Konferencja prasowa Olympus - relacja
Dzisiaj w godzinach przedpołudniowych odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez Olympus Polska. Jej tematem była prezentacja i przegląd funkcji najnowszego bezlusterkowca japońskiego producenta – modelu E-P5. Zapraszamy do krótkiej relacji z tego wydarzenia.
Konferencja miała miejsce w warszawskiej restauracji Ale Gloria. Jako pierwszy, głos zabrał prezes zarządu polskiego oddziału Olympusa, pan Krzysztof Trześniowski. Poinformował zebranych, że obecnie firma koncentruje się na produktach klasy high-end i z tego względu zrezygnowano z rozwoju tanich aparatów kompaktowych serii V. Co ciekawe, po podaniu tej decyzji do wiadomości publicznej 10 maja br., cena akcji Olympusa wzrosła następnego dnia o 18%, co zdaniem pana Trześniowskiego świadczy o dużym zaufaniu akcjonariuszy do nowej strategii firmy.
Dalszą część spotkania poprowadził pan Jacek Kowalczyk, który opowiedział o PEN-ie E-P5 i jego nowych funkcjach. Za najważniejszą cechę aparatu uznał wysoką jakość obrazowania, możliwą do osiągnięcia przez zastosowanie świetnej matrycy znanej z modelu OM-D E-M5. Dłuższą chwilę poświęcił także stylistyce E-P5, która mocno odnosi się do tradycji. Wszystkie elementy aparatu zostały wykonane z najwyższą precyzją i starannością, z wykorzystaniem materiałów wysokiej klasy. Dzięki temu, już w dniu premiery E-P5 stał się aparatem kolekcjonerskim. Warto również pamiętać, że w parze z retro designem idą najnowsze rozwiązania technologii obrazowania.
Prowadzący zwrócił także uwagę na niewielkie opóźnienie wyzwalania migawki (shutter lag), które wynosi standardowo 50 ms. W trybie wyzwalania „short”, czas ten spada do 44 ms, co w tej kategorii czyni E-P5 najszybszym bezlusterkowcem na rynku. Stałe korzystanie z funkcji skróconego shutter lag wiąże się z większym zużyciem energii w aparacie. Liczba zdjęć, jakie możemy wykonać na pełnym ładowaniu akumulatora, zmniejszy się o 60.
Użytkownicy, którzy oczekują nieco więcej od PEN-a niż tylko funkcji fotograficznych, docenią obecność interfejsu Wi-Fi. W tej kwestii postawiono na maksymalną prostotę tworzenia połączenia między aparatem i smartfonem lub tabletem – PEN generuje na wyświetlaczu kod QR, który odczytujemy przy pomocy telefonu (z odpowiednim oprogramowaniem). Możliwe jest ponadto sterowanie aparatem z poziomu smartfona z zachowaniem podglądu fotografowanego obrazu na wyświetlaczu telefonu (zasięg do 5 m). Aby nawiązać połączenie bezprzewodowe, należy wpierw zainstalować na smartfonie (lub tablecie) program Olympus Image Share 2. Jest on kompatybilny z systemem Android oraz iOS, nie obsługuje natomiast Windows Phone.
W E-P5 znajdziemy także inne udogodnienia. Przykładowo, aparat wyposażono w dwa pokrętła sterujące. Taki zabieg jest często stosowany w modelach zaawansowanych i zapewne nikogo nie dziwi w topowym PEN-ie. Nowością natomiast jest dwupozycyjna dźwignia, znajdująca się na tylnej ściance aparatu. Pozwala ona na zmianę funkcji obydwu pokręteł, dzięki czemu mamy możliwość szybkiej zmiany czterech parametrów ekspozycji lub obrazu.
Znany z poprzednich PEN-ów tryb Live Bulb został wzbogacony o histogram. Do tej pory stopień naświetlenia ujęcia musieliśmy oceniać jedynie po wyglądzie obrazu, obecnie zostało to ułatwione dzięki obecności histogramu luminancji. W E-P5 odnajdziemy także interwałometr. Pozwala on na automatyczne wykonanie żądanej liczby zdjęć (maks. 99 szt.) zdjęć z zadanym przedziałem czasu (od 1 s do 24 h) i możliwością zdefiniowania godziny rozpoczęcia fotografowania. Co więcej, przewidziano opcję złożenia z tych zdjęć filmu poklatkowego, o maksymalnej długości wynoszącej 10 sekund.
Prezentacja E-P5 nie była naszą pierwszą okazją do zapoznania się z tym modelem, co opisaliśmy w tym artykule. Niestety, egzemplarze dostępne na dzisiejszej konferencji także nie zostały wyposażone w finalny firmware i dlatego nie możemy publikować zdjęć nimi wykonanych. Dowiedzieliśmy się natomiast, że sugerowana cena aparatu E-P5 ze standardowym obiektywem 14–42 mm II R wyniesie ok. 5000 zł, a będzie on dostępny w sprzedaży pod koniec czerwca br.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Eh, szkoda, że ceny w Polsce nijak mają się do cen w USA, gdzie ta zabawka z wizjerem vf-4 i stałką 17mm kosztuje 1500 USD :(
Spodziewałem się wysokiej ceny E-P5, ale nie aż tyle. Raczej ca 3500 zł za zestaw z 14-42 (4000 zł z 17/1.8). No ale w sklepach może być inna niż ,,sugerowana''.
,,Dzięki temu, już w dniu premiery E-P5 stał się aparatem kolekcjonerskim.''
Aparat zapowiada się wspaniale, ale mimo to obstawiam, że za 100 lat jako kamienie milowe historii firmy Olympus będzie się wymieniać raczej E-1 (pierwsze lustro cyfrowe), E-P1 (pierwsze bezlustro) i E-M5 (pierwsze bezlustro o osiągach i możliwościach dorównujących lustrzankom). W te modele warto inwestować ;).
cena sugerowana-raczej sugerująca,żeby sie nie śpieszyć z zakupem.
Jestem zainteresowany tym modelem - ale nie w cenie OM-D. Rok temu ta matryca to była nowość i zdzieranie było jako tako usprawiedliwione. Jednak teraz cena mogła by być i powinna być istotnie niższa. Mi się nie śpieszy - poczekam aż stanieje parę miesięcy
Zapytam poważnie: czy ktoś wie skąd wynika tak wysoka cena E-P5? Dlaczego producenci zaczynają plasować tego typu konstrukcje na tak wysokim poziomie cenowym? Mimo wszystkich zalet systemu (miniaturyzacja, dobra jakość szkieł) nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego pozycjonuje się go tak wysoko? Pomimo, że podoba mi się E-P5, to rozsądek mi mówi, że jak za szereg wspaniałych możliwości to stanowczo za dużo.
@adi_jm, bo to jest nowy "SYSTEM ! " :)
Skąd taka cena? Z działu marketingu. Jakiś geniusz wymyślił hasło, że to aparat kolekcjonerski jeszcze przed wprowadzeniem na rynek. 3500 to byłby maks na dobry początek. Cena wyższa niż obecnie uszczelniany OM-D z wizjerem to jakieś nieporozumienie. Zresztą, rynek sam to ureguluje. Za rok to cudo będzie warte maks. 2500 zł a za 2 lata ok. 1000 zł. Wystarczy spojrzeć na zachowanie się wydumanych cen takich wynalazków na przykładzie RX1, którego cena spadła w ciągu pól roku o ok. 3000 zł.
Obecne Peny rzeczywiście można traktować jako kolekcjonerskie, bo po 2-3 latach na rynku ich cena spada do poziomu ok. 500-700 zł. A przy takich cenach można je zacząć kolekcjonować. Sam też mam Pena, ale ta cena trochę mnie "rozdrzaźniła".
Kit options
The E-P5 will be available either body-only for approx. £900/€999/$999, with the M.Zuiko Digital 14-42mm 1:3.5-5.6R II collapsible zoom for £1000/€1099, or with the M.Zuiko Digital 17mm F1.8 and VF-4 EVF for £1350/€1449/$1449.
Ceny nie takie straszne, tylko nasze zarobki i przelicznik importerów jest mocno odmienny od realiów w RP
Aparacik bardzo sympatyczny, ale ja czekam na kieszonkowego Ricoha GR ;-))
Wszystkie te gadżety to komplikacja i przesłanianie celu ( fotografowania )
@jacq, w sumie racja, ale i tak widać tendencje do sztucznego pompowania ceny jak wspomniał @Leeb70 - przez marketingowy bełkot :-), swoją drogą w odniesieniu do wypowiedzi Pana Prezesa: "Poinformował zebranych, że obecnie firma koncentruje się na produktach klasy high-end i z tego względu zrezygnowano z rozwoju tanich aparatów kompaktowych serii V." Nasuwa się więc pytanie: jak należy pozycjonować w taki razie takich producentów jak: Laica, Phase One itp, itd? :)
5k za takiego gniota w kicie...bez komentarza...
@adi_jm , jak pozycjonowac ? odpowiedz jest prosta, ten aparat jest kierowany do damskiej torebki i obok iPhona stanowia dobrana parke.
,,Dzięki temu, już w dniu premiery E-P5 stał się aparatem kolekcjonerskim.''
Bufonada i pobożne życzenie, oby nie skończył jak kolekcje monet z Skarbu Mennicy Polskiej dołujące z roku na rok ;)
Teraz jest jakaś moda na chore windowanie cen sprzętu foto.
Amatorskie FF od Canona i Nikona na starcie miały ceny prawie 9 tyś zł, Sony wyskoczyło z ceną 11 tyś za A99 i prawie 12 za RX1. Ostatnio Canon uraczył nas 200-400/4 za prawie 50 tyś. zł a Samyang chce za swojego TS prawie 4 tys.
Marketingowcom chyba się pojeb... i wydaje im się, że jak podniosą cenę kilkakrotnie to z dnia na dzień staną się marką premium rozchwytywana przez klientów.
@Borat - te ( premier D600, 6D i A99 ) były po części uzasadnione najwyższym od lat kursem jena w zeszłym roku. Problem z tym że jen spadł na pysk ( ponad 30 % ) a ceny nam próbują nadal wciskać zeszłoroczne. To zresztą szersze zjawisko bo dzięki mocnej złotówce D700 i 5D były dosyć przystępne po premierze a potem całe lata stały w podobnych cenach.
@Borat - mając świadomość możliwości swoich rozwiązań w odniesieniu do wzrastającej ceny takich konstrukcji jak E-P5 nie dziwie się, że C/N/S startują z kosmicznymi cenami swoich amatorskich FF. Właściwie dlaczego mieliby sprzedawać to w cenie jak E-P5? Dziwi mnie fakt, że ludzie obecnie kupili tą całą filozofie i coś co jeszcze niedawno było traktowane jako fotograficzny kundel (lustrzanki APS-C, 4/3) w odniesieniu do małego obrazka jest dzisiaj określanem produktem high-end? Dla mnie jest to niestety negatywna tendencja, bo cyfrowe FF jest dla mnie jeszcze bardziej nieosiągalne :-) miałem nadzieje, że ta moda przejdzie i jako hobbysta doczekam się skromnego 36x24, na które będę mógł sobie pozwolić.
Olympusik fajny, w krajach rozwiniętych się sprzedaje, w Polsce na tak drogie innowacje nie ma miejsca w portfelu.
Wieściłem koniec lustra od lat ale nie byłem w stanie przewidzieć, że zniknie dlatego, że jest za tanie!
Cena chora! Ale niestety tylko dla nas, przy naszych średnich zarobkach. 5 tys. zł to miesięczny dochód, który w naszym kraju mają nieliczni. A 1500 $ to połowa miesięcznej pensji sprzedawcy w amerykańskim sklepie.
EP5 drogi na starcie, a wizjera wbudowanego nie ma. OM-D tanieje powoli, i mimo iż bez Wi-Fi (choć można w nim używać kart SD z Wi-Fi) to jest uszczelniony i przede wszystkim ma wbudowany EVF. OM-D lepszy wybór...
Nie no, high-end może być w każdej klasie, wielkość matrycy nie ma tu nic do rzeczy.
Ciekawe ile policzą sobie za nowego OM-D, który na pewno będzie droższy od E-P5...
Tyle, że oferowanie najtańszego zooma w zestawie z aparatem aspirującym do klasy wysokiej jest wg mnie pomyłką...
LOLympus Pricez
Wydaje mi się, że pan prezes został źle zrozumiany, jemu chodziło pewnie o to, że będzie mógł sobie kolekcjonować niesprzedane egzemplarze tego aparatu, stąd tak je nazwał - już na starcie kolekcjonerskie.
Moja rada dla prezesa: fajny eksponat to jest, owszem, ale kiepska lokata kapitału.
Ale DROGO! Z drugiej strony to dobrze, bo aparacik na pewno stanieje. A wtedy można by pomyśleć o zakupie. Teraz to tylko "lizanie szyby" ;)
Żeby był wart tego lizania, taki sobie aparacik jak wiele innych.
@focjusz - po pierwsze spadek ceny jena nie musi mieć takiego przełożenia na cenę aparatu. Aparaty czy podzespoły do nich są produkowane poza Japonią. Poza tym dystrybutorzy krajowi rzadko kupują aparaty bezpośrednio z Japonii, zwykle kupują od przedstawicielstw kontynentalnych i cena w kontraktach jest ustalana w euro lub dolarach. Nikon Polska sprowadza sprzęt z Holandii, a nie z Japonii. I podobnie jest z większością dystrybutorów czy przedstawicielstw. Dystrybutor ma tu najmniej do powiedzenia.
Porąbało ich z tymi cenami. Ciekawe czy z ISO kantują o 1EV tak jak w OM-D? Ja na razie zostaję przy moim E-520 a w przyszłym roku pewnie zmiana systemu. Liczyłem jednak na jakieś rozsądne propozycje ze strony Olka - ale cóż, trzeba odrzucić sentymenty jeśli oni mają klientów w d... i traktują ich jak dojną krowę.
Tekst o kolekcjonerstwie rozumiem tak:
Kupuję na raty: spłacam ja, spłaca moja żona gdy umrę, spłaca syn lub córka, wnuczek, prawnuczek i praprawnuczek - któremu słowa o kolekcjonerskim aparacie prapradziadka dodają skrzydeł w spłacaniu.
Olympus - daj mi af z E3 to pomyślę o zadłużeniu się na wiele pokoleń.
Mam małą prośbę - wyślijcie swoich redaktorów na warsztaty dziennikarskie, zwłaszcza na te, na których uczą pisania newsów. Takie artykuły, to jak sprawozdania z klasowej wycieczki do Zoo, gdzie najważniejszą rzeczą z wydarzenia jest to, że się odbyło (vide pierwsze zdanie).
Wołam o poprawę, bo Optyczne.pl czyta się coraz trudniej i coraz niechętniej.