Sony FE PZ 16-35 mm f/4 G - pierwsze wrażenia
3. Kilka słów o własnościach optycznych i autofokusie
Gdy podpinamy omawiany obiektyw do korpusu, możemy wyłączyć korygowanie wszystkich wad optycznych oprócz dystorsji - ta opcja staje się nieaktywna i korygowanie jest wymuszone. Przez to, na pierwszy rzut oka, dystorsji nie widać na żadnej ogniskowej.
Gdy jednak uważnie przyjrzymy się liniom prostym uzyskanym na ogniskowej 16 mm, zobaczymy tam zafalowania pozostałe po korektach. Z ciekawości więc sprawdziliśmy jak zniekształcenia wyglądają na wywołanych neutralnym oprogramowaniem plikach RAW i uzyskany obraz trochę nas przeraził. Na najszerszym kącie widzenia pojawia się "beczka", której poziom sięga -10%. W środku zakresu ogniskowych zmniejsza się ona do okolic -2%, natomiast na 35 mm jest już "poduszką" sięgającą +2%.
Sony A7R III, 16 mm, JPEG | |||
![]() |
|||
Sony A7R III, 16 mm, RAW | |||
![]() |
Dystorsja nie do końca nam się więc podobała - wolelibyśmy, żeby optycy choć trochę spróbowali powalczyć z tą wadą. Na ich obronę trzeba jednak napisać kilka rzeczy. Po pierwsze, przy tak małych rozmiarach trzeba było pójść na jakieś kompromisy i odpuszczenie korygowania dystorsji jest rozsądnym wyborem, bo wadę tą daje się łatwo skorygować oprogramowaniem. Oczywiście po korekcie, obraz jest przycinany i tracimy na rozdzielczości, ale akurat w przypadku systemu Sony jest to mała cena. Jeśli komuś zależy na rozdzielczości, może przecież używać 16-35 mm z korpusem takim jak Sony A7R IV, który ma na pokładzie 61 milionów pikseli i nawet po skorygowaniu ich na dystorsje pozostanie na tyle dużo, że wystarczy do bardzo zaawansowanych potrzeb.
Dla odmiany owych optyków możemy pochwalić za zagwarantowanie dobrej pracy pod ostre światło. Przy tak dużych kątach widzenia, skomplikowanej optyce i zamkniętej konstrukcji nigdy nie jest to łatwe. Kilka ujęć wykonanych pod słońce zamieściliśmy w ujęciach przykładowych i widać tam wyraźnie, że problemów nie ma prawie wcale. Artefakty świetlne daje się złapać sporadycznie, a nawet jeśli uwiecznimy je na zdjęciach są niezbyt duże i mają małą intensywność.
Autofokus omawianego obiektywu, w połączeniu z Sony A7R III, jest cichy i błyskawiczny. Przebieg całego zakresu odległości i potwierdzenie ostrości zajmuje mniej niż 0.3 sekundy, co jest świetnym wynikiem. Podczas wykonywania zdjęć przykładowych nie odnotowaliśmy poważniejszych problemów z celnością mechanizmu, choć kilka pudeł się pojawiło. Trzeba jednak pamiętać, że w naszych rękach był przedprodukcyjny model obiektywu, a więc jego ostateczna wersja może mieć nowsze i lepsze oprogramowanie.