Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Nikon D5600 - test aparatu

20 marca 2017
Szymon Starczewski Komentarze: 59

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do dziewiątego rozdziału testu, zatem czas na podsumowanie najważniejszych informacji dotyczących D5600 w poszczególnych kategoriach.

Nikon D5600 - Podsumowanie



----- R E K L A M A -----

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

W kategorii budowy nowy model odziedziczył niemal wszystko po swoim poprzedniku. Kształt oraz rozmiary korpusów D5600 i D5500 są identyczne, natomiast waga minimalnie zmalała. Jeśli chodzi o konstrukcję obudowy aparatu, mamy do czynienia z tworzywami sztucznymi, o typowej dla sprzętu klasy amatorskiej jakości. Dzięki temu aparat jest stosunkowo lekki, a ze składanym obiektywem Nikkor AF-P DX 18–55 mm f/3.5–5.6G VR tworzy całkiem poręczny zestaw. Uchwyt oraz fragmenty lewej i tylnej ścianki pokryto gumą, zapewniającą dobrą przyczepność do dłoni. Co prawda w D5600 nie mamy żadnych uszczelnień, ale jak na typowo amatorski charakter aparatu, nie mamy większych zastrzeżeń do ogólnej jakości jego wykonania.

Układ elementów sterujących nie zmienił się w stosunku do tego, co oferował poprzednik. Zestaw kontrolerów jest zatem dość skromny, ale powinien być wystarczający do hobbystycznego fotografowania na poziomie amatorskim. Brakuje jednak guzika do zmiany ISO, choć tę funkcję można przypisać pod przycisk funkcyjny.

Menu aparatu nie różni się swoim układem od innych lustrzanek tego systemu. Podzielono je na sześć zakładek: menu odtwarzania, fotografowania, ustawienia osobiste, ustawienia aparatu, menu retuszu oraz Moje Menu. W tym ostatnim można swobodnie dodawać i usuwać opcje z pozostałych zakładek lub wywołać ostatnio używane funkcje.

Tak jak u poprzednika 3.2-calowy wyświetlacz ma możliwość uchylania i obracania. Jakość wyświetlanego obrazu stoi na dobrym poziomie, aczkolwiek przy pracy w ostrym słońcu powierzchnia ekranu nie do końca skutecznie tłumi odbicia otoczenia. Nie zabrakło również interfejsu dotykowego, pozwalającego między innymi na obsługę menu głównego i podręcznego, przeglądanie, czy wykonywanie zdjęć w trybie Live View z uprzednim ustawieniem ostrości. Tak samo jak w D5500, podczas kadrowania z użyciem wizjera, prawa połowa wyświetlacza umożliwia regulację jednej z kilku funkcji (np. wybór punktu AF, czułość ISO, HDR). W stosunku do poprzednika nie zmienił się także wizjer optyczny. Pokrywa on 95% kadru, a jego powiększenie wynosi 0.82x. Co prawda nie imponuje on pod względem rozmiaru, ale w tej klasie sprzętu raczej nie spotyka się dużo lepszych rozwiązań.

D5600 oferuje całkiem rozsądny zestaw formatów nagrywania filmów, łącznie z trybem Full HD 60p/50p. Ponadto mamy możliwość sterowania parametrami ekspozycji podczas rejestracji, z wyjątkiem stopnia otwarcia przysłony. Na jakość nagranych klipów nie możemy narzekać. Dodatkowo w połączeniu z obiektywem AF-P 18–55 mm f/3.5–5.6G VR autofokus sprawuje się przyzwoicie.

Użytkowanie i ergonomia

Taki sam rozmiar i kształt korpusu oraz układ elementów sterujących jak u poprzednika sprawiają, że w kategorii wygody użytkowania D5600 utrzymuje porównywalny poziom. Jak na sprzęt typowo amatorski rękojeść można uznać za wygodną. Aparat naprawdę nieźle leży w dłoni i dopiero podczas używania cięższych obiektywów możemy odczuwać pewien dyskomfort.

Szybkość rejestracji zdjęć seryjnych wynosi 5 kl/s dla formatu JPEG i 12-bitowych RAW-ów oraz 4 kl/s przy zapisie 14-bitowych RAW-ów. Aparat nie miał problemów z osiągnięciem tej prędkości podczas testu, ale w przypadku RAW-ów utrzymywał ją raczej krótko. Jak na aparat typowo amatorski osiągi D5600 w tej kategorii można uznać za całkiem niezłe.

Celność autofokusa pozostawia niestety nieco do życzenia. Zastrzeżenia mamy głównie do zachowania w świetle lamp 5500K, gdzie rozrzut wyników jest całkiem wyraźny, z odchyłkami sięgającymi kilkunastu procent. Co ciekawe, w świetle żarowym celność utrzymuje się na całkiem dobrym poziomie.

Warto jeszcze wspomnieć, że poza modułem Wi-Fi, D5600 może łączyć się bezprzewodowo z wykorzystaniem standardu Bluetooth. Taka komunikacja pozwala na stałe sparowania aparatu oraz urządzenia mobilnego (z użyciem aplikacji SnapBridge). Możliwe jest zatem automatyczne przesyłanie wykonanych zdjęć na smartfon lub tablet (w pełnej lub ograniczonej do 2 Mpix rozdzielczości), przeglądanie zdjęć na karcie w aparacie, oraz zdalne wyzwalanie migawki (z podglądem na żywo i wykorzystaniem komunikacji Wi-Fi).

Rozdzielczość

Podobnie jak u poprzednika, 24-megapikselowa, pozbawiona filtra antyaliasingowego matryca notuje bardzo wysokie wyniki w tej kategorii. Do otrzymanych rezultatów mamy jednak pewne zastrzeżenia. Pomiary rozdzielczości matrycy pokazały w D5600 jednak nieco niższy maksymalny wynik niż u poprzednika. Rezultaty pomiaru rozdzielczości układu z wykorzystaniem kitowego obiektywu AF-P 18–55 mm f/3.5–5.6G VR również okazały się niższe niż oczekiwaliśmy. Warto jeszcze dodać, że brak filtra AA w D5600 powoduje realne ryzyko wystąpienia efektu mory.

Balans bieli

Na pracę balansu bieli w D5600 nie można szczególnie narzekać. Tradycyjnie dla światła żarowego przy wykorzystaniu automatyki obserwujemy ciepłą dominantę na zdjęciach i spory błąd koloru. W pozostałych przypadkach jego wartość utrzymuje się na rozsądnym poziomie. Również na intensywność nasycenia nie można narzekać. W większości przypadków odchyłki od 100% są niewielkie.

Jakość obrazu w JPEG

Do jakości obrazu na zdjęciach w formacie JPEG nie można mieć większych zastrzeżeń. Na niższej czułości charakteryzuje się on wysoką szczegółowością, nawet mimo stosowania minimalnego poziomu wyostrzania. W miarę zwiększania czułości szum pojawia się dość późno, ale jego struktura wyraźnie wskazuje na obecność odszumiania. Efektem ubocznym tego procesu jest oczywiście utrata detali obrazu, która jest szczególnie wyraźna na dwóch najwyższych czułościach.

Zakres wyostrzania JPEG-ów w D5600 jest całkiem szeroki, od praktycznie jego braku przy ustawieniu 0 do bardzo intensywnego przy ustawieniu maksymalnym. Naszym zdaniem najrozsądniej stosować ustawienia w okolicach środka oferowanej skali.

Z funkcji urozmaicających fotografowanie warto wspomnieć o filtrach cyfrowych Effects oraz zdjęciach HDR.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Surowe zdjęcia z D5600 wykonane na niskich czułościach pokazują, że aparat generuje obrazy o bardzo dobrej szczegółowości. Jeśli chodzi o poziom szumu, nowy model notuje poziom podobny do D5500. Zarówno wzrokowa ocena obrazu oraz pomiary pokazują przewagę w tej kategorii nad konkurencją. W stosunku do 750D różnica w poziomie szumu wychodzi na poziomie około 1/3 EV. W stosunku do Sony A68 przewaga D5600 na wyższych czułościach jest większa i przekracza miejscami 2/3 EV.

Darki wykonane Nikonem D5600 nie noszą śladów bandingu, ani nie pokazują niepokojących niejednorodności. Wygląd histogramów wygenerowanych dla dwóch najwyższych czułości sugeruje, że otrzymano je na drodze programowej.

Zakres i dynamika tonalna

W tej kategorii osiągi matrycy D5600 prezentują się całkiem dobrze. Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 100 otrzymujemy 8.7-bitowy zapis danych, co umożliwia bardzo dobre oddanie przejść tonalnych. Natomiast dynamika tonalna dla tej czułości przy kryterium SNR=10 wyniosła 9.4 EV, zatem lepiej niż u poprzednika (8.8 EV) i wspomnianych wcześniej konkurentów.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości, wyrażone jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli są nieznacznie poniżej nominalnych. Punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony stosunkowo nisko, mianowicie dla czułości 530 (czyli ok. 0.5 EV poniżej nastawy aparatu ISO 800).

Ocena końcowa

W modelu D5600 nie zdecydowano się na wprowadzenie większych zmian w stosunku do poprzednika. W zasadzie można mówić o kosmetycznym liftingu, a główne udoskonalenie dotyczy komunikacji bezprzewodowej. W nowym modelu dodano obsługę NFC oraz wprowadzono możliwość połączenia z urządzeniem mobilnym za pośrednictwem Bluetooth. Pozostałe komponenty D5600 nie różnią się w zasadzie od tych zastosowanych u poprzednika.

Z praktycznego punktu widzenia, czyli mając na myśli przetestowane osiągi D5600, różnice w stosunku do D5500 są w zasadzie nieznaczne. Co ciekawe, nie we wszystkich kategoriach można mówić o poprawie. O ile zanotowaliśmy wyższą dynamikę i lepszą skuteczność autofokusa (chociaż ta ostatnia, przynajmniej z naszym redakcyjnym Nikkorem 24–70 mm f/2.8 nie zachwyciła), o tyle w kategorii rozdzielczości matrycy i układu jako całości, do maksymalnych rezultatów można mieć jednak niewielkie zastrzeżenia.

Patrząc całościowo, w stosunku do D5500, główna korzyść płynąca z nowego modelu to ulepszona komunikacja bezprzewodowa. O ile zatem więcej w porównaniu z poprzednikiem trzeba zapłacić za to unowocześnienie? Korpus Nikona D5600 można dostać w cenie około 3190 zł (z obiektywem AF-P DX 18–55 mm f/3.5–5.6G VR za 3250 zł). Korpus poprzednika natomiast można nabyć w cenie 2560 zł (z obiektywem AF-S DX 18–55 mm f/3.5–5.6G VR II za około 2780 zł). Widać zatem, że inwestycja w nowy model to o kilkaset złotych wyższy wydatek. Jak to wygląda na tle konkurencji (biorąc pod uwagę nie tylko lustrzanki, ale również bezlusterkowce), można ocenić na podstawie poniższej listy (Wszystkie ceny wg serwisu Ceneo.pl na dzień 15 marca 2017 r.):

  • Canon 750D + 18–55 mm IS STM – 2899 zł,
  • Canon 760D + 18–55 mm IS STM – 3333 zł,
  • Pentax K-70 + 18–55 mm WR – 3150 zł,
  • Sony A65 + 18–55 mm SAM II – 2449 zł,
  • Fujifilm X-T10 + 16–50 mm – 2989 zł,
  • Olympus OM-D E-M10 MkII – 3159 zł,
  • Panasonic GX80 + 12–32 mm – 2990 zł,
  • Sony A5100 + 16–50 mm – 2659 zł.
W powyższym zestawieniu D5600 nie wypada szczególnie atrakcyjnie, chociaż trzeba pamiętać, że w jego przypadku płacimy jednak tzw. „podatek od nowości”. Mimo to, z punktu widzenia początkującego amatora fotografii kupno bezlusterkowca może być lepszym rozwiązaniem. W tej samej cenie bowiem otrzyma sprzęt, który jest poręczniejszy, a jego możliwości są porównywalne albo nawet większe.

Na koniec tradycyjnie przedstawiamy najważniejsze wady i zalety Nikona D5600.

Zalety

  • bardzo dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • dość niskie szumy na zdjęciach RAW,
  • całkiem wygodny uchwyt,
  • duża ilość detali rejestrowanych na zdjęciach,
  • bardzo wysoka zdolność rozdzielcza matrycy,
  • wysoka dynamika i zakres tonalny,
  • dobrze działający balans bieli w większości przypadków,
  • wyraźny i jasny wyświetlacz z dotykowym interfejsem i możliwością zmiany położenia,
  • dość funkcjonalny tryb live view,
  • możliwość nagrywania filmów Full HD 60p i 50p,
  • szybki autofokus,
  • całkiem dobra skuteczność AF w świetle żarowym,
  • filtry kolorystyczne „Effects”,
  • funkcje HDR i optymalizacji zakresu tonalnego D-Lighting,
  • możliwość wywoływania plików RAW w aparacie,
  • dość rozbudowane menu retuszu,
  • komunikacja Wi-Fi,
  • moduł łączności bezprzewodowej Bluetooth,
  • interwałometr i filmy poklatkowe,
  • tryb cichy migawki,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • liczba przewodnia wbudowanej lampy błyskowej na rozsądnym poziomie,
  • gniazdo HDMI i mikrofonu,
  • całkiem dobre osiągi trybu seryjnego dla JPEG-ów.

Wady
  • brak uszczelnień,
  • brak przycisku ISO i tylko jedno kółko sterujące,
  • brak wbudowanego silnika AF,
  • wizjer o niedużym powiększeniu obrazu i kryciu,
  • kiepska praca automatycznego balansu przy oświetleniu żarowym,
  • brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • brak histogramu oraz cyfrowej poziomicy w trybie Live View,
  • nie do końca intuicyjny tryb filmowania,
  • brak filmowania 4K,
  • celność autofokusa w świetle lamp 5500 K mogłaby być lepsza,
  • brak funkcji mikroregulacji AF,
  • mora pojawiająca się w specyficznych sytuacjach na zdjęciach,
  • nie do końca skuteczne działanie powłok antyodblaskowych wyświetlacza,
  • brak możliwości zdalnego sterowania kilkoma lampami zewnętrznymi za pomocą wbudowanej lampy błyskowej.


Aparat do testów wypożyczyła firma:

Nikon D5600 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Nikon D5600 - Podsumowanie Nikon D5600 - Podsumowanie