Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
2. Obiecanki-cacanki i inne pomysły producenta i sprzedającego
Od dawna wiadomo, że nie sztuka coś wypuścić na rynek; sztuką jest sprzedać oferowany produkt w dużych ilościach. Tu zarówno producent w dalekich Chinach, jak i sprzedający w Polsce, wykazali dużą inwencję. Zacznijmy od nazwy: Opticon, która osobom obeznanym z optyką musi kojarzyć się z mającą dobrą opinię firmą Opticron. Usunięcie litery „r” daje teoretycznie inną nazwę ale znajome brzmienie pozostaje! Przypomina mi to czasy, gdy na bazarach można było kupić buty sportowe Adadis oraz sprzęt audio pod nazwą Panascanic. Również nazwa modelu „Perceptor” jest mocna w swym brzmieniu – oczywiście kojarzy się z percepcją, a więc ze zmysłami. Zapytajcie 100 osób na ulicy co jest lepsze do obserwacji: teleskop „Perceptor” czy lornetka „NL Pure” – nietrudno przewidzieć rezultat. Ponieważ producent wie, że zakupu często dokonujemy pod wpływem emocji oraz kupujemy „oczyma”, pudełko mojego Opticona jest kolorowe i wręcz przeładowane treścią. Można by powiedzieć, że stanowi przedsmak wspaniałych obserwacji. Największą czcionką umieszczono informację, że maksymalne powiększenie wynosi aż 675x! Na początkującego miłośnika obserwacji nieba musi to mocno podziałać. Na mnie, siedzącego w astronomii od ponad 30 lat, działa raczej rozweselająco.
Deklarowane powiększenie 675x ma być magnesem na nieświadomych klientów
Mój teleskop kosztujący 6299 zł, mocowany na montażu za kolejne 5499 z okularami za 1700 zł, o ile atmosfera pozwoli, pozwala mi cieszyć się powiększeniami na poziomie 300x-350x. Ale może o czymś nie wiem. Aby podnieść atrakcyjność kupionego teleskopu, sprzedający dołączył do niego trzy postery: schemat Układu Słonecznego pod nazwą STAR MAP, zupełnie nieczytelną mapę Księżyca oraz jeszcze jeden poster z Układem Słonecznym po jednej stronie i z mapami obu półkul nieba po drugiej. Poster ten zawiera również dodatkowo sporo informacji o planetach. Niestety jego aktualność jest dość wątpliwa – wśród planet wymieniony jest Pluton, a liczba znanych księżyców Saturna to 21 lub 23. Niestety, dwa z posterów zostały złożone „w kancik” na cztery części, trzeci został zwinięty w ciasny rulonik. Po wyjęciu z pudełka, żaden z nich nie nadaje się do zawieszenia gdzieś na ścianie, jako zachęta do obserwacji. Szkoda, bo wizualnie postery (może poza nieczytelną mapą Księżyca) są całkiem ładne. Pochwała należy się też polskiemu dystrybutorowi za dodanie polskojęzycznej instrukcji obsługi, w której nie ma większych potknięć językowych i merytorycznych. Do teleskopu dołączona jest również ładnie wydana mini-książeczka „Szlakiem gwiazd”, która zupełnie rozsądnie wprowadza posiadacza Perceptora w historię sprzętu obserwacyjnego (od Galileusza, przez Newtona i Heweliusza) oraz zawiera opis najciekawszych obiektów nieba.
Na pudełku teleskopu umieszczono informacje o szerokiej palecie dodanych gratisów!
Do teleskopu załączono również płytę DVD z darmowym oprogramowaniem typu planetarium oraz dwubarwne okulary do oglądania przestrzennych anaglifów. Mała szmateczka do czyszczenia optyki i neutralny filtr księżycowy kończą dość długą listę wyposażenia. Jakby nie patrzeć, za cenę poniżej 300 zł otrzymujemy naprawdę sporo. Natomiast opis teleskopu na portalu aukcyjnym pełen jest – że tak powiem – piania i zachwytów. Czytamy w nim, że teleskop znalazł się na okładce prestiżowego pisma LOGO (może był to numer kwietniowy, na prima aprilis?) oraz czytamy, że teleskop ma ogromny potencjał obserwacyjny. Oczywiście sprzedający wspomina, że teleskop wykonano z najwyższej jakości materiałów (nie to, co Takahashi, Tele Vue czy CFF), a głowica azymutalna jest w wersji wzmocnionej. Ale wisienką na torcie jest lista zjawisk astronomicznych, które można obserwować tym teleskopem. Są to między innymi: Ziemia najdalej od Słońca, opozycja Plutona oraz całkowite zaćmienie Słońca na Antarktydzie. O tym, czy taki opis i zestaw akcesoriów to przedsmak astronomii obserwacyjnej czy zasłona dymna, przekonamy się już za chwilę.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.