Tokina AT-X 165 PRO DX AF 16-50 mm f/2.8 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
![]() |
Oczywiście ta solidność, wraz ze sporą liczbą elementów, pociąga za sobą sporą wagę, która w tym wypadku wynosi 610 gramów i dość pokaźne jak na zamiennik obiektywu kitowego, gabaryty (co widać na poniższym zdjęciu).
![]() |
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromny, karbowany i wygodny pierścień do... manualnego ustawiania ostrości. Jest on niestety w miejscu, w którym spodziewamy się zwykle znaleźć pierścień zmiany ogniskowej. To dość uciążliwe, bo za każdym razem łapiemy nie za to co trzeba. Dodatkowo pierścień ten ma coś, co Tokina nazywa One-touch Focus Clutch Mechanism, czyli w momencie, gdy jest on dosunięty do korpusu, możemy ostrość ustawiać manualnie, a gdy przesuniemy, go ku krawędzi obiektywu, przechodzimy do trybu AF, w którym pierścień nadal się obraca, lecz nie skutkuje to już niczym. Efekt jest więc taki, że jak chcemy szybko coś ustawić, przykładamy aparat do oka, łapiemy za obiektyw i kręcimy, kręcimy, kręcimy... a tu nic. Po ułamku sekundy orientujemy się, że kręcimy nie tym pierścieniem co trzeba i chcąc zmienić ogniskową, trzeba szukać czegoś bliżej korpusu.
Osobiście nie jestem zwolennikiem tego typu przechodzenia z trybu AF do MF. Tym bardziej, że odbywa się ono zawsze z małym przesunięciem skali ostrości i zauważalnymi oporami...
Pierścień do zmiany ogniskowej, jak już wspomnieliśmy, choć wygodny, mógłby być większy i znajdować się bliżej środka obiektywu. Chodzi on płynnie, z prawidłowym oporem, choć jest on lżejszy w zakresie 16-30 mm, a zauważalnie większy powyżej 30 mm.
W trakcie zwiększania ogniskowej, przedni układ soczewek wysuwa się na teleskopowym tubusie, tak że obiektyw rośnie w długości do prawie 14 cm. Na szczęście układ ten nie rotuje ani podczas wysuwania, ani podczas ogniskowania, co zapewnia bezproblemową współpracę z filtrami, które w tym przypadku mają średnicę 77 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną Tokina chwali się zastosowaniem 15 elementów ustawionych w 12 grupach. Jeden z nich jest zbudowany ze szkła niskodyspersyjnego SD. Na pewno też zastosowano elementy asferyczne, ale trudno znaleźć informację o ich ilości. Trzeba przyznać, że na tle Tamrona 17-50 f/2.8 nie wygląda to zbyt imponująco, bo on dla odmiany miał 16 soczewek, z czego aż trzy wykonano ze szkła o wysokim współczynniku załamania, jedną ze szkła niskodyspersyjnego, a dwie były asferyczne.
Dodatkowo Tokina wspomina o specjalnych powłokach “Water Proof” umieszczonych za zewnętrznych elementach, których zadaniem jest ułatwienie usuwania z soczewek brudu, wilgoci i odcisków palców. Obiektyw wyposażono też w kołową przysłonę zawierającą 9 listków.
Kupujący w zestawie dostaje tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.