do bojkotu produktów tej firmy.
Ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji że nie zarabiam za pomocą oprogramowania Adobe.
Jeśli więc nie zmienią polityki, to mogę zlikwidować wszystkie aplikacje tej firmy na swoich komputerach i odinstalować Puffina (aplikację która czyta Flash) z iPada i iPhone'a.
To tyle ode mnie.
Przejrzałem forum Adobe na fejsie i niestety "zimne nóżki" albo "dupa blada", jak kto woli odnośnie softu. Petycje raczej nic nie dadzą, bo kończą z CS, będzie tylko wsparcie techniczne. CC to nowy produkt i mają do tego prawo niestety.
@1backspade65 - poczytaj na Facebooku w Adobe Creative Clouds temat z 6 maja zaczynający się od "That's a wrap! We've just revealed..." optymizm użytkowników aż tryska z ekranu. :)
Nie spodziewam się aby sami zainteresowani specjalnie chwalili się na swich stronach tym, jak część środowisk związanych z fotografią odbiera ich pomysły. Natomiast ciekawe, czy dałoby się zainteresować tym faktem np. jakiś urząd antymonopolowy w Brukseli. Może w końcu na coś by się przydali.
Pierwsze kłopoty z chmurą: link
I mały poradnik: link
:)
JacekM3, zajrzalem na fejsa adobe cc, faktycznie ściana sprzeciwu. W sumie tylko to możemy zrobic i to dobry pomysł żeby im puścic chmurę niezadowolenia. Kropla drąży skałę, zachęcam
Proponuję postawić na jakimś darmowym serwerze stronkę z poradami jak sobie radzić bez jedynie słusznego programu. Po pierwsze, pewnie znajdzie się całkiem sporo możliwości. Po drugie, może szefostwo firmy dostrzeże, że niekoniecznie są tacy niezbędni i niezastąpieni.
@baron13 - to już się dzieje (drugi link powyżej). Wielu fotografów szuka alternatyw i na wskazanej stronie po kontakcie z twórcą dodają swoje propozycje. Więcej - wielu z nich jest zaskoczonych, że w produktach innych firm mają te same opcje z których na codzień korzystają w programach Adobe. Może się uda i w Adobe polecą głowy? Niestety ich plan marketingowy na teraz to pycha i twierdzenie, że dają więcej więc po co narzekać (fotografowie narzekają m.in. po co miejsce na ftpie, nie korzystamy a jeśli nawet to mało miejsca). Większość ludzi tam (na angielskich stronach) pisze, że owszem profesjonaliści korzystający z kompletu programów mogą być zadowoleni ale co z resztą niedzielnych użytkowników i co z fotografami, którzy nie chcą być odcięci od swoich plików gdy przestaną płacić abonament? Adobe ma swój plan i ludzie do kontaktów z mediami go wykonuję. Jeśli zrezygnują z chmury (jako jedynej drogi) i dadzą wybór (upgrade i wieczna licencja) minie zakaz i dopiero wtedy ci ludzie powiedzą co naprawdę o tym myśleli... Obawiam się, że pycha weźmie górę i się nie ugną, to za długo już trwa :( Mam nadzieję, że straty będą mieli duże. Powiedzieli, że w chmurę weszło 500 tys. ludzi x 60$ x12 miesięcy to 360 mln rocznego abonamentu. Dochód brutto Adobe w 2012 to 4 mld (zysk netto trochę mniej niż 1 mld). Chmura stanowi ok. 10 procent. Liczyli, że starzy użytkownicy zrezygnują z niograniczonych czasowo licencji i owczym pędem w to wejda i dadzą im gigantyczne zyski. Ja na razie nie wchodzę...
Corel zareagował link :)
W sumie nie wiemy po co Adobe zakomunikowało o wyłącznej obecności CC. Może na zasadzie precedensu chcą zobaczyć jak rynek reaguje. Może robią to w imieniu Microsoftu, Apple itd.
Korel kulawy, ale jeżeli nie będzie wyjścia pójdę w tę stronę. Myślę, ze jeżeli A będzie konsekwentnie trzymać się swojego CC, to konkurencja zacznie kwitnąć i w końcu powstanie porządny prostszy od Ph edytor CMYK-a
Zaczyna się robić coraz ciekawiej.
Nie mam żadnych doświadczeń z produktami Corela, ale coś mi podpowiada że wkrótce będę miał...
Znalazłem następujące tłumaczenie: Adobe CC = Adobe's Cash Cows (Dojne Krowy Adobe)
Reakcja fotografów na zachodzie jest negatywna. Adobe przedstawiało na konferencji nowego Lightrooma i pierwsze pytanie z sali - kiedy będzie dostępny tylko w CC... Odpowiedź na razie nie planujemy takiego przejścia. Na to komentarz ale Lightroom w chmurze będzie ulepszany na bieżąco a ten zwykły będzie czekał 2 lata? Ależ nie, będziemy uaktualniać wtyczki.
Szczerze to współczuję specjalistom Adobe, którzy teraz występują na prezentacjach i szkoleniach. To nie jest ich decyzja tylko góry. Ludzie chcą odejść od Lightrooma częste propozycje to np. Phase One. Capture One Pro 7 + dowolna boxowa wersja Photoshopa. Podoba mi się, że ludzie widzą to o czym pisałem. Że decyzja podjęta ponad rok temu, że można wykonać upgrade programów Adobe tylko od najnowszej wersji miała utorować drogę do CC aby wyliczenia Adobe o opłacalności chmury miały jakiś sens. Pozostaje czekać na wyniki sprzedaży aby zobaczyć czy reakcja przyniesie skutek. Obawiam się że ludzie mogą narzekać, bo to co zrobiło Adobe jest złe, ale jednak kupią ich soft bo mimo wszystko jest wygodny do pracy. Adobe na to liczy, że przetrzyma bez komentowania miesiąc dwa i wszystko wróci do normy...
Przeczytałem jeszcze jeden wywiad link Tezy w nim zawarte są moim zdaniem prawdziwe. Lightroom nie może przejść do chmury bo akurat on ma dużą profesjonalną konkurencję. Podobnie PS Elements i Premiere Elements nie są osamotnione na rynku programów dla amatorów. Krok Adobe z chmurą dla Photoshopa wynika tylko z braku bezpośredniej konkurencji. Tylko na tym rynku mogli sobie na to pozwolić nie bojąc się reakcji bo ludzie nie mają gdzie przejść... W wywiadzie mieli problem z wytłumaczeniem dlaczego Adobe nie daje Lightrooma do chmury skoro teoretycznie też jest dla profesjonalistów. Po prostu nie mogli sobie na to pozwolić bo Lightroom ma konkurencję która nie jest w chmurze. Napisali, że Lightroom jest przykładem, że hasło Adobe, że chmura jest tylko dla dobra klientów jest kłamstwem. Skoro dla dobra to dlaczego z Lightroomem nie przeszli do chmury z małym abonamentem? Napisali też, że prawda jest taka, że Adobe potrzebuje większych dochodów jak każda firma, ale problemem jest to, że jest już na szczycie i nie za bardzo ma co zrobić aby zwiększyć przychód. Jedyny pomysł na dalszy wzrost to uzyskanie większych przychodów ze swoich obecnych klientów. I chmura jest tym co da większy dochód z tej samej bazy klientów. Napisali też, że negatywna reakcja to nie jest tylko trolowanie. Większość tych tekstów pochodzi od ludzi którzy od lat kochają Photoshopa.
W Adobe pracuje wielu zdolnych ludzi, którzy niestety muszą dostosować swoje wypowiedzi do działań marketingowców, którzy myślą tylko o pieniądzach...
@JacekM3: Chciałem dorzucić jeszcze jeden pomysł na odpowiedź na ruch Adobe "donate GIMP". Ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Lata min z Linuksem nauczyły mnie że najbardziej działa "inwestuj w siebie". Prócz różnych Krit, GIMP-ów często sama znajomość standardowego oprogramowania i to dosyć nieprofesjonalne daje bardzo funkcjonalne rozwiązania problemów. Nauczyłem się by teksty pisać w czystym txt. Tzw publicysta za jakiego czasem robię wraca czasem do swych pierwszych prac, a to już ponad 25 lat. Txt jest ciągle takie samo. Najwyżej trzeba wklepać kodowanie, ale to żaden problem. nawet chiwriter się czyta, bo także czyste txt. Żadnych wordów.
Inny myk: elementarna znajomość html do robienia prezentacji. Prezentacje "profi" są w postaci jednego pliku. Prawdopodobieństwo uszkodzenia pliku rośnie z eksponentą jego wielkości. W końcu dla danego nośnika dostajemy pliki które prawie na pewno są uszkodzone. Inną sprawą jest to, czy się otworzą i jak. Otóż power point ma dość kiepskie, jeśli w ogóle ma zabezpieczenie przed tym. Owszem w Linuksie masz oprogramowanie pozwalające tworzyć np płyty dvd z dowolnymi danymi z dodatkowym kodem korekcyjnym. Który można zapisać na osobnym nośniku. Ale można użyć bezpiecznych małych plików. Prezentacje w html w moim wydaniu mieszczą się na dyskietce. Jadąc gdzieś umieszczam prezentację na ftp-ie. Mogę ją ściągnąć, nawet za pomocą komórki. Zawsze na komputerze jest jakaś przeglądarka. Zawsze działa. Ja coś się zawali to najwyżej część a nie całość. Małe rozmiary wynikają z tego, że np mogę optymalizować grafikę. Ja mam rysunki cz-b zapisuję w trybie indeksowanym najpierw ograniczają liczbę kolorów.. Za pomocą programiku potrace można zrobić z bitmap wektorki i wówczas maja po kilka kB. Możliwości czystego html-a są naprawdę duże. Możesz zadać np sekwencyjne odtwarzanie stron, może użyć animowanych gif-ów możesz robić np mapę obrazy by po kliknięciu w jakiś obiekt na rysunku pokazało się powiększenie. Wniosek: tym co jest zastąpiłem program do tworzenia prezentacji czymś na pewno o wiele bardziej niezawodnym i moim zdaniem o wiele poręczniejszym. Tylko dzięki temu, że kiedyś zamiast gapić się w ścianę, wziąłem się za czytanie o tym jak działa html.
No nie ma edit. Dla porządku: cz-b zapisuję jako "bitmapa jednobitowa" . Kolorowe traktuję "redukcja kolorów" i potem robię "tryb indeksowany". Rysunek zapisuję jako png, zdjęcia jako jpg i zwykle bluruję płaszczyzny, wycięcie szczegółów zmniejsza wielkość jpg. W Linuksie część programów pozwala na robienie rysunków które są od razu zoptymalizowane np Xfig przy eksporcie do png daje bardzo małe pliki.
@baron13. Masz rację chyba tylko uproszczenie wszystkiego pozwoli się odciąć od tego pędu firm programistycznych. Zmniejszanie plików poprawi niezawodność.
Ja na oprogramowaniu pracuję dlatego mam programy Adobe, Office, Win7 w pewnym momencie uzyskuje się dużą biegłość i praca sprawia przyjemnośc. Irytują mnie ciągłe zmiany, którymi chcą wymusić na klientach kupno nowszych wersji. Pracuję na W7 przed premierą wersji 8 kupiłem ją w promocji. Dopiero teraz w maju znalazłem czas na instalację i zrezygnowałem. Zmiany są dla mnie irytujące. Office pracuję na wersi 2003. Gdy wyszła wersja 2010 kupiłem 2007 i dostałem darmową wersję 2010. Niestety nowy pomysł Microsoftu nie spradził się (wstążka) i zrezygnowałem - kolejny program nie używany który stoi na półce. Adobe zestaw CS3 premium był bardzo dobry. Gdy kupiłem lepszy komputer kupiłem też CS4 było dobrze. Potem kupiłem CS5 i CS5.5 okazało się, że w InDesignie źle działa obsługa ręcznego kerningu. Gdy pytałem czy inni mają ten problem okazało się, że nie. Dlaczego? Bo nikt nie czytał instrukcji i nie stosował tego co ja stosowałem... W tych wersjach nie dało się pracować. Nie wiem co się stało w Adobe ale w wersji CS6 ta opcja działa już prawidłowo. Ale w CS6 w photoshopie skopali rasteryzację pdfów i jeśli chciałem zrobić bitmapę to musiałem to robić w CS5 bo w CS6 powstawały artefakty. W czasie pracy przez przypadek zamiast pdfa do photoshopa wrzuciłem plik ps. Wynik nie ma artefaktów i jest dobrze. 8) Z każdą nową wersją istnieje ryzyko, że coś popsują. Nie wyobrażam sobie pracy tylko na najnowszej wersji. Inny przykład Bridge w wersji CS3 miałem możliwość wygenerowania pdfa w którym automatycznie były umieszczane zaznaczone ilustracje (podgląd + nazwa). Bardzo przydawało się w pracy. W nowszych wersjach Adobe z tego zrezygnowało bo uznało, że statystycznie nikt z tego nie korzysta... Przykładów jest więcej. Wkurza mnie ten pęd aby dać doć innego aby ludzie kupili i jednoczesne wyrzucanie potrzebnych rzeczy i psucie innych.
Ludzie ze Stanów chcą napisać do Senatu, że Adobe działa z pozycji siły jako monopolista. Piszą, że od początku powstania przejęli ponad 60 firm. Gdy tylko ktoś ma pomysł oni go kupują i nie ma nikogo kto z nimi konkuruje. Może to pismo coś zmieni...
Dziś prezentacja... Warszawa przywitała Adobe szarością i deszczem (stolica wpisała się w mój nastrój po wprowadzeniu abonamentu)... a ja tonę w natłoku prac i niestety mimo rejestracji nie będę mógł być... Jeśli ktoś będzie niech opisze czy pokazali coś sensownego... Pocieszające że jeśli mnie wylosują do nagród to stracę tylko nędzny abonament (z którego i tak bym nie korzystał - nie jestem myszką doświadczalną). Jeśli byłoby tak jak wcześniej (boxy) - wtedy ból byłby dużo większy :)