Carl Zeiss Distagon T* 28 mm f/2.0 ZF/ZK/ZE - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Z racji projektu pod pełną klatkę, dobrego światła i szerokiego kąta
widzenia, Distagon nie jest instrumentem ani małym, ani lekkim. Widać
to na poniższym zdjęciu, gdzie stoi obok bardzo podobnego gabarytami
Distagona 2/35 oraz Nikkora 1.8/50. Porównanie do konkurentów o podobnych
parametrach prezentuje zaś
następująca tabela.
Obiektyw składa się z 10 soczewek ustawionych w 8 grupach. Producent nie
chwali się zastosowaniem specjalnych rodzajów szkła, ani powierzchni
asferycznych. Z jednej strony to dziwne, bo we współczesnych obiektywach
szerokokątnych o dobrym świetle w zasadzie obligatoryjne stało się
dodawanie elementów niskodyspersyjnych czy nadawanie soczewkom kształtu
asferycznego. Zeiss, w stosunkowo drogim obiektywie, tego nie robi.
Następne rozdziały pokażą czy dobrze zaprojektowany i wykonany instrument
może poradzić sobie z korygowaniem wad optycznych, bez wymyślnych rodzajów
i kształtów szkła.
Tak jak już wspomnieliśmy, kupujący dostaje w zestawie osłonę przeciwsłoneczną i oba oryginalne dekielki. Dodatkowo w pudełku znajdziemy certyfikat jakości wypełniony ręcznie i podpisany przez japońskiego optyka, sprawdzającego konkretny egzemplarz obiektywu pod kątem jakości optycznej, prawidłowości działania przysłony, czystości optyki i obudowy oraz kompletności zestawu.
Wersja ZF przeznaczona dla Nikona nie posiada żadnych styków, przez co nie przekazuje do korpusu informacji o ogniskowej i wartości przysłony. W lepszej sytuacji są posiadacze lustrzanek Pentaxa, bo wersja ZK takie styki już posiada.