10 zdjęć na 10 lat - kolejna licytacja dobiega końca
Przypominamy, iż w świąteczny poniedziałek kończy się kolejna aukcja z cyklu "10 zdjęć na 10 lat". Tym razem do nabycia jest fotografia naszego redaktora naczelnego Arkadiusza Olecha wykonana podczas Fotomisji na Islandii.
Pieniądze uzyskane ze sprzedaży zdjęcia zostaną przekazane Fundacji ,,Zdążyć z Pomocą” oraz Krajowemu Funduszowi na Rzecz Dzieci.
Weź udział w licytacji >>
Aukcja odbywa się w ramach organizowanej przez naszą redakcję akcji "10 zdjęć na 10 lat", w ramach której wystawiamy na aukcje charytatywne 10 zdjęć wykonanych przez fotografów prowadzących nasze Fotomisje.
Zachęcamy do licytacji!
![]() Fot. Arkadiusz Olech - Fotomisja na Islandii 2015 rok |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Zapraszam z taką pewną dozą nieśmiałości :)
A ponieważ to moje zdjęcie informuję, że dostosuje się do życzeń zwycięzcy aukcji w kwestii podpisów, dedykacji czy certyfikatów autentyczności. Wszystko, byle do dzieciaków trafiło jak najwięcej środków.
:)
@Arek
Ja czekam na Twoje drugie, ale patrząc na osiągane kwoty, to mogę co najwyżej dopisać się do statystyk ;-)
W każdym razie u mnie zdobyliście tą akcją podwójne uznanie, bo to pierwsza znana mi akcja charytatywna na rzecz Funduszu lub też ogólnie młodzieży zdolnej. Moim zdaniem przedsięwzięć tego typu zdecydowanie brakuje. Tym bardziej cieszę się, że zobaczyłem to właśnie tutaj.
Taki był właśnie cel. Akcji dla dzieci chorych jest sporo (choć pewnie i tak za mało w stosunku do potrzeb) i sami kilka razy już w tym kierunku działaliśmy.
Tym razem chcieliśmy jednak pomóc zdolnym. Bo jeśli my im pomożemy, to może któryś z beneficjentów tej pomocy w przyszłości zrobi coś, żeby np. tych chorych było mniej.
O ile poprzednie fotografie mi sie podobaly, to tu niestety nieciekawie... No ale cel szczytny, zadne koty i inne animalsy, tylko bardzo konkretnie i to sie chwali.
A w ogole to jak mam wylaczyc ten pasek breaking news na dole? bardzo rozprasza przy czytaniu, ciagle sie cos porusza.
komisarz_ryba - bo poprzednie byly robione przez fotografow a to przez naszego naczelnego :-)
@komisarz_ryba, a co za problem zrobić lepsze jak Ci się to nie podoba? Z tego co widać, optyczne organizują od czasu do czasu wyjazd na zorze. Wyjechać, natłuc fotek ile wlezie a potem się chwalić.
Proste? Proste.
A tak dla wszystkich innych zwierząt oprócz ryb:
wcale nie jest proste, po pierwsze musi być wybuch na słońcu, po drugie w letnie noce kiedy jest fajnie, ciepło (tzn nie ma mrozu) i mało jest chmur jest za jasno, żeby było świetnie, a zimą znowu gwiazd nie widać (a czasami zadymki i zawieje), po kolejne nie może być księżyca który wszystko oślepia, dalej trzeba w nocy pełnić wachty żeby zorzy pp prostu nie przespać (za przyśnięcie na warcie grozi pobicie), potem jak już się zorzę drapnie to gnać po nocy samochodem ile silnik daje, by znaleźć się w miejscu dalekim od cywilizacji. (Nie polecam nikomu na północy spać w miejscu, gdzie nie ma cywilizacji). Potem tylko statyw, parametry i fotka. Proste.
Przede wszystkim ten typ fotografii trzeba lubić.
@+tof - alez ja robie lepsze zdjecia, przynajmniej niektore, oczywiscie jezeli zastosowac kryterium "mi sie podoba" o ktorym piszesz. Nie sa to zdjecia zorzy, zreszta calkiem mozliwe, ze trudno zrobic naprawde dobre i ciekawe zdjecie zorzy jak sie nie mieszka na stale w odpowiednim miejscu. Zakladam ze sama scena robila duze wrazenie na zywo, ale na zdjeciu widac nieciekawy krajobraz (bloto, kamienie, poswiata z jakiejs miejscowosci), a same kolory nie sa wystarczajaco intensywne jak na moj gust.
Natomiast twoja uwaga sugerujaca ze powinienm zrobic zdjecie zorzy aby wypowiadac sie o innych zdjeciach zorzy jest naiwna i zupelnie chybiona. Ciekawe na jakiej zasadzie uczestniczysz w wyborach, o ile oczywiscie nie jestes politykiem. O, tu kliknij:
link
Najważniejsze w fotografowaniu zorzy jest znaleźć się w odpowiednim momencie w odpowiednim krajobrazie, co czasem wcale nie jest takie proste. Tu jak jest każdy widzi...Ale przecież nie o to chodzi, chodzi o szczytny cel, i za to trzeba Optycznych chwalić.
Szanowny komisarzu sprawa nie jest prosta: po pierwsze kiedyś zadeklarowałem się, że będę bronił licytacji, bo to dla dzieci. Pamiętam czasy kiedy w Polsce ludzi często zabijał głód i choroby. To było w latach 70tych. Tak! tych ukochanych przez niektórych starych, dobrych czasach. Otóż wcale nie były dobre i i ulice nie były wyłożone czekoladą. Na wsi była bieda, każdy bezrolny który coś potrafił marzył o Śląsku. Mój wujek przyjechał w jednym bucie, bo drugi mu ukradli, a nie miał na jednocześnie na nowe buty i na bilet kolejowy. Ciotka zanim została fryzjerką przez rok uczyła się fachu na mojej biednej głowie. Złe czasy znowu wracają, widzę to na kresach. Nie lubię jak po zrobieniu zdjęcia i zapłaceniu "modelowi" starsi próbują całować mnie po rękach: nie jestem papieżem.
Rzecz 2 mogę tanio pojechać i sfotografować wodospad, ale to będzie Siklawa, albo coś takiego. Duży wodospad jest drogi, a ogromne są bardzo drogie i na innych kontynentach. Słaba zorza to taka, na którą, się nie ma czasu i pieniędzy (nie dotyczy tubylców) i nie żyjąc na miejscu zorzowatym nie wyjeżdża się na miesiące. Policz ile kosztuje kwartał polowania na zorze (i życia) w Kanadzie, Islandii i Norwegii.
Nie każdy ma szczęście w życiu i nie każdemu objawia się Matka Boska i zorza tysiąclecia.
Po 3 normalna zorza to nie to co widać na zdjęciu, ale bardziej jasność na niebie, jak nie przymierzając zimą księżyc za chmurami. Po prostu słabe obiekty ludzki wzrok bardziej widzi pręcikami niż czopkami. Aurora borealis to bardzo kapryśna pani.
Po ostatnie najlepiej do zórz nadaje się taka ciemność, że nie widzisz nic pod nogami. Piękności horyzontu wtedy nie widać. W miejscach odludnych (bez dróg i lamp ulicznych) przydaje się strzelba, bo niedźwiedzie polarne ostatnio mocno głodują.
Wszystkie te powyższe informacje jesteś w stanie zdobyć sam, tylko potrzeba do tego dużo czasu i pracy.
A na polityków mam sposób identyczny: dużo czytam i staram się zapamiętać co ktoś mówił rok, dwa czy pięć temu. Ale uważam, że to i tak za mało więc mam kolegę którego współawkowiczem ze szkoły jest minister (...wykropkowane...)
Aha i nie będę oceniał zdjęć, nie jestem nikim na tyle ważnym, by moja opinia miała jakiekolwiek znaczenie.
Komisarzu zapomniałem odnieść się jeszcze do linku ze zdjęciami. Fotki są robione na długich czasach naświetlań, a gdyby dać małe iso to byłyby wręcz minuty. To co rejestruje matryca to zupełnie co innego niż widać gołym okiem.
Wtedy dopiero ujawnia się otoczenie i horyzont.
A super wybuchy słoneczne i super zorze są naprawdę rzadkie. (cykl aktywności słonecznej wynosi ok 11 lat) I tu pozwól też wkleję link:
link
Pozdrawiam
a propos... jest tu kilka migawek zorzy...
nic tylko brac przyklad. :)
link
Jeśli chodzi o fotografię zorzy, to mógłbym niemalże się podpisać pod tym, co pisał +tof. To wcale nie jest taka prosta sprawa sfotografować (ba! zobaczyć nawet) ładną zorzę, bo to b. kapryśne zjawisko. Po prostu silne i dynamiczne zorze, z większą liczbą kolorów czy wzorów nie trafiają się codziennie. czasem widowisko trwa godzinami, a czasem tylko kilka minut jest wartych uwagi.
Jak ktoś mieszka lub regularnie jeździ w rejony polarne, to może zebrać taką ilość materiału foto, że będzie miał prawdziwe perełki. My mamy jeszcze tego pecha, że na zachodniej półkuli owal zorzowy schodzi dalej na południe niż nad Europą.
Małą uwaga w kwestii księżyca: zwykle przeszkadza, ale mogą się trafić warunki, gdy wręcz pomaga. To wtedy, gdy jest nisko po drugiej stronie nieba lub prześwieca przez chmury. Wtedy i tylko wtedy daje się łapać zorzę na tle wyraźnie widocznego krajobrazu (przypadek sztucznych świateł pomijam). Raz miałem taką sytuację, ale sporo ujęć schrzaniło mi narastające zachmurzenie oraz poruszenie małego statywu na sprężystym mchu/trawie -musiałem go co chwila przestawiać z jednej strony namiotu na drugą, bo zorza miotała się w różnych kierunkach po całym niebie
@+tof - co ty palisz?
Niepalący jestem, ale za to z czasów sp. Kotańskiego. I filmu Odmienne stany świadomości i mak rósł sobie swobodnie na polach...
i nałogowo lubię kolekcjonować obiektywy ;)))
Zawsze nie bawi jak ktoś próbuje dawać rady jak robić coś, czego sam nigdy nie robił :-)
@baron13, to o mnie? Drogi baronie naprawdę jesteś pewien, że nigdy zorzy nie robiłem? Naprawdę sądzisz, że u ludzi wszystko z internetu jest wzięte i np autorowi na tyle się nie udało, że niespecjalnie ma się czym chwalić, ale ostrzega przed tym innych??
Ostatnio rozmawiałem z jakimś przeciętnie wyglądającym subiektem vel sprzedawcą scyzoryków, noży, latarek i siatek przeciw komarom, a on nagle okazuje się być wybitnym specjalistą od mieczy japońskich i wybierał/decydował/testował miecze do wiedźmina. Pokorne cielę i dwie matki się kłaniają.
@+tof: Nie. Masz zupełną rację. W internecie można znaleźć z pewnością najlepsze zdjęcia w tym najlepsze zdjęcia zórz. Podziwiam zdjęcie Arka, bo chyba raz widziałem zorzę polarną, ale to było tak, że "chyba". To było jeszcze przed epoką cyfrową i w ogóle bardzo dawno, że szkoda gadać. Zrobienie porządnego zdjęcia tego typu zjawisk wymaga i doświadczenia i wiedzy i wysiłku. A na koniec usłyszymy, że są efektowniejsze... No są, albo zostały obrobione tak, że się bardziej komuś podobają, ale to jest to jedno oryginalne .
@+tof - i jak widzę masz też dystans do siebie samego a to w dzisiejszych czasach rzadkość... Bądź ostrożny z chwaleniem się że lubisz kolekcjonować obiektywy bo jakiś czas temu była dyskusja na podobny temat i ktoś stwierdził że kolekcjonerstwo ociera się o chorobę :)
No to ja się wcisnę... Pomijając cel akcji...
@baron13 - nie oszukujmy się - są lepsze zdjęcia zórz. To niezaprzeczalny fakt.
Drugi fakt jest taki że nawet najsłynniejsze domy aukcyjne, tudzież galerie nie oferują surowych plików RAW. Jeżeli po obróbce coś może wyglać lepiej to dla mnie jest OK. Inaczej wróćmy do fotografii analogowej.
I tak trzeci punkt w nawiązaniu do drugiego. Zorza polarna to nie jest zjawisko które trwa minutę i "that's it" więc wydaje mi się że każdy kto ma wiedzę podstawową jest w stanie sfotografować to zjawisko. W erze fotografii cyfrowej - absolutnie się z Tobą nie zgodzę że wymaga to aż takiej wiedzy, doświadczenia i wysiłku.
@domjas To nie tak do końca. Fotografowanie zorzy to nie jest jakieś rocket science, są pewne zasady tak jak przy innych specjalistycznych (za wielkie słowo) działach fotografii. Ale też nie jest to tak, że cykasz i masz. To jest pod pewnymi względami trudny temat, o ile chcesz mieć dobre zdjęcie zorzy.
Byle jakie zawsze zrobisz, byleby zorza była i aparat pozwalający na minimum kilkanaście sekund naświetlania (nawet niezbyt jasnym obiektywem). Oprócz szczęścia musisz mieć jednak też wiedzę i wyczucie, jak ustawić w danych warunkach aparat, bo efektowne formy zorzy mogą się zapalać na kilka-kilkanaście sekund, przemieszczać itd. Sporo i tak zależy od szczęścia, bo na dużą dynamikę zorzy nie ma rady i nawet jeśli mocno skrócimy czas naświetlania stosownie do okoliczności, to i tak niektóre formy stracimy rozmazane. Minimalny sensowny czas ekspozycji i tak będzie za długi, by wyłapać te subtelne struktury. Ale ktoś, kto foci zorzę pierwszy raz, nawet z intensywnego zjawiska może przywieźć głównie pozbawione szczegółów, jednolite kurtyny czy pasy światła (miejscami przepalone, sporo takich zdjęć wisi w sieci...), a obok ktoś w tym samym czasie złapie fajne kształty i niuanse, bo wiedział/kombinował na bieżąco, jak szczęściu pomóc.
nigdy zorzy nie próbowałem fotografować. Bo jej nie widuję. Powiem tak: gdyby zgłosiło się kilkunastu fotografów ze swoimi zdjęciami, mógłbym się zgodzić, że przynajmniej temat jest dość znany, popularny. Nie koniecznie łatwy. Mam znajomego który stale koresponduje z osobą mieszkającą za kołem polarnym i jak mię pamięć nie myli, za kilka lat przysłała jedno zdjęcie zorzy. To znaczy, że chyba nie jest to takie łatwe. Powiem jeszcze, że pewne sztuczki, także fotograficzne, dla mnie są łatwe, ale nikomu nie polecam powtarzać, bo wiem, że to wyćwiczyłem. Rezultaty są właśnie takie, że ludzie patrzą i mówią "łe, czemu to nie takie..." No i udowadniają, że ktoś tam gdzieś tam zrobił lepiej. Tylko, że sami ani ani. Zróbcie lepiej, i pokażcie, że jest sposób, że każdy może lepiej i nie będzie musiał poświęcać na to długich godzin, wtedy marudzenie ma sens.
@baron13 - "zróbcie lepiej i pokażcie" ... Głową w mur...
Nie muszę być specjalistą od zórz polarnych aby podzielić się z kimkolwiek swoją własną opinią na temat jakiegokolwiek zdjęcia zorzy. No proszę nie popadajmy w jakieś paranoje :) widziałem lepsze zdjęcia i tyle.
Możesz wykadrować niesamowity widok, ustawić swój super sprzęt tak aby każda zorza doskonale naświetliła perfekcyjnie jego wnętrze. I powiedz mi co się wydaży jeśli "wszystko przejdzie bokiem"?
Otórz nic się nie wydarzy. Masz dwa wyjścia możesz wykadrować inaczej, lub czekać pół nocy aby zorza pojawiła się w Twoim super-duper kadrze.
Zasada obowiązuje dla każdego losowego zjawiska.
Wytłumacz mi proszę skąd możesz wiedzieć np. jak mocno rozświetlone zostanie niebo podczas "deszczu meteorytów" kiedy to ten jeden, jedyny, wymarzony zostawi ślad? Niech mi nikt nie wmawia że to się da przewidzieć. Błagam...
To samo z zorzami pierwsza próba. Korekta. Druga próba. Korekta. Itd. Albo się uda, albo nie. Czy podczas wypadu do Norwegii instruktor podaje parametry naświetlania oraz współrzędne gdzie kadrować - bo tylko tak zrobicie dobre zdjęcie?
Mam nadzieję, że nie... Bo inaczej to du... nie instruktor.
Nie było, nie ma i mam nadzieję że nigdy nie będzie przepisu na "dobre" zdjęcie. Na tym polega magia fotografii...
A magia post-processingu polega na tym, że można dużo wycisnąć z nie perfekcyjnego zdjęcia. I taka sytuację mamy tu - przeczytaj moje komentarze... Ani razu nie skrytykowałem ujęcia bo jestem świadomy że to nie jest "martwa natura". Moje pytanie brzmi, czy nie byłoby lepiej troszkę podbić kontrast od horyzonty w górę nie mówiąc o bardziej zaawansowanej obróbce?
@baron13 - w moim komentarzu ukryte są tylko cztery pytania. Na każde z nich możesz odpowiedzieć bardzo krótkim zdaniem lub nawet jednym wyrazem.
Jeżeli masz na tyle odwagi aby to zrobić to bardzo Cię o to proszę... I skończmy te wywody... Weźmy aparaty w dłoń i cieszmy się że mamy takie fajne hobby...
A na zorze nie trzeba jechać za biegun. Ostatnio w Polsce też były widoczne.
Kropka. :)
@domjas: Właśnie napisałeś, że wiesz, że robienie takich zdjęć jest trudne.
O co mi chodzi? O to, że internetowy standard dyskusji o zdjęciach siedzi na zasadzie "złe, bo nie moje". Pół bidy, co zdarza się lepszym z tego forum jak udaje się chodzi o to że "złe, bo nie takie jak moje". Pół bidy, bo wydaje się, że gość ma niejakie umiejętności rzemieślnicze i wydaje się mu, że przez to zjadł wszystkie rozumy, ale sprawa ma przynajmniej pozór obiektywizmu. Parę razy prowadziłem tu polemiki o zdjęciach min z imprez. Diablo trudno jest ludziom wytłumaczyć, że ich zdjęcia są pozbawione emocji i nie ma znaczenia, czy się im zdaje, czy nie że zdjęcia kogoś, kogo znaleziono w sieci, dla podbudowania ego są złe technicznie czy nie. Że ktoś niezależnie od tego, czy świadomie czy przypadkiem ruszył aparatem, przepalił, niedoświetlił, niewyostrzył, ale wybrał zdjęcia z kopem, a ich idealne, albo nie bardzo, ale dobre bo ich, zwyczajnie nie mają szansy ruszyć ludzi. Takie dyskusje powtarzają się tu co jakiś czas. Cała bida, gdy "złe zdjęcia, bo nie moje" . Przychodzi co do czego, to wiem, że trudne, wiem, że takich nigdy nie robiłem, ale...
Nie bardzo rozumiem coś chciałeś powiedzieć. Może, że dla Ciebie zdjęcie powinno być bardziej kontrastowe. Powiedzmy to tak, mi się też nie podoba wiele zdjęć które zrobił William Eggleston. Ale mam dość rozumu aby nie pisać że fotograf d... Nie podobają mi się. Chodzi o tę odrobinę nie skromności, ale obiektywizmu, że JA, a nie w ogóle. Tak na marginesie, obejrzałem ileś zdjęć zórz w czasie tej dyskusji i moim zdaniem fota jest świetna.
Czyli nie masz odwagi. Z mojej strony... Kropka :)
No cóż, chyba czegoś nie zrozumiałem.
Tak a propos. Zapowiadają, że jest możliwe wystąpienie zorzy polarnej nad Polską w czasie świąt.