Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Fujifilm X-E2 - test aparatu

12 maja 2014

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie uzyskanych wyników i wrażeń z użytkowania.

Fujifilm X-E2 - Podsumowanie




----- R E K L A M A -----

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Do wykonania Fuji X-E2, będącego niemalże kopią swojego poprzednika pod względem budowy, nie mamy zastrzeżeń. Korpus ze stopów magnezu oraz tworzyw sztucznych zachowuje należytą sztywność konstrukcji i sprawia wrażenie solidnego. Można żałować, że producent nie zdecydował się na zastosowanie uszczelnień chroniących korpus przed wpływem czynników atmosferycznych – tak jak to zrobił w wypadku modelu X-T1. Układ elementów sterujących, bazujący na pokrętłach czasu naświetlania i korekcji ekspozycji podkreśla klasyczny wygląd. Obsługa aparatu nie zmusza do częstego zaglądania do menu, by zmienić ustawienia. Menu – typowe dla konstrukcji tego producenta – jest przejrzyste i łatwe w obsłudze już po kilku chwilach pracy z aparatem. Wyświetlacz, poprawiony w stosunku do poprzednika, oceniamy bardzo dobrze – obraz jest wyraźny i o dobrej kolorystyce, a w słonecznie dni nie daje powodów do narzekania.

Także wizjer elektroniczny przeszedł głębokie przeobrażenie – teraz jest to układ OLED o rozdzielczości 2.36 mln punktów. Wraz ze zredukowanym czasem odświeżania prezentuje się on bardzo dobrze – można nawet uznać, że to jedna z lepszych konstrukcji na rynku. Oczywiście oceniając wizjery elektroniczne, nie możemy skupiać się jedynie na technikaliach wyświetlacza. Typowe powiększenie oraz brak muszli ocznej powodują, że końcowa ocena nie może być inna niż bardzo porządne szkolne 4+.

W porównaniu do poprzednika poprawę zauważamy także w filmowaniu. Niestety, wyraża się ona jedynie we wzroście liczby oferowanych klatek na sekundę – wartości 25 i 60 stają się już wymogiem i dobrze, że producent podjął decyzję o dodaniu tych trybów. Szkoda, że X-E2 nie różni się funkcjonalnością filmowania od innych modeli Fuji. Szczególnie niewygodne jest korzystanie z korekcji ekspozycji – próba obracania rolką często skutkuje przesunięciami kadru.

Nowością w serii X-E jest wbudowany interfejs bezprzewodowy, ale jego działanie to tylko przesyłanie czy geotagowanie zdjęć. Brakuje możliwości sterowania aparatem, co powoduje, że czujemy niedosyt.

Użytkowanie i ergonomia

Aparat trzyma się w dłoni pewnie mimo niezbyt dużej rękojeści. Możliwość dokupienia dodatkowego gripu dodatkowo zwiększa ergonomię. Spora liczba przycisków i pokręteł pozwala na wygodną obsługę, a menu podręczne Q umożliwia szybkie dotarcie do najważniejszych funkcji aparatu. Dzięki logicznemu podziałowi na kategorie oraz zakładki menu aparatu również nie powinno sprawiać trudności w obsłudze. Aparat działa szybko, aczkolwiek inne dostępne na rynku konstrukcje w tym segmencie cenowym – także, co powoduje, że testowany model ani nie jest na tym polu wybitny, ani nie tkwi w ogonie konkurencji.

Tryb seryjny został poprawiony w stosunku do X-E1. Liczbowo zmiana nie jest duża, jednak niewątpliwym plusem jest możliwość ciągłego ustawiania ostrości – szkoda że jedynie w trybie 3 kl/s.

Test powtarzalności autofokusu nie wypadł dla X-E2 korzystnie. Aparat charakteryzuje się dosyć dużym rozrzutem trafień. Rzut oka na rezultaty X-E1 wystarczy do refleksji, że być może ma to związek z wprowadzeniem czujnika fazowego, który z definicji jest mniej dokładny (ale za to szybszy) od kontrastowego.

Rozdzielczość

Tak jak można było przypuszczać, brak filtru antyaliasingowego przyczynia się do wysokich wyników w pomiarze zdolności rozdzielczej matrycy. X-E2 zanotował rezultat 70 LP/MM. W granicach błędu to podobna wartość do poprzednika. Wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista dla poszczególnych składowych nie różnią się znacznie od siebie i są charakterystyczne dla matryc z mocno osłabionymi filtrami AA bądź ich pozbawionych. Musimy wspomnieć także o tym, że pliki JPEG są lekko wyostrzane mimo wybrania minimalnej wartości tego parametru.

Balans bieli

Wizualnie automatyka balansu bieli nie sprawia większych problemów. Zdjęcia są nasycone, przez co wydają się atrakcyjniejsze w odbiorze. Błędy kolorów dC w testowanych sytuacjach nie należą do najniższych, szczególnie gdy fotografujemy sceny w cieniu, gdzie obraz będzie charakteryzować niebieska dominanta. Także w świetle żarowym automatyka zawodzi, dając nam zdjęcia o silnie pomarańczowej kolorystyce.

Jakość obrazu w JPEG

Jakość obrazu JPEG wprost z aparatu stoi na znakomitym poziomie, o ile nie przekraczamy wartości ISO 3200. Wyższe czułości powodują coraz większą degradację jakości zdjęcia, choć musimy przyznać, że nie jest ona mocno widoczna. W związku z tym można powiedzieć, że testowany model generuje obrazy o bardzo wysokiej jakości w zasadzie w całym spektrum dostępnych czułości. To świetna informacja dla osób fotografujących w formacie JPEG. Warto dodać, że obraz możemy przetwarzać w zgodzie z charakterystyką kilku dobrze znanych klisz tego producenta. To cecha charakterystyczna produktów Fuji i – jak praktyka pokazuje – wyjątkowa. Także zestaw kilku filtrów efektowych oraz możlwość tworzenia panoram czy też wielokrotnych ekspozycji powinien być z zadowoleniem przywitany przez tych użytkowników, którym obca jest obróbka komputerowa.

Szumy

Wywołując surowe pliki przy użyciu programu dcraw z jego algorytmem demozaikującym 3-pass dcraw, otrzymamy zdjęcia bardzo korzystnie prezentujące się pod względem wizualnym. Nawet na najwyższej czułości szum jest delikatny i nie psuje odbioru fotografii. To duży plus opisywanego aparatu. To samo należy powiedzieć o innych „wywoływarkach” – matryca X-Trans ze swoją wyjątkową konstrukcją na tyle dobrze zadomowiła się już na rynku, że także alternatywni producenci oprogramowania zdołali ją obsłużyć w wielce zadowalającym stopniu. Test prądu ciemnego (szumu termicznego) ukazuje drobne modyfikacje danych szczególnie na najwyższych czułościach. Co ważne, nie obserwujemy bandingu ani efektów termicznych – obraz cechuje wysoka jakość.

Zakres tonalny

Maksymalny rezultat dla natywnej czułości i SNR10 wyniósł niewiele poniżej 9 EV, co gwarantuje bardzo dobrej jakości obraz. Także wynik rozjaśniania ciemnych partii jest bardzo dobry – osoby, które nie wyobrażają sobie fotografii bez procesu obróbki „cyfrowych negatywów”, powinny być zadowolone. Szkoda jednak, że producent zdecydował się na modyfikacje danych dla wysokich czułości.Taka sytuacja została stwierdzona także przy okazji testu aparatów X100s oraz X-T1. Z jednej strony takie zachowanie ganiliśmy i będziemy ganić. Z drugiej jednak pokazuje, że w tych aparatach mamy do czynienia z tą samą konstrukcją matrycy – a skoro jej jakość należy uznać za wysoką, klienci nie powinni narzekać.

Ocena końcowa

Fujifilm X-E2 - Podsumowanie


Na aparat Fuji X-E2 patrzymy przez pryzmat jego poprzednika – modelu X-E1. Trudno oprzeć się wrażeniu, że do czynienia mamy z delikatnym odświeżeniem konstrukcji. Wydaje się, że producent, pragnąc spełnić życzenia użytkowników, to, czego nie mógł poprawić modyfikacją oprogramowania wewnętrznego, zaserwował w nowej konstrukcji sprzętowej. Zatem możemy potwierdzić wysuniętą we wstępie tego artykułu tezę: model X-E2 to nowa matryca, wizjer, wyświetlacz i interfejs WiFi wmontowany w obudowę aparatu X-E1.

Punktacja
Maks.
Fujifilm X-E2
Panasonic DMC-GX7
Olympus OMD E-M10
Sony NEX-5R
Obudowa 7 4,85 4,09 4,09 3,55
Gniazda 4 1,09 0,84 0,93 0,93
Przyciski 4 2,00 2,50 2,30 1,70
Menu 3 2,16 1,98 2,16 1,74
Wyświetlacz 5 1,89 3,14 3,11 2,69
Live View 3 2,15 2,35 2,20 2,35
Wizjer 5 4,83 4,03 3,58 0,00
Szybkość działania 5 1,60 2,22 2,56 2,06
Autofokus 9 6,02 6,22 7,57 5,88
Pomiar światła 8 3,65 4,75 5,00 3,75
Funkcje specjalne 5 1,88 2,50 2,95 1,91
Lampa błyskowa 4 2.30 2,75 2,61 1,11
Rozdzielczość (MTF) 8 5,93 6,02 6,59 5,08
Balans bieli 3 0,69 1,22 1,12 0,80
Jakość zdjęć JPEG 7 5,06 4,43 4,67 4,51
Jakość zdjęć RAW 10 6,21 6,00 6,11 5,79
Zakres tonalny 10 7,57 5,79 5,79 6,11
RAZEM 100 59,88 60,83 64,88 49,96

Fuji X-E2 to bardzo interesujący aparat, który z pewnością przypadnie do gustu świadomym i doświadczonym miłośnikom fotografii – szczególnie tym, którzy z sentymentem wspominają stare analogowe modele. Nasz test potwierdził, że w kluczowych kategoriach, takich jak rozdzielczość obrazu, poziom szumu, zakres tonalny czy też szybkość fotografii w serii, X-E2 wypada naprawdę bardzo dobrze.

Co prawda cena tego aparatu nie jest niska, można wręcz powiedzieć, że dorównuje bardziej zaawansowanym lustrzankom, jednak to propozycja skierowana do osób ceniących mobilność i lekkość typowego zestawu fotograficznego – aparat wraz z obiektywem 18–55/2.8–4 można bez problemu mieć zawsze przy sobie podczas wyjazdów.

Mimo niewątpliwych zmian w stosunku do aparatu X-E1, co ważniejsze – zmian idących w dobrym kierunku i przyczyniających się do stworzenia jeszcze lepszego narzędzia, nie jesteśmy przekonani, czy użytkownicy modelu X-E1 powinni zmieniać korpus. Natomiast nowym klientom, dla których różnica w cenie nie gra dużej roli, zdecydowanie warto polecić testowany model.

Na koniec przedstawiamy zestawienie najważniejszych naszym zdaniem zalet i wad Fujifilm X-E2.


Zalety:

  • niski poziom szumu w plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • wysoka rozdzielczość obrazu,
  • bardzo dobre wyniki pomiarów zakresu i dynamiki tonalnej,
  • skuteczny pomiar światła,
  • dobre osiągi trybu seryjnego,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne,
  • solidna obudowa,
  • wygodna obsługa,
  • funkcjonalne podręczne menu,
  • duża liczba elementów sterujących,
  • możliwość programowania dwóch przycisków,
  • tryb wielokrotnej ekspozycji,
  • elektroniczna poziomica, focus peaking oraz split-screen,
  • liczne gniazda do komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi,
  • wbudowany interfejs WiFi.

Wady:
  • słaba powtarzalność AF,
  • brak natywnej czułości ISO 100,
  • przeciętne wyniki odwzorowania kolorów,
  • niezadowalająca automatyka balansu bieli dla światła żarowego oraz cienia,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • modyfikowanie surowych danych dla najwyższych czułości,
  • słabo rozbudowany tryb filmowania.

Aparat do testów wypożyczyła firma:

Fujifilm X-E2 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Fujifilm X-E2 - Podsumowanie Fujifilm X-E2 - Podsumowanie