Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Autofokus testowanego obiektywu w połączeniu z Sony A7R II pracuje praktycznie bezgłośnie, ale niestety wolno. Przebieg całego zakresu odległości i potwierdzenie ostrości zajmuje około 1.5 sekundy. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, jak duży przedział odległości mamy do dyspozycji – to w końcu pełnoprawny obiektyw makro. Można próbować oszczędzić na czasie i zastosować ogranicznik zakresu, np. do przedziału od 0.5 metra do nieskończoności. Niestety nawet wtedy nie doprowadzimy autofokusa do poziomu szybkości, który możemy określić mianem dobrego. W tym przypadku ustawianie ostrości nadal będzie zajmować około jednej sekundy.
Co więcej, robiąc zdjęcia makro w namiocie bezcieniowym, często zdarzała nam się sytuacja, gdy obiektyw przejeżdżał właściwe położenie, cofał się i dopiero wtedy potwierdzał ostrość. To dodatkowo wydłużało czas pracy. Na szczęście, podczas zdjęć w plenerze takie sytuacje zdarzały się znacznie rzadziej.
W przypadku obiektywu, dla którego dysponujemy przedprodukcyjną wersją, wiemy, że w stosunku do finalnego produktu nie zmieni się konstrukcja optyczna. Oczywiście możemy ostatecznie dostać np. inne powłoki antyodbciowe czy lepsze wyczernienie wnętrza tubusa, ale zmiany dotyczą najczęściej oprogramowania. Stąd usprawnieniom podlega najczęściej praca mechanizmu autofokusa. Ufamy więc, że produkcyjna wersja Sigmy A 2.8/105 Macro będzie sprawowała się tutaj znacznie lepiej niż egzemplarz, który trafił w nasze ręce.
Patrząc na płaską, przednią soczewkę, która znajduje się na samym krańcu obudowy i nie jest niczym osłonięta przed bocznym światłem, zacząłem zastanawiać się, jak Sigma poradzi sobie przy pracy pod ostre światło. Moje obawy potęgowały jeszcze dwie rzeczy: skomplikowany układ optyczny (aż 24 granice powietrze-szkło) oraz wewnętrzne ustawianie ostrości, które ogranicza w pewien sposób swobodę konstruktorów w umieszczaniu wewnętrznych przysłon tłumiących odblaski. Poprzeczka w tej kategorii była umieszczona naprawdę wysoko.
Poniższe zdjęcia wyraźnie pokazują, że do ideału trochę zabrakło. Biorąc jednak pod uwagę trudność zadania, przed jakim stanęli konstruktorzy Sigmy, zaproponowany przez nich instrument wychodzi z tego zadania z tarczą. Odblasków wcale nie ma tak dużo, tylko w jednym momencie (słońce w samym rogu kadru) potrafią być intensywne i nie zajmują dużej powierzchni kadru.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.