Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
3. Autofokus i kilka słów o własnościach optycznych
Autofokus Sigmy A 35 mm f/1.4 DG DN w połączeniu z Sony A7R III pracuje bezgłośnie, ale niezbyt szybko. Przebieg całego zakresu odległości i potwierdzenie ostrości zajmuje 0.8–1.0 sekundy. Wydaje się przy tym, że ruch w kierunku mniejszych odległości jest odrobinę wolniejszy niż w kierunku nieskończoności. Nie są to osiągi rzucające nas na kolana, szczególnie że mamy do czynienia z reporterskimi parametrami 1.4/35. Trzeba jednak pamiętać, że w naszych rękach znalazł się przedprodukcyjny model, a właśnie nad oprogramowaniem obiektywu i polepszeniem osiągów jego autofokusa praca konstruktorów zwykle trwa do samego końca i w tej kwestii możliwe są jeszcze zasadnicze usprawnienia.
Jeśli chodzi o winietowanie, to na maksymalnym otworze względnym jest ono spore i sięga troszkę ponad 3 EV. Ważne jest jednak to, że po przymknięciu przysłony do f/2.0 widzimy wyraźny spadek tej wady i jest ona znacznie mniejsza niż 2 EV. Na dokładne pomiary przyjdzie czas, gdy trafi do nas produkcyjny egzemplarz.
W przedpremierowej prezentacji nowego obiektywu, którą przedstawił CEO Sigmy Pan Kazuto Yamaki, podkreślano optymalizację optyki pod kątem pracy pod ostre światło. Zwracano uwagę zarówno na odbicia światła od optyki jak i od elementów obudowy. Sigma ma specjalny zespół, który jeszcze na etapie projektowania robi symulacje niechcianych artefaktów świetlnych. Wynik takiej symulacji, dla odbić od konstrukcji wewnętrznej, pokazuje poniższy rysunek.
Symulacje miały pozwolić na wykrycie potencjalnych problemów i zmniejszenie ich niejako w zarodku, bo konstrukcja obiektywu, po wynikach symulacji, była poprawiana tak, aby praca pod ostre światło wypadła jak najlepiej. Choć nie jest to jeszcze ostateczny test, zdecydowaliśmy się sprawdzić, jak to wygląda w praktyce.
Poniższe zdjęcia pokazują wyraźnie, że nie wszystko udało się wyeliminować. Gdy pracujemy z mocniej przymkniętą przysłoną, nie ma żadnych problemów ze złapaniem kolorowych odblasków, gdy słońce znajduje się w kadrze. Gdy wysuniemy je trochę poza kadr, możemy złapać całą siatkę żółtych, radialnie rozchodzących się promieni. A gdy jeszcze oddalimy nasz kadr od źródła światła, w rogu wciąż widać zielonkawą plamkę.
Tutaj optycy Sigmy spisali się znacznie gorzej niż konstruktorzy Sony 1.4/35 GM, który pod ostre światło pracował świetnie i nie pokazywał prawie żadnych odblasków.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.