Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony DT 18-200 mm f/3.5-6.3 - test obiektywu

7 czerwca 2007
Komentarze czytelników (26)
  1. any
    any 7 czerwca 2007, 07:05

    "Sony DT 18-200 mm, jak żaden obiektyw tej firmy, nie posiada ultradźwiękowego napędu autofokusa"
    a 70-210G a 3002.8 G co maja?

  2. any
    any 7 czerwca 2007, 09:58

    jesli tylko fakty i testy obiektywne to moze darujcie sobie zdania typu "a pewnie nie będzie współpracował z pełnoklatkowymi lustrzankami tej firmy, jeśli takie się pojawią." jak cos jest projektowane pod aps-c to nie pod FF.

  3. rolech
    rolech 7 czerwca 2007, 10:30

    any - masz racje 70-200 posiada SSM i jest juz dostepny u nas w sklepach (jeszcze niedawno nie byl dostepny i stad takie zdanie), a 300 2.8G nadal jest w zapowiedziach w naszych sklepach wiec nie mozna go brac pod uwage.

  4. sono
    sono 7 czerwca 2007, 11:30

    A ja durny myslalem, ze 18-200 Sony i Tamrona to te same szkielka.

  5. gustaff
    gustaff 7 czerwca 2007, 11:30

    Nie wiem, ale troszkę więcej pojęcia o produktach SONY, KM i TAMRONA by się wam przydało... Testowaliście już to szkło bo Tamron 18-200 to dokładnie ten sam optycznie obiektyw i produkowany na tych samych liniach, w tych samych zakładach tylko obudową się różnią. Nie wiem zatem skąd wam się biorą czasem różnie wyniki. Ponadto darowalibyście sobie utrzymany w tonie zawodów sportowych charakter tego testu, bo sony to tylko obiektyw i nie ma sie z nikim kopać, bić, itp... itd. Na pierwszej stronie macie błąd - 3,5-5,6 ? a ja myślałem, że 3,5-6,3... Poprawcie ten babol jak i zdanie o braku obiekywów SSM. Niedawno kolega sobie kupił takie coś w centrum SONY więc obiektywy takie istnieją, choć wiadomo, że jest ich za mało w ofercie SONY. Na szczęście niedługo sie to zmieni.

  6. tompac
    tompac 7 czerwca 2007, 12:53

    70-200/2.8 SSM jest dostepny od zeszłego roku, 300/2.8 tez jest dostepny tylko, który sklep zamówi go sobie na stan?
    To że SAL 18200 to konstrukcja analogiczna do Tamrona 18200 wspomnieli już inni, ja tylko dodam że macie koledzy wyraźną alergie na wyroby firmy Sony, z waszych tekstów bije ironią i złośliwością, lecz sęk w tym że większa krzywde robicie sobie jak tejfirmie ;)

  7. sono
    sono 7 czerwca 2007, 13:17

    Ja dodam tylko jeszcze, ze bylo by lepiej, aby koledzy zajeli sie czyms innym. Testy obiektywow zdecydowanie przerastaja wasze mozliwosci. Pzdr

  8. P_M_
    P_M_ 7 czerwca 2007, 13:20

    To sie fani sony zirytowali. Niestety, maja racje.
    Podejrzalem schemat optyki w recenzji tamrona i jest on rzeczywiscie taki sam. Nie mozna jednak wykluczyc drobnych zmian, ktorych golym okiem nie dostrzezemy. Samsung gx10 rozni sie jednak nieco od pentaxa k10d, czy sam sony alfa w porownaniu z nikonem d80 (matryce produkowane przez Sony).
    Inna sprawa, ze te tanie szkla sa nierowne i tak nieznaczne (powiedzmy) roznice moga byc tego przyczyna.
    Z jednym jednak nie mozna sie niezgodzic. Nie warto doplacac za sama etykietke.
    Do kompletu pozostaly jeszcze sigmy 18-200/OS i tamron 18-250.

  9. Szabla
    Szabla 7 czerwca 2007, 13:23

    cyt."..za owe tysiąc złotych więcej, które musimy dopłacić do Nikkora, oprócz lepszej jakości obrazu, dostajemy jeszcze lepsze światło, silnik SWM i stabilizację w obiektywie, która jest skuteczniejsza od tej z matrycy."

    Czyżby nowe odkrycie astronomiczne? Stabilizacja w obiektywie skuteczniejsza od stabilizacji matrycy...
    Na pewno zostało to wykryte testem dekielkowym? Panowie redaktorzy, nie opowiadajcie bajek tylko zróbcie test. Proponuję jednak zdjąć dekielek...

  10. obs
    obs 7 czerwca 2007, 13:36

    "(...)stabilizację w obiektywie, która jest skuteczniejsza od tej z matrycy". A skąd to wiadomo? Czy to wynik jakiegoś testu?

  11. Szabla
    Szabla 7 czerwca 2007, 13:40

    Proponuję również zapoznanie się z jakimś materiałem wyjaśniającym pojęcia matrycy wielkości APS-C, zwłaszcza w kontekście małego obrazka czyli 24 x 36 mm. Z tekstu wynika nieznajomość tematu.

  12. P_M_
    P_M_ 7 czerwca 2007, 16:47

    @obs i Szabla - na to pytanie odpowie Mr. Google. Polecam twojej uwadze. Nie im jednym wyszlo, ze tak jest. Sprawdzic mozna tylko doswiadczalnie, wiec nie kazdego przekona (zawsze mozna kupic obydwa rozwiazania i porownac). Kazde z tych rozwiazan ma jednak swoje zalety. Stabilizacje w korpusie ma sie zawsze, a ta w szkle jest skuteczniejsza.
    Nie na miejscu za to jest takie porownywanie tych szkiel (nikon i sony). To zupelnie inna klasa i inny system. Gdyby dalo sie zalozyc obiektyw nikona do sony, to czemu nie. Chyba ze panowie nagle zostali fanami nikona i nie wprost odradzaja zakup lustrzanek sony? Mysle, ze jest to jednak nieprecyzyjne wyrazenie mysli, ze nikoniarze maja jednak wiekszy wybor (taraz ja odradzam zakup "soniaczy" ;) ).

  13. xylus
    xylus 7 czerwca 2007, 17:03

    Przesadziliście panowie z tą ironią... Muszę z przykrością stwierdzić, że od pewnego czasu staczacie się po równi pochyłej... Chyba punktem przełomowym, w którym pokazaliście swoje prawdziwe oblicze "jesteśmy nieomylni i mamy zawsze rację" był test Nikkora 105/2.8 do makro, kiedy to opublikowaliście niezłego babola, a potem szliście w zaparte i próbowaliście bronić sprawę grubo szytą nicią prima aprilisową. Ale nie mam już ochoty wrcać do tego tematu...

  14. Arek
    Arek 7 czerwca 2007, 17:34

    Gustaff, jak inna obudowa, to już nie tą te same obiektywy. Pojęcie o obecnych modach w produkcji optyki Tobie by się przydało. Teraz bardzo często pojawiają się produkty z tej samej fabryki (cy to obiektywy czy lornetki), które zamawia, kto inny i przez to różnią się lekkimi niuansami (powłoki, obudowa), ale te niuanse mogą mieć zauważalny wpływ na wyniki (vide winietowanie w Tamronie i Sony). Takich przykładów przewinęło się przez nasze ręce mnóstwo.
    Szabla, gdybyś uważnie poczytał, to zauważyłbyś że z naszych i nie tylko naszych testów wynika, że stabilizacje w obietywach są skuteczniejsze niż te z matrycą. Dla Ciebie jako obecnego/byłego (niepotrzebne skreślić) pracownika Sony to bolesne, no ale cóż. Wierz mi ja też bym chciał, żeby stabilizowane matryce działały jak te w najnowszych obiektywach, ale jeszcze tego nie robią. Nie specjalnie też rozumiem, gdzie pojawia się nasza niezrozumiałość tematu odnośnie APS-C. Xylus, nasze testy zawsze miały w sobie nutkę ironi, bo nie wystawiamy laurek jak inne serwisy lecz testujemy. A czy staczamy się po równi pochyłej? Statystyki mówią co innego. W ostatnim kwartale przybyło nam 50% czytelników.

  15. smerf
    smerf 7 czerwca 2007, 17:39

    Czytam testy, czytam komentarze i dalej nie wiem co kupić body są do siebie zbliżone jakością, a w obiektywach bałagan. Kit krytykowany zostają stalki , ale za to drogie. Pyłki siadają na matrycy jak zmieniasz szkło, to trzeba kupić ze 3 body i 3 stalki, skręcić na stałe i nie narażać na wilgoć, pyłki, wiatr, chłód i inne takie.Do studia i tak kupuje się inne body i pstryka się ambitnie 35/42 mm do legitymacji. Body starczy na 3 lata, 30 tys fotek to pytanie, gwarancja na 3 lata to ważne. Canon i Nikon daja rok, boją się odpowiedzialności za bubel? Pozdrawiam

  16. obs
    obs 7 czerwca 2007, 17:46

    ->P_M_ A od kiedy Optyczne posiłkują się Mr. Googlem? Pozwolę sobie zacytować Arka: "Nie widzimy najmniejszych powodów by sugerować się wynikami innych testów. Nie specjalnie nas one obchodzą, bo nie byliśmy przy tych testach, nie wiemy jakimi metodami były robione, jakie kryteria zostały zastosowane i jak opracowywane były wyniki."

  17. obs
    obs 7 czerwca 2007, 17:50

    "z naszych i NIE TYLKO NASZYCH testów wynika, że stabilizacje w obietywach są skuteczniejsze niż te z matrycą." Arku - co do wyróżnionego tekstu - patrz wyżej. Co do Waszych testów - może źle szukam, ale nie mogę znaleźć Waszego testu porównującego stablizację w Nikonie z Nikkorem 18-200 VR i w Alfie z Sony DT 18-200. Możesz go wskazać?

  18. obs
    obs 7 czerwca 2007, 18:05

    "A czy staczamy się po równi pochyłej? Statystyki mówią co innego. W ostatnim kwartale przybyło nam 50% czytelników." Ilość czytelników nie świadczy o jakości portalu czy gazety. Dla przykładu najbardziej poczytnym dziennikiem w Polsce od kilku lat jest "Fakt"...

  19. Arek
    Arek 7 czerwca 2007, 18:13

    Obs, skuteczność stabilizacji matrycy oceniona w naszych testach korpusów Sony, Samsunga i Pentaxa wyniosła na poziomie trochę powyżej 2 EV. Skuteczność stabilizowanych obiektywów Canona i Nikkora (najnowsza generacja ISa czy VRa) to powyżej 3 EV. Wszystko jest kawa na ławę w testach. Różnica rzędu 1EV jest, jakby nie patrzeć. Nie wynosi ona 2 EV jak twierdzą w Canonie i Nikonie, nie wynosi 0 EV jak twierdzą na przykład w Sony. Rzeczywistość bliższa jest złotego środka.

  20. Tomek
    Tomek 7 czerwca 2007, 18:24

    > różnią się lekkimi niuansami (powłoki, obudowa),
    > ale te niuanse mogą mieć zauważalny wpływ na wyniki
    > (vide winietowanie w Tamronie i Sony)
    Oczywiście, powłoki walnie przyczyniają się do tego, czy winietowanie jest mocne czy słabe ;) Wprost genialne ;) Obudowa owszem, mogłaby na nie wpływać, ale wystarczy popatrzeć na Tamrona i Sony - różnią się one raptem napisami i gumą na pierścieniach. Winietowanie jest od gumy czy od napisów? Pewnie od napisów, zwłaszcza tych czteroliterowych ;)
    Przyczyna większego winietowania Sony jest oczywista dla każdego, kto chwilę pomyśli. Przecież Tamron testowany był na 20D, który ma mniejszą matrycę od A100 (crop 1.6 vs. 1.5). Gdybyście robili test Tamrona na 1D albo 1Ds, to winietowanie Tamrona byłoby znacznie większe.
    W kwestii ceny - warto pamiętać, że 18-200 można kupić jako kita. Cena tego obiektywu staje się wówczas dużo bardziej atrakcyjna, porównywalna lub nawet nieco niższa od Tamrona 18-200.
    Jeśli zaś o "nutkę ironii" chodzi, to aż dziw bierze, jak nieironicznie został przez testującego potraktowany Tamron 18-200 w porównaniu do Sony 18-200, choć to de facto ten sam obiektyw. Można więc w teście dostrzec firmowe sympatie (a raczej antypatie) testującego.

  21. obs
    obs 7 czerwca 2007, 18:35

    W teście Sony piszecie: "Okazało się, że zadowalającej jakości zdjęcia przy tej ogniskowej można uzyskać nawet przy czasie 1/15 s. Wynik ten można uznać za bardzo dobry, biorąc pod uwagę fakt, że przy ogniskowej 70 mm, aby mieć gwarancję wykonania poprawnych zdjęć bez stabilizacji, trzeba używać czasów na poziomie 1/100 s." Czyli jakby nie patrzeć wychodzi ok. 2,75 EV. W Nikkorze oszacowaliście skuteczność VR na "około 3 EV". Czyli różnica jest "około" 0,25 EV, a nie 1 EV. I teraz pytanie za 10 punktów: na ile dokładne i powtarzalne są Wasze testy stabilizacji, skoro polegają na wykonaniu serii zdjęć "z ręki" w odstępie pół roku (Sony vs Nikkor)?

  22. P_M_
    P_M_ 7 czerwca 2007, 19:36

    @obs kup sobie te aparaty i sam porownaj.
    Naucz sie tez czytac ze zrozumieniem, albo wracaj do podstawowki, gdzie cie przepchneli za jajka i smietane.

  23. obs
    obs 7 czerwca 2007, 19:51

    ROTFL! Jak ładnie! Brakuje argumentów, więc zaczynają się wycieczki osobiste. Pozwól, że nie podejmę z Tobą dyskusji na takim poziomie.

  24. sono
    sono 7 czerwca 2007, 20:25

    "kup sobie te aparaty i sam porownaj. Naucz sie tez czytac ze zrozumieniem, albo wracaj do podstawowki, gdzie cie przepchneli za jajka i smietane."

    Widze, ze poziom dyskusji zrownal sie z poziomem testow. Tylko pogratulowac. :(

  25. a_n_y
    a_n_y 7 czerwca 2007, 20:39

    "kup sobie te aparaty i sam porownaj" - wydaje mi się, że po to wlasnie istnieja takie serwisy, jak optyczne.pl, z rzetelnymi opisami i recenzjami zeby oszczedzic czas i pieniadze potencjalnych klientow, malo kogo stac na to zeby kupowac sprzet tylko po to zeby sie nim bawic w ramach testowania. Przy nieobiektywnych recenzjach i testach istnienie waszego serwisu mija sie z celem, gdyz nikt nie bedzie was traktowal na powaznie ...

  26. Arek
    Arek 7 czerwca 2007, 21:57

    Zamknęliśmy komentarze pod testem z 2 powodów. Po pierwsze ich poziom uległ
    znaczącemu obniżeniu, po drugie zupełnie nie odnosił się do wyników testu,
    tylko tego czy Tamron i Sony to instrumenty takie same czy nie. A miejsce
    na takie dywagacje jest na forum, gdzie zapraszamy.

    Nie mieliśmy żadnych skrupułów w testowaniu Sony pomimo tego, że
    wcześniej przetestowaliśmy Tamrona. Nauczyły nas tego testy lornetek.
    Obecnie, fabryki w Chinach i Japonii wyprodukują to, co ktokolwiek sobie
    zażyczy i nakleją takie logo jakie ktoś zamówi. I wcale nie znaczy, że
    zawsze wyjdą takie same produkty. Koszty można ciąć w różny sposób. Inne
    powłoki, inna obudowa, inna kontrola jakości i inna liczba odrzutów -
    to wszystko może mieć mierzalne efekty i jak potwierdziły już nasze
    testy kilkukrotnie - ma.

    Czy Sony i Tamron 18-200 mm to te same obiektywy, wiedzą z pewnością ich
    projektanci i wykonawcy. Koledzy, którzy pisali komentarze pod testem
    tego nie wiedzą. Swoją wiedzę opierają na rzucie okiem i porównaniu
    schematów oraz plotkach z netu. Żeby wiedzieć czy obiektywy na prawdę
    różnią się od siebie optycznie, trzeba by rozebrać je na części pierwsze
    i dla każdej soczewki zmierzyć jej promienie krzywizny i współczynniki
    załamania oraz zbadać powłoki. Potem należy sprawdzić czy nawet milimetr
    w jedną stronę w obudowie nie ma mierzalnego wpływu choćby na
    winietowanie. Sony i Tamron sami nie ułatwiają porównania. Sony pisze w
    katalogach i na stronach WWW o dwóch elementach ze szkła
    niskodyspersyjnego. Tamron o jednym elemencie niskodyspersyjnym a drugim
    ze szkła o wysokim współczynniku załamania. Duży współczynnik załamania
    wcale nie musi oznaczać niskiej dyspersji. Można tak gdybać długo, ale
    chyba nie ma sensu, bo zupełnie nie ma to wpływu na sam test i jego
    wyniki, które pokazują, że mamy do czynienia w zasadzie z bliźniaczymi
    instrumentami (co samo w sobie dobrze świadczy o naszych metodach). Ot
    mieliśmy ochotę sprawdzić Tamrona, mieliśmy ochotę sprawdzić Sony. Z
    porównania wyszło, że Sony bez skrupułów próbuje wyciągnąć od swoich
    użytkowników dodatkowe pieniądze, za produkt, który można mieć za
    kilkaset złotych mniej. Takich praktyk nie lubimy, mocno je ganimy, stąd
    taki wydźwięk testu.

    Czy jesteśmy złośliwi tylko wobec Sony? Tu też bym polemizował. Tym,
    którzy tak twierdzą, polecam lekturę np. naszych testów Nikona D50,
    Canona 70-300 IS USM, Canona 17-85 czy Sigmy 24-60. Dostaje się każdemu,
    jak na to zasłuży.

    Czy można odnieść wrażenie, że nie lubimy Sony? Na pierwszy rzut oka
    tak, bo na 4 testy obiektywów, 3 były mniej lub bardziej krytykowane a
    jeden bardzo chwalony. Problem jednak w tym, że ze względu na słabą
    dostępność obiektywów tej firmy po wprowadzeniu systemu na rynek,
    najpierw przez kilka miesięcy nie mogliśmy się od Sony doprosić żadnego
    obiektywu do testów. Jak się doprosiliśmy, nie mieliśmy wyboru. Sony
    napisało nam, że przyśle do testów 3 konkretne obiektywy (2.8/50,
    18-200 i 1.4/85). Wierzcie mi, że wolałbym zamiast 18-200 dostać do
    testów 70-200 f/2.8 i pisać w nim w samych superlatywach. Wyboru nam
    jednak nie dano, a my przetestowaliśmy to co przyszło. Wniosek jeden i
    zawsze niezmienny. Nas nie obchodzi logo na obudowie. Nie lubimy kiepskiego sprzętu
    i nie lubimy praktyk polegających na wyciąganiu dużych pieniędzy od
    użytkowników za instrumenty, które nie są tego warte.

Napisz komentarz

Możliwość komentowania została wyłączona dla tego tekstu.



Następny rozdział